czy warto wierzyć w Boga?
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Jak można opierać swoją wiarę o zakład Pascala? We łbie mi się to nie mieści. Wyłazi tylko kombinowanie i chłodne kalkulacje, zachłanność dla siebie, brak otwarcia dla innych. <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> do spowiedzi.
- Railis
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 01 lutego 2006
- Posty: 1489
- Rejestracja: 01 lutego 2006
Ale to, jak radzą sobie z zobowiązaniami to jest dopóki nie urąga drugiemu człowiekowi, tylko sprawa między kapłanem a Jezusem. Nam wielkie nic do tego, poza rzeczami "międzyludzkimi".LordJuve pisze:Nie jest jednak dobrze patrzeć na osobę duchowną z perspektywy "zwykłego" człowieka. To inna odpowiedzialność, inne oczekiwania i poziom moralny. Tutaj te wymagania jasno stawia sam Jezus.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
Oj mylisz się wg mnie w tym momencie. Nie rozumiem za bardzo twojego stwierdzenia, ale jeśli dobrze je odebrałem to co to za kapłan, który nie ma żadnego kręgosłupa moralnego? Jakim prawem ktoś taki ma REPREZENTOWAĆ Jezusa i przede wszystkim stać na straży duchowości i moralności innych ludzi, skoro sam ma z tym duże problemy?Railis pisze:Ale to, jak radzą sobie z zobowiązaniami to jest dopóki nie urąga drugiemu człowiekowi, tylko sprawa między kapłanem a Jezusem. Nam wielkie nic do tego, poza rzeczami "międzyludzkimi".LordJuve pisze:Nie jest jednak dobrze patrzeć na osobę duchowną z perspektywy "zwykłego" człowieka. To inna odpowiedzialność, inne oczekiwania i poziom moralny. Tutaj te wymagania jasno stawia sam Jezus.
Potem się nie ma co dziwić, że masa osób traci wiarę w organizację jaką jest KK. Nie ma się co dziwić, że ludzie nie chcą chodzić do spowiedzi, że dla mich KK wiąże się tylko z wyzyskiem, zarobkiem na Bogu i rozpustą wśród kapłanów.
Prawda jest taka, że na opinię całego Kościoła nie pracują ci "lepsi", ale te czarne owce, których czyny szybko wychodzą (albo wolniej) na światło dzienne z wielkim hukiem, no bo jak to: hazard, pedofilia, homoseksualizm wśród duchownych? Nie piszę już tutaj o potajemnych rodzinkach, hipokryzji i zwykłych, ludzkich słabościach.
- Railis
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 01 lutego 2006
- Posty: 1489
- Rejestracja: 01 lutego 2006
Warto wspomnieć, że nie mówimy tylko i wyłącznie o degeneratach moralnych. Ci są potępiani nawet jako zwykli ludzie. Bardziej chodzi o kapłanów, którym zdarzyło się coś zrobić nie tak, jak każdemu. Chodzi o to, aby nie wytykać mu tego tylko ze względu na to, że "mi nie wolno, jemu nie wolno, ale on jest gorszy bo jest księdzem". Wiadomo, że ksiądz powinien świecić przykładem, a jego zło musi się spotkać z odpowiednim mniemaniem. Rzecz w tym, że nie zawsze chodzi o karygodne przykłady dna nie tylko kapłańskiego. Z osądem pełnym hipokryzji spotykają się jednostki z o wiele bardziej błahych powodów.
Ta sytuacja ma miejsce również w wielu innych dziedzinach życia. Jestem przekonany, że we wszystkich tych nieco mniej mądrych wywodach na ten temat jest dużo więcej zawiści, problemów z sobą i hipokryzji, niż zła w oskarżanych osobach. Czasami oczywiście sytuacja jest całkowicie odwrotna, ale to już całkiem inny temat.
Ta sytuacja ma miejsce również w wielu innych dziedzinach życia. Jestem przekonany, że we wszystkich tych nieco mniej mądrych wywodach na ten temat jest dużo więcej zawiści, problemów z sobą i hipokryzji, niż zła w oskarżanych osobach. Czasami oczywiście sytuacja jest całkowicie odwrotna, ale to już całkiem inny temat.
- Ein
- Juventino
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
- Posty: 1352
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
Głupia nazwa tematu. Zmiecie to na rozmowy o Bogu, nie wiem pogawędki duchowe, bo temat warto, czy nie warto; średnio pasuje. To nie jest biznes, żeby sądzić czy się opłaca, czy nie.
