NBA 2004/2005

W tym pokoju możesz podyskutować z kibicami na temat innych dyscyplin sportowych.
ODPOWIEDZ
leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1829
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 29 grudnia 2004, 03:38

FanJuventusu pisze:Leniup Wiesz ze do konca bede trzymał w Pamiecie przegrana Rakiet z Bobcat!!! :twisted: I jka dlamnie bilans 13-14 to nie jest dokladnie co 2 mecz wygrany ale nie ebde sie juz CZepiał bo mnie nie bendziesz lubiał :lol: :lol: :lol: :lol:
Spoko spoko.

A co do Rockets to katastrofa. Oddali Jima Jacksona i Nachbara wzamian za Wesleya z NO. Tragedia!!!! Jak ktoś chce coś więcej poczytać to www.rockets.e-basket.pl

I teraz to widać. Właśnie śledze mecz z Bucks i chłopaki z Rockets przegrywają 47-77!!!!!!!! Normalnie wstyd mi za nich. :oops: :oops: :oops:


Obrazek
Vincitore

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 września 2004
Posty: 5255
Rejestracja: 25 września 2004

Nieprzeczytany post 29 grudnia 2004, 11:22

LAKERS 117 - 99 RAPTORS
i tak ma być LA grają w kratke ale myśle że bedą mikeli pasmo zwyciestw mecz z Raptors pokazał ze nei są tak bardzo do niczego Kobe 48 pkt znów rekord sezonu 2 raz z rzędu dzielnie wspierali go Butler i Odom którzy zdobyli kolejno 18 i 15 pkt.A w Toronto najlepszy Altson 13 pkt Następny mecz LA graja z Denver Nuggets na własnej hali miejmy nadzieje że to bedzie mecz zwyciestki i że 'Melo'' nie bedzie miał formy!

P.S: leniup Rockets Komprompitacja!


Boss

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 listopada 2004
Posty: 285
Rejestracja: 01 listopada 2004

Nieprzeczytany post 29 grudnia 2004, 11:45

Lakers dadzą rade Kobe jak widac się rozkręca znowu rekord sezonu jeszcze niech gra dla zespołu to juz wogóle będzie super :D


leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1829
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 01 stycznia 2005, 21:22

Udany rewanż z Bucks

Dzisiejszej nocy zawodnicy Houston Rockets pokonali we własnej hali zespół Milwaukee Bucks 105-90, odnosząc w ten sposób 15 zwyciestwo w sezonie i wyrównójąc bilans meczy. Zwyciestwo tym cenniejszy iż wywalczone bez Yao Minga, który po raz pierwszy w karierze opuścił mecz NBA a powodem jego absencji była grypa. Do zwyciestwa Rakiety poprowadził Tracy McGrady zdobywca 42 punktów.

Pierwsza kwarta spotkania należała do Rockets, a w zasadzie do jednego zawodnika - Tracy'ego McGrady'ego. Zdobył on w tej części meczu aż 17 punktów oraz zebrał 5 piłek. Juz od początku spotkania wszystko układało się po mysli Houston. Odskoczyli oni na bezpieczną przewagę 4-13 i potem kontrolowali już tylko tą kwartę, która zakończyła się wynikiem 27-20 dla Rockets. Dikembe Mutombo udanie zastępował Yao Minga, rzucając 6 punktów, natomiast w zespole Bucks najwięcej rzucił Michael Redd - 7 punktów.

Od początku drugiej kwarty Rockets ciągle kontrolowali przebieg meczu, nie pozwalajac się zbliżyć za bardzo przeciwnikom. Na parkiecie dalej szalał Tracy McGrady, któy po tej kwarcie miał już 23 punkty. Dobrze grała cała druzyna Rockets a na wyróżnienie zasługują jeszcze Jon Barry, zdobywca 6 punktów, oraz MO Taylor, Bob Sura i David Wesley którzy rzucili po 4 punkty. Bucks próbowali zniwelować przewagę Rockets a prowadził ich do tego Mike James. W pewnym momencie doszli Houston na 3 punkty, ale celne rzuty wolne McGradyego i Wesleya, pozwoliły Rakietom znów odskoczyć, dzięki czemu prowadzili do przerwy 51-44.

