Cagliari 1:1 Juventus

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
darel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 426
Rejestracja: 03 listopada 2003

Nieprzeczytany post 17 stycznia 2005, 13:55

Jeśli jeszcze kilka miesięcu temu nasze wyniki wyglądały zupełnie lepiej, niz gra to teraz sytuacja się odwróciła. Niby Juve nie gra źle, ale czegoś brakuje - skuteczności napastników i determinacji w grze do końca. Nie pierwszy raz w tym sezonie tracimy punkty w koncówce meczu. Tak było z Interem, Parma i teraz Cagliari.
Gdyby napastnicy troche bardziej sie popisali spokojnie Juve mogłoby prowadzic 2, albo nawet 3:0 - wtedy spokojnie moglibysmy patrzeć na końcówke spotkania. A tak kolejna stracona bramka przez indywidualny błąd.
Cos sie musi zmienić w grze Juve - bo Milan goni. Może napisałem źle - nie tyle w samej grze, ile w konsekwencji na boisku, i w ilości indywidulanych błędów naszych rezerwowych.
Na pólmetku przewaga 2 pkt nad Milanem - przewaga praktycznie żadna, więc teraz wszystko zaczyna sie jakby od nowa.


na zawsze wierni turyńskiej drużynie
M.

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lipca 2004
Posty: 1460
Rejestracja: 26 lipca 2004

Nieprzeczytany post 17 stycznia 2005, 14:18

Rybeq pisze:
nie mówiąc już o Milanie
o ile dobrze pamietam milan z nami zremisowal.
Bramka Emersona

Tak Milan z nami zremisował, ale ten mecz w wykonaniu Juventusu był słaby (żeby nie powiedzieć fatalny :roll: ). Mieliśmy dużo szczęścia, że wogóle zremisowaliśmy. Juventus nie gra teraz dobrze i z taką grą możemy zapomnieć o sukcesach. Brak nam skuteczności i determinacji. Przy ogromnym potencjale remisujemy z Parmą, Atalantą i Cagliari. :evil: Potrzbena są jakieś zmiany. Juventus już nie ogrywa wszystkich tak jak na początku sezonu, teraz męczy się ze średniakami. Prawdę mówiąc przyszłość nie wydaje się różowa :roll:


:roll:
Szymek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2004
Posty: 1183
Rejestracja: 19 sierpnia 2004

Nieprzeczytany post 17 stycznia 2005, 15:04

Szkoda, szkoda :(
Strzeliliśmy bramke na 1:0 i daliśmy sobie strzelić gola w 89 minucie.
Zwycięstwo było tak blisko. Ale teraz wdioczne są skutni strzelania jednego gola. Jesteśmy mało skuteczni, bark u nas determinacji. Gdzie jest ten Juventus z sezonu 02/03. Jeśli chcemy zdobyć scudetto musimy zmiatac każdego na naszej drodze. Mam nadzieję że w następnym meczu Juve wygra a Milan zremisuje (lub przegra :wink: ) aby nasza przewaga się powiększyła.....

Pozdrawiam


Lypsky

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 grudnia 2003
Posty: 3798
Rejestracja: 22 grudnia 2003

Nieprzeczytany post 17 stycznia 2005, 15:18

Tuz po wczorajszym meczu mialem przygotowane kilka zdan lecz postanowilem ich nie przytaczac gdyz wiem ze byly pisane pod wplywem emocji.
Druzyna ktora chce wygrac scudetto nie moze w ten sposob tracic punktow.Pojedyncze bledy badz rozluznienie powoduje glupia strarte bramek a Milan goni.Obawiam sie ze juz niedlugo bedziemy mogli ogladac ich plecy.
Od dluzszego czasu dzieje sie nie za ciekawie.Zwyciestwa 1:0 nie przekonuja podobnie jak gra.Meczymy sie ze slabiakami a remisujemy przez wlasna glupote.Mamy wspanialy zespol ale wynik za tym nie przemawiaja.Kolejne spotkanie i kolejne rozczarowanie.
Okres poswiateczny przyniosl nam zwyciestwo porazke i dwa remisy wystarczy spojrzec na druzyny z ktorymi gralismy.Jak na lidera to zdecydowanie za slabo.
Wczorajszy wynik utwierdza mnie w przekonaniu ze cos jest nie tak.Potrzebujemy zmian w srodku bo Emerson nie ma z kim grac.Mam nadzieje ze wnioski po ostatnich spotkaniach zostana wyciagniete i cos wreszcie ruszy.
Nie ma co sie oszukiwac jezeli podobnie jak w zeszloym sezonie i tym razem nic nie zobedziemy nie bedzie to zaskoczeniem.W serie a mozemy podzielic los Romy sprzed sezonu to znaczy Milan zje nas jako drugie danie a CL??Tu sa prawdziwi giganci i kazdy blad ma swoje koszta,niestety jesli nie radzimy sobie z Parma badz Cagliari bedzie ciezko z Barca badz Chelsea.


