Finał LM Milan vs LIVERPOOL 3:3 k - 2:3
- BIGGI
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 01 grudnia 2002
- Posty: 1926
- Rejestracja: 01 grudnia 2002
jezu co za mecz !! Karnymi emocjaonowalem sie jakby to JUVENTUS był Liverpoolem !!
Ciesze sie tak samo jak wtedy gdy zdobylismy 28 scudetto :oops:
....o ludzie !
Z 0-3 na 3-3 !! Coś niesamowitego !!
GRATULUJE !!!!!
Ciesze sie tak samo jak wtedy gdy zdobylismy 28 scudetto :oops:
Z 0-3 na 3-3 !! Coś niesamowitego !!
GRATULUJE !!!!!
- Wojtom
- Juventino
- Rejestracja: 14 września 2003
- Posty: 1212
- Rejestracja: 14 września 2003
No i wykrakałemWojtom pisze:Chciałbym zobaczyć rzuty karne. Bardzo mnie ciekawi jak poradziłby sobie Jurek w takiej sytuacji. Moze zostałby nowym bohaterem? Broniąc kilka karniakow? Jeśli ma wygrać Liverpool, to jedynie po wspaniałem grze Dudka w trakcie rzutów karnych(...)Albo 3-3 i rzuty karne. To chyba wymarzony finał, bo dawno takiego nie widziałem... ( mowa o 3-3 i rzuty karne ) :roll:

Wspaniały mecz Jerzego Dudka. Mimo tych 3 puszczonych bramek na początku zagrał bardzo dobrze, a co najwazniejsze obronił 2 rzuty karne, w tym jeden Szewy !! Coś niesamowitego ! Wspaniale. Mimo ze nie lubie Lpoolu to ciesze sie, bo Jurek tam gra i zagral na prawde dobrze !






Po pierwszej połowie myslalem, ze to juz koniec i Milan ma juz puchar. A tu taki zbieg okolicznosci ! Ta gra pokazała, ze nie nalezy sie poddawac i trzeba walczyc do konca, bo zawsze jest nadzieja. Milan konczy sezon z NICZYM !

Na koniec chce dodac, ze Dudka taniec w bramce mnie tak rozbawił, ze ja osobiscie bym chyba nie strzelił gola ! :rotfl:



