Premier League
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Arsenal to nie Hansa, jest klubem, od którego oczekuje się sukcesów. Jeśli piłkarz mówi, że odchodzi z takiego klubu, żeby coś wygrać, ale jednocześnie deklaruje miłość do poprzedniego klubu, zwyczajnie robi sobie z gęby szmatę. Ale piłkarza rozgrzeszam, w końcu to medialna papka. Gorzej jak kibice robią z siebie idiotów i im to wyraźnie nie przeszkadza.Mietson pisze: No właśnie napisałeś wyżej, że zrozumiał, że nie wygra CL. A widocznie tak mu na tym zależało, że odszedł.
Jak się odchodzi z drużyny to nie znaczy, że nie można mówić o kochaniu klubu, przykładów jest sporo. Henry zrobił tyle dla Arsenalu, że nie dziwi mnie, że fani go kochają.
to niech węger otworzy sobie firmę i tam zarabia.Mietson pisze:Bo jestpan Zambrotta pisze:Ale nie wiem, czy ty to rozumiesz, bo nie tak dawno broniłeś węgera i mówiłeś, że celem klubu jest osiąganie zysków, na równi z sukcesami.
celem klubu sportowego jest osiąganie sukcesów sportowych. A już na pewno klub takiego kalibru jak Arsenal. Kto twierdzi inaczej jest pomylony.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Od momentu jak Henry odszedł, Arsenal wygrał dokładnie tyle samo trofeów co Hansa Rostock, więc porównanie do tego zespołu jest poniekąd trafne. Chociaż nie, Hansa wygrała rok temu Puchar Meklemburgii-Pomorza Wschodniego.pan Zambrotta pisze: jednak Arsenal to nie Hansa Rostock.
czyli się wypiął.
jak można deklarować miłość do klubu i z niego odchodzić?
Tak czy siak, Henry zrozumiał że tam raczej już nic nie ugra, a głupio by było gdyby tak doskonały zawodnik nie miał w dorobku ani jednego Pucharu Mistrzów, więc się ewakuował. Zrobił dla klubu i jego kibiców bardzo dużo, nie mieli prawa oczekiwać od niego że zostanie tam do końca kariery.
- Pan Mietek
- Juventino
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 2637
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
A to jest Twoje zdanie więc pojmij, że nie masz monopolu na posiadanie racji i kibice Arsenalu mogą kochać Henry'ego a on może kochać ich i nie ma w tym nic uniżającego.pan Zambrotta pisze:Arsenal to nie Hansa, jest klubem, od którego oczekuje się sukcesów. Jeśli piłkarz mówi, że odchodzi z takiego klubu, żeby coś wygrać, ale jednocześnie deklaruje miłość do poprzedniego klubu, zwyczajnie robi sobie z gęby szmatę. Ale piłkarza rozgrzeszam, w końcu to medialna papka. Gorzej jak kibice robią z siebie idiotów i im to wyraźnie nie przeszkadza
Te cele są mniej więcej równoważne. Różni ludzie patrzą na to w różny sposób. Z piłkarskiego punktu widzenia celem są sukcesy. Ale właściciele mają na to trochę inne spojrzenie, no chyba, że są szejkami, którzy dolarami mogą podcierać sobie tyłki. Co nie zmienia faktu, że Arsenal robi się zbyt oszczędny.pan Zambrotta pisze: to niech węger otworzy sobie firmę i tam zarabia.
celem klubu sportowego jest osiąganie sukcesów sportowych. A już na pewno klub takiego kalibru jak Arsenal. Kto twierdzi inaczej jest pomylony.
- jakku1
- Juventino
- Rejestracja: 29 maja 2010
- Posty: 3695
- Rejestracja: 29 maja 2010
Ale tu nie o to chodzi przeciez.Ouh_yeah pisze:A Ty tak na serio podniecasz się, że facet który zostawił Arsenal dla ogrywającej ich regularnie Barcelony, wrócił z emeryturki na dwa miesiące i strzelił gola ogórom z drugiej ligi w meczu o pietruszkę? :roll:wojczech7 pisze:Ty tak serio?
