Krótka refleksja o Juve
: 26 stycznia 2006, 23:52
Naszła mnie krótka refleksja dotycząca naszego zespołu...
Otóż, mam wrażenie, że Juve traci nieco swą duszę, charakter. Staje się przedsiębiorstwem, sposobem na pieniądze.
Po pierwsze: kibice na Della Alpi.
Wiadomo, to jedna z naszychgłównych bolączek ostatnich lat: niska frekwencja. Mimo, że nie wątpie w istnienie wielu wspaniałych kibiców i grup kibicowskich to ich poprostu nie widać. Ciężko powiedzieć o jakiejś świetnej atmosferze meczowej, częsciej nasz moloch świeci pustkami. I nie pomagają rozpaczliwe kroki zarządu takie jak bilety po 1 euro tp.
Po 2: Styl
Od pewnego czasu styl naszej drużyny można określić jako: efektywny aż do bólu. Gramy topornie. Oczywiście, są mecze lepsze, ale zbyt wiele goli pada po wrzutkach w pole karne i po przypadkowych, zabłąkanych rykoszetach w polu karnym niż po ładnych składnych akcjach zespołu.
Po3: Profesjonalista Capello
Coraz bardziej męczy mnie ten człowiek. Wszyscy powtarzają, że bronią go wyniki. Owszem, ale ja sądze, że wyniki to nie wszystko. Szczerze, wolałbym Juventus grający porywczy, szybki futbol niż taki jakiop isałem wyżej. A nasz trener niejednokrotnie chwalony jest jako profesjonalista. Tak. To profesjonalista. Zimny racjonalista, chłodno kalkulucjący, na pozycji gdzie grał taki wirtuoz jak Zidane, wystawia on dwóch graczy nastawionych na destrukcje. Ceni on bardziej dyscyplinę i siłę fizyczną, niż technikę. To napewne jeden z lepszych trenerów świata, ale za rok lub za dwa odejdzie, może do odwiecznego rywala z Milanu, a może do galaktycznych z Madrytu. Naszego najlepszego gracza ostatnich lat Alessandro Del Piero woli sadzać na ławie i traktować go tak samo jak pierwszego lepszego piłkarza, który trafił do jego drużyny...
Oprócz tego w Juve brakuje mi osób, charyzmatycznych graczy którzy nadaliby nam właśnie charakter. Mamy DP ustawicznie pomijanego przez naszego coacha, mamy Nedveda, który swoją ambicją potrafi poprowadzić kolegów do walki. A ilu mamy piłkarzy którzy po strzelonej bramce ucałują herb Juve na koszulce?
Chciałem jednak zaznaczyć, że nie jestem nie wiadomo jakim pesymistą. Dostrzegam wiele pozytywntch zjawisk, cieszę się z wygranych, ale chciałem zwrócić uwagę, że mimo wielu kibiców na całym świecie, wysokiego budżetu, sportowych sukcesów czegoś nam jeszcze brakuje [/img]
Otóż, mam wrażenie, że Juve traci nieco swą duszę, charakter. Staje się przedsiębiorstwem, sposobem na pieniądze.
Po pierwsze: kibice na Della Alpi.
Wiadomo, to jedna z naszychgłównych bolączek ostatnich lat: niska frekwencja. Mimo, że nie wątpie w istnienie wielu wspaniałych kibiców i grup kibicowskich to ich poprostu nie widać. Ciężko powiedzieć o jakiejś świetnej atmosferze meczowej, częsciej nasz moloch świeci pustkami. I nie pomagają rozpaczliwe kroki zarządu takie jak bilety po 1 euro tp.
Po 2: Styl
Od pewnego czasu styl naszej drużyny można określić jako: efektywny aż do bólu. Gramy topornie. Oczywiście, są mecze lepsze, ale zbyt wiele goli pada po wrzutkach w pole karne i po przypadkowych, zabłąkanych rykoszetach w polu karnym niż po ładnych składnych akcjach zespołu.
Po3: Profesjonalista Capello
Coraz bardziej męczy mnie ten człowiek. Wszyscy powtarzają, że bronią go wyniki. Owszem, ale ja sądze, że wyniki to nie wszystko. Szczerze, wolałbym Juventus grający porywczy, szybki futbol niż taki jakiop isałem wyżej. A nasz trener niejednokrotnie chwalony jest jako profesjonalista. Tak. To profesjonalista. Zimny racjonalista, chłodno kalkulucjący, na pozycji gdzie grał taki wirtuoz jak Zidane, wystawia on dwóch graczy nastawionych na destrukcje. Ceni on bardziej dyscyplinę i siłę fizyczną, niż technikę. To napewne jeden z lepszych trenerów świata, ale za rok lub za dwa odejdzie, może do odwiecznego rywala z Milanu, a może do galaktycznych z Madrytu. Naszego najlepszego gracza ostatnich lat Alessandro Del Piero woli sadzać na ławie i traktować go tak samo jak pierwszego lepszego piłkarza, który trafił do jego drużyny...
Oprócz tego w Juve brakuje mi osób, charyzmatycznych graczy którzy nadaliby nam właśnie charakter. Mamy DP ustawicznie pomijanego przez naszego coacha, mamy Nedveda, który swoją ambicją potrafi poprowadzić kolegów do walki. A ilu mamy piłkarzy którzy po strzelonej bramce ucałują herb Juve na koszulce?
Chciałem jednak zaznaczyć, że nie jestem nie wiadomo jakim pesymistą. Dostrzegam wiele pozytywntch zjawisk, cieszę się z wygranych, ale chciałem zwrócić uwagę, że mimo wielu kibiców na całym świecie, wysokiego budżetu, sportowych sukcesów czegoś nam jeszcze brakuje [/img]