LE (gr. A) [01]: JUVENTUS 3-3 Lech

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
Mati

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 kwietnia 2004
Posty: 1427
Rejestracja: 15 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 18 września 2010, 09:51

Nie wiem co takiego De Ceglie zrobił, że już któraś osoba z rzędu chwali jego grę. Przypomnę tylko, że większość akcji Lecha, zwłaszcza tych groźnych szła lewa stroną naszego boiska gdzie De Ceglie nie było, nie nadążał za kryciem a strefa była zupełnie niepilnowana, co zmuszało czy to Melo, czy Chielliniego do opuszczenia swojej pozycji i spieszenia z asekuracją. To, że ktoś (a w szczególności obrońca!) parę razy kopnie piłkę do przodu, albo wybiegnie z nią i minie przeciwnika nie znaczy od razu, że zagrał dobry mecz.

Bardzo lubię Paolo, pewnie dlatego, że jest rodowitym Turyńczykiem. Nie zmienia to jednak faktu, że na tę chwilę piłkarz z niego marny. I niestety nie za bardzo wierzę w to, że kiedykolwiek sytuacja się zmieni.


furiaceca11

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 maja 2009
Posty: 79
Rejestracja: 29 maja 2009

Nieprzeczytany post 18 września 2010, 10:07

Mati pisze: To, że ktoś (a w szczególności obrońca!) parę razy kopnie piłkę do przodu, albo wybiegnie z nią i minie przeciwnika nie znaczy od razu, że zagrał dobry mecz.
Trudno się tu spierać z wami, oczywiście jest mało cech które czynią DC lewym obrońcą z krwi i kości. W pamiętnym meczu z milanem 4:2 każdy wynosił go na wysokości ponad wszystko. Tak zagrał przyzwoity mecz w ofensywie. Widać dziś tamtejsze jego "próbki" w niektórych meczach, ostatnio też próbuje zapędzać się pod pole karne przeciwnika - lecz gorzej jest z destrukcją, a tego od niego oczekuje(my).
Jak dla mnie wystarczy mi narazie pracowitość Pepe, ale niech DC nie wychodzi już tak często, niech zajmie się obroną. Chłopak nie wychodzi do przeciwnika zbyt agresywnie, nie siedzi na nim- jak ten przekracza jego strefe. Nie potrafię opisać tego co stało się podczas 2 bramki dla lecha - na co patrzyli "obrońcy" z DC na czele :?: (sam miałem wrażenie że za bramką stoi jakaś super laska w negliżu bo tamci zatrzymali się na dobre 5-10 sekund w bezruchu :| )


stahoo

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 lipca 2006
Posty: 5561
Rejestracja: 14 lipca 2006

Nieprzeczytany post 18 września 2010, 10:32

Mati pisze:Bardzo lubię Paolo, pewnie dlatego, że jest rodowitym Turyńczykiem..
Raczej Aostańczykiem. :)

Zgadzam się z jakku1 co do Diego. Fakt, że bardzo go lubię. Fakt, że dobry byłby z niego środkowy pomocnik, rozgrywający. Ale w meczu z Lechem Alex zrobił więcej niż Diego przez kilka swoich ostatnich meczy... Nawet ja to przyznam :prochno:


Azazel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 lipca 2010
Posty: 880
Rejestracja: 03 lipca 2010

Nieprzeczytany post 18 września 2010, 11:06

Świetny mecz dla postronnego kibica futbolu, 3-3 w pięknych okolicznościach. Niestety ja nie jestem takim kibicem i nie mogłem głęboko odetchnąć po emocjonującym meczu. Stało się tak bo usilnie kibicowałem Juventusowi. Podczas meczu zapadł mi w pamięć z dobrej strony Chiellini, Krasic i Del Piero, nie miałem zastrzeżeń do De Ceglie i Pepe. Reszta zawodników turyńskiego klubu zagrało poniżej jakiekolwiek granicy. Czekam z utęsknieniem na powrót Buffona.


