Mundurki - przyjęły się, czy nie?
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Mimo, że wiek nie pozwalał mi nosić szkolnego mundurku, spuścizna Romana G. to bardzo ciekawy temat dla mnie. Każdego dnia dziękuję Najwyzszemu, że urodziłem się w normalnych czasach, gdy nie trzeba było chodzić w jednakowych ciuchach do szkoły. Ale do rzeczy.
Mundurki miały zatrzeć różnice miedzy pokrzwydzonymi biednymi i okrutnymi bogatymi, wprowadzić więcej dyscypliny wśród latorośli i wykreować nowe trendy.
A jak jest naprawdę? bardzo zalezy mi na tym, gdybyście napisali jak Waszym zdaniem wygląda polska szkoła w mundurkach.
Bo moim zdaniem dyrektorzy szkół pokpili sprawę. Często sprawdzam, jak chodzą dzieci ubrane do szkoły. I jak wyglądają owe "mundurki" ?
- mundurkiem jest zwykła koszulka z wyhaftowanym herbem szkoły. Niby OK, ale w zimie można na tę koszulkę... założyć dowolną bluzę.
- mudnurkiem jest kamizelka bez rękawów. Pod tę kamizelkę można zakładać co się chce
- mundurkiem jest... biała koszulka kupiona na bazarku za 5 zł. Uczeń, gdy idzie do szkoły, przypina do tej koszulki plakietkę
- o mundurkowych spodniach / spódniczkach mowy nie ma. Mozna nosic wszystko od pasa w dół.
Wychodzi na to, że mundurki nosić można, a i tak widać owe różnice w zamożności. Najwidoczniej dyrektorzy olali inicjatywę Romana i pozwolili ubierać się dzieciom jak chcą.
Ale to tylko moje obserwacje. Czy w innych rejonach kraju jest podobnie / inaczej ?
Mundurki miały zatrzeć różnice miedzy pokrzwydzonymi biednymi i okrutnymi bogatymi, wprowadzić więcej dyscypliny wśród latorośli i wykreować nowe trendy.
A jak jest naprawdę? bardzo zalezy mi na tym, gdybyście napisali jak Waszym zdaniem wygląda polska szkoła w mundurkach.
Bo moim zdaniem dyrektorzy szkół pokpili sprawę. Często sprawdzam, jak chodzą dzieci ubrane do szkoły. I jak wyglądają owe "mundurki" ?
- mundurkiem jest zwykła koszulka z wyhaftowanym herbem szkoły. Niby OK, ale w zimie można na tę koszulkę... założyć dowolną bluzę.
- mudnurkiem jest kamizelka bez rękawów. Pod tę kamizelkę można zakładać co się chce
- mundurkiem jest... biała koszulka kupiona na bazarku za 5 zł. Uczeń, gdy idzie do szkoły, przypina do tej koszulki plakietkę
- o mundurkowych spodniach / spódniczkach mowy nie ma. Mozna nosic wszystko od pasa w dół.
Wychodzi na to, że mundurki nosić można, a i tak widać owe różnice w zamożności. Najwidoczniej dyrektorzy olali inicjatywę Romana i pozwolili ubierać się dzieciom jak chcą.
Ale to tylko moje obserwacje. Czy w innych rejonach kraju jest podobnie / inaczej ?
Ostatnio zmieniony 28 października 2007, 14:14 przez pan Zambrotta, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kędzior
- Juventino
- Rejestracja: 05 stycznia 2007
- Posty: 164
- Rejestracja: 05 stycznia 2007
Niestety zupełnie pomysł do bani zwłaszcza dla klas 3 gimnazjum. U mnie w szkole dostaniemy je dopiero w listopadzie lub w najgorszym przypadku - początek grudnia. Teraz niech ktoś mi wytłumaczy jaki jest sens noszenia tego 'czegos' przez niecałe pół roku.
W dodatku ciężko to nazwać mundrukiem. U nas jest zwykła kamizelka. Zwykła za 40 złotych. Śmiech na sali....

- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
Moim zdaniem - o ile wprowadzenie programu "zero tolerancji" było posunięciem dobrym (w przypadku ministra Giertycha - w moim odzczuciu - chyba jedynym udanym; w gimnazjach działy się naprawdę dziwne rzeczy, a nauczyciele - tak naprawdę - nie mieli możliwości prawnych, by temu przeciwdziałać), o tyle mundurki to kompletnie bezsensowna decyzja najpopularniejszego ministra edukacji ostatnich lat. No i ministra Romana już nie ma, a mundurki zostały... Niewykluczone, że któryś z kolejny minister odwoła nakaz noszenia uniformów. Niewykluczone... Prawdopodobne?
- darek
- Juventino
- Rejestracja: 12 sierpnia 2006
- Posty: 795
- Rejestracja: 12 sierpnia 2006
U nas tak samo...Jakieś oliwkowe ze sztucznego materiału kamizelki które kosztowały 40zł. Chodzę w tym bo muszę. Inaczej punkty na minus. Na początku mi się to strasznie nie podobało. Teraz już mi to nic nie przeszkadza. Nosi to każdy w szkole więc nie ma się czego wstydzić. Dobrze że jest to tylko ta kamizelka a nie cały komplet z góry do dołu. Pod spód można ubrać co się chce. Ogólnie może być ale i tak było lepiej bez...Kędzior pisze:W dodatku ciężko to nazwać mundrukiem. U nas jest zwykła kamizelka. Zwykła za 40 złotych. Śmiech na sali....
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
To tak, osobiście nie mogę napisać na ten temat nic z własnego doświadczenia. Kiedy Giertych wprowadził swój absurdalny pomysł ja właśnie kończyłem gimnazjum, w średnich nie ma mundurków, nie u mnie.
Jednak mogę wypowiedzieć się jak sprawa się ma u mojej siostry(podstawówka) i brata(gimnazjum). O ile u siostry JAKOŚ ten pomysł został wprowadzony w życie o tyle u brata mundurków jak nie było tak nie ma i ponoć ma wcale nie być, a ile to było gadania, że muszą być od 1 września... :lol:
A teraz nieco więcej o tym jak się w praktyce sprawa ma u mojego rodzeństwa. Siostra ma dżinsową kamizelkę, taką poniżej kolan, ok, trochę zakrywa, ale i tak widać to co wystaje na ramionach czy poniżej kolan. Strój nie jest w takim razie taki sam u każdego. Tylko 1 element jest taki sam. Poza tym owy "mundurek" jest dla mnie mało praktyczny.
U brata sprawa ma się jak pisałem nieciekawie, mundurków nie mają, chodzą tak jak dawniej - czyli po prostu szkoła olała ministra. Brat mówi, że pewnie już nie będzie.
Teraz kilka słów ode mnie.
Giertych chciał załatwić bardzo indywidualne problemy bardzo ogólnymi, odgórnymi posunięciami, ot co, typowe, socjalistyczne myślenie, myślał, że jak każdego ubierze w jeden strój to problemy zniknął - nie prawda.
Problemy młodzieży należy rozwiązywać z bardzo indywidualnym podejściem a nie wszystko wrzucać do jednego wora - taki ten socjalizm.
Poza tym wykonanie jest kiepskie, sami widzimy co się dzieje, w wielu szkołach nie ma wcale mundurków, jak są to najczęściej są to tylko "mundurki", rolą z jaką zostały wprowadzona ta ustawa nie jest wykonywana a tylko dostarcza kłopotów uczniom i ich rodzicom.
Warto też wspomnieć, że wielu ludzi liczyło na zbyt wiele jak na nasz kraj(w tym także ja). Były głosy, że wszystko będzie jak w Wielkiej Brytanii itp. ale wyszło na to, ze Polska jest za biedna, że nie mamy do tego odpowiedniego podejścia i ochoty. Zamiast PRAWDZIWYCH mundurków są tylko pseudomundurki, można powiedzieć...szmatki.
