Mauro Cantoro w reprezentacji??
: 18 kwietnia 2005, 11:31
Kod: Zaznacz cały
Mauro Cantoro zagra w reprezentacji Polski!
Michał Białoński, Kraków, rb 18-04-2005 , ostatnia aktualizacja 17-04-2005 23:27
Chcę zostać Polakiem i zagrać w reprezentacji - mówi "Gazecie" Argentyńczyk Mauro Cantoro. 28-letni pomocnik Wisły Kraków już dwa razy rozmawiał o tym z trenerem Janasem. - Byłoby super, gdyby dostał obywatelstwo na wrześniowe mecze eliminacyjne z Austrią i Walią. Na mundial na pewno zdążymy - cieszy się prezes PZPN Michał Listkiewicz
Jest silny, wytrzymały, nie unika twardej walki. Dobry technicznie, gra obiema nogami, świetnie się zastawia i umie niekonwencjonalnie rozegrać piłkę. Mógłby być trochę szybszy i mniej impulsywny. - Na reprezentację Argentyny może jest za słaby, ale nam na pewno się przyda - mówi Listkiewicz o Cantoro, którego piłkarze polskiej ligi nagrodzili ostatnio Oskarem dla najlepszego pomocnika.
W naszej ekstraklasie gra od czterech sezonów, ale pół roku temu postanowił osiąść w Polsce. Kupił dom pod Krakowem, gdy tylko kończy się polska zima, z Buenos Aires przyjeżdża do niego żona z dwoma synami. Mauro junior i Tiago chodzą do polskiego przedszkola i robią błyskawiczne postępy. - Gdy proszę o określenie koloru, nie usłyszę "blanco", tylko "biały" - dziwi się ojciec.
Przyszły reprezentant Polski ma włoskich przodków, matka jest Argentynką, a ojciec... Brazylijczykiem. Mauro urodził się w Buenos Aires, jest wychowankiem stołecznego Velez Sarsfield, z którym w 1994 roku zdobył Copa Libertadores - najcenniejsze w Ameryce klubowe trofeum. Rok wcześniej grał w reprezentacji Argentyny w mistrzostwach świata juniorów w Japonii. W reprezentacji Polski na tym samym turnieju występował Mirosław Szymkowiak.
Z Velez Cantoro zdobył jeszcze mistrzostwo Argentyny, dwa razy był mistrzem Peru, pół roku tułał się w Boliwii, aż w poszukiwaniu wielkiej kariery trafił do Włoch. - Poznałem Maura w Bresci w 2001 roku. Był ofensywnym pomocnikiem, trenował z nami miesiąc czy półtora, ale nie załapał się do składu i został wypożyczony do Ascoli - wspomina były gracz pierwszoligowej Brescii i reprezentacji Polski Marek Koźmiński. - Później Wisła była na obozie we Włoszech, "złapała" z nim kontakt, kończyło mu się wypożyczenie, i tak stał się wiślakiem.
W debiucie z Zagłębiem Lubin trener Franciszek Smuda wystawił go w ataku. Mauro przebiegł z piłką 40 m i w sytuacji sam na sam strzelił gola. Gdy w Wiśle nastała era Henryka Kasperczaka, przyszły jednak ciężkie czasy. Kiedy nie mógł znaleźć uznania trenera, dopominał się o swoje prawa. - Przyjechałem tutaj, by grać. Niech mi tylko trener da szansę - mówił w gazetach. W odpowiedzi słyszał ripostę trenera. - Niech się lepiej zajmie graniem, a nie gadaniem.
Gdy Wisła sprowadzała Mariusza Kukiełkę, Kasperczak chciał wypożyczyć Argentyńczyka do walczących o utrzymanie w II lidze Tłoków Gorzyce.
Ale Kasperczak zrobił też dobrą rzecz dla piłkarza: znalazł dla niego nową pozycję, przekształcił go w defensywnego pomocnika. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Dziś nikt nie wyobraża sobie Wisły bez Cantoro. W drużynie jest powszechnie lubiany. To on wymyślił nowy przydomek dla Macieja Żurawskiego ("Żurik").
Mauro to skromny i bogobojny człowiek. Ani mu w głowie wciąganie mediów do rozgrywki o wyższy i dłuższy kontrakt w klubie. A wiadomo, że od jesieni negocjuje z szefostwem Wisły. - To sprawa między mną i prezesem - mówi tylko dziennikarzom. Nieoficjalnie wiadomo, że Cantoro zarabia teraz około 130 tys. euro rocznie. Podobno chce dostawać grubo ponad 200 tysięcy.
Cantoro: Z wiślakami w reprezentacji
Michał Białoński: Chciałby Pan zostać Polakiem?
Mauro Cantoro: Oczywiście, że tak. Mógłbym grać w reprezentacji Polski. Razem z kolegami z Wisły.
Podobno rozmawiał Pan już na ten temat z prezesem PZPN Michałem Listkiewiczem?