Alteri vivas oportet, si tibi vis vivere.
- Gibon
- Juventino
- Rejestracja: 22 maja 2003
- Posty: 235
- Rejestracja: 22 maja 2003
Cóż za finał!!
Rzadko jakiś mecz potrafi mnie wprowadzić w taki błogostan! Piękny mecz!
Lecz warto kilka słów napisać na spokojnie:
Przed meczem wszyscy zastanawialiśmy się jaki ujrzymy Milan. Czy będzie to drużyna umiejąca rozegrać doskonale każdą piłkę, czy wykończony całym sezonem cień wielkiego zespołu. Dziś jednak nas zaskoczyli - w ostatnim i najważniejszym meczu sezonu pokazali obie strony. Perfekcyjnie rozegrana pierwsza połowa, mało błędów, piękne prostopadłe podania i wysoka skuteczność. Na drugą połowe wyszli jednak ze zbyt dużym luzem, grali na stojąco i pojawiło się nam przed oczyma deja vu z ostatnich meczy - Milan pada na kolana, przeciwnik przyszpiesza, wykorzystuje słabość włochów i strzela 3 gole w ciągu kilku minut. Liverpool w tym momencie mógł spróbować pójść za ciosem i oszczędzić sobie dodatkowych minut gry, lecz Benitez jako urodzony strateg zastosował najrozsądniejsze rozwiązanie.
Dudek? Zdarzały mu się błedy, lecz przyćmiły je udane interwencję i pozornie śmieszne tańce na linii bramkowej podczas karnych. Jednak myśle, że kanonizowanie gracza po jednym meczu nie jest zbytnio trafne, dlatego raził mnie huraoptymizm i komentarze Szpakowskiego.
Wielkie brawa dla Beniteza jako ojca sukcesu The Reds oraz dla kapitana - Gerarda. Udowodnił, że potrafi znakomicie rozgrywać piłkę przy jednoczesnej skutecznej grze w obronie.
Wielki minus dla Ancelottiego, że znów trzymał na ławce Serginho. Nie wiem, czy jest to podyktowane jego niekompetencją czy niepokornością wobec Berlussconiego. De facto jest to gracz, który wchodząc na boisko dodaje niewiarygodnej siły ofensywnej całemu zespołowi.
Rzadko jakiś mecz potrafi mnie wprowadzić w taki błogostan! Piękny mecz!
Lecz warto kilka słów napisać na spokojnie:
Przed meczem wszyscy zastanawialiśmy się jaki ujrzymy Milan. Czy będzie to drużyna umiejąca rozegrać doskonale każdą piłkę, czy wykończony całym sezonem cień wielkiego zespołu. Dziś jednak nas zaskoczyli - w ostatnim i najważniejszym meczu sezonu pokazali obie strony. Perfekcyjnie rozegrana pierwsza połowa, mało błędów, piękne prostopadłe podania i wysoka skuteczność. Na drugą połowe wyszli jednak ze zbyt dużym luzem, grali na stojąco i pojawiło się nam przed oczyma deja vu z ostatnich meczy - Milan pada na kolana, przeciwnik przyszpiesza, wykorzystuje słabość włochów i strzela 3 gole w ciągu kilku minut. Liverpool w tym momencie mógł spróbować pójść za ciosem i oszczędzić sobie dodatkowych minut gry, lecz Benitez jako urodzony strateg zastosował najrozsądniejsze rozwiązanie.
Dudek? Zdarzały mu się błedy, lecz przyćmiły je udane interwencję i pozornie śmieszne tańce na linii bramkowej podczas karnych. Jednak myśle, że kanonizowanie gracza po jednym meczu nie jest zbytnio trafne, dlatego raził mnie huraoptymizm i komentarze Szpakowskiego.
Wielkie brawa dla Beniteza jako ojca sukcesu The Reds oraz dla kapitana - Gerarda. Udowodnił, że potrafi znakomicie rozgrywać piłkę przy jednoczesnej skutecznej grze w obronie.
Wielki minus dla Ancelottiego, że znów trzymał na ławce Serginho. Nie wiem, czy jest to podyktowane jego niekompetencją czy niepokornością wobec Berlussconiego. De facto jest to gracz, który wchodząc na boisko dodaje niewiarygodnej siły ofensywnej całemu zespołowi.
- Coolfi
- Juventino
- Rejestracja: 12 stycznia 2005
- Posty: 351
- Rejestracja: 12 stycznia 2005
LIVERPOOL
Zadecydowała loteria, rzuty karne których w futbolu chyba najbardziej nie lubię. Nie zawsze są sprawiedliwe, wygrywa drużyna lepsza psychicznie, nie koniecznie piłkarsko. Tym razem poszczęściło się Liverpoolowi, a bez wątpienia bohaterem karnych, lub nawet całego meczu był nasz JERZY DUDEK
Pierwsza połowa była wyjątkowo wyrównana. Atakowały oba zespoły, zaróno Liverpool jaki i Milan z kontry. No właśnie - z kontry. To zniszczyło, zmiażdżyło Liverpool. Pierwsza bramka padła ze stałego fragmentu gry. Dosrodkowanie Pirlo wykorzystał nie kto inny, jak symbol rossonerich - Paolo Maldini. Dwie kolejne padły już z kontry. W obu kluczową rolę odegrała dwójka Kaka-Crespo. Ten pierwszy asystował, drugi z zimną krwią wykańczał akcje, pogrążając Jerzego Dudka. Wtedy byłem wręcz pewien że to już koniec, że Milan pokazał miejsce w szeregu The Reds, upokorzył ich, a jednak nie. Nie mam zielonego pojęcia jak Benitez to zrobił, ale słowa uznania dla niego. Wielkie brawa!
Druga polowa, a właściwie jej początek był pod dyktando Liverpoolu. W pierwsze piętnascie minut udało im się zdobyć trzy gole, które wybiły z rytmu ekipę rossonerich. Gol niezawodnego Gerrarda z główki, piękna bramka Smicera i wreszcie szczęśliwy, bo szczęśliwy karny Alonso. Po tych bramkach zaczęła się gra na utrzymanie. Obie drużyny powstrzymały się ze zmianami grając swoje i szukając dziury w grze rywala. Dopiero pod koniec wzięły się do roboty, ale i tak doszło do dogrywki, która była dosyć nieciekawa dla oka. Znów rozruszała się pod koniec. Wielkie szczęście Dudka po strzałach Shevy. Rzuty karne to dla mnie zawsze loteria. Wygrali mocniejsi psychicznie - wygrał FC Liverpool.
Wielki mecz Dudka. Do 90 minuty byłem pewien że powtórzą się tak liczne niemiłe dla polskiego bramkarza tytuły z gazet. Znów byłby obwiniany za ewentualną porażkę. Ewentualną - bo Liverpool był jeszcze w grze. Wszystko w karnych układało się po myśli Anglików, póki Dida nie obronił karnego. Kolejna seria. I wreszcie podszedł ten którego tak pamiętamy - wielki Sheva. Jurek podał mu piłkę, spojrzał w oczy, zatańczył na linii i.... obronił. W tym momencie trudno mi określić co czułem. Bylem za Milanem, ale nie chciałem żeby Jurek się zbłaźnił. Tymczasem on zrobił to, co nie udało się Gigiemu. Brawa!
teraz widze na ekranie radość Liverpoolu. Nie życzyłem im tego. Współczuję milanistom - już wiedzą co czuliśmy dwa lata temu...
pozdrowienia!
Zadecydowała loteria, rzuty karne których w futbolu chyba najbardziej nie lubię. Nie zawsze są sprawiedliwe, wygrywa drużyna lepsza psychicznie, nie koniecznie piłkarsko. Tym razem poszczęściło się Liverpoolowi, a bez wątpienia bohaterem karnych, lub nawet całego meczu był nasz JERZY DUDEK
Pierwsza połowa była wyjątkowo wyrównana. Atakowały oba zespoły, zaróno Liverpool jaki i Milan z kontry. No właśnie - z kontry. To zniszczyło, zmiażdżyło Liverpool. Pierwsza bramka padła ze stałego fragmentu gry. Dosrodkowanie Pirlo wykorzystał nie kto inny, jak symbol rossonerich - Paolo Maldini. Dwie kolejne padły już z kontry. W obu kluczową rolę odegrała dwójka Kaka-Crespo. Ten pierwszy asystował, drugi z zimną krwią wykańczał akcje, pogrążając Jerzego Dudka. Wtedy byłem wręcz pewien że to już koniec, że Milan pokazał miejsce w szeregu The Reds, upokorzył ich, a jednak nie. Nie mam zielonego pojęcia jak Benitez to zrobił, ale słowa uznania dla niego. Wielkie brawa!

