Uwodzenie

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 4162
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 17 marca 2012, 12:07

Supersonic pisze:
LordJuve pisze: Dlatego uważam, że można się skutecznie zabezpieczyć przez tego typu jednostkami.
Jak? nosząc burkę? :whistle:
Nie, uświadamiając sobie mechanizmy działania tego typu osób. Srry, ale nie trzeba być psychologiem, aby wyuczyć się metod "rwania", nie trzeba też nim być, wy wyczuć takiego delikwenta, który niczym handlowiec chce sprzedaż kiepski produkt w ładnym opakowaniu. To się właśnie do tego sprowadza. Wszyscy: prowcy, spin doktorzy, marketingowcy, handlarze, księża a także owi "podrywacze" czerpią z jednego źródła: psychologii społecznej.
To, że wiele kobiet jest nieodporna na podstawowe mechanizmy to nic nowego.
Ułatwiony dostęp do damskiego łóżka to fakt społeczny (owo "wyzwolenie").
Statystyka, w której to faceci częściej "rwą" i zdradzają to potwierdzenie na tezę, że nic się nie zmieniło w omawianej kwestii.
W takim wypadku, czym tu się zachwycać? Może tym, że wszędzie znajdą się kobiety lekkich obyczajów, które same włażą facetom do łóżka i nie potrzebują wymyślnych technik:
Supersonic pisze: Każdy ziom, który był w Brazylii mówił mi, że, tak chętnych, samo- pakujących się do hotelowego łóżka panienek nie widział nigdzie indziej.
Z chęcią posłuchałbym historii, w której facet rzeczywiście robi "coś", tzn. wyrywa kobietę, której dobrze jest w jej sytuacji życiowej (np. szczęśliwa żona/matka, która nie szuka spełnienia poza związkiem) - to byłoby ciekawy przypadek do rozpatrzenia.

Jak razie to gadamy o kobietach, które:
- same wskakują do łózka,
- same szukają spełnienia w ramionach innego faceta (bez względu na ich aktualny status cywilny).

Pokażcie mi kolegę, który wyrwał szczęśliwą kobietę, tak ją zakręcił i omotał, że zerwała dla niego z całym dotychczasowym życiem czy wyrwała się ze skostniałego systemu społecznego?
deszczowy pisze:Czemu nawet tak wdzięczny temat jakim jest uwodzenie kobiet niebezpiecznie oscyluje w stronę pyskówki, kiedy pojawia się LJ? :whistle:
http://www.youtube.com/watch?v=ODsnq0Q6LOQ... :lol: ...może dlatego, hm? Zapewne powodem jest to iż wielu userów o orientacji lewicowej nie wyobraża sobie, że ich światopogląd może być nie do końca zgodny z rzeczywistością. Wiem, że dla ciebie sytuacją idealną byłoby nastanie ogólnoświatowej komuny, co byś mógł pływać w swoich przekonaniach bez żadnych niedogodności w stylu krytyki osób takich jak ja, ale na całe szczęście, świat nie jest na wskroś lewacki, nie był (a jak był to doprowadzało to do największych tragedii w historii) i nie będzie...przynajmniej nie w takiej formie jakbyś sam tego chciał...dlatego gryź dalej klamki, drap tapetę i wypisuj na forum jak to cię bolą moje posty, na pohybel tobie, na moją frajdę! :smile:
Ostatnio zmieniony 17 marca 2012, 12:28 przez LordJuve, łącznie zmieniany 3 razy.


deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 7524
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 17 marca 2012, 12:17

Czemu nawet tak wdzięczny temat jakim jest uwodzenie kobiet niebezpiecznie oscyluje w stronę pyskówki, kiedy pojawia się LJ? :whistle:


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
Łukasz

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 października 2002
Posty: 6351
Rejestracja: 13 października 2002

