Muzyka - tutaj wszystko.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
- kuchcior
- Juventino
- Rejestracja: 15 lipca 2007
- Posty: 27
- Rejestracja: 15 lipca 2007
jeśli ściągną go do Polski to się naprawdę zdziwię ! nie liczyłbym na to jeszcze teraz, ale obymeda11 pisze:Jeśli są na tym forum wielbiciele połamanych bitów to muszą posłuchać i obejrzeć Skrillexa. Ten chaos jest piękny! Facet musi zawitać do Polski w przyszłym roku. Musi!

ORJAN NILSEN - VIKING
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
Giovani pisze:Pytanie do słuchających bluesa : macie coś może w tym stylu ? - chodzi o utwory z grą na harmonijce.
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1013
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Słuchał ktoś nowego Waitsa? ; )
- Donnie
- Juventino
- Rejestracja: 17 września 2006
- Posty: 600
- Rejestracja: 17 września 2006
Nagrali jeden z moich ulubionych kawałków everdeszczowy pisze:Haaa, to oni nagrali coś poza "Dust in the wind"?Wiking pisze:Stare, ale jak dla mnie wciąż wgniatające:
Brzmi najlepiej z płyty na jakimś sensownym sprzęcie ale poglądowo można posłuchać.
A ostatnio wpadło mi w ucho to. Trochę wieje AC/DC :-D
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
Tak coś czułem, zanim kliknąłem, że to będzie ten utwór. Uwielbiam wykonanie Randy'ego Marsha.Donnie pisze: Nagrali jeden z moich ulubionych kawałków ever

No wieje, wieje... Z nowszych rzeczy - od Airbourne też mocno wieje.Donnie pisze: A ostatnio wpadło mi w ucho to. Trochę wieje AC/DC :-D

- acolu
- Juventino
- Rejestracja: 30 października 2011
- Posty: 11
- Rejestracja: 30 października 2011
Zgłaszam się!kuchcior pisze:Chciałbym się dowiedzieć ile jest na tym forum maniaków szeroko rozumianego TRANCE ! ; ) ewentualnie prog. house, electro-house itp. Wink
Jeśli chodzi o czysty trance, to preferuję ten z lat 98-04. Teraz słucha się zdecydowanie więcej muzyki progresywnej.
Sunny Lax, Eco, Breakfast, A.Bayer.

- Antichrist
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
- Posty: 1842
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Dzisiaj mija 20 lat odkąd zmarł Freddie Mercury. Dla mnie największy wokalista rockowy wszechczasów, niesamowity showman, dla wielu innych artystów punkt odniesienia. I mimo iż byłem jeszcze małym dzieckiem, kiedy Mercury zmarł, to w zasadzie nie ma dnia, w którym nie usłyszałbym chociażby jednego kawałka Queen. Ponadczasowa muzyka. Są tutaj na forum jacyś fani tego legendarnego zespołu i ich świetnego frontmana?
The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Oczywiście, szatanku! Choćby ja.Antichrist pisze:Dzisiaj mija 20 lat odkąd zmarł Freddie Mercury. Dla mnie największy wokalista rockowy wszechczasów, niesamowity showman, dla wielu innych artystów punkt odniesienia. I mimo iż byłem jeszcze małym dzieckiem, kiedy Mercury zmarł, to w zasadzie nie ma dnia, w którym nie usłyszałbym chociażby jednego kawałka Queen. Ponadczasowa muzyka. Są tutaj na forum jacyś fani tego legendarnego zespołu i ich świetnego frontmana?
Freddie i Queen, Queen i Freddie. Ha. Tyle o nim powiedziano i napisano, że chyba niemożliwym jest dodać coś odkrywczego. Może więc po prostu podzielę się kilkoma swoimi przemyśleniami.
Dla mnie Freddie pozostanie ostatnim prawdziwym "herosem muzyki". To postać absolutnie z tej samej półki, co Louis Armstrong, Elvis, Dylan, Jim Morrison. On stał się pomostem "spinającym" wszystkich tych ludzi. Łączył w sobie ich cechy - niesamowity talent, jakąś "iskrę bożą", fantastyczne zdolności i ogromną charyzmę.
Zespolenie wrażliwości, talentu i umiejętności przekazu - to są wg mnie rzeczy, które decydują o określeniu kogoś artystą. A Freddie był moim zdaniem artystą totalnym. Potrafił rozbawić, wzruszyć, zmusić do myślenia. A zarazem zawsze pozostawał (wg mnie) szczery w kontakcie z odbiorcą. Tak przynajmniej odbierałem jego twórczość. Nie jako sceniczną zabawę, grę w coś - bawiąc innych, sam również doskonale się bawił. Dziś takich wykonawców już nie ma. Freddie stał się dla mnie archetypem artysty - takim muzycznym wzorcem z Sevres.
Freddie nie napisał nawet połowy hitów grupy - so what? Queen już na zawsze będzie utożsamiane z Freddiem. I będzie to racja, bo on był Queen. Radosnym facetem, który pod pozorem popowych piosenek krył fajne przesłanie, tak jak pod wąsami krył swoje krzywe zęby. Ale powtórzę to jeszcze raz - nigdy nie był w tym nieszczery.
Sam o sobie powiedział, że nie chce być gwiazdą- on chce zostać legendą. Los zachichotał złośliwie, ale jego życzenie spełnił.
Graj, gdzieś tam i śpiewaj, Freddie. Miło, że wpadłeś do nas i zaśpiewałeś tyle fajnych piosenek.
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
Lubię Queen, to fajny, oryginalny zespół (może nieco zbyt eklektyczny - vide takie badziewa jak Radio Ga-Ga). Freddie był bardzo wyrazisty. Bardzo. 3 ulubione utwory?
- Skibil
- Redaktor
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
- Posty: 1215
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
Gdy tylko przychodzą takie rocznice, zawsze żałuję, że nie jestem ze 20 lat starszy... Gdy oglądam filmik z występu Queen na Wembley, przechodzą mnie ciarki - facet tak potrafił zawładnąć publiką, wspaniale czuł się na scenie, bawił razem w fanami. Oddałbym wiele, żeby móc być choć raz na koncercie takim jakie dawało Queen i Freddie.
Co do jego talentu muzycznego... Wątpię, że znajdzie się jeszcze o takim charakterystycznym i za razem bardzo... "plastycznym" głosie. Piosenki z pierwszego albumu brzmią zupełnie inaczej niż te z ostatniej płyty. Do tego jego zakres, barwa. Freddie niezaprzeczalnie miał wspaniały dar głosu i genialnie to wykorzystał. Jak wielu wyśmienitych artystów odszedł zbyt wcześnie, ale może to i dobrze - nie miał czasu, żeby swoją legendę rozmienić na drobne i zobaczyć własnymi oczami co się dzieje z dzisiejszą muzyką.
Co do jego talentu muzycznego... Wątpię, że znajdzie się jeszcze o takim charakterystycznym i za razem bardzo... "plastycznym" głosie. Piosenki z pierwszego albumu brzmią zupełnie inaczej niż te z ostatniej płyty. Do tego jego zakres, barwa. Freddie niezaprzeczalnie miał wspaniały dar głosu i genialnie to wykorzystał. Jak wielu wyśmienitych artystów odszedł zbyt wcześnie, ale może to i dobrze - nie miał czasu, żeby swoją legendę rozmienić na drobne i zobaczyć własnymi oczami co się dzieje z dzisiejszą muzyką.