Live Earth
- Kamyk453
- Juventino
- Rejestracja: 11 grudnia 2005
- Posty: 4
- Rejestracja: 11 grudnia 2005
Moge powiedziec ze jest to bardzo fajny koncert a raczej akcja, gra duzo slawnych kapel.Jak wam sie podoba ten koncert i czy czekaliscie na swojego ulubienca aby go zobaczyc w telewezji ja osobiscie czekalem na Linkin Park i doczekalem sie i bardzo mi sie podobal ich wystep zarowno inne tez byly fajne
- Michal17
- Juventino
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
- Posty: 454
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
Generalnie - cała akcja "ekologów" popieranych przez rządne sławy i pieniędzy "gwiazdy" jest żenująca, nie ma co komentować. Ludzie słyszą "globalne ocieplenie", "ekologia" i "gwiazdy popierające akcje" i cały świat szaleje. Globalizacja ma jednak złe strony, bardzo dużo złych stron...
- Discordia
- Juventino
- Rejestracja: 12 maja 2006
- Posty: 135
- Rejestracja: 12 maja 2006
Dokładnie...Michal17 pisze:Generalnie - cała akcja "ekologów" popieranych przez rządne sławy i pieniędzy "gwiazdy" jest żenująca, nie ma co komentować. Ludzie słyszą "globalne ocieplenie", "ekologia" i "gwiazdy popierające akcje" i cały świat szaleje. Globalizacja ma jednak złe strony, bardzo dużo złych stron...
Koncert Live Earth to dla większości gwiazd w nim występujących tylko i wyłącznie sposób na podtrzymanie swojej popularności a nie walka o jakąś szczytną ideę :roll:
- Skibil
- Redaktor
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
- Posty: 1215
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
Szytna idea? Globalne ocielplenie? I co? Taki koncert ma pomóc w promowaniu czego? Gaszenia światła żeby elektrownie które z kominów wypuszczają dwutlenek węgla (który w ogóle nie zwiększa efektu globalnego ocieplenia) robiły tego mniej? A nawet jeśli działa ten dwutlenek węgla (co nie jest udowodnione naukowo, tylko przez głupie gadki ludzi który w ogóle się na tym nie znają) to jak bardzo musi się taka elektrownia napocić żeby oświetlenie działało, żeby głośniki grały, żeby playback dawał czadu? Ktoś nad tym się zastanawiał? A to, że grają tylko dla siebie to takie typowo polskie zachowanie... Skąd wiecie, że wzięli za to jakiekolwiek pieniądze? A sprawa, że sie promuja... Jak zespół czy dany wykonawca znany na całym świecie może się wypromować, skoro już i tak 8/10 mieszkańców Ziemi o nim słyszała? A że zagra dla ludzi i tamci będą się świetnie bawić to ani mnie to ziębi ani grzeje...
- dolores haze
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2006
- Posty: 71
- Rejestracja: 01 listopada 2006
O to to. A już nóż się w kieszeni otwiera jak słyszy się że to Amerykanie napędzają taką akcję. Ci sami, którzy parę lat temu nie chcieli podpisać konwencji o zmniejszeniu emisji gazów do atmosfery na konferencji w Tokio tłumacząc się recesją i obawą przed skiepszczeneim gospodarki... NIech wyłączą to całe swoje durne Las Vegas, ile prądu zaoszczędzą... Chała.
Sam koncert...najfajniejsi byli ci naukowcy z antarktydy. I mieli fajną piosenkę, i to było ciekawe.
No i Roggeeeeeeer Waaaaaaaaterrrrrrs! Mrau!!!!
Sam koncert...najfajniejsi byli ci naukowcy z antarktydy. I mieli fajną piosenkę, i to było ciekawe.
No i Roggeeeeeeer Waaaaaaaaterrrrrrs! Mrau!!!!

