Fragmenty z Ja Ibra
- Bobeknaklo
- Juventino
- Rejestracja: 11 lutego 2007
- Posty: 1010
- Rejestracja: 11 lutego 2007
Rzeczywiście, dyskusja obrała nieprzewidywanie bezsensowny tor. Żeby wyjaśnić wątpliwości, i żeby nikt nie nazwał mnie zaraz nie wiadomo kim. Teraz popadasz w skrajność i identyfikujesz mnie z postawą "nie będę płacił za nic, bo nie". Nigdzie nie napisałem, że popieram ściąganie bo po co kupować jak można mieć za darmo, albo oni i tak mają dużo pieniędzy, nic nie stracą jak raz ukradnę.
Sens całej dyskusji oscyluje wokół jak to nazwałeś 'moralności' związanej ze ściąganiem. Sytuację finansową przywołałem tylko dlatego, żeby zidentyfikować źródło tego problemu i dlaczego większość się tym nie przejmuje. Nie powiedziałem: Ściągam bo gdzie indziej jest taniej, a ja jestem taki biedny. Nigdzie się w takim tonie nie wypowiedziałem, ale ty wolisz to przekręcić na moją niekorzyść, co jest de facto w twoim stylu.
Na pożegnanie z tematem:
Dobra, skończmy na tym, że wszystko to kradzież, niech będzie. Rozumiem, że ktoś pracował na ten film, wyłożył kasę itd a ja go ściągam i to kradzież. Mógłbym się kłócić w tej kwestii ale nie ma sensu. Aczkolwiek nigdy nie powiem, że czuję się bardzo źle z tym, że coś ściągnąłem, że pozyskałem artykuł na bazie którego zrobię prezentację, lub go przytoczę podczas niej. To po prostu do mnie uderza, że staracie się z tym 'walczyć' i potępiać nie wiem po co. Ja mam pełną świadomość, że ściąganie tych materiałów nie jest legalne, ale tak jak już powiedziałem, niczego nikomu nie zabieram. Mam się teraz chłostać z tego powodu? To mnie zniesmaczyło na samym początku i to staram się powiedzieć, że bawi mnie ta postawa "jestem świadomy, że robię źle, wiem, że to złe ale będę dalej to robił i karcił innych którzy to robią". To chyba odrobinę sztuczne. Jeśli coś jest hipokryzją to tylko to. Nie było moim zamiarem dyskutować na temat co jest kradzieżą i dlaczego.
Ale żeby nie było tak dyplomatycznie, to powiem jeszcze że nie uważam, że wygórowana cena doprowadzi do tego, że zrezygnuję z danej książki która jest mi potrzebna na studia, pokornie zadowolę się gorszą a lepszą zostawię tym którzy mają na nią kasę. Specyfika moich studiów wymaga ode mnie kupna drogich materiałów ale to, że nie mam nadzianych rodziców którzy zamienili mnie w hipstera który wszystko dostanie legalnie nie powinno decydować o tym, czy będę miał dostęp do najlepszych materiałów jeśli chodzi o edukację czy mam się zadowolić ich brakiem, lub pierwszym hasłem które się pojawi w google. A wy? Jesteście gotowi na takie poświęcenie? A jeśli tak, to uważacie się za gorszych od tych którym ta książka została kupiona a wy najzwyczajniej w świecie nie mogliście jej zdobyć? Nie sądzę.
Aczkolwiek, Panie Z. nie oznacza to, że ukradnę Mercedesa, albo nie zapłacę człowiekowi wykonującemu usługę na moje zlecenie. Tyle. Kontrowersyjne? Być może. Mam wrażenie, że zupełnie nie różnie się od ludzi dzielących podglądy Pana Z, biorę na siebie tą swego rodzaju odpowiedzialność i możecie mnie nazwać złodziejem, ale nie zasłaniam się hasłem "ściąganie jest złe, wjeżdżam wszystkim na "moralność", ale sam "nie jestem święty".
Sens całej dyskusji oscyluje wokół jak to nazwałeś 'moralności' związanej ze ściąganiem. Sytuację finansową przywołałem tylko dlatego, żeby zidentyfikować źródło tego problemu i dlaczego większość się tym nie przejmuje. Nie powiedziałem: Ściągam bo gdzie indziej jest taniej, a ja jestem taki biedny. Nigdzie się w takim tonie nie wypowiedziałem, ale ty wolisz to przekręcić na moją niekorzyść, co jest de facto w twoim stylu.