a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
juve_Tomek

Juventino
Juventino
Rejestracja: 13 stycznia 2005
Posty: 11
Rejestracja: 13 stycznia 2005

Nieprzeczytany post 17 stycznia 2005, 15:23

A już była taka przewaga... Ale trudno wziąć się do roboty i....... wygrywać. Niech Capello wymyśli sposób na grę i wmówi im że nie liczy się tylko 1:0. Przecież jakbyśmy grali na 2:0 i byśmy wygrywali tym wynikiem nic by się nie stało w meczu z Cagliari.


mnowo

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 2169
Rejestracja: 03 listopada 2003

Nieprzeczytany post 17 stycznia 2005, 15:45

Diego pisze:Bramka Emersona
No bramka mi sie podoba... :roll: chociaz gdyby walnal pilke troche wyzej to bylaby poprzeczka na pusta bramke :wink: Bardzo dobrze zachowal sie w calej sytuacji Nedved, moze i mielismy troche farta ze pilki nie przejal Trezeguet, ktory byl w tej sytuacji na spalonym, tylko pilka trafila do Nedveda po odbiciu sie od jednego z obroncow..

Kurcze gdyby nie dali sobie wydrzec tego zwyciestwa... :evil: Ale nie ma teraz co gdybac, tak jak tu ktos slusznie zauwazyl- jesli druzyna chce walczyc o scudetto, to powinna wygrywac mecze nawet z niewygodnymi rywalami. :roll:


M.

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lipca 2004
Posty: 1460
Rejestracja: 26 lipca 2004

Nieprzeczytany post 17 stycznia 2005, 16:12

mnowomiejsky pisze:No bramka mi sie podoba... :roll: chociaz gdyby walnal pilke troche wyzej to bylaby poprzeczka na pusta bramke :wink: Bardzo dobrze zachowal sie w calej sytuacji Nedved, moze i mielismy troche farta ze pilki nie przejal Trezeguet, ktory byl w tej sytuacji na spalonym, tylko pilka trafila do Nedveda po odbiciu sie od jednego z obroncow..
Hehe Emerson zachował się jak prawdziwy napastnik. Ale mi się wydaje, że jednak tam był spalony. Przecież ostatni piłki dotknął Nedved zanim ta poleciała do Trezegueta. Chyba, że przepisy mówią na ten temat coś innego :roll:

Bramka Zoli

Zola zachował się fantastycznie w tej sytuacji. Mimo swojego wzrostu wygrał walkę o górną piłkę z Zebiną i strzelił nie do obrony. A co Appiah robił to ja sam nie wiem :roll:


:roll:
białas

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 września 2004
Posty: 1630
Rejestracja: 29 września 2004

Nieprzeczytany post 17 stycznia 2005, 16:18

Diego pisze:A co Appiah robił to ja sam nie wiem :roll:
tego to nawet najstarsi górale nie wiedzą 8) ale ten chłop powinien postarać się w kolejnych meczach (o ile jeszcze zagra w Juve), bo cierpliwość Capello kiedyś się skończy...


mnowo

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 2169
Rejestracja: 03 listopada 2003

Nieprzeczytany post 17 stycznia 2005, 16:22

Diego pisze:Bramka Zoli
O Dżizaz Krajst :shock: O Boze co ten Appiah wyprawial :lol: Wlaciwie to juz nie wiem czy z tego sie smiac wypada, czy trzeba plakac, czy co... On sie chyba w ogole majtnal ale niezle potem sie tarzal po tej murawie :| Chyba rzeczywiscie zle dobrali obuwie.. Heh no coz stracil pilke we frajerski sposob... :evil:

Zola zachował się fantastycznie w tej sytuacji. Mimo swojego wzrostu wygrał walkę o górną piłkę z Zebiną i strzelił nie do obrony
On przeskoczyl dwoch naszych obroncow... :? Ale sama bramka piekna, naprawde...


