Co nowego w kinie?
- me7a7ron
- Juventino
- Rejestracja: 27 października 2008
- Posty: 144
- Rejestracja: 27 października 2008
Wczoraj byłem właśnie na Hobbicie i zdziwiony jestem że nikt nie narzekał na kamiennych olbrzymów. Skąd ten chory pomysł wytrzasnął PJ to nie mam pojęcia czułem się jakbym jakiś transformersów oglądał ... Inaczej sobie Thorina wyobrażałem wyglądał nieco zbyt młodo. Zirytował też drozd szpieg. Nie mówiąc że Pan Mrocznej Puszczy miał składać hołd dla krasnoludów po zaszłościach między tymi rasami. Radagast na ich tym tle nie wypadł tak źle.
Dzieci Hurina dobrą książką?? Poważnie? Przeczytałem kilkanaście stronic tej książki żywcem zerżnięte były z Silmarillionu oraz innych dzieł Tolkiena tylko zebrane w kupę i wydane w jednym tomie. Według mnie znacznie znacznie ciekawszym motywem do ekranizacji byłaby historia Feanora i marsz Elfów wtedy nawet można by podciągnąć pod prequel bo w końcu od tego się zaczynała historia
Dzieci Hurina dobrą książką?? Poważnie? Przeczytałem kilkanaście stronic tej książki żywcem zerżnięte były z Silmarillionu oraz innych dzieł Tolkiena tylko zebrane w kupę i wydane w jednym tomie. Według mnie znacznie znacznie ciekawszym motywem do ekranizacji byłaby historia Feanora i marsz Elfów wtedy nawet można by podciągnąć pod prequel bo w końcu od tego się zaczynała historia

- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Czy ktoś z was oglądał "Bogów ulicy"? Byłbym wdzięczny za jakiś komentarz nt. tego filmu.
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Oglądałem i o ile nie jestem jakimś wielkim znawcą to mogę napisać swoje zdanie - otóż jeden z lepszych filmów jakie ostatnio widziałem. Serio, podobał mi się i ogólnie słyszę dobre opinie (oprócz mojego brata ale on się nie znadeszczowy pisze:Czy ktoś z was oglądał "Bogów ulicy"? Byłbym wdzięczny za jakiś komentarz nt. tego filmu.

Ostatnio obejrzałem Supermarket i może szału nie robi ale całkiem okej. Ja ogólnie lubię polskie produkcje. Czekam na Sępa i Jack'a Reacher'a.
- bajbek17
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2007
- Posty: 1227
- Rejestracja: 25 kwietnia 2007
Troszkę namieszałeś. Kamienni Olbrzymi występują w Hobbicie, ale też uważam, że Peter mógł z tego zrezygnować. Pierwsze spotkanie z Drozdem w książce też wyglądało jakby szpiegował. nawet sam Bilbo go o to posądzał. A co do dzieci Hurina to one nie są zerżnięte z Silmarillion tylko w nich są opisane, ale Syn Tolkiena posklejał tę opowieść i wyda w osobnym wydaniu. Ja osobiście uwielbiam historie rodzeństwa Turin i Nienor, ale to już nie ten temat.me7a7ron pisze:Wczoraj byłem właśnie na Hobbicie i zdziwiony jestem że nikt nie narzekał na kamiennych olbrzymów. Skąd ten chory pomysł wytrzasnął PJ to nie mam pojęcia czułem się jakbym jakiś transformersów oglądał ... Inaczej sobie Thorina wyobrażałem wyglądał nieco zbyt młodo. Zirytował też drozd szpieg. Nie mówiąc że Pan Mrocznej Puszczy miał składać hołd dla krasnoludów po zaszłościach między tymi rasami. Radagast na ich tym tle nie wypadł tak źle.
Dzieci Hurina dobrą książką?? Poważnie? Przeczytałem kilkanaście stronic tej książki żywcem zerżnięte były z Silmarillionu oraz innych dzieł Tolkiena tylko zebrane w kupę i wydane w jednym tomie. Według mnie znacznie znacznie ciekawszym motywem do ekranizacji byłaby historia Feanora i marsz Elfów wtedy nawet można by podciągnąć pod prequel bo w końcu od tego się zaczynała historia
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Do "Sępa" muzykę ma robić Archive 0_otabo89 pisze: Ostatnio obejrzałem Supermarket i może szału nie robi ale całkiem okej. Ja ogólnie lubię polskie produkcje. Czekam na Sępa i Jack'a Reacher'a.