Jakbyśmy mieli porządne mundurki, jakieś garnitury itp(tak jak to jest rzeczywiście w krajach na których się wzorowano) to z chęcią przyszedłbym w czymś takim do szkoły nawet ja(co nie uważam za wymagane), ale jeśli mam iść z dodatkiem do szkoły i nazywać to mundurkiem to dziękuje.
Ktoś mądrze powiedział, że szybko zmieni się minister a mundurki zostaną. Mam nadzieje, że PO je zniesie lub chociaż usprawni to wszystko tak, aby spełniało swoją role i mogło się podobać.
Nasza mentalność, a przynajmniej wielu z nas, nie pozwala na takie idealistyczne wizje, jakie snuł były(na szczęście) minister edukacji.
Jednak mogę wypowiedzieć się jak sprawa się ma u mojej siostry(podstawówka) i brata(gimnazjum). O ile u siostry JAKOŚ ten pomysł został wprowadzony w życie o tyle u brata mundurków jak nie było tak nie ma i ponoć ma wcale nie być, a ile to było gadania, że muszą być od 1 września... :lol:
A teraz nieco więcej o tym jak się w praktyce sprawa ma u mojego rodzeństwa. Siostra ma dżinsową kamizelkę, taką poniżej kolan, ok, trochę zakrywa, ale i tak widać to co wystaje na ramionach czy poniżej kolan. Strój nie jest w takim razie taki sam u każdego. Tylko 1 element jest taki sam. Poza tym owy "mundurek" jest dla mnie mało praktyczny.
U brata sprawa ma się jak pisałem nieciekawie, mundurków nie mają, chodzą tak jak dawniej - czyli po prostu szkoła olała ministra. Brat mówi, że pewnie już nie będzie.
Teraz kilka słów ode mnie.
Giertych chciał załatwić bardzo indywidualne problemy bardzo ogólnymi, odgórnymi posunięciami, ot co, typowe, socjalistyczne myślenie, myślał, że jak każdego ubierze w jeden strój to problemy zniknął - nie prawda.
Problemy młodzieży należy rozwiązywać z bardzo indywidualnym podejściem a nie wszystko wrzucać do jednego wora - taki ten socjalizm.
Poza tym wykonanie jest kiepskie, sami widzimy co się dzieje, w wielu szkołach nie ma wcale mundurków, jak są to najczęściej są to tylko "mundurki", rolą z jaką zostały wprowadzona ta ustawa nie jest wykonywana a tylko dostarcza kłopotów uczniom i ich rodzicom.
Warto też wspomnieć, że wielu ludzi liczyło na zbyt wiele jak na nasz kraj(w tym także ja). Były głosy, że wszystko będzie jak w Wielkiej Brytanii itp. ale wyszło na to, ze Polska jest za biedna, że nie mamy do tego odpowiedniego podejścia i ochoty. Zamiast PRAWDZIWYCH mundurków są tylko pseudomundurki, można powiedzieć...szmatki.
Jakbyśmy mieli porządne mundurki, jakieś garnitury itp(tak jak to jest rzeczywiście w krajach na których się wzorowano) to z chęcią przyszedłbym w czymś takim do szkoły nawet ja(co nie uważam za wymagane), ale jeśli mam iść z dodatkiem do szkoły i nazywać to mundurkiem to dziękuje.
Ktoś mądrze powiedział, że szybko zmieni się minister a mundurki zostaną. Mam nadzieje, że PO je zniesie lub chociaż usprawni to wszystko tak, aby spełniało swoją role i mogło się podobać.
Nasza mentalność, a przynajmniej wielu z nas, nie pozwala na takie idealistyczne wizje, jakie snuł były(na szczęście) minister edukacji.
- Barton
- Juventino
- Rejestracja: 14 sierpnia 2007
- Posty: 77
- Rejestracja: 14 sierpnia 2007
Ja chodzę do liceum i jestem bardzo zadowolony, że zdążyłem ukończyć gimnazjum przed wprowadzeniem mundurków. Dla mnie są one beznadziejne. Zmuszanie uczniów do ubierania się w takie a nie inne rzeczy to absurd. Niech każdy chodzi jak chce. Niby miało to zacierać różnicę pomiędzy sytuacjami finansowymi w rodzinach uczniów ale czy tak się naprawdę dzieje...
