Serie A (11): Napoli 3-3 JUVENTUS
- mrozzi
 - Juventino

 - Rejestracja: 19 września 2005
 - Posty: 9005
 - Rejestracja: 19 września 2005
 - Podziekował: 4 razy
 - Otrzymał podziękowanie: 10 razy
 
Czasem nie umniejszasz zasług Juve w tym sezonie? Napoli gra obecnie GORZEJ. Pierwsza połowa to jakaś kpina z ich strony, w drugiej Bayern dał neapolitańczykom nieco pograć, ale też poczuł się w przerwie zbyt pewnie i przyjezdni mogli się nieco pokazać. Z całą pewnością w drugich 45 min. zaprezentowali znakomitą grę z kontry, choć wiadomo, że akurat tak w niedzielę grać nie będą.Corcky pisze: Nie chciałbym widzieć Juve na miejscu Napoli w tym meczu. Napoli ma świetny zespół. Wcale nie grają gorzej od nas. Nie sądzę, że będą zmęczeni. Przygotowani są znakomicie.
Tak więc, remis będzie dobrym wynikiem.
Nie będą zmęczeni? Będą. Natury nie oszukasz. Zwłaszcza druga połowa musiała się im dać we znaki. Nie jest jednak wcale powiedziane, że będzie to jakoś szczególnie widoczne w spotkaniu z Juve - determinacja, doping fanatycznych kibiców i sam fakt, że rywalem będzie Juve zrobią swoje. W końcówce jednak mogą już mieć problemy, a tuzów na ławce to tam nie ma (zresztą brak dobrej rezerwy to obecnie bolączka tego klubu).
Będzie to bardzo trudne spotkanie z chcącym się przełamać rywalem. Nie zmienia to jednak faktu, że obecnie gramy naprawdę dobrze i to raczej od gospodarzy oczekuje się (po przegranej w lidze, potem porażce w Bawarii) zdobycia 3 punktów. W przypadku Juve zgarnięcie choćby 1 pkt dramatem by nie było, zwłaszcza że to niewątpliwie jedno z teoretycznie najcięższych spotkań tego sezonu. Mimo wszystko uważam, że stać nas na zwycięstwo w tej potyczce i wcale nie musi to być kwestią szczęścia.
- deszczowy
 - Juventino

 - Rejestracja: 01 września 2005
 - Posty: 5690
 - Rejestracja: 01 września 2005
 
Nigdy nie rozumiałem do końca tego wytrychu, za który bierze się "doping". Znaczy, że co? Że jak nie grasz u siebie i stadion się drze na ciebie i wyzywa to zaczynasz grać o 62,3 % gorzej? Może ja czegoś nie ogarniam, ale... jak się jest profesjonalistą, biorącym ciężki szmal za wykonywaną pracę, to czy takie wielkie znaczenie ma podczas meczu, że ktoś się drze i gwiżdże?mrozzi pisze: Nie będą zmęczeni? Będą. Natury nie oszukasz. Zwłaszcza druga połowa musiała się im dać we znaki. Nie jest jednak wcale powiedziane, że będzie to jakoś szczególnie widoczne w spotkaniu z Juve - determinacja, doping fanatycznych kibiców i sam fakt, że rywalem będzie Juve zrobią swoje. W końcówce jednak mogą już mieć problemy, a tuzów na ławce to tam nie ma (zresztą brak dobrej rezerwy to obecnie bolączka tego klubu).
Krótka ławka Napoli to ich problem. Jak dla mnie mogą wybiec na boisko nawet magazynierzy.
A tu się absolutnie zgadzam.mrozzi pisze:Będzie to bardzo trudne spotkanie z chcącym się przełamać rywalem. Nie zmienia to jednak faktu, że obecnie gramy naprawdę dobrze i to raczej od gospodarzy oczekuje się (po przegranej w lidze, potem porażce w Bawarii) zdobycia 3 punktów. W przypadku Juve zgarnięcie choćby 1 pkt dramatem by nie było, zwłaszcza że to niewątpliwie jedno z teoretycznie najcięższych spotkań tego sezonu. Mimo wszystko uważam, że stać nas na zwycięstwo w tej potyczce i wcale nie musi to być kwestią szczęścia.
- mrozzi
 - Juventino

