PZPN - tutaj wszystko

Pokój dla fanów piłki reprezentacyjnej.
ODPOWIEDZ
Lypsky

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 grudnia 2003
Posty: 4747
Rejestracja: 22 grudnia 2003

Nieprzeczytany post 11 lipca 2012, 08:53

pan Zambrotta pisze:Przypominam wszystkim pozytywnie nakręconym, że to samo co dziś o Fornaliku, dwa lata temu mówiono o Smudzie. Więc nie wiem, na czym tu opierać swój optymizm?
Bądźmy precyzyjni - to co dziś mówi się o Fornaliku, dwa lata temu Ty i Tobie podobni (Romek Kołtoń i partnerzy) mówiliście o Smudzie, Andrzeju.

Chorwacja = Grecja/Czechy :prochno:


a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
Pan Mietek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Posty: 3897
Rejestracja: 29 sierpnia 2009

Nieprzeczytany post 11 lipca 2012, 09:01

K.M. pisze:Choć sam bym wolał powitać Piotra Nowaka - Polaka z zagranicy. Moim zdaniem "złoty środek" - zarówno brak bariery językowej, jak i znajomość zagranicznych realiów. I choć to tylko USA, to na nasze warunki bardzo dużo.
Eee no właśnie. Piłka w Stanach nie jest dużo bardziej rozwinięta niż u nas i nie do końca to wszyscy mieli na myśli przy zagranicznych realiach. Po takim gościu trudno by było ocenić czego możemy się spodziewać.

Waldemar Fornalik to niezły wybór. On przynajmniej będzie umiał się wysłowić i nie będzie odwalał chorych akcji z bezsensownym wyrzucaniem piłkarzy. Przynajmniej w tym przebija Smudę. A jak wygra coś o punkty to już będzie wiadomo, że trenersko też lepszy :D

Jestem ciekaw co zrobi z farbowanymi lisami ale obawiam się, że ich zostawi :/


pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 7019
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 11 lipca 2012, 09:11

Lypsky pisze:
pan Zambrotta pisze:Przypominam wszystkim pozytywnie nakręconym, że to samo co dziś o Fornaliku, dwa lata temu mówiono o Smudzie. Więc nie wiem, na czym tu opierać swój optymizm?
Bądźmy precyzyjni - to co dziś mówi się o Fornaliku, dwa lata temu Ty i Tobie podobni (Romek Kołtoń i partnerzy) mówiliście o Smudzie, Andrzeju.
jakiś mocny butthurcik, Kamilu? tak, wiemy już że od początku byłeś na 'nie' dla franza. Nie dlatego, żebyś się znał choć odrobinę, ale dlatego, że jesteś słodkim buraczkiem jak wszyscy z weszło. klepnij piątkę ze stanem.
Lypsky pisze:Chorwacja = Grecja/Czechy :prochno:
no tak, Chorwaci wyszli z tej grupy i nagle wielkie mocarstwo. Masz jakiś argument na wielkość tej drużyny? Czesi i grecy też wyszli. Bo wymienienie nazwisk takich tuzów jak corluka, czy kranjcar niewiele daje.
Powiedz mi, jak takie tuzy jak Chorwaci nie mogli awansować do mistrzostw świata dwa lata później ? mają coś do pokazania, oprócz tego wyjścia z grupy na euro '08 ?


Ouh_yeah

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Posty: 7749
Rejestracja: 06 sierpnia 2010

Nieprzeczytany post 11 lipca 2012, 09:19

Mietson pisze:Jestem ciekaw co zrobi z farbowanymi lisami ale obawiam się, że ich zostawi :/
Znajdź pomocnika, który będzie tak grał jak Polański na Euro, to można go pożegnać.
Swoją drogą teraz sobie przypominam te zarzuty na Weszło i w Cafe Futbol "Polański niczym się nie wyróżnia, podaje tylko do najbliższego, w polskiej lidze mamy wielu takich pomocników".

Troszkę mi żal Fornalika bo pracę z reprą zwykle kończy się w wiadomych okolicznościach i to może w efekcie załatwić jego karierę szkoleniową.


