Lost - zagubieni

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
KimiIceman

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 października 2008
Posty: 290
Rejestracja: 10 października 2008

Nieprzeczytany post 03 marca 2010, 17:52

6x06 pisze: Bardzo ciekawy odcinek i dziwny. To po co był ten Dogen :?: Żeby się pobijać z Sayidem, który później zabił jego i tego jego psa obronnego :?: No chyba że zmartwychwstanie. Dogen wyrósł na jedną z bardziej zagadkowych postaci, a tu już go uśmiercili... Locke pozabijał wszystkich jego ludzi i on wśród wszystkich prawdopodobnie porwanych...Ten widok zwiastuje bardzo ciekawy ciąg dalszy. Nie mam wątpliwości że Claire i Sayid będą po stronie Locke'a, ale co z Kate :?: Pójdzie za Lockiem czy dołączy później do Jacka i Hurleya :?: Teraz to jest wiele wyjść. Może Locke jest jednak zły i szykuje się konfrontacja między nim a Jackiem, albo dobry i zabierze ich wszystkich do domu. Jest jeszcze Sawyer, a on chyba pójdzie z Lockiem, tylko gdzie on się podział bo już drugi odcinek z rzędu go nie ma. Teraz to jest wiele zakończeń, a znając życie to scenarzyści wymyślą coś zupełnie innego. Ja chyba przystanę przy wersji Jack vs Locke. Może wszyscy jeszcze zdradzą Locke'a i jego uśmiercą, ale czytałem wersję że Jack umrze w finale sezonu jednak to wszystko lepiej potraktować z przymrużeniem oka. Jest tyle teorii na zakończenie że nie daje rady. Ten serial jest chyba jednak najlepszy w historii. Mimo że o nim raczej ostatnio słyszy się krytykę to jednak wciąga jak żaden inny i każdy jego fan może sobie wymyślić swoje teorie i zakończenie. Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek. Jak narazie ta seria mi się podoba choć wciąż niewiele rozumiem albo wręcz przeciwnie. Nie wiem już co tu pisać. Na pewno lepiej mi się pisze o Lostach niż o Housie. 4 seria słaba. 5-ta, głównie zakończenie jej, które było wg mnie bardzo przewidywalne i sama pokręcona zupełnie fabuła zmierzająca ku sci-fi bardzo u mnie obniżyła ocenę serialu ale ta 6-ta jak narazie mi się podoba. Tyle że od początku 4 serii mam wrażenie że scenarzyści nie mają już pomysłów na ten serial i stąd to wszystko ale chyba inaczej się nie dało i trzeba było to pociągnąć bo takie zyski dawał ten serial. Teraz zaczynam uważać że to wszystko wcale nie było takie głupie (tzn. skoki w czasie)
__________________________
"Piłkarze odchodzą, mężczyźni zostają" - Pavel Nedved


Moonk

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 listopada 2005
Posty: 861
Rejestracja: 01 listopada 2005

