Serie A 23/24 (11): Fiorentina 0-1 JUVENTUS FC
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 3981
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
Defensywa na 5+, Bremer i Rugani praktycznie bezbłędni, ale poza tym dno dna, 2 dobre akcje na cały mecz, bramka i w doliczonym główka Cambiaso. Ale grając bez żadnego najmniejszego ryzyka to i tak wynik świetny.
- Elohi
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
- Posty: 377
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
Italiano miał jeden pomysł na grę. Dośrodkowania. Ciekawe ile ich było, bo liczba mogła być rekordowa. W drugiej wpadł na jeszcze jeden pomysł - strzały z dystansu. Tak naprawdę nam wystarczyło trzymać zwarty szyk, pilnować się, dublować pozycję i zabezpieczać. Oni mogli wrzucic piłkę 100 razy, oddać 100 strzałów, a i tak by nam nie zagrozili...
Taki miał Max pomysł na ten mecz i został on zrealizowany w 100%.
Taki miał Max pomysł na ten mecz i został on zrealizowany w 100%.
""Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che Conta""
- Sila Spokoju
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Posty: 2370
- Rejestracja: 18 marca 2009
Tak. Zapomniał kolega jak Wojtek nas 2x w pierwszej połowie świetnymi interwencjami wyratował. Na pewno Allegri przewidział, że Wojti TOP wyciągnie tak trudne piłkiElohi pisze: ↑05 listopada 2023, 23:03Italiano miał jeden pomysł na grę. Dośrodkowania. Ciekawe ile ich było, bo liczba mogła być rekordowa. W drugiej wpadł na jeszcze jeden pomysł - strzały z dystansu. Tak naprawdę nam wystarczyło trzymać zwarty szyk, pilnować się, dublować pozycję i zabezpieczać. Oni mogli wrzucic piłkę 100 razy, oddać 100 strzałów, a i tak by nam nie zagrozili...
Taki miał Max pomysł na ten mecz i został on zrealizowany w 100%.
Max Allegri przed przegranym 5:1 meczem pisze: “Mam względem Luciano olbrzymi szacunek. To naprawdę zabawne, że od czasu do czasu zdarza nam się pokłócić… Ja przy nim w ogóle nie jestem trenerem, pracuję w tym fachu z przypadku“
- B@rt
- Juventino
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Posty: 1425
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
Zadziwia mnie, jak czytam/słucham (ktoś z Eleven coś takiego mówił), że nieważne ile by ten mecz nie potrwał, to Fiorentina nic by nie strzeliła. Mało to nam farfocli wpadało? Nieważne, że dwadzieścia razy się nie udało, dwudziesty pierwszy raz może być skuteczny i wtedy zostajemy na środku ze spuszczonymi gaciami. Co więcej, w tym wypadku byłoby to w pełni zasłużone. Tak tylko przypomnę, że my Veronie wpakowaliśmy bramkę trzydziestym strzałem w meczu.
Nawiasem mówiąc, idealnym tego przykładem u nas jest Kostić. W każdym meczu zalicza po kilka, kilkanaście prób dośrodkowań. Bardzo często nic z tego nie wychodzi, obija obrońców, wręcz ma się wrażenie, że gra z klapkami na oczach. Ale wystarczy, że jedna centra przejdzie, ktoś wykorzysta i już się robi z niego nie wiadomo jakiego kreatora.
Możemy się cieszyć z trzech punktów, to jasne. Ale to jest na dłuższą metę ślepa uliczka, zwłaszcza jeżeli my coś takiego prezentujemy na tle Fiorentiny, i to nie za dobrze dysponowanej. Wygrała drużyna, która strzeliła jedynego gola, ale z pewnością nie była w tym meczu lepsza.
Nawiasem mówiąc, idealnym tego przykładem u nas jest Kostić. W każdym meczu zalicza po kilka, kilkanaście prób dośrodkowań. Bardzo często nic z tego nie wychodzi, obija obrońców, wręcz ma się wrażenie, że gra z klapkami na oczach. Ale wystarczy, że jedna centra przejdzie, ktoś wykorzysta i już się robi z niego nie wiadomo jakiego kreatora.
