MŚ 14' // Grupa A (Brazylia, Chorwacja, Meksyk, Kamerun)
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
Czekamy na wysyp rzutów karnych przy okazji rożnych... :lol: Przepis nie jest jednoznaczny, gdyby był, to zawodnicy nie szarpaliby się podczas wspomnianych rzutów rożnych. Jak ktoś już wspominał, w Anglii nikt by tego nie gwizdnął, ergo? Dopuszczalne są różne interpretacje, a że Japończyk gwizdał pod gospodarzy...zahor pisze: Tyle. Nie ma nic o zadnej minimalnej sile, ktora nalezy oddzialywac na rywala, zeby kwalifikowalo sie to na przewinienie. Trzymal? Trzymal. Lekko? Bez znaczenia, przynajmniej w mysl przepisu, ktory przytoczylem. Przepis glupi i niezyciowy? To juz inna sprawa.
Dokładnie. Jednoznaczne przepisy, wyraźne zakazy nie pozostawiają wielkiego pola do interpretacji, a co z tym idzie manipulacji. Wyobraźcie sobie jaki kłopot miałaby FIFA, gdyby przepisy były bardziej jednoznaczne...dziś wystarczy zakomunikować, że federacja zgadza się z decyzją sędziego i można dalej kręcić lody. :lol:Hoffman pisze:FIFA wiedziała co robi ustalając takie przepisy, teraz tak jak zahor, praktycznie w każdej sytuacji mogą się bronić przepisami, bo jak wiadomo w 99% sytuacji bramkowych jest jakiś kontakt fizyczny, i kiedy jest przykaz odgórny będzie dyktowany faul.
Co do tego co pisał Vimes, to oczywiście prawda, logiczna, tutaj pokrywają się już polityka i sport.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Przepis jest tak jednoznaczny, jak to tylko mozliwe. Trzymanie rywala = faul. Na szczescie jest rowniez martwy, bo zaden sedzia swiata nie gwizdze dokladnie tak, jak ten punkt stanowi. Gdyby zmodyfikowac go i wstawic jakis zapis o tym, ze trzymanie musi przyczynic sie do upadku/opoznic start do pilki/ co tam jeszcze, to co prawda regulamin stalby sie bardziej metny i niejednoznaczny, ale gwizdniecie faulu przestaloby byc uniwersalnym, bezpiecznym dla sedziego rozwiazaniem, z ktorego zawsze mozna sie wytlumaczyc odwolujac sie do tego przepisu.LordJuve pisze:Przepis nie jest jednoznaczny
- Tobor
- Juventino
- Rejestracja: 02 kwietnia 2013
- Posty: 298
- Rejestracja: 02 kwietnia 2013
https://www.youtube.com/watch?v=LwKagxITARk
W myśl przepisów: kontakt był? Był.
Umyślny? Tak.
Nierozważne? Każde spowodowanie upadku jest nierozważnym zachowaniem.
Przeciwnik miał szanse dojść do piłki? Wg mnie była taka możliwość (jakby Alves był pewny, to by nie biegł).
Czyli skasowanie piłkarza na sam na sam z bramkarzem = czerwona kartka.
Ale pokazanie tu czerwonej jest tak samo idiotyczne jak karny, ale sędzia by się "wybronił" gdyby chciał oczywiście.
W myśl przepisów: kontakt był? Był.
Umyślny? Tak.
Nierozważne? Każde spowodowanie upadku jest nierozważnym zachowaniem.
Przeciwnik miał szanse dojść do piłki? Wg mnie była taka możliwość (jakby Alves był pewny, to by nie biegł).
Czyli skasowanie piłkarza na sam na sam z bramkarzem = czerwona kartka.