- YoUri`
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 października 2002
- Posty: 472
- Rejestracja: 12 października 2002
A widzicie coś złego w tym, że chociażby żenującą akcją, która z perspektywy artystów wygląda jedynie jak trampolina do większej sławy a nie robienie czegoś naprawdę dobrego, zebrać naprawdę kupę kasy na ważny cel? :? I nie ma co pitolić bo ludzie na koncertach bawili się świetnie, więc to, czy gwiazdy wystąpiły w szczytnym celu, czy dla popularności nie zmienia faktu, że:
a) odwaliły kawał solidnej roboty
b) przy okazji kasiurka się zebrała
To tak jak to żenujące jechanie po Owsiaku... dla mnie nie istotne, czy ktoś daje na Orkiestrę, bo wypada, czy daje, bo chce. Czy daje po cichu, czy tak, żeby wszyscy o tym wiedzieli. To nie jest istotne, kiedy zbiera się ponad 20 milionów złotych w 40 milionowej Polsce i naprawdę pomaga ludziom. A że część z zysków idzie na Woodstock (wszystko jest robione jawnie) to niektórym może wadzić, ale i tak nie można odmówić tego, że dzięki orkiestrze wiele się dzieje. I naprawdę nie interesuje mnie, czy Owsiak robi to, bo ma wielkie serce, czy parcie na szkło, dopóki chociaż jedno dziecko przeżyje np. dzięki zakupionym za te pieniądze inkubatorom. Bo to się liczy.
I to samo jest z Live Earth. Nie oszukujmy się, dzisiaj bez rozgłosu i nazwisk nie przyciągniesz uwagi ludzi. Więc skończcie to pitolenie, że to jest żenada, bla bla bla! Jakby ktoś z waszej rodziny (odpukać) potrzebował mnóstwa pieniędzy na leczenie i np. jakaś sława stwierdziłaby, że zorganizuje wielki koncert, który wam pomorze, to ciekaw jestem jak długo byście się zastanawiali, czy robi to z dobroci, czy z chęci podbicia słupków popularności... Więc trochę się wstrzymajcie z tą krytyką...
a) odwaliły kawał solidnej roboty
b) przy okazji kasiurka się zebrała
To tak jak to żenujące jechanie po Owsiaku... dla mnie nie istotne, czy ktoś daje na Orkiestrę, bo wypada, czy daje, bo chce. Czy daje po cichu, czy tak, żeby wszyscy o tym wiedzieli. To nie jest istotne, kiedy zbiera się ponad 20 milionów złotych w 40 milionowej Polsce i naprawdę pomaga ludziom. A że część z zysków idzie na Woodstock (wszystko jest robione jawnie) to niektórym może wadzić, ale i tak nie można odmówić tego, że dzięki orkiestrze wiele się dzieje. I naprawdę nie interesuje mnie, czy Owsiak robi to, bo ma wielkie serce, czy parcie na szkło, dopóki chociaż jedno dziecko przeżyje np. dzięki zakupionym za te pieniądze inkubatorom. Bo to się liczy.
I to samo jest z Live Earth. Nie oszukujmy się, dzisiaj bez rozgłosu i nazwisk nie przyciągniesz uwagi ludzi. Więc skończcie to pitolenie, że to jest żenada, bla bla bla! Jakby ktoś z waszej rodziny (odpukać) potrzebował mnóstwa pieniędzy na leczenie i np. jakaś sława stwierdziłaby, że zorganizuje wielki koncert, który wam pomorze, to ciekaw jestem jak długo byście się zastanawiali, czy robi to z dobroci, czy z chęci podbicia słupków popularności... Więc trochę się wstrzymajcie z tą krytyką...
- Michal17
- Juventino
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
- Posty: 454
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
YoUri` niech sobie te gwiazdy zbierają pieniądze na np. chore dzieci (tak jak WOŚP) i wtedy ok, nie widzę problemu, sam chętnie pomogę, no ale globalne ocieplenie? Wszędzie mówi się o "szczytnym celu" jaki przyświeca LiveEarth. Tylko jaki to cel? Walka z absolutnie normalnym i powtarzalnym (na przestrzeni wielu lat) ociepleniem klimatu? Czy może z walka z "szkodzącą działalnością człowieka"? A może walka z jeszcze jakimiś innym zielonymi absurdami? Szczerze powiedziawszy jestem przekonany, że organizacja tych kilku koncertów bardziej zaszkodziła przyrodzie niż pomoc jaka dzięki nim ma być udzielana? No właśnie: niech mi ktoś wyjaśni na co konkretnie mają być przeznaczone fundusze zebrane na LiveEarth? Oczywiście po odliczeniu wynagrodzeń dla gwiazd i organizatorów...