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1013
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
No taki sobie ten Hobbit.
Przede wszystkim wiem, że to książka dla młodszych czytelników, ale kurde no. Zbyt infantylna fabularnie dla byka mającego ponad metr osiemdziesiąt, a zbyt brutalna i makabryczna dla szczeniąt. Albo jedno albo drugie. Schemat fabularny "oborzeborze zaraz będziemy mieli przerąbane <<brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>!> GANDALF!" irytował. Skoro tak interweniowali w fabułę książki, mogli to trochę zmienić.
Żarty zabawne jak śmierć księdza Popiełuszki.
Rudemu krasnalowi chociaż dla zasady powinni dać ze dwa dialogi. Ust nawet nie otworzył. A Thorin Dębowa Tarcza to kapkę póltorametrowe popłuczyny po Aragornie.
Watson grał Watsona.
Fajnie natomiast, że Jackson nie zapomniał jak się robi sceny walki.
SPOILER:
Miło było też poczuć ponownie klimat LOTR. Tylko szkoda, że tak kulawo.
Przede wszystkim wiem, że to książka dla młodszych czytelników, ale kurde no. Zbyt infantylna fabularnie dla byka mającego ponad metr osiemdziesiąt, a zbyt brutalna i makabryczna dla szczeniąt. Albo jedno albo drugie. Schemat fabularny "oborzeborze zaraz będziemy mieli przerąbane <<brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>!> GANDALF!" irytował. Skoro tak interweniowali w fabułę książki, mogli to trochę zmienić.
Żarty zabawne jak śmierć księdza Popiełuszki.
Rudemu krasnalowi chociaż dla zasady powinni dać ze dwa dialogi. Ust nawet nie otworzył. A Thorin Dębowa Tarcza to kapkę póltorametrowe popłuczyny po Aragornie.
Watson grał Watsona.
Fajnie natomiast, że Jackson nie zapomniał jak się robi sceny walki.
SPOILER:
No i ładnie to zrealizowane bardzo. Za mało plenerów kapkę, za dużo kompa, ale kij. Scena w terenie, gdzie oddział orków napada na krasnale bardzo gitez.(choć w momencie, kiedy Thorin przez dwie minuty w zwolnionym tempie rusza na bladego orka zapowiadając SO EPIC FIGHT WITH BOSS spodziewałem się czegoś więcej niż jednego strzała i ganianiu się z faggotem mającym miecz pierwszy raz w ręku)
Miło było też poczuć ponownie klimat LOTR. Tylko szkoda, że tak kulawo.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Cooper, Washington, Jackman, Day-Lewis, Phoenix & Hoffman, Waltz, De Niro, Lee Jones, Arkin - to nie gwiazdorska obsada jakiejś mega produkcji, ale nominowani do tegorocznych Oscarów za role główne i drugoplanowe, dla mnie miazga. Zapowiada się jedna z najciekawszych ceremonii, nominacje bardzo silnie obsadzone. W reżyserach Ang Lee, Spielberg, Haneke . Jaram się.
Z niespodzianek - Nietykalni odpadli i nie będą nominowani do nieanglojęzycznego filmu. "Miłość" Hanekego raczej pewna statuetka, tym bardziej, że jest nominowany za najlepszy film.
Największe rozczarowanie to Hitchcock, film szykowany pod Oscary ma jedną nominację. Ostatnio omawiany Hobbit - 3 nominacje, w niszowych kategoriach.
Pisałem już kiedyś, zanim powstał Lincoln : Spielberg + Kaminski + Williams + Day-Lewis = kombajn na oscary. 12 nominacji, główny faworyt.
"Poradnik pozytywnego myślenia" - wszystkie nominacje aktorskie, bardzo rzadko spotykane w Oscarach, o lepszą rekomendację trudno w Holywood.
Z ról kobiecych, ciekawie wygląda bój o drugoplanową - Hatthaway, Adams, Hunt. W pierwszoplanowych mamy rekordzistki pod względem wieku - 9 i 85 lat.
Powtórzę - jaram się. Django, Lincoln, Życie Pi, Poradnik, Nędznicy, Argo, Skyfall. Dawno nie było takich nominacji.
Z niespodzianek - Nietykalni odpadli i nie będą nominowani do nieanglojęzycznego filmu. "Miłość" Hanekego raczej pewna statuetka, tym bardziej, że jest nominowany za najlepszy film.
