Ciekawostki historyczne

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Alfa i Omega

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Posty: 1148
Rejestracja: 24 sierpnia 2006

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 16:02

Gotti. Przepraszam, ale to totalny stek bzdur i niedorzeczności. Pomijając obrzydliwstwo bratania się z jednym z największych morderców i tyranów w historii, głupota i nieścisłość goni tu głupotę i nieścisłość. Wybacz, że używam tak ostrego języka, ale no... takie zjawiska jak ten post to chyba można tylko i wyłącznie tępić.
Gotti pisze:Tak i już abstrahując można by rzec, że gdyby Polska dołączyła do Osi to historia potoczyła by się zupełnie inaczej.
Niemcy wbrew pozorom nie żądali od nas wiele. Gdańsk był zamieszkały głównie przez Niemców. Nie oszukujmy się, ale to było wówczas miasto bardziej niemieckie niż polskie. Samo miasto było wolnym miastem więc oddanie go Niemcom nie spowodowało by zmniejszenia granic terytorialnych Polski, ale jak już pisałem Hitler nie nalegał na Gdańsk. (sama Polska miała zamiar oddać Niemcom Gdańsk jakoś w roku 1933, ale nic z tego nie wyszło). Chciał mieć połączenie z Prusami, które bardzo by mu pomogło jeśli chodzi o punkt strategiczny przeciwko ZSRR. Polska odmówiła jak wiemy odmówiła.
A Anschluss Austrii? Zagarnięcie Czechosłowacji? Hitler nie żądał dużo na papierze, ale w głowie miał rządzenie całą Europą. Przecież przedstawienie swoich planów oficjalnie byłoby niepoważne. Początkowo też chciał od Czechosłowaków niedużo - tylko tereny zamieszkane w większości przez Niemców. I co? Hę? Naprawdę myślisz, że w słabej, posiadającej beznadziejne wojsko, rozdrobnionej politycznie i skorumpowanej przez kochaną sanację RP Hitler postrzegał jakiegokolwiek, JAKIEGOKOLWIEK sojusznika? My nie byliśmy partnerem, byliśmy przystawką, mieliśmy być BUFOREM OCHRONNYM. Tak jak w wypadku wojny północnej, to nasze tereny miały być niszczone działaniami wojennymi, a nie tereny Rzeszy.
Gotti pisze:Gdybyśmy się zgodzili to mogliśmy zyskać na prawdę sporo. Tereny Czechosłowacji, której za kradzież Zaolzia nie powinniśmy żałować i pakt anyradziecki.
Powtórzę pytanie: co Polska mogła zaoferować Hitlerowi? Takie było nasze położenie geograficzne, że mogliśmy robić głównie za tarczę. To była iluzja, Adolf Hitler to żaden człowiek honoru, zwyczajny cyniczny morderca. Zostalibyśmy wchłonięci do Rzeszy, a wówczas ruszyłaby masowa eksterminacja Żydów na naszych terenach, której jako hitlerowski sojusznik, przyklasnęlibyśmy. Natomiast polecam zapoznanie się z hitlerowskimi poglądami i przeczytanie o kwestii Słowian.

Pakt antyradziecki? Wart tyle, co rozejm z Niemcami. Tyłek nim sobie można podetrzeć.
Gotti pisze: Wspólnie z Hitlerem mogliśmy zniszczyć komunizm i być może powiększyć granice Rzeczypospolitej do starych granic jak to się mówi "od morza do morza".
No no. Pewnie, że tak. Zastąpiłbyś go uroczym nazizmem. Oj. Hitler chciał panowania rasy niemieckiej w całej Europie. Do dzisiaj mielibyśmy obozy pracy, zagłady, lagry, dyktaturę wojskową, kult jednostki siedzącej w Berlinie. Nie zdajesz sobie chyba sprawy z tego jak doktryna hitleryzmu wygląda, bracie.

