czy życie dzieci jest bardziej przyjemnie niż dorosłych
- kouba
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 21 sierpnia 2003
- Posty: 2134
- Rejestracja: 21 sierpnia 2003
tylko nie zamykać tematu :!: co TY :!: chce aby było jak najwięcej wypowiedzi, bo potem wybrane z nich będe czytał na lekcji :!: od Martina już jest pewna że będe czytał :!: oczywiście powiem że to Twoje słowa, Martin :!: dzięki :!:Pavel pisze:Cóż za filozoficzne podejście do życia To może lepiej zamknąć już ten temat, bo człowiekowi smutno się robi słuchając takich opinii.Trochę więcej optymizmuMartin pisze:Jak jestes dzieckiem to chcesz byc doroslym zeby nikt ci nie grozil palcem! Bo ciagle sie slyszy. Tego nie mozesz, tego tez nie, a o tym to juz wogole mozesz pomarzyc. lol
Jak juz jestes doroslym to brakuje ci beztroski, brakuje ci luzu, radosci wieku dzieciecego kiedy to czlowiek nie musial o nic dbazaczyna czlowiek sie zastanawiac jak przezyc do pierwszego (czy tam dziesiatego).yczeli ze trza dziobac.
Ale przychodzi wiek dorosly i sie zaczynaja problemy. Pracadziecic. Przychodzil do domu bylo zarcie, ubranie, spanie luuuz. Czasami tylko pokrzpieniadze, dom, pieniadze, odpowiedzialnosc, pieniadze. Ogolnie ). Jest sie po dworze od rana do wieczora i miec wszystko gdzies. A jesli , odpowiedzialnym. Ogolnie wolalbym wrocic do podstaowki tylko dla tego ze moglbym latac Zaczynasz martwic sie o innych (swoje chodzi o uczelnie to zawsze myslalem ze liceum rzadzi, ale teraz jakbym mial powtorzyc to tylko studia!!! Ale to sprawa na inny temat.
- Pavel
- Juventino
- Rejestracja: 21 czerwca 2003
- Posty: 96
- Rejestracja: 21 czerwca 2003
A jak ja bym coś napisał, to przeczytaszkouba pisze:tylko nie zamykać tematu :!: co TY :!: chce aby było jak najwięcej wypowiedzi, bo potem wybrane z nich będe czytał na lekcji :!: od Martina już jest pewna że będe czytał :!: oczywiście powiem że to Twoje słowa, Martin :!: dzięki :!:Pavel pisze:Cóż za filozoficzne podejście do życia To może lepiej zamknąć już ten temat, bo człowiekowi smutno się robi słuchając takich opinii.Trochę więcej optymizmuMartin pisze:Jak jestes dzieckiem to chcesz byc doroslym zeby nikt ci nie grozil palcem! Bo ciagle sie slyszy. Tego nie mozesz, tego tez nie, a o tym to juz wogole mozesz pomarzyc. lol
Jak juz jestes doroslym to brakuje ci beztroski, brakuje ci luzu, radosci wieku dzieciecego kiedy to czlowiek nie musial o nic dbazaczyna czlowiek sie zastanawiac jak przezyc do pierwszego (czy tam dziesiatego).yczeli ze trza dziobac.
Ale przychodzi wiek dorosly i sie zaczynaja problemy. Pracadziecic. Przychodzil do domu bylo zarcie, ubranie, spanie luuuz. Czasami tylko pokrzpieniadze, dom, pieniadze, odpowiedzialnosc, pieniadze. Ogolnie ). Jest sie po dworze od rana do wieczora i miec wszystko gdzies. A jesli , odpowiedzialnym. Ogolnie wolalbym wrocic do podstaowki tylko dla tego ze moglbym latac Zaczynasz martwic sie o innych (swoje chodzi o uczelnie to zawsze myslalem ze liceum rzadzi, ale teraz jakbym mial powtorzyc to tylko studia!!! Ale to sprawa na inny temat.
- kouba
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 21 sierpnia 2003
- Posty: 2134
- Rejestracja: 21 sierpnia 2003
jak będzie cos mądrego , tak jak Martin, to jasne że przeczytam :!: bardzo prosze o wypowiedzi :!: i też nie zapomne powiedzieć że to Twoje słowa :!:Pavel pisze:A jak ja bym coś napisał, to przeczytaszkouba pisze:tylko nie zamykać tematu :!: co TY :!: chce aby było jak najwięcej wypowiedzi, bo potem wybrane z nich będe czytał na lekcji :!: od Martina już jest pewna że będe czytał :!: oczywiście powiem że to Twoje słowa, Martin :!: dzięki :!:Pavel pisze: Cóż za filozoficzne podejście do życia To może lepiej zamknąć już ten temat, bo człowiekowi smutno się robi słuchając takich opinii.Trochę więcej optymizmu
- RUDI
- Juventino
- Rejestracja: 27 maja 2003
- Posty: 270
- Rejestracja: 27 maja 2003
Zycie dziecka jest lepsze. Masz mniej obowiazkow , wiecej czasu na zabawe i trzeba to najlepiej wykorzystac. Napewno jest tez wiele problemow ale wydaje mi sie ze napewno nie beda one takie powazne jak podczas doroslego zycia
FORZA JUVE
- RUDI
- Juventino
- Rejestracja: 27 maja 2003
- Posty: 270
- Rejestracja: 27 maja 2003
heheh ale jak bedziesz ot czytac na lekcji to powiedz ze np cytuje teraz MArtina bo tak to mzoe byc plagiat ;-)kouba pisze:jak będzie cos mądrego , tak jak Martin, to jasne że przeczytam :!: bardzo prosze o wypowiedzi :!: i też nie zapomne powiedzieć że to Twoje słowa :!:Pavel pisze:A jak ja bym coś napisał, to przeczytaszkouba pisze:
tylko nie zamykać tematu :!: co TY :!: chce aby było jak najwięcej wypowiedzi, bo potem wybrane z nich będe czytał na lekcji :!: od Martina już jest pewna że będe czytał :!: oczywiście powiem że to Twoje słowa, Martin :!: dzięki :!:
FORZA JUVE
- kouba
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 21 sierpnia 2003
- Posty: 2134
- Rejestracja: 21 sierpnia 2003
NIE, powiem: przeczytam wam kilka najciekawszych wypowiedzi, oto jest jedna z nich niejakiego Martina....."RUDI pisze:heheh ale jak bedziesz ot czytac na lekcji to powiedz ze np cytuje teraz MArtina bo tak to mzoe byc plagiat ;-)kouba pisze:jak będzie cos mądrego , tak jak Martin, to jasne że przeczytam :!: bardzo prosze o wypowiedzi :!: i też nie zapomne powiedzieć że to Twoje słowa :!:Pavel pisze:A jak ja bym coś napisał, to przeczytasz
- azuriana
- Juventino
- Rejestracja: 29 lipca 2003
- Posty: 321
- Rejestracja: 29 lipca 2003
Dzieci mają cudowne życie ale życie studenta jest 1000 razy lepsze niz dziecka.
Na prawde dorosłe życie które polega na pogodzeniu imprez z nauką miłością przyjażnią.Człowiek jest na prawdę dorosły.
Pozaje się wszelkie blaski i cienie życia.Radość,że najbliższy przyjaciel zdał egzamin,że udało się coś ściągnąć na kolokwium,że pracowało się nad projektem i dostało 4,5.
Zazdrość,że ktoś się nie uczył i zdał egzamin a ja nie.
Współczucie,gdy koleżance umiera babcia,a ona mieszka w akademiku.
Takie problemy omijaja dzieci chociaz i one martwią się,że ich ukochany miś gdzieś się zapodział,cieszą kiedy grając z ojcem w piłkę strzelą gola,dostaną wymarzony prezent pod choinkę.
Chmmm trochę się rozgadałam..........każdy ma problemy radości zmartwienia i swoje sukcesy niezależnie od wieku.
Na prawde dorosłe życie które polega na pogodzeniu imprez z nauką miłością przyjażnią.Człowiek jest na prawdę dorosły.
Pozaje się wszelkie blaski i cienie życia.Radość,że najbliższy przyjaciel zdał egzamin,że udało się coś ściągnąć na kolokwium,że pracowało się nad projektem i dostało 4,5.
Zazdrość,że ktoś się nie uczył i zdał egzamin a ja nie.
Współczucie,gdy koleżance umiera babcia,a ona mieszka w akademiku.
Takie problemy omijaja dzieci chociaz i one martwią się,że ich ukochany miś gdzieś się zapodział,cieszą kiedy grając z ojcem w piłkę strzelą gola,dostaną wymarzony prezent pod choinkę.