- kacek_
- Juventino
- Rejestracja: 23 kwietnia 2007
- Posty: 473
- Rejestracja: 23 kwietnia 2007
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Mundurki.
Może przedstawię sprawę z różnych różnych punktów widzenia.
Moja siostra, młokos totalny, lat 12, uczęszcza oczywiście do szkoły podstawowej, która nie uniknęła inwazji mundurków. Dostała mundurek niecały miesiąc temu, po zobaczeniu owego tworu wyszedłem z siebie. Ortalionowa wręcz marynarka/żakiecik, z za długimi rękawami.
Plus jeden, prasować nie trzeba i szybko po praniu wyschnie.. :lol:
Dodam tylko, że mundurków rodzice nawet nie mogli wybrać.
Koszt mundurka 45 zł. Szkoła stojąca nieopodal, mundurki szyte przez bądź co bądź znanego Orsay'a 55 zł. Piękne kamizelki, z zajefajnego materiału.
I nie ma tak jak napisałeś mr. Zabrotto, że w zimę bluza na mundurek. Siostra nie chce mieć nagannego..
Na koniec napisze coś jeszcze. Najlepsze LO w moim mieście ma mundurki od dawien dawna. Tworzy je ciemna marynarka na której jest tarcza szkoły oraz w zależności od klasy w której się jest, paski na ramieniu (w trzeciej klasie marynarka zamienia się w oryginalną z adidasa). Wygląda to po prostu, żeby nie skłamać, kapitalnie. W czymś takim aż chciałoby się paradować po mieście. Mnie niestety nie było dane uczęszczać z elitą do jednej szkoły..
Jednoznacznego więc zdania w sprawie mundurków nie zajmę. Jedno wiem, pomysł sam w sobie nie najgorszy (co widać po przykładzie z LO czy konkurencyjnej szkoły mojej siostry), wykonanie i wdrażanie go w życie natomiast prowadzi zapewne i do zmazów nocnych u nietoperzy..
Może przedstawię sprawę z różnych różnych punktów widzenia.
Moja siostra, młokos totalny, lat 12, uczęszcza oczywiście do szkoły podstawowej, która nie uniknęła inwazji mundurków. Dostała mundurek niecały miesiąc temu, po zobaczeniu owego tworu wyszedłem z siebie. Ortalionowa wręcz marynarka/żakiecik, z za długimi rękawami.
Plus jeden, prasować nie trzeba i szybko po praniu wyschnie.. :lol:
Dodam tylko, że mundurków rodzice nawet nie mogli wybrać.
Koszt mundurka 45 zł. Szkoła stojąca nieopodal, mundurki szyte przez bądź co bądź znanego Orsay'a 55 zł. Piękne kamizelki, z zajefajnego materiału.
I nie ma tak jak napisałeś mr. Zabrotto, że w zimę bluza na mundurek. Siostra nie chce mieć nagannego..

Na koniec napisze coś jeszcze. Najlepsze LO w moim mieście ma mundurki od dawien dawna. Tworzy je ciemna marynarka na której jest tarcza szkoły oraz w zależności od klasy w której się jest, paski na ramieniu (w trzeciej klasie marynarka zamienia się w oryginalną z adidasa). Wygląda to po prostu, żeby nie skłamać, kapitalnie. W czymś takim aż chciałoby się paradować po mieście. Mnie niestety nie było dane uczęszczać z elitą do jednej szkoły..

Jednoznacznego więc zdania w sprawie mundurków nie zajmę. Jedno wiem, pomysł sam w sobie nie najgorszy (co widać po przykładzie z LO czy konkurencyjnej szkoły mojej siostry), wykonanie i wdrażanie go w życie natomiast prowadzi zapewne i do zmazów nocnych u nietoperzy..