Peja

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 listopada 2003
Posty: 478
Rejestracja: 12 listopada 2003

Nieprzeczytany post 18 września 2010, 12:18

Pluto pisze:Ok, nie karmie trola bo widac niektorzy sa w swoim zywiole.
Pamietajcie tylko o dwoch rzeczach:
- "jestesmy mocni, to tylko kwestia zgrania, paru tygodni" to takie samo wyrazanie opinii co "jestesmy slabsi niz rok temu, kieruja nami przecietniacy i bedzie coraz gorzej"... narazie wychodzi niestety na to drugie
- wszystkim zalezy na tym, zeby Juventus byl mocny.
Peja pisze:Ty to bez kitu jesteś wybitnym ekspertem futbolu. Po 3 meczach potrafisz powiedzieć, że będzie gorzej niż w zeszłym sezonie.
Chłopie, ja to wiedziałem po pierwszym wywiadzie Delneriego o jego 442 8).
Ja wcale nie twierdzę, że Juventus jest mocny! Absolutnie nie o to mi chodziło. Negowałem po prostu traktowanie remisu z Lechem jako największej porażki w dziejach. Tak jak zauważyłeś, jesteśmy słabi i dlatego szkoda zdrowia zawodników na LE, lepiej niech się skupią na serie a. Ja oczekuję od zespołu Marotty i Delneriego awansu do CL, niczego więcej. Nie łudzę się, że jesteśmy kandydatami do scudetto czy LE, bo złudzeń nie miałem, podobnie jak Ty, jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Ale na prawdę uważam, że jesteśmy w stanie nawiązać skuteczną walkę z takimi zespołami jak Palermo, Napoli, Genoa, Sampdoria czy kim tam jeszcze o te upragnione 4-te miejsce. Nadzieja zawsze umiera ostatnia. Wierzę w to, że w końcu nowi zawodnicy, tacy jak Krasic, Aquilani, Bonucci czy Quagliarella w połączeniu z obecnymi już wcześniej piłkarzami stworzą drużynę i wywalczą ten awans do CL, bo to jest na prawdę w ich zasięgu.


jakku1

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 maja 2010
Posty: 4455
Rejestracja: 29 maja 2010

Nieprzeczytany post 18 września 2010, 12:48

Mati pisze:Nie wiem co takiego De Ceglie zrobił, że już któraś osoba z rzędu chwali jego grę. Przypomnę tylko, że większość akcji Lecha, zwłaszcza tych groźnych szła lewa stroną naszego boiska gdzie De Ceglie nie było, nie nadążał za kryciem a strefa była zupełnie niepilnowana, co zmuszało czy to Melo, czy Chielliniego do opuszczenia swojej pozycji i spieszenia z asekuracją. To, że ktoś (a w szczególności obrońca!) parę razy kopnie piłkę do przodu, albo wybiegnie z nią i minie przeciwnika nie znaczy od razu, że zagrał dobry mecz.

Bardzo lubię Paolo, pewnie dlatego, że jest rodowitym Turyńczykiem. Nie zmienia to jednak faktu, że na tę chwilę piłkarz z niego marny. I niestety nie za bardzo wierzę w to, że kiedykolwiek sytuacja się zmieni.
To, ze akurat po stalym fragmencie poszla kontra i stracilismy gola po faulu Melo, nie znaczy, ze De Ceglie nie pilnowal flanki. Ustawienie druzyny w stalych fragmentach gry rzadzi sie swoimi prawami, ktos musi asekurowac obroncow, takze tych bocznych, ktorzy to najczesciej znajduja sie w bocznych sektorach boiska na polowie rywala, w takich sytuacjach. Robil to w tym przypadku Melo, ktory spowodowal karnego. Srednio to wszystko wyszlo.

Poza tym, Lech nie przeprowadzil chyba zadnej akcji akurat Nasza lewa strona boiska (pamieta ktos jakas, bo ja nie?), a De Ceglie jak na siebie to zagral za tylu bardzo poprawnie. Z przodu takze pokazal kilka ciekawych zagran, wrzucal pilke z duza sila, z duza rotacja, trzy razy wiecej, niz Nasz skrzydlowy - Lanza.

