Kontuzje kolana - ARTROSKOPIA Zachowanie Polskich lekarzy...

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Bartas_01

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 listopada 2003
Posty: 385
Rejestracja: 01 listopada 2003

Nieprzeczytany post 04 grudnia 2005, 02:46

Witajcie. Zapewne spora część z Was podobnie jak ja na codzień trenuje pilke nożną i wszyscy sobie doskonale zdajemy sprawę z tego jak wielkim problemem dla piłkarzy są kolana... Ja jestem młodym piłkarzem bo mam dopiero 16 i lat na codzień gram na lewej obronie.
Otóż około 4 miesiące temu na meczu w Grudziądzu doznałem poważnej kontuzji... Miałem pękniętą łąkotkę przyśrodkową oraz uszkodzone więzadło krzyżowe przednie oraz boczne strzałkowe...Zanim lekarze stwierszili dokładnie co tam bylo to musiałem czekać ponad miesiąc...(Ludzie czy to jest poważne?????? ehhh te polskie szpitale:((((() Następnie lekarz stwierdził że niezbędna będzie artroskopia stawu kolanowego a szanse że powrócę do gry są niewielkie i musialbym mieć sporo szczęścia... :( Zaproponował mi zabieg na 22 lutego 2006r...(tego tez nie skomentuje) twierdził że takie są kolejki... a z dnia na dzień to robi się tylko operacje ratujące życie... Ztwierdziłem że tak dłużej nie może być i udało nam sie dostać do prywatnej kliniki w której właśnie zajmują się tego typu sprawami. Zapisali mnie na zabieg na 27 października i w dodatku lekarz z tej kliniki powiedział mi że to najczęstsza kontuzja u piłkarzy i wydaje mu się że dość szybko wrócę na boisko.. Wykonywany miałem zabieg (usunięcie rogu łąkotki przyśrodkowej, usunięcie jednego z pasm więzadła krzyżowego z usunięciem chrząstki) Jestem już ponad miesiąc po zabiegu i czuję się poprostu świetnie :) od około miesiąca chodzę na rehabilitacje i non stop muszę ćwiczyc mięsień czworogłowy. pomału on sie odbudowuje i noga przybiera dawne kształty i jest coraz silniejsza :D (Ostatnio nawet biegłem na autobus bo mi uciekał :twisted: ) po cichu liczę że na rundę wiosenną będę już w pełni sił :twisted: ale niestety troche obawiam się że będzie się to za mną ciągneło bo niestety kolana już takie są...

Chciałem tu zwrócić uwagę na zachowanie lekarzy oraz na to ile szczęścia trzeba mieć w Polsce żeby takie coś wyleczyć... Jestem ciekaw co by było gdybym został i leczył sie dalej u tego pierwszego lekarza w szpitalu a nie przenosił się do kliniki... prawdopodobnie łaziłbym jeszcze o kulach...

Chciałbym też wiedzieć czy ktos z was miał podobne problemy z kolanami?? Jeśli tak to jakie??
Czy ktoś z was miał podobne przejścia do mnie i kontynuuje dalej grę w piłkę?? a jeżeli tak to czy odczuwa wciąż jakieś dolegliwości??

ps Mam nadzieje ze moderatorzy nie beda miali nic przeciwko temu tematowi :wink:


milanistka

Milanistka
Milanistka
Rejestracja: 30 maja 2005
Posty: 115
Rejestracja: 30 maja 2005

Nieprzeczytany post 14 grudnia 2005, 21:12

Taaa, przygodowa milanistka miała podobną akcję :P Kiedyś na treningu break dance'a źle się wybiłam chcąc z mostku stanąć na rękach i spadłam tak okropnie, że uszkodziłam kolano. Całe spuchniętę, nie mogłam stanąć na nogę. W szpitalu po wyczekaniu 3-godzinnej kolejki niewiedzieli co mi jest i kazali smarowac tylko to kolano żelem przeciwbólowym. Na następny dzień z własnej woli pojechałam na artroskopię (bolałooo :płaczę: ). Efekt badania - naderwane więzadło krzyżowe, diagnoza - operacja :angry:, a potem jeszcze 0,5 roku rehabilitacji :roll: i koniec z break dance'em, tańcem itp ogólnie ze sportem. Lecz milanistka jak to milanistka - się zbuntowała :D Stwierdziłam, że wystarczy nie nadwyręzac nogi a więzadło się samo zregeneruje, i miałam rację. Po 2 miesiącach oszczędzania kolana, wizyta u lekarza to potwierdziła a ja miesiąc później spokojnie wrociłam na treningi :P