Na początku trzeciej kwarty Rockets nie mogli rzucić żadnego punkty, pudłując rzut za rzutem. Dopiero po dwóch minutach gry za trzy punkty trafił David Wesley, ale przewaga się zmniejszała dzięki świetnej grze Bucks. Na szczęście Rockets się otrząsnęli i Juwan Howard, najpierw po podaniu Wesleya a potem indywidualną akcją zdobył 4 punkty. Niestety seryjnie trafiać zaczęli goście z Mansonem i Reddem na czele, dochodząc Houston już nawet na jeden punkt. Jednak znów z fenomenalnej strony pokazał się Tracy McGrady zdobywając 8 punktów z rzędu dał Rockets bezpieczne prowadzenie 70-59. Kwarta ostatecznie zakończyła się wyynikiem 22-19 a po trzech odsłonach Rockets prowadzili 73-63.

Od początku czwartej kwarty nic nie wzkazywało by wynik mógł ulec zmianie. Nadal szalał Tracy McGrady trafiając rzut za rzutem i popisując się dunkami. Bucks próbowali odrabiać straty ale przewaga siegała już nawet 14 punktów. Mimo wysiłków Michaela Redda i jego kolegów Rockets nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa, pewnie wygrywając 105-90. Dla Houston najwięcej punktów w tej kwarcie zdobył MO Taylor aż 12, natomiast Tracy McGrady zdobył ich 7. W druzynie Bucks nie wyróżniał się nikt, a cała druzyna grała bardzo słabo.

Bohaterem meczu został Tracy McGrady, który zaliczył 42 punkty, 10 zbiórek i 5 asyst. Znakomice zagrał także Mo Taylor który rzuciał aż 16 punktów, przy czym 11 w ostatniej odsłonie z bardzo dobrą skutecznością. Także świetną skutecznością zwłaszcza za 3 popisywał się Jon Barry który uzbierał 11 punktów. David Wesley zdobył dziś 9 punktów ale z fatalną skutecznością niecałych 30 %. Dodał jednak do tego aż 7 asyst, w tym ważne podania w końcówce. W Bucks najlepiej zagrali Michael Redd zdobywca 21 punktów, oraz Mike James który zaliczył 17 punktów.

Rockets w tym sezonie wygrali 15 meczów, przegrywając również tyle samo co obecnie daje im 8 miejsce w konferencji zachodinej.


Obrazek
RuTeK

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2003
Posty: 1217
Rejestracja: 19 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 02 stycznia 2005, 21:48

O RAKIETY wygrały :shock: Co to sie stało..


A własnie chaiłem cos wam wrzucic co znalazłem an WP:

" W meczu z New Jersey Nets O'Neal zdobył 31 punktów i był najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu. 25 punktów zdobył pozyskany ostatnio przez Pacers Vince Carter. W drużynie Nets po 20 punktów rzucili Richard Jefferson i Rodney Buford. "

Kurcze juz zgłupiałem :? Vince Nie przeszedł przypadkiem do Nets-ów :wink:


- "Dziadku byłeś bohaterem na Wojnie ?"
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "

WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
Peja

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 listopada 2003
Posty: 478
Rejestracja: 12 listopada 2003

Nieprzeczytany post 03 stycznia 2005, 14:10

Chcialbym poznac opinie naszych forumowych "ekspertow" od NBA na temat zespolu Orlando Magick. Moim zdaniem maja bardzo utalentowanych zawodnikow np. Howard ktory za pare lat bedzie najleprzym obronca w lidze, ale sa takze gwiazdy, jak odradzajacy sie Gran Hil, Cattino Mobley i Steve Francis. Do play-off-ow zakwalifikuja sie niemalze napewno. Prosze nie smiac sie z mojej wypowiedzi bo nie jestem jakims tam ekspertem od kosza ani nawet jego wiernym fanem :wink:


leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1829
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 03 stycznia 2005, 18:19