Rybeq

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 20 lutego 2003
Posty: 539
Rejestracja: 20 lutego 2003

Nieprzeczytany post 17 stycznia 2005, 16:24

taki akcent optymistyczny:
zobaczcie sobie tematy ze stycznia 2003.
jak sie skonczylo wtedy pamietamy :]


[']rybeq[']
20.II.2003-3.III.2005
cos sie konczy, cos sie zaczyna.
_Jah

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 28 czerwca 2004
Posty: 731
Rejestracja: 28 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 17 stycznia 2005, 23:30

Chciałbym napisać kilka słów do tych wśród nas, którzy nie potrafią pogodzić się z obecnym stylem, prezentowanym przez Juventus.
darel doskonale zwrócił uwagę na to, iż wcześniej nasza gra nie wyglądała wcale lepiej od obecnej, lecz tamte mecze miały to do siebie, że były zwycięskie. Dlatego też podejrzewam, że to właśnie niekorzystny wynik decyduje o tym, iż szukacie nowych rozwiązań, które już na starcie wydają się trudne do zrealizowania. Apeluję, bądźmy konsekwentni. Od kiedy styl gry na '1:0' jest chybiony? od meczu z Milanem? to jest chyba najbardziej prawdopodobne, gdyż niektórzy chyba po dzisiejszy dzień nie potrafią odczarować się z klątwy szerzonej przez sfrustrowanych tamtym wynikiem, kibiców rossonerich. Nikt nie mógł przewidzieć czujności Montero(Parma) czy Appiah(Atalanta, Cagliari). To są jakieś pojedyncze uchybienia, które świadczą jedynie o braku koncentracji, która jest niezbędna dla naszej filozofii gry. Naszym zadaniem jest przede wszystkim kontrolowanie przebiegu meczu i czychanie, na błąd przeciwnika. W myśl powiedzenia 'zadaj pierwszy cios, nim przeciwnik uderzy'. Potrafimy najlepiej na Świecie trzymać przeciwnika na dystans, jednakże całe te nasze podejście, wiąże się ze sporym ryzykiem. Bo wystarczy jeden błąd, i starania całej drużyny idą na marne. W takich jednak sytuacjach mówi się trudno. Piłka nożna to nie tylko papier. To przede wszystkim sport, który częstokroć, bywa zaskakujący. Możecie mieć pretensje do Appiaha, ale to co zrobił Zola, jest naprawdę, godne podziwu. Nie zawsze się udaje, to jest przecież normalne (?). Wcale to jednak nie oznacza, aby burzyć całą koncepcję ustaloną przez Capello. Chociażby po jego wypowiedziach, w których daję się wyczuć ogromną dawkę spokoju i pewności, która powinna dawać nam więcej wiary, w końcowy sukces. Trzeba przede wszystkim wierzyć w swój rozum, w swoje myślenie, w swój nakreślony program postępowania. Nie uda się w tym roku? trudno, może uda się za rok, albo za 2 lata. Nie porównujcie obecnego Juventusu do tego z przed roku, albowiem tamten Juventus był Lippiego, a ten jest Capello. Pamiętajmy, że mamy na ławce najlepszego włoskiego szkoleniowca, który był i jest dla nas, wymarzonym zastępcą siwowłosego Numanna :wink:. Zachowajmy spokój, starajmy się przyjmować wszystkie wyniki z odpowiednim uszanowaniem. Nasze narzekanie nic nie zmieni. Skupmy się na tym, co dalej, starajmy się wierzyć w to, że będzie lepiej. Ten wspaniały sezon 2002-03, który jest rozpamiętywany tu przez Wielu, również miał swoje trudne momenty. Kiedy to na półmetku, stawce przewodził Milan, a równanie się z Barcą, Realem było niedorzeczne. Los nam to jednak wynagrodził, co pokazuje, że wiara czyni cuda. To był ten sam Juventus co w sezonie 2001/02, 2000/01, 1999/00, ale to właśnie dopiero w roku 2003, doszliśmy do Wielkiego Finału LM. Wierzmy, ale pamiętajmy również, że musimy to zrobić - po swojemu, spokojnie, czujnie, wciąż dążąć do perfekcjonizmu. Wysunięcie piłkarzy do przodu dałoby może efekt na jeden mecz, dwa, ale poźniej okazałoby się również nie wystarczającym lekarstwem. Dlatego też, nie przerywajmy czegoś, na półmetku zmagań. Zaufajmy Capello, dla którego to jest przecież najtrudniejsze, który zresztą swoim opanowaniem, jedynie potwierdza, że idzie według swojego planu, którego cel, wszyscy znamy. Reasumując, cele, jak również styl, powinny pozostać bez zmian.