Nieprzeczytany post 17 marca 2012, 12:35

Supersonic pisze:Lord nie napisałem, że wyszkolony zawodnik wyrwie każdą. To może jedynie Brad Pitt. Myślicie, że wasza dziewczyna zostałaby z wami, gdyby mogłą być z nim? :prochno:
Ciekawe, jak to się ma do Andrzeja i jego ręki...
:lol:


Ale, Alex, Alessandro. DEL PIERO!

http://wsamookno.bloog.pl
evilboy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 kwietnia 2006
Posty: 1005
Rejestracja: 30 kwietnia 2006

Nieprzeczytany post 17 marca 2012, 13:45

LordJuve pisze:
evilboy pisze: Pierwsze zdanie to wycieczka osobista, ale jako że nie chcę tu rodzić jakichś niepotrzebnych spięć w dosyć luźnym i przyjemnym temacie (bo większość użytkowników tego forum to jednak faceci), zdanie było krótkie, ogólnikowe i zakończone emotką z przymrużonym okiem. Nie znam Cię, ale sam przyznajesz, że nie podoba Ci się zjawisko wyrywania lasek i sypiania z ich setkami. "Metoda kalendarzykowa" to skrót myślowy od tych Twoich dziwnych metod naturalnych, którymi chwaliłeś się kiedyś w którymśtam poście.
Ok, skoro pierwsze zdanie to wycieczka osobistą to nie pisz, że:
evilboy pisze: Nie chce wdawać się w wycieczki personalne(...)
bo jawnie to robisz.
Nie chcę się wdawać, dlatego pokusiłem się o krótkie, acz treściwe podsumowanie Twoich poglądów - subiektywne, oczywiście - a w następnym zdaniu przeszedłem już do konstruktywnej krytyki tego, co robisz w tym temacie. A mianowicie faktu, że psujesz jego sympatyczny, wiosenny klimat. :wink:
LordJuve pisze: Temat jest luźny i przyjemny? Hm, luźny to i może jest...większość z nas gada o czymś abstrakcyjnym (czy jest na sali jakiś zawodowy podrywacz?), ale czy przyjemny? Zależy jak na to patrzeć...
Stwierdzenie, że "nie podoba mi się zjawisko wyrywania lasek i sypiania z ich setkami" to jakiś truizm napisany koślawym zdaniem. Kto jest fanem tego typu zachowania? Znajdzie się jakiś normalny facet, który nie "skacze z kwiatka na kwiatek" i podoba mu się powyższe zachowanie?
Myślę, że nie tylko ja, ale i wielu innych "normalnych", jesteśmy wobec tego zjawiska obojętni. Nie ma faceta, który nie chciałaby mieć możliwości poderwania każdej dziewczyny, która mu się podoba. Skoro więc każdy z nas chciałby mieć taką umiejętność, to jak nazwać niechęć do tych, którzy ją posiedli? Zwykła zazdrość. I nie mówię tu o spaniu z tuzinem kobiet miesięcznie, tylko o samej możliwości poderwania każdej dziewczyny, która wpadnie nam w oko.

Poza tym, nie łącz poglądów politycznych z tym tematem. Jestem prawicowcem i libertarianinem... i co w związku z tym?


"Un cavaliere non lascia mai una signora."
Alex Del Piero
Supersonic

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 października 2004
Posty: 1184
Rejestracja: 25 października 2004

Nieprzeczytany post 17 marca 2012, 14:11

LordJuve pisze:
Jak razie to gadamy o kobietach, które:
- same wskakują do łózka,
- same szukają spełnienia w ramionach innego faceta (bez względu na ich aktualny status cywilny).
Nie gadamy o takich kobietach, tylko właśnie Ty jako pierwszy wrzuciłeś tutaj ich casus
Jestem całkowicie przeciwny dzieleniu kobiet na łatwe i trudne, bo wiesz kto najczęściej wyzywa kobiety od puszczalskich? Frustraci, którym ona nie dała.
Kobiety są extra kręcące i powtarzam raz jeszcze nie próbuj ich sklasyfikować według podejścia do sexu bo:
-niektóre to lubią
-niektóre są cnotkami, które gdy je jakiś chłop rozkręci to nagle gwiazdy porno ( celuje tutaj np. warszawskie UKSW, chrześcijańska uczelnia, a byś widział ich imprezy :prochno: )
-niektóre są spaczone bo jakiś drań odcisnął na nich piętno.

Czy to znaczy że któreś są gorsze lub mniej wartościowe? nie!

Prosiłbym także o spadanie z polityką na krzak, bo tu jest jak to pięknie evilboy ujął- wiosenny temat, o płci, która ma fajniejsze piersi.
LordJuve pisze: Pokażcie mi kolegę, który wyrwał szczęśliwą kobietę, tak ją zakręcił i omotał, że zerwała dla niego z całym dotychczasowym życiem czy wyrwała się ze skostniałego systemu społecznego?
Staram się Ciebie zrozumieć ale jakbym nie patrzył to widzę żeś zgorzkniały.
Podryw nie zawsze jest zły- nawet jeśli przeprowadzany jest według " technik".
Przecież gro wiedzy o podrywie- to oprócz patternów językowych i jakiejś bardziej hardcorowej wiedzy także kwestie tutaj poruszane: ubierz się fajnie, uśmiechnij do niej, zagadaj miło, daj niebanalny komplement, spraw, żeby poczuła się kobieco, nie gadaj z nią o tym w jaką grę będziesz grał w sylwestra.

Teraz obczaj- do białogłowy podchodzi zły uwodziciel. Gadają, dotykają się, śmieją, idą na randkę jedną drugą, piątą, może nawet uprawiali sex. Może nic ( związek) długiego z tego nie wyszło, ale ona ma z nim historię. Fajną historię- pełną miłych momentów, fajnych chwil.
On w tej chwili puka już inną, ona- innego - nie zmienia to faktu, że on wlał w jej życie trochę koloru.
Znasz powiedzenie lepszy model. Twierdzę, że moja kobieta jest ze mną szczęśliwa- ale nie twierdzę, że jestem najfajniejszym gościem na świecie- co zrobię jeśli zjawi się lepszy ode mnie koleś i zacznie ją zdobywać. Jeżeli jego zespół cech będzie lepszy/ bardziej błyszczący lub wartościowszy od mojego?
Wtedy nie pozostanie mi nic innego jak iść kupić ferrari.



Ku poszerzaniu horyzontów i zrozumieniu, że fascynacja kobietami i tym jak się do nich dobrać, jest dla kobiet dobra, bo może dać szansę wielu kolesiom, którzy bez kopa w dupę, pójdą do klubu, kupią piwo, "popaczą" na dupki, wrócą do domu włączą redtube'a i pomyślą, że to nie był ten dzień.

Najśmieszniejsze z badboyami jest to, że ona dzwoni do kumpeli mówi, to jest taki cham, że nie masz pojęcia. Weź tą łapę, co ty robisz, chyba żartujesz nie jestem łatwa, za kogo ty się uważasz?
A na końcu to ona ugania się za nim do utraty tchu bo nie może go mieć i to ją kręci niesamowicie.

btw. pytaliście waszych znajomych/ przyjaciółek- jak chciałyby być wyrwane?


Pytanie za sto punktów- czy ona koniecznie jest łatwa? A może dla niej to był najbardziej spontaniczny, inny niż wszyscy koleś jakiego poznała w ciągu życia?
Kto schodzi poniżej 7 minut z całowaniem się z fajną nieznajomą? :prochno:


evilboy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 kwietnia 2006
Posty: 1005
Rejestracja: 30 kwietnia 2006

Nieprzeczytany post 17 marca 2012, 14:53

Supersonic pisze:Kto schodzi poniżej 7 minut z całowaniem się z fajną nieznajomą? :prochno:
Każdy, kto zapłacił prostytutce za godzinę, a nie za całą noc. :prochno:


"Un cavaliere non lascia mai una signora."
Alex Del Piero
Cabrini_idol

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 lutego 2012
Posty: 5550
Rejestracja: 02 lutego 2012

Nieprzeczytany post 17 marca 2012, 15:47

Supersonic pisze: Co więcej, jestem przekonany, że faceci z filmu, który podlinkowałeś, mieliby mniejsze szanse podrywu w Ameryce Południowej,
Każdy ziom, który był w Brazylii mówił mi, że, tak chętnych, samo- pakujących się do hotelowego łóżka panienek nie widział nigdzie indziej. Tam samo bycie europejczykiem+ białym+ nie ze slamsu to ostry afrodyzjak. Ja mam na biurku skarbonkę z napisem WC 2014. :C
:whistle:
Tutaj wrzucę 2 grosze :P ... mam znajomego , ba przyjeciela który mieszka niedaleko mnie tutaj w NL, i chłop ma jeden cel, dorobić się porządnej sumki i spiepszyć na Filipiny. Niedawno był tam na wczasach a raczej na wybadaniu terenu ,,pod zastaw'' :P i możecie mi wierzyć czy nie ale był tam półbogiem i twierdzenie, że w Azji Ameryce Pld bedzie trudniej cos wyrwać jest śmieszne. Fakt wyrywaniem wtedy już tego nazwać nie można, bardziej tam pasuje wybór z pośród tłumu.
LordJuve pisze: Pokażcie mi kolegę, który wyrwał szczęśliwą kobietę, tak ją zakręcił i omotał, że zerwała dla niego z całym dotychczasowym życiem czy wyrwała się ze skostniałego systemu społecznego?
ohoho , więcej niż Ci się wydaje, choćby moja starsza, która zostawiła mojego ojca jakieś 22 lata temu , mimo , że miała wszystko. A teraz jest sama. I takich przykładów jest masa, gdzie szczeliwa kobieta rzuca się w bok, myśląc, że szczęscie jest levelowane, tzn ktoś jest szczesliwy ale myśli że może być jeszcze szczesliwszym. ble..


Obrazek
Jvri

Juventino
Juventino
Rejestracja: 07 lipca 2004
Posty: 192
Rejestracja: 07 lipca 2004

Nieprzeczytany post 17 marca 2012, 18:47

LordJuve - nie wdając się w szczegóły - gratuluję zdrowego podejścia do tematu (dla szukających zaczepki - to nie jest ironia) :ok:

Dalej nie wdając się w szczegóły - jeśli komuś imponuje chłopiec przygodnie wyrywający "laski" - gratuluję i powodzenia życzę w dalszch etapach życia... (dla szukających zaczepki - tak to jest ironia) :ok:

Powtórzę się, ale co mi tam - w tych czasach, gdzie wszystko dzieje się "tu i teraz", kobiety są bardziej wzywolone, a społeczeństwo akceptuje zdecydowanie za dużo, wyczynem jest zbudowanie związku opartego na miłości, zaufaniu i szczerości, a nie nabijanie sobie licznika w ilości poderwanych kobiet (niezależnie od gatunku), to powinno imponować!


Pan Mietek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Posty: 3897
Rejestracja: 29 sierpnia 2009

Nieprzeczytany post 17 marca 2012, 18:58

Jvri pisze:LordJuve - nie wdając się w szczegóły - gratuluję zdrowego podejścia do tematu (dla szukających zaczepki - to nie jest ironia) :ok:
Widać nie znasz Lorda za dobrze :C
Jvri pisze:Dalej nie wdając się w szczegóły - jeśli komuś imponuje chłopiec przygodnie wyrywający "laski" - gratuluję i powodzenia życzę w dalszch etapach życia... (dla szukających zaczepki - tak to jest ironia) :ok:
Imponuje nie sam koleś a jego umiejętności.
Jvri pisze:Powtórzę się, ale co mi tam - w tych czasach, gdzie wszystko dzieje się "tu i teraz", kobiety są bardziej wzywolone, a społeczeństwo akceptuje zdecydowanie za dużo, wyczynem jest zbudowanie związku opartego na miłości, zaufaniu i szczerości, a nie nabijanie sobie licznika w ilości poderwanych kobiet (niezależnie od gatunku), to powinno imponować!
Zgadzam się w 100%. Co nie zmienia faktu, że najpierw trzeba tę kobietę życia jakoś zdobyć, nie sądzisz?


Cabrini_idol

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 lutego 2012
Posty: 5550
Rejestracja: 02 lutego 2012

Nieprzeczytany post 17 marca 2012, 19:31

Jvri pisze:
Powtórzę się, ale co mi tam - w tych czasach, gdzie wszystko dzieje się "tu i teraz", kobiety są bardziej wzywolone, a społeczeństwo akceptuje zdecydowanie za dużo, wyczynem jest zbudowanie związku opartego na miłości, zaufaniu i szczerości, a nie nabijanie sobie licznika w ilości poderwanych kobiet (niezależnie od gatunku), to powinno imponować!
Ale to nie jest tak do końca... Bo nie każdy w życiu pragnie mieć żonę na całe życie i jakiegoś potomka. Niektórzy mają inne priorytety w życiu np. kariera , albo zabawa i zmiena otoczenia, kobiet jak najczęściej sie da. Bądźmy tolerancyjni XDD. A o swoje partnerki nie powinniśmy się bać, dopóki, dopóty bedziemy pielęgnować związek i go urozmaicać.


Obrazek
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 4162
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 17 marca 2012, 19:46

Cabrini_idol pisze: ohoho , więcej niż Ci się wydaje, choćby moja starsza, która zostawiła mojego ojca jakieś 22 lata temu , mimo , że miała wszystko. A teraz jest sama. I takich przykładów jest masa, gdzie szczeliwa kobieta rzuca się w bok, myśląc, że szczęscie jest levelowane, tzn ktoś jest szczesliwy ale myśli że może być jeszcze szczesliwszym. ble..
No i to jest interesujący przykład, warty rozpatrzenia. Skoro Twoja mama miała "wszystko" to dlaczego zdecydowała się na tak radykalną zmianę sytuacji życiowej? Być może nie do końca miała wszystko (albo Ty nie o wszystkim wiesz), może ojciec nie spełniał jej wszystkich oczekiwań? Jeżeli natomiast było inaczej to być może rzeczywiście trafiła na "podrywacza", o którym ja cały czas piszę...ułożyła sobie z nim życie? Jeżeli tak to mogła ich trawić owa romantyczna miłość i facet wcale nie musiał znać technik "podrywu"?