Chodzi o to, ze takie momenty sie pamieta do konca zycia i jak to ujal Wenger: "to jest idealna historia o futbolu do opowiadania mlodym pilkarzom". Wielki pilkarz, ktory po latach wraca do domu i w charakterystyczny dla siebie sposob strzela gola dajacego zwyciestwo.
To tak, jakby Del Piero odszedl na pare lat do MLS i w trudnym dla Nas momencie wrocil, w pierwszym meczu strzelajac bramke na wage 3 punktow z wolnego. To bylby bardzo charakterystyczny punkt jego ewentualnej biografii pilkarskiej i na bank material na czolowki wszystkich gazet we Wloszech.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
nie piętnuję zachowania henryego. dziwi mnie po prostu ta cukierkowata miłość kibiców kanonierów. Być może mentalnie zrównali się z Hansą Rostock i nie oczekują już od tego klubu niczego.
Arsenal jeszcze w sezonie 2003/2004 wręcz gwałcił pozostałe kluby.
Arsenal jeszcze w sezonie 2003/2004 wręcz gwałcił pozostałe kluby.
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Nie mieli prawa oczekiwać że najlepszy strzelec w historii klubu w wieku 30 lat zdecyduje jednak zagrać jeszcze dwa sezony w swoim "ukochanym" klubie i potem pojedzie na emeryturkę do USA? On wolał robić za tło dla Messiego i spółki, byle tylko zgarnąć puchar do kolekcji.zahor pisze:nie mieli prawa oczekiwać od niego że zostanie tam do końca kariery.
...w meczu o pietruszkę z drugoligowcem. Jak strzeli zwycięskiego gola w meczu z Man Utd niedługo, to będzie piękna historia. Teraz to tylko podnieta niewspółmierna do wydarzenia.jakku1 pisze:Wielki pilkarz, ktory po latach wraca do domu i w charakterystyczny dla siebie sposob strzela gola dajacego zwyciestwo.
Ostatnio zmieniony 10 stycznia 2012, 14:44 przez Ouh_yeah, łącznie zmieniany 1 raz.
- jakku1
- Juventino
- Rejestracja: 29 maja 2010
- Posty: 3695
- Rejestracja: 29 maja 2010
Tak samo bys powiedzial, gdyby to gola zdobyl Del Piero?Ouh_yeah pisze: ...w meczu o pietruszkę z drugoligowcem. Jak strzeli zwycięskiego gola w meczu z Man Utd niedługo, to będzie piękna historia. Teraz to tylko podnieta niewspółmierna do wydarzenia.
No wlasnie... My tutaj mozmemy sobie dyskutowac jako fani Juventusu, dla Nas moze to byc faktycznie "podnieta niewspolmierna do wydarzenia" ale dla kibicow Arsenalu to wydarzenie bez precedensu. I tak nalezy na to patrzec.
- Dobry Mudżyn
- Juventino
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
- Posty: 1048
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
Umiejętności Henry'emu nie moge odebrać, ale osobiscie niecierpię typa za to, jak przekręcił Irlandię. Bezczelna gnida bez honoru. I moze strzelic 50 bramek w tym sezoni, stosunek mój do niego się nie zmieni. Nawet kilku znajomych Kanonierów, mimo szacunku do Henry'ego mimo odejscia do Barcy, a potem do MLS, utraciło go za to oszustwo, ktorego na dodatek, o ile mnie pamiec nie myli - perfidnie sie wypieral.
BESTER MANN, BESTEEER !