Na pożegnanie z tematem:
Dobra, skończmy na tym, że wszystko to kradzież, niech będzie. Rozumiem, że ktoś pracował na ten film, wyłożył kasę itd a ja go ściągam i to kradzież. Mógłbym się kłócić w tej kwestii ale nie ma sensu. Aczkolwiek nigdy nie powiem, że czuję się bardzo źle z tym, że coś ściągnąłem, że pozyskałem artykuł na bazie którego zrobię prezentację, lub go przytoczę podczas niej. To po prostu do mnie uderza, że staracie się z tym 'walczyć' i potępiać nie wiem po co. Ja mam pełną świadomość, że ściąganie tych materiałów nie jest legalne, ale tak jak już powiedziałem, niczego nikomu nie zabieram. Mam się teraz chłostać z tego powodu? To mnie zniesmaczyło na samym początku i to staram się powiedzieć, że bawi mnie ta postawa "jestem świadomy, że robię źle, wiem, że to złe ale będę dalej to robił i karcił innych którzy to robią". To chyba odrobinę sztuczne. Jeśli coś jest hipokryzją to tylko to. Nie było moim zamiarem dyskutować na temat co jest kradzieżą i dlaczego.
Ale żeby nie było tak dyplomatycznie, to powiem jeszcze że nie uważam, że wygórowana cena doprowadzi do tego, że zrezygnuję z danej książki która jest mi potrzebna na studia, pokornie zadowolę się gorszą a lepszą zostawię tym którzy mają na nią kasę. Specyfika moich studiów wymaga ode mnie kupna drogich materiałów ale to, że nie mam nadzianych rodziców którzy zamienili mnie w hipstera który wszystko dostanie legalnie nie powinno decydować o tym, czy będę miał dostęp do najlepszych materiałów jeśli chodzi o edukację czy mam się zadowolić ich brakiem, lub pierwszym hasłem które się pojawi w google. A wy? Jesteście gotowi na takie poświęcenie? A jeśli tak, to uważacie się za gorszych od tych którym ta książka została kupiona a wy najzwyczajniej w świecie nie mogliście jej zdobyć? Nie sądzę.
Aczkolwiek, Panie Z. nie oznacza to, że ukradnę Mercedesa, albo nie zapłacę człowiekowi wykonującemu usługę na moje zlecenie. Tyle. Kontrowersyjne? Być może. Mam wrażenie, że zupełnie nie różnie się od ludzi dzielących podglądy Pana Z, biorę na siebie tą swego rodzaju odpowiedzialność i możecie mnie nazwać złodziejem, ale nie zasłaniam się hasłem "ściąganie jest złe, wjeżdżam wszystkim na "moralność", ale sam "nie jestem święty".
- piotrek.prz
- Juventino
- Rejestracja: 03 października 2004
- Posty: 140
- Rejestracja: 03 października 2004
Nie wiem jak jest w przypadku YouTube, ale nagranie audycji radiowej jest na pewno legalne (zapraszam tu) - w przeciwnym razie nielegalne byłoby zapewne również nagranie programu lecącego w TV, aby obejrzeć go później, co z kolei musi być bzdurą, bo wszystkie współczesne dekodery oferują możliwość nagrywaniaKucharius1 pisze:Ad. 1 ) Tak
Ad. 3 ) W zasadzie filmiki z gatunku "Mielno niszczy każdego" można ściągać legalnie, bo autorzy dobrowolnie to umieszczają z otwartą licencją. Za to teledysków do których ma prawo np. Vevo nie można legalnie ściągać. Zazwyczaj zapis o prawach autorskich jest pod danym filmikiem.
EDIT: Mówienie o kradzieży w kontekście zwłaszcza muzyki (celowo pomijam oprogramowanie czy gry) jest co najmniej śmieszne, gdyż pieniądze w zdecydowanej większości trafiają do wytwórni płytowej - złodzieja kradnącego legalnie w świetle prawa, a niestety nie do zespołu, który dane dzieło wytworzył, nie do autora tekstu czy muzyki oraz nie do właściciela studia, w którym utwór został nagrany Powiem więcej - jak artysta cieszy się popularnością, to zarabia na koncertach i to tyle, że nawet nie martwi się tym, że ktoś pobrał jakąś MP3 z jego piosenką; wręcz przeciwnie - jego utwór się rozpowszechnia, co oznacza że na następny koncert przyjdzie potencjalnie więcej osób, a ktoś być może kupi jego płytę
"Po awansie do Serie A będziemy mogli spojrzeć innym w oczy. Szkoda że INNI nie będą mogli nam w nie spojrzeć" - Gigi Buffon
- Kucharius1
- Juventino
- Rejestracja: 04 listopada 2011
- Posty: 1263
- Rejestracja: 04 listopada 2011
Racja, ten offtop jest skończony, ale i ja też dodam coś słowem końca.