Ale pokazanie tu czerwonej jest tak samo idiotyczne jak karny, ale sędzia by się "wybronił" gdyby chciał oczywiście.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
Nie jest jednoznaczny, bo każdy sędzia może gwizdnąć tak, jak mu się podoba i w zasadzie każdą decyzję (dać karny/nie dać) można wybronić na podstawie tego przepisu, z czego FIFA korzysta w sytuacjach konfliktowych. Z powyższego powodu nie jest też martwy. Jest niejednoznaczny, daje szerokie pole do interpretacji, może być podstawą do manipulacji.zahor pisze:Przepis jest tak jednoznaczny, jak to tylko mozliwe. Trzymanie rywala = faul. Na szczescie jest rowniez martwy, bo zaden sedzia swiata nie gwizdze dokladnie tak, jak ten punkt stanowi. Gdyby zmodyfikowac go i wstawic jakis zapis o tym, ze trzymanie musi przyczynic sie do upadku/opoznic start do pilki/ co tam jeszcze, to co prawda regulamin stalby sie bardziej metny i niejednoznaczny, ale gwizdniecie faulu przestaloby byc uniwersalnym, bezpiecznym dla sedziego rozwiazaniem, z ktorego zawsze mozna sie wytlumaczyc odwolujac sie do tego przepisu.LordJuve pisze:Przepis nie jest jednoznaczny
- Hoffman
- Juventino
- Rejestracja: 05 października 2006
- Posty: 945
- Rejestracja: 05 października 2006
Miał szanse dobiec do piłki, gdyby się specjalnie nie przewrócił to pewnie by dobiegł, udział piłkarza w tym upadku był żaden.Tobor pisze:https://www.youtube.com/watch?v=LwKagxITARk
W myśl przepisów: kontakt był? Był.
Umyślny? Tak.
Nierozważne? Każde spowodowanie upadku jest nierozważnym zachowaniem.
Przeciwnik miał szanse dojść do piłki? Wg mnie była taka możliwość (jakby Alves był pewny, to by nie biegł).
Przepisy mogą wyglądać równie dobrze tak, jeżeli obrońca stoi w swoim polu karnym to dyktuje się rzut karny dla przeciwnika, oczywiście przepis nie będzie stosowany bo nie jest zgodny z duchem gry, tylko czasami jak będzie potrzebny, i wszystko zgodnie z przepisami.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Wyobrazmy sobie ze w danym miejscu stoi ograniczenie do 50 kmph. Drogowka raz na jakis czas przyjezdza tam z radarem. Raz lapia kazdego, kto przekroczy dozwolona predkosc, raz tylko tych, co jada przynajmniej 70, a jeszcze kiedy indziej tylko powyzej setki i tylko co trzeciego. Czy to oznacza ze przepis ograniczajacy tam predkosc jest niejednoznaczny?LordJuve pisze: Nie jest jednoznaczny, bo każdy sędzia może gwizdnąć tak, jak mu się podoba i w zasadzie każdą decyzję (dać karny/nie dać) można wybronić na podstawie tego przepisu, z czego FIFA korzysta w sytuacjach konfliktowych. Z powyższego powodu nie jest też martwy. Jest niejednoznaczny, daje szerokie pole do interpretacji, może być podstawą do manipulacji.
- Tobor
- Juventino
- Rejestracja: 02 kwietnia 2013
- Posty: 298
- Rejestracja: 02 kwietnia 2013
Lekkie zahaczenie kolanem w stopę Olica było, co nie znaczy, że sam chorwat miał przez to paść się jakby dostał z karabinu. Fred się przewrócił, bo źle postawił nogę, która się wykręciła przy lekkim kontakcie.Hoffman pisze:Miał szanse dobiec do piłki, gdyby się specjalnie nie przewrócił to pewnie by dobiegł, udział piłkarza w tym upadku był żaden.Tobor pisze:https://www.youtube.com/watch?v=LwKagxITARk
W myśl przepisów: kontakt był? Był.
Umyślny? Tak.
Nierozważne? Każde spowodowanie upadku jest nierozważnym zachowaniem.
Przeciwnik miał szanse dojść do piłki? Wg mnie była taka możliwość (jakby Alves był pewny, to by nie biegł).
Przepisy mogą wyglądać równie dobrze tak, jeżeli obrońca stoi w swoim polu karnym to dyktuje się rzut karny dla przeciwnika, oczywiście przepis nie będzie stosowany bo nie jest zgodny z duchem gry, tylko czasami jak będzie potrzebny, i wszystko zgodnie z przepisami.
