Mercato (Lato 2015)
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Ofensywę mamy obecnie bardzo marną zestawiając ją z topowymi zespołami europy i to do tej formacji latem Marotta powinien szukać wzmocnień. Prawdziwych wzmocnień, takich prawdziwych prawdziwych, a nie takich prawdziwych na niby.
Niby przeszliśmy z 3-5-2 na 4-3-1-2, ale po czasie okazało się, że tylko numerki na przedmeczowych grafikach się zmieniły, a patologii ciągle jest tyle samo. W ustawieniu z trójką śr. obrońców zaczynaliśmy mecz jedynie z dwoma zawodnikami o charakterystyce stricte ofensywnej i w tym temacie nic się nie zmieniło. Baa, momentami jest jeszcze lepszy cyrk pod tym względem, bo na kluczowej pozycji trequartisty biega koleś niemający o tym zielonego pojęcia, przez co Tevez często zmuszony jest cofać się bardzo głęboko i w rezultacie z przodu zostaje osamotniony snajper wspierany przez niby-ofensywnego Pereyrę, z którym ani pruć, ani szyć, ani łatać.
Jak to ma się do ofensywnych kwartetów/tercetów preferowanych w innych klubach? Nijak. U nas teoretycznie jest zagęszczony środek pola, którego de facto w ostatnim czasie nawet nie potrafimy zdominować, a na flankach jak mieliśmy osamotnionych zawodników często walczących przeciwko podwojeniu, tak dalej obserwujemy to samo. I jak nie nazywać tego patologią?
Niby przeszliśmy z 3-5-2 na 4-3-1-2, ale po czasie okazało się, że tylko numerki na przedmeczowych grafikach się zmieniły, a patologii ciągle jest tyle samo. W ustawieniu z trójką śr. obrońców zaczynaliśmy mecz jedynie z dwoma zawodnikami o charakterystyce stricte ofensywnej i w tym temacie nic się nie zmieniło. Baa, momentami jest jeszcze lepszy cyrk pod tym względem, bo na kluczowej pozycji trequartisty biega koleś niemający o tym zielonego pojęcia, przez co Tevez często zmuszony jest cofać się bardzo głęboko i w rezultacie z przodu zostaje osamotniony snajper wspierany przez niby-ofensywnego Pereyrę, z którym ani pruć, ani szyć, ani łatać.
Jak to ma się do ofensywnych kwartetów/tercetów preferowanych w innych klubach? Nijak. U nas teoretycznie jest zagęszczony środek pola, którego de facto w ostatnim czasie nawet nie potrafimy zdominować, a na flankach jak mieliśmy osamotnionych zawodników często walczących przeciwko podwojeniu, tak dalej obserwujemy to samo. I jak nie nazywać tego patologią?

- Adrian27th
- Juventino
- Rejestracja: 14 sierpnia 2011
- Posty: 3953
- Rejestracja: 14 sierpnia 2011
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
A tak, z czystej ciekawości, nie negując tego co mówisz,powiedz jak byś to widział? Jakie rozwiązanie powinniśmy przyjąć?pumex pisze:podwojeniu, tak dalej obserwujemy to samo. I jak nie nazywać tego patologią?
Oczywiście że możemy tylko gdybać, bo przecież nie ma to znaczenia co wymyślimy, ale jak już napisałem - z czystej ciekawości.
"It seems today, that all You see, it's violence in movies and sex on Tv..."
"per noi altri terza stella, per voi altri terzo dito!"
"per noi altri terza stella, per voi altri terzo dito!"
Pumex pisze:Francuz (Pogba) nie ma najmniejszych szans na realną walkę o pierwszy skład.
- Shadow Marshall
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2014
- Posty: 1432
- Rejestracja: 22 grudnia 2014
Mnie już powoli męczy ta niepewność bo nasz zarząd może odwalić każdy nawet genialny manewr czy też żałosny.
W sumie ustawienie 4-2-3-1 jest spoko, ale trzeba mieć do tego fajnych skrzydłowych którzy i pracują w obronie (choć trochę) i mają niezły drybling i wrzutkę. Nawet gdyby pójść w taki sci-fi i powiedzieć, że w środku gra Marchisio z Vidalem, lekko przed nimi Pogba, a na skrzydłach Morata z Berardim to wygląda to fajnie. Przynajmniej pod względem ofensywnym. W sumie podobnie mogłoby to wyglądać gdyby ustawić ich w 4-3-3. Lepsze to niż męczenie buły i grając zawodnikami, którzy nie mają pojęcia jak grać na swojej pozycji - Lichy i Evra na wingbacku? Pereyra jako trequartista? Żart za żartem. Jeden śmieszniejszy od drugiego. Stefan świetnie gra w 4 osobowym bloku obronnym i niech tam zostanie bo oglądanie jego dennych wrzutek jest bolesne dla oczu. Nie przeczę że coś mu czasem wyjdzie, ale jak koleś potrafi wrzucić tak, że piłka nie dolatuje na 5m to sorry. Następny sezon będzie ostatnim dla Evry u nas (oby
i Pirlo daj Boże). Pereyra to jeździec bez głowy. Nie rozwinął się w żadnym stopniu. Odesłać albo próbować komuś wcisnąć w jakaś wymianę.
W sumie ustawienie 4-2-3-1 jest spoko, ale trzeba mieć do tego fajnych skrzydłowych którzy i pracują w obronie (choć trochę) i mają niezły drybling i wrzutkę. Nawet gdyby pójść w taki sci-fi i powiedzieć, że w środku gra Marchisio z Vidalem, lekko przed nimi Pogba, a na skrzydłach Morata z Berardim to wygląda to fajnie. Przynajmniej pod względem ofensywnym. W sumie podobnie mogłoby to wyglądać gdyby ustawić ich w 4-3-3. Lepsze to niż męczenie buły i grając zawodnikami, którzy nie mają pojęcia jak grać na swojej pozycji - Lichy i Evra na wingbacku? Pereyra jako trequartista? Żart za żartem. Jeden śmieszniejszy od drugiego. Stefan świetnie gra w 4 osobowym bloku obronnym i niech tam zostanie bo oglądanie jego dennych wrzutek jest bolesne dla oczu. Nie przeczę że coś mu czasem wyjdzie, ale jak koleś potrafi wrzucić tak, że piłka nie dolatuje na 5m to sorry. Następny sezon będzie ostatnim dla Evry u nas (oby

- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Nie wiem, od tego jest trener i zarząd, którzy biorą gigantyczne pieniądze właśnie za sterowanie tą całą machiną. Nieprawidłowości w grze Juve jest co niemiara. Zagęszczony środek pola złożony z zawodników światowej klasy nie potrafi zdominować środka pola, baa - często nie potrafi wymienić 3-4 szybkich podań. Skrzydła u nas w zasadzie nie istnieją, a jeśli już się na chwilę pojawiają, to służą tylko i wyłącznie to dośrodkowań (choć ja wolę określenie "wbicie piłki w pole karne na ślepo" - bo tak to u nas wygląda). Jakiejś boiskowej inteligencji w tych sektorach u nas nie widziano od dawien dawna. Prostopadłe, penetrujące piłki to już w ogóle dla Juventusu czarna magia. Prawdę powiedziawszy nawet już nie pamiętam, kiedy nasi wykonali tego typu podanie otwierające drogę do bramki rywala. Zamiast tego tercet Tevez-Morata-Pereyra raz po raz raczy nas jakimiś totalnie bezmyślnymi rajdami wprost przed siebie. W co drugim meczu nie tworzymy sobie ani jednej klarownej sytuacji do strzelenia gola. Pressingu też u nas od dawna nie stwierdzono, poza tym pozorowanym. Co to w ogóle ma być?Adrian27th pisze:A tak, z czystej ciekawości, nie negując tego co mówisz,powiedz jak byś to widział? Jakie rozwiązanie powinniśmy przyjąć? Oczywiście że możemy tylko gdybać, bo przecież nie ma to znaczenia co wymyślimy, ale jak już napisałem - z czystej ciekawości.
Podstawą powinien być trequartista z prawdziwego zdarzenia. Albo ktokolwiek, kto potrafi wykonać prostopadłe podanie kierowane w lukę między obrońcami rywali, kto potrafi dryblować a nie tylko biec przed siebie, kto przed dośrodkowaniem podniesie głowę do góry i popatrzy czy jest sens w ogóle wrzucać. U nas jest Tevez, który w zasadzie jest od strzelania a nie od kreowania, Morata (podobnie) i w porywach Pogba, który w zasadzie też nie kreuje a rozsądza o wyniku meczów poprzez kosmiczne strzały zza pola karnego. Co z tego, żeśmy poświęcili środkowego obrońcę na rzecz dodatkowego pomocnika, jak ów pomocnik w ataku jest tak samo bezproduktywny jak poświęcony defensor.

- Eric6666
- Juventino
- Rejestracja: 13 listopada 2006
- Posty: 1159
- Rejestracja: 13 listopada 2006
sezon MVP za Conte. Wtedy nikt z środka się nie kiwał, nie przetrzymywał długo piłki, Vidal i Marchisio pięknie schodzili na boki i pomagali bocznym obrońcom. Współpraca na linii Vidal-Lichy wyglądała świetnie.pumex pisze:Nie wiem, od tego jest trener i zarząd, którzy biorą gigantyczne pieniądze właśnie za sterowanie tą całą machiną. Nieprawidłowości w grze Juve jest co niemiara. Zagęszczony środek pola złożony z zawodników światowej klasy nie potrafi zdominować środka pola, baa - często nie potrafi wymienić 3-4 szybkich podań. Skrzydła u nas w zasadzie nie istnieją, a jeśli już się na chwilę pojawiają, to służą tylko i wyłącznie to dośrodkowań (choć ja wolę określenie "wbicie piłki w pole karne na ślepo" - bo tak to u nas wygląda). Jakiejś boiskowej inteligencji w tych sektorach u nas nie widziano od dawien dawna. Prostopadłe, penetrujące piłki to już w ogóle dla Juventusu czarna magia. Prawdę powiedziawszy nawet już nie pamiętam, kiedy nasi wykonali tego typu podanie otwierające drogę do bramki rywala. Zamiast tego tercet Tevez-Morata-Pereyra raz po raz raczy nas jakimiś totalnie bezmyślnymi rajdami wprost przed siebie. W co drugim meczu nie tworzymy sobie ani jednej klarownej sytuacji do strzelenia gola. Pressingu też u nas od dawna nie stwierdzono, poza tym pozorowanym. Co to w ogóle ma być?Adrian27th pisze:A tak, z czystej ciekawości, nie negując tego co mówisz,powiedz jak byś to widział? Jakie rozwiązanie powinniśmy przyjąć? Oczywiście że możemy tylko gdybać, bo przecież nie ma to znaczenia co wymyślimy, ale jak już napisałem - z czystej ciekawości.
Podstawą powinien być trequartista z prawdziwego zdarzenia. Albo ktokolwiek, kto potrafi wykonać prostopadłe podanie kierowane w lukę między obrońcami rywali, kto potrafi dryblować a nie tylko biec przed siebie, kto przed dośrodkowaniem podniesie głowę do góry i popatrzy czy jest sens w ogóle wrzucać. U nas jest Tevez, który w zasadzie jest od strzelania a nie od kreowania, Morata (podobnie) i w porywach Pogba, który w zasadzie też nie kreuje a rozsądza o wyniku meczów poprzez kosmiczne strzały zza pola karnego.
Dlaczego tak było? Atak Matri-Vucinic/Quag/itd. nie cofał się nie potrzebnie (Szwagier trochę to psuł) przez co środkowi pomocnicy nie wiedzą co zrobić. Teraz Tevez zabiera dużo piłek w środku i sam rozgrywa. Piłka już tak nie krąży, bo i Carlos i Pogba chcą jednym podaniem wygrać mecz. Kiedyś ładnie to chodziło po okręgu.
3-5-2 miało swój wielki plus, bo przy przewadze na boisku, mogliśmy łatwo zamknąć przeciwnika mając 3 obrońców z tyłu ( 2 bliżej boków ), a dwaj boczni wahacze mogli wchodzić na skrzydła i tam rozgrywać, nie martwiąc się tak tyłami.
Moim zdaniem, za czasów Conte (przed Tevezem) widać było schematy trenera. Akcje powtarzane do bólu i często przynoszące nam korzyści. Kto nie pamięta tych wejść Lichego i długich podań Pirlo do niego? Tych przepuszczań między nogami w ataku przez napastników?
Prawda jest taka, że Matri>Llorente w grze kombinacyjnej.
Po przyjściu Teveza trener wydaje mi się, że podszedł do tematu " taki zawodnik sam wygrywa tytuł, najlepiej go nie ograniczać schematami".
Punkty punktami, trofea trofeami, ale nasza gra za Conte wyglądała ładniej (częściej). Teraz za często jest chaotycznie, a nasze parcie do ataku często kończy się głupimi stratami.
- Vojtimar
- Juventino
- Rejestracja: 14 października 2004
- Posty: 648
- Rejestracja: 14 października 2004
Nie chodzi o opieranie składu na każdym wychowanku czy młodym gdzieś wypatrzonym, ale o branie tych najlepszych i dawanie im szans na grę. Przecież w Juve kształciło się na pewno wielu zawodników o których nie słyszeliśmy bo nie prezentowali tego poziomu co trzeba i poszli grać gdzieś indziej. Chodzi o tych do których Juve ma prawo, którymi się niby interesuje a potem i tak ci piłkarze nie grają lub w ogóle do nas nie trafiają.Dobry Mudżyn pisze:Ajax, Sporting i wiele innych. A i tak nic nie znacza wiekszego w europejskiej pilce na najlepszym poziomie. Jedynie Barcelona z klubow opartych na wychowankach. Ale ona jedzie tak naprawde na emerytowanych juz prawie wychowankach Xavim i Iniescie i Messim. Trudno oczekiwac, ze gdyby wyjac ze skladu milionowe transfery w postaci Rakiticia, Daniego Alvesa, Suareza czy Neymara a wstawic do niego Tello, Bojana, Cuence - by Barca bila sie o mistrzaPawełek pisze:Ajax też tak mówi.WojtinhoFCJ pisze:Drużyna z wychowankami lub młodymi graczami których się gdzieś wypatrzyło a którzy potem z tą drużyną wygrywają to świetna sprawa.
Mamy Sturaro który jeszcze nie zadebiutował, możemy mieć Zaze, Berardiego. Jest jeszcze Leali i Rugani, który już jest wykupiony. Nie sprawdzenie tych zawodników i sprzedanie ich gdzieś by kupić kogoś niby sprawdzonego to wg mnie strzał w stopę i pozbywanie własnej drużyny szansy na rozwinięcie piłkarza wysokiej klasy.
Z Juve na dobre i złe!
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 4332
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
W naszym ustawieniu powinien grać tylko i wyłącznie jako b2b, do roli stricte ofensywnej jest zwyczajnie za słaby. I tutaj pojawia się kolejny problem, bo za te pieniądze też można mieć spokojnie kogoś lepszego na tę pozycję. Niestety wydaje mi się, że nie uda nam się go prędko pozbyć. Jeśli Udinese zgodziłoby się na zamianę z Allanem to nie ma się nawet co zastanawiać.Shadow Marshall pisze:Pereyra to jeździec bez głowy. Nie rozwinął się w żadnym stopniu. Odesłać albo próbować komuś wcisnąć w jakaś wymianę.
Obserwuje ktoś jak radzi sobie Kovacic w Interze? Najprawdziwsza prawda to, że stracił miejsce w pierwszym składzie po objęciu sterów przez Manciniego? Uważam, że jeśli jest możliwość to powinniśmy wykorzystać sytuację. Pirlo już się sypie, za rok pewnie odejdzie Pogba, a lepszego cofniętego rozgrywającego od młodego Chorwata raczej nie damy rady pozyskać.
Priorytetem jednak jest formacja ofensywna, w której nie tylko ławka kuleje, ale brakuje nam zawodników do pierwszego składu. Podobnie sytuacja wygląda na bokach obrony, gdzie mamy gwiazdora Lichtsteinera, emeryta Evrę, kuracjusza Caceresa i rzemieślnika Padoina.
- Poprostu
- Juventino
- Rejestracja: 11 listopada 2007
- Posty: 7269
- Rejestracja: 11 listopada 2007
- Podziekował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Kovacica z Interu będzie piekielnie trudno wyciągnąć, szczególnie nam. W zeszłe lato Inter odrzucił ofertę Bvb na 25 mln za Chorwata wiec teraz taniej tez raczej go nie puszcza.Arbuzini pisze:
Obserwuje ktoś jak radzi sobie Kovacic w Interze? Najprawdziwsza prawda to, że stracił miejsce w pierwszym składzie po objęciu sterów przez Manciniego? Uważam, że jeśli jest możliwość to powinniśmy wykorzystać sytuację. Pirlo już się sypie, za rok pewnie odejdzie Pogba, a lepszego cofniętego rozgrywającego od młodego Chorwata raczej nie damy rady pozyskać.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Hmm... mówiąc szczerze ja nie pamiętam, żeby Kovacić był kiedykolwiek liderem środka pola Interu. Chyba, że mówimy o pojedynczych przebłyskach, głównie z początku jego przygody z Mediolanem. Bo potem to głównie gra ślamazarna i na alibi, z dużą ilością bezsensownego holowania piłki i niepotrzebnych dryblingów. W oczach Wodeckiego Chorwat również często nie był pierwszym wyborem, ani na ofensywnego pomocnika, ani na registę. Fani Interu też raczej nie płakali, gdy widzieli Kovacicia na ławce.Arbuzini pisze:Tylko wtedy był ich liderem środka pola, a zdaje się Mancini ma inny pomysł na Inter
Proszę, miło widzieć że ktoś się zgadza z tezą, którą forsowałem jeszcze przed przybyciem Pereyry do TurynuArbuzini pisze:W naszym ustawieniu powinien grać tylko i wyłącznie jako b2b, do roli stricte ofensywnej jest zwyczajnie za słabyShadow Marshall pisze:Pereyra to jeździec bez głowy. Nie rozwinął się w żadnym stopniu. Odesłać albo próbować komuś wcisnąć w jakaś wymianę.

- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 4332
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Widać musiałem trafiać na jego dobre chwile, bo jak na tak młodego zawodnika prezentował się naprawdę bardzo dobrze i wyróżniał na tle zespołu.
Szczerze powiedziawszy to i tak mam lepsza zdanie o Argentyńczyku po transferze niż przed. Niewątpliwie ma swoje zalety tylko co z tego, skoro nogi go niosą, ale głowa nie wie co ma robić.pumex pisze:Proszę, miło widzieć że ktoś się zgadza z tezą, którą forsowałem jeszcze przed przybyciem Pereyry do TurynuArbuzini pisze:W naszym ustawieniu powinien grać tylko i wyłącznie jako b2b, do roli stricte ofensywnej jest zwyczajnie za słabyShadow Marshall pisze:Pereyra to jeździec bez głowy. Nie rozwinął się w żadnym stopniu. Odesłać albo próbować komuś wcisnąć w jakaś wymianę.
- Poprostu
- Juventino
- Rejestracja: 11 listopada 2007
- Posty: 7269
- Rejestracja: 11 listopada 2007
- Podziekował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Mimo wszystko Kovacic jest jeszcze młody i jakby udało się go sprowadzić za rozsądne pieniądze to byłbym zadowolony ale spójrzmy prawdzie w oczy nie ma żadnego zainteresowania Chorwatem z naszej strony i na 99.9 % nie będzie.
- Szilgu
- Juventino
- Rejestracja: 02 września 2004
- Posty: 1801
- Rejestracja: 02 września 2004
Nie oglądam meczów Interu, ale czytam czasem ich forum. Z tego co pamiętam to fani interu po słabym początku Kovacica i tym, jak trener ustawiał go na nienaturalnej dla niego pozycji, zaczęli go później chwalić i faktycznie nazywać liderem ich środka. Więc nie do końca zgodziłbym się ze stwierdzeniem Pumiego. Zresztą w okresie, w którym grał bardzo dobrze pojawiało się sporo plotek na temat jego odejścia za wysokie kwoty.
- Dempsej
- Juventino
- Rejestracja: 09 grudnia 2012
- Posty: 194
- Rejestracja: 09 grudnia 2012
z tym b2b zgodzę się absolutnie ale z drugim zdaniem już nie tak łatwo za 15 mln ciężko było by sprowadzić wartościowego zawodnika, nie wspominając o jego wieku. Pereyra powinien zostać wykupiony tym bardziej, że na pewno nie jest słabszy od Vidala z tego sezony, czy nawet Marchisio gdyby zestawićich gre na b2b, bo ustawianie go na trequaliście jest jakimś nieporozumieniem.Arbuzini pisze:[
W naszym ustawieniu powinien grać tylko i wyłącznie jako b2b, do roli stricte ofensywnej jest zwyczajnie za słaby. I tutaj pojawia się kolejny problem, bo za te pieniądze też można mieć spokojnie kogoś lepszego na tę pozycję.
Zdecydowanie naszym największym problemem jest brak kreatywnego zawodnika, bardzo chciałbym zobaczyć Calhanoglu u nas, naprawdę wartościowy piłkarz nie jest to absolutny top,ale myślę że na tle naszego zespołu wyglądał by naprawdę dobrze, statystyki(w Bundeslidze 23 mecze 5 goli 3 asysty) też o czymś świadczą, problemem w tym, że ma kontrakt do 2019 roku...
Żeby znaczyć coś w Europie potrzeba nam sprowadzić kogoś raczej z innej ligi, bardzo możliwe że zmieniło by to obraz naszej gry. Jovetić, Teixeira ? Ci zawodnicy wydają się do wyciągnięcia ze swoich klubów.