- Brutalo
- Juventino
- Rejestracja: 19 grudnia 2006
- Posty: 1993
- Rejestracja: 19 grudnia 2006
Z ciekawości w google wpisałem dwa słowa. "Henry Irlandia" -> Pierwszy wynik -> W atmosferze skandalu i niedowierzania dziennikarze pytali napastnika o sytuację ze 104 minuty. Sam piłkarz bez ogródek odniósł się do zarzutów i... przyznał się do winy.Dobry Mudżyn pisze:Umiejętności Henry'emu nie moge odebrać, ale osobiscie niecierpię typa za to, jak przekręcił Irlandię. Bezczelna gnida bez honoru. I moze strzelic 50 bramek w tym sezoni, stosunek mój do niego się nie zmieni. Nawet kilku znajomych Kanonierów, mimo szacunku do Henry'ego mimo odejscia do Barcy, a potem do MLS, utraciło go za to oszustwo, ktorego na dodatek, o ile mnie pamiec nie myli - perfidnie sie wypieral.
- Tak to była ręka, nie ukrywam tego, ale to nie ja jestem sędzią. Moim zadaniem jest być w polu karnym, są tam też defensorzy, piłka otarła się o moją rękę, ale sędzia nie zareagował więc grałem dalej. Jestem szczęśliwy, że awansowaliśmy, ta sytuacja nic nie zmienia. Wszelkie pretensje trzeba kierować w kierunku arbitra - podsumował Henry.
Też go nie lubię, ale tę rękę już mu można zapomnieć. Gdyby Matri/Lewy zapewnił Juve/Polsce awans w takich okolicznościach, inaczej byśmy to traktowali. Ciężko mi wyobrazić sobie zawodnika, który po tej bramce i tych okolicznościach podbiegłby do sędziego i powiedział "Panie Sędzio, proszę nie uznawać tego gola, strzeliłem go ręką, gramy dalej, przepraszam"
- ewerthon
- Juventino
- Rejestracja: 03 marca 2008
- Posty: 2620
- Rejestracja: 03 marca 2008
Uwielbiam takie momenty w piłce nożnej, legenda Kanonierów Thierry Henry wrócił do Arsenalu i od razu zdobył bramkę, jak to zobaczyłem, to aż mi się łezka w oku zakręciła 
Jego reakcja po strzeleniu gola niczym za dawnych lat, radość kibiców i uśmiech Wengera. Szkoda, że w Arsenalu nie ma już takich piłkarzy jak Francuz (swego czasu najlepszy napastnik świata), po jego odejściu ta drużyna już chyba nigdy nie była lepsza.

Jego reakcja po strzeleniu gola niczym za dawnych lat, radość kibiców i uśmiech Wengera. Szkoda, że w Arsenalu nie ma już takich piłkarzy jak Francuz (swego czasu najlepszy napastnik świata), po jego odejściu ta drużyna już chyba nigdy nie była lepsza.
- Filippo911
- Juventino
- Rejestracja: 04 marca 2008
- Posty: 381
- Rejestracja: 04 marca 2008
My - no właśnie - dla nas był by "wybawcą" ale dla reszty , nie tylko przeciwnicy ale pozostali obserwatorzy uznali by go za oszusta.Brutalo pisze:Też go nie lubię, ale tę rękę już mu można zapomnieć. Gdyby Matri/Lewy zapewnił Juve/Polsce awans w takich okolicznościach, inaczej byśmy to traktowali. Ciężko mi wyobrazić sobie zawodnika, który po tej bramce i tych okolicznościach podbiegłby do sędziego i powiedział "Panie Sędzio, proszę nie uznawać tego gola, strzeliłem go ręką, gramy dalej, przepraszam"
http://www.youtube.com/watch?v=kIrPrMVUNOs - 0:45 - ja straciłem szacunek dla Rivaldo po tym aktorstwie , które w jakiś tam sposób ułatwiło im grę. Oszustwo to oszustwo - a od ludzi "na świeczniku" oczekuje się więcej.
Co do samego Arsenalu - ktoś z Man U (chyba Evra) powiedział że to nie drużyna , a obóz treningowy - coś w tym jest . Świetni gracze odeszli , a mogli grać super gdyby nie zrobili z siebie supermarketu.
- Filippo911
- Juventino
- Rejestracja: 04 marca 2008
- Posty: 381
- Rejestracja: 04 marca 2008
To co napisał Zambro można ująć inaczej:Mietson pisze:A to jest Twoje zdanie więc pojmij, że nie masz monopolu na posiadanie racji i kibice Arsenalu mogą kochać Henry'ego a on może kochać ich i nie ma w tym nic uniżającego.pan Zambrotta pisze:Arsenal to nie Hansa, jest klubem, od którego oczekuje się sukcesów. Jeśli piłkarz mówi, że odchodzi z takiego klubu, żeby coś wygrać, ale jednocześnie deklaruje miłość do poprzedniego klubu, zwyczajnie robi sobie z gęby szmatę. Ale piłkarza rozgrzeszam, w końcu to medialna papka. Gorzej jak kibice robią z siebie idiotów i im to wyraźnie nie przeszkadza
chłopak mówi dziewczynie że ją kocha , ale po jakimś czasie oznajmia , że jego uczucia się nie zmieniły , ale inna ma lepszą du..pe i mu się bardziej podoba , więc mimo miłości odchodzi .
po jakimś czasie gdy z tą drugą mu się skończyło układać wraca do byłej , a ta z otwartymi ramionami go przyjmuje (a jej rodzice mówią mu per synu)
wiadomo, klub = biznes , ale te ochy i achy są trochę dziwne.
Niby tak , tylko że jeśli masz w zespole kogoś kto ciągnie grę , to nie dajesz mu tak łatwo odejść - proponujesz lepszy kontrakt. A gdy już odejdzie, ściągasz inną "gwiazdę" (Zidane - Nedved , Buffon) . Fabregas i Henry nie poszli dla kasy , a Wenger na ich miejsce ściągnął "dzieciaki"Ouh_yeah pisze:To nie chodzi o to, że zrobili z siebie supermarket. Po prostu tacy gracze się trafili, którzy chcieli odejść kiedy tylko pojawiła się okazja na zarabianie góry pieniędzy.
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
Widzę, że grupowe spuszczanie się nad Henrym trwa na całego. Powodzenia.
Drogie dzieci, przypomnę wam tylko jedno nazwisko - Pavel Nedved. Facet mógł grać wszędzie, a został z nami w serie b, mógł odejść do Interu ( w następnym sezonie wygrali CL) kiedy my podziękowaliśmy mu za współpracę, a mimo to wolał nas. On nie chciał wygrać CL? Nie chciał osiągać wielkich sukcesów w ostatnich latach kariery?
To jest miłość do drużyny i kibiców, a nie wracanie po kilku latach (kiedy jest się ustawionym) i strzelenie bramki ogórom.
Drogie dzieci, przypomnę wam tylko jedno nazwisko - Pavel Nedved. Facet mógł grać wszędzie, a został z nami w serie b, mógł odejść do Interu ( w następnym sezonie wygrali CL) kiedy my podziękowaliśmy mu za współpracę, a mimo to wolał nas. On nie chciał wygrać CL? Nie chciał osiągać wielkich sukcesów w ostatnich latach kariery?
To jest miłość do drużyny i kibiców, a nie wracanie po kilku latach (kiedy jest się ustawionym) i strzelenie bramki ogórom.
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- zoff
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 lipca 2006
- Posty: 2462
- Rejestracja: 12 lipca 2006
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Ale Lypsky, mimo wszystko powrót na stare śmieci takiego gościa jakim dla Arsenalu był Henry jest miłe. Tutaj nikt się na niego nie spuszcza, bo jeśli teraz okaże się, że dziadek Henry jest lepszy niż Gervinho, Chamakh czy Arszavin to może nakreśli Wengerowi nowy tok myślenia. Bo sprzadając gwiazdy (Vieira, Henry, Fabregas, kiedyś być może RvP) i zastępując je ciekawymi graczami, najczęściej ze średniej Ligue 1, nikt sukcesu nie zrobi. Strzelił gola ogórom? Fakt. Ale jakoś obecni gracze Arsenalu przez 80 minut meczu, tego zrobić nie potrafili.