Ale już w temacie. Ja w Polsce wspieram pełną ateizacje społeczeństwa. Bo przeraża mnie fakt, kiedy 95% polaków to katolicy, do kościoła chodzi 30%, kolejne 20% raz na jakiś czas, a tylko w święta więcej (wszyscy).
Poza tym, trzeba w końcu dostać order uśmiechu komunistów i zacząć niszczyć tą maszynę z watykanu, bo jakie wałki się dzieją w tym kościele, to chyba nie da się opisać.
Przykład z życia, na religię nie chodzę od x miesięcy, znam ludzi którzy zmienili wyznanie, a nadal są jako zapisani do KK tak jak ja
A założenie Pascala - nie wiem czym wzbudził on tak duże zainteresowanie, skoro nawet sam kościół (przynajmniej mój) zakłada, że musisz wierzyć, prawdziwą wiarą, a nie tylko modlitwami żeby "cokolwiek osiągnąć". Czyli tak czy siak nic Ci to nie da.
No, ale to może moje naiwne podejście do tematu religii. Pamiętajcie, że zakładając, że Bóg stworzył każdego wolnym i każdy jest inny, więc każdy ma własne podejście i wyobrażenie Boga. Czytać pismo, próbować a jak nie to olać. Lepiej zostać dobrym ateistą, niż słabym wierzącym.
- złe działanie jakiegoś kościoła na ludzi
- ciekawy wykład. Polecam końcówkę, gdzie jest ładne podsumowanie lutra, rasy aryjskiej i lenina
po tym wykładzie całkowicie zwątpiłem w KUL.
Ale już w temacie. Ja w Polsce wspieram pełną ateizacje społeczeństwa. Bo przeraża mnie fakt, kiedy 95% polaków to katolicy, do kościoła chodzi 30%, kolejne 20% raz na jakiś czas, a tylko w święta więcej (wszyscy).
Poza tym, trzeba w końcu dostać order uśmiechu komunistów i zacząć niszczyć tą maszynę z watykanu, bo jakie wałki się dzieją w tym kościele, to chyba nie da się opisać.
Przykład z życia, na religię nie chodzę od x miesięcy, znam ludzi którzy zmienili wyznanie, a nadal są jako zapisani do KK tak jak ja
A założenie Pascala - nie wiem czym wzbudził on tak duże zainteresowanie, skoro nawet sam kościół (przynajmniej mój) zakłada, że musisz wierzyć, prawdziwą wiarą, a nie tylko modlitwami żeby "cokolwiek osiągnąć". Czyli tak czy siak nic Ci to nie da.
No, ale to może moje naiwne podejście do tematu religii. Pamiętajcie, że zakładając, że Bóg stworzył każdego wolnym i każdy jest inny, więc każdy ma własne podejście i wyobrażenie Boga. Czytać pismo, próbować a jak nie to olać. Lepiej zostać dobrym ateistą, niż słabym wierzącym.
- złe działanie jakiegoś kościoła na ludzi
- ciekawy wykład. Polecam końcówkę, gdzie jest ładne podsumowanie lutra, rasy aryjskiej i lenina
po tym wykładzie całkowicie zwątpiłem w KUL.
Moggi: "People keep asking where Juve got the money to buy Vlahovic but they forget that the club is owned by the Elkanns. 2% of the Elkann assets are enough to buy Inter, this is not a joke, let's be clear, it's real data."
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
No a oświecony ateista nie wie, że z KK trzeba się WYPISAĆ aby nie być liczonym w poczet "wyznawców" katolicyzmu?Ein pisze: Przykład z życia, na religię nie chodzę od x miesięcy, znam ludzi którzy zmienili wyznanie, a nadal są jako zapisani do KK tak jak ja
Ja nie wiem jak można mieć takie pretensje? Skoro nie wierzysz, skoro "zmieniłeś wiarę" to przecież nie jesteś katolikiem czy chrześcijaninem.
To nie jest przykład na niekorzyść KK tylko samego Ciebie, panie Ein. Ja bym się do takich głosów nie odnosił. Sam powinieneś zadbać w sposób dojrzały o swoją wiarę, albo jej brak, i zgłosić odpowiednie pismo w celu wyłączenia z grona katolików w Polsce.
Noo, ale jeśli się nie chodzi x miesięcy na religie...to się może nie wiedzieć.