Wielkie romanse, żadnych pocałunków, w ogóle niczego. Bardzo czyste! A jednak wielkie. Uczucia, niewypowiedziane uczucia są niezapomniane... La Vecchia Signora, czyli Stara Dama!
Lizard

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 listopada 2003
Posty: 239
Rejestracja: 27 listopada 2003

Nieprzeczytany post 18 stycznia 2005, 00:46

Naszym zadaniem jest przede wszystkim kontrolowanie przebiegu meczu i czychanie, na błąd przeciwnika. W myśl powiedzenia 'zadaj pierwszy cios, nim przeciwnik uderzy'.
Jeśli to my mamy zadać ten "pierwszy cios" to musimy postawić na ofensywę, a co za tym idzie, na większą aktywność i skuteczność w wykańczaniu akcji w czasie spotkania i to od pierwszych minut. Grając pasywnie, czyhając na kontrę, na pewno trudniej będzie nam zwyciężyć. Nikt nie strzeli za nas bramki, to Juve musi wykazać inicjatywę w tej sferze. Juventus jest stworzony do walki o najwyższe trofea, a grając niczym beniaminek ("pilnując plecy, czekając na kontrę") dużo nie zdziałamy. Takie nastawienie zespołu ma sens tylko, gdy gramy z równorzędnym, trudnym do pokonania przeciwnikem. Oczywiście nie uważam, aby Juve tak grało, sam wynik (1-0) nie odzwierciedla pracy włożonej w całym meczu. Często jest on nieproporcjonalny do tego, co mieliśmy szansę ujrzeć oglądając mecz. Mi osobiście nie przeszkadza taka defensywna taktyka, grajmy swoje, byleby było to skuteczne.
Bo wystarczy jeden błąd, i starania całej drużyny idą na marne. W takich jednak sytuacjach mówi się trudno.
Z takich sytuacji należy wyciągnać wnioski i starać się je w jak największym stopniu zneutralizować, aby w przyszłości nie miały już miejsca.

Człowiek jest tylko człowiekiem i doskonały nigdy nie będzie, ale może się do tego w znaczny sposób zbliżyć. Błędów najpierw szukajmy w swoich graczach, a dopiero później spoglądajmy na inne przyczyny (sędzia, pech, coś tam jeszcze :wink: ). Rzadko się zdarza, że przegrywamy, bądź remisujemy "ot, tak", bez przyczyny.

Osobiście również uważam, iż przyczyną takich wyników jest też trochę pech, ale i również nierówna forma naszych zawodników. Trzeba czekać na kolejne mecze, zobaczymy czy Juve w końcu wyjdzie z tej "zadyszki". Jeśli nic się nie zmieni, będzie potrzebna jakaś wyraźna zmiana w sposobie gry.
Reasumując, cele, jak również styl, powinny pozostać bez zmian.
...ale ich realizacja powinna być skuteczniejsza. I tego sobie i wszystkim życzę.


