Serie A 23/24 (28): JUVENTUS FC 2-2 Atalanta
- dimebag11
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2009
- Posty: 2565
- Rejestracja: 31 maja 2009
Straszne rzeczy opowiada ten Allegri. Jakby był na miejscu Sarriego i musiał grać przy pustych trybunach w czasie "pandemii", to by chyba każdy mecz domowy oddawał walkowerem. Ponadto taki jeden wypisywał, że kibice z trybun wspierali dziś Maxa, bla bla bla i takie tam dyrdymały.
Juve jest miłością całego mojego życia. Jest powodem do radości i dumy, ale i przyczyną frustracji i rozczarowań. Jest źródłem niesamowitych emocji, tworzącym prawdziwą i niekończącą się opowieść o miłości. - Gianni Agnelli
- Volto
- Juventino
- Rejestracja: 05 kwietnia 2006
- Posty: 964
- Rejestracja: 05 kwietnia 2006
Przewidywałem porażkę, tak że jeden punkt to i tak zaskoczenie na plus. Już niczego nie oczekuję od teamu Maxa, trzeba uciułać tyle punktów, byle jak, by być w czwórce. Potem czekam na informację o zwolnieniu.
"Calma non è importante è l'unica cosa che conta"
Massimiliano Allegri
Massimiliano Allegri
- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2694
- Rejestracja: 17 października 2002
To naprawdę ma sens.
Gdyby w defensywie czyścił Chiellini z Barzaglim, lagi na Igłę albo Mandzu zagrywal Bonucci a rozgrywal co najmniej Pjanic to ten futbol miałby sens. Możnaby na treningach wałkować przesuwanie w defensywie, oddawać śmiało piłkę drużynie wartej pięć razy mniej euro i regularnie punktować po 1:0.
Ale tutaj trzeba trenować a nie zarządzać, grać w piłkę i się rozwijać...
Gdyby w defensywie czyścił Chiellini z Barzaglim, lagi na Igłę albo Mandzu zagrywal Bonucci a rozgrywal co najmniej Pjanic to ten futbol miałby sens. Możnaby na treningach wałkować przesuwanie w defensywie, oddawać śmiało piłkę drużynie wartej pięć razy mniej euro i regularnie punktować po 1:0.
Ale tutaj trzeba trenować a nie zarządzać, grać w piłkę i się rozwijać...
calma calma
- B@rt
- Juventino
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Posty: 1425
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
Panowie, calma, calma. Czym Wy się przejmujecie? Max to sobie wszystko wyliczył na kanapie w swoim salonie na kalkulatorze casio kupionym z dziewięciomilionowej pensji - do Ligi Mistrzów potrzebujemy 70 pkt., brakuje nam więc 12. Na ich zdobycie mamy 10 meczów. Przy dziewięciu remisach potrzebujemy tylko jednego zwycięstwa, a jeśli uda się jakoś wygrać aż cztery mecze, to pozostałe sześć możemy na calmie przegrać. Top 4(5) nie jest ważne, to jedyne co się liczy. Fino alla fine calma.
- Baczu
- Juventino
- Rejestracja: 01 marca 2009
- Posty: 1291
- Rejestracja: 01 marca 2009
Ten trenerski Breżniew przechodzi już sam siebie.
Trzeba mu jedno oddać - ma moc przekonywania. Zarząd i piłkarze tańczą jak im zagra, ślepo podążają wytyczoną przez niego drogą. Władze przez to nie widzą strat finansowych i wizerunkowych, zawodnicy przestają dostrzegać regres swoich umiejętności. Allegri wskazuje palcem na gówno, mówi że to diament, a cała reszta mu wierzy.
Od Sarriego i Pirlo różni go to, że o ile Ci dwaj mieli szczytne ideę, ale nie potrafili przekonać do nich ludzi, o tyle Taktyk jest w stanie przekonać ich do swojej zbrodniczej idei. Przecież to co my gramy, to jest mordowanie futbolu, jego antyteza i czerpanie z najbardziej mrocznych okresów popularności catenaccio, tutaj w zmodyfikowanej i jeszcze bardziej wykastrowanej wersji, bo zespoły Herrery czy Rappana były zabójcze w kontratakach a naszą jedyną metodą na zdobywanie bramek są stałe fragmenty oraz błędy rywali.
Dekałmenizacja po zakończeniu sezonu nie jest ważna, to jedyne co się liczy. Moim zdaniem następca nie będzie miał aż tak trudnego zadania jakie miał Sarri w 2019r. gdy kadra była zmanierowana i zdeprawowana przez Allegriego. Dziś widać nieco większy opór i frustracje wśród zawodników, pięć lat temu Chiellini, Bonucci, Pjanić et consortes wręcz upajali się filozofią kałmy. Chiesa, Yildiz, Cambiaso, Vlahovic, Bremer, Locatelli, Fagioli, Iling, Miretti, Soule są jeszcze do odratowania a dyrdymały Allegriego nie wpłynęły im aż tak na psychikę.
Trzeba mu jedno oddać - ma moc przekonywania. Zarząd i piłkarze tańczą jak im zagra, ślepo podążają wytyczoną przez niego drogą. Władze przez to nie widzą strat finansowych i wizerunkowych, zawodnicy przestają dostrzegać regres swoich umiejętności. Allegri wskazuje palcem na gówno, mówi że to diament, a cała reszta mu wierzy.