Dlatego mamy w Polsce 95% - "katolików" bo większość nie wie, że z KK można się wypisać, większość do tego nie miałaby odwagi (bo przecież katolicyzm w Polsce jest mocno zakorzeniony i wiąże się nierozłącznie z tradycją), grono naszych "katolików" kończy z wiarą po chrzcie/komunii/bierzmowaniu i po prostu nie ogrania niczego więcej niż spowiedź na Wielkanoc czy Pasterka raz w roku.
Dlatego, najlepszym rozwiązaniem byłoby "wypisywanie z automatu" - jeśli ktoś nie spełnia podstawowych wymagań (5 przykazań kościelnych) to jest po prostu usuwany z grona katolików. Tylko, jak to sprawdzić i jak to by wyglądało, szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy wiara traci na wartości i potrzeba mocnych jej przykładów a nie takiego podejścia Kościoła.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
"Wypisanie się" z Kościoła katolickiego wymaga dokonania aktu apostazji, tj. oświadczenia woli przed księdzem w swojej parafii. O tym, czym w ogóle jest apostazaja dowiedziałem się przypadkowo, kiedy dokonał jej bardzo znany ksiądz: "Profesor Tomasz Węcławski odstąpił od wiary i Kościoła". Dzisiaj Tomasz Węcławski nazywa się Tomasz Polak. Pan Polak zrezygnował z kapłaństwa na rzecz udziału w paradach pederastów: "Skórzane spodnie zamiast sutanny. Tomasz Polak na marszu homoseksualistów". Na mojej uczelni w jakieś gablocie, która nie wiadomo do kogo należy, jeszcze do tej pory wisi plakat reklamujący spotkanie z ks. prof. Tomaszem Węcławskim. Wcześniej apostazji dokonał Stanisław Obirek, również znany duchowny. Najbardziej zastanawia mnie dlaczego, po prawie trzydziestu latach kapłaństwa zaszła tak radykalna metamorfoza księdza Tomasza Węcławskiego w Tomasza Polaka?Ein pisze:Przykład z życia, na religię nie chodzę od x miesięcy, znam ludzi którzy zmienili wyznanie, a nadal są jako zapisani do KK tak jak ja
- Ein
- Juventino
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
- Posty: 1352
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
Źle to napisałem.
Zmieniając wyznanie, do KK są wysyłane specjalne papiery żeby wykluczyli Cię z kościoła. Kościół specjalnie (albo przez "burdel" administracyjny) wciąż trzyma tych ludzi w swoich papierach.
Po co ? Nie mam pojęcia, ale faktem jest, że nieudolność ludzka i potężna moc w ustach nie przekładają się na siłę działania. Dlatego też wielu ateuszy nigdy nie wypisze się z kościoła, jak się zakochają to będą się żenić, a na kościół będą wieszali psy.
Zmieniając wyznanie, do KK są wysyłane specjalne papiery żeby wykluczyli Cię z kościoła. Kościół specjalnie (albo przez "burdel" administracyjny) wciąż trzyma tych ludzi w swoich papierach.
Po co ? Nie mam pojęcia, ale faktem jest, że nieudolność ludzka i potężna moc w ustach nie przekładają się na siłę działania. Dlatego też wielu ateuszy nigdy nie wypisze się z kościoła, jak się zakochają to będą się żenić, a na kościół będą wieszali psy.
Moggi: "People keep asking where Juve got the money to buy Vlahovic but they forget that the club is owned by the Elkanns. 2% of the Elkann assets are enough to buy Inter, this is not a joke, let's be clear, it's real data."
- white_wolv
- Juventino
- Rejestracja: 14 maja 2003
- Posty: 2965
- Rejestracja: 14 maja 2003
Odnosnie skladek bo gdzies sie to przewinelo.
Trzeba rozumiec pewna sprawe.
KK to wspólnota ludzi wierzących. Każda wspolnota ma swoje potrzeby (cieply kosciol, wygodne lawki, oswietlenie, parking przy kosciele, utrzymanie scholi, organisty itp) wiec po to sa skladki.
A ze sa ksieza ktorzy nimi zle zarzadzaja to inna sprawa. Ja do KK mam tylko pretensje ze jest za malo drastyczny w dzialaniach wobec takich osob.
Zreszta jak kogos zniecheca do wierzenia w Boga jeden czy drugi ksiadz to chyba ta jego wiara nigdy za silna nie byla.
Trzeba rozumiec pewna sprawe.
KK to wspólnota ludzi wierzących. Każda wspolnota ma swoje potrzeby (cieply kosciol, wygodne lawki, oswietlenie, parking przy kosciele, utrzymanie scholi, organisty itp) wiec po to sa skladki.