Chlopak nie zagral zle i wcale nie musi strzelic trzech bramek, zeby w koncu ludzie zaczeli go postrzegac inaczej. Wystarczy po prostu ogladac mecz. Z Molinaro bylo to samo. Wszechpotezna krytyka, a potem wielka rozpacz, gdy sie okazalo, ze kazdy nastepny Nasz zawodnik na tej pozycji nie potrafi sie ogarnac chociazby w grze defensywnej. Co akurat Molinaro szlo rewelacyjnie (juz nie wspominam o tym, ze rozumial sie swietnie z Chiellinim).


Mati

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 kwietnia 2004
Posty: 1427
Rejestracja: 15 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 18 września 2010, 13:01

Akcji Lecha naszą stroną szło kilka, oglądając mecz kilkakrotnie zwracałem uwagę na to, że znów lewa strona, i znów nie ma De Ceglie. Ja bardzo bym chciał, żeby stał się dobrym piłkarzem, jednak staram się zachować obiektywizm.

Podobna sytuacja ma się z Molinaro. To, że teraz gra nieźle (nie śledzę jego występów teraz, opieram sie na komentarzach), oraz to, że De Ceglie czy Grosso są jeszcze gorsi nie oznacza, że u nas grał dobrze. Molinaro gubił krycie, nie zawsze wracał za akcją, a jego podania do napastników przeciwnika, czy fajtłapowate przyjęcia piłki pozostaną mojej pamięci na długie lata. Molinaro wyprawiał jeszcze większe harce niż Melo teraz, nie wiem skąd taka nagła sympatia do niego. Jego jedynym atutem była szybkość - być moze był nawet najszybszym zawodnikiem w lidze. Ale to za mało.

Oczywiście, zgodzę się, że im dłużej u nas grał, tym pewniej bronił, i mniej miał wpadek. Mimo wszystko nie nadaje się do Juve. Do prawdziwego Juve. Bo miejsce w obecnej jedenastce (o zgrozo) by miał.


Martwi mnie również to co napisał Pluto. Jesteśmy jednym z najbardziej utytułowanych klubów, a poprzedni sezon, i marazm który trwa do teraz (sądząc po wynikach z początku tego sezonu) są fatalną informacją, i czymś zatrważającym, ale nie znaczy to, że mamy nasze ambicje ograniczać do takiego właśnie poziomu.
Ja nie liczę na to, że może, jakimś cudem uda się zająć miejsce gwarantujące udział w LM w przyszłym sezonie. Takie rzeczy są obligatoryjne, nawet biorąc pod uwagę druzynę którą dysponujemy.
Nie popadajmy też w skrajności, Buffon, Chiellini, Bonucci, Sissoko, Krasic, Aquilani, Del Piero, Amauri, Quagliarella to nie są anonimowi ani przeciętni zawodnicy. Nie staliśmy się średniakiem, choć tak ostatnio gramy. Wyglądać jak średniak, a być średniakiem, to jednak różnica. Jeśli zawodnicy będą się zachowywać tak, jak nie którzy z was i zabraknie tego pazura, faktycznie popadniemy w poważne kłopoty na długo. Teraz jest jednak jeszcze czas i dobra sposobność do tego, by pokazać charakter i raz na zawsze wyrwać się z tego dziwnego, smutnego snu.
Czas zacząć walczyć, zostawiać serce na boisku. Tak jak pisał Chiellini, tylko to pozwoli powrócić na ścieżkę zwycięstw.


Garreat

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 16 kwietnia 2004
Posty: 1705
Rejestracja: 16 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 18 września 2010, 13:15

Czy tylko ja mam wrażenie, że każdy włoski trener to idiota, bo zamiast dać De Ceglie na lewe skrzydło wolą upychać tam Marchisio (akurat kończył na prawym)? To wyszło jakoś tak przez zmiany, ale patrząc na formację w jakiej kończyliśmy mecz to nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać. Po zdjęciu Iaquinty każda (beznadziejna) długa piłka była skazana na porażkę.


Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 7235
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 18 września 2010, 13:24

Panowie i szlachta, twierdzący, że nie mamy się czym przejmować, bo drużyna przechodzi właśnie proces przebudowy, chciałbym Was o coś zapytać. Czy począwszy od meczów z Shamrock Rovers dostrzegacie w grze naszej drużyny jakąś zauważalną poprawę? Mógłbym pogodzić się z brakiem wyników, jeśli potrafiłbym dostrzec, że jakość gry Juve polepsza się. Niestety nic takiego nie widzę, więc być może jestem ślepy. Ciągle mamy do czynienia z tym samym chaosem, a co gorsza drużyna nie uczy się na własnych błędach. W meczu z Sampdorią dwa razy traciliśmy prowadzenie. W meczu z Lechem też nie potrafiliśmy dowieźć korzystnego rezultatu do końca spotkania. Lech w 5 meczach Ekstraklasy zdobył zaledwie 8 punktów, więc też nie jest w jakiś super formie. W tych pięciu meczach strzelił 8 bramek, a nam zaaplikował aż 3 w jednym. Czy przebudową drużyny można usprawiedliwiać absolutnie wszystko?


Obrazek
nowik92

Juventino
Juventino
Rejestracja: 10 lipca 2010
Posty: 269
Rejestracja: 10 lipca 2010

Nieprzeczytany post 18 września 2010, 13:37

Vimes pisze:Panowie i szlachta, twierdzący, że nie mamy się czym przejmować, bo drużyna przechodzi właśnie proces przebudowy, chciałbym Was o coś zapytać. Czy począwszy od meczów z Shamrock Rovers dostrzegacie w grze naszej drużyny jakąś zauważalną poprawę? Mógłbym pogodzić się z brakiem wyników, jeśli potrafiłbym dostrzec, że jakość gry Juve polepsza się. Niestety nic takiego nie widzę, więc być może jestem ślepy. Ciągle mamy do czynienia z tym samym chaosem, a co gorsza drużyna nie uczy się na własnych błędach. W meczu z Sampdorią dwa razy traciliśmy prowadzenie. W meczu z Lechem też nie potrafiliśmy dowieźć korzystnego rezultatu do końca spotkania. Lech w 5 meczach Ekstraklasy zdobył zaledwie 8 punktów, więc też nie jest w jakiś super formie. W tych pięciu meczach strzelił 8 bramek, a nam zaaplikował aż 3 w jednym. Czy przebudową drużyny można usprawiedliwiać absolutnie wszystko?
Boki naszej drużyny są naprawdę mocne...
Jeśli Amauri wróci do gry, możemy liczyć na lepsze wyniki :)
Najgorsze jest to, że gramy w środku dwoma defensywnymi pomocnikami, nie ma u nas "playmaker'a", który rzucił by jakąś dobrą piłę, liczę na Aquilaniego, ale coś go na boisku nie mogę zobaczyć (w meczu z Sampą nie wiem czy miał chociaż raz piłkę).


Obrazek
jakku1

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 maja 2010
Posty: 4455
Rejestracja: 29 maja 2010

Nieprzeczytany post 18 września 2010, 15:09

Mati pisze:Podobna sytuacja ma się z Molinaro. To, że teraz gra nieźle (nie śledzę jego występów teraz, opieram sie na komentarzach), oraz to, że De Ceglie czy Grosso są jeszcze gorsi nie oznacza, że u nas grał dobrze. Molinaro gubił krycie, nie zawsze wracał za akcją, a jego podania do napastników przeciwnika, czy fajtłapowate przyjęcia piłki pozostaną mojej pamięci na długie lata. Molinaro wyprawiał jeszcze większe harce niż Melo teraz, nie wiem skąd taka nagła sympatia do niego. .
To zdanie swiadczy o tym, ze troche jednak wymyslasz te argumenty na sile ; )

Akurat Molinaro byl pilkarzem najczesciej wracajacym za akcja. Wielokrotnie jego powroty ratowaly Nam tylek. Wlasnie ze wzgledu na to szybkosc, o ktorej wspomniales.

Gra ofensywna Molinaro faktycznie pozostawiala sporo do zyczenia, ale w obronie byl dobry. Na pewno lepszy, niz Grosso/De Ceglie/Salihamidzic a nawet Motta (chociaz o tym to sie dopiero przekonamy).