 - Rejestracja: 19 września 2005
 - Posty: 9005
 - Rejestracja: 19 września 2005
 - Podziekował: 4 razy
 - Otrzymał podziękowanie: 10 razy
 
Akurat w tym konkretnym przypadku mam na myśli postawę gospodarzy. W Neapolu ciężko grało się zawsze, a akurat tamtejszy doping ma wpływ na przebieg spotkania - Napoli potrafi wnieść się na wyżyny swoich możliwości grając przed własną publicznością. Tak czy siak uważam, że w ostatnim czasie temu zespołowi brakuje najzwyczajniej w świecie argumentów. Obym się nie mylił. Jeśli się naszym będzie chciało (a chyba nikt w to nie wątpi), zagrają w pełni skoncentrowani i doping nie zrobi na nich większego wrażenia.deszczowy pisze:Nigdy nie rozumiałem do końca tego wytrychu, za który bierze się "doping". Znaczy, że co? Że jak nie grasz u siebie i stadion się drze na ciebie i wyzywa to zaczynasz grać o 62,3 % gorzej? Może ja czegoś nie ogarniam, ale... jak się jest profesjonalistą, biorącym ciężki szmal za wykonywaną pracę, to czy takie wielkie znaczenie ma podczas meczu, że ktoś się drze i gwiżdże?mrozzi pisze: Nie będą zmęczeni? Będą. Natury nie oszukasz. Zwłaszcza druga połowa musiała się im dać we znaki. Nie jest jednak wcale powiedziane, że będzie to jakoś szczególnie widoczne w spotkaniu z Juve - determinacja, doping fanatycznych kibiców i sam fakt, że rywalem będzie Juve zrobią swoje. W końcówce jednak mogą już mieć problemy, a tuzów na ławce to tam nie ma (zresztą brak dobrej rezerwy to obecnie bolączka tego klubu).
- Szilgu
 - Juventino

 - Rejestracja: 02 września 2004
 - Posty: 1801
 - Rejestracja: 02 września 2004
 
Kiedyś widziałem ciekawy artykuł o tym, bodajże na www.futbolnet.pl. Autor także nie rozumiał tego fenomenu gry u siebie. Najpierw podano statystyki (o dziwo w przypadku słabszych lig, gra na swoim stadionie jeszcze mocniej wpływała na wynik). Ze statystyk wynikało, że faktycznie patrząc na kilka ostatnich lat, spora większość drużyn więcej punktów zdobywała u siebie. Pytano o zdanie psychologów, fachowcow itd. Jedyny sensowny powód takiej gry podała pani psycholog, która uważała, ze działa tu syndrom dziecka. Jeśli oddalamy się od domu/miejsca które jest nam przyjazne, spada koncentracja. W dodatku im mocniejszy doping tym łatwiej o to (obrażanie itd). Dodatkowo większy profesjonalizm danej osoby, częstsza gra na pełnych stadionach itd powoduje lepsze radzenie sobie w takich warunkach. Co potwierdzałoby statystyki, że jednak w słabszych ligach dużo częściej w porównaniu do lig topowych, piłkarze tracą punkty na wyjazdach. No ale autor wyśmiał tę teorię.deszczowy pisze:Nigdy nie rozumiałem do końca tego wytrychu, za który bierze się "doping". Znaczy, że co? Że jak nie grasz u siebie i stadion się drze na ciebie i wyzywa to zaczynasz grać o 62,3 % gorzej? Może ja czegoś nie ogarniam, ale... jak się jest profesjonalistą, biorącym ciężki szmal za wykonywaną pracę, to czy takie wielkie znaczenie ma podczas meczu, że ktoś się drze i gwiżdże?mrozzi pisze: Nie będą zmęczeni? Będą. Natury nie oszukasz. Zwłaszcza druga połowa musiała się im dać we znaki. Nie jest jednak wcale powiedziane, że będzie to jakoś szczególnie widoczne w spotkaniu z Juve - determinacja, doping fanatycznych kibiców i sam fakt, że rywalem będzie Juve zrobią swoje. W końcówce jednak mogą już mieć problemy, a tuzów na ławce to tam nie ma (zresztą brak dobrej rezerwy to obecnie bolączka tego klubu).
Krótka ławka Napoli to ich problem. Jak dla mnie mogą wybiec na boisko nawet magazynierzy.
A tu się absolutnie zgadzam.mrozzi pisze:Będzie to bardzo trudne spotkanie z chcącym się przełamać rywalem. Nie zmienia to jednak faktu, że obecnie gramy naprawdę dobrze i to raczej od gospodarzy oczekuje się (po przegranej w lidze, potem porażce w Bawarii) zdobycia 3 punktów. W przypadku Juve zgarnięcie choćby 1 pkt dramatem by nie było, zwłaszcza że to niewątpliwie jedno z teoretycznie najcięższych spotkań tego sezonu. Mimo wszystko uważam, że stać nas na zwycięstwo w tej potyczce i wcale nie musi to być kwestią szczęścia.
Co do meczu, im bliżej spotkania tym jestem spokojniejszy. Napoli nie jest w najwyższej formie, w dodatku nie mają czasu na odpoczynek. Liczę na zwycięstwo, remis tez będzie ok.
- Gotti
 - Juventino

