Liga Mistrzów 24/25 (1/16 REWANŻ) PSV 3-1 JUVENTUS
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 4114
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Podziekował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Gonzalez i Caoncencaio to jedni z głównych architektów porażki, pierwszy raz nie miał sił by potem lecieć bezsensu 50 metrów, a drugi miał mecz jak mecz, każda akcja samolubnie, jak cos wpadnie jest bohaterem jak nie to największa zakała, wczoraj była ta druga opcja. Weah przy Concencaio kompletnie znika, a raptem tydzień wcześniej robił mega robotę mając Nico po swojej stronie. Taki gracz jak Concencaio jest największym beneficjentem bez-taktyki Motty bo może sobie próbować, próbować, marnować akcje za akcję, a jak wyjdzie to jest bohaterem, tylko szkoda, że tak rzadko wychodzi.
Co do obrony to tutaj mamy klasycznie tragicznie zbudowaną formację. Sezon zaczynaliśmy 5+ 2młodych + Danilo, zima mamy 5 + 3 młodych. Rouhi okazał się fatalny, ten Costa zupełna niewiadoma, czyli realnie mamy 6 obrońców do grania na 3 fronty. A w tej chwili 3 ma jakieś urazy i tylko dzięki Weahowi mamy jak złożyć 4 z tyłu. A przypominam wydaliśmy 300 grubych baniek
Co do obrony to tutaj mamy klasycznie tragicznie zbudowaną formację. Sezon zaczynaliśmy 5+ 2młodych + Danilo, zima mamy 5 + 3 młodych. Rouhi okazał się fatalny, ten Costa zupełna niewiadoma, czyli realnie mamy 6 obrońców do grania na 3 fronty. A w tej chwili 3 ma jakieś urazy i tylko dzięki Weahowi mamy jak złożyć 4 z tyłu. A przypominam wydaliśmy 300 grubych baniek
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1741
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Podziekował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Gonzalez był prawdopodobnie najgorszy na boisku. To nie jest jakiś junior któremu można wybaczyć, a 26-letni transfer za 40 baniek, który ma dowozić tu i teraz. Latem widzę go w jakimś Como, trzeba ciąć straty.MRN pisze: ↑20 lutego 2025, 09:41 Gonzales nie ma siły ale przynajmniej próbował, podobnie Conceicao, który i jeźdźcem bez głowy może był ale jako jeden z niewielu próbował coś zrobić, obok niego Gonzales, którym nikt nie pokazywał się do gry. Oczywiście najlepszy pomocnik musi siedzieć na ławce bo pupilek Koop musi grać a, że obok niego Locatelli był w zestawie to PSV zdominowało całkowicie naszą parę <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. Savona, Mbangulla, co to jest ? W momencie wejście tych gówniaków całkiem wszystko siadło.
Długo można pisać ten jest taki tamten inny. Tacy są i tyle, wniosek ten sam - brak jakości.
Wbrew pozorom nie gramy samą młodzieżą i tych kilku starszych musi stanowić oparcie w trudnych chwilach. W praktyce są to zazwyczaj nasze najsłabsze ogniwa. Nie dorośli mentalnie ani sportowo do przywództwa w Juventusie.
- Elohi
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
- Posty: 399
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Tradycyjnie mecz dwóch połówek. Tym razem pierwsza była lepsza co nie znaczy, że dobra. W drugiej znikaliśmy z każdą minutą, a zmiany nie wnosiły nic dobrego. Ustawienie Cambiasso w środku pola to już w ogóle majstersztyk, kiedy na boisku biega Savona jako lewy obrońca, a Weah jako prawy. Aż prosiło się ustawić całą trójkę na swoich nominalnych pozycjach.
Porażka zasłużona, aczkolwiek PSV przy swoich bramkach miało masę szczęścia, którego nam zabrakło np. przy słupku Vlaho w dogrywce. Na plusa zasługuję DiGre bo utrzymywał nas w meczu i miał kilka dobrych interwencji.
Motta nie potrafi zbudować żadnego zawodnika.
Yildiz - albo gra non stop albo wcale;
Vlaho - jaki jest taki jest, ale nagle po przyjściu Kolo odsunięty od gry.
W pomocy wieczna roszada, bo takie jest widzimisię trenera.
Conceicao jest dobry, ale jako joker na podmęczonego rywala. Do tego jest mega samolubny i wczoraj kilka akcji najzwyczajniej w świecie przeholował.