Od Sarriego i Pirlo różni go to, że o ile Ci dwaj mieli szczytne ideę, ale nie potrafili przekonać do nich ludzi, o tyle Taktyk jest w stanie przekonać ich do swojej zbrodniczej idei. Przecież to co my gramy, to jest mordowanie futbolu, jego antyteza i czerpanie z najbardziej mrocznych okresów popularności catenaccio, tutaj w zmodyfikowanej i jeszcze bardziej wykastrowanej wersji, bo zespoły Herrery czy Rappana były zabójcze w kontratakach a naszą jedyną metodą na zdobywanie bramek są stałe fragmenty oraz błędy rywali.
Dekałmenizacja po zakończeniu sezonu nie jest ważna, to jedyne co się liczy. Moim zdaniem następca nie będzie miał aż tak trudnego zadania jakie miał Sarri w 2019r. gdy kadra była zmanierowana i zdeprawowana przez Allegriego. Dziś widać nieco większy opór i frustracje wśród zawodników, pięć lat temu Chiellini, Bonucci, Pjanić et consortes wręcz upajali się filozofią kałmy. Chiesa, Yildiz, Cambiaso, Vlahovic, Bremer, Locatelli, Fagioli, Iling, Miretti, Soule są jeszcze do odratowania a dyrdymały Allegriego nie wpłynęły im aż tak na psychikę.
- B@rt
- Juventino
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Posty: 1425
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
Zasadnicza różnica polega na tym, że poprzednio po Allegrim w kadrze pozostała stara gwardia, która z nim na ławce zdobyła pięć tytułów mistrzowskich plus kilka innych trofeów. Obecna drużyna nie tylko nic z nim nie wygrała, ale nawet nie była tego blisko, a on sam swoimi wypowiedziami wybija im to z głowy również na kolejne lata. Nawet ci najstarsi i z najdłuższym stażem w klubie mogą utożsamiać powrót Allegriego właśnie z momentem, w którym w Juventusie skończyły się trofea. Szczerze mówiąc nie chce mi się wierzyć, że jeszcze ktokolwiek w tym klubie może dążyć do utrzymania go na stołku. Już nawet Branchini i Galeone mają z tygodnia na tydzień coraz więcej roboty w mediach.
- Elohi
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
- Posty: 377
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
Jeszcze 1,5 miesiąca temu można byłoby zadowolony z osiąganych wyników. Teraz, po kolejnych 7 kolejkach, obraz tego sezonu jest już inny. Walczmy o to 4 miejsce, bo to dodatkowa kasa + tęskno mi za LM. Trzeba liczyć na szybkie wyjście z kryzysu, zdobyć te brakujące 15 pkt i CZAS NA ZMIANY.
""Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che Conta""
- dimebag11
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2009
- Posty: 2565
- Rejestracja: 31 maja 2009
Nawet przyjmując w ostatnich 7 meczach porażkę z Interem i powiedzmy remisy z Atalantą i Napoli, to naszym obowiązkiem było ugrać 14/21 punktów, a ekipa Allegriego zdobyła zaledwie 6 oczek. Teraz mielibyśmy 66 punktów (9 straty do Interu i raczej bez żadnych szans na walkę o Scudetto, ale aż 18 przewagi nad piątą Romą i praktycznie pewny awans do LM w następnym sezonie). Zawaliliśmy to koncertowo w okresie gdy terminarz był w miarę łagodny, a teraz gdy czekają nas trudne mecze praktycznie co kolejkę plus dwa dodatkowe spotkania w środku tygodnia z Lazio w Coppa, to coś czuję, że Maxiu osra się na miętowo.Elohi pisze: ↑11 marca 2024, 14:19Jeszcze 1,5 miesiąca temu można byłoby zadowolony z osiąganych wyników. Teraz, po kolejnych 7 kolejkach, obraz tego sezonu jest już inny. Walczmy o to 4 miejsce, bo to dodatkowa kasa + tęskno mi za LM. Trzeba liczyć na szybkie wyjście z kryzysu, zdobyć te brakujące 15 pkt i CZAS NA ZMIANY.
Juve jest miłością całego mojego życia. Jest powodem do radości i dumy, ale i przyczyną frustracji i rozczarowań. Jest źródłem niesamowitych emocji, tworzącym prawdziwą i niekończącą się opowieść o miłości. - Gianni Agnelli
- Elohi
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
- Posty: 377
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
Locatelli said f*ck you to Chiesa after the latter scolded the former for not making a pass to him during the game against Atalanta.
[CorSport]
Chiesa jest na pewno irytujący swoim machaniem rękoma i wyrażaniem niezadowolenia. W tym przypadku miał rację, ale w większości przypadków jest to niepotrzebne. Tym bardziej, że sam nie reprezentuje obecnie formy z kosmosu, a do niedawna narzekano na Jego zaangażowanie w meczu.
[CorSport]
Chiesa jest na pewno irytujący swoim machaniem rękoma i wyrażaniem niezadowolenia. W tym przypadku miał rację, ale w większości przypadków jest to niepotrzebne. Tym bardziej, że sam nie reprezentuje obecnie formy z kosmosu, a do niedawna narzekano na Jego zaangażowanie w meczu.
""Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che Conta""
- MRN
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Posty: 8621
- Rejestracja: 07 listopada 2007
Zarówno Chiesa jak i Locatelli powinni iść w odstawkę albo na ławkę w przyszłym sezonie bo wiadomo, że wszystkich nie wymienimy. O ile Locatelli od początku mnie drażnił i uważałem ten transfer za wywalenie pieniędzy w błoto o tyle Chiesa był moim ulubionym zawodnikiem w ostatnim czasie. No właśnie - był bo teraz pożegnam go bez żalu. Trzeba za to zatrzymać Bremera, koniecznie pod warunkiem, że wybitny taktyk zostanie wywalony do kosza.