Druga polowa, a właściwie jej początek był pod dyktando Liverpoolu. W pierwsze piętnascie minut udało im się zdobyć trzy gole, które wybiły z rytmu ekipę rossonerich. Gol niezawodnego Gerrarda z główki, piękna bramka Smicera i wreszcie szczęśliwy, bo szczęśliwy karny Alonso. Po tych bramkach zaczęła się gra na utrzymanie. Obie drużyny powstrzymały się ze zmianami grając swoje i szukając dziury w grze rywala. Dopiero pod koniec wzięły się do roboty, ale i tak doszło do dogrywki, która była dosyć nieciekawa dla oka. Znów rozruszała się pod koniec. Wielkie szczęście Dudka po strzałach Shevy. Rzuty karne to dla mnie zawsze loteria. Wygrali mocniejsi psychicznie - wygrał FC Liverpool.
Wielki mecz Dudka. Do 90 minuty byłem pewien że powtórzą się tak liczne niemiłe dla polskiego bramkarza tytuły z gazet. Znów byłby obwiniany za ewentualną porażkę. Ewentualną - bo Liverpool był jeszcze w grze. Wszystko w karnych układało się po myśli Anglików, póki Dida nie obronił karnego. Kolejna seria. I wreszcie podszedł ten którego tak pamiętamy - wielki Sheva. Jurek podał mu piłkę, spojrzał w oczy, zatańczył na linii i.... obronił. W tym momencie trudno mi określić co czułem. Bylem za Milanem, ale nie chciałem żeby Jurek się zbłaźnił. Tymczasem on zrobił to, co nie udało się Gigiemu. Brawa!