- JuventinoPS
- Juventino
- Rejestracja: 05 grudnia 2005
- Posty: 587
- Rejestracja: 05 grudnia 2005
- Kędzior
- Juventino
- Rejestracja: 05 stycznia 2007
- Posty: 164
- Rejestracja: 05 stycznia 2007
Niestety mundurki nie zostały przyjęte drogą MEN tylko została uchwalona ustawa w sejmie, którą raczej nie łatwo znieść. Gdyby jednak Giertych wprowadził to przez MEN i zmieniłby się minister to sprawa wyglądałaby całkiem inaczej.
- mesju
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 10 kwietnia 2005
- Posty: 939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2005
No to i ja się wypowiem, choć reforma mundurkowa ominęła mnie szerokim łukiem.
Otóż sama idea nie jest zła. Tylko wykonanie fatalne. Zrobione tak, żeby tylko było i nikt nie musiał się do tego przyczepić.
Zatarcie różnić pomiędzy uczniami biedniejszymi i bogatszymi jest pomysłem na tyle dobrym co niemożliwym. Tu raczej nie chodzi o to, żeby ktoś na ulicy nie rozpoznał czy ktoś jest z dobrego domu czy też nie, tylko o to, żeby same mniej zamożne dzieciaki nie czuły się na tyle źle patrząc na innych. Wszystko to ma rzecz jasna swoje plusy i minusy, ale sama idea jako tako, nie jest jeszcze aż taka tragiczna. Chociaż tą kasę lepiej byłoby dać tym biedniejszym dzieciakom, które zamiast kawałka targowej koszulki, woleli by mieć pełniejsze brzuszki.
Wniosek taki, że Polska i polskie szkolnictwo nie jest na tyle bogate, aby wprowadzać takie rewolucje. Widziałem jak to wygląda w UK: wpada do autobusu kilka dzieciaków. Każde pod modnym krawatem, marynarki, spódnice, teges... No tam to jakoś wygląda...
Z drugiej strony znowu można "pogdybać", że jeśli w szkołach mimo wszystko zostanie utrzymany mundurkowy rygor, to za jakiś czas nauczyciele i rodzice zrozumieją, że w tym nie da się chodzić i powoli będą wprowadzane wygodniejsze i lepiej wyglądające rzeczy. Trochę się rozmarzyłem, no ale...
Przykro mi tylko, że to Wy byliście królikami testowymi pomysłów Romana G.
Otóż sama idea nie jest zła. Tylko wykonanie fatalne. Zrobione tak, żeby tylko było i nikt nie musiał się do tego przyczepić.
Zatarcie różnić pomiędzy uczniami biedniejszymi i bogatszymi jest pomysłem na tyle dobrym co niemożliwym. Tu raczej nie chodzi o to, żeby ktoś na ulicy nie rozpoznał czy ktoś jest z dobrego domu czy też nie, tylko o to, żeby same mniej zamożne dzieciaki nie czuły się na tyle źle patrząc na innych. Wszystko to ma rzecz jasna swoje plusy i minusy, ale sama idea jako tako, nie jest jeszcze aż taka tragiczna. Chociaż tą kasę lepiej byłoby dać tym biedniejszym dzieciakom, które zamiast kawałka targowej koszulki, woleli by mieć pełniejsze brzuszki.
Wniosek taki, że Polska i polskie szkolnictwo nie jest na tyle bogate, aby wprowadzać takie rewolucje. Widziałem jak to wygląda w UK: wpada do autobusu kilka dzieciaków. Każde pod modnym krawatem, marynarki, spódnice, teges... No tam to jakoś wygląda...
Z drugiej strony znowu można "pogdybać", że jeśli w szkołach mimo wszystko zostanie utrzymany mundurkowy rygor, to za jakiś czas nauczyciele i rodzice zrozumieją, że w tym nie da się chodzić i powoli będą wprowadzane wygodniejsze i lepiej wyglądające rzeczy. Trochę się rozmarzyłem, no ale...
Przykro mi tylko, że to Wy byliście królikami testowymi pomysłów Romana G.