 - Rejestracja: 06 marca 2005
 - Posty: 1264
 - Rejestracja: 06 marca 2005
 
Nie wiem jak można nie pojmować tego ile w sporcie, szczególnie drużynowym znaczą kibice i miejsce rozgrywania spotkania.Nigdy nie rozumiałem do końca tego wytrychu, za który bierze się "doping". Znaczy, że co? Że jak nie grasz u siebie i stadion się drze na ciebie i wyzywa to zaczynasz grać o 62,3 % gorzej? Może ja czegoś nie ogarniam, ale... jak się jest profesjonalistą, biorącym ciężki szmal za wykonywaną pracę, to czy takie wielkie znaczenie ma podczas meczu, że ktoś się drze i gwiżdże?
Jest coś takiego jak psychologia, której podstaw uczy się chyba na każdym kierunku studiów. Więcej dodawać nie trzeba.
- michal1897
 - Juventino

 - Rejestracja: 31 lipca 2010
 - Posty: 40
 - Rejestracja: 31 lipca 2010
 
dokladnie. Słyszałem o tym ze podobno naukowcy udowodnili ze pomijajac już własne boisko to w graczach budzą się nieświadome samcze instynkty do boronienia swojego terytorium. Osobiście to tak średnio jestem za tym bo czlowiek nie zwierze, ale podanie tego na przykladzie lwa moze Ci wytłumaczyc, ze lew atakujacy gdy bedzie przegrywal moze sie wycofać, ale lew broniacy (terytorium, rodziny) bedzie walczył do upadłego. w sumie to moze byc podobnie. Mowie co słyszałem więc to nie moj wymysł jak cos ;pp
			
									
						- mp1897
 - Juventino

 - Rejestracja: 27 września 2006
 - Posty: 192
 - Rejestracja: 27 września 2006
 
Ty co czujesz jak słyszysz, gdy cały stadion "drze się" śpiewając przyśpiewki Twojego ukochanego klubu? Nie rusza Cie to?deszczowy pisze:Nigdy nie rozumiałem do końca tego wytrychu, za który bierze się "doping". Znaczy, że co? Że jak nie grasz u siebie i stadion się drze na ciebie i wyzywa to zaczynasz grać o 62,3 % gorzej? Może ja czegoś nie ogarniam, ale... jak się jest profesjonalistą, biorącym ciężki szmal za wykonywaną pracę, to czy takie wielkie znaczenie ma podczas meczu, że ktoś się drze i gwiżdże?
P.S Bukmacherzy stawiają na Napoli
!!! Juventus Per Sempre !!!
						- LordRahl
 - Juventino