A ze sa ksieza ktorzy nimi zle zarzadzaja to inna sprawa. Ja do KK mam tylko pretensje ze jest za malo drastyczny w dzialaniach wobec takich osob.
Zreszta jak kogos zniecheca do wierzenia w Boga jeden czy drugi ksiadz to chyba ta jego wiara nigdy za silna nie byla.
- Smok-u
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2008
- Posty: 1724
- Rejestracja: 31 maja 2008
Wyrażę swoją nie obiektywną opinię, ponieważ jestem osobą bardzo wierzącą. Nie tylko ja o tym sądzę ale również znajomi.
Ktoś napisał ,że nie widzi Boga. Hmm nie zgodzę się, ja widzę jego działania (np. Cuda) czuje gdy mi pomaga,zdaję sobie sprawę,że mogę na niego liczyć.Nie raz się w życiu przekonałem ,że pomaga różnym ludziom ,którzy w niego głęboko wierzą.
Ateiści mówią ,że kościół ingeruje w ich życie i na siłę chce ich nawracać.
Trochę mnie to śmieszy ponieważ wystarczy zawrócić uwagę na fora dyskusyjne ile tam ateistów wyśmiewa się z wierzących chcąc narzucić im swoje poglądy. Śmieszne to jest.
Poruszyliście również sprawę księży powiem tak do czwartku zawsze trafiałem na księdza ,który rozumiał ludzi i cieszył się wielkim szacunkiem. Niestety do ostatnio miałem styczność z gościem ,który minął się kompletnie z powołaniem przez co przestałem chodzić na Religię bo nie pozwolę by jakiś czub mnie wyzywał.
Jednak wiem ,że to też są ludzie i nie wolno generalizować
Ktoś napisał ,że nie widzi Boga. Hmm nie zgodzę się, ja widzę jego działania (np. Cuda) czuje gdy mi pomaga,zdaję sobie sprawę,że mogę na niego liczyć.Nie raz się w życiu przekonałem ,że pomaga różnym ludziom ,którzy w niego głęboko wierzą.
Ateiści mówią ,że kościół ingeruje w ich życie i na siłę chce ich nawracać.
Trochę mnie to śmieszy ponieważ wystarczy zawrócić uwagę na fora dyskusyjne ile tam ateistów wyśmiewa się z wierzących chcąc narzucić im swoje poglądy. Śmieszne to jest.
Poruszyliście również sprawę księży powiem tak do czwartku zawsze trafiałem na księdza ,który rozumiał ludzi i cieszył się wielkim szacunkiem. Niestety do ostatnio miałem styczność z gościem ,który minął się kompletnie z powołaniem przez co przestałem chodzić na Religię bo nie pozwolę by jakiś czub mnie wyzywał.
Jednak wiem ,że to też są ludzie i nie wolno generalizować
- Goofy
- Juventino
- Rejestracja: 12 stycznia 2010
- Posty: 137
- Rejestracja: 12 stycznia 2010
Nie rozumiem osób które nie wierzą w Boga mimo, że nie szukały go wcale...czekają aż On sam im się objawi? możliwe... ale przecież sam Jezus mówił: "Szukajcie, a znajdziecie"
Mimo, że jestem wierzący to dalej szukam czegoś co udoskonali moją wiarę, bo chodzenie co tydzień do kościoła nie jest dla mnie nie wiadomo czym, mimo iż wielu ludzi myśli, że właśnie o to tylko chodzi...
Jestem ciekaw jak ateiści tłumaczą np. cuda ? i jak mogą obchodzić święta katolickie...np. sama nazwa mówi święta Bożego Narodzenia...czy to czegoś nie oznacza ?
Wiem, że ludzie mylą pojęcia, bo Kościół (chodzi mi jako instytucja) traktują jako wiarę, a że media mówią jak się dzieje w Kościele Katolickim i z duchownymi to jeszcze dodatkowo ich "odstrasza"
Co do księży...Tak się składa, że mam z księżmi kontakt prawie, że codzienny. Mogę stwierdzić, że faktycznie są tacy, którzy chyba przez pomyłkę zostali nimi, ale są i ci, którzy naprawdę otrzymali powołanie i czują to....Nie są księżmi dla pieniędzy itp. tylko po to, aby służyć Bogu. Moim zdaniem są to też ludzie tacy jak my...też grzeszą i mają prawo błądzić...
