Liga Europy 2013/2014

Serie A, Premier League, La Liga, Bundesliga, Liga Mistrzów, a nawet Ekstraklasa!
Zablokowany
YaSq

Juventino
Juventino
Rejestracja: 02 listopada 2003
Posty: 240
Rejestracja: 02 listopada 2003

Nieprzeczytany post 11 kwietnia 2014, 13:48

Antek666 pisze: Całkiem możliwe,że w Lizbonie dostaniemy po tyłku jakieś 3-0 i będzie po ptakach.Plusem takiego scenariusza byłaby jakaś drobna nadzieja,że wtedy Kątę zrozumie swoją marną pozycję i (zazwyczaj) żałosną grę w Europie.Z cyklu nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Na szczescie Benfica to rownie beznadziejny zespol jak Juve. Rowniez nie wyszli ze slabej grupy CL. Wymeczyli wygrana z AZ, tak jak my z Lyonem. Typowy zespol ktory nie potrafi grac w Europie, nadajacy sie tylko na lige portugalska. Takie zespoly jak Juve czy Benfica z nikim w Europie nie sa w stanie strzelic 3 bramek. Dlatego mozemy jechac do Lizbony spokojni !


"Gwizdy z trybun? Jeszcze trochę i będą nam bić brawo" L. Del Neri
SkibolPatryk

Juventino
Juventino
Rejestracja: 20 stycznia 2014
Posty: 12
Rejestracja: 20 stycznia 2014

Nieprzeczytany post 11 kwietnia 2014, 13:58

@Antek666
Ostatnio co czytam twoją wypowiedź, to jest w niej pojazd na Conte. Jeśli oglądanie meczy Juve Ci nie służy, to polecam zrobić sobie przerwę. (Polecam, a oczywiście zrobisz jak uważasz i słusznie.)

Nie rozumiem obaw przed konkretnym rywalem, gdy celem zespołu jest zwycięstwo w całych rozgrywkach. To prawda, że faworyci nie zawsze wygrywają, ale nie jest to tylko jakieś puste słowo i nie bez powodu tak jesteśmy nazywani.
Jeśli rzeczywiście gramy z chłodną kalkulacją, to powinniśmy się cieszyć, bo silniejszy rywal oznacza większe zaangażowanie. (którego tak niektórym brakuje, mnie satysfakcjonują wyniki)


Antek666

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 stycznia 2012
Posty: 872
Rejestracja: 17 stycznia 2012

Nieprzeczytany post 11 kwietnia 2014, 14:02

YaSq pisze:
Antek666 pisze: Całkiem możliwe,że w Lizbonie dostaniemy po tyłku jakieś 3-0 i będzie po ptakach.Plusem takiego scenariusza byłaby jakaś drobna nadzieja,że wtedy Kątę zrozumie swoją marną pozycję i (zazwyczaj) żałosną grę w Europie.Z cyklu nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Na szczescie Benfica to rownie beznadziejny zespol jak Juve. Rowniez nie wyszli ze slabej grupy CL. Wymeczyli wygrana z AZ, tak jak my z Lyonem. Typowy zespol ktory nie potrafi grac w Europie, nadajacy sie tylko na lige portugalska. Takie zespoly jak Juve czy Benfica z nikim w Europie nie sa w stanie strzelic 3 bramek. Dlatego mozemy jechac do Lizbony spokojni !
:D
Może i trochę racji masz w tym co piszesz,ale to chyba jednak Benfica dajmy na to w ostatnich 2 sezonach częściej przentuje dobry futbol w Europie. Ponadto Kątę to typ faceta który swoich błędów nie widzi i uważa ostatnie kontuzje za przypadek i pech dla biednego Juve choć każdy wie,że to w sporej mierze jego wina i kara za brak rotacji w pierwszej połowie sezonu,wg Kątęgo długie piłki od Bonuca na mega szybkiego Mirasa są też OK,tak samo jak i 3-5-2 jest jedynym słusznym ustawieniem... w którym stare,utarte schematy są mega bronią Juve. Ech...nie,mi dalej nie przeszła złość za wczorajszą pierwszą połowę :/ Zawsze(no prawie) stałem murem za Antonio ale miarka się przebrała :roll:

Każdy fachowiec grający u buków może już obstawić zdobycie LE przez...hiszpańską drużynę! :) Bo przecież półfinał Juve-Benfica to mecz dwóch największych "frajerów" w europejskich finałach i obojętnie kto awansuje do finału to w nim (wielce) prawdopodobnie przegra :smile:
SkibolPatryk pisze:@Antek666
Ostatnio co czytam twoją wypowiedź, to jest w niej pojazd na Conte. Jeśli oglądanie meczy Juve Ci nie służy, to polecam zrobić sobie przerwę. (Polecam, a oczywiście zrobisz jak uważasz i słusznie.)
Nie zaprzeczę,że tak jest bo tak jest :wink: Już mam trochę dość tego sezonu chyba. Przerwę zrobiłem sobie w meczu z Livorno,nie pomogło a większego detoxu nie chcę robić... "mimo wszystko".


YaSq

Juventino
Juventino
Rejestracja: 02 listopada 2003
Posty: 240
Rejestracja: 02 listopada 2003

Nieprzeczytany post 11 kwietnia 2014, 15:19

Szczerze mowiac Twoj atak na Conte nie trzyma sie kupy 8) Zarzucasz mu brak stylu, ze gramy nudno przewidywalnie itp. Tu sie calkowicie zgodze, ale dorzuce jeszcze jedna ceche praktycznie kazdego meczu Juve. GRAMY ZWYCIESKO ! Piszesz ze nie sadzisz by Conte potrafil pokonac takie ekipy jak Nordsjælland i Kopenhage, jednak to wlasnie w tych meczach zagralismy ladnie ! Tylko zabraklo jednego ZWYCIESTWA. Garsc statystyk z obu meczy:

Nordsjælland - Juventus:
Strzaly: 8-30
Strzaly celne: 5-15
Strzaly niecelne: 3-15
Rzuty rozne: 5-18

FC Kopenhaga - Juventus:
Strzaly 8-25
Strzaly celne: 6-13
Strzaly niecelne: 2-12
Rzuty rozne: 3-16

Wiadomo statystyki nie graja, ale nasze strzaly nie byly "do statystyk" a w obu tych meczach zawodnikiem meczu zostawal bramkarz mistrza dani.

Nasze klubowe motto, slyne slowa wypowiedziane przez Giampiero Bonipertiego: "Vincere non è importante, è l'unica cosa che conta". Conte wpasowuje sie w 2 czesci tego sezonu az do bulu. Rozumiem atakowac trenera za brak stylu i wynikow, ale kompletnie nie rozumiem ataku gdy zespol zbliza sie do rekordu wszechczasow ligi, a w europie wciaz jest faworytem nr 1 do wygrania LE.


"Gwizdy z trybun? Jeszcze trochę i będą nam bić brawo" L. Del Neri
gawron

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 marca 2008
Posty: 748
Rejestracja: 01 marca 2008

Nieprzeczytany post 11 kwietnia 2014, 18:26

Ciekawostka: jak widzą nasze szanse bukmacherzy z bet365?
Mecz w Lizbonie (1. mecz): Benfica: 2.63; remis: 3.20; Juve: 2.70.
Czyli prawie 50/50 (biorąc pod uwagę, że w tym sezonie w lidze u siebie nie przegrali, a zremisowali 2 razy; w Europie też dobrze u siebie). Wiem, że to takie rozkminy, rozkminki, ale szanse niby równe, a drugi mecz u nas. Uszy do góry, Uszatki.


Crunny

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 28 stycznia 2007
Posty: 3496
Rejestracja: 28 stycznia 2007

Nieprzeczytany post 11 kwietnia 2014, 19:20

Zaktualizowany dziś ranking klubowy UEFA:
http://www.uefa.com/memberassociations/ ... ings/club/

To kpina, że pkt w LM (gdzie grają dużo lepsze drużyny) liczą się niemal tak samo jak w LE. Przez to taka Valencia awansowała na 8. miejsce i byłaby w 1. koszyku kosztem Arsenalu, który regularnie gra w LM i wychodzi z grupy!


pumex

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 23 lutego 2008
Posty: 10783
Rejestracja: 23 lutego 2008

Nieprzeczytany post 11 kwietnia 2014, 19:45

Crunny pisze:To kpina, że pkt w LM (gdzie grają dużo lepsze drużyny) liczą się niemal tak samo jak w LE.
Jestem podobnego zdania.

Swoją drogą, w wolnej chwili z ciekawości poszperałem trochę po necie w poszukiwaniu reakcji kibiców Benfiki na wylosowanie Juventusu. Ciężko cokolwiek znaleźć nawet w języku angielskim, ale parę wpisów wyhaczyłem i co ciekawe są one w typie "no ok, Juve jak każda inna drużyna, lekko do klepnięcia". Żadnego zaklinania losowania, żadnych jęków, że lepszy byłby ten a nie inny rywal. Zastanawiam się, co to obrazuje w zestawieniu z naszymi jękami: ich nadmierną pewność siebie? ich realną siłę? prawdziwą słabość naszej drużyny? a może nasz brak wiary w swoich ulubieńców? :think:


Obrazek
Dobry Mudżyn

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 11 stycznia 2011
Posty: 1349
Rejestracja: 11 stycznia 2011

Nieprzeczytany post 11 kwietnia 2014, 19:50

pumex pisze:
Crunny pisze:To kpina, że pkt w LM (gdzie grają dużo lepsze drużyny) liczą się niemal tak samo jak w LE.
Jestem podobnego zdania.

Swoją drogą, w wolnej chwili z ciekawości poszperałem trochę po necie w poszukiwaniu reakcji kibiców Benfiki na wylosowanie Juventusu. Ciężko cokolwiek znaleźć nawet w języku angielskim, ale parę wpisów wyhaczyłem i co ciekawe są one w typie "no ok, Juve jak każda inna drużyna, lekko do klepnięcia". Żadnego zaklinania losowania, żadnych jęków, że lepszy byłby ten a nie inny rywal. Zastanawiam się, co to obrazuje w zestawieniu z naszymi jękami: ich nadmierną pewność siebie? ich realną siłę? prawdziwą słabość naszej drużyny? a może nasz brak wiary w swoich ulubieńców? :think:
Ich atak jest grozny, ale ich obrona jest mizerna. Na minus jest fakt, ze tak jak my, zapewnili sobie praktycznie majstra. Ale to u nich norma - z tego co wiem, naleza do najwiekszych bufonow portugalskiej pilki, czy w dolku, czy na szczycie, oni na pewno wygraja, i oni sa <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, bo oni nazywaja sie Benfica :D Czas przebic troche balonik !
Obrazek

znalezione na jednym portalu portugalskim - druzyna Benfici trenujaca do meczu z Juve :D


BESTER MANN, BESTEEER !

Obrazek
deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 7524
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 11 kwietnia 2014, 20:20

pumex pisze: Swoją drogą, w wolnej chwili z ciekawości poszperałem trochę po necie w poszukiwaniu reakcji kibiców Benfiki na wylosowanie Juventusu. Ciężko cokolwiek znaleźć nawet w języku angielskim, ale parę wpisów wyhaczyłem i co ciekawe są one w typie "no ok, Juve jak każda inna drużyna, lekko do klepnięcia". Żadnego zaklinania losowania, żadnych jęków, że lepszy byłby ten a nie inny rywal. Zastanawiam się, co to obrazuje w zestawieniu z naszymi jękami: ich nadmierną pewność siebie? ich realną siłę? prawdziwą słabość naszej drużyny? a może nasz brak wiary w swoich ulubieńców? :think:
Celne pytanie. Chciałbym na nie odpowiedzieć ale obawiam się, że zostałbym określony malkontentem, pesymistą... no i mógłbym się zwyczajnie pomylić.

