Juventus - prasa(dodatki,naklejki,plakaty,artykuly itp.)
- DeeJay
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 1341
- Rejestracja: 08 października 2002
Tytuł gazety znany, ale czytać ją miałem okazje pierwszy raz. I szczerze powiedziawszy nie przypuszczałem, że to taki shit. Artykuł beznadziejny. Beznadziejnie napisany. W dodatku nie dowiadujemy się z niego niczego nowego, a odgrzebywane są jedynie znane wszystkim historie z przed lat. Nie polecam, jednak jeśli mimo wszystko ktoś chciałby pokusić się o własną ocenę, to wrzucę.juveluck pisze:Ten artykuł z angory jak ktoś miał by możliwość wrzucić, też było by miło
Nie jestem święty...
Lapo Elkann, członek familii założyciela Fiata i jeden z jego spadkobierców, to oryginał. Jak na rocznik 1977 wygląda nadzwyczaj niepospolicie - na kogoś z innej epoki, może nawet z innego świata?
Burza tlenionych loków, nos a`la Chopin, kultowe okulary typu mucha i fantazyjne nakrycia głowy. Najchętniej biała fedora z wstążką w barwach włoskiej flagi, landrynkowe różowe borsalino z cytrynową tasiemką lub kapelusz kowbojski, a na skromniejsze okazje - markowy kaszkiet bądź czapeczka baseballowa. Lapo zawsze, gdziekolwiek się pojawi, prezentuje się pysznie, jest wzorzystym pawiem wśród bezkrwistej masy nieczułych na modę marionetek.
Także jego biuro - wypacykowane fuksją i ultramaryną - przypomina scenografię kreskówki. Na tym pstrym tle dwie ascetycznie biało-czarne fotografie jego dziadka, Gianniego Agnellego, muszą przykuwać uwagę. Są jak układ odniesienia, jedyny, względem którego Lapo określa własne położenie. W młodości Gianni Agnelli uchodził za kobieciarza i zawrócił w głowach wielu kobietom z towarzystwa. Zanim w 1952 roku poślubił księżniczkę Marellę Caracciolo, łączyła go zażyłość z byłą synową Winstona Churchilla i eks-kochanką Hitlera, Pamelą Digby. Bezpośrednio po kłótni z Pamelą (która przyłapała go in flagranti z jakąś laską) miał wypadek samochodowy, na skutek którego utykał do końca życia.
Dla Lapo dziadek to żywa legenda, idol, z którym najściślej czuje się połączony spawem chromosomów. Swoje przywiązanie manifestuje, obnosząc z pietyzmem wyciągnięte z lamusa używane ubrania seniora rodu i uczestnicząc w katolickich nabożeństwach za spokój jego duszy, mimo że akurat ostatnio fascynuje się judaizmem. Zachował we wdzięcznej pamięci, że to stary Agnelli był pierwszą osobą, która w ekscentrycznym i nieprzewidywalnym wnuku dopatrzyła się siebie, to znaczy – talentu. Z rodzinnego panteonu postaci to głównie on poświęcał niesfornemu chłopcu czas i energię. Odwrotnie niż rodzice, którzy po spłodzeniu trójki dzieci definitywnie się rozstali. Ojciec, pisarz i dziennikarz Alain Elkann, potomek Francuza i Włoszki, na ślubnym kobiercu stawał jeszcze trzykrotnie. Niedawno porzucił czwartą żonę, Rosy Greco, dla swojej rówieśniczki, redaktor naczelnej włoskiego wydania magazynu Vogue. Matka, Margherita Agnelli, też powtórnie wyszła za mąż za pracującego dla Fiata (od 1985 roku) Serge’a de Pahlena. We wczesnej fazie znajomości, gdy nowy małżonek zabiegał o zyski firmy na rynkach międzynarodowych – najpierw w Brazylii, potem we Francji – jeździła za nim po świecie. Później urodziła mu pięcioro dzieci. Obecnie jej czas pochłaniają inne zajęcia: twórczość malarska, hippika, dobroczynność i walka o spadek po ojcu. Dotąd otrzymała nieruchomości, dzieła sztuki i inne dobra o wartości 1 miliarda 166 milionów euro – wystarczająco wiele, żeby zamieszkać w posiadłości otoczonej parkiem ze starodrzewem, hodować konie i psy, opływać w dostatek i cieszyć się świadomością, że temu dobrobytowi nic nie zagraża. Jednak pozór idylli skutecznie rujnuje fakt, że dzieci z pierwszego związku nie szukają z nią kontaktu, a Lapo wprost przyznał, iż w jego życiu nie ma miejsca dla rodzicielki. U źródła rodzinnych niesnasek leżą wielocyfrowe kwoty - rzekomo wyprowadzone do rajów podatkowych przez zaufanych doradców Gianniego Agnellego - za którymi usilnie ugania się Margherita, ignorując dezaprobatę <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, sióstr ojca i trojga Elkannów.