Możemy się cieszyć z trzech punktów, to jasne. Ale to jest na dłuższą metę ślepa uliczka, zwłaszcza jeżeli my coś takiego prezentujemy na tle Fiorentiny, i to nie za dobrze dysponowanej. Wygrała drużyna, która strzeliła jedynego gola, ale z pewnością nie była w tym meczu lepsza.
- Elohi
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
- Posty: 377
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
Nie zapomniałem, ale chyba Wojtek od tego jest?Sila Spokoju pisze: ↑05 listopada 2023, 23:09Tak. Zapomniał kolega jak Wojtek nas 2x w pierwszej połowie świetnymi interwencjami wyratował. Na pewno Allegri przewidział, że Wojti TOP wyciągnie tak trudne piłkiElohi pisze: ↑05 listopada 2023, 23:03Italiano miał jeden pomysł na grę. Dośrodkowania. Ciekawe ile ich było, bo liczba mogła być rekordowa. W drugiej wpadł na jeszcze jeden pomysł - strzały z dystansu. Tak naprawdę nam wystarczyło trzymać zwarty szyk, pilnować się, dublować pozycję i zabezpieczać. Oni mogli wrzucic piłkę 100 razy, oddać 100 strzałów, a i tak by nam nie zagrozili...
Taki miał Max pomysł na ten mecz i został on zrealizowany w 100%.
Wg Sofascore, Viola miała 5/50 (10%) krosów (wrzutek?) i chyba tylko po jednym kornerze został oddany groźny strzał głową. Więc jak widać ktoś z Eleven miał rację.B@rt pisze: ↑06 listopada 2023, 00:26Zadziwia mnie, jak czytam/słucham (ktoś z Eleven coś takiego mówił), że nieważne ile by ten mecz nie potrwał, to Fiorentina nic by nie strzeliła. Mało to nam farfocli wpadało? Nieważne, że dwadzieścia razy się nie udało, dwudziesty pierwszy raz może być skuteczny i wtedy zostajemy na środku ze spuszczonymi gaciami.
""Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che Conta""
- Aleexxx
- Juventino
- Rejestracja: 06 lutego 2006
- Posty: 477
- Rejestracja: 06 lutego 2006
@Elohi
Fantastyczny mecz w obronie,
Mielismy kontrole nad meczem w obronie. Zgadzam sie
Pytanie natomiast jest inne. Czy podoba Ci sie to jak gra nasz zespol? Czy odczuwasz przyjemnosc z ogladania takiej pilki? Jezeli nawet tak, to czy uwazasz ze granie takiej pilki ulatwia nam zdobywanie nowych srodkow, czyli nowych fanow?
Pilka w dzisiejszych czasach to czysty buisness. Wlodarze ligi probuja nas niejednokrotnie zniszczyc, idziemy z nimi na ugode. Do niedawna klub walczyl z wlasnymi kibicami. Klub zostaje wyruchany przez UEFA, klub idzie im na reke. Do tego gramy okropne guano. Jak ktokolwiek postronny moze sie zakochac w dzisiejszym Juve (chyba tylko przez rodzicow)?
Okropne czasy, moim zdaniem nawet poniekad gorsze od czasow Ranieriego (usuwajac z pamieci sezon z Zaccheronim i Mr Balboa).
Fantastyczny mecz w obronie,
Mielismy kontrole nad meczem w obronie. Zgadzam sie
Pytanie natomiast jest inne. Czy podoba Ci sie to jak gra nasz zespol? Czy odczuwasz przyjemnosc z ogladania takiej pilki? Jezeli nawet tak, to czy uwazasz ze granie takiej pilki ulatwia nam zdobywanie nowych srodkow, czyli nowych fanow?
Pilka w dzisiejszych czasach to czysty buisness. Wlodarze ligi probuja nas niejednokrotnie zniszczyc, idziemy z nimi na ugode. Do niedawna klub walczyl z wlasnymi kibicami. Klub zostaje wyruchany przez UEFA, klub idzie im na reke. Do tego gramy okropne guano. Jak ktokolwiek postronny moze sie zakochac w dzisiejszym Juve (chyba tylko przez rodzicow)?