W stanach wszystkie studia są płatne, i tylko najzdolniejsi uczą się za darmo. Jeśli na coś nie masz, to powinieneś oszczędzać na to. Twoi rodzice powinni od początku przygotowywać się na te koszta, a Ty powinieneś pracować. To że masz trudniej niż bogate dzieciaki, powinno tylko umocnić Twój charakter, a nie doprowadzić do szukania wymówek.
Żal za uczynki , zaczyna się zazwyczaj przed widmem kary. Tak to działa. W Polsce rzadko się to egzekwuje, ale może trafić prawie na każdego, jeśli ktoś "życzliwy" poinformuje o uczynku. Warto o tym pamiętać.
Życzę Ci by dorosłe życie zweryfikowało Twoje błędne rozumowanie, bo widzę żeś inteligentny
edit. Jeśli chodzi o to , co podał kolega wyżej, jest kwestią sporną mimo wszystko. Zależy co rozumiemy przez audycję a co przez piosenkę. Prawdą jest że można nagrywać audycje z mediów publicznych.
Czyli okradanie artystów - nie, okradanie wydawców -ok ?
@yaunqez - Tyle że w całej sprawie nie chodzi o to że pozbawiasz go potencjalnego zysku. Chodzi o to że Ty korzystasz z czegoś, nie posiadając do tego prawa. To jest dla mnie moralnie równie złe, i ja nie mógł bym patrzeć w oczy ludziom którzy ciężko pracują na nabycie takich praw. Potencjalne zyski to przy tym pikuś.
Dziękuje wszystkim za dyskusję
W stanach wszystkie studia są płatne, i tylko najzdolniejsi uczą się za darmo. Jeśli na coś nie masz, to powinieneś oszczędzać na to. Twoi rodzice powinni od początku przygotowywać się na te koszta, a Ty powinieneś pracować. To że masz trudniej niż bogate dzieciaki, powinno tylko umocnić Twój charakter, a nie doprowadzić do szukania wymówek.
Żal za uczynki , zaczyna się zazwyczaj przed widmem kary. Tak to działa. W Polsce rzadko się to egzekwuje, ale może trafić prawie na każdego, jeśli ktoś "życzliwy" poinformuje o uczynku. Warto o tym pamiętać.
Życzę Ci by dorosłe życie zweryfikowało Twoje błędne rozumowanie, bo widzę żeś inteligentny
edit. Jeśli chodzi o to , co podał kolega wyżej, jest kwestią sporną mimo wszystko. Zależy co rozumiemy przez audycję a co przez piosenkę. Prawdą jest że można nagrywać audycje z mediów publicznych.
Czyli okradanie artystów - nie, okradanie wydawców -ok ?
@yaunqez - Tyle że w całej sprawie nie chodzi o to że pozbawiasz go potencjalnego zysku. Chodzi o to że Ty korzystasz z czegoś, nie posiadając do tego prawa. To jest dla mnie moralnie równie złe, i ja nie mógł bym patrzeć w oczy ludziom którzy ciężko pracują na nabycie takich praw. Potencjalne zyski to przy tym pikuś.
Dziękuje wszystkim za dyskusję
Ostatnio zmieniony 15 lipca 2013, 18:18 przez Kucharius1, łącznie zmieniany 2 razy.
- yanquez
- Juventino
- Rejestracja: 09 grudnia 2004
- Posty: 2130
- Rejestracja: 09 grudnia 2004
Ale Panie Zambrotta... to nie jest wcale trudne - dasz radępan Zambrotta pisze: Natomiast nie rozumiem ludzi, którzy prezentują takie podejście jakie sam prezentujesz, czy yanquez, czy minimav.
Dla mnie jest to oczywiste. W sensie prawnym kradzież własności intelektualnej jest równa kradzieży dobra materialnego. I dobrze, bo takie zachowania należy karać.