Niewidoczny i bezproduktywny Nico rozegrał wczoraj całe 120 min...
Wydane setki milionów euro, a odpadamy z marnym PSV...
Porażka zasłużona, aczkolwiek PSV przy swoich bramkach miało masę szczęścia, którego nam zabrakło np. przy słupku Vlaho w dogrywce. Na plusa zasługuję DiGre bo utrzymywał nas w meczu i miał kilka dobrych interwencji.
Motta nie potrafi zbudować żadnego zawodnika.
Yildiz - albo gra non stop albo wcale;
Vlaho - jaki jest taki jest, ale nagle po przyjściu Kolo odsunięty od gry.
W pomocy wieczna roszada, bo takie jest widzimisię trenera.
Conceicao jest dobry, ale jako joker na podmęczonego rywala. Do tego jest mega samolubny i wczoraj kilka akcji najzwyczajniej w świecie przeholował.
Niewidoczny i bezproduktywny Nico rozegrał wczoraj całe 120 min...
Wydane setki milionów euro, a odpadamy z marnym PSV...
""Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che Conta""
- Baczu
- Juventino
- Rejestracja: 01 marca 2009
- Posty: 1269
- Rejestracja: 01 marca 2009
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Juventus został całkowicie wykastrowany przez Głuptoliego, w dodatku tępymi, prymitywnymi narzędziami i bez znieczulenia.
Ten zespół nie ma nawet pół lidera, kogoś kto weźmie na barki odpowiedzialność w trudnej chwili nie tylko na boisku, ale głównie w wymiarze mentalnym, takiego przedłużenia trenera na boisku. Kiedyś w jakimś artykule, tak określono Artetę w stosunku do Wengera - kapitan, lider, przywódca boiskowy z doświadczeniem i charyzmą, potrafiący wziąć za mordę kolegów. Takich piłkarzy mieliśmy od zawsze i za to każdy z nas pokochał Juventus - nie za magików i dryblerów zdobiących okładki Bravo Sport, ale za charakter, charyzmę i jaja takich zawodników jak Davids, Nedved, Del Piero, Conte, Montero oraz ich spadkobierców w osobach Chielliniego, Vidala, Teveza. Ci ludzie, nawet jeśli byli w Juventusie tylko dwa sezony jak Tevez, doskonale wiedzieli jaką koszulkę przywdziewają i nosili ją z honorem niczym żołnierze mundur. Byli gotowi umrzeć na boisku za te barwy.
Dziś, zaśmieciliśmy drużynę ludźmi z przypadku, z łapanki, którzy nie wiedzą gdzie trafili a nazwa "Juventus" kojarzyła im się pewnie tylko z firmą ochroniarską. Ilustracją tego jest podrzucanie opaski kapitańskiej niczym zgniłego jaja. Wczoraj Locatelli, jutro Mckennie, pojutrze Koopmeiners, a za tydzień przywdzieje ją Alberto Costa.
Jesteśmy jak partia komunistyczna, kreująca na liderów i przywódców przypadkowe fajtłapy, na zasadzie "mierny, ale wierny".
Gatti powinien być maksymalnie 3-4 obrońcą w hierarchii, tymczasem naiwnie wierzymy że wyrośnie z niego drugi Chiellini, a jedyne co go łączy z Giorgio to zakola. Ma charakter, ale umiejętności nie dojeżdżają mimo że zaliczy czasem heroiczną interwencje w obronie, lub fajne wejście "na pałe" w ofensywie.
Locatelli to też raczej typ wykonawcy a nie przywódcy, nie ma w nim tej złości i charyzmy.
Cambiaso mimo mocnego spadku formy powinien być nietykalny, choć to też raczej typ grzecznego chłopca co mówi dzień dobry na klatce.
Yildiz to super chłopak, ale on ma 19 lat i tak na prawdę to jego pierwszy sezon gdzie jest na poważnie brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Nie możemy od niego wymagać cudów, bo w jego wieku Ronaldo w swoim pierwszym sezonie w Manchesterze również nie błyszczał, często wchodził z ławki, rozegrał jedynie 1500 minut i zrobił jedynie 4 gole i 4 asysty. Tylko że on miał obok siebie Keana, Giggsa, Scholesa, Ferdinanda, Van nistelrooya i mógł bez presji w spokoju się rozwijać w ich cieniu. Yildiz o wiele bardziej rozwinąłby się w poukładanej drużynie jak np. Liverpool, Real, Barcelona, Arsenal, będąc rezerwowym, niż grając w pierwszym składzie w Juventusie.