Okropne czasy, moim zdaniem nawet poniekad gorsze od czasow Ranieriego (usuwajac z pamieci sezon z Zaccheronim i Mr Balboa).
- B@rt
- Juventino
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Posty: 1425
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
Niby w czym? W gdybaniu? Taktyka polegająca na tym, że pozwalamy się zamknąć we własnym polu karnym, to zwyczajne kuszenie losu. I nieważne jak dobrze my jesteśmy dysponowani, jak źle dysponowani są przeciwnicy. Wystarczy jeden drobny błąd, chwila nieuwagi, poślizgnięcie się, czasem nawet błąd sędziego i mamy stratę punktów. Każdy, kto zna ten klub, doskonale wie, ile razy coś takiego potrafiło się zemścić, ile razy traciliśmy głupie gole z niczego, i to z rywalami znacznie od Fiorentiny słabszymi.
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 3981
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
No właśnie ile razy? Ile razy prowadziliśmy i straciliśmy gola/e, które skutkowały strata punktów broniąc się przed drużynami pokroju Fiorentiny i słabszych. Tak ciągle to słyszę, ale czy faktycznie aż tak często z tego pokroju drużynami Juventus się wykładał, by pisać takie posty? Przejrzałem tylko ten sezon, nie zdarzyło się to ani razu.B@rt pisze: ↑06 listopada 2023, 11:37Niby w czym? W gdybaniu? Taktyka polegająca na tym, że pozwalamy się zamknąć we własnym polu karnym, to zwyczajne kuszenie losu. I nieważne jak dobrze my jesteśmy dysponowani, jak źle dysponowani są przeciwnicy. Wystarczy jeden drobny błąd, chwila nieuwagi, poślizgnięcie się, czasem nawet błąd sędziego i mamy stratę punktów. Każdy, kto zna ten klub, doskonale wie, ile razy coś takiego potrafiło się zemścić, ile razy traciliśmy głupie gole z niczego, i to z rywalami znacznie od Fiorentiny słabszymi.
- B@rt
- Juventino
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Posty: 1425
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
Sugerujesz, że było tego zbyt mało, żeby zrozumieć, że w ten sposób stwarza się niepotrzebne ryzyko? Naprawdę jak nie zrobię tu wyliczanki z ostatnich pięciu czy dziesięciu lat, to nie będzie wiadomo o co mi chodzi?AdiJuve pisze: ↑06 listopada 2023, 13:11
No właśnie ile razy? Ile razy prowadziliśmy i straciliśmy gola/e, które skutkowały strata punktów broniąc się przed drużynami pokroju Fiorentiny i słabszych. Tak ciągle to słyszę, ale czy faktycznie aż tak często z tego pokroju drużynami Juventus się wykładał, by pisać takie posty? Przejrzałem tylko ten sezon, nie zdarzyło się to ani razu.
Zawęziłeś poszukiwania do utraty prowadzenia z drużynami od nas słabszymi (swoją drogą nie do końca wiadomo co to znaczy z Allegrim na ławce, bo np. wczoraj byliśmy drużyną gorzej grającą w piłkę od Violi, a na tle Sassuolo wyglądaliśmy jak kabareciarze). O właśnie. Piszesz, że w tym sezonie taki przypadek nie miał miejsca. A porażka z Sassuolo właśnie była przykładem tego, o co mi chodzi. Nasza klęska zaczęła się od tego, że Szczęsny wrzucił sobie do bramki strzał Laurienté, który powinien obronić. Początek pięknej katastrofy. Potem poszło już z górki, ale zaczęło się od jednego prostego błędu. Błąd się zawsze zdarzyć może, ale zapraszając przeciwników do swojego pola karnego, sami zwiększamy to ryzyko i uzależniamy się od bezbłędności naszej defensywy.