Milaniści - jesteśmy elitą, nie tłumem !
Venomik

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 20 lipca 2005
Posty: 1980
Rejestracja: 20 lipca 2005

Nieprzeczytany post 14 grudnia 2005, 21:20

Ja kiedyś grając w piłkę złamałem sobie kość w stopie. Dopiero czwarty lekarz po upływie dobrych 3 tygodni zorientował się, że to może być złamanie. Wcześniej mocno obwiązywałem nogę bandażami, moczyłem w naparach i smarowałem przepisanymi maśćmi - miałem problemy, żeby chodzić...
Więc też nie mam najlepszego zdania o polskich lekarzach.
Z resztą: pierwszy oglądając zdjęcie założył mi gips i kazał po tygodniu przyjechać zdjąć. Przyjehcałem, obejrzał to inny lekarz, stwierdził, że tydzień może być za mało i odesłał mnie do domu na jeszcze jeden. I gdy po kolejnych 7 dniach przyjechałem to dowiedziałem się, że w muszę mieć nogę w gipsie przynajmniej miesiąc :evil:
Nie muszę pisać jaki wściekły byłem.
Ale przynajmniej nie było to nic trwałego i po kilku miesiącach mogłem spokojnie wrócić do gry w piłkę. Właściwie to nawet w tamtym okresie zacząłem grać więcej w tenisa ziemnego niż w piłkę i tak mi zostało do dziś. Jednak nic nie daje takiej satysfkacji jak bieganie z rakietą przy siatce - polecam każdemu! Wbrew pozorom to dość trudny i męczący sport.


Dirty mind
Maselko

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 11 maja 2005
Posty: 81
Rejestracja: 11 maja 2005

Nieprzeczytany post 14 grudnia 2005, 21:35

Tez jestem lewym obronca, jedyne co mialem to martwice stawu kolanowego, mialem miec rehabilitacje, ponad miesiac chyba(nie pamietam juz :p) a po rehabilitacji mieli sprawdzic czy mnie dalej kolano boli, (oczywiscie koniec z treningami przez 6 miesiecy:p) jakby mnie bolalo to mieli mi wrzucic noge w gips na 6 miechow !! (posrani ludzie) po rehabilitacji dobrze sie czulem wiec olalem tego lekarza i gram normalnie, nic mi nie jest, gram sobie dalej w pileczke ;)


Szczecin pozdrawia... ;)
Molek big fun juve

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 maja 2003
Posty: 584
Rejestracja: 30 maja 2003

Nieprzeczytany post 14 grudnia 2005, 21:47

Bartas ja mam obecnie podobna sytuacje co Ty miales. Zawody szkolne "11" gralismy na sztucznej murawie . Przy pelnej szybkosci zrobilem skret i niestety szybciej skrecilem cialem niz noga , poczulem jak mi sie kosci trzaskaja i jak mi noga ucieka ze stawu , okropny ból . W szpitalu lekarz stwierdzil ze mam krwiaka w kolanie , wiec potrzebna jest punkcja i zlamanie , wiec mi wsadzili w gips. Niestety po 2 tyg gipsu bol byl ten sam , pojechalem do dobrego ortopedy i ten kazal mi jak najszybciej sciagnac gips , jak to zrobilem okazalo sie ze mam jeszcze albo zerwane albo naderwane wiazadlo boczne strzalkowe i krzyzowe przednie. I mnie dziwi to ze od razu wam robiono artroskopie mi on powiedzial , ze pierw powinno sie zrobic USG gdyz to moze od razu pokazac przyczyne jak nie to dopiero wtedy ten zabieg i jak juz operacja. Jutro wlasnie ide robic to USG i do tego ortopedy co z tym kolanem. Widzac to ze szybko wrocisz to mnie to pociesza . Lecz wczoraj (minal miesiac od sciagniecia gipsu) jak wracalem z rehabilitacji zagapilem sie i polozylem noge w dziure i znow sobie w ten sam sposob zrobilem sobie krzywde :/ Ten sam bol to samo uczucie . Ehh mam nadzieje ze to nic powaznego ;/