- To prawda. Sprawa jest jeszcze daleka do realizacji, ale chciałbym bardzo.
O czym rozmawialiście z Listkiewiczem?
- Zapytał, czy chciałbym grać dla Polski. Odpowiedziałem: "Tak".
Dla gazety
Marek Koźmiński
Były gracz włoskich klubów, właściciel Górnika Zabrze
- Przyjęcie oferty Wisły Kraków to odważny krok ze strony Maura. Mając obywatelstwo włoskie, liczył na karierę w Italii i przeprowadzka do Polski była dla niego ryzykowna. Z drugiej strony, w tym czasie [2001 rok - red.] nie miał we Włoszech satysfakcjonujących ofert. Z wiekiem mądrzał taktycznie. W Wiśle stał się nie tyle defensywnym pomocnikiem, ile organizatorem gry, on prowadzi ataki. W systemie 4-4-2 to jest właśnie jego rola, a miejsce na boisku to środek pomocy. A że chcieli go wysłać do Tłoków Gorzyce...? Mauro by tam w życiu nie poszedł. Przecież on miał propozycję z Genui - to najbogatszy klub serie B, aktualnie na pierwszym miejscu.
Myślę, że jest najlepszym obcokrajowcem, jakiego Wisła miała w historii. Kalu Uche? Grał pół roku w piłkę na wysokim poziomie, a Mauro gra bez przerwy ponad trzy lata i determinuje grę zespołu. Niech pan wyciągnie dzisiaj z Wisły Cantoro i wyobrazi sobie, jak wyglądałaby gra zespołu. Pozostawię to bez komentarza.
Not. mb
Michał Listkiewicz
prezes PZPN
Rzeczywiście, dostaliśmy sygnał od zawodnika i Wisły Kraków, że Mauro Cantoro chce zostać Polakiem. Dwa razy z nim rozmawialiśmy. Byłem z Pawłem Janasem w Krakowie na meczu Pucharu Polski z Polonią. Obejrzałem także mecz rewanżowy w Warszawie.
To nie jest tak dęta sprawa, jak z Andym Johnsonem z Crystal Palace. Mauro jest naprawdę zdeterminowany, by dostać nasze obywatelstwo. Zapytał nawet trenera Janasa, czy - jeśli się uda - będzie miał szansę grać w naszej reprezentacji. Paweł odparł, że jeśli utrzyma formę, to zawodnik tej klasy będzie poważnym kandydatem do gry w kadrze. Nikt niczego mu nie zagwarantuje, ale na pewno byłby wzmocnieniem zespołu.
Teraz wszystko w rękach Cantoro. Musi złożyć wszelkie potrzebne dokumenty w urzędach wojewódzkich. Z tego, co wiem - ma to zrobić w najbliższych dniach. Procedury są długie, przerabialiśmy to wszystko przy okazji Emmanuela Olisadebe, ale wiem też, że sportowcy mogą liczyć na "szybszą ścieżkę". Później będziemy mogli liczyć na przychylność prezydenta Kwaśniewskiego.
Argumentem za Cantoro jest jego już kilkuletni pobyt w Polsce i że chce się tu osiedlić na stałe. Mówi po polsku lepiej niż Olisadebe, kiedy dostawał obywatelstwo. Rozmawialiśmy z nim trochę po naszemu, gdy pojawiały się problemy, tłumaczem był Grzegorz Mielcarski [menedżer Wisły - red].
Jeśli zdążylibyśmy na wrześniowe mecze eliminacyjne z Austrią i Walią - byłoby super. Ale ja jestem ostrożny w tej kwestii. Może uda się na październikowy mecz z Anglią? Nie ma co gdybać - na finały MŚ w Niemczech na pewno zdążymy.
Cantoro ma 28 lat, jest w kwiecie piłkarskiego wieku. Na reprezentację Argentyny może jest za słaby, ale nam na pewno się przyda.
not. rb
Roberto Mauro Cantoro
Urodzony 1 września 1976 r. w Ramos Mejia; 179 cm/78 kg; pomocnik; pseudonim El Toro. Kariera: CA Velez Sarsfield (Argentyna, do 1996), Club Universitario de Deportes (Peru, 1997-99), Club Blooming Santa Cruz (Boliwia, 2000 - wiosna), Atletico de Rafaela Santa Fe (Argentyna, 2000 - jesień), Ascoli Calcio (Włochy, 2001 - wiosna), Wisła Kraków (od 2001).
Sukcesy: Copa Libertadores (1994, Velez), mistrzostwo Argentyny (1996, Velez), 2 razy mistrzostwo Peru (1998, 1999, Club Universitario), 2 razy mistrzostwo Polski (2003, 2004, Wisła), 2 razy Puchar Polski (2002, 2003, Wisła).
I co wy na to? Niby juz sie dlugo o tym gada ale czy to nie jest tak ze czuja szanse tacy jak Cantoro na wystep w MS