Inaczej sprawa dla mnie maluje się w sensie etycznym i moralnym. Jeżeli pozbawiam kogoś potencjalnego zysku, to nie wyrządzam mu takiej samej szkody, jak w przypadku pozbawienia go dóbr o takiej samej wartości. Choć oczywiście oba zachowania należy piętnować.
Powiem tak: ściągając dzisiaj empetrójkę artysty X zabrałem mu potencjalny dochód (chociaż wcale nie jest powiedziane, że kupiłbym jego płytę) ... Jeżeli na skutek mojego piractwa artysta X straciłby realne pieniądze, to bym tego nie zrobił... Zdaję sobie sprawę, że jedno i drugie jest kradzieżą, jednak jest drobna różnica.
A temat płatnych studiów był już gdzieś poruszany i wszyscy się zgodziliśmy, że to jedyna słuszna droga...
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7350
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
Gdyby ktoś nie wiedział, jak wygląda okładka książki, to wrzucam:
Przychodzi do mnie gość z salonu, sprzedaje mi miesięczny abonament na kluczyki do mercedesa. Podstawia zatankowane do pełna auto pod mój dom i mówi, że mogę otworzyć drzwi, mogę siąść w fotelu, ale jak odpalę silnik to już jestem złodziejem, bo nie kupiłem przecież silnika. Gość idzie do domu, a ja zostaje z tym mercem na podjeździe. Czy jest ze mnie kawał syna, bo postanowię się nim bujnąć po mieście? Pewnie tak, ale co za pajac zostawia merca biorąc kasę tylko za kluczyki?
Teraz pytanie, czy obchodzi mnie, że ktoś do internetu wrzucił coś legalnego czy nielegalnego. Sorry, ale kupiłem dostęp do całej zawartości internetu, a dostawca nie uprzedzał, że nie mogę korzystać z tej czy innej części. To samo twórcy przeglądarek internetowych.
No, ale lepiej odpowiedzialność zrzucić na użytkowników. Najpierw dać im dostęp do wszystkiego co władze uznały za nielegalne, określić co wolno a czego nie według swojego 'widzimisię'.
Jak słucham 3 razy dziennie piosenki na yt - ok, jak posłucham tej samej piosenki na kompie - nielegalne.
Hmmm... przecież do odtworzenia muzyki na yt potrzebny jest transfer internetowy, do ściągnięcia mp3 również potrzebny jest transfer internetowy. Za transfer internetowy płacę legalnie.
Do wyszukania domeny yt potrzebuje wyszukiwarki internetowej, do znalezienia nielegalnej strony z pirackimi utworami mp3 potrzebuję tej samej wyszukiwarki internetowej.
Dostawcy, twórcy przeglądarek internetowych, ludzie sprzedający domeny, tak jak i cały internet są jedną wielką machiną kradzieży sprzedawaną każdemu, kto za nią legalnie zapłaci.
Dopóki miażdżąco nie zwyciężą zwolennicy Actów i pipów, dopóki nie zapanuje kompletna cenzura internetowego 'kontentu', który będzie mógł być wprowadzany i zmieniany wg. upodobań garstki "wybrańców", dopóty ludzie będą wykorzystywali go do swoich celów.
Z resztą, to taka sama bzdura, jak legalny dostęp do broni palnej, w USA sprzedawanej niekiedy każdemu, z której strzelać można wyłącznie na strzelnicy. A potem wielkie oburzenie władz, bo przecież jest prawo, uprzedzaliśmy, karaliśmy, ale ludzie nadal do siebie strzelają.
Tylko niech później nie zdziwi was wzrost statystyk przestępczości na tle kryminalnym/rabunkowym. Głupio byłoby czytać w legalnie kupionym internecie, że student publicznej płatnej wyższej uczelni (WTF???!!!) został 10krotnie ugodzony nożem, przez niewychowanego, nieokrzesanego, niewykształconego, bezrobotnego 25letniego fana Tibii, który nie miał hajsu na godzinę wstępu do kawiarenki internetowej.
Fajnie byłoby, gdyby powstała nowa grupa 'ćpunów internetowych' gotowa zrobić wszystko, byle dostać trochę "towaru". A i zapewne znalazłaby się jakaś 'mafia internetowa' rozprowadzająca nielegalny stuff. Przy okazji powróciłaby moda retro na nielegalne kasety/płyty (chyba, że państwo zabrałoby ludziom napędy cd/dvd)
Tak się zastanawiam i rządzącym też bym radził, czy gdyby nie wszystkie nielegalne rzeczy jak: mp3, filmy, gry, to czy w tym momencie nie byłoby jakiejś wojny/powstania.