teraz widze na ekranie radość Liverpoolu. Nie życzyłem im tego. Współczuję milanistom - już wiedzą co czuliśmy dwa lata temu...
pozdrowienia!
Podobno w chwili śmierci...
tracimy 21 gramów naszej wagi.
Każdy.
tracimy 21 gramów naszej wagi.
Każdy.
- Ulisses
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 11 października 2002
- Posty: 380
- Rejestracja: 11 października 2002
Powiem tak... Brawo LIVERPOOL !!! Ciesze sie bardzo choc miałem wątpliwości, czy to dobrze, że Anglicy wygrywają, a nie Włosi... Jestem w stanie poświęcic sukces Włochów dla takiego widowiska i wyrównania krzywd za przegrany mecz w karnych z Milanem... Cieszyłem sie jak dziecko, gdy Dudek obronił strzał Szewy... Ma za tamtego karnego !!!
A Milaniści poczuja smak porażki finałowej... Byli zbyt pewni.... Szkoda mi tylko jednego człowieka... Paolo Maldiniego... człowiek historia... Jednak on sie otrząśnie z tego szybko - ma 4 Puchsry Europy...
LIVERPOOL !!! Dziękujemy !!!
LIVERPOOL !!! Dziękujemy !!!
- Siewier
- Administrator
- Rejestracja: 25 kwietnia 2003
- Posty: 2085
- Rejestracja: 25 kwietnia 2003
- Podziekował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Co prawda o samym meczu a raczej bramkach nie moge za dużo powiedziec - mecz oglądałem dopiero od bodajrze 82 minuty - zeby powiedizeć coś wiecej bede musial obejrzec powtórke 
Generalnie nie jestem zadowolony z tego że Liverpool wygrał ten finał - kibicowałem Milanowi i żałuje ze przegrali - mimo tego że Milan jest największym rywalem Juventusu to doceniam ich kunszt i umiejętności poszczególnych piłkarzy - mało tego wielu piłkarzy Milanu bardzo lubie.
Jest to dla mnie dość niebywałe że druzyna tak doświadczona mogła dopuścić do zniwelowania trzy bramkowej przewagi w tak krótkim czasie
:shocked: Teraz własnie obserwuje jak w VP robią bohatera Dudka .....
co on takiego zrobil
obronil karnego od Serginho :lol: i dobitke Szewy kiedy to raczej Szewa szczelil prosto w niego niz sam Jurek obronil cos - on nie wiedizal co sie dzieje ani a nadodatek tańczył jak na dyskotece przy karnych czarując w ten sposob przeciwników
Robią z Jurka tera istnego Boga bramki
No nic Milan wyszedł dość luzacko na drugą połowe i został skarcony i to w najwyższym wymiarze kary :roll:
Gratuluje wygranej Liverpoolowi - moze niektórzy będą mowic ze nie wygrała najlepsza druzyna LM jednak LM wygrywa ten kto szczela przynajmniej o jedną bramkę więcej od przeciwnika a taką druzyną w tej edyzji był własnie Liverpool.
Ciekwa jestem jak teraz potoczą się losy Jurka - nie miałbym nic przeciwko gdyby w nastepnym sezonie byl numere 1 na Anfield Road w co niestey raczej wątpie.
p.s. Z Ulissesem zauwarzylismy ze przydaloby sie sprowadzić na Delle Alpi Morientesa - gdzie by nie poszedł tam coś wygra

Generalnie nie jestem zadowolony z tego że Liverpool wygrał ten finał - kibicowałem Milanowi i żałuje ze przegrali - mimo tego że Milan jest największym rywalem Juventusu to doceniam ich kunszt i umiejętności poszczególnych piłkarzy - mało tego wielu piłkarzy Milanu bardzo lubie.
Jest to dla mnie dość niebywałe że druzyna tak doświadczona mogła dopuścić do zniwelowania trzy bramkowej przewagi w tak krótkim czasie
:shocked: Teraz własnie obserwuje jak w VP robią bohatera Dudka .....


No nic Milan wyszedł dość luzacko na drugą połowe i został skarcony i to w najwyższym wymiarze kary :roll:
Gratuluje wygranej Liverpoolowi - moze niektórzy będą mowic ze nie wygrała najlepsza druzyna LM jednak LM wygrywa ten kto szczela przynajmniej o jedną bramkę więcej od przeciwnika a taką druzyną w tej edyzji był własnie Liverpool.
Ciekwa jestem jak teraz potoczą się losy Jurka - nie miałbym nic przeciwko gdyby w nastepnym sezonie byl numere 1 na Anfield Road w co niestey raczej wątpie.
p.s. Z Ulissesem zauwarzylismy ze przydaloby sie sprowadzić na Delle Alpi Morientesa - gdzie by nie poszedł tam coś wygra

