Metallica

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Vojtimar

Juventino
Juventino
Rejestracja: 14 października 2004
Posty: 648
Rejestracja: 14 października 2004

Nieprzeczytany post 25 listopada 2005, 17:12

Metallica - dla mnie najlepszy zespół na świecie w historii muzyki. Powstali w 1981 roku jak grupa thrashmetallowa. Metallica swój pierwszy album, Kill'Em All wydała w roku 1983. Później było już tylko lepiej. Zmiana nastąpiła w drugiej połowie lat 90 za sprawą albumow Load i Reload, które nie wszystkim się spodobały (mnie także, musiałem sobie wybierać selektywnie pisenki). Ostania płyta to St. Anger z 2003 roku - brzmienie zmienione na takie współcześnie metalowe. Członkowie to: James Hetfield, Kirk Hammet, Lars Ulrich i Rob Trujillo. Byli członkowie: Cliff Burton (zginął) i Jason Newsted (odszedł).

A teraz o samej grupie: są extra, mają bardzo dobre a dla mnie the best wykonanie instrumentalne, świetny głos Jamesa. Razem to wybuchowa mieszanka. Nigdy nie słyszałem lepszych solówek niż Kirka, nie słyszałem lepszych riffow niż Jamesa, nie widziałem dynamiczniejszego perkusisty niż Lars. Bas też jest dobry, choć Cliff był wg mnie trochę lepszy.

Ci co nie słyszeli nic Metallici niech wchodzą na link usuniety.

Można ściągnąć i po 24 godzinach usunąć. Myślę, że jest tam dostatecznie dużo piosenek, by wyrobić sobie pozytywne:D zdanie.

Ci co już słyszeli tą świetną muzykę niech napiszą swoje typy:
najlepsza ostra piosenka:
najlepsza ballada:
najlepszy alum:
ulubiona piosenka:
Mi jest trudno podać, bo lubię dość dużą większość ich twórczośći, ale myślę, że:
najlepsza ostra piosenka: Creeping Death, Master of Puppets
najlepsza ballada: Nothing Else matters, Welcome Home, Unforgiven
najlepszy album: Master of Puppets
ulubiona piosenka: Master of Puppets, Creeping Death


nie robmy jaj, piractwo jest zabronione, to ze napiszesz ze po 24 godzinach trzeba usunac piosenke to nic nie znaczy, bo sam dobrze wiesz ze to nic nie da. Kornknot


Z Juve na dobre i złe!
Negri

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 sierpnia 2005
Posty: 955
Rejestracja: 23 sierpnia 2005
Podziekował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 25 listopada 2005, 17:33

Metallica - tak się składa, że dla mnie zespołem najlepszym w historii nie może być kapela, która gra nie swoje piosenki i podpisuje się pod nimi swoją nazwą. Więc tu się trochę różnimy. Ale żeby podpisali tą piosenkę, że to cover to byliby o wiele wyżej w moich oczach. Nie wiem ile jeszcze piosenek nagrali z pierwowzorów nagrali, lecz nawet jeden taki kawałek dyskryminuje taki zespół w moich oczach. Ale jednak trochę ich słucham, więc co do twojej ankiety:

najlepsza ostra piosenka: Master of Puppets
Ballada: unforgiven
Album: Kill em all
ulubiona piosenka: So What


Slim

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 października 2002
Posty: 825
Rejestracja: 08 października 2002

Nieprzeczytany post 25 listopada 2005, 17:41

Metallica - tak wspanialy zespol i chociaz slucham zupelnie innej muzyki, to mam wielki szacunek dla ich kazdej piosenki, kazdej plyty, dla wszystkiego co nagrali i dla nich samych jako ludzi... Sa wspaniali...

najlepsza ostra piosenka: Helpless
najlepsza ballada: Nothing Else Matters
najlepszy alum: Metallica 90' (Black Album)
ulubiona piosenka: Nothing Else Matters, Unforgiven


Bany_DG

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 595
Rejestracja: 03 listopada 2003

Nieprzeczytany post 25 listopada 2005, 17:44

Jeden z najlepszych zespołów w historii, nie najlepszy bo było kilkanascie lepszych
najlepsza ostra piosenka: Master of Puppets, Stone Cold Crazy (COVER utworu Queen z 1974 :) )
Ballada: Nothing Else Matters - A jakże :)
Album: Master of Puppets
ulubiona piosenka: Enter Sandman :wink:


Mrówa

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 października 2005
Posty: 1397
Rejestracja: 01 października 2005

Nieprzeczytany post 25 listopada 2005, 17:48

popadli w komercję i już ich tak nie słucham,ale...
ballada-nothig else matters
album-black album
ostra piosenka-master of puppets
ulubiona-die,die my darling,whiskey in the jar,nothing else matters,enter sandman... :-D


Obrazek
Del Przemek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 czerwca 2003
Posty: 59
Rejestracja: 02 czerwca 2003

Nieprzeczytany post 25 listopada 2005, 18:17

Najlepszy zespół w historii muzyki.