Polska od morza do morza? :O Dałby kapkę ziemi, żeby endeckie oszołomy, pobratymcy Niewiadomskiego (które dotarłyby do władzy) się napchały, poobsadzałby swoich ludzi i zrobił z Rzeszypospolitej swoją kolonię.
Gotti pisze:Z drugiej strony nie należy wykluczać faktu, że Hitler by się na nas wypiął po wojnie z ZSRR i dokonał eksterminacji ludności polskiej w co jednak wątpię, bo nie pozwoliły by na to zapewne Włochy, a dokładniej Mussolini, który Polaków bardzo szanował i lubił.
A co Benito miał do powiedzenia? Również nikły potencjał wojskowy przy tym. Mussolini to marionetka i chorągiewka Hitlera, który mógł mu naskoczyć. Na niczym się nie znał i sam pomógłby zabijać Polaków w obawie o własny tyłek.
Gotti pisze:Odmówiliśmy Niemcom i zostaliśmy zdradzeni z dwóch stron, a do tego Alianci, czyli Francja i Anglia wypięła się na nas tyłkiem. Dlatego można domniemywać, że lepiej było zawrzeć sojusz z Niemcami.
Grecka tragedia, sytuacja bez wyjścia. Tak źle, tak niedobrze. Cóż, lepiej już się trzymać z Głupim niż ze Złym. Głupi podobno ma szczęście, a Zły po prostu jest obrzydliwy.
Gotti pisze:Ktoś sobie pomyśli, a co by teraz było jak by Polaków jako państwo Osi oskarżali o eksterminacje Żydów. Czy Włochów jako państwo Osi o to oskarżają? Nie, więc ciężko cokolwiek dokładnego przypuszczać, ale pakt z III Rzeszą mógł nam wbrew pozorom bardziej pomóc niż zaszkodzić.
A gdzie we Włoszech była eksterminacja Żydów? Tam praktycznie nie było Żydów. A u nas? W granicach kilku procent całej ludności. Odbywałoby się to NA NASZYCH ZIEMIACH, ZA NASZYM PRZYZWOLENIEM, pod zapewne NASZĄ JURYSDYKCJĄ.
Gotti pisze:Mała ciekawostka jest też taka, że Hitler niezwykle bardzo szanował Józefa Piłsudskiego i żałował, że nie jest w stanie z nim przedyskutować spraw sojuszu Polski z Niemcami.
Piłsudskiego szczerze nie lubię, ale nie był głupcem. Wiedział, że mógłby być jedynie marionetką Hitlera, tak jak reszta - prócz Japonii - jego sojuszników.


Gotti

Juventino
Juventino
Rejestracja: 06 marca 2005
Posty: 1529
Rejestracja: 06 marca 2005

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 16:17

Po pierwsze, nie rozumiesz chyba o czym ja pisałem i oskarżasz mnie o chęć bratania się z Hitlerem. Ja podałem tylko alternatywę tego jak to się mogło potoczyć, a na papierze Hitler oferował wiele. To nie Niemcy byli naszym wrogiem, a ZSRR, ale Polak jaki głupi tak i honorowy, więc odmówił i został wyruchany ze wschodu, z zachodu, z południa(Słowacja), z północy(Litwa) i nawet z za morza(Roosevelt).
Pomijając obrzydliwstwo bratania się z jednym z największych morderców i tyranów w historii
Wtedy Hitler mordercą jeszcze nie był i nie wiadomo jak to by się później potoczyło. Początkowo Hitler nie miał w planach eksterminacji Żydów. Chciał ich po prostu usunąć z Europy, ale ze względu na koszty zaczął mordować.
Jako, że w Polsce była masa Żydów to mogła zapaść np. decyzja o wywiezieniu Żydów do Afryki, albo w głąb Rosji.

