Strona 1 z 4

Przeznaczenie...

: 09 lipca 2003, 20:33
autor: IGI
Co o tym myślicie :?: :?: :!: :!: Wierzycie w to, że np. 27 maja 2004 przejedzie kogoś z nas samochód i tego się nie da zmienić :?: Dla mnie to jest głupota, ale interesuję mnie co wy o tym myślicie :idea:

: 09 lipca 2003, 21:15
autor: Alexxxxx
wszystko jest mozliwe na tym świecie ale tylko Bóg zna przyszłość,a my to tylko możemy sobie gdybać :!: :!: :!:

: 09 lipca 2003, 21:27
autor: Yuwe
Nie mysle o przyszlosci i otym jak umre to popadne w depresje. :(

: 09 lipca 2003, 21:38
autor: Alexxxxx
No ja też bo odrazu był rozmyślał co będzie po śmierci :!: :!: :!:

: 09 lipca 2003, 22:45
autor: IGI
Nio tio się strasznie różnimy. Ja wolę nie wracać do przeszłości bo i tak nic nie zmienie. Oczywiście zapamiętam pewne miłe chwilę "ulotne jak ulotka" 8) A przyszłość cała przed nami.......

: 09 lipca 2003, 22:52
autor: BIGGI
myśle ze jesli istnienie Bóg to nie ma on wpływu na nasze zycie i kazdy zyje na swój koszt.....nie wierze zeby pozwalał na wojny, choroby itp....

: 09 lipca 2003, 23:08
autor: juveluck
U bardzo powazny temat. Co do obecnosci Boga to sie nie wypowiadam. Ale pytanie chyba dotyczylo tego czy istnieje przeznaczenie. Ja osobiscie w nie nie wierze. Nie wyobrazam sobie zby wszytsko bylo juz ustalone. Dal mnie to my kierujemy swoim zyciem :!: Nie bylo by sensu zyc jezeli nasz losy sa z gory spisane

: 09 lipca 2003, 23:34
autor: nookie
Ja sie teraz nie wypowaidam...wlasnie chyba dziewczyna mnie rzucila...myslicie ze to bylo zapisane????? :cry: :cry: :cry: :cry:

: 09 lipca 2003, 23:56
autor: Medi
Ja też nie wierzyłam w przeznaczenie, dopóki nie poszłam do.......wróżki :lol: :lol: :lol: :lol:
To było jeszcze w liceum, kumpela chciała iść do wróżki która ponoć z przepowiedniami trafiała w dziesiątke. oczywiście wyśmiałam ją i powiedziałam żeby mi głowy nie zawracała podobnymi bzdurami,ale uparła sie, że nie chce iść sama, więc w końcu zmiękłam i poszłam z nią.
Kobieta przypominała bardziej czarownice niż wróżke :shock: :D i zdołała mnie przekonać żebym dała sobie powróżyć.
Szczegółów nie pamiętam dokładnie ale co mnie najbardziej rozbawiło to to, że zarówno mojej kumpeli jak i mnie wywróżyła, że wyjedziemy za granice i tam zostaniemy. ona miała wyjść za mąż za blondyna z niebieskimi oczami i mieć synka a ja za bruneta z niebieskimi oczami i dwóch chłopców :shock: :D ....
całą droge powrotną z niej polewałam :D ...
Po pierwsze nie miałam żadnej możliwości wyjazdu za granice, chyba, że do Niemiec bo jedynie tam miałam znajomych (ona też) a po drugie ona jest blondynką więc woli brunetów a u mnie na odwrót.
jednym słowem nic sie nie zgadzało :lol:
Minęło kilka latek....i....
Moja kumpela wyjechała do Niemiec i wyszła za mąż za blondyna z niebieskimi oczami i ma synka :lol:
A ja wylądowałam we Włoszech i...za mąż jeszcze nie wyszłam i dwóch synków nie mam 8) ale facet jest brunetem z niebieskimi oczami i wcale nie narzekam :D :lol:
To mógł być tylko zbieg okoliczności ale i tak dość dziwny. Jednym słowem trafiła w dziesiątke (jak narazie). Szkoda tylko, że nie przepowiedziała jakiejś szóstki w totka :D :wink:

Re: Przeznaczenie...