Czy wygrywasz czy nie i tak kocham Cię , Juve w mym sercu na dobre i złe
Obrazek
P!otr

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 listopada 2004
Posty: 248
Rejestracja: 14 listopada 2004

Nieprzeczytany post 14 grudnia 2005, 22:26

Ja może nie mam tak poważnych kontuzji jak inni ale też co pól roku moje kolana po rundzie dają o sobie znać. Zawsze koło grudnia - stycznia i czerwaca- lipca mam bardzo mocno obciążone kolana i mnie strasznie bolą. Musze łykać jakieś piguły na glukozaminę czy coś takiego żeby moja rzepka nie ocierała się o kość bo od tego mam ten ból. Tydzień temu też przeszedłem operacje wycinania wyrostka i na treningu pojawie się chyba gdzieś koło marca. Bo jak narazie nic mi nie wolno musze tylko odpoczywać i się za bardzo nie przemęczać. Najgorsze jest to że ominie mnie prawie cały okres przygotowawczy :?


sensei89

Juventino
Juventino
Rejestracja: 03 czerwca 2003
Posty: 1
Rejestracja: 03 czerwca 2003

Nieprzeczytany post 14 grudnia 2005, 23:15

No ja miałem robiona dwa lata temu artroskopie kolana i po odbudowaniu wszystkich miesni i dułgim czasie wykonywania wszystkich cwiczeń ze stablizatorem na kolaniemoja kolano wruciło gdzies do 97 % ogólnej sprawnosci i wytrzymałosci a miałem tak rostrzaskana łąkotke że staw kolanowy był zablokowany w ugieciu i nie mogłem wogule nim ruszać ogulnie gdzies rechabilitacja trwała 4 miesiace.


PS:radze ci dużo chodzic na basen i pływac kraulem (czasem nie żabkom)
efekt jest naprawde bardzo fajny


Jołki

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 21 maja 2004
Posty: 61
Rejestracja: 21 maja 2004

Nieprzeczytany post 14 grudnia 2005, 23:30

ja osobiscie nie mam problemu poki co z kolanami(odpukac w niemalowane) ale za to mam problme z pachwinna w lewej nodze.. tez bardzo uciazliwe... nei kopniesz mocneij.. na 60 metrow nei pobiegniesz.. bo bola naderwane sciegna...tez przesranea zeby to leczyc trzeba 4 miechy co najmneij wolnego. A mnei przeciez szlag by trafil jakby mial 4 miehc bez pily byc... pociaLBYM SIE ChYBA.. ALE CHYBa I TAk NIEDLUGO IDE DO ORTOPEDY.... wiec bede musial nei wysilac pachwiny...tyle ze jakj kolana powracaja(bol) to pachwiny tez(tyle ze rzadziej) ale jelsi nei wylecze to bede mial wiekszy preoblem w przyszlosci... wiec musze isc :(:(:(:(:(:(Zycze Wam wszytskim zdrowia....i udanych powrotow do pily:) z kolei ja gram na srodku pomocy.. wiec druzyna duzo traci beze mnei.. ale jakos im idzie;p:)


mesju

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 kwietnia 2005
Posty: 1568
Rejestracja: 10 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 15 grudnia 2005, 00:18

Jak czytam Wasze historie to zaraz przypomina mi się mój brat (kiedyś juz chyba o tym pisałem :)). Chłopak trenował siatkówkę i całkiem nieźle mu szło. Poszedł do szkoły, gdzie trenował z gościem, który wprowadził zespół z niewielkiej miejscowości do drugiej ligi męskiej siatkówki (później go wywalili, bo stwierdzili, że jest za słaby na drugą ligę i po sezonie zespół spadł :doh: ) W jednym z meczy wyskoczył do piłki, która była wystawiona trochę za mocno na stronę przeciwnika. Chcąc ratować punkt przełożył rękę, ale stracił równowagę i upadł na nogę zawodnika drużyny przeciwnej. Od tego czasu minęło dwa lata i do tej pory praktycznie nie gra. Czyja wina? Lekarzy...