Podkreślam raz jeszcze. Ja nie przejawiam chęci bratania się z Hitlerem. Piszę tylko o tym, co by mogło być gdyby...
A gdzie we Włoszech była eksterminacja Żydów? Tam praktycznie nie było Żydów. A u nas? W granicach kilku procent całej ludności. Odbywałoby się to NA NASZYCH ZIEMIACH, ZA NASZYM PRZYZWOLENIEM, pod zapewne NASZĄ JURYSDYKCJĄ.
Oczywiście, że Żydzi byli i Mussolini kategorycznie odmówił na żądania Hitlera o deportacji. Dopiero jak Niemcy wkroczyli do Włoch to zaczęli deportację i mieli wymordować 20-30% Żydów włoskich.


Pabloz9

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 09 lutego 2006
Posty: 158
Rejestracja: 09 lutego 2006

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 17:32

Gotti pisze: Wspólnie z Hitlerem mogliśmy zniszczyć komunizm i być może powiększyć granice Rzeczypospolitej do starych granic jak to się mówi "od morza do morza".
Nie ukrywam, że zdecydowanie mi bliżej do poglądów Alfy. Szczególnie interesuje mnie jednak, twoje założenie, iż wespół z Hitlerem moglibyśmy pokonać ZSRR.
Załóżmy, że doszłoby do tego sojuszu. Czy naprawdę uważasz, że Polska, Niemcy, Włochy i Japonia mogłyby doprowadzić do kapitulacji Stalina? Weź pod uwagę, że Rosjanie mogą się cofać i cofać w stronę azjatycka, przenosić tam fabryki, korzystać z pomocy kapitana Mroza. Jak wielka operacja logistyczna musiałaby zostać przeprowadzona, żeby ZSRR zostało pokonane?
Nie można też wysłać wszystkich oddziałów na wschód, ponieważ USA i Anglia w każdej chwili mogą otworzyć drugi front.
Moim zdaniem żadna konfiguracja, poza konfiguracją USA - III Rzesza, nie była w stanie pokonać Stalina. A taki układ był skrajnie nieprawdopodobny.
Pogdybałem sobie na całego :)


"I po co czytasz komentarze sfrustrowanych miernot?
Niech się durnie trują jadem, oszczędź sobie złego."
Gotti

Juventino
Juventino
Rejestracja: 06 marca 2005
Posty: 1529
Rejestracja: 06 marca 2005

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 17:39

Moim zdaniem żadna konfiguracja, poza konfiguracją USA - III Rzesza, nie była w stanie pokonać Stalina.
Stalin to był już praktycznie na kolanach i tylko głupota Hitlera doprowadziła do takiego, a nie innego przebiegu wojny. Gdyby słuchał swoich dowódców i zwyczajnie myślał to zdobył by całą Rosję do Uralu, a Stalin w końcu musiał by ulec, bo za Uralem nic nie ma. Poza tym Japonia zaatakowała ZSRR z drugiej strony, więc jak by Hitler wszedł do Moskwy to był by prawdopodobnie koniec, bo Moskwa zdobyta przez Niemców załamała by cały kraj.


Nicolas

Juventino
Juventino
Rejestracja: 13 kwietnia 2008
Posty: 303
Rejestracja: 13 kwietnia 2008

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 17:45

Hehe z tym co ty piszesz w ogóle nie mogę się zgodzić. Nie ma żadnych dowodów na to, że po podpisaniu sojuszu nie postąpiliby z nami jak z ZSRR. Zastanawia mnie tylko jak wyobrażasz sobie podział ZSRR? Niemcy by nic nie dostali? Czy może lepsze jaja i mielibyśmy ich za sąsiadów od wschodu i zachodu i pozwoliliby nam egzystować " w środku państwa"? Niczym kiedyś Gdańsk i te rejony , które przeszkadzały w zjednoczeniu, a nasz król pozwolił przejąć władzę ponieważ w Prusach był "chory" władca. Do większych dyskusji zapraszam na historycy.org albo dws.org.pl ;)
Znacie kolejne ciekawostki?