Najlepsza ostra piosenka: Master Of Puppets, For Whom The Bell Tolls, Creeping Death, Wherever I May Roam, Sad But True.
Najlepsza ballada: Nothing Else Matters, Bleednig Me, Outlaw Torn, Unforgiven II, Turn The Page i One.
Najlepszy album: Master Of Puppets, S&M, Black Album i Ride the Lightning

Taa to by było na tyle :)


UWAGA :
Ma to być dyskusja na temat kapeli a nie "wyliczanka".
Jeśli nie będzie tutaj jako takiej dyskusji to temat zostanie zamknięty.
Posty nie wnoszące nic do dyskusji zostaną bezpowrotnie skasowane.
/Siewier
Ostatnio zmieniony 04 grudnia 2007, 15:45 przez Del Przemek, łącznie zmieniany 1 raz.


Bart_DB

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 listopada 2003
Posty: 232
Rejestracja: 02 listopada 2003

Nieprzeczytany post 25 listopada 2005, 18:41

ekhm... co prawda nie zgodze się że są najlepszym instrmentalnym zespołem bo akurat o wiele bardziej mi podchodzą np. Dream Theater, Mars Volta, Pelican czy Avenged Sevenfold... ale nie przeczę że są dobrzy... a w zasadzie byli... piękno ich muzyki jak dla mnie miało źródło w basie Newsteda... po jego odejściu to nie jest Metallica...

najlepsza ostra piosenka: Master Of Puppets
najlepsza ballada: Unforgiven
najlepszy album: Master Of Puppets
ulubiona piosenka: Master Of Puppets, Battery


Vojtimar

Juventino
Juventino
Rejestracja: 14 października 2004
Posty: 648
Rejestracja: 14 października 2004

Nieprzeczytany post 25 listopada 2005, 18:42

Metallica - tak się składa, że dla mnie zespołem najlepszym w historii nie może być kapela, która gra nie swoje piosenki i podpisuje się pod nimi swoją nazwą. Więc tu się trochę różnimy.
Chodzi Ci o Garage Inc? To jedna taka płyta w ich dorobku. Spójrz na resztę albumów. No i prosiłbym o Twoj typ zespołu the best jeśli możesz, ale z uzasadnieniem a nie typu "Queen, bo był tam Freddie Mercury".

Do Bart: Nie widzę nic lepszego w Dream Theater. Oni nawet wykonywali piosenki Metallici, a to o czymś świadczy. Umiejętności instrumentalne dla mnie to nie jest walnięcie 27446 razy na minute w perkusje itp.


Z Juve na dobre i złe!
Bany_DG

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 595
Rejestracja: 03 listopada 2003