Przyzwyczailiscie sie do Zambrotty/Thurama (kiedy gral jeszcze na prawej) i teraz marudzicie na kazdego, kto jest chociaz troche gorszy. Z tym, ze to byli najlepsi zawodnicy na swoich pozycjach na swiecie i dlugo nie bedizemy miec pilkarzy o podobnych walorach.


Mati

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 kwietnia 2004
Posty: 1427
Rejestracja: 15 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 18 września 2010, 17:20

jakku1 pisze:
Mati pisze:Podobna sytuacja ma się z Molinaro. To, że teraz gra nieźle (nie śledzę jego występów teraz, opieram sie na komentarzach), oraz to, że De Ceglie czy Grosso są jeszcze gorsi nie oznacza, że u nas grał dobrze. Molinaro gubił krycie, nie zawsze wracał za akcją, a jego podania do napastników przeciwnika, czy fajtłapowate przyjęcia piłki pozostaną mojej pamięci na długie lata. Molinaro wyprawiał jeszcze większe harce niż Melo teraz, nie wiem skąd taka nagła sympatia do niego. .
To zdanie swiadczy o tym, ze troche jednak wymyslasz te argumenty na sile ; )

Akurat Molinaro byl pilkarzem najczesciej wracajacym za akcja. Wielokrotnie jego powroty ratowaly Nam tylek. Wlasnie ze wzgledu na to szybkosc, o ktorej wspomniales.

Gra ofensywna Molinaro faktycznie pozostawiala sporo do zyczenia, ale w obronie byl dobry. Na pewno lepszy, niz Grosso/De Ceglie/Salihamidzic a nawet Motta (chociaz o tym to sie dopiero przekonamy).
Widzisz, moje zdanie jest inne, pamiętam jak się cieszyłem, że Chiellini gra bliżej lewej strony boiska, bo niemal w każdym meczu musi kilkakrotnie asekurować Molinaro, a jak wiemy robi to znakomicie. A jego powroty o których piszesz często wyglądały w ten sposób, że zapędzał się do przodu, po kontrze piłkarze musieli się bronić w defensywie, po czym dopiero po jakiejś dłuższej chwili widzieliśmy łaskawie wracającego Christiana który choćby przejmował wtedy piłkę. Jasne, że teraz - po czasie - niemal niemożliwym jest wygranie tej dyskusji poprzez przekonanie drugiej osoby. Trzeba by jeszcze raz obejrzeć mecze i spisywać minuty, w których Molinaro brylował / kiksował. Piłkarz ten na tyle regularnie mnie rozczarowywał, że zdania na temat jego gry w Juventusie nie zmienię, i niezmiernie się cieszę, że nie będzie mi już dane go oglądać.
Lepszy w obronie od Grosso? Teraz tak, kiedyś oczywiście nie. De Ceglie i Hasan - zgoda. Motta - dajmy mu czas, bo może sprawdzić wielką niespodziankę.


jakku1

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 maja 2010
Posty: 4455
Rejestracja: 29 maja 2010

Nieprzeczytany post 18 września 2010, 18:06

Zgodze sie z tym, ze ta sprawa jest w tej chwili nie do rozstrzygniecia ; )
Mati pisze:Motta - dajmy mu czas, bo może sprawdzić wielką niespodziankę.
Tez tak sadze. Mecz z Sampa mu nie wyszedl, ale chlopak ma potencjal i jesli Del Neri go dobrze "ogarnie" to bedzie to naprawde dobry zakup.


Pan Mietek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Posty: 3897
Rejestracja: 29 sierpnia 2009

Nieprzeczytany post 18 września 2010, 20:15

Oglądałem ten mecz z kolegami w barze. Nawet nie musieli się ze mnie śmiać jak widzieli moją minę przy stanie 0-2. Po raz kolejny przechodzę kryzys kibica (chociaż, o dziwo, dużo gorzej się czułem po odejściu Diego albo oglądając jak odpadamy z CL w meczu z Bayernem) ale wierzę, że kiedyś będziemy mieli prawdziwe Juve. Klub prosperuje dobrze finansowo, ma fanów i kilku piłkarzy o których złego słowa nie powiem - to piłkarze o mentalności prawdziwego Juventino - Buffon, Del Piero i Chiellini. W przyszłości o sile Juve mogą stanowić także Krasić, Pepe czy Marchisio (jeśli się weźmie do roboty!) a może też Quagliarella i Aquilani jeśli się sprawdzą ale reszta to CO NAJWYŻEJ zawodnicy na ławkę rezerwowych.