PS - Może mi ktoś przypomnieć który do władca zezwolił na przejęcie władzy w Prusach, ponieważ tamtejszy władca okazał się chory? W konsekwencji doprowadziło to do utraty Pomorza Gdańskiego. Chyba Zygmunt August?
Ostatnio zmieniony 23 sierpnia 2012, 17:56 przez Nicolas, łącznie zmieniany 3 razy.


francois

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 28 czerwca 2010
Posty: 2652
Rejestracja: 28 czerwca 2010

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 17:48

Pabloz9 pisze:
Nicolas pisze: Każdy się uczył o Unii polsko-litewskiej i Rzeczypospolitej Obojga Narodów, czy Księstwie Litewskim. Każdy też słyszał w ostatnich latach o regularnych prześladowaniach Polaków na Litwie. Czy to ci sami Litwini z którymi kiedyś mieliśmy sojusz? Oczywiście nie. Obecną Litwę zamieszkują głównie Żmudzini, którzy z dawnym sojusznikiem nie mają nic wspólnego. Wielkie Księstwo Litewskie to była w głównej mierze obecna Białoruś z urzędowym językiem ruskim, a później polskim.
W tamtych czasach określenie Litwin miało wiele znaczeń.
Podczas II Wojny Światowej obecni Litwini kolaborowali z Hitlerem i sam wódz III Rzeszy miał się ponoć niesłychanie zdziwić po tym jak się dowiedział do czego są zdolni Litwini wcieleni do SS
Na temat Unii z Litwą, chętnie bym podyskutował, o ile znajdą się chętni, choć to byłby mały OT, więc może założyć inny temat?
Powiem tylko, że informacje na ten temat podawane w szkołach są mocno upraszczane, przez co otrzymujemy fałszywy obraz tego sojuszu. Tak naprawdę, to związek z Litwą, był w gruncie rzeczy bardzo szkodliwy, a odniesione korzyści nie rekompensują nawet jednej dziesiątej strat.
To akurat ciekawe. Wg mnie Polska zyskała na unii wiele więcej niż Litwa. Czasy I RP na Litwie traktowane są jak zabory u nas.
Pabloz9 pisze:Co do ciekawostek, bo to w końcu o tym temat, to dodam iż, wg prof. Roszkowskiego, Piłsudski w 1933 roku, zaraz po dojściu Hitlera do władzy, bardzo poważnie sondował rozpoczęcie działań zbrojnych przeciwko Niemcom, ale nie znalazł poparcia we Francji. Ciekawe co mogłoby z tego wyniknąć...
Piłsudski szukał poparcie we Francji w tej sprawie dwa razy. Raz w 1933, a drugi raz po remilitaryzacji Nadrenii w 1936. Francja jednak wolała liczyć na drogę obustronnych ustępstw wobec Rzeszy.


„To jest miejsce wyjątkowe,
tu się mogą ziścić sny,
za te barwy, herb, tradycję,
zostaw serce, pot i łzy”
Gotti

Juventino
Juventino
Rejestracja: 06 marca 2005
Posty: 1529
Rejestracja: 06 marca 2005

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 17:59

Piłsudski szukał poparcie we Francji w tej sprawie dwa razy. Raz w 1933, a drugi raz po remilitaryzacji Nadrenii w 1936. Francja jednak wolała liczyć na drogę obustronnych ustępstw wobec Rzeszy.
W 1936 Piłsudskiego już nie było.


francois

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 28 czerwca 2010
Posty: 2652
Rejestracja: 28 czerwca 2010

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 18:25

Gotti pisze:
Piłsudski szukał poparcie we Francji w tej sprawie dwa razy. Raz w 1933, a drugi raz po remilitaryzacji Nadrenii w 1936. Francja jednak wolała liczyć na drogę obustronnych ustępstw wobec Rzeszy.
W 1936 Piłsudskiego już nie było.
Obrazek
W każdym razie Polska je proponowała :D


„To jest miejsce wyjątkowe,
tu się mogą ziścić sny,
za te barwy, herb, tradycję,
zostaw serce, pot i łzy”
Dobry Mudżyn