Mnie zastanawia jedna sprawa: jest sporo kontaktowych sportów (koszykówka też jest kontaktowa, piłka ręczna). Tylko w większości przypadków (koszykówki nie znam, nie mówiąc o rugby itp., ale piłkę ręczną oglądam dość regularnie) i tam nie ma kontrowersji, a w kopanej co ważniejszy mecz to jakaś afera z sędzią.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
A czy wspomniana drogówka odnosi się do tego ograniczenia? No właśnie...natomiast w omawianym przypadku interpretacja sytuacji boiskowej zawsze jest odnoszona do przepisu, który przytoczyłeś i zawsze pozwala na wyciąganie przeciwstawnych wniosków (karny być powinien/nie powinien).zahor pisze: Wyobrazmy sobie ze w danym miejscu stoi ograniczenie do 50 kmph. Drogowka raz na jakis czas przyjezdza tam z radarem. Raz lapia kazdego, kto przekroczy dozwolona predkosc, raz tylko tych, co jada przynajmniej 70, a jeszcze kiedy indziej tylko powyzej setki i tylko co trzeciego. Czy to oznacza ze przepis ograniczajacy tam predkosc jest niejednoznaczny?
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
Powinni łapać każdego, kto przekroczy prędkość ze znaku, jeśli łapią "jak im się podoba", to łamią prawo, bo nie odnoszą się do ograniczenia na danym odcinku drogi, ale jakiegoś wydumanego "widzimisię". Ograniczenie jest jasne i nie zostawia pola do interpretacji. Max. 50 i jeśli przyrządy pomiarowe wskazują więcej, to należy łapać (jest chyba jakiś margines, 10 km/h, tak?).zahor pisze:Oczywiscie ze tak. Jak akurat kogos zlapia i wlepia mu mandat, to odwolaja sie wlasnie do tego przepisu.LordJuve pisze: A czy wspomniana drogówka odnosi się do tego ograniczenia? No właśnie...
Ostatnio zmieniony 13 czerwca 2014, 15:38 przez LordJuve, łącznie zmieniany 3 razy.
- Hoffman
- Juventino
- Rejestracja: 05 października 2006
- Posty: 945
- Rejestracja: 05 października 2006
Sorry, nie kliknąłem w linka i myślałem, że dołączasz się do dyskusji na temat Freda i o tym też pisałem ;PTobor pisze:
Lekkie zahaczenie kolanem w stopę Olica było, co nie znaczy, że sam chorwat miał przez to paść się jakby dostał z karabinu. Fred się przewrócił, bo źle postawił nogę, która się wykręciła przy lekkim kontakcie.
Mnie zastanawia jedna sprawa: jest sporo kontaktowych sportów (koszykówka też jest kontaktowa, piłka ręczna). Tylko w większości przypadków (koszykówki nie znam, nie mówiąc o rugby itp., ale piłkę ręczną oglądam dość regularnie) i tam nie ma kontrowersji, a w kopanej co ważniejszy mecz to jakaś afera z sędzią.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
No ale zalozmy ze ograniczenie jest skrajnie <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, w tym miejscu spokojnie mozna jechac i 90 bez zadnego zagrozenia, wiec zasadniczo komendant przymyka oko. Ale jak juz trafi sie sluzbista i wlepi mandat, to przelozony staje za nimi murem, bo nie ma innego wyjscia, nie moze mu przeciez za to udzielic oficjalnej nagany ani wyciagnac zadnych innych konsekwencji.LordJuve pisze: Powinni łapać każdego, kto przekroczy prędkość ze znaku, jeśli łapią "jak im się podoba", to łamią prawo, bo nie odnoszą się do ograniczenia na danym odcinku drogi, ale jakiegoś wydumanego "widzimisię". Ograniczenie jest jasne i nie zostawia pola do interpretacji. Max. 50 i jeśli przyrządy pomiarowe wskazują więcej, to należy łapać (jest chyba jakiś margines, 10 km/h, tak?).
To jest dokladnie taka sama sytuacja. Ustanowiono przepis jasny, prosty i jednoznaczny, ale jednoczesnie skrajnie <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> i niezyciowy. Tak bezsensowny, ze prawie wszyscy za zgoda wszystkich przymykali na niego oko orgraniczajac sie do egzekwowania go wylacznie w przypadku razacych naruszen. Problem jest taki, ze ostatnio namnozylo sie sluzbistow, ktorzy wola scisle sie go trzymac zeby nie miec potem problemow.