: 10 lipca 2003, 00:56
autor: Alex-10
IGI pisze:Co o tym myślicie :?: :?: :!: :!: Wierzycie w to, że np. 27 maja 2004 przejedzie kogoś z nas samochód i tego się nie można zmienić :?: Dla mnie to jest głupota, ale interesuję mnie co wy o tym myślicie :idea:
IGI uważaj....
Zamknij oczy..
Zamknij mówię!!!! - i nie podglądaj więcej :D
I pokaż mi swoją lewą rękę (dobra tę drugą lewą)
i prawą też - tylko nie patrz!!!!
OOŁŁOOŁŁO - ja wielki wóżbita Fato Morgan z samej Catanii wróżę ci...
o tu jest linia życia..
tu linia miłośći..
a jest!!!
linia bogactwa.... ooo co ja tu widzę.
No proszę nie uwierzysz!!!
Jak stąd wyjdziesz po seansie to się skapniesz, że ci ktoś buchnął 100zł z kieszeni. Ale nie widzę dokładnie - kto to mógł być???? ;)
:D :D :D

: 10 lipca 2003, 10:04
autor: Martin
Jest takie czasopismo "wrozka". I tam co miesiac sa horoskopy. Tak sie zlozylo, ze przez jakis czas wszystko (no prawie wszystko) mi sie tam sprawdzalo. Co zatem zrobilem. Przestalem to czytac bo stwierdzilem ze nie chce znac swojej przyszlosci.
Ja osobiscie uwazam, ze to dziala nasza podswiadomosc. Idac do takiej wrozki juz zaczyna pracowac nasza podswiadomosc. I czasami to ona kieruje naszym zyciem, ze nawet o tym nie wiemy. Byc moze tak bylo z medi. Kto wie czy by nam wybyla gddyby nie ta wrozka.... Moze nadal by sie kisila gdzies nad morzem.
uwazam takze ze niektore rzeczy sa juz nam pisane. Chocbysmy nie wiadomo co robili to i tak to sie spelni. Predzej czy pozniej. (Vide film: oszukac przeznaczenie :-D ). Ja np z moja dziewczyna to juz chyba z trzy razy zrywalem... i co... i nic.. trzyma sie mnie jak rzep psiego ogona :D nie, oczywiscie zartuje. Zrywac, zrywalem, ale tak sie nam losy potoczyly, ze nadal jestesmy razem. Moze wtedy nie doroslismy za bardzo.... ehhh zapedzilem sie i wkroczylem nie w ten temat. Konluzja jest taka ze z tym przeznaczeniem na pewno cos tam jest.

PS. A wierzycie ze Jezus byl kosmitą?

: 10 lipca 2003, 10:06
autor: Justine
Też czytała wróżkę, ale przestałam. Co do przyszłości to wolę nie wiedzieć co mnie czeka, chociaż czasem mnie korci :lol: :lol: :lol: ale jakoś nie wiem, nie mogę się wybrać.

: 10 lipca 2003, 10:17
autor: juve21
Ja mysle podobnie, też jestem ciekawy jak będzie wyglądała moja przyszlość ,ale wole jej nie znać. Choć wydaje mi się że sami jesteśmy w stanie pkierować swoim życiem i wpłynąć na naszą przyszłość.......

: 10 lipca 2003, 10:28
autor: Justine
Raczej nie chciałabym wiedzieć, że za rok wpadnę pod samochód czy coś takiego, wierzę w przeznaczenie i że gdzieś to co nas czeka jest zapisane. Kto tym kieruje i czy mamy na to jakiś wpływ, hm nie wiem, jasne że jakoś można ingerować w to, tylko na ile możemy?

: 10 lipca 2003, 11:51
autor: Medi
Martin pisze:Ja osobiscie uwazam, ze to dziala nasza podswiadomosc. Idac do takiej wrozki juz zaczyna pracowac nasza podswiadomosc. I czasami to ona kieruje naszym zyciem, ze nawet o tym nie wiemy. Byc moze tak bylo z medi. Kto wie czy by nam wybyla gddyby nie ta wrozka.... Moze nadal by sie kisila gdzies nad morzem.
No, tak, tylko, że ja w ogóle o tym zapomniałam bo nigdy w takie wróżby nie wierzyłam tym bardziej, że w tym momencie dla mnie to było nie możliwe do zrealizowania, choć przyznam, że byłam lekko zdziwiona, bo jak gadała o mojej przeszłości to mówiła prawde ( aż kumpeli później mówiłam, żeby sie przyznała że wszystko jej wcześniej wygadała :D :lol: ).
I to właśnie po latach to ona mi te szczegóły tej wróżby przypomniała bo nawet o tym nigdy później nie myślałam.