A tak, ta mniej ogarnięta część społeczeństwa, grzecznie siedzi sobie na dupie przed kompem, radośnie wyładowując się na portalach typu onet, wyżywając w komentarzach youtube, przekrzykując pod demotami. Sprawy religii, aborcji i wszelakich innych wesoło hejtuje na forach internetowych, zamiast na ulicy, zajadając przy tym kolację, albo pijąc piwko w domowych pieleszach. Przed snem obejrzy film z 'holiłudu', posłucha ściągniętej z sieci muzyczki relaksacyjnej, albo agresje spożytkuje zabijając dżilion mobów w jakimś h&s.
Zdrowy rozsądek podpowiadałby, żeby zostawić ich wszystkich w spokoju
Legalnie kupuję i płacę za dostęp do internetu. Jest on doprowadzany bezpośrednio do mojego domu.pan Zambrotta pisze:1. Jeśli nie stać mnie na mercedesa, to mam prawo go ukraść? Albo będę moralnie usprawiedliwiony?
Przychodzi do mnie gość z salonu, sprzedaje mi miesięczny abonament na kluczyki do mercedesa. Podstawia zatankowane do pełna auto pod mój dom i mówi, że mogę otworzyć drzwi, mogę siąść w fotelu, ale jak odpalę silnik to już jestem złodziejem, bo nie kupiłem przecież silnika. Gość idzie do domu, a ja zostaje z tym mercem na podjeździe. Czy jest ze mnie kawał syna, bo postanowię się nim bujnąć po mieście? Pewnie tak, ale co za pajac zostawia merca biorąc kasę tylko za kluczyki?
Teraz pytanie, czy obchodzi mnie, że ktoś do internetu wrzucił coś legalnego czy nielegalnego. Sorry, ale kupiłem dostęp do całej zawartości internetu, a dostawca nie uprzedzał, że nie mogę korzystać z tej czy innej części. To samo twórcy przeglądarek internetowych.
No, ale lepiej odpowiedzialność zrzucić na użytkowników. Najpierw dać im dostęp do wszystkiego co władze uznały za nielegalne, określić co wolno a czego nie według swojego 'widzimisię'.
Jak słucham 3 razy dziennie piosenki na yt - ok, jak posłucham tej samej piosenki na kompie - nielegalne.
Hmmm... przecież do odtworzenia muzyki na yt potrzebny jest transfer internetowy, do ściągnięcia mp3 również potrzebny jest transfer internetowy. Za transfer internetowy płacę legalnie.
Do wyszukania domeny yt potrzebuje wyszukiwarki internetowej, do znalezienia nielegalnej strony z pirackimi utworami mp3 potrzebuję tej samej wyszukiwarki internetowej.
Dostawcy, twórcy przeglądarek internetowych, ludzie sprzedający domeny, tak jak i cały internet są jedną wielką machiną kradzieży sprzedawaną każdemu, kto za nią legalnie zapłaci.
Dopóki miażdżąco nie zwyciężą zwolennicy Actów i pipów, dopóki nie zapanuje kompletna cenzura internetowego 'kontentu', który będzie mógł być wprowadzany i zmieniany wg. upodobań garstki "wybrańców", dopóty ludzie będą wykorzystywali go do swoich celów.
Z resztą, to taka sama bzdura, jak legalny dostęp do broni palnej, w USA sprzedawanej niekiedy każdemu, z której strzelać można wyłącznie na strzelnicy. A potem wielkie oburzenie władz, bo przecież jest prawo, uprzedzaliśmy, karaliśmy, ale ludzie nadal do siebie strzelają.
Ależ dokładnie. Zróbmy to samo z internetem. Niech kosztuje 1500 zł za semestr. Wtedy będzie dostępny dla wybranych, którzy i tak wszystko mają 'legalne'. Najlepiej podzielmy w ten sposób społeczeństwo we wszystkich kategoriach życia, a wszystkim na pewno będzie żyło się lepiej.yanquez pisze:A temat płatnych studiów był już gdzieś poruszany i wszyscy się zgodziliśmy, że to jedyna słuszna droga...