Pan Mietek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Posty: 3897
Rejestracja: 29 sierpnia 2009

Nieprzeczytany post 11 lipca 2012, 12:29

Ouh_yeah pisze:
Mietson pisze:Jestem ciekaw co zrobi z farbowanymi lisami ale obawiam się, że ich zostawi :/
Znajdź pomocnika, który będzie tak grał jak Polański na Euro, to można go pożegnać.
Swoją drogą teraz sobie przypominam te zarzuty na Weszło i w Cafe Futbol "Polański niczym się nie wyróżnia, podaje tylko do najbliższego, w polskiej lidze mamy wielu takich pomocników"
Weszło różne głupoty wypisuje ale faktem jest, że przed euro Ojgen pupy nie urywał. Za to na turnieju naprawdę dobrze się spisywał. Ale dalej go nie lubię.

Mi się bardzo podoba Borysiuk, który póki co w Niemczech gra tak sobie ale jest od Polanskiego młodszy o 5 lat także może go w przyszłości wygryźć.
Ouh_yeah pisze:Troszkę mi żal Fornalika bo pracę z reprą zwykle kończy się w wiadomych okolicznościach i to może w efekcie załatwić jego karierę szkoleniową.
To fakt ale z drugiej strony powinien w takim razie ciągle siedzieć w Ruchu? Tam też zbyt wiele nie ma do osiągnięcia, za chwilę rozmontują tam pół składu i znowu będą się budować od nowa. Podjął wyzwanie i słusznie, ja póki co w niego wierzę. Wydaje się sensownym gościem.


Ouh_yeah

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Posty: 7749
Rejestracja: 06 sierpnia 2010

Nieprzeczytany post 11 lipca 2012, 12:44

Mietson pisze:ale z drugiej strony powinien w takim razie ciągle siedzieć w Ruchu?
Powinien najpierw wziąć robotę w jakimś klubie, który mierzy w mistrzostwo, gdzie będzie presja wyniku na wczoraj. To trochę tak jakby Anglicy od razu wzięli Rodgersa na selekcjonera bo dobrze mu szło ze Swansea.

Fornalik z Ruchu, który mógł sobie odpadać w przedeliminacjach LE przesiada się na październikowy mecz z Anglią na Narodowym. Ciekawe czy mu nie zmiękną nogi :think:


Pan Mietek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Posty: 3897
Rejestracja: 29 sierpnia 2009

Nieprzeczytany post 11 lipca 2012, 12:53

Ouh_yeah pisze:
Mietson pisze:ale z drugiej strony powinien w takim razie ciągle siedzieć w Ruchu?
Powinien najpierw wziąć robotę w jakimś klubie, który mierzy w mistrzostwo, gdzie będzie presja wyniku na wczoraj. To trochę tak jakby Anglicy od razu wzięli Rodgersa na selekcjonera bo dobrze mu szło ze Swansea
Mimo wszystko, Ruch to jednak wicemistrz Polski i finalista Pucharu. Zgoda, śmiesznie to brzmi jak się przyjrzymy tego jak wyścig o mistrza wyglądał ale w mojej opinii była to naprawdę dobrze grająca drużyna. To nie był team na walkę o mistrzostwo Polski w normalnych warunkach. Ale w sytuacji w której Lech i Wisła totalnie się zbłaźniły a Legia i Śląsk zagrały fatalną rundę rewanżową Ruch można pochwalić za ten sezon bo zaszedł naprawdę daleko jak na swoje możliwości.


Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 7235
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 11 lipca 2012, 13:09

Ouh_yeah pisze:Troszkę mi żal Fornalika bo pracę z reprą zwykle kończy się w wiadomych okolicznościach i to może w efekcie załatwić jego karierę szkoleniową.
Widziały gały co brały, Fornalik dobrze wie w co się pakuje, więc nie ma co go żałować. Selekcjonerem zostaje trener wicemistrza jednej z najsłabszych lig Europy. Czy to może się nie udać :prochno:?


Obrazek
Alfa i Omega

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Posty: 1148
Rejestracja: 24 sierpnia 2006

Nieprzeczytany post 11 lipca 2012, 13:13

(...)


Jesteśmy świadkami decyzji bez precedensu. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów wybrano kogoś, kto jest na topie. Kogoś, kto ciężką pracą wybił się i pnie ku górze. Przytoczę ostatnich selekcjonerów i ich dorobek przed nominacją, by lepiej zobrazować Wam kontrast z Fornalikiem (w nawiasach lata sprawowania funkcji trenera kadry):
(...)