Nieprzeczytany post 25 listopada 2005, 18:56

Marcin (Chester) pisze:typ zespołu the best jeśli możesz, ale z uzasadnieniem a nie typu "Queen, bo był tam Freddie Mercury".
Dla mnie najlepszym zespołem jest Led Zeppelin, ale nie o nich bedzie moja wyliczanka :twisted: Otóż Queen na początku chciałem przytoczyc kilka przykładów które wskazują na wielką klasę czwórki z Londynu: "The March Of The Black Queen" moim zdaniem jeden z najlepszych utworów w histori rocka, śmiem twierdzic że ciekawszy niż Bohemian Rhapsody, utwór pochodzacy z drugiej płyty zespołu, zespołu bedacego u skraju upadku, bez pieniedzy, zespołu który był posądzany o wtórność, przez wyraźne wpływy The Who czy tez Yardbirds, jaki niemalze nieznany zespół pokusiłby sie o nagranie takiego dzieła, ogromna ilosc zmian tempa, równie duzo znakomitych harmoni wokalnych, barokowy rozmach, momentami nawet progresywny (sciągnicie sobie ten utwór, naprawde warto), inna sprawa to ręcznie zrobiona gitara Maya której łączny koszt wynosił 8 funtów, nie było by w tym nic niezykłego gdyby nie to że Brian potrafił... naśladowac przerózne dzwieki! Nie przez przypadek we wkładkach płyt widniały napisy "Brak syntezatorów", bądż "...i znów nikt nie gra na syntezatorze!" By nie posadzic Queen o pójscie na łatwizne, otóż cały ZESPOŁ JAZZOWY, w utworze "Good Company", melotron w "In Only Seven Days" czy nawet zagranie WALCA w "The Millionaire Waltz" nie stanowia dla niego żadnego problemu, May posiada równiez druga twarz, czyli metalowe riffy, "Stone Cold Crazy", "Now I'm Here" czy "Tie Your Mother Down" świadczą o jego wielkiej klasie i stawiają go w panteonie najwiekszych gitarzystów w histori rocka!
Roger Taylor świetny perkusista, i z z drugiej strony "niesamowite" wyczyny wokaln np OGROMNIE wysokie dzwieki w "In the laps of the gods" w których z trudem mozna uwierzyc ze ten odgłos wydaje mężczyna", az po metalowe "More of the Jazz" Jaki inny perkusista jest tak wszechstronny?
John Deacon, najskormniejszy członek Queen, twórca GENIALNYCH lini basowych, w tym "Another one Bites the Dust" uznane za riff basowy wszechczasów, "Liar" jeden z pierwszych utworów Queen, czy tez wspomnianie juz "March of the Black Queen" i "Millionaire Waltz" w których bas pełni role pierwszo planową, równiez jeden z najlepszych w swoim fachu.
W końcu dochodze do człowieka obdarzonym nadzwyczajnym głosem, o wielkiej charyzmie scenicznej, czyli do Freddiego Mercurego, cóz o nim tu duzo mówić, od metalowego "Ogre Battle" przez legendarne "Bo Rhap" az po wyjete z czasów przedwojennych muzyczne zarty "Lazing on a Sunday Afternoon", Seaside Randezvous" czy "Bring Back That Leroy Brown" gdzie Brian gra solo na banjo! Wielkim osiągnieciem w histori muzyki uwazam za współprace Freddiego z Monsteratte Caballe, współpracę nieprzypadkową bo Mercury obdarzony był wspaniałym barytonem. To tylko wierzchołki ambitnej nie jako "ciemnej strony", niekomercyjnej Queen. Czy Queen jest zespołem lepszym od Metallici, zdecydowanie TAK!, ale czy są lepsi od Led Zeppelin, otóz nie, bo bez Led Zeppelin nie było by Queen. Chcieliscie rzeczowych argumentów Prosze Bardzo! :twisted: Pozdrawiam All, zwłaszcza tych którzy doczytali to przynajmniej do połowy :lol: :wink:


Vojtimar

Juventino
Juventino
Rejestracja: 14 października 2004
Posty: 648
Rejestracja: 14 października 2004

Nieprzeczytany post 25 listopada 2005, 19:31

Czy Queen jest zespołem lepszym od Metallici, zdecydowanie TAK!, ale czy są lepsi od Led Zeppelin, otóz nie, bo bez Led Zeppelin nie było by Queen.
Ja w ogóle pare piosenek Quuen lubię, ale mój poprzedni post nie miał na celu czyjegoś porównania Queen do Metallici, gdyż myślę, że takie porównanie nie ma sensu. Queen ogólnie to rock, więc ich w tej kategorii bym przydzielił. A Metallicę można porownać z Megadeth, Slayerem czy Panterą. Ale OK - szanuję Twoje zdanie. Dla mnie najlepsze riffy ma James Hetfield. Queen nie miał czegoś co Metallica, a mianowicie takich pięknych utworów instrumentalnych. Radzę posłuchać Orion (niesamowite solo na basie), Call of Ktulu i To Live Is To Die (ostateczna wersja miała 15 oddzielnie nagranych gitar i bluesową solowkę Kirka Hammeta)![/quote]


Z Juve na dobre i złe!
Bart_DB

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 listopada 2003
Posty: 232
Rejestracja: 02 listopada 2003

Nieprzeczytany post 25 listopada 2005, 19:40

Marcin (Chester) pisze: Ja w ogóle pare piosenek Quuen lubię, ale mój poprzedni post nie miał na celu czyjegoś porównania Queen do Metallici, gdyż myślę, że takie porównanie nie ma sensu. Queen ogólnie to rock, więc ich w tej kategorii bym przydzielił. A Metallicę można porownać z Megadeth, Slayerem czy Panterą. Ale OK - szanuję Twoje zdanie. Dla mnie najlepsze riffy ma James Hetfield. Queen nie miał czegoś co Metallica, a mianowicie takich pięknych utworów instrumentalnych. Radzę posłuchać Orion (niesamowite solo na basie), Call of Ktulu i To Live Is To Die (ostateczna wersja miała 15 oddzielnie nagranych gitar i bluesową solowkę Kirka Hammeta)!
Za to Queen miał wiele innych rzeczy. Np. talent i głos Freddiego, prostotę i genialność gry Briana Maya czy też najsłynniejszy nieprzemijający rytm perkusyjny Taylora w We Will Rock You... ja te 15 gitar zamieniłbym na dwie gitary In Flamesów czy też samego Jimiego Hendrixa... nie umniejszając piękna Metallicy...