Raffikki87

Juventino
Juventino
Rejestracja: 13 kwietnia 2004
Posty: 197
Rejestracja: 13 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 18 stycznia 2005, 10:18

Mecz Juve z Cagliari miałem okazje ogladać .Juve grało bardzo dobrze w porównaniu z Grudniowymi meczami .Widać że złapali odpowiedni pułap kondycyjny ,nie było widac zmęczenia ,grali dobrze .Cagliari nie było zdolne groźniej zagrozić Buffonowi do 85' minuty wtedy to Juve chyba było pewne że dowiezie 1- 0 .Obrona grała dobrze ,pomoc też nawet taki Blasi nie grał źle .Natomiast ciąglę mam pewne zarzuty wobec naszych napastników np. Zlatan jego wzrost wynosi 192cm. a nie potrafi zbyt dobrze grac głową :roll: ,natomiast Treze było widac że jeszcze nie jest w tej formie z poczatku sezonu .Bardzo dobrze grał Nedved .Camoranesi jeśli chodzi o ich grę to trzeba powiedzieć że zagrali najlepiej z drużyny .Gigi wykazał kunszt gdy stanął oko woko z Langellą ale wspaniale wybronił .Nasza bramka była ładna lecz bramka Cagliari była jeszcze ładniejsza (którą strzelił Zola ) .Gdy Appiah stracił piłkę w 89' min. chiało mi sie śmiac bo Appiah tak smiesznie się wywalił ale zaraz potem zamilkłem i nie odezwałem się już do końca meczu .Według mnie Capello mógł wprowadzic Kapo ,zmienić nieco ustawienie środka zeby Emerson był defensywnym pomocnikiem Kapo na lewą natomiast Nedved na środek a Camor na prawą .W sumie bramkę zawalił tez Zebina gdyz nie zaatakował piłki myślał że Zola nie da rady dojść i odpowiednio uderzyć piłki ,a stało jak sie stało :? .Juve grało dobrze choćby statystyki na koniec meczu posiadanie piłki Cagliari- 19:33min. Juve- 29:43min. Juve zaczeło grać lepiej ale jeżel ichodzi o napastników to Zlatan musi popracować nad skutecznoscią to samo tyczy sie Alexa i Treze szkoda że Zalayeta nie wszedł,gdyż już udowodnił że potrafi strzelać gole w ważnych meczach .Szkoda bo nasza przewaga stopniała do 2 oczek a Milan nie zwolni tempa w najbliższym czasie ,gdyż ma słabych przeciwników . TRZEBA GRAĆ DALEJ I PROSZE O JEDNO NIE WPROWADZAĆ APPIAHA GDY JEST WYNIK TYPU 1 - 0 ,2 - 1 !!!


Na wielkiej scenie ¿ycia musimy zagraæ dobrze role sw± .

NIEWA¯NE CZY SERIE A ,B ,C1 ,C2 ,D ,JUVENTUS TO JEST NAPRAWDE WA¯NE .
baker

Milanista
Milanista
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 listopada 2004
Posty: 106
Rejestracja: 30 listopada 2004