Ostatnio zmieniony 13 czerwca 2014, 15:39 przez zahor, łącznie zmieniany 1 raz.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
W Twoim przykładzie sprawa wygląda tak: mamy ograniczenie prędkości na danym odcinku drogi (jednoznaczny zakaz). Przyjeżdżają niebiescy, mają dobry dzień i postanawiają sobie, że olewają prawo i łapią tylko tych, którzy zdecydowanie przekraczają prędkość na danym odcinku (niech będzie od tych 70 km/h). W tym wypadku problem nie leży w konstrukcji samego zakazu, ale w policjantach, którzy świadomie go nie egzekwują.zahor pisze:No ale zalozmy ze ograniczenie jest skrajnie <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, w tym miejscu spokojnie mozna jecha i 90 bez zadnego zagrozenia, wiec zasadniczo komendant przymyka oko, ale jak juz trafi sie sluzbista i wlepi mandat, to przelozony staje za nimi murem.LordJuve pisze: Powinni łapać każdego, kto przekroczy prędkość ze znaku, jeśli łapią "jak im się podoba", to łamią prawo, bo nie odnoszą się do ograniczenia na danym odcinku drogi, ale jakiegoś wydumanego "widzimisię". Ograniczenie jest jasne i nie zostawia pola do interpretacji. Max. 50 i jeśli przyrządy pomiarowe wskazują więcej, to należy łapać (jest chyba jakiś margines, 10 km/h, tak?).
To jest dokladnie taka sama sytuacja. Ustanowiono przepis jasny, prosty i jednoznaczny, ale jednoczesnie skrajnie <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> i niezyciowy. Tak bezsensowny, ze prawie wszyscy za zgoda wszystkich przymykali na niego oko orgraniczajac sie do egzekwowania go wylacznie w przypadku razacych naruszen. Problem jest taki, ze ostatnio namnozylo sie sluzbistow, ktorzy wola scisle sie go trzymac zeby nie miec potem problemow.
W piłce sytuacja jest odmienna: sędziowie nie ignorują przepisu, który przytoczyłeś, wręcz przeciwnie, odnoszą się do niego zawsze, ale jest on na tyle niejednoznaczny, że jednym (np. Anglia) pozwala nie gwizdać, a inni interpretują go w odwrotny sposób (wczorajszy mecz).
Rozumiesz już różnicę i nieadekwatność swojego przykładu z policją? Życiowy czy nieżyciowy, głupi bądź nie - przepis to przepis i jeśli tylko jego konstrukcja jest ścisła, to interpretacja powinna być jedna.
Ostatnio zmieniony 13 czerwca 2014, 15:41 przez LordJuve, łącznie zmieniany 1 raz.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Nie, nie rozumiem. Co to znaczy ze "jednym (np. Anglia) pozwala nie gwizdać"? Przepis kaze gwizdac zawsze i kazdemu, nie zostawia zadnego pola do interpretacji, dyskusji czy polemiki. Niektorzy po prostu olewaja go czesciej, niektorzy rzadziej, ale nie wynika to z jego tresci. W jednym przypadku gosc jedzie 70 km na godzine i nie ma z tym zadnej polemiki, ale policjant widzi ze nie stanowi to zadnego zagrozenia wiec postanawia machnac reka. W drugiej sytuacji obronca trzyma rywala (to ze go trzyma jest faktem, nie ma tutaj zadnej dyskusji), ale sedzia widzi ze nie przewraca go na ziemie ani nie powstrzymuje przed siegnieciem pilki, wiec tez odpuszcza. Dokladnie taka sama sytuacja. Wszystko rozbija sie o to czy w ogole przepis egzekwowac czy nie, a nie jak go zinterpretowac.LordJuve pisze: Rozumiesz już różnicę i nieadekwatność swojego przykładu z policją?
- blackadder
- Juventino
- Rejestracja: 23 września 2006
- Posty: 1387
- Rejestracja: 23 września 2006
Sytuacja podobna do tej z finału z 2006 roku:Tobor pisze:https://www.youtube.com/watch?v=LwKagxITARk
W myśl przepisów: kontakt był? Był.
Umyślny? Tak.
Nierozważne? Każde spowodowanie upadku jest nierozważnym zachowaniem.
Przeciwnik miał szanse dojść do piłki? Wg mnie była taka możliwość (jakby Alves był pewny, to by nie biegł).
Czyli skasowanie piłkarza na sam na sam z bramkarzem = czerwona kartka.
Ale pokazanie tu czerwonej jest tak samo idiotyczne jak karny, ale sędzia by się "wybronił" gdyby chciał oczywiście.
Moim zdaniem Chorwacja ma prawo czuć się pokrzywdzona.