Największe rozczarowanie to Hitchcock, film szykowany pod Oscary ma jedną nominację. Ostatnio omawiany Hobbit - 3 nominacje, w niszowych kategoriach.
Pisałem już kiedyś, zanim powstał Lincoln : Spielberg + Kaminski + Williams + Day-Lewis = kombajn na oscary. 12 nominacji, główny faworyt.
"Poradnik pozytywnego myślenia" - wszystkie nominacje aktorskie, bardzo rzadko spotykane w Oscarach, o lepszą rekomendację trudno w Holywood.
Z ról kobiecych, ciekawie wygląda bój o drugoplanową - Hatthaway, Adams, Hunt. W pierwszoplanowych mamy rekordzistki pod względem wieku - 9 i 85 lat.
Powtórzę - jaram się. Django, Lincoln, Życie Pi, Poradnik, Nędznicy, Argo, Skyfall. Dawno nie było takich nominacji.
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1013
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Phoenix nominacja? Przecież jego rola w "Mistrzu" była fatalna... No ale w sumie nie dziwię się, że Akademii się spodobała.
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
"Nietykalni" odpadli a "Poradnik pozytywnego myślenia", który w trailerze wygląda na film na bardzo podobnym pułapie, bije się o najważniejsze statuetki
Premiera 8 lutego więc będzie można rzucić okiem jeszcze przed galą.

- wagner
- Juventino
- Rejestracja: 20 stycznia 2010
- Posty: 2327
- Rejestracja: 20 stycznia 2010
Byłem na Hobbicie .. Film bardzo mi sie podobał. Uważam że baśniowy charakter ksiązki Tolkiena zostały bardzo dobrze oddany i nikt nie zrobił by tego lepiej niż PJ. Nie rozumiem porównywania go do LOTR. . Toż to zupełnie inne historie. Jedyne co mnie kuło w oczy to że orkowie i inne stwory były za mało "plugawe". Z niecierpliwością czekam na następną część i na pewno Hobbita cz.1 jesczze nie raz obejrzę.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Jestem po Lincolnie i jestem mocno rozczarowany... cały Spielberg, film kalka "Czasu Wojny", zarówno jeśli chodzi o klimat, zdjęcia, muzykę (zwłaszcza na soundtracku się zawiodłem, toż to kolejna zżyna pana Williamsa)... fabuła tendencyjna i łatwo można się domyślać następnych scen, istna klapa. Daniel Day Lewis, czyli magnes który przyciągal mnie do tego filmu bez swojego błysku, ale może to wina samej postaci, jaką przedstawił nam Spielberg. Lincoln jest typem obserwatora, przyglądający się otoczeniu, mający swoje zdanie którego nie zmieni.
Kilka scen ujmowało za serce, ale cały film dla mnie to rozczarowanie. Ale typowo robiony pod Akademię i pewnie kolejny raz Oscary będą promować tych uciśnionych, maluczkich, ważne że dobrze się wszystko kończy, etc. ehh...
Kilka scen ujmowało za serce, ale cały film dla mnie to rozczarowanie. Ale typowo robiony pod Akademię i pewnie kolejny raz Oscary będą promować tych uciśnionych, maluczkich, ważne że dobrze się wszystko kończy, etc. ehh...
Hamerykanie nie znaleźli uznania w "Nietykalnych", bo wychodzą z założenia że wszystko zrobią lepiej niż inni, dlatego już powstaje holywoodzka wersja z Colinem Firthem i Chrisem Tuckerem, pewnie wtedy ich nominują i polecą nagrody...Ouh_yeah pisze:"Nietykalni" odpadli a "Poradnik pozytywnego myślenia", który w trailerze wygląda na film na bardzo podobnym pułapie, bije się o najważniejsze statuetki![]()
wszystkie filmy nominowane do oscarów są już w wersjach "watchable" i łatwo można obejrzeć przed ceremonią.Ouh_yeah pisze: Premiera 8 lutego więc będzie można rzucić okiem jeszcze przed galą.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Właśnie obejrzałem. Dobry film. Trochę kowbojka, ale ogólnie można z czystym sercem polecić, a ja rzadko polecam filmy akcji.tabo89 pisze:Oglądałem i o ile nie jestem jakimś wielkim znawcą to mogę napisać swoje zdanie - otóż jeden z lepszych filmów jakie ostatnio widziałem. Serio, podobał mi się i ogólnie słyszę dobre opinie (oprócz mojego brata ale on się nie znadeszczowy pisze:Czy ktoś z was oglądał "Bogów ulicy"? Byłbym wdzięczny za jakiś komentarz nt. tego filmu.) Ciekawa forma z ujęciami z kamery widzącej świat oczyma bohatera. Dobrzy aktorzy. Film sensacyjny ale sporo fajnego humoru. No i zaskoczenie, że nie kończy się jak typowy amerykański film.
