kolejny piłkarz nie żyje
- zoff
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 lipca 2006
- Posty: 3523
- Rejestracja: 12 lipca 2006
Jeśli rozmawiamy właśnie o takim amatorskim poziomie o jakim mówisz, to ok, możemy przyznać Ci rację, że jest to tylko zabawa, ale wraz ze wzrostem profesjonalizmu diagnostyka lekarska powinna być równie profesjonalna...Lord_ Juve pisze:I dla mnie jest to idiotyczne podejście, bo bynajmniej taki piłkarz nie jest zagrożeniem dla nikogo...poza sobą, no, ale dobra, moje podejście jest zbyt...zoff pisze:Lekarz nikogo nie ostrzega, jak coś to po prostu nie podpisuje zgody na grę i wtedy automatycznie zawodnik nie może brać udziału w zawodach/lidze.
A jeśli chodzi o grę o jakiej pisze tutaj wielu z was, w ligach wręcz amatorskich, takie badania - tak jak kolega napisał wyżej -, które za drobiazgi odbierają komuś wielką frajdę, i marzenia, z gry są śmieszne.
Czasem łapówka jest lepsza niż idiotyczna decyzja lekarza.
Chciałem jeszcze przypomnieć Wam o jednej ważnej rzeczy. W piłkę ludzie grają od lat. W latach poprzednich gdzie badania były na mniej profesjonalnym poziomie w dobrej piłce np. lata 70. nikt nie słyszał, żeby ktoś umarł na boisku. A teraz wraz ze wzrostem medycyny piłkarze mimo to częściej giną na boisku niż kiedyś, moim zdaniem powodem takiego zjawisko może być po prostu doping, który znacznie wpływa na zdrowie zawodnika. Na to również powinniśmy zwrócić uwagę, bo zatrzymanie akcji serca u tak młodego organizmu, jakim jest piłkarz, można nazwać anomalią...
- January
- Juventino
- Rejestracja: 14 marca 2006
- Posty: 670
- Rejestracja: 14 marca 2006
Szamotulski świadkiem tragedii
Były bramkarz warszawskiej Legii Grzegorz Szamotulski wystąpił w meczu ligi szkockiej Motherwell z Dundee (5:3), który zakończył się wielką tragedią. Kapitan gospodarzy Phil O’Donnell zmarł na boisku.
Do końca spotkania pozostawało 12 minut. Drużyna dowodzona przez 35-letniego O’Donnella prowadziła wówczas 5:2 z zespołem Szamotulskiego. Nagle kapitan gospodarzy nieoczekiwanie osunął się na murawę. Nikt go nie atakował. Po prostu się przewrócił.
– Wszystko miało miejsce daleko od mojej bramki, więc dobrze tego nie widziałem. Zauważyłem tylko, że chłopak upadł na ziemię i się nie podnosił. Stadion zamarł, ale nikt nie spodziewał się takich konsekwencji. Dopiero po wyjeździe ze stadionu dowiedziałem się, że O’Donnell nie żyje – powiedział nam wczoraj Szamotulski.
Polak przebywał daleko od miejsca tragedii, ale ci, którzy znaleźli się bliżej, mogli mieć złe przeczucia. Davidowi Clarksonowi, który jeszcze chwilę wcześniej znajdował się w doskonałym humorze (zdobywając dwa gole, poprowadził trzeci zespół szkockiej ekstraklasy do zwycięstwa), zrobiło się niedobrze. Wystarczyło, że spojrzał na leżącego bez ruchu O’Donnella, a od razu sam poprosił o zmianę. Nic dziwnego – tragicznie zmarły piłkarz był jego kuzynem. – Zdjąłem Clarksona z boiska, bo był przerażony – powiedział później opiekun Motherwell Mark McGhee.
źródło: http://sport.wp.pl/kat,32272,title,Szam ... 096014.289
tragedia... co chwile umierają piłkarze a najgorsze jest to że nic nie można na to poradzić :doh:
Były bramkarz warszawskiej Legii Grzegorz Szamotulski wystąpił w meczu ligi szkockiej Motherwell z Dundee (5:3), który zakończył się wielką tragedią. Kapitan gospodarzy Phil O’Donnell zmarł na boisku.