I jeszcze...gdyby ktoś wciskał mi "dowody" na nie istnienie Boga..nie przestałbym mimo wszystko wierzyć, bo wiara nadaje sens mojemu życiu, a i Jemu wiele zawdzięczam...
Mimo, że jestem wierzący to dalej szukam czegoś co udoskonali moją wiarę, bo chodzenie co tydzień do kościoła nie jest dla mnie nie wiadomo czym, mimo iż wielu ludzi myśli, że właśnie o to tylko chodzi...
Jestem ciekaw jak ateiści tłumaczą np. cuda ? i jak mogą obchodzić święta katolickie...np. sama nazwa mówi święta Bożego Narodzenia...czy to czegoś nie oznacza ?
Wiem, że ludzie mylą pojęcia, bo Kościół (chodzi mi jako instytucja) traktują jako wiarę, a że media mówią jak się dzieje w Kościele Katolickim i z duchownymi to jeszcze dodatkowo ich "odstrasza"
Co do księży...Tak się składa, że mam z księżmi kontakt prawie, że codzienny. Mogę stwierdzić, że faktycznie są tacy, którzy chyba przez pomyłkę zostali nimi, ale są i ci, którzy naprawdę otrzymali powołanie i czują to....Nie są księżmi dla pieniędzy itp. tylko po to, aby służyć Bogu. Moim zdaniem są to też ludzie tacy jak my...też grzeszą i mają prawo błądzić...
I jeszcze...gdyby ktoś wciskał mi "dowody" na nie istnienie Boga..nie przestałbym mimo wszystko wierzyć, bo wiara nadaje sens mojemu życiu, a i Jemu wiele zawdzięczam...
non Ti lascero' mai !
- K.
- Juventino
- Rejestracja: 17 lutego 2004
- Posty: 676
- Rejestracja: 17 lutego 2004
Bzdury, fałszerstwa, przypadek.Goofy pisze:Jestem ciekaw jak ateiści tłumaczą np. cuda ?
Nie obchodzą. Trudno żeby mieli nie dostać wolnego dnia dlatego, że nie wierzą. Podobnie jak wszyscy liberałowie mają wolne 1 maja.Goofy pisze:i jak mogą obchodzić święta katolickie...
Jeśli ktoś kiedyś w tym kraju ustanowi prawo, że będzie można sobie wybrać wolne dni, uwierz mi, wezmę coś pod koniec lipca albo sierpnia zamiast końca grudnia i marca.
Sheldon Ci wytłumaczy, że to bzdura większa jak cuda:Goofy pisze:np. sama nazwa mówi święta Bożego Narodzenia...czy to czegoś nie oznacza ?
http://www.youtube.com/watch?v=EqiiCOFR0Y8
Każdy kto samodzielnie dojdzie do wniosku, że religia to bzdura umie rozróżnić pojęcia - ateizm i antyklerykalizm.Goofy pisze:Wiem, że ludzie mylą pojęcia, bo Kościół (chodzi mi jako instytucja) traktują jako wiarę,
- Smok-u
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2008
- Posty: 1724
- Rejestracja: 31 maja 2008
O.o to dużo było takich przypadków.kyle666 pisze:Bzdury, fałszerstwa, przypadek.Goofy pisze:Jestem ciekaw jak ateiści tłumaczą np. cuda ?
Bo o bzdurze czy fałszerstwie nie może być mowy ponieważ wielu naukowców ,którzy byli ateistami nie potrafili wytłumaczyć w jaki sposób doszło do tzw: "Objawienia Matki Boskiej w Guadalupe".
Po za tym woda w Lourdes, która uzdrawia, oczywiście nie wszystkich ale jednak to co same przypadki??
:rotfl:
- K.
- Juventino
- Rejestracja: 17 lutego 2004
- Posty: 676
- Rejestracja: 17 lutego 2004
Gdyby 'woda w Lourdes' uzdrawiała, już dawno mielibyśmy ją w sklepach, a lekarze straciliby pracę.Vesper pisze:Po za tym woda w Lourdes, która uzdrawia, oczywiście nie wszystkich ale jednak to co same przypadki??
:rotfl:
Rozumiem, że z różnych powodów można trzymać się religii. Ale żeby wierzyć w takie bzdury jak cuda to jest naprawdę zabawne. :rotfl:
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
Wiara czyni cuda. Ale to raczej działa na analogicznej zasadzie do placebo.Vesper pisze:Po za tym woda w Lourdes, która uzdrawia, oczywiście nie wszystkich ale jednak to co same przypadki??
:rotfl: