Polska - Włochy we Wroclawiu
- Kubba
- Juventino
- Rejestracja: 27 lipca 2006
- Posty: 1576
- Rejestracja: 27 lipca 2006
A co mieli robić? Oklaskiwać i dopingować? Niektórzy to zapominają chyba, że są z Polski a nie z Italii... To jest piłka nożna a nie operaHubson pisze: Cholernie denerwował mnie fakt że gdy Włosi byli przy piłce to kibice Polski ich wygwizdywali i buczeli ... :snooty: :snooty: nie podoba mi się takie zachowanie...
Pierwsza połowa dobra w naszym wykonaniu, potem "Orły" siadły i Włosi nawet nie musieli zbytnio się męczyć aby przejąć inicjatywę.
Szkoda zmarnowanego karnego, ale prawda jest taka, że Błaszczykowski karnych strzelać nie potrafi.
- zoff
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 lipca 2006
- Posty: 3523
- Rejestracja: 12 lipca 2006
Spójrzcie na pozytywne zachowania. Publiczność świetnie zachowała się przy graniu włoskiego hymnu narodowego.Kubba pisze:A co mieli robić? Oklaskiwać i dopingować? Niektórzy to zapominają chyba, że są z Polski a nie z Italii... To jest piłka nożna a nie operaHubson pisze: Cholernie denerwował mnie fakt że gdy Włosi byli przy piłce to kibice Polski ich wygwizdywali i buczeli ... :snooty: :snooty: nie podoba mi się takie zachowanie...
- Kubba
- Juventino
- Rejestracja: 27 lipca 2006
- Posty: 1576
- Rejestracja: 27 lipca 2006
No i właśnie takie coś rozumiem. Szacun. Ale nie widzę nic złego w wygwizdaniu czy buczeniu na przeciwnika gdy jest przy piłce przy naszym polu karnym. Bo te gwizdy właśnie w takich sytuacjach były...zoff pisze:Spójrzcie na pozytywne zachowania. Publiczność świetnie zachowała się przy graniu włoskiego hymnu narodowego.Kubba pisze:A co mieli robić? Oklaskiwać i dopingować? Niektórzy to zapominają chyba, że są z Polski a nie z Italii... To jest piłka nożna a nie operaHubson pisze: Cholernie denerwował mnie fakt że gdy Włosi byli przy piłce to kibice Polski ich wygwizdywali i buczeli ... :snooty: :snooty: nie podoba mi się takie zachowanie...
- Azazel
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2010
- Posty: 880
- Rejestracja: 03 lipca 2010
Wypominanie polskim kibicom gwizdów i buczenia jest trochę nie w porządku, gdy kibice Juventusu mieli zwyczaj śpiewania: "Nie ma czarnych włochów"; "Skaczcie a Balotelli umrze". Nie wiem jakie wasze reakcje były na to zachowanie, ale w wielu przypadkach pewno przyklaskiwaliście takim przyśpiewkom :roll: .
Ostatnio zmieniony 12 listopada 2011, 14:04 przez Azazel, łącznie zmieniany 1 raz.
- AmericanPsycho
- Juventino
- Rejestracja: 28 kwietnia 2005
- Posty: 402
- Rejestracja: 28 kwietnia 2005
Rzeczywiście, zadziwili mnie wszyscy ci wąsacze. Można.zoff pisze: Spójrzcie na pozytywne zachowania. Publiczność świetnie zachowała się przy graniu włoskiego hymnu narodowego.
Platon mawiał: Szlachetną rzeczą jest wybaczać, ale nigdy nie płać za spóźnioną pizzę.
- Buczus_JuveFan
- Juventino
- Rejestracja: 09 lutego 2007
- Posty: 391
- Rejestracja: 09 lutego 2007
Rzeczywiście wspaniała atmosfera, miło się zrobiło jak cały stadion oklaskiwał hymn Włochów. Najważniejsze jednak jest by nie zapominać o białoczerwonych w takim nadzwyczajnym momencie, nawet jeśli nosi się w sercu miłość do Juve i sympatyzuje się ze Squadra Azurra.
Wyjście na mecz było osobiście dla mnie nie lada przeżyciem, przeżyciem mimo wyniku bardzo pozytywnym. Zresztą całe ost. trzy dni takie były. Najpierw przylot - powitanie piłkarzy ItalJuve na lotnisku, później mecz i w końcu odlot - ich pożegnanie.
(...) i to chce podkreślić, mimo pewnej próby tonowania emocji wrocławskich kibiców, przez wpisy i głosy typu: "Nie podpalajcie się, bo nic z tego wam nie wyjdzie". Można? Można i wcale nie trzeba być członkiem żadnego stowarzyszenia, wystarczy ludzka życzliwość i pozytywne nastawienie.
Wyjście na mecz było osobiście dla mnie nie lada przeżyciem, przeżyciem mimo wyniku bardzo pozytywnym. Zresztą całe ost. trzy dni takie były. Najpierw przylot - powitanie piłkarzy ItalJuve na lotnisku, później mecz i w końcu odlot - ich pożegnanie.
(...) i to chce podkreślić, mimo pewnej próby tonowania emocji wrocławskich kibiców, przez wpisy i głosy typu: "Nie podpalajcie się, bo nic z tego wam nie wyjdzie". Można? Można i wcale nie trzeba być członkiem żadnego stowarzyszenia, wystarczy ludzka życzliwość i pozytywne nastawienie.
- Hubson
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2009
- Posty: 683
- Rejestracja: 03 lipca 2009
O tak, było ładne zachowanie Przy hymnie Włoskim te oklaski a przy hymnie Polski szaliki w górzezoff pisze:Spójrzcie na pozytywne zachowania. Publiczność świetnie zachowała się przy graniu włoskiego hymnu narodowego.Kubba pisze:A co mieli robić? Oklaskiwać i dopingować? Niektórzy to zapominają chyba, że są z Polski a nie z Italii... To jest piłka nożna a nie operaHubson pisze: Cholernie denerwował mnie fakt że gdy Włosi byli przy piłce to kibice Polski ich wygwizdywali i buczeli ... :snooty: :snooty: nie podoba mi się takie zachowanie...
- zoff
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 lipca 2006
- Posty: 3523
- Rejestracja: 12 lipca 2006
Jakoś naszło mnie w tej chwili na pewną refleksję. Obiekt obiektem. Wiadomo Stadion Miejski we Wrocławiu jest areną nowoczesną, areną typowo piłkarską. Ale brakuje mu czegoś do Stadionu Śląskiego w Chorzowie. Tam czuło się tą historię wchodząc na stadion. Zresztą wczoraj ogromnych emocji i atmosfery też nie było. Raz - gra Polaków, dwa - wojna z PZPNem. Naprawdę. Niech się skończą te mecze towarzyskie wreszcie.
- Hubson
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2009
- Posty: 683
- Rejestracja: 03 lipca 2009
Ej właśnie... przypomniałem sobie...
Przyznać się kto przed stadionem , tam za tymi straganami z szalikami,czapkami na chodniku śpiewał "JUVE, JUVE", widziałem że stała jakaś grupka (to było koło takiej siatki/ogrodzenia) i tak właśnie śpiewali
To był ktoś od nas ?
Przyznać się kto przed stadionem , tam za tymi straganami z szalikami,czapkami na chodniku śpiewał "JUVE, JUVE", widziałem że stała jakaś grupka (to było koło takiej siatki/ogrodzenia) i tak właśnie śpiewali
To był ktoś od nas ?
- Wojtek
- Juventino
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
- Posty: 7560
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
Gdzie jest orzeł, gdzie jest orzeł
Cieszą dwie asysty Juventinich ale szkoda mi Matriego, który zmarnował dwie świetnie sytuacje. Chiellini nie do przejścia.
Szczęsny miał chyba gorszy dzień, gola Balotelliego być nie powinno gdyby lepiej był ustawiony. Za drugiego gola nie mam do niego pretensji.