Nieprzeczytany post 18 stycznia 2005, 17:17

Juve zagralo w swoim stylu, czyli przecietnie. Tak jak w poprzednich meczach wygrywanych 1-0 Juve mialo szczescie (chociazby swietna interwencja Buffona w ostatnich minutach meczu z Lecce, stuprocentowa sytuacja dla Fiory w koncowce czy wygrany z pomoca sedziego mecz w Bolognii), tak w nowym roku tego szczescia brakuje i nie ma tez zwyciestw.
W meczu z Cagliari Juventus dominowal na boisku, majac olbrzymia przewage w posiadaniu pilki. Ta przewaga nie miala jednak przelozenia na sytuacje bramkowe; Juventus w calym meczu mial zaledwie 3 dobre okazje do strzelenia gola, z tego jedna wykorzystal. Trzeba jednak zaznaczyc, ze bramka padla w kontrowersyjnych okolicznosciach (ewidentny spalony Trezegueta). Cagliari, poza dobrym poczatkiem, gdy Buffon dwukrotnie zostal zmuszony do interwencji, i dobra koncowka, przespalo srodek meczu. Nawet po stracie bramki gospodarze nie byli w stanie dluzej utrzymac sie przy pilce i podejsc z nia pod bramke Buffona. Juve w tym okresie gralo bardzo agresywnym pressingiem, dzieki ktoremu latwo odzyskiwalo pilke, ale zamiast od razu atakowac, zawodnicy bianconerich rozgrywali ja miedzy soba z dala od bramki rywali. Widac bylo, ze satysfakcjonuje ich wynik 1-0. Zreszta wg Capello jego druzyna wtedy kontrolowala przebieg meczu (o ile mozna kontrolowac jednobramkowa przewage :wink: ). Kluczowe dla wyniku meczu okazaly sie zmiany. W Cagliari pojawil sie Langella, ktory zaraz po wejsciu mial znakomita sytuacje, by wyrownac. Buffon jednak okazal sie od niego lepszy. Ale co sie odwlecze... :wink: W wyrownaniu bardzo pomogl gospodarzom z Sardynii rezerwowy Juve - Appiah. W ogole Ganijczyk wygladal na totalnie zszokowanego pojawieniem sie na boisku :wink: . Najpierw dwukrotnie zapomnial, ze boisko jest ograniczone liniami bocznymi :wink: (dostal za to straszna bure od Nedveda), a pozniej w prosty sposob stracil pilke na wlasnej polowie. Kapitalnego gola strzelil dzieki temu Zola. Kapitan Cagliari byl najlepszy na boisku. Swietnie rozgrywal pilke, utrzymywal sie przy niej, nawet przy ogromnej presji rywali no i strzelil pieknego gola, gdy przeskoczyl wyzszego o prawie 20 cm Zebine :!: . W ogole Francuz byl jednym z najgorszych na boisku. Irytowala mnie tez postawa Thurama i Nedveda; oboje "popisali" sie kilkoma brutalnymi faulami, ale o dziwo nie dostali zoltych kartek. Na pozytywne wyroznienie zasluzyl Emerson, ktory byl bardzo widoczny. Dobrze tez zagral Zambrotta, ale tylko w pierwszej polowie, w drugiej byl kompletnie niewidoczny. Niezle pokazal sie tez Zlatan, ale widac, ze dla niego wazniejsze jest byc efektownym niz efektywnym.
Ogolnie wiec nie ma na razie zapowiadanej przez Capello poswiatecznej reaktywacji. Juve wciaz gra na rownym, przecietnym poziomie. Dodatkowo niedlugo zaczynaja sie najwazniejsze mecze CL i Serie A wkroczy w najwazniejsza faze. Wtedy granie jednym skladem moze juz okazac sie mniej skuteczne niz dotychczas. A jak pokazuja ostatnie mecze, w Turynie brakuje wartosciowych zmiennikow.


" Znam twoje czyny, że ani zimny , ani goracy nie jestes. Obys byl zimny albo goracy! A tak, skoro jestes letni i ani goracy, ani zimny, chce cie wyrzucic z mych ust." Apokalipsa
_Jah

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 28 czerwca 2004
Posty: 731
Rejestracja: 28 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 18 stycznia 2005, 21:25

baker pisze:Dodatkowo niedlugo zaczynaja sie najwazniejsze mecze CL i Serie A wkroczy w najwazniejsza faze. Wtedy granie jednym skladem moze juz okazac sie mniej skuteczne niz dotychczas. A jak pokazuja ostatnie mecze, w Turynie brakuje wartosciowych zmiennikow.
Może tak, a może nie :wink:.
Jednak nawet jeżeli nam się nie uda, to w żadnym wypadku nie powinniśmy się załamywać. Musimy pamiętać, że jest to pierwszy sezon pracy sira Capello. O ile wartość piłkarza może być sprawdzana w niemal każdym spotkaniu, o tyle wartość trenera poznajemy dopiero na finiszu sezonowych rozgrywek. Capello dowodzi drużyną, która ma cele największe, a te jednak wymagają od pomysłodawców, długotrwałej obserwacji. Po kiepskim, zeszłorocznym sezonie, w naszym zespole musiało dojść do zmian, które w istocie zaszły. Nie wymagajmy zbyt wiele. Bardzo możliwe, że jeszcze nie czas na Nas. Odejście Lippiego ma głęboko symbolikę w tym miejscu. Grajmy swoje. A jeżeli chodzi o mecze podwyższonej rangi, które będą nas czekać w Lidze Mistrzów.. nie martwmy się, gdyż w te mecze, będzie trzeba włożyć przede wszystkim, serce.


Wielkie romanse, żadnych pocałunków, w ogóle niczego. Bardzo czyste! A jednak wielkie. Uczucia, niewypowiedziane uczucia są niezapomniane... La Vecchia Signora, czyli Stara Dama!
Zablokowany