Źródło: "Waldek King" na tronie? I bardzo dobrze! - Transfery.info
Ogólnie nierzetelny ten felieton niestety. Już w pierwszych zdaniach jest słowo-klucz - trener aktualnie na fali wznoszącej. Polscy trenerzy na pstrych koniach jeżdżą. Rok temu na topie był Probierz i Skorża. Wcześniej Zieliński I i Urban. Wcześniej Wdowczyk... I żaden się długo nie utrzymał z reputacją "dobrego". Oni po prostu słabi są i mają przebłyski, nic więcej.

Smuda w Lechu był na fali wznoszącej i mówienie inaczej jest niepoważne. Najlepszy w lidze, mieszający w LE, mający dobry skład. Nie zdobył mistrzostwa? Fornalikowi się to nie udało pomimo, że pies z kulawą nogą w tym roku były w stanie wygrać polską ekstraklasę. Wystarczy wspomnieć błyskotliwy styl Legii, Śląska i Chorzowa.

Podobnie Engel - wystarczy sobie przypomnieć jak ta jego Polonia grała. No i mistrzostwo po 60 latach.
K.M. pisze: Choć sam bym wolał powitać Piotra Nowaka - Polaka z zagranicy. Moim zdaniem "złoty środek" - zarówno brak bariery językowej, jak i znajomość zagranicznych realiów. I choć to tylko USA, to na nasze warunki bardzo dużo.
Nie powiedziałbym. Tam naprawdę futbol nie jest na zbyt wysokim poziomie. Zresztą, Nowak tam nie podołał. Nic nie osiągnął.
zahor pisze:Półkę niżej postawiłbym Janasa, który bądź co bądź miał obowiązek wyjść z grupy. Skoro w sparingu jego zespół pokonał Ekwador 3:0, a na turnieju rok później dostał dwójkę, to można uznać że jednak jego vis-a-vis z Ameryki Południowej lepiej wykonał lepszą pracę ze swoim zespołem.
A ja Pawełka dosyć ciepło wspominam - gdyby dostał reprezentację przed Bońkiem być może wykręciłby awans do ME - rywale nietrudni. Zibi co prawda w eliminacjach stracił tylko trzy punkty w dwóch meczach, ale po zawirowaniach ze zmianą trenera Janas startu imponującego nie miał. Solidnie graliśmy, do ostatniej kolejki liczyliśmy się w walce o awans.
Ostatnio zmieniony 11 lipca 2012, 13:20 przez Alfa i Omega, łącznie zmieniany 1 raz.


francois

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 28 czerwca 2010
Posty: 2652
Rejestracja: 28 czerwca 2010

Nieprzeczytany post 11 lipca 2012, 13:19

Alfa i Omega pisze:
zahor pisze:Półkę niżej postawiłbym Janasa, który bądź co bądź miał obowiązek wyjść z grupy. Skoro w sparingu jego zespół pokonał Ekwador 3:0, a na turnieju rok później dostał dwójkę, to można uznać że jednak jego vis-a-vis z Ameryki Południowej lepiej wykonał lepszą pracę ze swoim zespołem.
A ja Pawełka dosyć ciepło wspominam - gdyby dostał reprezentację przed Bońkiem być może wykręciłby awans do ME - rywale nietrudni. Zibi co prawda w eliminacjach stracił tylko trzy punkty w dwóch meczach, ale po zawirowaniach ze zmianą trenera Janas startu imponującego nie miał. Solidnie graliśmy, do ostatniej kolejki liczyliśmy się w walce o awans.
Ja również ze wszystkich ostatnich selekcjonerów najlepiej wspominam Janasa. Wszystkie jego kontrowersyjne decyzje okazały się słuszne z wyjątkiem jednej jedynej, ale tragicznej w skutkach, której konsekwencje ciągną się do dziś - było to przejście tuż przed mundialem w 2006 roku na system z jednym napastnikiem. Ponoć to był pomysł Skorży... :whistle:


„To jest miejsce wyjątkowe,
tu się mogą ziścić sny,
za te barwy, herb, tradycję,
zostaw serce, pot i łzy”
Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 7235
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 11 lipca 2012, 13:22

Alfa i Omega pisze:
K.M. pisze:Choć sam bym wolał powitać Piotra Nowaka - Polaka z zagranicy. Moim zdaniem "złoty środek" - zarówno brak bariery językowej, jak i znajomość zagranicznych realiów. I choć to tylko USA, to na nasze warunki bardzo dużo.
Nie powiedziałbym. Tam naprawdę futbol nie jest na zbyt wysokim poziomie. Zresztą, Nowak tam nie podołał. Nic nie osiągnął.
Również nie podzielam zachwytów nad Nowakiem, ale nieprawdą jest, że nic nie osiągnął w USA. Na początku swojej kariery trenerskiej w 2004 roku sięgnął po tytuł mistrzowski z DC United: http://en.wikipedia.org/wiki/MLS_Cup_2004.


Obrazek
@D@$

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 kwietnia 2004
Posty: 2566
Rejestracja: 02 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 11 lipca 2012, 13:30

Wyjątkowo zgadzam się z Panem Zambrottą, no może poza tym, że Chorwacja to poziom obecnych Czechów, bo jednak moim zdaniem Chorwaci mają większy potencjał, co nie zmienia faktu, że przegraliśmy z nimi na euro 2008 w marnym stylu i jeszcze w 60 minucie ściągnięty został w zasadzie nasz jedyny napastnik, po kontuzji Żurawskiego.
Ogólnie nie rozumiem tej całej podniety nad Leo. OK, wygrał te eliminacje w stosunkowo mocnej grupie, ale głównie brawa za dobre mecze z Portugalią i niezłe z Serbią, z resztą było mocno w kratkę. Potem były słabe ME i żenujące elimancje do RPA, najsłabsze od niepamiętnych lat, zaczęte wprawdzie wygraną z Czechami, no i swoje tez niestety Boruc dowalił, bo coś tam można było więcje ugrac gdyby nie te babole, jednak druga połowa eliminacji to już dno i 3 metry mułu.
Nie nazwę tego "polactwem" bo nie lubię tego określenia, bo jest brzydkie i w sumie kto go używa obraża sam siebie, ale coś w tym jest że łatwiej opluwać swojego niż "wybawcę zza granicy". Tak jak pisał Pan Z., Leo się pomądrował, narobił nadziei a potem skończył gorzej niż poprzednicy i był strasznie zdziwiony, że go wywalono.
Skibil pisze:Noo stary... śmiejesz się z aliny, że sypie statystykami z whoscored, a teraz sam rzucasz samymi cyferkami żeby podeprzeć swoją marną teorię. Engel i Smuda mieli o wiele łatwiejszą grupę niż Leo.
? Jak już przedmówcy pisali, napewno nie Engel, z reszta, on przynajmniej przekroczył jakiś próg, po latach niepowodzeń awansował do wielkiego turnieju, mógł tę pracę kontynuować, ale go wywali, niesłusznie z resztą. Krótko, jak by nie patrzeć, USA i Korea S awansowały razem do 1/4 (ok, Koreę przepchnięto), Portugalia to był wtedy aktualny półfinalista euro.
Smuda faktycznie na papierze miał wszystkich powiedzmy w zasięgu, na porównywalnym poziomie. Co do euro 2008, faktycznie Niemcy to zawsze Niemcy, ale Polska nie zagrał nic więcej niż za Janasa, kiedy to gdyby nie Dudka i czerwień Sobolewskiego było blisko remisu. Za Leo niby zadecydowały spalone, Smolarek był na minimalnym, Podolski minimalnie nie, ale jedank zwycięstwo Niemiec było bardziej wyraźne. Dalej Austria, gospodarz, ale o wylosowaniu ich wszyscy marzyli bardziej niż o Polsce na euro 2012, bo my czasami chociaż awansowaliśmy, dla Austrii był to pierwszy turniej od 10 lat (a gdyby nie Boruc mogło sie skończyć blamażem, to nie Webb nam ten mecz zawalił, a Leo, bo trzeba było walczyć o 2:0 a nie się cofać). No i na koniec Chorwacja, może mocna i solidna, co nie znaczy żeby oddać im tak zdecydowanie pole, bez walki.
zahor pisze:A to że zdobył trzy punkty w Korei, a nie jeden? Trzeba sobie zadać pytanie jaka była rola Engela w zwycięstwie z USA - zaryzykuję stwierdzenie że bardzo niewielka. Wystawił właściwie przypadkowych graczy chcąc dać im zagrać - nie był to zespół tworzony konsekwentnie przez selekcjonera, budowany, uczony pewnych schematów.
Presji nie było i miało to jakieś znaczenie, ale bez jaj, że Engel nie miał w tym udziału, zaraz dojdziemy do absurdu, że monetą rzucał. Jeszcze raz napiszę, Engel przeskoczył jakiś pułap, Leo niby jako pierwszy awansował na euro ale nie wciskajcie mi kitu, że tam trudniej się dostać, z resztą Engel nawet tej szansy nie dostał. A w ogóle, mówiło się, że Engel zostawił stary zespół, z niczym, tymczasem, Krzynówek, Żewłakow, Żurawski byli podporami aż do Leo, Dudek trochę krócej (nie wiem czy wszyscy debiutowlai u Engela).
Fakt faktem, że fizycznie wyglądaliśmy w Korei fatalnie, nie wiem jaki wpływ miał klimat, ale gospodarze byli 2 razy szybsi.
Supersonic pisze:Dorzucilbym do polemiki jeszcze argument o grupie eliminacyjnej Engela. Najlatwiejszej ever. Jedynie Tore Andre Flo potrafil tam kopac w pilke. Mysle, ze takiej Portugalii by taktyk Jurek nie ukasil :whistle:
:doh: Ja pieprze, ale dowaliłeś. Norwegia faktycznie przeszła wtedy kryzys, w sumie niezły fart, że zajmowali wtedy jeszczse miejsce gwarantujące pierwszy koszyk (podobnie jak Belgia). Ale rozumiem, że według Ciebie grupa do RPA to była grupa śmierci? Czechy w rozsypce, awansowały średniawki jak Słowacja i Słowenia, a Polska wyprzedziła tylko San Marino, równie dobrze mogę powiedzieć, że Engel do RPA dostałby się z palcem w pupce.
Co do Portugalii, czy tylko ja zauważyłem, ze oni w eliminacjach grają dużo słabiej niż potem w turniejach?
zahor pisze:Półkę niżej postawiłbym Janasa, który bądź co bądź miał obowiązek wyjść z grupy.
A ja właśnie Janasa nazwałbym tym który wygrał z kim miał i przegrał z kim miał. Jedynie Ekwadoru można się czepiać, ale nie był taki słaby jak sie niektórym ywdaje, bo zajęli w el. miejsce tylko za Brazylią i Argentyną jeśli dobrze kojarzę. Janas za to z takimi Austriami, Irlandiami N czy Armeniami zawsze zgarniał komplet punktów, z czym problem miał Leo.

Nie wiem z tym Fornalikiem, zobaczymy. Ale tak sobię myślę, często jest tak, że selekcjoner przychodzi po swoim najlepszym okresie, niejako za zasługi, może teraz ten najlepszy moment przypadnie na pracę z kadrą? Fajnie by było.


zahor

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 listopada 2009
Posty: 4585
Rejestracja: 23 listopada 2009

Nieprzeczytany post 11 lipca 2012, 13:52

Alfa i Omega pisze: A ja Pawełka dosyć ciepło wspominam - gdyby dostał reprezentację przed Bońkiem być może wykręciłby awans do ME - rywale nietrudni. Zibi co prawda w eliminacjach stracił tylko trzy punkty w dwóch meczach, ale po zawirowaniach ze zmianą trenera Janas startu imponującego nie miał. Solidnie graliśmy, do ostatniej kolejki liczyliśmy się w walce o awans.
Zgadza się, ale nikt go za brak awansu do ME nie wini - nie zwolniono go, jak to robiono z poprzednimi trenerami, tylko pozwolono mu kontynuować pracę. Potem z kim miał wygrać to wygrał, z kim miał przegrać to przegrał i gdyby zrobił to samo na samej imprezie, to z automatu trzeba by go postawić najwyżej spośród wszystkich ostatnich selekcjonerów. Ale z Ekwadorem wyłamał się poza swój schemat i przegrał z drużyną, z którą powinien był wygrać albo przynajmniej nawiązać walkę.
Swoją drogą, wydaje się że ocena Janasa może być nieco zawyżona przez to, że nie było mu dane grać przeciwko drużynom na podobnym poziomie. W eliminacjach zespoły były albo lepsze, albo słabsze, natomiast klasę trenera chyba najlepiej można ocenić na podstawie starć z zespołami z podobnej półki.
@D@$ pisze: A ja właśnie Janasa nazwałbym tym który wygrał z kim miał i przegrał z kim miał. Jedynie Ekwadoru można się czepiać, ale nie był taki słaby jak sie niektórym ywdaje, bo zajęli w el. miejsce tylko za Brazylią i Argentyną jeśli dobrze kojarzę. Janas za to z takimi Austriami, Irlandiami N czy Armeniami zawsze zgarniał komplet punktów, z czym problem miał Leo.
No i właśnie o tym piszę. Ekwador był jak najbardziej do ogrania, o czym po części świadczy wynik meczu towarzyskiego, ale był też na pewno silniejszy niż wszyscy ci rywale grupowi z którymi kadra Janasa wygrywała. Taktyka "niech piłkarze grają swoje, ja tam się nie wtrącam" z reguły powoduje że z lepszymi zespołami się wygrywa, z gorszymi przegrywa - ale niestety nie oznacza to już że z drużynami równymi się remisuje.
@D@$ pisze: :doh: Ja pieprze, ale dowaliłeś. Norwegia faktycznie przeszła wtedy kryzys, w sumie niezły fart, że zajmowali wtedy jeszczse miejsce gwarantujące pierwszy koszyk (podobnie jak Belgia). Ale rozumiem, że według Ciebie grupa do RPA to była grupa śmierci? Czechy w rozsypce, awansowały średniawki jak Słowacja i Słowenia, a Polska wyprzedziła tylko San Marino, równie dobrze mogę powiedzieć, że Engel do RPA dostałby się z palcem w pupce.
Myślę że późnego Beenhakkera, czyli z eliminacji do Mistrzostw Świata nawet nie ma co bronić, bo zawalił wszystko co było do zawalenia. Dyskusja toczy się na temat tego jak jego pracę związaną z ME (kwalifikacje + turniej) ocenić na tle innych selekcjonerów.


francois

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 28 czerwca 2010
Posty: 2652
Rejestracja: 28 czerwca 2010

Nieprzeczytany post 11 lipca 2012, 14:28

Piłkarze naturalizowani za kadencji Smudy mają się pana bać? Ruch oparł pan na Polakach.
Akceptuję rzeczywistość XXI wieku. Jeśli ktoś ma polski paszport i jest wzmocnieniem drużyny, będzie grał.
Waldek na początku swojej pracy ma u mnie małego plusa. Idealnie oddaje mój stosunek do piłkarzy z polskimi korzeniami wychowanymi zagranicą :ok:


„To jest miejsce wyjątkowe,
tu się mogą ziścić sny,
za te barwy, herb, tradycję,
zostaw serce, pot i łzy”
Alfa i Omega

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Posty: 1148
Rejestracja: 24 sierpnia 2006

Nieprzeczytany post 11 lipca 2012, 15:23

@D@$ pisze:Jak już przedmówcy pisali, napewno nie Engel, z reszta, on przynajmniej przekroczył jakiś próg, po latach niepowodzeń awansował do wielkiego turnieju, mógł tę pracę kontynuować, ale go wywali, niesłusznie z resztą.
Tu się nie zgodzę... Po eliminacjach Engel popadł w jakiś dziwaczny optymizm, latał po telewizjach, promował swoją książkę, rycząc, że na rok przed Mundialem selekcja zakończona, hej ho, hej ho.

Wszędzie go było pełno, tylko nie w kadrze.

Natomiast od A do Zet popieram to, co napisałeś o Janasie ;) Dodajmy, że z Anglią przegrał nieznacznie dosyć, o ile mnie oczywiście pamięć nie myli.

zahor - masz rację. Do dzisiaj nie jestem w stanie powiedzieć co zawiodło w meczu z Ekwadorem. ALE. Nie zgadzam się co do tego, że Pawełek grał taktyką "niech piłkarze grają swoje, ja tam się nie wtrącam". Co jak co, ale konsekwencji w prowadzeniu kadry i jako-takiej charyzmy mu odmówić nie można. Tylko ta taktyka nieszczęsna tak krótko przed MŚ...

Co do Leo, do dziś mam w pamięci jego cykl wypowiedzi podczas Euro 08:
- przed spotkaniem z Niemcami: "Jedziemy po medal!"
- przed spotkaniem z Austrią: <kąśliwym tonem> "Wyjście z grupy będzie sukcesem ponad możliwośći"
- przed Chorwacją: "To cud, że w ogóle Polska się tu zakwalifikowała!"
Co za konsekwencja, co za bronienie swoich zawodników i profesjonalizm.

+ ten jego kolo-kolo (nazwiska nie pamiętam. Mike na imię miał) co to ze sprzętem NASA przyjechał naszych przygotowywać fizycznie za jedyne 300 tysięcy euro. I tak się wywiązał, że Orły rękawami oddychały w połowie pierwszego meczu oO A potem to już konsekwencja zaawansowanego wieku Leo, upartości, braku chemii, betonowego autorytaryzmu i walk ze związkiem...


ODPOWIEDZ