Ale boję się, że ten dwumecz zdecydowanie bardziej, niż mecze z Lyonem zweryfikuje nasze miejsce w Europie.


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
zahor

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 listopada 2009
Posty: 4585
Rejestracja: 23 listopada 2009

Nieprzeczytany post 11 kwietnia 2014, 20:39

pumex pisze: Swoją drogą, w wolnej chwili z ciekawości poszperałem trochę po necie w poszukiwaniu reakcji kibiców Benfiki na wylosowanie Juventusu. Ciężko cokolwiek znaleźć nawet w języku angielskim, ale parę wpisów wyhaczyłem i co ciekawe są one w typie "no ok, Juve jak każda inna drużyna, lekko do klepnięcia".
Zrobiłem szybki przegląd największych forów Benfiki i powiedziałbym że gdyby odrzucić skrajne poglądy i uśrednić pozostałe, to wyszłoby coś na kształt Juventus to silny rywal, ale wierzę że jak nasi zagrają swoje i będą walczyć przez cały mecz to wygrają. Niestety, nie cieszymy się w Europie taką renomą, żeby kibice rywali miewali myśli samobójcze na wieść o takich, a nie innych wynikach losowania.


kacopys

Juventino
Juventino
Rejestracja: 11 września 2013
Posty: 125
Rejestracja: 11 września 2013

Nieprzeczytany post 11 kwietnia 2014, 21:10

Skład mamy lepszy, jeżeli byśmy grali z nimi 10 meczy to jestem pewien że byśmy ich wypunktowali na luzie. Tylko że to puchar i tylko 2 mecze w momencie gdzie gramy lekko mówiąc średnio...

Pociesza mnie fakt że bez formy i tak przeszliśmy do 1/2, a takiej kupy już do końca sezonu chyba grać nie będziemy?


Dybala 4ever

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 28 października 2007
Posty: 1847
Rejestracja: 28 października 2007

Nieprzeczytany post 11 kwietnia 2014, 22:02

W sumie nie chciałem najbardziej Benfiki. Zawsze ich uważałem za niebezpieczną i nieobliczalną ekipę. Ale trudno, jeśli chcemy wygrać ten puchar to i Lizbończyków trzeba pokonać, żeby tego dokonać. Dobrze, że 1 mecz gramy na ich terenie. Kwestia wywieźć tam remis bramkowy lub wygrać, ale do meczu jeszcze trochę czasu. Póki co full focus na Serie A i mecz z Udinese.


preclix

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 grudnia 2004
Posty: 756
Rejestracja: 14 grudnia 2004

Nieprzeczytany post 11 kwietnia 2014, 23:32

pumex pisze:Swoją drogą, w wolnej chwili z ciekawości poszperałem trochę po necie w poszukiwaniu reakcji kibiców Benfiki na wylosowanie Juventusu. Ciężko cokolwiek znaleźć nawet w języku angielskim, ale parę wpisów wyhaczyłem i co ciekawe są one w typie "no ok, Juve jak każda inna drużyna, lekko do klepnięcia". Żadnego zaklinania losowania, żadnych jęków, że lepszy byłby ten a nie inny rywal. Zastanawiam się, co to obrazuje w zestawieniu z naszymi jękami: ich nadmierną pewność siebie? ich realną siłę? prawdziwą słabość naszej drużyny? a może nasz brak wiary w swoich ulubieńców? :think:
Oglądnąłem w nocy, na spokojnie, wczorajszy pojedynek. Szczerze, gra i postawa naszego zespołu bardzo mnie zadowala. Zagraliśmy pewnie, rozważnie i przemyślanie. Nie forsowaliśmy tempa gry, bo nie było takiej potrzeby. Lyon, tak naprawdę, poza niedługim okresem, gdy spuściliśmy z tonu po wyjściu na prowadzenie, nastawił się wyłącznie na kontratak, który nie stwarzał specjalnego zagrożenia dla naszej bramki.