Mckenniemu mimo wszystko nadal nie ufam, mimo że pozytywnie zaskakuje w tym sezonie.
Weah to póki co man of the season, ale trzeba jasno określić na jakiej pozycji ma grać, jeśli chcemy z niego zrobić drugiego Navasa lub Cuadrado i przekwalifikować na ofensywnego bocznego obrońce, to taktyka musi zostać zmodyfikowana by ktoś go ubezpieczał.
Poza wymienionymi, cała reszta jak dla mnie może odejść, zastanowić się można przy chimerycznym Thuramie i Di Gregorio, którego ciężko mi jednoznacznie ocenić.
Niestety, rewolucja która miała być lekarstwem, wychodzi na to że doprowadzi do naszego zgonu. I przyjrzałbym się uważniej Głuptoliemu, bo transfery Costy za 13 mln (kto to jest w ogóle) i Kelliego za prawie 30 można uznać za sabotaż i działanie na szkodę spółki.
Ten zespół nie ma nawet pół lidera, kogoś kto weźmie na barki odpowiedzialność w trudnej chwili nie tylko na boisku, ale głównie w wymiarze mentalnym, takiego przedłużenia trenera na boisku. Kiedyś w jakimś artykule, tak określono Artetę w stosunku do Wengera - kapitan, lider, przywódca boiskowy z doświadczeniem i charyzmą, potrafiący wziąć za mordę kolegów. Takich piłkarzy mieliśmy od zawsze i za to każdy z nas pokochał Juventus - nie za magików i dryblerów zdobiących okładki Bravo Sport, ale za charakter, charyzmę i jaja takich zawodników jak Davids, Nedved, Del Piero, Conte, Montero oraz ich spadkobierców w osobach Chielliniego, Vidala, Teveza. Ci ludzie, nawet jeśli byli w Juventusie tylko dwa sezony jak Tevez, doskonale wiedzieli jaką koszulkę przywdziewają i nosili ją z honorem niczym żołnierze mundur. Byli gotowi umrzeć na boisku za te barwy.
Dziś, zaśmieciliśmy drużynę ludźmi z przypadku, z łapanki, którzy nie wiedzą gdzie trafili a nazwa "Juventus" kojarzyła im się pewnie tylko z firmą ochroniarską. Ilustracją tego jest podrzucanie opaski kapitańskiej niczym zgniłego jaja. Wczoraj Locatelli, jutro Mckennie, pojutrze Koopmeiners, a za tydzień przywdzieje ją Alberto Costa.
Jesteśmy jak partia komunistyczna, kreująca na liderów i przywódców przypadkowe fajtłapy, na zasadzie "mierny, ale wierny".
Gatti powinien być maksymalnie 3-4 obrońcą w hierarchii, tymczasem naiwnie wierzymy że wyrośnie z niego drugi Chiellini, a jedyne co go łączy z Giorgio to zakola. Ma charakter, ale umiejętności nie dojeżdżają mimo że zaliczy czasem heroiczną interwencje w obronie, lub fajne wejście "na pałe" w ofensywie.
Locatelli to też raczej typ wykonawcy a nie przywódcy, nie ma w nim tej złości i charyzmy.
Cambiaso mimo mocnego spadku formy powinien być nietykalny, choć to też raczej typ grzecznego chłopca co mówi dzień dobry na klatce.
Yildiz to super chłopak, ale on ma 19 lat i tak na prawdę to jego pierwszy sezon gdzie jest na poważnie brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Nie możemy od niego wymagać cudów, bo w jego wieku Ronaldo w swoim pierwszym sezonie w Manchesterze również nie błyszczał, często wchodził z ławki, rozegrał jedynie 1500 minut i zrobił jedynie 4 gole i 4 asysty. Tylko że on miał obok siebie Keana, Giggsa, Scholesa, Ferdinanda, Van nistelrooya i mógł bez presji w spokoju się rozwijać w ich cieniu. Yildiz o wiele bardziej rozwinąłby się w poukładanej drużynie jak np. Liverpool, Real, Barcelona, Arsenal, będąc rezerwowym, niż grając w pierwszym składzie w Juventusie.