Do końca spotkania pozostawało 12 minut. Drużyna dowodzona przez 35-letniego O’Donnella prowadziła wówczas 5:2 z zespołem Szamotulskiego. Nagle kapitan gospodarzy nieoczekiwanie osunął się na murawę. Nikt go nie atakował. Po prostu się przewrócił.
– Wszystko miało miejsce daleko od mojej bramki, więc dobrze tego nie widziałem. Zauważyłem tylko, że chłopak upadł na ziemię i się nie podnosił. Stadion zamarł, ale nikt nie spodziewał się takich konsekwencji. Dopiero po wyjeździe ze stadionu dowiedziałem się, że O’Donnell nie żyje – powiedział nam wczoraj Szamotulski.
Polak przebywał daleko od miejsca tragedii, ale ci, którzy znaleźli się bliżej, mogli mieć złe przeczucia. Davidowi Clarksonowi, który jeszcze chwilę wcześniej znajdował się w doskonałym humorze (zdobywając dwa gole, poprowadził trzeci zespół szkockiej ekstraklasy do zwycięstwa), zrobiło się niedobrze. Wystarczyło, że spojrzał na leżącego bez ruchu O’Donnella, a od razu sam poprosił o zmianę. Nic dziwnego – tragicznie zmarły piłkarz był jego kuzynem. – Zdjąłem Clarksona z boiska, bo był przerażony – powiedział później opiekun Motherwell Mark McGhee.
źródło: http://sport.wp.pl/kat,32272,title,Szam ... 096014.289
tragedia... co chwile umierają piłkarze a najgorsze jest to że nic nie można na to poradzić :doh:
:rotfl:jakiś geniusz z fcinter.pl pisze: co do Taidera to zagrał super - w swojej strefie czyścił praktycznie wszystko i te piły kilkudziesięciometrowe grane co do milimetry majstersztyk - powiedziałbym, że był nawet lepszy od tego vidala
- darek
- Juventino
- Rejestracja: 12 sierpnia 2006
- Posty: 1047
- Rejestracja: 12 sierpnia 2006
23-letni piłkarz z Madagaskaru, Marco Randrianantoanina (Chamois Niort) miał atak serca podczas wyjazdowego meczu drugiej ligi francuskiej z CS Sedan. Prosto ze stadionu trafił do szpitala.
W 23. minucie piątkowego spotkania Randrianantoanina upadł na murawę i stracił przytomność. Pierwszej pomocy udzielono mu na boisku. Potem został przewieziony do kliniki w Sedan, a następnie na oddział kardiologiczny szpitala w Reims.
"Pacjent przeszedł atak serca, ale jego życie nie jest zagrożone" - napisali w komunikacie przedstawiciele szpitala w Reims.
Spotkanie zakończyło się porażką Niort 0:1.
Randrianantoanina występował wcześniej w kilku francuskich klubach, m.in. Sedan oraz angielskim zespole Birmingham City.
Trzy tygodnie temu pod koniec meczu w lidze szkockiej zasłabł, a następnie zmarł kapitan Motherwell, 35-letni Phil O'Donnell. Przyczyną zgonu był atak serca.
Źródło.
Znów atak serca piłkarza.
Co jest tego przyczyną? Na szczęście temu piłkarzowi nic nie grozi.
W 23. minucie piątkowego spotkania Randrianantoanina upadł na murawę i stracił przytomność. Pierwszej pomocy udzielono mu na boisku. Potem został przewieziony do kliniki w Sedan, a następnie na oddział kardiologiczny szpitala w Reims.
"Pacjent przeszedł atak serca, ale jego życie nie jest zagrożone" - napisali w komunikacie przedstawiciele szpitala w Reims.
Spotkanie zakończyło się porażką Niort 0:1.
Randrianantoanina występował wcześniej w kilku francuskich klubach, m.in. Sedan oraz angielskim zespole Birmingham City.
Trzy tygodnie temu pod koniec meczu w lidze szkockiej zasłabł, a następnie zmarł kapitan Motherwell, 35-letni Phil O'Donnell. Przyczyną zgonu był atak serca.
Źródło.
Znów atak serca piłkarza.
Co jest tego przyczyną? Na szczęście temu piłkarzowi nic nie grozi.
- JaPs
- Juventino
- Rejestracja: 04 sierpnia 2006
- Posty: 728
- Rejestracja: 04 sierpnia 2006
Tiaa a jak umrze prostytutka to rowniez z cala pewnoscia przez AIDS, czy inne swinstwo :roll: Takie rzeczy sie zdarzaja i zdarzac beda, bo kazdy czlowiek ma inna wydolnosc serca. Kwestia dopingu moze byc rozwazana, ale z cala pewnoscia nie jest przyczyna takich zdarzen. Gdyby tak bylo to pol ligi polskiej lezaloby w szpitalachkropek pisze:Wydaje mi sie ze "cos" biora... bo to innego wyjscia nie ma jakies dopingi musza brac...
- krop
- Juventino
- Rejestracja: 25 maja 2005
- Posty: 439
- Rejestracja: 25 maja 2005
JaPs pisze:Tiaa a jak umrze prostytutka to rowniez z cala pewnoscia przez AIDS, czy inne swinstwo :roll: Takie rzeczy sie zdarzaja i zdarzac beda, bo kazdy czlowiek ma inna wydolnosc serca. Kwestia dopingu moze byc rozwazana, ale z cala pewnoscia nie jest przyczyna takich zdarzen. Gdyby tak bylo to pol ligi polskiej lezaloby w szpitalachkropek pisze:Wydaje mi sie ze "cos" biora... bo to innego wyjscia nie ma jakies dopingi musza brac...
Tak tak... tyle pilkarzy jest chorych na serce tylko o tym nie wie tak? wez zastanow sie co piszesz... przeciez nawet te napoje energetyzujace w wiekszej ilosci moga spowodowac zawal serce lub wylew jak ktos ma nadcisnienie o.O a co dopiero jakis doping... pikawa staje od razu.
- JaPs
- Juventino
- Rejestracja: 04 sierpnia 2006
- Posty: 728
- Rejestracja: 04 sierpnia 2006
Dobra dobra, spkojnie bez nerwow. Wdech... Wydech... Skoro mowisz ze "innego wyjscia nie ma", ze na bank cos biora to Twoje zdanie. Przciez nie musisz sie ze mna w tej kwestii zgadzac Jak dla mnie, jesli gra sie w pilke na wysokich obrotach 10 lat i wiecej, to organizm w niektorych przypadkach tego nie wytzymuje. I nie musi to byc spowodowane, nazwijmy to, "czynnikami zewnetrznymi" :lol:
- darek
- Juventino
- Rejestracja: 12 sierpnia 2006
- Posty: 1047
- Rejestracja: 12 sierpnia 2006
Zaraz po gwizdku kończącym spotkanie ekip FC 105 Libreville i O'Mbila Nziami w Gabonie, Guy Tchingoma, piłkarz tej pierwszej drużyny, upadł na murawę. Lekarze stwierdzili zgon.
Jak donoszą tamtejsze gazety 22-letni Tchingoma tuż przed końcem spotkaniu dość ostro zderzył się z jednym z rywali, ale kontynuował grę.
Zaraz jednak po gwizdku kończącym mecz reprezentacyjny piłkarz Gabonu zasłabł i nie odzyskał już przytomności. Na razie nie są znane dokładne przyczyny jego śmierci.
Tchingoma urodził się w mieście Pointe Noire w Kongo, a otrzymanie obywatelstwa Gabonu pozwoliło mu na debiut w reprezentacji tego kraju. Miało to miejsce we wrześniu ubiegłego roku w meczu eliminacyjnym Pucharu Narodów Afryki przeciwko Wybrzeżu Kości Słoniowej.
Onet.pl
Niestety kolejny piłkarz odszedł od nas
Tym razem zderzył się z kimś ale dalej grał, może to było przyczyną...
[*] :płaczę:
Jak donoszą tamtejsze gazety 22-letni Tchingoma tuż przed końcem spotkaniu dość ostro zderzył się z jednym z rywali, ale kontynuował grę.
Zaraz jednak po gwizdku kończącym mecz reprezentacyjny piłkarz Gabonu zasłabł i nie odzyskał już przytomności. Na razie nie są znane dokładne przyczyny jego śmierci.
Tchingoma urodził się w mieście Pointe Noire w Kongo, a otrzymanie obywatelstwa Gabonu pozwoliło mu na debiut w reprezentacji tego kraju. Miało to miejsce we wrześniu ubiegłego roku w meczu eliminacyjnym Pucharu Narodów Afryki przeciwko Wybrzeżu Kości Słoniowej.
Onet.pl
Niestety kolejny piłkarz odszedł od nas
Tym razem zderzył się z kimś ale dalej grał, może to było przyczyną...
[*] :płaczę:
- Kuben
- Juventino
- Rejestracja: 19 marca 2006
- Posty: 916
- Rejestracja: 19 marca 2006
Boże... co sie dzieje Ciągle ktoś odchodzi, robiąc to co kocha...
Nie pozostaje Nam nic innego jak zapalić świeczkę {*}
EDIT:
Nie pozostaje Nam nic innego jak zapalić świeczkę {*}
EDIT:
Wole zapalić świeczkę, niż napisać, że mi go szkoda i Panie świeć Nad jego duszą... dla mnie znaczy to mniej więcej to samo.kacek_
Jeżeli stawiam 'gwiazdkę w nawiasie' przy takim newsie możesz być pewny, że odczuwam zarówno psychicznie jak i duchowo. Nie stawiam jej bo taka moda, albo dlatego że je stawiają inni. Jeżeli miałbym okazję być Nad grobem Guy Tchingoma(i każdej innej osoby, bliskiej, którą znam, lub która jest związana z moim ukochanym sportem) z pewnością zapaliłbym świeczkę. Jeżeli to jest w tej chwili niemożliwe, to dlaczego nie mogę uczcić jego pamięci w ten sposób ? Czyt. stawieniem wirtualnej świeczki ?kacek_ pisze:więcej dla Ciebie znaczy gwiazdka w nawiasie niż jakiekolwiek inne doznanie psychiczno/duchowe, niezależnie czy jesteś katolikiem, zielonoświątkowcem czy ateistą.. ?
Ostatnio zmieniony 11 lutego 2008, 19:53 przez Kuben, łącznie zmieniany 3 razy.
Fiat 126p - Prawie jak Bugatti
Pegasus - Prawie jak PlayStation
Barcelona, ManU, inter... - Prawie jak Juventus
Pegasus - Prawie jak PlayStation
Barcelona, ManU, inter... - Prawie jak Juventus
- Tasak
- Juventino
- Rejestracja: 08 kwietnia 2005
- Posty: 435
- Rejestracja: 08 kwietnia 2005
Czyli dla Ciebie ktoś nie czysty to jakis podgatunek który może wymrzeć na boisku?mateelv pisze:Nie rozpaczajmy zanim nie dowiemy się czy był 'czysty' .
Jeszcze słowo na temat tego co powiedział kropek... Nie chce mi sie szukać ilu piłkarzy jest oficjalnie zarejestrowanych w FIFA, ale pewnie baaaardzo dużo... W kazym kraju 2-3 (średnio) ligi, w każdej lidze około 15 zespołów, a każdym klubie z 20 piłkarzy... Ile zmarło w zeszłym roku na boisku? 5? To ze Oni umarli wcale nie musi znaczyć ze cos brali... Wielce prawdopodobne jest, ze po prostu nie wiedzieli o tym ze sa chorzy... Bo chyba nie sadzisz ze w takich klubach jak te: FC 105 Libreville i O'Mbila Nziami w Gabonie są systematycznie przeprowadzane badania...
- kacek_
- Juventino
- Rejestracja: 23 kwietnia 2007
- Posty: 605
- Rejestracja: 23 kwietnia 2007
:shock: ---> :rotfl:[RA]MACIUS pisze:Boże... co sie dzieje Ciągle ktoś odchodzi, robiąc to co kocha...
Nie pozostaje Nam nic innego jak zapalić świeczkę {*}
jassssssne. zapale milion malutkich, internetowych świeczuszek. ukoi to zarówno duszę moją jak i zmarłego.
gdybym był katolikiem, wolałbym porozmawiać o tym z Bogiem.
gdybym był buddystą, wolałbym nad tym pomedytować
gdybym był szamanem wolałbym odtańczyć jakiś taniec pokoju dla zmarłego.
taka oto świeczuszka [*], których ludzie stawiają tysiące w komentarzach o morattim, nie jest jedyną rzeczą którą możemy zrobić.. jest skrajną ostecznością..
żeby nie było, nie atakuję Ciebie.. tylko te zasrane świeczki.
peace.
więcej dla Ciebie znaczy gwiazdka w nawiasie niż jakiekolwiek inne doznanie psychiczno/duchowe, niezależnie czy jesteś katolikiem, zielonoświątkowcem czy ateistą.. ?[RA]MACIUS pisze: Wole zapalić świeczkę, niż napisać, że mi go szkoda i Panie świeć Nad jego duszą... dla mnie znaczy to mniej więcej to samo.
to już chyba lepiej jakbyś taką świeczkę zostawił dla siebie..
Ostatnio zmieniony 11 lutego 2008, 18:21 przez kacek_, łącznie zmieniany 1 raz.
- mateelv
- Juventino
- Rejestracja: 26 listopada 2006
- Posty: 1512
- Rejestracja: 26 listopada 2006
Albo ktoś tnie w karola i coś bierze na własną odpowiedzialność, albo jest czyściutki jak łza i w wyniku nieszczęśliwego wypadku (jak tu zderzenie nie wiadomo z jakim skutkiem lub niedopatrzenie lekarzy) umiera na boisku.Tasak pisze:Czyli dla Ciebie ktoś nie czysty to jakis podgatunek który może wymrzeć na boisku?mateelv pisze:Nie rozpaczajmy zanim nie dowiemy się czy był 'czysty' .
Czekamy aż będzie wiadomo co zawiniło.
Dla mnie ktoś nie czysty jak napisałeś zdaje sobie sprawę co robi. I mam go gdzieś jeśli gra nie fair. Został ukarany. Oczywiście mam nadzieję, że ta wersja się nie sprawdzi.
A ty co tak się oburzyłeś? Trafiłem w twoją piętkę, czy co?
- m-a-t-t-e-o
- Juventino
- Rejestracja: 22 marca 2005
- Posty: 532
- Rejestracja: 22 marca 2005
Myślę że pisanie o każdym zmarłym na boisku piłkarzu i stawiania mu miliardów "świeczuń" jest bez sensu... Równie dobrze moglibyśmy pisać o karzdym zmarłym piłkarzu, np w wypadku samochodowym, no bo czym różnią się te śmierci? Czy koleś ginący na boisku ma jakiś bonus? +10 do rozgłosu? Bez jaj...
Rozumiem jeszcze jakbyście pisali o śmierci jakiegoś znanego piłkarza, którego wszyscy znają, cenią, lubią etc... No bo co mnie obchodzi śmierć jakiegoś tam Tchingoma którego nie znam, nic nie mówi mi także nazwa jego klubu... Nie będę go żałował bardziej niż setek codziennie ginących na drogach kierowców...
Rozumiem jeszcze jakbyście pisali o śmierci jakiegoś znanego piłkarza, którego wszyscy znają, cenią, lubią etc... No bo co mnie obchodzi śmierć jakiegoś tam Tchingoma którego nie znam, nic nie mówi mi także nazwa jego klubu... Nie będę go żałował bardziej niż setek codziennie ginących na drogach kierowców...
- Tasak
- Juventino
- Rejestracja: 08 kwietnia 2005
- Posty: 435
- Rejestracja: 08 kwietnia 2005
Absolutnie się nie oburzyłem, tylko dziwnie zabrzmiało to, że skoro coś brał to może umrzeć na boisku i dobrze mu tak. Oczywiście jest świadomy tego co robi i tego jakie ryzyko podejmuje... Ale to zawsze wielka tragedia... Idąc tym tropem dobrze Mercury'emu że zmarł na AIDS po co się było z facetem kochać, albo dobrze, że Tommy Bolin zmarł po co narkotyki brał, skoro wiedział jakie mogą być konsekwencje...mateelv pisze:Albo ktoś tnie w karola i coś bierze na własną odpowiedzialność, albo jest czyściutki jak łza i w wyniku nieszczęśliwego wypadku (jak tu zderzenie nie wiadomo z jakim skutkiem lub niedopatrzenie lekarzy) umiera na boisku.Tasak pisze:Czyli dla Ciebie ktoś nie czysty to jakis podgatunek który może wymrzeć na boisku?mateelv pisze:Nie rozpaczajmy zanim nie dowiemy się czy był 'czysty' .
Czekamy aż będzie wiadomo co zawiniło.
Dla mnie ktoś nie czysty jak napisałeś zdaje sobie sprawę co robi. I mam go gdzieś jeśli gra nie fair. Został ukarany. Oczywiście mam nadzieję, że ta wersja się nie sprawdzi.
A ty co tak się oburzyłeś? Trafiłem w twoją piętkę, czy co?
PS
Z moimi piętkami wszystko jest ok