Do krytyki na forum JP już zdążyłem przywyknąć i uważam, że jest ona nad wyraz wyolbrzymiona. Uważam, że istnieje kilka składowych takiego stanu rzeczy.

Po pierwsze - nasza narodowa mentalność wiecznego malkontenta, która otacza nas na co dzień - i chcąc, nie chcąc - nasiąkamy nią wszyscy w mniejszym lub większym stopniu.

Po drugie - wszyscy marzymy, liczymy na to, że Juventus w końcu zrealizuje założony "projekt" :wink: i nawiąże w końcu do najświetniejszych momentów w historii klubu. Czas szybko leci, za moment minie dekada od "potopu", który zalał Turyn w 2006, a my tak naprawdę na tej właściwej ścieżce rozwoju jesteśmy od niespełna trzech lat.

Po trzecie - jest to powiązane z tym co wymieniłem wyżej. Mianowicie wyczerpująca się cierpliwość.

Obecnie Juventus jest drużyną, taką samą, jak gra, którą prezentuje. Budowany na spokojnie, przemyślanie. Drużyna jest solidna, ale nic ponadto. Za mało jest tej magicznej cząstki, która pozwala walczyć o najwyższe laury w Europie. Jeżeli chcemy się dalej rozwijać, to w najbliższym czasie musimy tak dobrać nowych zawodników, aby tacy grajkowie, jak: Gio, Quaglia, Mirko, Isla czy Peluso, albo pożegnali się z tym klubem, albo zajęli miejsce w hierarchii drużyny, odpowiednie do prezentowanego przez nich poziomu umiejętności, czyli w głębokiej rezerwie. Póki co, musimy raczyć się ich grą na poziomie ćwierćfinału rozgrywek europejskich.

Do następnego dwumeczu z Benfiką, podchodzę z umiarkowanym optymizmem. Jeżeli nie spadnie na nas jakaś plaga egipska i ugruntujemy sobie w najbliższym czasie drogę do obrony mistrzostwa, to jestem przekonany, że na tym poziomie rozgrywek drużyna da z siebie wszystko i wykaże się pełnią koncentracji i zaangażowania.


Arbuzini

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Posty: 5251
Rejestracja: 17 sierpnia 2008

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2014, 00:51

Gio to Gio, zawiódł chyba nawet tych, którzy nie pokładali w nim nadziei, ale obecnie to najlepszy zawodnik Juventusu wchodzący z ławki. Wcześniej wyglądało jakby biegał w miejscu i tylko przebierał tymi małymi nóżkami, ale teraz odzyskał dynamikę. Może przestał się zadawać z "grubym z Wolfsburga" i schudł :prochno:


Dragon

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 23 marca 2003
Posty: 8862
Rejestracja: 23 marca 2003

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2014, 10:45

Ja również zaliczam się do osób, które Benfiki nie chciały. Powodów jest kilka. Hiszpańskie ekipy mimo, że rozbiły w pył swoich rywali, w pucharach zawsze nam leżały. Ponadto w lidze jeszcze o coś walczą i tam są rywale, którzy może by ich wypompowali trochę z sił. Benfika natomiast, nie ma sobie równych w tej lidze, odkąd Porto zbladło. Mistrza mają w kieszeni, w LE są bardzo ograni, tracą bardzo mało goli (15 w lidze), a wiadomo jakie znaczenie mają teraz bramki.
Oczywiście podzielam zdanie, że w LM z takiego rywala byśmy się bardzo cieszyli. Nie jestem mega optymistycznie nastawiony. To nie jest ten Juventus, brak rotacji przez kontuzje, narzekanie na zmęczenie no i te przewidywalne schematy. Zadecyduje dyspozycja dnia, mam nadzieję, że się ogarniemy do tego czasu, generalnie terminarz w Serie A mamy nie najgorszy w kontekście tych półfinałów.
W tej chwili nie wyobrażam już sobie abyśmy nie weszli do finału i nie wygrali tej LE.


Obrazek
Zablokowany