Mckenniemu mimo wszystko nadal nie ufam, mimo że pozytywnie zaskakuje w tym sezonie.
Weah to póki co man of the season, ale trzeba jasno określić na jakiej pozycji ma grać, jeśli chcemy z niego zrobić drugiego Navasa lub Cuadrado i przekwalifikować na ofensywnego bocznego obrońce, to taktyka musi zostać zmodyfikowana by ktoś go ubezpieczał.
Poza wymienionymi, cała reszta jak dla mnie może odejść, zastanowić się można przy chimerycznym Thuramie i Di Gregorio, którego ciężko mi jednoznacznie ocenić.
Niestety, rewolucja która miała być lekarstwem, wychodzi na to że doprowadzi do naszego zgonu. I przyjrzałbym się uważniej Głuptoliemu, bo transfery Costy za 13 mln (kto to jest w ogóle) i Kelliego za prawie 30 można uznać za sabotaż i działanie na szkodę spółki.

- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1741
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Podziekował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Chyba trochę frustracja przez Ciebie przemawia, ale zasadniczo zgadzam się ze wszystkim.
Juventus źle zainwestował pieniądze. Koopmeiners, Luiz, Gonzalez -- ile to razem?
Młodzież fajnie nam się rozwija, ale to, co miało stanowić trzon, w mniejszym lub większym stopniu zawodzi.
Mogę zaakceptować, że Locatelli lepszy nie będzie. Ale mam problem z inwestycjami po 60 baniek sztuka, gdzie obie dają jeszcze mniej.
Mogę zaakceptować, że Conceicao jest chimeryczny. Ale mam problem z inwestycją za 40 baniek, która jest fiaskiem po całości.
Cóż projekt wykuwa się w bólach. Jestem przekonany że za rok będzie lepiej. Jeśli Motta nie potrafi wyciągnąć wniosków co do Kupa czy Gonzaleza, to Giuntoli powinien mu pomóc, naprawiając przy okazji własne błędy.
Pozycja Motty też zresztą będzie kwestionowana. Na dziś to jeden z wielu rokujących młodych trenerów, żaden wizjoner.
- Don Furioso
- Juventino
- Rejestracja: 27 lipca 2024
- Posty: 12
- Rejestracja: 27 lipca 2024
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Dokładnie tak wyobrażałem sobie ten mecz. Przed meczem napisałem że zagramy na 0-0 i przegramy 0-2. Wyszło na to samo. Nie wiem skąd był ten optymizm przed meczem, ostatnie 4 zwycięstwa to dzieło przypadku, szczęścia i przebłyski Muaniego.
W LM w meczach wyjazdowych nasz bilans jest tragiczny - 1 zwycięstwo w ostatnich 10 meczach, reszta to porażki i remisy.
Ta drużyna wygląda jako tako tylko jak gra odważnie wysoko presingiem i stara się grać ofensywnie, atakując większą ilością zawodników godząc się tym samym na ryzyko. W ten sposób wygraliśmy z Interem, Lipskiem, Milanem. Obecny Juventus słabo broni i granie na remis jest skazane na porażkę.
Moim zdaniem ocenianie poszczególnych zawodników nie ma sensu bo ten mecz został przegrany w szatni, przegrany podejściem. Wyjątkiem jest tylko słynny Koop. Nie widzę różnicy między nim a Miretttim w poprzednim sezonie poza tym że tamten był bardziej widoczny i coś próbował wykreować.
W LM w meczach wyjazdowych nasz bilans jest tragiczny - 1 zwycięstwo w ostatnich 10 meczach, reszta to porażki i remisy.
Ta drużyna wygląda jako tako tylko jak gra odważnie wysoko presingiem i stara się grać ofensywnie, atakując większą ilością zawodników godząc się tym samym na ryzyko. W ten sposób wygraliśmy z Interem, Lipskiem, Milanem. Obecny Juventus słabo broni i granie na remis jest skazane na porażkę.
Moim zdaniem ocenianie poszczególnych zawodników nie ma sensu bo ten mecz został przegrany w szatni, przegrany podejściem. Wyjątkiem jest tylko słynny Koop. Nie widzę różnicy między nim a Miretttim w poprzednim sezonie poza tym że tamten był bardziej widoczny i coś próbował wykreować.