Chmmm trochę się rozgadałam..........każdy ma problemy radości zmartwienia i swoje sukcesy niezależnie od wieku.
- pajzano
- Juventino
- Rejestracja: 01 marca 2003
- Posty: 351
- Rejestracja: 01 marca 2003
Ujęłaś to najlepiej, zgadzam się. Jako student jest się już doroslym, ale nadal jest w czlowieku cos z dziecka. Wszystko już wtedy Ci wolno, a zarazem przychodzą pierwsze obawy co do bycia dorosłym. Ale studia to wlaśnie najlepszy okres przed wkroczeniem w życie zawodowe, wtedy czlowiek jest w pelni świadom otaczającej rzeczywistości, a poza tym wciąż pozostaje w Tobie cos z dziecka.azuriana pisze:Dzieci mają cudowne życie ale życie studenta jest 1000 razy lepsze niz dziecka.
Na prawde dorosłe życie które polega na pogodzeniu imprez z nauką miłością przyjażnią.Człowiek jest na prawdę dorosły.
Pozaje się wszelkie blaski i cienie życia.Radość,że najbliższy przyjaciel zdał egzamin,że udało się coś ściągnąć na kolokwium,że pracowało się nad projektem i dostało 4,5.
Zazdrość,że ktoś się nie uczył i zdał egzamin a ja nie.
Współczucie,gdy koleżance umiera babcia,a ona mieszka w akademiku.
Takie problemy omijaja dzieci chociaz i one martwią się,że ich ukochany miś gdzieś się zapodział,cieszą kiedy grając z ojcem w piłkę strzelą gola,dostaną wymarzony prezent pod choinkę.
Chmmm trochę się rozgadałam..........każdy ma problemy radości zmartwienia i swoje sukcesy niezależnie od wieku.
You may know the name, but the game has changed. - Police Story (1985)
- azuriana
- Juventino
- Rejestracja: 29 lipca 2003
- Posty: 321
- Rejestracja: 29 lipca 2003
pajzano pisze:Ujęłaś to najlepiej, zgadzam się. Jako student jest się już doroslym, ale nadal jest w czlowieku cos z dziecka. Wszystko już wtedy Ci wolno, a zarazem przychodzą pierwsze obawy co do bycia dorosłym. Ale studia to wlaśnie najlepszy okres przed wkroczeniem w życie zawodowe, wtedy czlowiek jest w pelni świadom otaczającej rzeczywistości, a poza tym wciąż pozostaje w Tobie cos z dziecka.azuriana pisze:Dzieci mają cudowne życie ale życie studenta jest 1000 razy lepsze niz dziecka.
Na prawde dorosłe życie które polega na pogodzeniu imprez z nauką miłością przyjażnią.Człowiek jest na prawdę dorosły.
Pozaje się wszelkie blaski i cienie życia.Radość,że najbliższy przyjaciel zdał egzamin,że udało się coś ściągnąć na kolokwium,że pracowało się nad projektem i dostało 4,5.
Zazdrość,że ktoś się nie uczył i zdał egzamin a ja nie.
Współczucie,gdy koleżance umiera babcia,a ona mieszka w akademiku.
Takie problemy omijaja dzieci chociaz i one martwią się,że ich ukochany miś gdzieś się zapodział,cieszą kiedy grając z ojcem w piłkę strzelą gola,dostaną wymarzony prezent pod choinkę.
Chmmm trochę się rozgadałam..........każdy ma problemy radości zmartwienia i swoje sukcesy niezależnie od wieku.
Dzięki.Właśnie to jest najważniejsze żeby nie utracić szczerości i uroku przedszkolaka.Jestem na 3 roku studiów a chodzimy z przyjaciółmi do ZOO i na plac zabaw aby powariować na huśtawkach dla dzieciaków.I wiesz co wolę to od siedzenia w pubie i gapienia się jak inni piją piwo.
Oczywiście lubię imprezy,na szczęście ludzie z mojego otoczenia nie piją dużo,tak sie złożyło,a jak imprezujemy to zawsze ktos bierze gitarę i jest to najlepsza impreza :lol: po dorosłemu,bo bez rodziców,no i przede wszystkim po dziecięcemu,bo z beztroska i niewinną zabawą