Peja więc moim zdaniem :
Orlando po odejsciu McGradyego są klasową druzyną. Pozyskali świetnych zawodników i świetnie na tym wyszli.
Steve Francis wg. mnie 2 gracz NBA, niesamowicie wszechstrony i te dunki :) jest świetny
Mobley - solidny obrońca, który do tego ma dobry rzut
Hill - wielka gwiazda borykająca się z kontuzjami się odrodziła. I dobrze. Teraz Grant gra wyśmienicie i prowadzi z Frnacisem Orlando do zwycięstww
Howard - pierwszoroczniak który moze ale nie musi zawojować NBA. Na razie tylko poprawnie
Cato - ostatni z pierwszego składu Orlando - dobrze czapuje ale to zdecydowanie średniak ligowy

Jak widać Orlando ma bardzo dobry skład, to poukładany zespół który na pewno awansuje do PO. Zresztą na wschodzie poza Heat nie ma zbytnio konkurencji.
Bardzo ten zesół lubie ze względu na Francisa i życze mu jak najlepiej.


Obrazek
Vincitore

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 września 2004
Posty: 5255
Rejestracja: 25 września 2004

Nieprzeczytany post 05 stycznia 2005, 13:50

No i cóż niestety poraz 13 muszą przełkąć gorycz porażki w tym sezonie tym razem 100-83 z SAS fatalny mecz Kobe nic nie pokazał 17 pkt u nich Bowen 24 no w sumie nie liczyłem na zwycięstwo ale tak po cichu myślałem ze może Kobemu i spółce uda sie sprawić jakąś małą niespodziankę ale cóż widocznie tak był pisane :D myśle że w następnych meczach będzie lepoiej GO GO LA


RuTeK

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2003
Posty: 1217
Rejestracja: 19 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 12 stycznia 2005, 10:45

Pelson pisze:No i cóż niestety poraz 13 muszą przełkąć gorycz porażki w tym sezonie tym razem 100-83 z SAS fatalny mecz Kobe nic nie pokazał 17 pkt u nich Bowen 24 no w sumie nie liczyłem na zwycięstwo ale tak po cichu myślałem ze może Kobemu i spółce uda sie sprawić jakąś małą niespodziankę ale cóż widocznie tak był pisane :D myśle że w następnych meczach będzie lepoiej GO GO LA
Hyh co mi sie zdaje ze bendziesz jeszcze wielokrotnie przełykał gorycz Porazki swojej druzyny... Wkoncu zagrała z klasowym zespołem i wiac od razu efekty... Hyh szkoda tylko mi innych graczy Lakersow.. Ogladalem ostatnio meczi i niektorzy to juz sie cofaja do Obrony.. Koby gra za bardzo samolubnie i widac tego efekty..


- "Dziadku byłeś bohaterem na Wojnie ?"
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "

WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
Vincitore

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 września 2004
Posty: 5255
Rejestracja: 25 września 2004

Nieprzeczytany post 12 stycznia 2005, 20:20

FanJuventusu pisze:
Pelson pisze:No i cóż niestety poraz 13 muszą przełkąć gorycz porażki w tym sezonie tym razem 100-83 z SAS fatalny mecz Kobe nic nie pokazał 17 pkt u nich Bowen 24 no w sumie nie liczyłem na zwycięstwo ale tak po cichu myślałem ze może Kobemu i spółce uda sie sprawić jakąś małą niespodziankę ale cóż widocznie tak był pisane :D myśle że w następnych meczach będzie lepoiej GO GO LA
Hyh co mi sie zdaje ze bendziesz jeszcze wielokrotnie przełykał gorycz Porazki swojej druzyny... Wkoncu zagrała z klasowym zespołem i wiac od razu efekty... Hyh szkoda tylko mi innych graczy Lakersow.. Ogladalem ostatnio meczi i niektorzy to juz sie cofaja do Obrony.. Koby gra za bardzo samolubnie i widac tego efekty..
Ho ho ! teraz wychodzą mam nadzieje na pasmo zwycięstw ( który raz już to pisze :wink: ) ale pokonali Rocetsów leniupa , nie leniup :-D ostatnio rozjechali Timbervolvs :D:D a to dosyć niezła firma :D i mam nadzieje że dziś w nocy rozjadą Nuggets :D:D


leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1829
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 12 stycznia 2005, 21:20