No jeśli mam być szczery to nie spodziewałem się jednak, że odpadniemy. No ale jednak musieliśmy podtrzymać tradycję ostatnich lat w LM i wypiąć dupę. Przykre to jest, że zawsze to z nami w takich sytuacjach jadą jak z taczką gnoju, a nigdy my. Ja chyba powoli tracę resztki nadziei, że coś się zmieni. Wygląd mi to na trwałe stoczenie się do poziomu średniaka europejskiego. Co ciekawe, średniaka mającego 2 razy większy budżet niż reszta średniaków, ale nie robi to żadnej różnicy.
Co do samego meczu to chyba nikt mnie tak nie <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> jak konsesjało. Czy jemu naprawdę nikt <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> w tym klubie nie może wytłumaczyć (bo Motta najwyraźniej tego nie robi), że piłka nożna to gra zespołowa ? Że czasem (a nawet dość często), szybkie podanie piłki daję więcej korzyści drużynie, niż kolejna próba dryblingu? Przecież to jest kryminał, jak często on zaprzepaszczał szanse na stworzenie groźnej sytuacji. I to nie tyczy się tylko wczorajszego meczu.
Ogólnie jesteśmy bezjajecznym, przeciętnym klubem. Jedyna nadzieja w tym, że rzeczywiście zespół jest młody i wielu z tych piłkarzy może się rozwinąć i podnieść swój poziom w przyszłości. ALe to myślenie życzeniowe, bo mam wrażenie, że ten klub jest jakiś przeklęty (patrz Veiga).
Co do samego meczu to chyba nikt mnie tak nie <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> jak konsesjało. Czy jemu naprawdę nikt <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> w tym klubie nie może wytłumaczyć (bo Motta najwyraźniej tego nie robi), że piłka nożna to gra zespołowa ? Że czasem (a nawet dość często), szybkie podanie piłki daję więcej korzyści drużynie, niż kolejna próba dryblingu? Przecież to jest kryminał, jak często on zaprzepaszczał szanse na stworzenie groźnej sytuacji. I to nie tyczy się tylko wczorajszego meczu.
Ogólnie jesteśmy bezjajecznym, przeciętnym klubem. Jedyna nadzieja w tym, że rzeczywiście zespół jest młody i wielu z tych piłkarzy może się rozwinąć i podnieść swój poziom w przyszłości. ALe to myślenie życzeniowe, bo mam wrażenie, że ten klub jest jakiś przeklęty (patrz Veiga).
Dokładnie. Max mógł sobie kiedyś pozwolić na takie kombinowanie i zamykanie meczów w ten sposób, bo miał do dyspozycji BBC, a za nimi Buffona. Dziś nasza obrona nie daje żadnych gwarancji, więc może jednak lepiej bronić się jak najdalej od swojej bramki ?Don Furioso pisze: Obecny Juventus słabo broni i granie na remis jest skazane na porażkę.
Pavel Nedved pisze:"Juve ponownie jest nieprzyjemne? Mam nadzieję, nie interesuje mnie bycie miłym, tylko zwycięskim"
- ItalianoVero
- Juventino
- Rejestracja: 23 czerwca 2020
- Posty: 23
- Rejestracja: 23 czerwca 2020
- Podziekował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Kontuzje to nie zawsze wynik tylko pecha. Wpływ na nie ma rodzaj treningu, jego obciążenie itp, ale to wszyscy dobrze wiemy, nie ma się co mądrzyć. Koniec końców i tak większość jest pochodną nieudacznego zarządu, który nie ma doświadczenia w futbolu. Bez zmian w tej kwestii będziemy musieli mieć furę szczęścia, żeby coś ruszyło.
Nie bronię tym samym trenera czy piłkarzy, ale ktoś tego trenera zatrudnił, ktoś tych piłkarzy sprowadził. Można próbować zmieniać na ławce czy na boisku, ale szansa, że ludzie bez pojęcia wybiorą ludzi z pojęciem - umówmy się - jest stosunkowo niska.
- rammstein
- Juventino
- Rejestracja: 13 lutego 2005
- Posty: 1543
- Rejestracja: 13 lutego 2005
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Ich gol na 3:1 można porównać do naszego w Turynie na 2:1.