Problemem chyba nie są sami zawodnicy, zarząd czy trener. Problemem jest motywacja i wola walki zawodników. Kiedyś sir Alex Ferguson powiedział takie słowa: "Juventus stał się przykładem dla mojego Manchesteru. Pokazałem swoim piłkarzom nagrania video drużyny Lippiego i powiedziałem im: nie patrzcie na taktykę czy technikę, bo to mamy i my, ale przyjrzyjcie się uważnie ich woli zwycięstwa i tego się od nich uczcie"
Niestety, to nijak się ma do obecnego Juve. Tego właśnie brakuje - woli zwycięstwa. Bo nawet jakby w meczu z Lechitami zagrało pół primavery to powinniśmy wygrać - prawdziwy Juventus wygrałby ten mecz.
____________________________________________________

Drużyny Rainieriego i Deschampsa miały teoretycznie gorszy skład ale w nich było widać ducha walki. Im nie trafiały się takie wpadki (no może poza serią remisów za czasów Siwego) i potrafiły walczyć z lepszymi drużynami jak równy z równym (chociażby Chelsea, czy Inter).


Ciągnik_Na_Gąsienicach

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 stycznia 2010
Posty: 330
Rejestracja: 17 stycznia 2010

Nieprzeczytany post 19 września 2010, 16:47

Mietson pisze: ____________________________________________________

Drużyny Rainieriego i Deschampsa miały teoretycznie gorszy skład ale w nich było widać ducha walki. Im nie trafiały się takie wpadki (no może poza serią remisów za czasów Siwego) i potrafiły walczyć z lepszymi drużynami jak równy z równym (chociażby Chelsea, czy Inter).
Upatruję w tym większej ilości Juventinich w składzie. Ambicja i wola walki. Czyli Molinaro, Nedved, Buffon, Del Piero, Camoranesi, Trezeguet, Chiellini, Balzaretti, Blasi, Zebina, Marchisio, Tacchinardi, Zalayeta, Birindelli, Giovinco. Moze nie byl lepszy niz teraz, albo sezon temu ale byl dobra mieszanka rutyny i mlodosci. I zgrany. I poukładany. A rok temu sklad byl niezgrany, uzupelniony graczami lepszymi, ale nie swiatowej klasy, i uzupelniony nie na tych pozycjach co trzeba. I taktyka zmieniona. A luk po Mellbergu, Nedvedzie, Molinaro, czy Zebinie/Camoranesim/Trezeguecie z czasow gry w Serie B lub wczesniej nie dalo sie zalatac. Juventini zostali, ale sie zestarzeli, a nowy zaciąg to albo pilkarze nierówni, albo leniwi, albo podatni na kontuzje. Diego, De Ceglie (chociaz Juventino), Melo, Salihamidzic, Candreva, czy stary Cannavaro i Grosso lub cieniak Paolucci nie byli w stanie zastapic poprzednich graczy. W tej chwili zarzad kupil zawodnikow rowniez dobrych, ale nie zrobil jak poprzednio - 2 hity transferowe - Diego i Melo + 2 koty w worku = Cannavaro i Grosso + kilka cieniasków/wypozyczen, tylko wzmocnil sklad prawie na calej linii (no, pominmy lewą obronę). Przede wszystkim kupil tez walczaków, bo Aquilani, Quagliarella, Pepe, Bonucci, Motta czy Krasic (poza Aquilanim i czasem Krasiciem) nie są technicznie zaawansowani, ale mają serce do walki. Tak samo plus za uzupelnienie skladu mądrze: mieszanka rutyny i mlodosci. Za Ferrary wiekszosc wzmocnien to (poza Diego i Melo) albo staruchy, albo dzieciaki.


Bo żeby wyjść to trzeba wejść, a żeby wejść to trzeba wyjść !
Zablokowany