Ponieważ nikt nie wiedział, czy kontuzja jest poważna, brachol zapisał się na kasę chorych :/ do ortopedy. Ten mu wpsadził nogę w gips. Po pewnym czasie ściągnął i powiedział, że wszystko jest ok, a leczenie zostało zakończone. Jednak wizyta u lekarza w Poznaniu trochę nas zmartwiła. Lekarz powiedział, że zerwane są wiązadła w kolanie (nie pamiętam jakie) i konieczna jest najnajszybsza operacja, jeśli chce w ogóle chodzić :!: No to do szpitala... poleżał tam troche, miał operacje i chyba z milion innych zabiegów, których nazw nie pamiętam. Część z nich pojawiła się w wcześniejszych postach :think:

Ostatnio brat znowu wznowił treningi, ale w pierwszym amatorskim meczu znowu źle wyskoczył, znowu spadł na nogę przeciwnika i ma coś z wiązadłami w drugiej nodze :shock: Jedynym pocieszeniem jest to, że prawdopodobnie nie będzie konieczna operacja (niedawno ściągnęli mu gips po 3 tygodniach). Tyle o nim...

Życzę wszystkim poszkodowanym szybkiego powrotu do ukochanej dyscypliny. Powodzenia :!:


Notch

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 lipca 2003
Posty: 107
Rejestracja: 01 lipca 2003

Nieprzeczytany post 15 grudnia 2005, 00:24

Ja w 5 klasie podstawowki mialem bardzo smutna przygode. Wracajac z podworkowago meczu potknalem sie i upadlem prawym kolanem prosto na wystajaca rog kraweznika. Efekt? Zerwanie wiezadla rzepki z oderwaniem fragmentu guzowatosci piszczelowej ( masywna narosl na kosci piszczelowej do ktorej przyczepia sie wiezadlo rzepki ) Dodatkowo naciagniecie troczkow rzepki i sciegna miesnia czworoglowego uda. Bardzo nieprzyjemna sprawa. Noga w gips na 2 miesiace, dodatkowo czuje kiedy sie pogoda bedzie zmieniac :/ A 10 miesiecy temu mialem skrecenie stawu srodstopno-paliczkowego palucha z przerwaniem torebki stawowej i rozlaniem plynu maziowego. Niedalem sobie wsadzic nogi w gips, bo nie moglem sobie pozwolic na unieruchomienie. Skonczylo sie na nawykowym skreceniu tego stawu. Przy kazdym energicznym ruchu czuje jak kosci mi sie przesuwaja w duzym palcu u nogi. Dzieki intensywnym cwiczeniom wzmacniajacym miesni wszystkich wynioslosci stopy :prochno: wzmocnily mi sie wiezadla w/w stawu i po 9 miesiacach od wypadku moglem zagrac w halowke :happy:


stahoo pisze: To naprawdę mądra wypowiedź!
No baa
pitrek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 11 maja 2005
Posty: 410
Rejestracja: 11 maja 2005

Nieprzeczytany post 15 grudnia 2005, 12:00

ja około półtora roku temu miałem operację kolana a dokładniej atroskopię - przerwa około pół roku od treningów itp.. bardzo przykra kontuzja i bolesna ;/


m4Tiex

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 listopada 2005
Posty: 90
Rejestracja: 06 listopada 2005

Nieprzeczytany post 15 grudnia 2005, 14:55

Ja jestem juniorem i jezeli o kontuzje zdazyla mi sie 2 razy 1 to wybicie 2 palcow na meczu ale to taka drobnostka a 2 juz nieco powazna poniewaz mialem martwice kości w kolanie i poszedlem do lekarza i na 1 miesiac zostalem wykluczony z gry zalecil mi jakies mascie i takie duperele zeby tylko farmaceuci mogli zarobic no ale coz kupilem te masci i jak juz po tej przerwie miesiecznej wrocilem na boisko to przez 2 tygodnie jeszcze czulem bol w kolanie .