Gdy wydawało się, że awansujemy, bo od dawien dawna pierwszy mecz w fazie pucharowej wygraliśmy, dwa - do przerwy nie wyglądało to źle, ba nawet lepiej się odrobinkę prezentowaliśmy od PSV, to nasi musieli znowu wyjść na drugą połowę jak <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> i zupełnie oddać mecz. Zresztą xG PSV w tym meczu powala - 3.49, a my poza bramką w 63. minucie tak naprawdę przez kolejne minuty aż do 120 min meczu, czyli przez jakieś prawie 60 min mieliśmy chyba tylko ten słupek Vlahovicia, i ewentualnie rajd Thurama, ale zakończony fatalnym strzałem.
Gdy wydawało się, że awansujemy, bo od dawien dawna pierwszy mecz w fazie pucharowej wygraliśmy, dwa - do przerwy nie wyglądało to źle, ba nawet lepiej się odrobinkę prezentowaliśmy od PSV, to nasi musieli znowu wyjść na drugą połowę jak <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> i zupełnie oddać mecz. Zresztą xG PSV w tym meczu powala - 3.49, a my poza bramką w 63. minucie tak naprawdę przez kolejne minuty aż do 120 min meczu, czyli przez jakieś prawie 60 min mieliśmy chyba tylko ten słupek Vlahovicia, i ewentualnie rajd Thurama, ale zakończony fatalnym strzałem.
- Sila Spokoju
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Posty: 2507
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Podziekował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 51 razy
Wyłączyłem w 60 minucie. Tak czułem, że będzie guwno z awansu.
Motta to póki co słaby trener. Niezrozumiałe wybory i usilne trzymanie się piłkarza w podstawie, który za wiele nie daje...
Jednak swoją cegiełkę do obecnego ,,sukcesu" dołożył Giuntoli. Obrona i bramka to dramat, a w napadzie dopiero od kilku spotkań biega napastnik zamiast pozoranta. Pomoc zbudowana za miliony nie daje nic extra.
Ten sezon to kolejny zmarnowany sezon. Nam jako kibicom wypada tylko mieć nadzieję, że w przyszłym będzie lepiej. Czy z obecnym trenerem na ławce? Czas pokaże, choć na dzień dzisiejszy chyba większość jest na nie. A z drugiej strony skoro poprzednich miał 3 sezony, to wypadałoby i temu NieMottcie dać jeszcze jeden.
Może to i dobrze, że odpadliśmy. 1/8 i tak raczej byśmy nie przeszli, a zawsze to 2 mecze mniej w środku tygodnia i jest jakaś niewielka szansa, że przynajmniej w SerieA nie zgubimy punktów przez ,,zmęczenie". Ten sezon to i tak jedna wielka porażka.
Liczyć na 4 miejsce i lepsze jutro. Tylko tyle nam pozostało.
Motta to póki co słaby trener. Niezrozumiałe wybory i usilne trzymanie się piłkarza w podstawie, który za wiele nie daje...
Jednak swoją cegiełkę do obecnego ,,sukcesu" dołożył Giuntoli. Obrona i bramka to dramat, a w napadzie dopiero od kilku spotkań biega napastnik zamiast pozoranta. Pomoc zbudowana za miliony nie daje nic extra.
Ten sezon to kolejny zmarnowany sezon. Nam jako kibicom wypada tylko mieć nadzieję, że w przyszłym będzie lepiej. Czy z obecnym trenerem na ławce? Czas pokaże, choć na dzień dzisiejszy chyba większość jest na nie. A z drugiej strony skoro poprzednich miał 3 sezony, to wypadałoby i temu NieMottcie dać jeszcze jeden.
Może to i dobrze, że odpadliśmy. 1/8 i tak raczej byśmy nie przeszli, a zawsze to 2 mecze mniej w środku tygodnia i jest jakaś niewielka szansa, że przynajmniej w SerieA nie zgubimy punktów przez ,,zmęczenie". Ten sezon to i tak jedna wielka porażka.
Liczyć na 4 miejsce i lepsze jutro. Tylko tyle nam pozostało.

- rammstein
- Juventino
- Rejestracja: 13 lutego 2005
- Posty: 1543
- Rejestracja: 13 lutego 2005
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
przyznam, że zawsze lepiej grać dalej niż odpadać, póki jesteś w grze, zawsze masz potencjalną szansę przejść rywala, niezależnie kim by on był, w dodatku przeszło nam obok nosa kilkanaście mln euro więcej, plus pewnie morale w zespole byłyby lepsze.Sila Spokoju pisze: ↑20 lutego 2025, 12:18
Może to i dobrze, że odpadliśmy. 1/8 i tak raczej byśmy nie przeszli, a zawsze to 2 mecze mniej w środku tygodnia i jest jakaś niewielka szansa, że przynajmniej w SerieA nie zgubimy punktów przez ,,zmęczenie".