Co więcej, czy na własnej skórze nie przekonałeś się jak negatywna może być działalność tego typu osób, które nie licząc się z uczuciami innych bawią w "bogów podrywu"? Wielu tutaj sądzi, że przynudzam czy psuję atmosferę...otóż ja cały czas mam na uwadze losy takich związków jak ten z Twojego osobistego przykładu.
Nie da się podchodzić z entuzjazmem do zjawisk, które mają tak negatywne konsekwencje.
Jvri pisze:LordJuve - nie wdając się w szczegóły - gratuluję zdrowego podejścia do tematu (dla szukających zaczepki - to nie jest ironia) :ok:
!
:ok:...miło wiedzieć, że są osoby, które patrzą na rzeczywistość z nieco szerszej perspektywy niż pozwala im na to wyznawana ideologia. Tak trzymać!
Mietson pisze:
Jvri pisze:Dalej nie wdając się w szczegóły - jeśli komuś imponuje chłopiec przygodnie wyrywający "laski" - gratuluję i powodzenia życzę w dalszch etapach życia... (dla szukających zaczepki - tak to jest ironia) :ok:
Imponuje nie sam koleś a jego umiejętności.
Ciekawe co byś pisał jakby ci taki "wyuczony podrywacz" zniszczył rodzinę (zwinął spod nosa żonę czy matkę).
Jeszcze raz powtarzam: wyrywanie blachar, kobiet lekkich obyczajów czy szukających przygodnego seksu to żaden wyczyn! Większość z Was byłaby w stanie takie wyrwać. Wystarczy, że założyłbym konto na pierwszym lepszym portalu dla swingersów i miałbym 150 partnerek seksualnych miesięcznie bez konieczności marnowania czasu na bzdurne kursy. Natomiast zabieranie się za "poważny" podryw niesie za sobą poważne konsekwencje w postaci niszczenia rodzin czy związków...
Mietson pisze: Zgadzam się w 100%. Co nie zmienia faktu, że najpierw trzeba tę kobietę życia jakoś zdobyć, nie sądzisz?
Koleś, przez tysiące lat nie było czegoś takiego jak "kursy podrywu", dopiero w okresie lewackiej dominacji w tzw. krajach zachodniej demokracji pojawiły się one wraz z masą innych, bzdurnych teorii na temat technik gotowania jajka itp. Jak myślisz, jak sobie wcześniej radzili ludzie?
Normalny, przeciętny facet nie potrzebuje niczego poza sobą, aby znaleźć kobietę swojego życia...reszta to nieudacznicy i bufony.
Cabrini_idol pisze:
Jvri pisze:
Powtórzę się, ale co mi tam - w tych czasach, gdzie wszystko dzieje się "tu i teraz", kobiety są bardziej wzywolone, a społeczeństwo akceptuje zdecydowanie za dużo, wyczynem jest zbudowanie związku opartego na miłości, zaufaniu i szczerości, a nie nabijanie sobie licznika w ilości poderwanych kobiet (niezależnie od gatunku), to powinno imponować!
Ale to nie jest tak do końca... Bo nie każdy w życiu pragnie mieć żonę na całe życie i jakiegoś potomka. Niektórzy mają inne priorytety w życiu np. kariera , albo zabawa i zmiena otoczenia, kobiet jak najczęściej sie da. Bądźmy tolerancyjni XDD. A o swoje partnerki nie powinniśmy się bać, dopóki, dopóty bedziemy pielęgnować związek i go urozmaicać.
Myśl co chcesz, ale jednostka może sobie chcieć co tylko jej do głowy przyjdzie. Tak się jednak składa, że podstawowe i najważniejsze sfery życia każdego człowieka (m.in. sfera życia seksualnego) są mocno obostrzone zasadami moralnymi i prawnymi. "Podrywacze", o których piszemy, balansują w granicach społecznego przyzwolenia na ich "działalność". Ta granica w różnych szerokościach geograficznych (i w różnych okresach) jest przesuwana. Nie zmienia to jednak faktu, że rwanie i dymanie kobiet na potęgę zawsze niesie za sobą negatywne społecznie skutki i nic tego nie zmieni w obiektywnym i końcowym osądzie (podejmowanym z perspektywy ogólnospołecznej a nie osobistej).

Sam przytoczyłeś bardzo nieciekawą sytuację z własnego podwórka. Jak się okazało, "pielęgnowanie i dbanie o związek" w momencie zetknięcia z "zawodowym podry...dymaczem" nic nie daje, prawda?
evilboy pisze: Myślę, że nie tylko ja, ale i wielu innych "normalnych", jesteśmy wobec tego zjawiska obojętni. Nie ma faceta, który nie chciałaby mieć możliwości poderwania każdej dziewczyny, która mu się podoba. Skoro więc każdy z nas chciałby mieć taką umiejętność, to jak nazwać niechęć do tych, którzy ją posiedli? Zwykła zazdrość. I nie mówię tu o spaniu z tuzinem kobiet miesięcznie, tylko o samej możliwości poderwania każdej dziewczyny, która wpadnie nam w oko.
Jak można być obojętnym wobec zjawiska, które często-gęsto doprowadza do rodzinnych (rozpady rodzin) czy osobistych (wiele kobiet, szczególnie młodych dziewczyn, bardzo źle znosi rozstania czy wykorzystanie przez mężczyzn) tragedii? Trzeba mieć bardzo ograniczony horyzont myślowy, aby nie dostrzegać pełnego spektrum problemu i wypisywać takie dyrdymały jak ty.