 - Rejestracja: 10 czerwca 2010
 - Posty: 549
 - Rejestracja: 10 czerwca 2010
 
Mój drogi z tego co wiem na Inter też tak stawiali :-D Wiadomo Napoli na pewno obecnie gral lepiej od Mediolańczyków ale myslę, że ten moment jest najlepszym od kilku lat aby rozbić Napoli na ich stadionie- Juve w gazie, "Ci z dołu" Włoch wyrażnie mają spadek formy. Liczę na 4-3-3. Wynik 2-1 dla Juve! Remis tragedią też nie będzie.mp1897 pisze:Ty co czujesz jak słyszysz, gdy cały stadion "drze się" śpiewając przyśpiewki Twojego ukochanego klubu? Nie rusza Cie to?deszczowy pisze:Nigdy nie rozumiałem do końca tego wytrychu, za który bierze się "doping". Znaczy, że co? Że jak nie grasz u siebie i stadion się drze na ciebie i wyzywa to zaczynasz grać o 62,3 % gorzej? Może ja czegoś nie ogarniam, ale... jak się jest profesjonalistą, biorącym ciężki szmal za wykonywaną pracę, to czy takie wielkie znaczenie ma podczas meczu, że ktoś się drze i gwiżdże?
P.S Bukmacherzy stawiają na Napoli
- michal1897
 - Juventino

 - Rejestracja: 31 lipca 2010
 - Posty: 40
 - Rejestracja: 31 lipca 2010
 
Jest forma, jest dobry skład, jest dość dobre zgranie. Na co możemy narzekać to skuteczność, co jest bardzo ważnym elementem. Ale może Matri, który jest w niezłej dyspozycji zmieni to. O meczu mogą zdecydować własnie takie akcje. Ale liczę ze mimo wszystkich spraw które działają na nasza niekorzyść, Starej Damie uda się wygrać i przerwać fatalną passę w Neapolu.
			
									
						- Buczus_JuveFan
 - Juventino

 - Rejestracja: 09 lutego 2007
 - Posty: 368
 - Rejestracja: 09 lutego 2007
 
Myśle, że Conte co do doboru zawodników nas nie zaskoczy i w myśl, iż zwycięskiego składu się nie zmienia (do tego będącego na fali wznoszącej) postawi na tych samych wykonawców co w meczu z Interem.
Inne dywagacje są bez sensu... no chyba, że dostaniemy info, iż Pirlo wywinął orła na treningu, albo inny czort (odpukać! :doh: ).
Także malkontenci bójcie się "leniwego Vucinica"!
Jak coś ustrzeli, będziecie mówić, że: "No w gruncie rzeczy... podoba mi się jego styl, jest taki... techniczny" xD
Zrozumcie, że to dobry player i tyle, nie wybitny ale dobry. Pasuje do obecnego Juve i wzmacnia nasz atak wespół z Matrim, z którym notabene świetnie zaczął współgrać.
			
									
						Inne dywagacje są bez sensu... no chyba, że dostaniemy info, iż Pirlo wywinął orła na treningu, albo inny czort (odpukać! :doh: ).
Także malkontenci bójcie się "leniwego Vucinica"!
Jak coś ustrzeli, będziecie mówić, że: "No w gruncie rzeczy... podoba mi się jego styl, jest taki... techniczny" xD
Zrozumcie, że to dobry player i tyle, nie wybitny ale dobry. Pasuje do obecnego Juve i wzmacnia nasz atak wespół z Matrim, z którym notabene świetnie zaczął współgrać.
- nynek
 - Juventino

 - Rejestracja: 06 czerwca 2010
 - Posty: 326
 - Rejestracja: 06 czerwca 2010
 - Podziekował: 6 razy
 