- Maplu90
- Juventino
- Rejestracja: 07 grudnia 2024
- Posty: 325
- Rejestracja: 07 grudnia 2024
- Podziekował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Dzisiaj YT Nowomiejski podczas przeglądu prasy przytoczył dobre słowa Sebastiano Vernazzy z LGDS. Mówi on na co choruje włoska piłka jako całość. Jak mocno włoska pilka rozni się od tej piłki reprezentowanej w reszcie europy.
Włoskiej drużyny graja zbyt zachowawczo i są zbyt zarozumiali. Wygrywa za to Europejska intensywności, fizyczność, atletycznosc i chęć zwyciestwa. Widać to też często patrząc na naszych przeciwników z tzw niższej półki SerieA. Oni nie mają nic do stracenia, siadają wysoko na Juve, pressuja non stop i wiedzą że kiedyś pod takim presingiem ktoś sie pomyli, ktoś poda niecelnie i to stworzy okazję do bramki.
4 Celne Strzały Juve i 10 celnych PSV.
Locatelli po meczu Mówi że nie urządził w szatni rozmowy kapitańskiej kolegom.. noż <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, jasne, przybijcie sobie piateczki, kaska i tak na konto wpłynie a wy nie potraficie zagrać 90minut na pełnej intensywności z ogórkami z Holandii. Tak z ogórkami którzy was zgnietli . Gdzie najwyżej wyceniany zawodnik siedzi na ławie (Bakayoko [40mln€]) a wycena wszystkich zawodników to 346mln € (650mln € Juve). Wiem, pieniądze nie graja, ale klub placi tym 20 zawodnikom których jedynym zadaniem jest kopnąć szmacianą piłkę do kolegi, biegać z podniesiona głową i sprawić żeby ta pilka wpadła do <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> prostokąta.
Jak ktoś tu wcześniej wspomnial, mimo dużej sympatii jaka dążę Turasa to Kenan nie zasługuje na koszulkę z nr10.
Obrona wczoraj to był czysty kryminał. Jak dzieci we mgle. Pod naporem Holendrów nogi im drżały.
W pomocy w 1 składzie wystawianie zawodnika z gorączką no panie Bogu, miej litość Motta. Masz zdrowego chłopa na ławce a uparłeś się na tego czosnka Koopa jak nie wiem...
No i podczas rozwoju sytuacji trzymanie na upartego Nico mimo ze byl ewidentnie na kolanach .
Zle zarządzanie meczem ,taktyka, zmianami. Zamydlono nam oczy (szczególnie druga połowa z merdami) I wyszło jak zawsze. Chlopaki do bicia, bez ambicji, bez jaj (znów...)
Włoskiej drużyny graja zbyt zachowawczo i są zbyt zarozumiali. Wygrywa za to Europejska intensywności, fizyczność, atletycznosc i chęć zwyciestwa. Widać to też często patrząc na naszych przeciwników z tzw niższej półki SerieA. Oni nie mają nic do stracenia, siadają wysoko na Juve, pressuja non stop i wiedzą że kiedyś pod takim presingiem ktoś sie pomyli, ktoś poda niecelnie i to stworzy okazję do bramki.
4 Celne Strzały Juve i 10 celnych PSV.
Locatelli po meczu Mówi że nie urządził w szatni rozmowy kapitańskiej kolegom.. noż <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, jasne, przybijcie sobie piateczki, kaska i tak na konto wpłynie a wy nie potraficie zagrać 90minut na pełnej intensywności z ogórkami z Holandii. Tak z ogórkami którzy was zgnietli . Gdzie najwyżej wyceniany zawodnik siedzi na ławie (Bakayoko [40mln€]) a wycena wszystkich zawodników to 346mln € (650mln € Juve). Wiem, pieniądze nie graja, ale klub placi tym 20 zawodnikom których jedynym zadaniem jest kopnąć szmacianą piłkę do kolegi, biegać z podniesiona głową i sprawić żeby ta pilka wpadła do <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> prostokąta.
Jak ktoś tu wcześniej wspomnial, mimo dużej sympatii jaka dążę Turasa to Kenan nie zasługuje na koszulkę z nr10.