- ArtHur
- Juventino
- Rejestracja: 10 marca 2007
- Posty: 451
- Rejestracja: 10 marca 2007
My podobnież dostaliśmy polary bez rękawów za 40zł, ciekawe po co to? Ale póki co nie nosimy. A mundurki nie wiem dlaczego zostały stworzone. Bo dzieci śmieją się z innych? Nie spotkałem się z czymś takim. Żeby łatwiej było złapać wagarowiczów? Tak trudno się przebrać?. Kretyni.
- Discordia
- Juventino
- Rejestracja: 12 maja 2006
- Posty: 135
- Rejestracja: 12 maja 2006
Tak jest właśnie u mnie w szkole (załapałam się na rok noszenia tego czegoś na sobiepan Zambrotta pisze: - mudnurkiem jest kamizelka bez rękawów. Pod tę kamizelkę można zakładać co się chce

Nie jestem jakąś zagorzałą przeciwniczką mundurków, ale ustawa o nich powinna mieć ręce i nogi, a nie być robiona w pośpiechu, byle była.
- Tasak
- Juventino
- Rejestracja: 08 kwietnia 2005
- Posty: 295
- Rejestracja: 08 kwietnia 2005
Ja chodzę ZSO, wiec w jednym budynku znajduje sie gimnazjum i liceum do którego uczęszczam. Musze wam powiedzieć, ze Ci wszyscy gimnazjaliście przynajmniej u nas w szkole wyglądają jak małe wersje lumpów... jest to taki mały bezrękawnik z okropnego materiału dodam, ze granatowy, i widocznie nasza szkoła jest na tyle biedna ze na żaden bajer typu logo czy numer szkoły już nie było stać, bo nic takiego na owym mundurku nie widnieje. Spod tego u każdego widać jakieś inne rękawy... I wygląda to po prostu brzydko...
Moim zdaniem nie rozwiązało to problemu, którym podobno była widoczna granica między biednymi i bogatymi... Burżuja zawsze będzie można poznać np. po plecaku, książkach, czy innych akcesoriach szkolnych... Tyle.
Oczywiście co innego gdyby mundurki wyglądały ładnie i byłyby to trzyczęściowe stroje, koszulka bluza i spodnie. Do tego jakoś fajnie zrobione. Pewnie wtedy by to może i jakoś wyglądało. Ale teraz- żenua...
Moim zdaniem nie rozwiązało to problemu, którym podobno była widoczna granica między biednymi i bogatymi... Burżuja zawsze będzie można poznać np. po plecaku, książkach, czy innych akcesoriach szkolnych... Tyle.
Oczywiście co innego gdyby mundurki wyglądały ładnie i byłyby to trzyczęściowe stroje, koszulka bluza i spodnie. Do tego jakoś fajnie zrobione. Pewnie wtedy by to może i jakoś wyglądało. Ale teraz- żenua...
- Pilekww
- Juventino
- Rejestracja: 12 marca 2005
- Posty: 695
- Rejestracja: 12 marca 2005
Ja do mundurków nic nie mam bo faktycznie dzieci mogą sie czuć gorsze ze względu na lepszy ubiór rówieśników. Jednak ten cyrk z mundurkami jest żałosny. Ja na szczęście w mundurku chodzić nie muszę (moje LO nie wymaga) jednak widzę co się dzieje w podstawówce i gimnazjum, normalnie żenada. Nie dość ze drogie (55zł; chyba) to jeszcze jest to przesadnie mówiąc 'szmata' ni jak to wygląda, a rozmazaniu różnicy lepszego ubrania można zapomniec, bo są one i tak zakładane na osobiste rzeczy.
Jakby mundurek był jednolity od butów to czapki to OK ale cała ta idea poprostu minęła się z celem, a pomysł moim zdaniem niezły był...
Jakby mundurek był jednolity od butów to czapki to OK ale cała ta idea poprostu minęła się z celem, a pomysł moim zdaniem niezły był...
"... Mamy 42 kluby w Serie A i B. Wszyscy rozmawiają, jedyny głuchoniemy klub to Inter." - Luciano Moggi