LM 14/15 (FINAŁ): JUVENTUS 1-3 Barcelona

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
Arbuzini

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Posty: 5251
Rejestracja: 17 sierpnia 2008

Nieprzeczytany post 09 czerwca 2015, 18:44

Zizou_1989 pisze:
Alexinhio-10 pisze:@Julek ogółem Tevez nic nie pokazał w finale, a wszyscy na niego liczyli tak jak na Pogbe, czy Vidala. Jedynie Morata i Markiz coś tam szarpali.
a bramka kiedy padła to kto najpierw strzelał ?? Tevez dobił Morata. Nie wieszajcie psów na Nim bo gdyby weszła ta bramka na 2:1 teveza to byście go wychwalali. Fakt że forma troche spadła ale bez przesady.
Mimo wszystko nie była to gra choćby w połowie tak dobra, jak prezentował przeciwko BVB. Nie ma go co bronić, bo Morata był w tym meczu lepszy.


MishaAveJuve

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 kwietnia 2003
Posty: 1367
Rejestracja: 10 kwietnia 2003

Nieprzeczytany post 09 czerwca 2015, 19:52

Tevez, Tevezem, prawda jest taka że zawiodła nasza główna broń - POMOC, widząc tak grającego Pirlo, powinno się go już na początku drugiej połowy zmienić bądź na Sturaro, który nie ma kompleksów bądź Pereyre. MArchisio za Pirlo a wchodzący za Marchisio. Do tego druga bramka ewidentnie na konto Marchisio który zamiast atakować Messiego który przebiegł pół boiska z piłką ten sobie swobodnie truchtał za nim. My graliśmy w 10 bo Pirlo nie grał !!


Od kołyski Az po grób jedna miłość jeden klub!!!!- JUVENTUS
jakku1

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 maja 2010
Posty: 4455
Rejestracja: 29 maja 2010

Nieprzeczytany post 09 czerwca 2015, 20:26

Ciezko mi przebolec ten mecz, bo na 6 finalow Juventusu w europejskich pucharach, ktore widzialem, przegralismy 5. 4 w LM i 1 w Pucharze UEFA. Szczerze mowiac, bylem na 99% przekonany, ze wygramy, ze wszystko potoczy sie fantastycznie, ze w koncu zdobedziemy ten Puchar mimo bardzo trudnego rywala. Moja pewnosc siebie zachwiala sie w momencie, kiedy okazalo sie, ze Chiellini nie zagra. I to nie dlatego, ze Giorgio to najlepszy pilkarz globu. Ale dlatego, ze misterna konstrukcja powtorki z finalu w Berlinie w 2006 roku zwyczajnie sie wywrocila. "Garbatonosy magister" nie zagral, nie bylo wiec komu skrasc widowiska. Jesli ktos do dzisiaj nie znalazl "winnego" tej porazki, to mam kolejnego kandydata :prochno:.

Co do samego meczu... Trzeba powiedziec, ze mielismy swoje momenty. Momenty, ktore okazaly sie kluczowe dla przebiegu spotkania i ktore koncertowo zepsulismy. Nie ma sensu jednak gdybac. Barcelona byla lepsza, mecz mogl sie po prostu troche inaczej ulozyc. Na pewno na duzy plus postawa Marchisio oraz srodka obrony. Ta trojka pokazala klase i charyzme, grali bez kompleksow, twardo i skutecznie. Rowniez fajnie zaprezentowal sie Morata, po raz kolejny udowadniajac, ze przy odpowiednim wsparciu, spokojnie moze stac sie napastnikiem klasy np. Lewandowskiego. Atutow ma wiecej, wiec osiagniecie tego pulapu nie powinno byc jakims nierealnym celem.

Zawiodly na pewno nasze gwiazdy, czyli Pirlo, Tevez oraz Vidal. Oczywiscie, mozna mowic, ze Barcelona swietnie nas rozpracowala i nic dziwnego, ze Pirlo czy Tevez nie pograli, skoro rywal obserwowal kazdy ich ruch. Niemniej jednak prawda jest taka, ze ktores z tych uderzen Carlitosa powinno wpasc do bramki. Argentynczyk mial co najmniej trzy sytuacje, w ktorych gdyby zachowal sie lepiej, wpadlaby bramka. Pirlo... Pirlo zawiodl. Ale, nie, nie mam pretensji. Za to, co Andrea dla nas zrobil, nalezy mu sie szacunek i podziekowania. Rozumiem tez, dlaczego Allegri trzymal maestro do konca meczu. Jeden wolny, jedno zagranie, jeden korner i bysmy mieli byc moze dogrywke. Takie mecze wygrywa sie indywidualnosciami.

Pewien cykl dobiegl konca. Czesc z tej ekipy odejdzie teraz, czesc za rok. Niemniej w przyszlym sezonie to bedzie juz nowy Juventus. Musimy sie na to przygotowac. Z jednej strony, to troche smutne. Polubilem Pirlo, to samo dotyczy Teveza, Evry czy Barzagliego. Z drugiej strony jednak ciesze sie, bo wiem, ze mamy ciekawych graczy na lawce, ktorzy jesli nie teraz, za tydzien, to za sezon lub dwa moga stawnowic punkt odniesienia dla wszystkich innych w Serie A. Sturaro, Dybala, Berardi... A takze wielu innych.

Jestem pewien, ze jesli nie za rok, to za dwa, trzy lata znow zagramy w finale LM. I tym razem wygramy.


Zapraszam tez na moje konto na twitterze => https://twitter.com/jakku113 ;)
Maly

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 października 2002
Posty: 7317
Rejestracja: 08 października 2002

Nieprzeczytany post 09 czerwca 2015, 20:53

Zizou_1989 pisze:
Alexinhio-10 pisze:@Julek ogółem Tevez nic nie pokazał w finale
a bramka kiedy padła to kto najpierw strzelał ?? Tevez
strzał z 10 metrów w środek bramki chluby nie przynosi ;] ale Tevez cieniował od dobrego miesiąca (od kiedy Max postanowił dać mu odpocząć trochę... jakby brakowało mu nagle rytmu meczowego przez to) więc niestety spodziewałem się, że w finale także może niewiele pokazać, szkoda że to on miał najlepsze sytuacje na zdobycie gola...

o Pirlo szkoda nawet mówić bo wiadomo, że od półtora roku kopie się po czole i nie ma z niego żadnego pożytku poza strzałami z wolnych, minus dla Maxa że na siłę postawił na niego w tym meczu bo to znaczy, że forma zawodników niewiele dla niego znaczy a bardziej liczą się nazwiska (zresztą to nie nowość)

Chielliniego szkoda i obstawiam, że tu padły nasze szanse na zwycięstwo bo grając 442 musieli nam coś wbić, szczególnie z Pirlo na boisku, przy 352 byłaby realna szansa na 1-0 wg mnie

ale ogólnie i tak nie zagraliśmy jakoś tragicznie biorąc pod uwagę powyższe, pierwsza połowa "oddana" ale ogólnie mieliśmy swoje szanse, wbrew pozorom wcale nie gorsze niż Barcelona z tym, że u nich na bramkę kopali zawodnicy w formie a u nas te najlepsze miał Tevez i Vidal, którzy dawno już nic nie strzelili fajnego z okolic 18 metra... no i szkoda karnego na Pogbie (nie wiem po co ci bramkowi są) i że ogólnie chłop nic nie kopnął nawet w tym meczu na bramkę bo miał na to ze 2 okazje


Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.

magica Juve vinci

A nie mówiłem?
Alexinhio-10

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 16 września 2009
Posty: 2935
Rejestracja: 16 września 2009

Nieprzeczytany post 09 czerwca 2015, 22:39

zahor ze wszystkim się zgadzam. Ech dzisiaj wtorek, a ja cały czas mam w głowie ten nieszczęsny finał, tą euforię po bramce Moraty, gdzie wydawało się że mecz się zaczął na nowo. Zawiódł Tevez i jak ktoś wspomniał nasza "najlepsza pomoc w Europie". Po Pirlo spodziewałem się standardowo kupy, wiedziałem, że on lub Chiellini nam zawala finał i w zasadzie obydwaj nie grali, choć Pirlo był na boisku (fizycznie). Vidal w ofensywie jest cieniem siebie, wcześniej strzał w okolicach pola karnego to byłaby wymarzoną okazja. Lepiej było zagrać Sturaro i Pereyrą.


Marat87

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 maja 2011
Posty: 2474
Rejestracja: 17 maja 2011

Nieprzeczytany post 10 czerwca 2015, 03:40

MishaAveJuve pisze:Tevez, Tevezem, prawda jest taka że zawiodła nasza główna broń - POMOC, widząc tak grającego Pirlo, powinno się go już na początku drugiej połowy zmienić bądź na Sturaro, który nie ma kompleksów bądź Pereyre. MArchisio za Pirlo a wchodzący za Marchisio. Do tego druga bramka ewidentnie na konto Marchisio który zamiast atakować Messiego który przebiegł pół boiska z piłką ten sobie swobodnie truchtał za nim. My graliśmy w 10 bo Pirlo nie grał !!
A czego się spodziewałeś? Większość tutaj wiedziała, że jeżeli Pirlo zagra, to będzie to kolejny przeciętny występ.
Stąd też trochę dziwiłem się osądom co niektórych, że pomoc Juventusu wręcz miażdży barcelońską odpowiedniczkę. Nic z tych rzeczy ( ta analiza od Yaro tylko to potwierdza ), nie przy bardzo słabej formie Pirlo, Pogba też po kontuzji licho, zresztą on jest nierówny, a w LM akurat jeszcze za dużo nie pokazał. Markiz ( który i tak zrobił błąd ) i Vidal ( który nawet w swoich najlepszych meczach w tym sezonie, nie zbliżył się do swojego top poziomu ) to za mało.
Maly pisze:Chielliniego szkoda i obstawiam, że tu padły nasze szanse na zwycięstwo bo grając 442 musieli nam coś wbić, szczególnie z Pirlo na boisku, przy 352 byłaby realna szansa na 1-0 wg mnie
Że niby z Kielonem by Maksiu wyszedł 3-5-2? Wyszedł by tak samo jak z Barzą, z czwórką w obronie, a na trójkę przeszedłby zapewne przy korzystnym wyniku,


Maly

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 października 2002
Posty: 7317
Rejestracja: 08 października 2002

Nieprzeczytany post 10 czerwca 2015, 08:51

@Marat87: być może masz rację ale ja się tak po prostu łudziłem ;) a na pewno w tym widziałem nasze największe (jedyne z Pirlo na boisku?) szanse na zwycięstwo, nie napisałem przecież nic więcej ;)


Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.

magica Juve vinci

A nie mówiłem?
old faithful

Juventino
Juventino
Rejestracja: 10 czerwca 2015
Posty: 76
Rejestracja: 10 czerwca 2015

Nieprzeczytany post 10 czerwca 2015, 10:49

Witam wszystkich bardzo serdecznie :)

Jestem nowym użytkownikiem, ale forum przeglądam od wielu lat. Kibicem Juventusu jestem od drugiej połowy 1995 roku, więc niedługo minie mi dwadzieścia lat kibicowania Starej Damie :)

Czemu dopiero teraz się zarejestrowałem na forum ? Powody są dwa i czysto prozaiczne. Pierwszy - dużo bardziej lubię czytać zdanie innych niż się wypowiadać, a drugi jest taki, że będąc do tej pory czynnym sportowcem nie miałem zbytnio na to czasu. Niestety pewien uraz sprawił, że chwilo mam troszkę przerwy i więcej wolnego, dlatego postanowiłem jakoś ten czas spożytkować i dodać coś od siebie. Mam nadzieję, że gdy już wrócę do czynnego "sportowania", to dalej będę miał czas skrobnąć coś od czasu do czasu :)

Przejdę jednak do rzeczy, czyli niedawnego finału LM i tego jak widzę rozwój naszego klubu.
Przede wszystkim ogromne i szczere gratulacje dla FC Barcelony i jej prawdziwych kibiców (a takich jest sporo, choćby jeden z moich najlepszych kolegów, który kibicuje Barcelonie prawie tak długo jak ja Juve). Sezonowcy i kibice wskakujący na tzw. "bandwagon" są wszędzie i nie można obrażać przez ich podejście prawdziwych kibiców tego wspaniałego klubu. Jeśli ktoś już miał wygrać z Juve, to fajnie że to była Barcelona (lub Ajax, który też bardzo lubię ;)).

Widzę tutaj wiele różnych opinii i emocji dotyczących minionego finału, a także ocen sytuacji czy koncepcji na przyszły rozwój klubu. Bycie kibicem Juventusu jest przyjemne i ciężkie, bo z własnego doświadczenia doskonale wiem (też przeżyłem cztery przegrane finały LM - 97,98,2003 i ostatni, a tylko jedno zwycięstwo w 96), że Juventus to drużyna na długie dystanse, a nie na pojedyncze mecze, że tak przewrotnie powiem. To znaczy że bardzo dobrze idzie jej wygrywanie mistrzostw i pokonywanie kolejnych przeszkód w turniejach pucharowych, ale już wygrywanie finałów niekoniecznie.

Na sam ten fakt patrzę dwojako. Kiedyś byłem na to wściekły, a teraz po prostu (jak to kibic) smutny, ale i z pewnym zrozumieniem. Bierze się to stąd, że sam (jak wspomniałem) uprawiam sport i wiem, że takie rywalizacje gdzie liczy się jeden mecz, lub jedna runda opierają się głównie na dyspozycji dnia. To tak jak z nauką. Uczymy się trzy (lub kiedyś cztery) lata liceum i gorszy dzień w dniu matury nie znaczy, że tego nie umiemy lub jesteśmy głupkami, lecz po prostu zwyczajnie tego dnia nam nie poszło.
Nie mam zamiaru umniejszać tutaj znaczeniu tryumfu Barcelony, która (bez dorabiania wymówek) była moim zdaniem po prostu lepsza, ale też trzeba uczciwie przyznać, że Juve się postawiło, niekrótko (choć nie tak długo jak Barca) kontrolowało grę i zabrakło mu trochę szczęścia i dokładności, no ale tu także decydują detale.

Oczywiście ludzie postronni czy nie wnikający zbytnio w temat zawsze spojrzą na suchą statystykę zwycięstw w LM i powiedzą, że Juve nie jest europejskim topem, bo ma tylko 2 tryumfy w LM, a np. Liverpool czy Barca aż pięć, ale jeśli spojrzymy już na sprawę pod kątem ilości rozegranych meczów finałowych (czyli znacznie dłuższej drogi, całego procesu i pokonywania wielu przeciwników po drodze), to ujrzymy, iż Juventus jest tutaj w ścisłej europejskiej czołówce i ledwie trzy-cztery kluby mają podobne lub większe osiągnięcia na tym polu (choć zawsze fajniej wygląda np. 5 wygranych finałów z siedmiu w ogóle u takiego Liverpoolu niż np. 2 wygrane spośród ośmiu rozegranych u Juventusu). Dodajmy do tego inne puchary europejskie i ilość tryumfów na krajowym podwórku i trzeba wprost sobie powiedzieć, że Juventus to absolutny europejska elita. I to ścisła.

Zmierzam do tego, iż do tej pory od tak kilku lat była to tylko głównie kwestia historii i tradycji. Wiadomo ... calciopoli i odbudowa. Nie tak długa jak się jednak okazało. Tutaj także wypatrywałbym przyczyny frustracji niektórych. Finał LM 2015 w wykonaniu Juventusu, to był po prostu sukces ponad miarę. Oczywiście ogromna szkoda finału, ale nie możemy zapominać, iż 99 % z nas (w tym i ja) przed sezonem brałby 1/4 finału w ciemno. Dla mnie jednak sukces przyszedł trochę za wcześnie i zbytnio rozbudzono apetyty u niektórych.

Juventus ma bardzo dobry i logicznie myślący zarząd, który świetnie buduje markę klubu oraz jego potencjał sportowy i jestem niemalże przekonany, iż teraz Stara Dama będzie już tylko odnosić podobne rezultaty na europejskiej scenie, ale trzeba liczyć się z tym, że raz będzie to 1/4 finału, raz 1/2, może kolejny przegrany finał, ale głęboko wierzę że w końcu uda się wygrać ligę mistrzów :)

Zawsze staram się szukać pozytywów w nawet najgorszym rozwoju wypadków i tak jest teraz przy okazji tego przegranego finału. To znaczy porażka może zdziałać paradoksalnie dużo więcej dobrego niż przedwczesne (jak wspomniałem) zwycięstwo. Obawiam się bowiem przypadku jaki już pamiętam co najmniej dwukrotnie w historii Juve, który był pokłosiem lat tłustych po których następowały dwa-trzy sezony dość chude. Mianowicie tak zwana "zmiana warty", która została przespana. Przegrany finał mobilizuje i pozwala ujrzeć pewne błędy, dzięki czemu może (mam nadzieję) włączyć się działanie perspektywicznie jeśli idzie o piłkarzy. Możemy dzięki temu zauważyć, iż Pirlo (z całym wielkim szacunkiem dla niego) już nie nadążał, że boki obrony nie są tak mocne i mobilne jak być powinny, że brakuje trochę świeżej krwi i dynamiki w środku obrony. Być może dzięki temu (a po <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> zarządu w rodzaju Dybali, Ruganiego czy Berrardiego to widzę) uda nam się już teraz rozpocząć budowę zespołu na długie lata (nie 2-3 sezony, ale na 7-8 )? Może dzięki temu znowu uda nam się dojść do finału LM trzy razy z rzędu, ale teraz wygrać wszystkie pojedynki ?

Zapowiadają się ciekawe czasy :)

Jakich zawodników bym widział w naszym składzie i jak widzę przyszłość Juventusu ?

Szczerze mówiąc. nie wiem :P Niezbyt mnie interesują personalia, lecz po prostu to, aby drużyna działała i funkcjonowała. Niestety nie działa to tak, że jeśli dodamy super gracza X do dziesięciu super graczy Y, to wyjdzie nam mega drużyna.

Wiem jednak na pewno jakich graczy nie chcę lub dla jakich nie widzę miejsca w takim klubie jak Juventus, który ciągle się odbudowuje i jest na tak zwanym "dorobku". Graczy "sytych", znudzonych, bez ambicji czy tzw. "gwiazd". Z niewolnika nie ma pracownika. Tutaj trzeba gryźć trawę, chcieć się "odgryźć", "odbudować" lub pokazać, że zostało w innym środowisku niesłusznie skreślonym (tak jak i cały ten klub parę lat temu).

Jeśli więc (jadąc personaliami) Tevez miałby robić fochy lub być nieszczęśliwym, to trzeba mu dać wolną rękę, wziąć jak najwięcej za niego dadzą i sobie podziękować.

Jeśli Vidal ma nie mieć woli walki, ambicji lub czuć się wypalonym, to również nie ma co go trzymać na siłę.

Jeśli Pogba dalej ma obok przebłysków niesamowitego geniuszu w jednym meczu kolejny przedreptać, a w następnym połowę piłek głupio stracić, posłać w trybuny, bądź nie wracać się do obrony, bo jest na to zbyt "wielki", to również nie widzę powodu dla którego miałby u nas grać. Takie jest życie. Poproszę więc te 80-120 milionów (których moim zdaniem nie jest póki co wart, ale jak dają to ... Bóg dał ręce po to, aby brać :D ) i za to spokojnie nabędziemy dwa-trzy wielkie talenty, które są "głodne".

O to mniej więcej mi chodzi. I jeśli miałbym się bawić w proroka, to uważam że Tevez zostanie i z nim będzie najłatwiej, a Vidal i Pogba nas opuszczą. Płakać nie będę. Arturo bardzo lubię, ale niestety brakuje mu od sezonu/dwóch regularności i dopiero niedawno się obudził (a nie wiem czy wykrzesa motywację na kolejny sezon gry na najwyższym poziomie w tym środowisku, gdzie już wszystko wygrał). A Paul ? Póki co szczerze więcej wg mnie jest teorii o tym jakim to genialnym graczem może być niż naprawdę jest. Choć dalej młody, to jednak w tym wieku (22-23 lata) powinien już pomału łapać regularność w grze i mieć znaczą przewagę meczów dobrych.

Cóż jeszcze dodać ? Może powyższy punkt połączę z osobą trenera, co do którego nie miałem może niechęci (lubiłem Conte, choć pod koniec pracy u nas mnie już irytował sposobem bycia i wypowiedziami), ale też nie żywiłem specjalnych oczekiwań. Zostałem przemile rozczarowany za co mu serdecznie dziękuję. Widzę że bardzo dobrze rozumie taktyczne niuanse gry, dobrze ją czyta i wie o chodzi we współczesnej piłce, a także rozpracowuje doskonale rywali. Jestem ciekaw jak wyjdzie mu strategia budowy drużyny (bo to jednak coś zupełnie innego, ale i na to trzeba paru sezonów). Mógłby trochę więcej ryzykować z personaliami (ja osobiście wiedząc, że z Barceloną jesteśmy zmuszeni się postawić i zaryzykować poszedłbym na całość i wpuścił duet Perreyra/Sturaro zamiast Pogba/Pirlo), ale i tak mały plus za to, że czasami dawał szansę młodym w kluczowych momentach (Sturaro w meczu z Realem). Widać że ma łeb na karku, ale jest trochę ostrożniejszy i wprowadza młodych bardziej stopniowo. Jeśli na dłuższą metę da to lepszy rezultat, to nie mam nic przeciwko.

Reasumując, wielki szacunek dla zarządu, trenera i piłkarzy za to co osiągnęli ostatnimi laty i w tym sezonie. Dla mnie jest to symboliczne zwieńczenie i koniec pewnego etapu, który nazwałbym pierwszym etapem odbudowy wielkiego Juventusu. Wróciliśmy do Europy, ale teraz dużo trudniejsze zadanie przed nami. Utrzymać to wszystko i przeprowadzić udaną wymianę pokoleń. Charakter drużyna ma, DNA zwycięzców też, wielu graczy zdobyło OGROMNE doświadczenie w Europie (już się nie spalą niektórzy w kolejnym finale LM jeśli znowu tam dojdą) dzięki czemu dojdzie troszkę chłodnej głowy oraz wyrachowania, więc ... do dzieła !

Póki co ludzie odpowiedzialni za klub robili świetne decyzje i jeśli o mnie chodzi to darzę ich ogromnym zaufaniem (już nie kredytem zaufania ;)) dlatego czekam na to co nam zaproponują. A jako kibicowi pozostaje mi już jedynie wiara, że będzie to słuszne :)

Życzę więc tego sobie i każdemu z nas. Przepraszam za to, że tak dużo wyszło ;)


MCL

Juventino
Juventino
Rejestracja: 08 marca 2010
Posty: 418
Rejestracja: 08 marca 2010

Nieprzeczytany post 10 czerwca 2015, 16:12

@old faithful

Chłopie, widać, że potrzebne ci było konto na forum, po tylu latach wyrzuciłeś z siebie morze słów :)

Co do Vidala i Pogby jednak wstrzymałbym się z opinią. Vidal miał za sobą długi powrót po kontuzji (sam to przyznał w wywiadzie, a to nie jest chłop, który narzeka na jakiekolwiek kontuzje), Pogba jest jeszcze młody. Vidal moim zdaniem odpali swój prawdziwy tryb Vidala w nadchodzącym sezonie. A Pogba? Dać mu dwa lata, niech się nauczy pokory, a jak nie to sprzedać. Ale wierzę w młodego w głowie ma poukładane i gdy miał okazję to poprzestawiał katalończyków.

Zgadzam się że potrzebujemy mistrzów głodnych gry, nie piłkarskich emerytów którzy wygrali wiele i szukają klubu "byle dograć" do końca kariery.

No i ta porażka to dobra lekcja na przyszłość. Jesteśmy świadomi swojej siły i umiejętności, teraz będą to chcieli udowodnić, więc jak przeciwko nam stanie takie PSG, Bayern, Real, Chelsea, to nie cofną nogi. Damy radę.


http://mclpl.blogspot.com <-- Opowiadania, recenzje i inne ciekawe teksty :)
mirekwalczyk

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 lutego 2015
Posty: 8
Rejestracja: 23 lutego 2015

Nieprzeczytany post 11 czerwca 2015, 08:28

W momencie jak było 1-1 i były sytuacje pomyślałem sobie - oni ich pukną :) . Ale zagraliśmy lepiej od oczekiwań.


Zablokowany