Zycie w Polsce

[juveman7]

Temat, ktory dotyczy wszystkich nas. Wszyscy musimy zyc, funkcjonowac, pracowac i za wszystko PLACIC w tym kraju. Polska nie rozpieszcza swoich obywateli i kaze slono placic za swe dobrodziejstwa. Ceny zywnosci, pradu, gazu a przede wszystkim horrendalne ceny paliw sa dobitnym przykladem drozyzny w rodowitym kraju. Ceny wszystkich dobr wobec zarobkow sa ogromne. Nie moge zrozumiec wypowiedzi politykow, twierdzacych, ze Polska dobrze uporala sie z kryzysem. To jest jawna kpina dla naiwniakow, wspolczesna propaganda. Dla przykladu- jkies dwa lata temu pracowalem i mieszkalem w anglii. Wynagrodzenie otrzymywalem co tydzien. Z "tygodniowka" w kieszeni moglem zalewac bak samochodu do pelna, zrec do rozpuku, imprezowac do upadlego, oplacic mieszkanie i jeszcze dosc duzo kasy zostalo. Przypominam ze mowie o wyplacie za tydzien, nie miesiac. Aha, i wtedy jeszcze panowal w anglii kryzys, ktorego ja za zadne skarby nie moglem sie dopatrzec. Jednym slowem zyjo sie lepiej i duzo, duzo lzej.
Polska to juz inna sprawa, zreszta co tu opisywac jak kazdy z nas codziennie ma z nia do czynienia.
Ciekawi mnie Wasze spojrzenie na obecny stan rzeczy w bialo czerwonej, odleglej od kryzysu krainie.

[bajbek17]

Ja rozumiem Cie bardzo dobrze, sam z myślą o przyszłości z moją narzeczoną zmuszony byłem do wyjazdu do Belgii. Choc zarabiam tam marne pieniądze, jak na zarobki polaków w niemczech czy właśnie na wyspach, stać mnie prawie na wszytko jeszcze odkładając. Najlepsze jest to, że najwięcej pięniedzy pozbywam jadąc na urlop do Polski Dla młodych ludzi perspektyw w tym kraju nie ma za dobrych. O polityce się nie wypowiadam bo się w ogóle nie znam, ale żeby widzieć jak nas głowy państwa robią w... no... balona nie potrzeba ogromnej wiedzy.

[annihilator1988]

Mam taką swoją własną teorię. Otóż: Polacy nie lubią czuć "gruntu pod nogami". Lubią za to kiedy ktoś ich okłamuje i okłada, dlatego dokonują takich wyborów, jakich dokonują. To takie "dziedzictwo historyczne". Ukoronowaniem tej tradycji, jest rząd Tuska, którego jedynym sposobem na obniżenie długu publicznego jest wyprzedaż wszystkiego co się rusza, nieracjonalne plany redukcji w administracji publicznej oraz zwiększenie podatków. Najbardziej bawiły mnie argumenty mówiące, że warto poprzeć PO, bo będzie ciągłość prowadzonej polityki. Nie dodano, że źle prowadzonej. Węgry, Grecja też lubiły koloryzować rzeczywistość.