Klan Agnellich posiada 30% udziałów w Fiacie i większość klubu piłkarskiego Juventus Turyn, który wielokrotnie zdobył mistrzostwo Włoch. Rodzina ulokowała kapitał również w instytucjach finansowych i w firmach z sektora turystyki, a w 2007 roku objęła 71,5% udziałów w Cushman&Wakefield, jednej z czołowych, światowych firm doradczych w zakresie nieruchomości komercyjnych. W imponującym królestwie Agnellich, już bez suwerena Gianniego, ktoś taki jak Lapo Elkann od razu rozdał karty. Umożliwiła mu to osobowość: dziwaczny, wręcz psychodeliczny w obyczajach i wypowiedziach, autor mrożących krew w żyłach złotych myśli, postrach moralistów i chluba stylistów, stale przesadnie glamour. Tylko nieliczni biorą go za mężczyznę bardzo uprzejmego, wrażliwego i w głębi duszy – naiwnego. Poruszając się w stosunkach międzyludzkich jak słoń w składzie porcelany, Lapo niezgrabnym zachowaniem raz po raz siał zgorszenie.
Lecz to właśnie on, wyklęty gorszyciel, doprowadził do cudownego uzdrowienia wizerunku firmy pogrążającej się w katatonii. Jego zasługa
to przywrócenie popularności Fiata, jego produktów i sposobu ich oferowania. Znak Fiata na koszulkach, butelkach wina, zegarkach, walizkach i czekoladzie – tak wygląda komercyjna rzeczywistość. Logo z lat 30. z trójkolorową flagą, samochód Punto w prezencie urodzinowym dla Sophii Loren, breloczek do kluczy I love Fiat czy słynne bluzy z czterema literami na piersi (żeby je zdobyć, trzeba było zapisać się na listę oczekujących w snobistycznych butikach) – to sztandarowe pomysły włoskiego Kennedy’ego.
Zaszkodziła mu lubieżna historia z dwukrotnie starszym transem „Patrizią”, niegdyś panem Donatem Brocco, i jego silikonową kompanią – „Cinzią” i "Tani". Jesienią 2005 roku odurzające, zespołowe eksperymenty płciowe zakończyły się zapaścią Lapo (w wyniku nadużycia kokainy, heroiny i opium) oraz stratą kilku ważnych rzeczy, wliczając do bilansu odejście narzeczonej, aktorki Martiny Stelli, i pozbawienie stanowiska menedżera marki Grupy Fiat. Słabość do męskich pośladków w damskich majtkach naraziła go na mnóstwo zasadzek, a przede wszystkim na szantaż kompromitującymi zdjęciami. Gdy wyłonił się do życia po długich amerykańskich wakacjach (detoks i rekonwalescencja), ukochany wnuk Adwokata – tak nazywano Gianniego Agnellego – otworzył w centrum Turynu biuro projektowe i zaczął tworzyć gadżety oraz idee. Uznał, że jego misją jest transformacja – dla klientów – złożoności w prostotę. Gdy już wydawało się, że kreatywne zajęcie uwolniło go od plugawych obsesji, spokój dynastii pękł w jednej chwili, jak tylko wydało się, że w ostatnim czasie wyłożył 300 tysięcy euro na zablokowanie publikacji kolejnych zawstydzających ujęć, wykonanych latem ubiegłego roku w paryskim parku.
Lapo podsumował swój beznadziejny przypadek w kilku słowach: „Żyję z godnością” i „Nie jestem święty”. Wbrew sprośnościom, dla tabloidów i dzienników ekonomicznych niezmiennie pozostaje symbolem Fiata, misjonarzem wizerunku firmy. Naśladowany i opiewany, nawet podziwiany (dla amerykańskiego Vogue’a jest najbardziej eleganckim mężczyzną na świecie), Lapo Elkann to najosobliwszy umysł familii Agnellich. Zupełnie inny od wyważonego brata Johna, kruchy emocjonalnie, często samotny. W ubraniach dziadka i przed jego fotografią zdarza mu się rozmyślać o tym, że ludzie przebaczają wszystko – oprócz sukcesu. Jedynie w Ameryce nie musi nikogo przepraszać za kosmicznie drogi apartament w okolicach Central Parku ani za dolce vita biznesowego imperatora.