Nieprzeczytany post 03 marca 2010, 18:48

Zacznę najpierw od podziękowań za przypomnienie dot. Rousseau dla KimiIceman. Czasem naprawdę trudno to wszystko spamiętać te wątki itd, zwłaszcza jak są takie długie przerwy między sezonami.
KimiIceman pisze:
6x06 pisze: Bardzo ciekawy odcinek i dziwny. To po co był ten Dogen :?: Żeby się pobijać z Sayidem, który później zabił jego i tego jego psa obronnego :?: No chyba że zmartwychwstanie. Dogen wyrósł na jedną z bardziej zagadkowych postaci, a tu już go uśmiercili... Locke pozabijał wszystkich jego ludzi i on wśród wszystkich prawdopodobnie porwanych...Ten widok zwiastuje bardzo ciekawy ciąg dalszy. Nie mam wątpliwości że Claire i Sayid będą po stronie Locke'a, ale co z Kate :?: Pójdzie za Lockiem czy dołączy później do Jacka i Hurleya :?: Teraz to jest wiele wyjść. Może Locke jest jednak zły i szykuje się konfrontacja między nim a Jackiem, albo dobry i zabierze ich wszystkich do domu. Jest jeszcze Sawyer, a on chyba pójdzie z Lockiem, tylko gdzie on się podział bo już drugi odcinek z rzędu go nie ma. Teraz to jest wiele zakończeń, a znając życie to scenarzyści wymyślą coś zupełnie innego. Ja chyba przystanę przy wersji Jack vs Locke. Może wszyscy jeszcze zdradzą Locke'a i jego uśmiercą, ale czytałem wersję że Jack umrze w finale sezonu jednak to wszystko lepiej potraktować z przymrużeniem oka. Jest tyle teorii na zakończenie że nie daje rady.
Moonk pisze:
6x06 pisze: mam podobne odczucia co do dalszych losów lostów...
Wszyscy lostowicze zarówno są kandydatami na zastąpienie Jackoba- pana wyspy...i Lock(który też chcę władać wyspą) nie może ich zabić bo by złamał jakieś reguły gry, czyli wydaje mi się jedynym sposobem jest przeciągniecie ich na swoją stronę co po trochu robi czyt. Clair, Sayid- każdej z tych postaci coś obiecał, myślę, tak jak ty ze Saywer też dołączy do Lock'a, gdyż może mu zostać zaoferowane "ożywienie"? Juliet. Na końcu zostanie ostatni prawdziwy kandydat, który stoczy walkę z Lockiem(tak czuję) Jest jeszcze jedna OGROMNA wątpliwość która mnie nurtuje..kim do cholery jest/są Ci którzy mają przybyć na wyspę-może to odwrócić wszystko do góry nogami. Co do Dogena, to zgadzam się- bardzo ciekawa postać...jeśli zginął tak szybko to nie fajnie, chociaż w sumie to kończy się serial i trzeba kończyć wątki, a nie rozpoczynać nowe tak czy inaczej, szkoda bohatera- zaczynałem go lubić.


pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 7019
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 04 marca 2010, 02:51

Boże... chyba odechciało mi się pisać w tym temacie, patrząc na ostatnie "wyczyny" sprytu i znajomości serialu tych, co oglądają...
ogólnie o waszych pierdołach to bym pisze: "Czy facet w czerni zabił Alperta?" :lol: "Ben ma dziecko z Rousseau" :lol: powstrzymam się od komentowania, ale radzę oglądać uważniej ;)

CLAIRE, nie żadna CLAIR, SAYID, nie żaden SAID

Dogen nie żyje definitywnie, podobnie jak jego przydupas.

Co to za rozkmina: "kto jest dobry, a kto zły?" Jacob i FLocke (fake-Locke) to po prostu dwa rywalizujące ze sobą bóstwa. Wmawianie komuś "dobra/zła" to czysta manipulacja, którą częściej posługuje się obóz Jacoba. Przypomnijcie sobie słowa Bena z drugiego sezonu: "jesteśmy dobrymi ludźmi" dobrymi - takimi, którzy podobają się Jacobowi. No bo jak można mówić o ludziach, którzy mordują, porywają, zastraszają innych jak o dobrych?

Sądząc po ostatnim odcinku alternatywna linia czasowa to efekt działania FLocke'a ("A gdybym ci opowiedział, że wszystko jest wykonalne?"). Ale jako, że to dopiero początek sezonu jak na wyjaśnienie tak wielkiej zagadki, to na pewno nie jest efekt działania FLocke'a.

To oczywiste, że Claire nie widzi Locke'a we FLocku. Świadczy o tym zdanie: "That's not John! That's my friend!" ludzie, myślcie trochę...

"Dlaczego Jin najpierw mówi prawdę, a później okłamuje Claire?" 1) bo rzeczywiście nie chciał, by ten murzyn zginął, skoro mówił prawdę 2)później sam się jej przestraszył i chciał ją zmanipulować, by wróciła do świątyni.

" Czy na pewno jest "odebrana" ? Jako że pytała się ciągle o Aarona, to chyba coś z poprzedniej dziewczyny zostało. " odebrana nie oznacza, że zapomina o wszystkim, co przeżyła wcześniej

"Czemu twierdzi że zabiłaby Kate, skoro sama Claire go zostawiła i poszła za Christianem?" Bo ją "facet w czerni (późniejszy FLocke) omamił.

Wkurza mnie w tym serialu, że bohaterowie padają jak muchy, w tym takie ważne postaci jak Locke, Eko, Faraday, a takie mdłe postaci jak Sun nadal żyją. Na co ona komu potrzebna? Ten jej wiecznie przerażony ryj, naprawdę niedobrze mi się robi, gdy na nią patrzę.

Ciekawostka- Kate jest przekreślona na liście FLocke'a, ale nie na liście Jacoba. Wniosek - może zginąć z rąk Flocke'a w każdej chwili.
ogólnie proponuję niektórym przerzucić się na inny serial, nie z mojej złośliwości, ale co mam powiedzieć osobom które zadają takie pytania, albo mają wątpliwości do tak oczywistych scen. Szkoda czasu.


prezes3c pisze:
12 sierpnia 2020, 22:06
Sorek21 pisze:
12 sierpnia 2020, 21:45
Neymar mógł trzy gole wsadzić do przerwy.
A Juventus mógł 2 razy wygrać LM między 2015 a 2017
Moonk

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 listopada 2005
Posty: 861
Rejestracja: 01 listopada 2005

Nieprzeczytany post 04 marca 2010, 07:51

pan Zambrotta pisze:ogólnie proponuję niektórym przerzucić się na inny serial, nie z mojej złośliwości, ale co mam powiedzieć osobom które zadają takie pytania, albo mają wątpliwości do tak oczywistych scen. Szkoda czasu.
Wiedząc, że pijesz do mnie...po pierwsze lost trwa już od 2004 roku, było w nim wiele wątków, wydarzeń, postaci i mogę nie pamiętać wszystkiego, bo każdy odcinek oglądałem raz, zresztą oglądam wiele innym seriali i mam jeszcze własne życie, nie żyje tym serialem, więc nie wiem po co ta twoja irytacja, nie każdy ma taką dobrą pamięć/koncentracje żeby to wszystko spamiętać. Nie przestane oglądać losta bo Ty tak proponujesz...
Się człowiek spina...jakby było czym


Pawciosss

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 maja 2004
Posty: 669
Rejestracja: 02 maja 2004

Nieprzeczytany post 17 marca 2010, 11:56

Wyszedł już lost s06e08. Jak dla mnie kapitalny, najlepszy w tym sezonie póki co. No i chyba od momentu przypłynięcia Widmore'a wszystko się rozkręca. Teraz znowu tydzień czekania na kolejny odcinek, oj będzie się działo :)


Damianoss60

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 lutego 2010
Posty: 120
Rejestracja: 27 lutego 2010

Nieprzeczytany post 17 marca 2010, 18:03

Kiedyś oglądałem.Obejrzałem 3 sezony.Teraz już nie oglądam przeciągają robi się nudno.Co do pierwszych 3 sezonów bardzo mi się podobał.


Obrazek
pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 7019
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 17 marca 2010, 20:18

Pawciosss, pisz na biało, bo to spojlery są :stop:
6x08 pisze:Na miejscu Sawyera bym zaufał Widmorowi, ale wiadomo - dla niego Locke i Widmore to dwaj równorzędni zabójcy. Ciekawi mnie, co trzyma na kłódkę.

Ogólnie sezon dobry, choć im bliżej finału tym bardziej rozczarowuje mnie zakończenie fabuły. To już dawno nie jest serial o katastrofie samolotu, tylko jatka science-fiction.


prezes3c pisze:
12 sierpnia 2020, 22:06
Sorek21 pisze:
12 sierpnia 2020, 21:45
Neymar mógł trzy gole wsadzić do przerwy.
A Juventus mógł 2 razy wygrać LM między 2015 a 2017
Pawciosss

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 maja 2004
Posty: 669
Rejestracja: 02 maja 2004

Nieprzeczytany post 19 marca 2010, 15:53

6x08 pisze:Spojlery jak się patrzą.
Trudno żeby koncepcję katastrofy samolotu utrzymać przez 6 sezonów, a już po pierwszym było wiadome,że ten serial łączy dużo elementów sci-fi, więc nie wiem czego się spodziewałeś.
A co do decyzji Sawyera, to się nie dziwię. Wcześniej Widmore wysłał swój prywatny oddział i raczej nie zważał na ludzkie życie, więc czemu nagle teraz miało by być inaczej.


Brutalo

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 grudnia 2006
Posty: 2663
Rejestracja: 19 grudnia 2006

Nieprzeczytany post 19 marca 2010, 18:35

6x08 pisze:Chyba najsłabszy odcinek w tym sezonie. Spodziewałem się czegoś więcej po odcinku z "centralnym" Jamesem. Byłem pewien że zachowa lojalność wobec Flocka (dziwny, ale ciekawy motyw z tą jego opowieścią o Matce z Kate). Generalnie Lost się rozkręca, ale obawiam się, czy koniec usatysfakcjonuje mnie jako widza. Jak na razie... raczej tak 8)


Obrazek
WWW.PAJACYK.PL <-- KLIKNIJ
KimiIceman

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 października 2008
Posty: 290
Rejestracja: 10 października 2008

Nieprzeczytany post 19 marca 2010, 19:32

6x08 pisze: Też mi się odcinek średnio podobał. Centryczne Jamesa zaskoczyły mnie. Sawyer gliną :?: Łóżkowa scena, do momentu wkroczenia glin to była normalka, nie zdziwiło mnie to wcale. Po raz kolejny tekst kobiety: "Jesteś niesamowity" i tradycyjny już numer z walizką. Ja bym na miejscu Sawyera też bym poszedł za Lockiem, dlaczego to już Brutalo napisał. Byłem pod wrażeniem tego jak Sawyer wyczuł podstęp tej niby biednej i samotnej. Ale tak ogólnie to epizod na + jak każdy. Czekam na kolejnego losta. Robi się ciekawie. Chyba Widmore i Flocke się chyba znają, więc możemy oczekiwać konfrontacji więc będzie się działo.
___________________________
"Piłkarze odchodzą, mężczyźni zostają" - Pavel Nedved


Reaper

Juventino
Juventino
Rejestracja: 14 sierpnia 2008
Posty: 181
Rejestracja: 14 sierpnia 2008

Nieprzeczytany post 19 marca 2010, 21:12

6x08 pisze: Mi się odcinek bardzo podobał. Na powrót takiego Jamesa czekałem, koniec z płaczkiem użalającym się nad sobą. Sezon cały czas się rozkręca, powinni już zacząć niektóre rzeczy wyjaśniać, bo nawet najważniejszych wątków nie wytłumaczą.
Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka, który będzie się kręcił dookoła Richarda :twisted:


KimiIceman

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 października 2008
Posty: 290
Rejestracja: 10 października 2008

Nieprzeczytany post 24 marca 2010, 21:13

6x09 pisze: W końcu doczekaliśmy się flashbacków wiecznie młodego Richarda. Kurde, on ma pewnie ze 170 lat... Nie wam jak wy, ale ten odcinek chyba nam pokazał kto jest dobry a kto zły. Jacob owszem manipulował i dostał za swoje od Bena, ale to Flocke jest najwyraźniej złem wcielonym. Jacob chyba go więził, może to niewłaściwe słowo. No nie pozwalał mu odejść, dlatego bo jakby wszedł do normalnego świata to wylałby całe zło na wszystkich. Mimo że nie zdziwiłem się Richardowi, który chciał zmienić zdanie, to chyba jednak pod wpływem zmarłej żony pójdzie za Jacobem, a raczej za Jackiem albo jeszcze bardziej raczej za Widmorem, który chce zniszczyć w pewien sposób ten dym. Czyli plotki o konfrontacji Jack vs Locke zaczynają się sprawdzać i już nie mogę się doczekać kolejnych odcinków.
_________________________
"Piłkarze odchodzą, mężczyźni zostają" - Pavel Nedved


tabo89

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Posty: 8639
Rejestracja: 25 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 12 maja 2010, 14:08

6x15 pisze:Dziś jeden z lepszych od dawna odcinków jak dla mnie.

W końcu dowiedzieliśmy się coś więcej o Jacobie i jego bracie (właściwie nie wiadomo jak ma na imię).
W końcu wiadomo też dokładniej jak powstał czarny dym.
Właściwie im bliżej końca tym więcej się wyjaśnia choć jeszcze kilka zagadek zostało a odcinków jeszcze tylko 3 przy czym dwa ostatnie czyli tzw finał przedłużono o 0,5h. A więc już niedługo zakończenie i dowiemy się w końcu wszystkiego.. albo i nie.
NEWS pisze:Na stronie zagubieni24.pl oraz hatak.pl pojawiła się także informacja o trzech alternatywnych zakończeniach serialu, które zostaną wyemitowane już po finale. A więc zapowiada się ciekawie.

Stacja ABC ogłosiła, że w specjalnym programie Jimmy'ego Kimmela pod tytułem "Jimmy Kimmel Live: Aloha to Lost" pokażą trzy alternatywne zakończenia serialu. Program ma być wyemitowany tuż po finale serialu i połączony z dyskusją o fabule.

W studiu Kimmelowi będą towarzyszyć Naveen Andrews (Sayid), Nestor Carbonell (Richard), Alan Dale (Widmore), Jeremy Davies (Faraday), Emilie de Ravin (Claire), Michael Emerson (Ben), Matthew Fox (Jack), Daniel Dae Kim (Jin), Terry O'Quinn (Locke), Harold Perrineau (Michael), Jorge Garcia (Hugo), Josh Holloway (Sawyer) i Evangeline Lilly (Kate). Program już pobił rekordy w walce o bilety. Próśb na uczestnictwo w tym programie na żywo jest więcej niż w ostatnich 10-latach do podobnych programów specjalnych.

Przypomnijmy, że finał będzie emitowany w Stanach 23 maja tego roku. Warto także dodać, że przedłużony został on o kolejne 30 minut, co oznacza, że odcinek będzie trwał niecałe 2 godziny
.


Obrazek
Pawciosss

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 maja 2004
Posty: 669
Rejestracja: 02 maja 2004

Nieprzeczytany post 19 maja 2010, 23:57

Po oglądnięciu dzisiejszego odcinka nadal mam spore obawy co do niedzielnego finału. Wszystko ze względu pojawienia się tydzień temu magicznego światełka, o którym nikt nic nie wie, a które trzeba chronić, które jest głównym sensem całej wyspy i całego serialu jak się okazuję. W tym wypadku twórcy serialu ze wszystkich możliwych wyjaśnień i fabuł możliwych do wykorzystania wybrali tą najbardziej trywialną i najmniej do mnie przemawiająca. Mogli nawiązać do egipcjan czy magicznych właściwości wyspy badanych przez Dharmę, pojawiających się głosów na wyspie itp. itd. Nie sądziłem, że jednym odcinkiem da się postawić taki niesmak, nie sądziłem, że da się tak spartolić tak znakomity serial, który pomimo, że stał się głównie mieszanką Sci-Fi nadal miał zamysł i zachowywał swoją dozę tajemniczości. Mam nadzieję, że niedziela wystarczająco to odpokutuje i będę mógł spokojnie powiedzieć, że finał przeszedł wszystkie pozostałe. W końcu zakończenie wymyślili podobno na samym początku serialu.


Railis

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 lutego 2006
Posty: 1489
Rejestracja: 01 lutego 2006

Nieprzeczytany post 25 maja 2010, 00:18

Na świeżo po finale pragnę stwierdzić tak. Ci którzy się spodziewali się banalnego zakończenia fabuły chyba się trochę przeliczyli. Nie rozumiem również ludzi, którym nie na rękę, że dawno już nie ma tego całego prądu "zagubionych na wyspie", gdyż prawie od samego początku wiadomo było, że to będzie coś więcej. Niemniej jednak, jeżeli chodzi o zakończenie, trafiło do mnie w 100%. Pewnym osobom mogło zapewne taka wersja nie siąść, ale raczej każda inna wersja była by gorsza. Żadne pozostanie na wyspie, czy tam uwolnienie z niej nie może się wg. mnie równać z takim obraniem sprawy. Dla mnie aktualnie najlepszy Serial jaki powstał, zakończył się we wspaniałym stylu. Miejmy nadzieję, że powstanie kiedyś coś równie dobrego.


ODPOWIEDZ