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 11 stycznia 2011
Posty: 1349
Rejestracja: 11 stycznia 2011

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 18:46

Pabloz9 pisze:
Gotti pisze: Wspólnie z Hitlerem mogliśmy zniszczyć komunizm i być może powiększyć granice Rzeczypospolitej do starych granic jak to się mówi "od morza do morza".
Nie ukrywam, że zdecydowanie mi bliżej do poglądów Alfy. Szczególnie interesuje mnie jednak, twoje założenie, iż wespół z Hitlerem moglibyśmy pokonać ZSRR.
Załóżmy, że doszłoby do tego sojuszu. Czy naprawdę uważasz, że Polska, Niemcy, Włochy i Japonia mogłyby doprowadzić do kapitulacji Stalina? Weź pod uwagę, że Rosjanie mogą się cofać i cofać w stronę azjatycka, przenosić tam fabryki, korzystać z pomocy kapitana Mroza. Jak wielka operacja logistyczna musiałaby zostać przeprowadzona, żeby ZSRR zostało pokonane?
Nie można też wysłać wszystkich oddziałów na wschód, ponieważ USA i Anglia w każdej chwili mogą otworzyć drugi front.
Moim zdaniem żadna konfiguracja, poza konfiguracją USA - III Rzesza, nie była w stanie pokonać Stalina. A taki układ był skrajnie nieprawdopodobny.
Pogdybałem sobie na całego :)
Tak, uważam, że byłoby to możliwe. Łysiak pisał, że armii marszałka Von Paulusa zabrakło kilku dywizji (przerysowane, ale możliwe) do zajęcia Moskwy. Wiadomo, Moskwa jako symbol. Rosja rozległa może jest, ale sensownych punktów strategicznych to w niej jak na lekarstwo. Gdyby nie bezmyślne otwieranie kilku nowych frontów - Afryka, Francja, Bałkany - Hitler z sojusznikami (i mimo wszystko, dość silną Polską) zmiótłby z powierzchni ziemi Rosjan, których było dużo, ale bitnością przegrywali z Polakami, a konsekwencją, taktyką i uzbrojeniem - z Niemcami. Gdyby Hitler nie porobil sobie tylu wrogow od razu, tylko skupil sie na jednym - na Rosji - nie byloby co z Ruskich zbierać.


francois pisze:
Pabloz9 pisze:Co do ciekawostek, bo to w końcu o tym temat, to dodam iż, wg prof. Roszkowskiego, Piłsudski w 1933 roku, zaraz po dojściu Hitlera do władzy, bardzo poważnie sondował rozpoczęcie działań zbrojnych przeciwko Niemcom, ale nie znalazł poparcia we Francji. Ciekawe co mogłoby z tego wyniknąć...
Piłsudski szukał poparcie we Francji w tej sprawie dwa razy. Raz w 1933, a drugi raz po remilitaryzacji Nadrenii w 1936. Francja jednak wolała liczyć na drogę obustronnych ustępstw wobec Rzeszy.
Tak, wojna prewencyjna przeciwko Niemcom. "Rozbiór" między Polskę, Francję i Anglię. "Dziadek" czuł w kościach jaka kanalia z tego Hitlera jest. Ach, szkoda, że to nie wypaliło :/ Rosjanie sami, bez potężnego walca niemieckiego za cholerę nie odważyliby się na rzucenie się na Polskę. Raz już to zrobili, i dostali kuku. Zreszta, gdyby nie pakt Ribbentrop-Mołotow, Niemcy wcale nie koniecznie byliby zwycięską stroną w walce z nami. Plan generała Kutrzeby zakładał "wpuszczenie" Niemców do Polski, i przedarcie się armii owego generała pod Berlin (który był bardzo blisko naszych granic). Cos w rodzaju dywersji. Mimo tego, ze Hitler byl swirem, i bardziej mu zalezalo na eksterminacji "podludzi" i podboju calego swiata, mysle ze jednak lwia czesc jego generalow tak nie myslala, i wrociliby do Berlina by pomoc swoim Helgom i Brunhildom, a wtedy Polska miałaby czas na zgromadzenie sił, i atak z drugiej strony. No, i gdyby walczyły tylko 2 państwa, bez Rosji, to kto wie, czy nie ruszyłyby się Francja z Anglią. Bo fiknąć 2 hegemonom jest ciężko, ale jednemu, na dodatek w kłopotach - już nie aż tak ;) Zreszta, wiekszosc generalicji niemieckiej nie popierala Hitlera. W koncu byl tylko kapralem. Zwali go parweniuszem i miliarnym laikiem. Zapewne tez slyszeliscie, ze bylo sporo na niego zamachow. Przynajmniej w 2 z nich maczali palce oficerowie niemieccy. Ano, i konczac - NSDAP - partia Hitlera, wygrala mając 37% głosów. Czyli odwracajac proporcje NIE mając poparcia 63% ludnosci ;) Wiec czy ja wiem czy byl on tak znowu ślepo popierany :think:


BESTER MANN, BESTEEER !

Obrazek
Gotti

Juventino
Juventino
Rejestracja: 06 marca 2005
Posty: 1529
Rejestracja: 06 marca 2005

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 18:57

Łysiak pisał, że armii marszałka Von Paulusa zabrakło kilku dywizji (przerysowane, ale możliwe) do zajęcia Moskwy.
Sprostowanie. Chodziło Ci chyba o Stalingrad, bo pod Moskwą Paulus nigdy nie był.

Krótko mówiąc Niemcy przegrali z pogodą, a nie Stalinem. Gdyby operacja Barbarossa była lepiej zaplanowana to zarówno Stalingrad jak i Moskwa padły by niemal z 100% pewnością.


Dobry Mudżyn

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 11 stycznia 2011
Posty: 1349
Rejestracja: 11 stycznia 2011

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 19:05

Gotti pisze:
Łysiak pisał, że armii marszałka Von Paulusa zabrakło kilku dywizji (przerysowane, ale możliwe) do zajęcia Moskwy.
Sprostowanie. Chodziło Ci chyba o Stalingrad, bo pod Moskwą Paulus nigdy nie był.

Krótko mówiąc Niemcy przegrali z pogodą, a nie Stalinem. Gdyby operacja Barbarossa była lepiej zaplanowana to zarówno Stalingrad jak i Moskwa padły by niemal z 100% pewnością.
Tak, sry, Stalingrad, my mistake ! :doh:

Niemniej jednak podobno Paulus chcial sie wycofac spod Stalingradu, podczas gdy Hitler dal mu rozkaz by tam pozostal. Przez co Rosjanie otoczyli niemiecka armie majaca natenczas około 300 tysięcy ludzi. How sweet. Otoczyć 300 tysiecy ludzi :whistle:


A, skoro jeszcze jestesmy w tematach II WŚ. Nic mnie tak nie irytuje, jak nazywanie nazizmu PRAWICĄ. Nosz urwał nać. NSDAP - partia SOCJALISTYCZNA. Hitler kreowany na WODZA, jak Stalin. Często ukazywany z łopatą, wśród robotników. Wspólne bratanie się z Sowietami. Demonstracje z okazji "Święta Pracy", marginalizacja kościoła, gospodarczo również socjalizm. Prawicę charakteryzuje przywiązanie do tradycji. Hitler? Aborcja, eutanazja, wielożeństwo. Gdzie tu prawica? :whistle:


BESTER MANN, BESTEEER !

Obrazek
Nicolas

Juventino
Juventino
Rejestracja: 13 kwietnia 2008
Posty: 303
Rejestracja: 13 kwietnia 2008

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 19:15

Jest to prawica ponieważ narodowy socjalizm nie ma nic wspólnego z socjalizmem. Jest to Niemiecka odmiana faszyzmu. I jest to skrajna prawica.
NSDAP odwoływała się do frazeologii tradycjonalistycznej i nacjonalistycznej, która cechuje partie prawicowe. Lewica odwołuje się do postulatów równościowych.
Bratanie się z Sowietami? Ciekawe nie powiem ...


Gotti

Juventino
Juventino
Rejestracja: 06 marca 2005
Posty: 1529
Rejestracja: 06 marca 2005

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 19:19

Niemniej jednak podobno Paulus chcial sie wycofac spod Stalingradu, podczas gdy Hitler dal mu rozkaz by tam pozostal. Przez co Rosjanie otoczyli niemiecka armie majaca natenczas około 300 tysięcy ludzi. How sweet. Otoczyć 300 tysiecy ludzi Whistle
Prawda. Paulus wręcz błagal Hitlera o zgodę na odwrót, bo nie mógł patrzeć jak jego ludzie umierają. Był też jeszcze Von Rundstedt, jeden z najlepszych feldmarszałków niemieckich, który zrobił coś na froncie sowieckim wbrew woli Hitlera i został natychmiast odwołany, a chodziło chyba właśnie o rosyjską zimę.
A, skoro jeszcze jestesmy w tematach II WŚ. Nic mnie tak nie irytuje, jak nazywanie nazizmu PRAWICĄ
To jest skrajnie skrajna prawica, że tak to ujmę.
Prawicę charakteryzuje przywiązanie do tradycji. Hitler?
Chęć stworzenia jednonarodowego państwa to w jakiś sposób tradycja, bo to powrót do korzeni. Propaganda idealnej niemieckiej rodziny wielodzietnej 2+3, albo 2+4 już nie pamiętam itd.


Juras_Senat

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 21 marca 2010
Posty: 1076
Rejestracja: 21 marca 2010

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 23:13

Gotti pisze: Polak, Węgier dwa bratanki. Każdy słyszał to powiedzenie, ale pewnie nigdy się głębiej nad tym nie zastanawiał. Węgry to de facto jedyny prawdziwie przyjacielski naród w stosunku do Polski i to niemal od zawsze.
Zwłaszcza za panowania tamże Luksemburczyka i tej swołoczy Habsburgów. Z Korwinem też żeśmy się lubili, nie ma co.
A i króla nam zabrali, szubrawcy.
Gotti pisze: Polska teoretycznie nadal może się ubiegać o zwrot swoich ziem, ale oczywiście to się nigdy nie stanie.
O ile mi wiadomo, Wilno jest rdzennie litewskie.
Gotti pisze: Każdy się uczył o Unii polsko-litewskiej..
To był bardziej mariaż z rozsądku niż miłości. Generalnie niewiele było pożytku z tej unii, dla samych polaków oczywiście. Litwin to kombinator i kolaborant, od zarania dziejów. ;)
Nicolas pisze:1. Poglądy o Inkwizycji to w większości plotki i mity. Owszem z ich ręki zginęło kilka tysięcy osób (w 5000 się zmieszczą), ale w porównaniu z wyczynami protestantów itp(mordy w dziesiątkach tysięcy) to nic takiego. Ogólnie formuła procesu była dosyć zbliżona do dzisiejszej, a palenie na stosie to w większości przypadków mit oraz błędnie interpretowane źródła historyczne.
Nie za bardzo rozumiem, protestanci (itp.) spalili dziesiątki tysięcy na stosie? Czy też, byli przodownikami w mordowaniu bliźnich o odmiennym wyznaniu?
Alfa i Omega pisze: - mieliśmy podobno króla, który był gejem. Chodzi o Władysława Warneńczyka, zaś źródłem tych informacji jest Jan Długosz, twierdzący, że podczas wyprawy na Warnę, król brzydko zabawiał się z rycerzykami. Warto dodać, że niedługo wcześniej Władysław baaaaardzo nie chciał wziąć ślubu, który miał mu otworzyć drogę do węgierskiej korony.
Długosz miał tendencję do szykanowania osób przez siebie nielubianych (vide. Konrad IV Starszy) bądź też gloryfikowania swoich kumpli :prochno: (Oleśnicki). Jednak trzeba mu przyznać, że nie krył się specjalnie ze swoim zdaniem i odwalił kawał konkretnej roboty. Być może nie przepadał za "naszym" królem. ;)
Pabloz9 pisze: Ze swej strony dodam zasłyszaną informację, iż Inkwizycja nie zabiła ani jednej osoby. Była ona jedynie instytucją, która przeprowadzała proces i wydawała wyrok, ale był on wykonywany przez organy świeckie. Te 5000 o których wspominasz, jeżeli są prawdziwą liczbą, to w większości ludzie straceni w Królestwie Hiszpanii, gdyż to tam współpraca na linii inkwizycja- król owocowała dużą liczbą wyroków skazujących.
Inkwizycja jako instytucja kościelna nie mogła splamić rąk bądź co bądź chrześcijan, natomiast podżeganie do mordu, zlecanie tortur (wykonywanych przez świeckiego oprawcę ;) ) czy najzupełniej normalny proces mający na celu zapalenie paru stosików były na porządku dziennym. Jeśli chodzi o samo jaranko i zabijanko, to masz rację, w tym względzie inkwizycję zawsze i wszędzie wyręczało brachii saecularis -ramię świeckie.
Pabloz9 pisze: Spotkałem się także kiedyś z informacją, iż Inkwizycji nie podlegali niechrześcijanie. Tzn. że niemożliwe było palenie innowierców na stosach, gdyż nie podlegali oni jurysdykcji kościelnej. Może ktoś się zmierzyć z tą tezą?
Żydów chyba palono, jeśli nie za macę, to na pewno za podejrzenia o czary i inne głupoty. Ale nie jestem pewien w tym względzie.
Pabloz9 pisze: Na temat Unii z Litwą, chętnie bym podyskutował, o ile znajdą się chętni, choć to byłby mały OT, więc może założyć inny temat?
Powiem tylko, że informacje na ten temat podawane w szkołach są mocno upraszczane, przez co otrzymujemy fałszywy obraz tego sojuszu. Tak naprawdę, to związek z Litwą, był w gruncie rzeczy bardzo szkodliwy, a odniesione korzyści nie rekompensują nawet jednej dziesiątej strat.
Piszę się ja! Dla mnie temat arcyciekawy. :) A jestem świeżo po "Polsce Jagiellonów" Jasienicy, więc mam temat odświeżony.

Mam parę ciekawostek, m. in. z powyższej lektury, ale te w większej ilości wrzucę jutro.
Żeby nie było kompletnego OT:
F.U.C.K. - nieeleganckie słówko "fuck" pochodzi od wydarzenia kiedy to wyniszczona wojnami i zarazami Anglia była dotknięta niżem demograficznym. Król wydał wtedy dramatyczny edykt w celu odwrócenia tego zjawiska którego skrót brzmiał właśnie F.U.C.K. - "Fornicate Under Command of the King" (Cudzołożyć na rozkaz króla). Edykt zawieszał kary za cudzołóstwo i nakłaniał do tego wszystkich.


Obrazek
Gotti

Juventino
Juventino
Rejestracja: 06 marca 2005
Posty: 1529
Rejestracja: 06 marca 2005

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 23:26

O ile mi wiadomo, Wilno jest rdzennie litewskie.
A Berlin jest rdzennie słowiańskim terenem. Wilno przed wojną zamieszkiwało 0.8% Litwinów, a Polaków było tam 66% i 30% Polskich Żydów. Takie to oto było miasto Litewskie.
To był bardziej mariaż z rozsądku niż miłości. Generalnie niewiele było pożytku z tej unii, dla samych polaków oczywiście. Litwin to kombinator i kolaborant, od zarania dziejów. Wink
100% racji.


ODPOWIEDZ