Bany_DG

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 595
Rejestracja: 03 listopada 2003

Nieprzeczytany post 25 listopada 2005, 19:41

W operowej częsci Bohemian Rhapsody jest nagrane 180 scieżek wokalu na przestrzeni 2 minut! Co do riffów sie zgodze się, Page, Vai, Iommi to była dla mnie czołówka. Nie zgodzę sie z tym że Queen to tylko rock, Queen to zespoł muzyczny który chyba w jako jedyny w histori, miał taką szerokość stylów, od metalu,po rock, az po po pastisze tudziec wodewillowe utwory rodem z lat 20-tych. Ale również szanuje twoje zdanie :)
Edit: Zapomniałem oczywiscie o jedynym Hendrixie


Negri

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 sierpnia 2005
Posty: 955
Rejestracja: 23 sierpnia 2005
Podziekował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 25 listopada 2005, 19:58

Marcin (Chester) pisze:
Metallica - tak się składa, że dla mnie zespołem najlepszym w historii nie może być kapela, która gra nie swoje piosenki i podpisuje się pod nimi swoją nazwą. Więc tu się trochę różnimy.
Chodzi Ci o Garage Inc? To jedna taka płyta w ich dorobku. Spójrz na resztę albumów. No i prosiłbym o Twoj typ zespołu the best jeśli możesz, ale z uzasadnieniem a nie typu "Queen, bo był tam Freddie Mercury
Nie mi chodzi o pojedyncze kawałki. Zespół taki jak Metallica jesli chce być szanowany, to nie powinien grać nie swoich kawałkow. Chodzi mi o kawałek Whiskey in the Jar.

Mój typ zespołu The best?? AC/DC!! A dlaczego?? Bo jest to zespół który gra trudną technicznie muzykę, przez co bardzo fajnie słucha się jego kawałkow. Lubię też Deep Purple dzięki Ianowi Peace'owi (nie ma już takich perkusistów jak on) i Ritchiemu Blackmoore'owi (do tej pory nie słyszałem lepszych technicznie solówek) Szanuję kapelę Black Sabbath - grali swietna muzyke kiedy Dio był w zespole. Guns'n'roses ma tylko kilka dobrych kawałków (powinno mieć więcej :D ) i od czasu do czasu słucham Dire Straits i Status Quo. Więc reasumując: na pierwszym miejscu bezapelacyjnie AC/DC a potem inne znane kapele (no i o Queen bym zapomniał, graja fajna muze, ale nie wszystkie ich kawalki lubie) W promocji Tesco :lol: moge wam zapodać mój skład marzeń w kapeli:

Wokal - Brian Johnson (AC/DC)
Gitara solowa - Ritchie Blackmoore (Deep Purple)
Gitara rytmiczna - Malcolm Young (AC/DC)
Gitara basowa - Geezer Butler (Black Sabbath)
Perkusja - Ian Paice (Deep Purple)

Ciekawe ilu z tych gości wszyscy zebrani tu ,,fachowcy'' identyfikują


marsek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 28 maja 2003
Posty: 43
Rejestracja: 28 maja 2003

Nieprzeczytany post 25 listopada 2005, 20:19

"Load" i "Reload" to takie sobie country, raczej średnio mnie pociągają. "Garage Inc." to jedna wielka pomyłka. St Anger to zapętlona jedna piosnka. "...And Justice for All" nie ma rzadnej głębi. "Black Album" może i by był fajny, ale od Metallicy oczekują thrashu, a dają mi trochę mocne heavy - a poza tym i tak wydaje mi się nudny. "Master of Puppets" i "Ride the Lightning" to albumy, do których mogę się modlić: ciekawe kompozycje, ciężkie, szybkie, z jajem. A "Kill'em All" spodobał mi się niedawno...
Moim skromnym zdaniem najbardziej nierówny zespół w historii...


Bany_DG

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 595
Rejestracja: 03 listopada 2003

Nieprzeczytany post 25 listopada 2005, 20:33

Ja sobie pozwole na takie nietypowe zestawienie po kilku zyjacych/niezyjacych, również ciekaw jestem czo na to nasi "znawcy" :twisted:
Wokalista : Robert Plant & Paul Rodgers/Freddie Mercury & Jim Morrison
Gitara : Brian May & Jimy Page & Slash& Iommi/Jimmi Hendrix
Bas : John Paul Jones & John Deacon & Roger Waters /John Entwistle
Perkusja : Ian Paice & Mike Portnoy /Keith Moon & John Bonham
Chórki : Joe Elliot & Roger Taylor & Glenn Hughes
Klawiszem : Ray Manzarek/Freddie Mercury
To juz nie grupa, to hybryda :dance:


ODPOWIEDZ