Tak Pelson rozjechali moich Houston ale gdyby nie pierwsza kwarta tego meczu Rockets by mieli zwyciestwo. No ale to tylko gdybanie.
Wspomniałeś cos o dzisiejszym meczu z Nuggets. La wygra spokojnie bez najmniejszych problemów. Nuggets mieli być potęgą a są rozlatującą się drużyna nie potrafiącą wygrywać.
"Moich" Rocketsów dziś czeka bardzo trudny pojedynek z Dallas. Obawiam się o wynik tego meczu ale jestem dobrej myśli.


Obrazek
Vincitore

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 września 2004
Posty: 5255
Rejestracja: 25 września 2004

Nieprzeczytany post 13 stycznia 2005, 14:20

leniup pisze:La wygra spokojnie bez najmniejszych problemów
leniup!! gratuluje!! rozjechaliscie Mavercksów wbiliście im aż 124 pkt natomiast nie potrafię opisać mojeje złości po meczu LA - Denver !! porażka jakich mało Lakers faworyt rozdeptali wczesniej takie firmy Rakiety , Wolvs a teraz!!! Nuggets ich bezproblemu pokonuje wogóle! Kobe coś nie podobny do siebie! dobrze ża Butler i Lamar coś jeszcze zagrali bo o Atkinsie i Mihmie wolę nei wspominać Gratulacje leniup za rozjechanie Dallas


leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1829
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 16 stycznia 2005, 11:32

Znów do przodu

Zawodnicy Houston Rockets nie zwolniają tempa. Tym razem w hali Toyota Center odprawili z kwitkiem jedną z najlepszych druzyn na zachodzie czyli San Antonio Spurs. Mecz zakończył się wynikiem 73-67, a bohaterem spotkania został Tracy McGrady zdobywca 28 punktów. Mecz nie miał tak wspaniałej końcówki jak poprzedni mecz tamtych drużyn, ale też mógł się podobać mimo doskonałej obrony jaką zastosowały obie drużyny i słabej skuteczności

Pierwsza kwarta spotkania była dość chaotyczna, obie drużyny postawiły bardzo dobrą obronę, czego wynikiem było to, że Rockets mieli zaledwie 25 % skuteczność. Juz na początku jednak zespół z San Antonio odskoczył na przewagę 7 punktów i po 6 minutach gry prowadził 4-11. Rockets nie odrobili już tych strat w tej kwarcie. Przegali ją 10-18. W drużynie Rockets najwięcej punktów zaliczył Tracy McGrady - 4 pkt. Natomiast w drużynie przeciwnej najwięcej, 8 punktów zdobył Tim Duncan.

Druga kwarta to już wyraźnie lepsza gra Rakiet, którzy powoli od początku tej kwarty odrabiali straty. Dobra gra Houston i fatalna San Antonio, któe trafiło jedynie 2 na 12 rzutów z gry, zaowocowała tym że Rockes wygrali kwartę 20-10 i do przerwy prowadzili 30-28. Najwięcej punktów dal Rockets - 9, zdobył Tracy McGrady, Yao Ming i Mo Taylor dołożyli po 4 punkty. W Spurs 5 punktów zdobył Manu Ginobili.

Trzecia kwarta była już bardziej wyrównana niż dwie poprzednie. Żadan z drużyn nie dała sobie odskoczyć na więcej niż 4 punkty przeciwnikowi. Efektem tego było wygranie kwarty przez Spurs 18-22 i prowadzenie przed ostatnią częścią spotkania 48-50. W Rockets najlepiej grał Tao Ming zdobywca 7 punktów, którego wspierał T-Mac zaliczając 6 punktów w swoim dorobku. Dla San Antonio aż 12 punktów zdobył rozgrywający Tony Parker.