Tylko niech później nie zdziwi was wzrost statystyk przestępczości na tle kryminalnym/rabunkowym. Głupio byłoby czytać w legalnie kupionym internecie, że student publicznej płatnej wyższej uczelni (WTF???!!!) został 10krotnie ugodzony nożem, przez niewychowanego, nieokrzesanego, niewykształconego, bezrobotnego 25letniego fana Tibii, który nie miał hajsu na godzinę wstępu do kawiarenki internetowej.
Fajnie byłoby, gdyby powstała nowa grupa 'ćpunów internetowych' gotowa zrobić wszystko, byle dostać trochę "towaru". A i zapewne znalazłaby się jakaś 'mafia internetowa' rozprowadzająca nielegalny stuff. Przy okazji powróciłaby moda retro na nielegalne kasety/płyty (chyba, że państwo zabrałoby ludziom napędy cd/dvd)
Tak się zastanawiam i rządzącym też bym radził, czy gdyby nie wszystkie nielegalne rzeczy jak: mp3, filmy, gry, to czy w tym momencie nie byłoby jakiejś wojny/powstania.
A tak, ta mniej ogarnięta część społeczeństwa, grzecznie siedzi sobie na dupie przed kompem, radośnie wyładowując się na portalach typu onet, wyżywając w komentarzach youtube, przekrzykując pod demotami. Sprawy religii, aborcji i wszelakich innych wesoło hejtuje na forach internetowych, zamiast na ulicy, zajadając przy tym kolację, albo pijąc piwko w domowych pieleszach. Przed snem obejrzy film z 'holiłudu', posłucha ściągniętej z sieci muzyczki relaksacyjnej, albo agresje spożytkuje zabijając dżilion mobów w jakimś h&s.
Zdrowy rozsądek podpowiadałby, żeby zostawić ich wszystkich w spokoju
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
miałem nie odpisywać, ale jackop przebił wszystkie wypowiedzi, jakie usłyszałem w tej kwestii w swoim życiu.
Nie wiem, czy jeszcze nie zajarzyłeś, ale nie płacisz za internet, by móc ściągać sobie Grę o Tron przez neta itd. Równie dobrze mógłbyś sie uprzeć, że jeżdżenie po pijaku jest ok, bo w koncu możesz legalnie kupić samochód z komisu i finlandię 0,7 u Witka za rogiem.
tak się składa, że jeszcze nie tak dawno zajmowałem się w swojej karierze zawodowej projektowaniem sieci telekomunikacyjnych, żeby wszyscy mogli m.in. przeglądać JuvePoland w swoich nowych domkach i blokach, więc pozwolę sobie stwierdzić, że na tych sprawach się akurat znam. I przeczytaj jakąkolwiek umowę świadczenia usług telekomunikacyjnych, co to jest ISP, ruch tranzytowy, peering i odpłatne korzystanie z Internetu, bo to co mówisz to jest po prostu bzdura. Prawo internetu w Twoim przypadku jest takie, że ludzie nie mający zielonego pojęcia w pewnych sprawach plotą takie rzeczy, jednocześnie uważając że mają rację. Wolność słowa pełną gębą.
chłopski rozum w tym kraju to podstawa. Serio, nie chcę Cię obrazić ale wydaje mi się że masz 14 lat i nie do końca pojąłeś pewne sprawy. Piszę to zupełnie serio, zero wymuszanej złośliwości.jackop pisze:Hmmm... przecież do odtworzenia muzyki na yt potrzebny jest transfer internetowy, do ściągnięcia mp3 również potrzebny jest transfer internetowy. Za transfer internetowy płacę legalnie.
Do wyszukania domeny yt potrzebuje wyszukiwarki internetowej, do znalezienia nielegalnej strony z pirackimi utworami mp3 potrzebuję tej samej wyszukiwarki internetowej.
Nie wiem, czy jeszcze nie zajarzyłeś, ale nie płacisz za internet, by móc ściągać sobie Grę o Tron przez neta itd. Równie dobrze mógłbyś sie uprzeć, że jeżdżenie po pijaku jest ok, bo w koncu możesz legalnie kupić samochód z komisu i finlandię 0,7 u Witka za rogiem.
:lol: you made my dayjackop pisze: Sorry, ale kupiłem dostęp do całej zawartości internetu,
tak się składa, że jeszcze nie tak dawno zajmowałem się w swojej karierze zawodowej projektowaniem sieci telekomunikacyjnych, żeby wszyscy mogli m.in. przeglądać JuvePoland w swoich nowych domkach i blokach, więc pozwolę sobie stwierdzić, że na tych sprawach się akurat znam. I przeczytaj jakąkolwiek umowę świadczenia usług telekomunikacyjnych, co to jest ISP, ruch tranzytowy, peering i odpłatne korzystanie z Internetu, bo to co mówisz to jest po prostu bzdura. Prawo internetu w Twoim przypadku jest takie, że ludzie nie mający zielonego pojęcia w pewnych sprawach plotą takie rzeczy, jednocześnie uważając że mają rację. Wolność słowa pełną gębą.
- Monte Cristo
- Juventino
- Rejestracja: 15 września 2006
- Posty: 1592
- Rejestracja: 15 września 2006
Padlemblackadder pisze: Ale Ibra kradł rowery jak chciał sobie pojeździć, ja mu ukradnę książkę, bo nie mam co czytać. Karma Zlatan.
A tak ogolnie to az sie wtrace - wy jestescie powazni? W czasach gdzie piractwo jest na porzadku dziennym, wiecej regula niz wyjatkiem, ktos wogole moze sie do czegos takiego dopie..czepiac? Witam, jest rok 2013.
- Pan Mietek
- Juventino
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 3897
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
To, że wszyscy kradną nie znaczy, że jest to w porządku.Monte Cristo pisze:A tak ogolnie to az sie wtrace - wy jestescie powazni? W czasach gdzie piractwo jest na porzadku dziennym, wiecej regula niz wyjatkiem, ktos wogole moze sie do czegos takiego dopie..czepiac? Witam, jest rok 2013.
Nie będę tu prawił morałów na temat tego dlaczego torrenty, chomiki itp. są złe bo i tak nie trafią do nikogo. Nie zgadzam się też, że ludzie, powiedzmy, niezamożni nie mają dostępu do kultury bo to nieprawda - są publiczne biblioteki więc książki można czytać za darmo a masa dobrych filmów jest dostępna za kilka złotych (dodatki do różnych gazet). Ale ja sobie nie wyobrażam kraść muzykę moich ulubionych wykonawców czy filmy moich ulubionych reżyserów i nazywać się ich fanem.
Dużą pokusą jest możliwość posiadania czegoś w słabszej jakości niż mieć lepsze ale bulić i pewnie dlatego proceder nielegalnego ściągania jest tak powszechny. Ale wysokie ceny (bo za niektóre rzeczy każą sobie płacić sporo) mają znaczenie drugorzędne - gdyby wszystko było o połowę tańsze to ściągających zapewne byłoby niewielu mniej....
Tak, to prawda. Tyle, że gdyby sam zespół miał wszystko zorganizować to pewnie by padł z wycieńczenia. Sam pomyśl - sprawa nie ogranicza się do nagrania muzyki i zgrania tego na płyty. Ktoś musi się zająć wydaniem danego albumu, promocją i reklamą, przygotowaniem i zorganizowaniem np. trasy promującej daną płytę i wieloma innymi bzdetami. Długo by można wymieniać.piotrek.prz pisze:gdyż pieniądze w zdecydowanej większości trafiają do wytwórni płytowej - złodzieja kradnącego legalnie w świetle prawa, a niestety nie do zespołu, który dane dzieło wytworzył
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7315
- Rejestracja: 08 października 2002
nie mogę znaleźć jakiegoś tematu o książkach związanych z Juventusem... czy ktoś czytał przypadkiem
http://www.sklep.weszlo.com/produkt/612 ... j-niz-mecz ? Ciekawe to to?
http://www.sklep.weszlo.com/produkt/612 ... j-niz-mecz ? Ciekawe to to?
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- Regulus
- Juventino
- Rejestracja: 04 listopada 2007
- Posty: 145
- Rejestracja: 04 listopada 2007
Ściąganie i korzystanie z utworów (np. film, ale już nie gra komputerowa) już rozpowszechnionych w ramach dozwolonego użytku jest zgodne z prawem. Nikt was za to do więzienia nie wsadzi. Co więcej, zakres dozwolonego użytku w polskim prawie jest ujęty bardzo szeroko - obejmuje nie tylko krewnych, ale nawet osoby pozostające "w stosunku towarzyskim". Czyli praktycznie każdego...