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 3981
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
Absolutnie nic sobie nie zawęziłem tylko odnosiłem się stricte do tego fragmentu:
Inną kwestią jest to, że grając tak z Violą ciężko potem wyjść nawet na Benficę w formie i zwyczajnie wygrać mecz. Nawyki zebrane z takich spotkań nie za bardzo zaprocentują w spotkaniach z silniejszymi rywalami. Ale absolutnie nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że już wiele razy drużyny pokroju Violi i gorsze wyjaśniły Allegro wracając z niekorzystnego wyniku. Ogólnie Allegri mógłby się posługiwać dewizą : strzel i broń się pozostałą część meczu
Nigdzie nie napisałem też, że nie ma ryzyka. Odnosiłem na podstawie tego meczu i powyższego cytatu do takich samych lub podobnych zdarzeń z przeszłości z podobnie bądź gorszym rywalem. Zapytałem tylko ile razy to się z tego typu bądź słabszym rywalem zemścił ? Myślę, ze licząc ten i poprzedni sezon to palce jednej ręki to aż nadto. Cofać się do poprzedniej przygody Allegro chyba sensu nie ma bo tam też nie znajdziemy masy takich spotkań. Mecz Sassuolo nijak ma się do tego z wczoraj, tam drużyna Allegro zupełnie nie wiedziała w co gra od pierwszej do właściwie ostatniej minuty. Ale jeżeli ma być przykładem t3ego o co Ci chodziło to znaczy, ze gadamy o dwóch innych sprawach.
Inną kwestią jest to, że grając tak z Violą ciężko potem wyjść nawet na Benficę w formie i zwyczajnie wygrać mecz. Nawyki zebrane z takich spotkań nie za bardzo zaprocentują w spotkaniach z silniejszymi rywalami. Ale absolutnie nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że już wiele razy drużyny pokroju Violi i gorsze wyjaśniły Allegro wracając z niekorzystnego wyniku. Ogólnie Allegri mógłby się posługiwać dewizą : strzel i broń się pozostałą część meczu
- B@rt
- Juventino
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Posty: 1425
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
Ok, tylko że ja nigdzie nie napisałem, że chodzi mi wyłącznie o bronienie prowadzenia. Owszem, o takie przypadki też, ale nie tylko. Bo nie brakowało również meczów, w których to rywale jakimś strzałem życia albo farfoclem otwierali wynik, który potem trzeba było gonić i albo się to udawało, albo nie.
No i tam, gdzie Ty nie widzisz sensu w sięganiu pamięcią dalej, ja widzę go jak najbardziej. Bo pamiętam nie tylko babole Szczęsnego z Udinese czy wtopę z Empoli na własnym terenie sprzed dwóch lat, ale także gola straconego z Lecce 11 lat temu po tym, jak Buffon się zakiwał, stratę Evry, po której wyrównał Bayern w 2016, strzał życia Veloso z 2019 roku, stratę Dybali, po której straciliśmy prowadzenie w ostatniej akcji z Lazio w 2020 roku, kretyński błąd Bentancura przed własną bramką w meczu z Porto. Że o głupich karnych nie wspominając.
Jest żelazna zasada - im dalej od własnej bramki, tym mniejsze ryzyko utraty gola, niezależnie od klasy rywala. Ta nasza "żelazna defensywa" to była wybijanka przez cały mecz i chwała defensywie za ten występ. Ale tak jak napisałem w pierwszym komentarzu, to ślepa uliczka.
No i tam, gdzie Ty nie widzisz sensu w sięganiu pamięcią dalej, ja widzę go jak najbardziej. Bo pamiętam nie tylko babole Szczęsnego z Udinese czy wtopę z Empoli na własnym terenie sprzed dwóch lat, ale także gola straconego z Lecce 11 lat temu po tym, jak Buffon się zakiwał, stratę Evry, po której wyrównał Bayern w 2016, strzał życia Veloso z 2019 roku, stratę Dybali, po której straciliśmy prowadzenie w ostatniej akcji z Lazio w 2020 roku, kretyński błąd Bentancura przed własną bramką w meczu z Porto. Że o głupich karnych nie wspominając.
Jest żelazna zasada - im dalej od własnej bramki, tym mniejsze ryzyko utraty gola, niezależnie od klasy rywala. Ta nasza "żelazna defensywa" to była wybijanka przez cały mecz i chwała defensywie za ten występ. Ale tak jak napisałem w pierwszym komentarzu, to ślepa uliczka.