Od początku czwartej kwarty prowadzenie zmieniało się co chwilę. Po celnych rzutach Mutombo i Barry'ego, prowadziliśmy 56-52, by zaraz oddać prowadzenie Spurs, prowadzonych przez Duncana. Jednak na trzy minuty przed końcem Rockets zaczęli odskakiwać, dzięki świetnej grze Tracyego McGradyego, który rzucił kilka ważnych rzutów. Gdy Bob Sura trafił za trzy punkty na 2,48 do końca spotkania na tablicy widniał wynik 64-57 dla Rockets. Jak się później okazało tej straty nie dało już się odrobić. Spurs mimo dobrej grze w końcówce meczu duetu Parker-Duncan, nie sprostało zawodnikom Rockets i przegrało kwartę 25-17 a cały mecz 73-67. W tej kwarcie najwięcej punktów dla Houston - 10, rzucił Tracy McGrady, a 5 punktów dołożył Bob Sura. Dla San Antonio najwięcej rzucił wspomniany wcześniej Tim Duncan - 6 punktów.

Bohaterem meczu został Tracy McGrady zdobywca 28 punktów, który zaliczył także 5 zbiórek i 4 asysty. Yao Ming zdobył 13 punktów, zebrał z tablic 8 piłek i 2 razy blokował rzuty rywali. Bob Sura zaliczył 9 punktów ale miał jedynie 2 asysty. Mo Taylor zdobył 7, a Juwan howard 6 punktów. Na uwagę zasługuje też Dikembe Mutombo, który mimo jedynie 2 punktów i 2 bloków, zebrał z tablic aż 15 piłek. Dla Spurs najwięcej punktów zdobył Tony Parker - 21 a także Tim Duncan - 18.

źródło: www.rockets.e-basket.pl

No i wygraliśmy po raz drugi z Spurs. Pięknie. Tracy zagrał super, Mutombo też. Ciekawe co by powiedział Solaris :wink:

Pelson La Lakers nie powinni przegrać z Nuggets. Ale to był tylko wypadek przy pracy.
Aha jeszcze jedno Kobe skręcił kostke i nie bedzie grał w kilku meczach Lakers. No ale i bez niego dziś Lakersi wygrali z Golden State.


Obrazek
Vincitore

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 września 2004
Posty: 5255
Rejestracja: 25 września 2004

Nieprzeczytany post 16 stycznia 2005, 16:07

leniup pisze:
Pelson La Lakers nie powinni przegrać z Nuggets. Ale to był tylko wypadek przy pracy.
Aha jeszcze jedno Kobe skręcił kostke i nie bedzie grał w kilku meczach Lakers. No ale i bez niego dziś Lakersi wygrali z Golden State.
No po pierwsze to gratuluje! leniup Rakiety są w świetnej formie pomiatają każdym (od kilku dni) , Lakers hmmm Kobe kontuzja :/ mimo wszystko udało się bez neigo wygrać z Cavaliers i Golden State z tymi drugimi to tylko 2 punktami czyli była męczarnia z jedną ze słabszych drużyn jeszcze cudem w ostatniej sekundzie Odom trafił!!! następnym mecz z Jaazzmanami z Utah będzie trzeba liczyć na parę Odom - Atkins , a Kobe nei zagra przez mniej więcej 3 tygodnie !! Katastrofa!


Solaris

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 lipca 2004
Posty: 201
Rejestracja: 27 lipca 2004

Nieprzeczytany post 17 stycznia 2005, 16:18

LeniuP 8) Houston znacznie przebija moje oczekiwania myślałem że oni zabłysną dopiero w play-offach a tu takie niespodzianki jak Winner z SAS :evil:
Wielkie gratulacje
Wiadomo przecież że kwestią czasu było zgranie sie T-Maca z Yao ale żeby tak szybko :shock:
PS-Zemsta najdzie w Play-Offach
SAS wygra NBA :arrow: :D


ODPOWIEDZ