P.S Chyba kazdy pilkarz grajacy w pilke na codzien miewa jakies kontuzje


Aaaa...aaaaa mocniej
Jasiek-x

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 listopada 2003
Posty: 652
Rejestracja: 01 listopada 2003

Nieprzeczytany post 15 grudnia 2005, 16:21

Heh. Ja też lubie grać w piłke (to chyba oczywiste :wink: ), ale na szczęście nie mialem poważniejszych kontuzji oprócz zwichnięcia stawu w dużym palcu u nogi... Lecz dobrze wiem, ze medycyna w Polsce, albo raczej niedokształceni lekarze to prawdziwa zmora... :angry: Od chyba 2 lat mam problemy z nadgarstkiem i nikt nie mógł mi powiedziec co to za choroba, a ja sam nie wiem skąd sie te problemy wzięły. poprostu zaczął denerwująco boleć. Każde minimalne uderzenie i ręka cierpneła mi na ok. pół minuty :? Dopiero nie dawno dowiedziałem sie od jednego masażysty, ze mam zwyrodnienie nadgarstka i chyba obecnie tylko operacja mogłaby mi pomóc. osobiście chciałbym, aby została przeprowadzona, ale musiałbym to zrobić w jakiejś prywatnej klinice, a wiadomo, że to nie jest zbyt tanie... :| A na dodatek mieszkam w niezbyt dużym mieście i nie ma tutaj żadnych specjalistów, którzy mogliby mi coś poradzić... No, ale jakos trzeba żyć... Moim zdaniem nasi lekarze powinni przechodzić kursy, a moze nawet nie... Powinni mieć sprzęt dzięki któremu mogliby postawić dobrą diagnoze, ale niestety wtedy trzeba znów coś niecoś powiedzieć o politykach, ale to już każdy wie :wink:

Na kolana to najlepiej basen i zażywanie lub wsmarowywanie MSM - dobrze odbudowuje chrząstkę :D


Raffikki87

Juventino
Juventino
Rejestracja: 13 kwietnia 2004
Posty: 226
Rejestracja: 13 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 16 listopada 2006, 19:31

Wracam tu po d³uzszym okresie ,mam teraz czas gdy¿ podczas meczu ligi okrêgowej dozna³em kontuzji przy próbie wybicia pi³ki wygie³o mi kolano i poczulem ból w kolanie .Lekarz ortopeda stwierdzi³ ze jestpodejrzenie uszkodzenia ³±kotki przy¶rodkowej kolana prawego i narazie mam chodzic 2 tygodnie w gipsie w dodatku podejrzewaj± ze zerwa³em boczne wiêzad³a .Niewiem co teraz: noga unieruchomiona szkola wa¿na grac nie moge s³ysza³êm opinie ze mam sobie dac z pi³k± na serio spokój bo mogê przyp³acic .Jedyne czego pragne to wyleczyæ te kolano tylko boje sie co daelj narazie musze czekac 2 tygodnie i sie oka¿e czy pójde pod nó¿ czy tak jak to okre¶li³ lekarz orotopeda to sie uspokoi jak sie to moze uspokoiæ?? i tak znowu to nast±pi .Gdyby nie by³o operacji to bêde móg³ zacz±æ spokojnie truchtaæ na pocz±tku Stycznia.Jêzeli kto¶ mial podobn± kontuzje niech opisze mi postêpowanie i jak d³ugo pauzowa³ i czy wróci³ do gry w klubie .S³ysze ró¿ne opinie od 2 miesiecy do 6 miêsiecy :/ :/ :/ :p³aczê: :p³aczê: :?: :?: :?: :think: :think: :think: :think: :/ :/ :think: :think:


Na wielkiej scenie ¿ycia musimy zagraæ dobrze role sw± .

NIEWA¯NE CZY SERIE A ,B ,C1 ,C2 ,D ,JUVENTUS TO JEST NAPRAWDE WA¯NE .
Simi

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 maja 2006
Posty: 1275
Rejestracja: 07 maja 2006

Nieprzeczytany post 19 listopada 2006, 09:48

Moja najpowazniejsza kontuzja jaka mi sie zdazyla to skręcenie barku :smile:.Troche bolalo i nie moglem spac ale coz kazdy musi miec wkoncu jakas kontuzje.Jak to powiadaja "Musi byc zle,zeby bylo dobrze"

kolega pytal czy ktos mial podobna kontuzje oraz jaka rehabilitacje przechodzic. Kornknot

Dzieki korknot poprostu,wiesz jak moze bys sie domyslal moglem zle zrozumiec ten temat nie no poprostu wielkie dzieki <lol2> :rotfl: :happy:
Ostatnio zmieniony 19 listopada 2006, 12:38 przez Simi, łącznie zmieniany 1 raz.


ODPOWIEDZ