Obrona wczoraj to był czysty kryminał. Jak dzieci we mgle. Pod naporem Holendrów nogi im drżały.
W pomocy w 1 składzie wystawianie zawodnika z gorączką no panie Bogu, miej litość Motta. Masz zdrowego chłopa na ławce a uparłeś się na tego czosnka Koopa jak nie wiem...
No i podczas rozwoju sytuacji trzymanie na upartego Nico mimo ze byl ewidentnie na kolanach .
Zle zarządzanie meczem ,taktyka, zmianami. Zamydlono nam oczy (szczególnie druga połowa z merdami) I wyszło jak zawsze. Chlopaki do bicia, bez ambicji, bez jaj (znów...)
"Sono un ultrà bianconero,
E amo soltanto due color,
Girando per lo stivale Intero,
La Juve per sempre Sosterrò,
Ale' ale' ale' oh, ale' ale' ale' Oh,
Ale' ale' ale' ale' ale' ooh..."


E amo soltanto due color,
Girando per lo stivale Intero,
La Juve per sempre Sosterrò,
Ale' ale' ale' oh, ale' ale' ale' Oh,
Ale' ale' ale' ale' ale' ooh..."
- mateelv
- Juventino
- Rejestracja: 26 listopada 2006
- Posty: 1415
- Rejestracja: 26 listopada 2006
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Pomijając kwestie transferów, kwot, doborów personalnych, trenerów... mnie najbardziej od kilku lat zastanawiają dwa czynniki:
1) jak można na poziomie piłki światowej, zawodowej mieć ciągłe problemy z przyjęciem piłki lub zagraniem na kilka metrów do partnera (jak patrzę na tego zniewieściałego locatelliego to robi mi się niedobrze)
2) dlaczego w klubie z takim budżetem nie siedzi sztab psychologów odpowiadających za motywację zawodników (o tym aspekcie mówił Szczena w jednym z wywiadów)
Koniec.
1) jak można na poziomie piłki światowej, zawodowej mieć ciągłe problemy z przyjęciem piłki lub zagraniem na kilka metrów do partnera (jak patrzę na tego zniewieściałego locatelliego to robi mi się niedobrze)
2) dlaczego w klubie z takim budżetem nie siedzi sztab psychologów odpowiadających za motywację zawodników (o tym aspekcie mówił Szczena w jednym z wywiadów)
Koniec.
- kacek_
- Juventino
- Rejestracja: 23 kwietnia 2007
- Posty: 473
- Rejestracja: 23 kwietnia 2007
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Turyn, 19-02-2025, późny wieczór, dom Nico Gonzalesa (albo innego Kupmajstra czy DeBetono):
ja p------e jak ja kocham życie wlasnie pije sobie drinka w domu, kon zwalony, najedzony pitcom z dagrasso, świeżo wróciłem a Eidhoven. Nic mi wiecej nie potrzeba ogladam sobie powtórkę meczu na youtube, kotek siedzi mi na kolanach, trener mówił, że wszystko było super nic by nie zmienił. Przypominam kon zwalony a mecz zagrany, wynik nie jest ważny wiec zero potrzeb zero testosteronu nie musze z nikim walczyc bo nie mam o co, trener Motta mówi, że wszystko jest ok. Nic by nie zmienił, jest ok. Loca w szatni też pedzioł, że jest gitówa, wraca do domu i pora na CS-a, no nie ma o czym móić. Mam hajsy mam jedzenie i bezpieczenstwo i kon zwalony. Pozdrawiam
ja p------e jak ja kocham życie wlasnie pije sobie drinka w domu, kon zwalony, najedzony pitcom z dagrasso, świeżo wróciłem a Eidhoven. Nic mi wiecej nie potrzeba ogladam sobie powtórkę meczu na youtube, kotek siedzi mi na kolanach, trener mówił, że wszystko było super nic by nie zmienił. Przypominam kon zwalony a mecz zagrany, wynik nie jest ważny wiec zero potrzeb zero testosteronu nie musze z nikim walczyc bo nie mam o co, trener Motta mówi, że wszystko jest ok. Nic by nie zmienił, jest ok. Loca w szatni też pedzioł, że jest gitówa, wraca do domu i pora na CS-a, no nie ma o czym móić. Mam hajsy mam jedzenie i bezpieczenstwo i kon zwalony. Pozdrawiam