Jeżeli ty chcesz gadać o abstrakcyjnej sytuacji posiadania pewnej możliwości, która mogłaby zostać wykorzystana, ale wcale nie musiałaby być, do rwania każdej kobiety, która się nam podoba to sorry, ale zaproponuje ci, żebyś nieco przystopował i wrócił na ziemię.


Kogut W.

Juventino
Juventino
Rejestracja: 03 czerwca 2007
Posty: 555
Rejestracja: 03 czerwca 2007

Nieprzeczytany post 17 marca 2012, 20:11

LordJuve pisze: :ok:...miło wiedzieć, że są osoby, które patrzą na rzeczywistość z nieco szerszej perspektywy niż pozwala im na to wyznawana ideologia. Tak trzymać!
No tak, bo twoja wyznawana ideologia, broń Boże, perspektyw nie zawęża.


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 4162
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 17 marca 2012, 20:16

Kogut W. pisze:
LordJuve pisze: :ok:...miło wiedzieć, że są osoby, które patrzą na rzeczywistość z nieco szerszej perspektywy niż pozwala im na to wyznawana ideologia. Tak trzymać!
No tak, bo twoja wyznawana ideologia, broń Boże, perspektyw nie zawęża.
Oczywiście, że nie bo w tym momencie nie piszę o swoich osobistych przekonaniach. Każdy ogarnięty socjolog Ci powie, że zjawisko hurtowego rwania kobiet czy rozwiązłości seksualnej jest negatywne społecznie - bez względu na wyznawaną ideologię. No, ale przeważnie tak jest, że nauka swoje a ideologia swoje...i wypowiedzi niektórych userów w tym temacie potwierdzają tę zależność.

BTW. Polecam ten link, można sprawdzić ile wam jeszcze brakuje to top 10 światowych podrywaczy... :smile: .
Ostatnio zmieniony 17 marca 2012, 20:20 przez LordJuve, łącznie zmieniany 1 raz.


Cabrini_idol

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 lutego 2012
Posty: 5550
Rejestracja: 02 lutego 2012

Nieprzeczytany post 17 marca 2012, 20:18

LordJuve pisze:
Sam przytoczyłeś bardzo nieciekawą sytuację z własnego podwórka. Jak się okazało, "pielęgnowanie i dbanie o związek" w momencie zetknięcia z "zawodowym podry...dymaczem" nic nie daje, prawda?


Niestety ale masz rację, tylko wtedy okazuje się że ta kobieta nie była wart Ciebie, oczywiście jeśli starałeś się i pielęgnowałes tą ową miłość.


Obrazek
Pan Mietek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Posty: 3897
Rejestracja: 29 sierpnia 2009

Nieprzeczytany post 17 marca 2012, 20:19

Ej wiecie co? Z Lordem to faktycznie ciężko się dyskutuje. Pieprzy w kółko o lewactwie, wyjmuje zdania z kontekstu, układa pytana i sam na nie odpowiada........
LordJuve pisze:Normalny, przeciętny facet nie potrzebuje niczego poza sobą, aby znaleźć kobietę swojego życia...reszta to nieudacznicy i bufony.
Myślę, że niejednemu się nie udało a nazywanie go z tego tytułu nieudacznikiem to przesada i uogólnienie. Mógłbym powiedzieć, że Ty jesteś nieudacznikiem bo studiujesz socjologię a chyba byś się z tym nie zgodził.


ODPOWIEDZ