No to, albo na studiach (btw. nie na każdym kierunku jej uczą) nie jesteś, albo jakieś ogólnikowe głupoty Ci nawciskali.Gotti pisze:Nie wiem jak można nie pojmować tego ile w sporcie, szczególnie drużynowym znaczą kibice i miejsce rozgrywania spotkania.
Jest coś takiego jak psychologia, której podstaw uczy się chyba na każdym kierunku studiów. Więcej dodawać nie trzeba.
Psychologią gry na wyjeździe jest wciskanie tego, że na obcym terenie gra się ciężej
- yanquez
 - Juventino

 - Rejestracja: 09 grudnia 2004
 - Posty: 1535
 - Rejestracja: 09 grudnia 2004
 - Podziekował: 9 razy
 - Otrzymał podziękowanie: 3 razy
 
Ta... Tyle, że przytłaczająca większość statystyk pokazuje, że drużyny częściej osiągają korzystne wyniki na swoich terenach... Radzę przed każdym meczem Juve przestudiować dział "historia spotkań z...".nynek pisze:No to, albo na studiach (btw. nie na każdym kierunku jej uczą) nie jesteś, albo jakieś ogólnikowe głupoty Ci nawciskali.Gotti pisze:Nie wiem jak można nie pojmować tego ile w sporcie, szczególnie drużynowym znaczą kibice i miejsce rozgrywania spotkania.
Jest coś takiego jak psychologia, której podstaw uczy się chyba na każdym kierunku studiów. Więcej dodawać nie trzeba.
Psychologią gry na wyjeździe jest wciskanie tego, że na obcym terenie gra się ciężej
Stawki na bwin są identyczne, jak przed tygodniem na mecz z merdasami.
- michal1897
 - Juventino

 - Rejestracja: 31 lipca 2010
 - Posty: 40
 - Rejestracja: 31 lipca 2010
 
Myślę że każdy widzi różnice miedzy meczem u siebie a na wyjeździe a jak nie to jego problem. Po co dalej tłumaczyc mu to?! temat jest mecz Napoli-Juventus a nie różnice pomiedzy meczem u siebie a na wyjeździe!!!
			
									
						- Donnie
 - Juventino

 - Rejestracja: 17 września 2006
 - Posty: 600
 - Rejestracja: 17 września 2006
 
Boję się tego meczu bardziej od tego przed tygodniem. Z Interem na wyjeździe zdarzało nam się ostatnio wygrać, natomiast naszego zwycięstwa na San Paolo to najstarsi górale nie pamiętają. Najgorszy teren ostatnich lat dla nas, może jeszcze tylko Palermo może się z nim równać. 
Niemniej jeśli nie teraz to kiedy? W końcu mamy drużynę walczącą, grającą piłką, z pomysłem i dość klarowną wizją. Napoli w jakiejś wybitnej formie nie jest, Cavani to cień siebie z tamtego sezonu.
Liczę na wygraną, ale z remisu też będę zadowolony.
			
									
						Niemniej jeśli nie teraz to kiedy? W końcu mamy drużynę walczącą, grającą piłką, z pomysłem i dość klarowną wizją. Napoli w jakiejś wybitnej formie nie jest, Cavani to cień siebie z tamtego sezonu.
Liczę na wygraną, ale z remisu też będę zadowolony.
- liqu!d
 - Juventino

 - Rejestracja: 11 lipca 2006
 - Posty: 168
 - Rejestracja: 11 lipca 2006
 
Z tercetu Hamsik - Cavani - Lavezzi tylko ten ostatni gra na swoim poziomie, zaś w pomocy zawodzi moim zdaniem Inler, który często ma głupie straty. Prawdopodobnie zagramy 4-3-3, co powinno ograniczyć ofensywne zapędy skrzydłowych Napoli. W naszym zespole dużo będzie zależeć od formy napastników. Na zachowanie czytego konta to liczyć raczej nie możemy, więc Vucinić i Matri muszą stanąć na wysokości zadania. Czarnogórzec lubi takie mecze i dlatego szczególnie liczę na niego.
Remis nie byłby złym rezultatem, aczkolwiek widzę szansę na zwycięstwo Juve.
			
									
						Remis nie byłby złym rezultatem, aczkolwiek widzę szansę na zwycięstwo Juve.
			