Dałem 8/10 na filmwebie ze względu na przewidywalne zakończenie, tym niemniej - sprawnie zrobiony obraz. Świetny soundtrack.
Dziś idę na "Nędzników". Zobaczymy co to za dziełko.
"Nędznicy". Film oceniam na 5-6/10.
Zmęczyła mnie mocno ta produkcja. Konwencja musicalu to nie to, co lubię najbardziej, ale zdecydowanie więcej tu było minusów, niźli plusów. Kiepsko śpiewający Jackman to jeden z nich. Kolejnym są dłużyzny - upiorne! Ten film można by spokojnie odchudzić o 40 minut. To, co działo się pod koniec wołało o pomstę do nieba.
Na plus scenografia - dość przyjemnie się oglądało renderowany Paryż. No i Crowe - kapitalna rola, wypadł o wiele bardziej wiarygodnie, niż Hugh "Rosomak". I moim zdaniem - naprawdę dobrze wypadały mu partie wokalne!
Proszę o połączenie z moim poprzednim postem i przesunięcie tematu do góry.
- Cabrini_idol
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2012
- Posty: 5400
- Rejestracja: 02 lutego 2012
Wczoraj bylem na Skyfall, tutaj w holandii nadal seansują, dlatego pomyślalem ..ok ogladne, nastawilem sie na dobry scenariusz przede wszystkim. Wyszedlem pod koniec filmu, nie moglem zniesc tego gniotu, moze przez to, ze spalilem blanta przed seansem, film wydawal mi sie tak kosmicznie sztuczny, ze myslalem ze jestemna tanim kinie akcji, bez akcji i bez scenariusza. TRAGEDIA. NA plus tylko czarny charakter, zreszta on zawsze lubial grac swirow (To nie jest kraj dla starych ludzi).
aaa.. jeszcze hobbit.. bylem 3 tygodnie temu na 48 klatkach i takze sie rozczarowalem. Moze i film byl calkiem dobry ale ta plastikowosc obrazu mnie przerazala.
Jak ktos szuka dobrych filmow na weekendowe wieczory, oczywiscie dvd lub jakies ripy bo sa to starsze filmy.
-The American Astronaut z 2001 roku, Czarno bialy film psychodeliczny z Peterem McRobbiem. KONKRETNY
-John Dies At The End z 2012. Bardzo dobre kino grozy, troche ciezsze dla zwyklego polykacza filmow, ale bardzo polecam
-Stingray Sam z 2009 takze w kowencji czarno bialej Cory'ego McAbee tworcy amercan astronaut
- The Informant! z 2009 z Mattem Damonem ktory gra role nalogowego mitomana i klamce. Polecam gorąco, film w klimacie poczatku lat 90-tych
- Breakfast of champion z 1999 z Brucem Willisem, a to tak polecam bo wlasnie go niedawno sobie obejrzalem po dlugiej przerwie. Najlepsza rola Bruca ?
aaa.. jeszcze hobbit.. bylem 3 tygodnie temu na 48 klatkach i takze sie rozczarowalem. Moze i film byl calkiem dobry ale ta plastikowosc obrazu mnie przerazala.
Jak ktos szuka dobrych filmow na weekendowe wieczory, oczywiscie dvd lub jakies ripy bo sa to starsze filmy.
-The American Astronaut z 2001 roku, Czarno bialy film psychodeliczny z Peterem McRobbiem. KONKRETNY
-John Dies At The End z 2012. Bardzo dobre kino grozy, troche ciezsze dla zwyklego polykacza filmow, ale bardzo polecam
-Stingray Sam z 2009 takze w kowencji czarno bialej Cory'ego McAbee tworcy amercan astronaut
- The Informant! z 2009 z Mattem Damonem ktory gra role nalogowego mitomana i klamce. Polecam gorąco, film w klimacie poczatku lat 90-tych
- Breakfast of champion z 1999 z Brucem Willisem, a to tak polecam bo wlasnie go niedawno sobie obejrzalem po dlugiej przerwie. Najlepsza rola Bruca ?

- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1013
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Bardem to po prostu świetny aktor z ogromnym warsztatem, więc przesadzasz z zamykaniem go w ryzach świrów, gra dobrze niezależnie od postaci i nie musi (jak Depp chociażby) robić wariata z każdego, w kogo się wcielaCabrini_idol pisze:. NA plus tylko czarny charakter, zreszta on zawsze lubial grac swirow (To nie jest kraj dla starych ludzi).

Tak zeszmacić tak znakomitą książkę to dla mnie naprawdę wybitne. Gówno straszne.Cabrini_idol pisze:- Breakfast of champion z 1999 z Brucem Willisem, a to tak polecam bo wlasnie go niedawno sobie obejrzalem po dlugiej przerwie. Najlepsza rola Bruca ?
Poza tym, "Breakfast of champions".
"Django" obejrzałem na maratonie Tarantino. Pozytywne naprawdę odczucia, choć słabszy od "Bękartów...". Podobny w konwencji doń, Quentin traci świeżość w swoim stylu chyba.
Z plusów, kapitalna rola Waltza (!), bardzo dobra L. Jacksona (jej, jaki on stary), Dona Johnsona i kilku innych.
Foxx ni ziębi ni parzy, DiCaprio prócz dwóch scen słabiutki (motyw z podaniem ręki i młotek przy głowie Broomhildy. Odliczam od drugiej sceny nudny monolog o dołkach w głowie, choć nawiązanie do "Hamleta" bardzo zgrabne).
Generalnie fajna rozrywka, soundtrack mocno taki sobie (lol, czarny rap), słodziutki moment, kiedy Nero (czyli Django z filmy z '66) rozmawia z Foxxem o jego imieniu, cholernie zabawna scena z workami na głowach, trochę sztywne dialogi momentami, ale spoko film, dobrze się bawiłem. Plus Django FREEMAN, dający chyba początek pewnemu rodowi, z którego wywodzi się znany przedstawiciel

No i ten Waltz! Dla niego choćby warto obczaić!
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
szczerze gratuluję, ja bym nie dał rady. Szkoda nocy i kasy na taki maraton.Alfa i Omega pisze:"Django" obejrzałem na maratonie Tarantino.
nie chyba, tylko na pewno. Tarantino znów zrobił film na to samo kopyto, ten sam motyw przewodni, ten sam Waltz który ma trzymać klimat, może za 4 lata znów zrobi coś podobnego? Szczerze, jakbym chciał powtórkę z Bękartów to bym go jeszcze raz obejrzał, chciałem Spaghetti Western w wizji tarantino, spaghetti western to na pewno nie był, a ten film miał wiele potencjału by nim być.Alfa i Omega pisze: Pozytywne naprawdę odczucia, choć słabszy od "Bękartów...". Podobny w konwencji doń, Quentin traci świeżość w swoim stylu chyba.
Waltz gra Waltza. Aktorsko to samo co w Bękartach. Wtedy dla mnie to był zachwyt, teraz w Django to odgrzewanie kotleta.Z plusów, kapitalna rola Waltza (!),
o właśnie, tu się zgodzę. Albo nawet powiem więcej, Jackson był fenomenalny. Każde zdanie, każda mina była widoczna i znacząca w tej postaci. Jak widać Jackson mógł zagrać inną rolę w kolejnym filmie Tarantino, Waltz nie.bardzo dobra L. Jacksona
Foxx moim zdaniem dał radę, ale to nie jest rola na główną postać. Co do DiCaprio to byl z nim problem, że pierwszy raz zagrał antagonistę w filmie, w dodatku był nr 3 na liście płac. Nie umiem więc znaleźć porównania dla niego, aczkolwiek to chyba nie jest jeszcze ta klasa aktora, żeby potrafić w pełni bawić się rolą (znów nawiązuję do gry Jacksona)Foxx ni ziębi ni parzy, DiCaprio prócz dwóch scen słabiutki
Film dla mnie średni, przydługawy, gdzie ciekawe sceny (jak z ku klux klanem, czy ze strzelaniną z poczatku - kapitalne ujęcia Waltza strzelającego do szeryfa!), są przeplatane ze słabymi, dialogi ktore miały być "kultowe" nie są kultowe, końcówkę filmu to oglądałem z zażenowaniem i WTFakiem na twarzy.
no właśnie, dla neigo to można obejrzeć jeszcze raz Bękarty, a nie wydawać kilkanaście zł na bilet.No i ten Waltz! Dla niego choćby warto obczaić!