Pierwsza połowa naszych jako tako, ale druga to tragedia. Co w reprezentacji robi Brożek?? Wszedł na boisko i kompletnie niewidoczny.
Niepamiętam kiedy Gigi obronił w barwach Juve (ostatnie co mi przychodzi do głowy to rok 2003 przeciwko Realowi), a wczoraj jak na złość. A szkoda.
Cieszą dwie asysty Juventinich ale szkoda mi Matriego, który zmarnował dwie świetnie sytuacje. Chiellini nie do przejścia.
Szczęsny miał chyba gorszy dzień, gola Balotelliego być nie powinno gdyby lepiej był ustawiony. Za drugiego gola nie mam do niego pretensji.
Pierwsza połowa naszych jako tako, ale druga to tragedia. Co w reprezentacji robi Brożek?? Wszedł na boisko i kompletnie niewidoczny.
Niepamiętam kiedy Gigi obronił w barwach Juve (ostatnie co mi przychodzi do głowy to rok 2003 przeciwko Realowi), a wczoraj jak na złość. A szkoda.
- Wiking
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Posty: 955
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
W tej sytuacji chyba bardziej "Błaszczykowski nie trafił", niż "Buffon obronił"...Wojtek pisze: Niepamiętam kiedy Gigi obronił w barwach Juve (ostatnie co mi przychodzi do głowy to rok 2003 przeciwko Realowi), a wczoraj jak na złość. A szkoda.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Też to chciałem napisać - najgorszy bramkarz świata w tej sytuacji musiałby obronić tego karnego, gdyby tylko poszedł w dobrą stronę, ale kończę już temat, bo zaraz ktoś napiszę że hejtuję na Buffona.Wiking pisze:W tej sytuacji chyba bardziej "Błaszczykowski nie trafił", niż "Buffon obronił"...Wojtek pisze: Niepamiętam kiedy Gigi obronił w barwach Juve (ostatnie co mi przychodzi do głowy to rok 2003 przeciwko Realowi), a wczoraj jak na złość. A szkoda.
Co zaś się tyczy jego spektakularnie wyciąganych karnych, to pamiętam że jeszcze jak grał w Parmie to była jego specjalność. Faktycznie w konkursach rzutów karnych albo brakowało trochę szczęścia (finał LM z Milanem, EURO 2008 z Hiszpanią) albo obywało się bez jego interwencji (finał MŚ), niemniej jednak kilka razy w trakcie meczu Buffonowi zdarzyło się obronić ważnego karnego - ja dopisać mogę do tej listy np. mecz z Rumunią na EURO 2008.
Tematu "kogo reprezentuje kadra PZPNu" odkopywać już nie będę, przejdę do tej części Twojego komentarza, która traktuje o meczu.evilboy pisze:Pierwsza połowa była zdecydowanie pod nasze dyktando i gdybyśmy utrzymali koncentrację i kondycję, a barwuahowi nie wpadłaby taka bramka "z dópy", można było spokojnie wywalczyć coś więcej.
Zapewne oglądasz włoską piłkę nie od wczoraj i wiesz że posiadanie optycznej przewagi czy też większego posiadania piłki w starciu z włoskim zespołem (nieważne czy reprezentacją, czy klubem) absolutnie o niczym nie świadczy i nie gwarantuje żadnego sukcesu. Jak się gra z Włochami to liczy się tylko i wyłącznie to, co w siatce - a tam było akurat jeden do przodu na korzyść gości. Ok, gdyby reprezentacja Smudy stworzyła dwie, trzy bardzo groźne sytuacje, jakieś słupki, jakieś cudowne interwencje Buffona, to można by się tym jarać. Ale nic takiego nie miało miejsca - nawet jeżeli Włosi momentami byli spychani do obrony, to i tak utrzymywali grę w bezpiecznej odległości od bramki. Strzał Lewandowskiego, po którym Szpaku zapluł mikrofon, tak naprawdę nie miał szans wylądować w bramce - gdyby Buffon go wpuścił, to byłby to duży błąd.
Natomiast w drugiej połowie Włosi grając na pół gwizdka robili co chcieli. Gdyby Matriemu czy Balotellemu nie zabrakło precyzji, to obejrzelibyśmy takie spotkanie jak z Hiszpanią w Murcji - rywal od niechcenia wymienia podania, raz na dziesięć minut przyspiesza i strzela gola. Wydaje mi się że wynik 0:2 oddaje to, co tam się działo na boisku. Goście byli dużo lepsi, ale trochę mniej im się chciało.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 7524
- Rejestracja: 01 września 2005
Dlaczego mi ubliżasz, evilboy'u? Com Ci uczynił?evilboy pisze:Tak sobie czytam te wszystkie posty i dochodzę do wniosku, że Pan Zambrotta to taki drugi deszczowy - też zawsze chce zabłysnąć, z tym, że akurat on nie ma nic sensownego do powiedzenia...
Nudny był ten wczorajszy mecz. Bez historii. Jedni nie chcieli się zmęczyć, drugim brak orzełka podciął skrzydła. A teraz hejting Matriego. Zaprawdę, nudy, panie. Włosi się nawet nie spocili, a Perkłis był zgrzany, jakby sam zdobywał Bastylię. Kiepa. Trzeba było mi zostać do końca na koncercie Uli Dudziak.
- @D@$
- Juventino
- Rejestracja: 02 kwietnia 2004
- Posty: 2566
- Rejestracja: 02 kwietnia 2004
Sory ale nie lubię tego typu komentarzy/tłumaczeń. Wiadomo, że mecze towarzyskie to inna motywacja, ale róznie dobrze moża powiedzieć, że Juventusowi się "nie chciało" wygrywać ze słabszymi w tamtym sezonie, bo przecież wiadomo, że Bari czy Bologna to słabsze drużyny...zahor pisze:Goście byli dużo lepsi, ale trochę mniej im się chciało.
Istotnie, nawet porażka, ale po np. dwóch golach Matriego zupelnie inaczej by smakowała.Tharp pisze:Szkoda tylko, ze jedna bramke strzelil barwuah, a druga interista.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Na zwycięstwo (lub porażkę) po części składają się umiejętności, a po części motywacja i włożone w grę zaangażowanie. Na podstawie towarzyskiego meczu z PZPNem można co nieco powiedzieć na temat umiejętności Azzurrich, natomiast nic na temat motywacji - można tylko przypuszczać że skoro nie przegrali żadnego meczu w eliminacjach, to poniżej pewnego poziomu nie schodzą pod tym względem. Ja obstawiam że Włosi zagrają na EURO tak, jak zawsze grają na wielkich imprezach, tzn. postarają się minimalnym nakładem sił wyjść z pierwszego miejsca z grupy, a potem się rozkręcą. Tak to przynajmniej wyglądało, bo momentami widać było jak Włosi chcą się nie namęczyć, a strzelić kolejne gole. Jednym słowem - widać było, że tam jeszcze było bardzo dużo zapasu. I że gdyby ktoś płacił im dużą sumę za strzelenie kolejnych goli, to pewnie z łatwością daliby radę.@D@$ pisze:Sory ale nie lubię tego typu komentarzy/tłumaczeń. Wiadomo, że mecze towarzyskie to inna motywacja, ale róznie dobrze moża powiedzieć, że Juventusowi się "nie chciało" wygrywać ze słabszymi w tamtym sezonie, bo przecież wiadomo, że Bari czy Bologna to słabsze drużyny...zahor pisze:Goście byli dużo lepsi, ale trochę mniej im się chciało.
Natomiast obserwując jak cały sezon w wykonaniu Juventusu można bardzo dużo powiedzieć na temat zarówno umiejętności, jak i zaangażowania, ale to już temat na inną dyskusję.
Aha, jeszcze jedna sprawa. Czym innym jest "niechcenie" w postaci grania na pół (albo ćwierć) gwizdka przy stanie 0:2, w momencie kiedy rywal jest zupełnie bezradny, a czym innym "niechcenie" skutkującym remisem z outsiderem.