AGNIESZKA NOWAK
Na podst. La Repubblica
- wloski
- Juventino
- Rejestracja: 30 stycznia 2005
- Posty: 2093
- Rejestracja: 30 stycznia 2005
DeeJay no właśnie w tym problem, że my jesteśmy tak zakochani w klubie, że wiemy wszystko, o nim, co się dzieje dookoła , ale taki zwykły zjadacz chleba wie tyle co piszą w gazetach i dlatego tłumaczenie wielu rzeczy na temat struktur, afery i w ogóle historii jakie się dzieją w klubie lepiej sobie odpuścić. Pamiętasz książeczkę która wyszła na temat Juventusu? Taka bodaj w twardej okładce? Też zawierała wiele błędów, bo pisał ją jakiś redaktorek, a nie fan zespołu, z tym trzeba się pogodzić.
- juveluck
- Juventino
- Rejestracja: 05 marca 2003
- Posty: 2605
- Rejestracja: 05 marca 2003
Dzięki za tekst. Artykuł dla przeciętnego czytelnika, który nie zna lapo, może być jakimś tam zbiorem informacji. Jest on jednak napisany w konwencji, która raczej uderza w elkana i Fiata niż ich zachwala, nie dziwni mnie to jednak. Lewwacka la reppublica na podstawie, której powstał ten tekst nigdy nie była ani za Agnellimi, ani za Juventusem.

FINO ALLA FINE, FORZA JUVENTUS !!!
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Ostatnio widziałem w GigaSport zdaje się w formie dużego plakatu, tego mega (z 2 strony był Messi)..Kultek pisze:Sorry za offtop ale czy nie orientujecie się czy w jakiejś sportowej gazecie nie ma plakatu terminarza mundialu gdzie można zapisywać wyniki itp
Ale myślę, że lepiej trochę poczekać i kupić jakiś tzw Skarb Kibica ze wszystkimi składami i jakimiś tam opisami.. niedługo powinien być wysyp tego nie tylko w gazetach sportowych ale i w dziennikach
- Zawidowianin
- Juventino
- Rejestracja: 13 lipca 2004
- Posty: 593
- Rejestracja: 13 lipca 2004
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Czasem jednak warto mieć taką gazetę na przykład podczas samego turnieju, podczas meczu zerknąć w metrykę zawodnika, którego nie znamy a zwróci naszą uwagę dobrą grą.
Można też ręcznie wypełniać sobie wyniki i drabinkę a później zachować na pamiątkę, którą wyciągnąwszy po latach przywrócimy piękne wspomnienia 8)
FORZA ITALIA !!!
Można też ręcznie wypełniać sobie wyniki i drabinkę a później zachować na pamiątkę, którą wyciągnąwszy po latach przywrócimy piękne wspomnienia 8)
FORZA ITALIA !!!
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005

W Bravo Sport, plakat reprezentacji Włoch, nie byłem jeszcze w kiosku więc nie wiem czy warto.. znając ich to mogli dać jakieś stare zdjęcie..
Jest też niby Skarb Kibica, z którego zapewne będzie więcej śmiechu niż pożytku.
3,50 zł.
Gdyby ktoś miał to niech cyknie fotkę.
- Ziółi
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2009
- Posty: 173
- Rejestracja: 04 kwietnia 2009
Tak, jak mówi Marian. Rano 11 czerwca oblegamy kioski, tutaj info: http://www.sports.pl/oc/skarb_kibica/
- Mateuszello
- Juventino
- Rejestracja: 24 lipca 2009
- Posty: 904
- Rejestracja: 24 lipca 2009
Dzisiaj kupię to BravoSport i zobaczymy jak to wygląda
- Simi
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 07 maja 2006
- Posty: 861
- Rejestracja: 07 maja 2006
Daj znac, czy ciekawy ten plakat jest.Mateuszello pisze:Dzisiaj kupię to BravoSport i zobaczymy jak to wygląda
Coś czuje że 11 czerwca, to o 8 rano wszystkie numery będą sprzedane (Przegląd sportowy). Trzeba ustawic namiot dzień wcześniej przed kioskiem. :lol:
- Wojtek
- Juventino
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
- Posty: 6009
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
Kupiłeś już ? Napisz jaki ten plakat ItaliiMateuszello pisze:Dzisiaj kupię to BravoSport i zobaczymy jak to wygląda
Ale ja chyba wole kupić skarb kibica,ile koszutje ?