- wErOn
- Juventino
- Rejestracja: 06 listopada 2003
- Posty: 668
- Rejestracja: 06 listopada 2003
Emocje były jakbyśmy to my grali z Milanem, szczególnie podczas karnych 8) Wielki mecz Liverpoolu, Dudka! Milan zostaje z niczym, a chcieli złapać za dwa szanurki hahah ! :lol: Przegralismy z Mistrzami Europy, jedyna pociecha dla nas po odpanieciu z LM, nie licząc Scudetto ofc 
(..)z każdą godziną, z każdą minutą uczę się ciebie człowieku.. z każdą sekundą i z każdą chwilą jestem głupszy(..)
Wolność i kapitalizm!
Wolność i kapitalizm!
- enbea
- Juventino
- Rejestracja: 05 grudnia 2004
- Posty: 103
- Rejestracja: 05 grudnia 2004
Siewie troche cie nie rozumie...bo co prawda nie bronil switnie calego spotkania i mial pare kiksow ale w decydujacych momentach byl zawsze gora a zadna z 3 bramek nie byla jego winą. To cos ala Jordan jak rzucal z ostatnia syrena :lol:
ENBEA
- 29
- Juventino
- Rejestracja: 01 października 2003
- Posty: 145
- Rejestracja: 01 października 2003
Osobiście to kibicowałem w tym meczu Milanowi, co jak co Liverpool wyeliminował Juve, poza tym chyba nie będe kibicował angielskiej drużynie !! Serie A jest najlepszą ligą i powinny kluby to udowadniać. Gratuluję jednak Liverpoolowi zwycięstwa.. i ciesze się razem z Jurkiem ;]
- tom1tom1
- Juventino
- Rejestracja: 04 września 2004
- Posty: 2
- Rejestracja: 04 września 2004
hahha nic dodaćnic ując jedynie mnie wkurzył tekst fanów milanu który przeczytałem kilka dni temu na ich forum ,, po co nam głupie scudetto lepiej wygrać lige mistrzów ona jest najważniejsza ...." zostawiam to bez komentarza i dziękuje Liverpollowi i Juve za utarcie nosa drużynei której nienawidze Pozdro all
- Ein
- Juventino
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
- Posty: 1132
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
- Podziekował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Jestem zachwycony :!: :!: .Milan przegrał w karnych
(a chcieli wygrać LM i scudetto 8) ).Pierwszej połowy nie oglądałem ale jak zobaczyłem wynik to pomyślałem"a niech to znowu wyrają LM
).Ale na szczęście Benitez się spisał i w końcu strzelili
bramki które doprowadziły do dogrywki a później karnych.
Trzeba by było jeszcze wspomnieć o fenomenalnych interwencjach naszego ukochanego Dudiego
jego fenomenalne interwencje...najbardziej mi zapadła ta ostatnia szansa zdobycia gola przez Milan w doliczonym czasie gry.Boże jak ten Dudi to wybronił
.W końcu to Polak więc co się dziwić
.Polacy potrafią wiele 8) 8)
Nigdy się tak nie cieszyłem z niczyjej porażki.Ach...jak ten football zmienia








Trzeba by było jeszcze wspomnieć o fenomenalnych interwencjach naszego ukochanego Dudiego







Nigdy się tak nie cieszyłem z niczyjej porażki.Ach...jak ten football zmienia
Moggi: "People keep asking where Juve got the money to buy Vlahovic but they forget that the club is owned by the Elkanns. 2% of the Elkann assets are enough to buy Inter, this is not a joke, let's be clear, it's real data."
- Logan
- Juventino
- Rejestracja: 30 sierpnia 2003
- Posty: 71
- Rejestracja: 30 sierpnia 2003
brawo dla liverpoolu !! !! !! dzieki taki chwilom wierze w pilke nozna , ze w niej zawsze gora bedzie ambicjia , serce do walki , chcec zwyciestwa a nie pieniadze , kalkulacje
na prawde mecz godny 50 finalu ligi mistrzow !! emocje na 200 % normy !! dudek bardzo dobry mecz mial ( poza 2 kiksami )
kocham pilke nozna !!
ps. dudek dance rulez !!

na prawde mecz godny 50 finalu ligi mistrzow !! emocje na 200 % normy !! dudek bardzo dobry mecz mial ( poza 2 kiksami )
kocham pilke nozna !!



ps. dudek dance rulez !!

Forza Juve
- Slim
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 825
- Rejestracja: 08 października 2002
Wspaniałe widowisko! Wspaniala rocznica edycji Pucharu Mistrzow! Wspanialy spektakl i dramaturgia... Ale tak spartolic sprawe potrafi tylko Milan, zeby wygrywac 3-0 przewazac na boisku miec pomysl na gre, zjesc do szatni i co? zasnac? kompletnie nie kleic gry? miec zero pomyslow? Grac na oslep i na pamiec? Porazka! Benitez swietnie zmotywowal Liverpool ciekawe co w szatni im powiedzial, co kolwiek by to nie bylo zadzialalo w 110%. Rozjechali Milan totalnie, jak czolg... Nie dosc ze w ile? w 12 minut? strzelili 3 bramki i to jeszcze jakiej urody... To jeszcze nie przestraszyli sie DIDY i pokazali Milanistom gdzie raki zimuja... Dudek wspaniale bronil, to co pokazal w ostatnich 3 minutach dogrywki bylo niesamowite... Respekt dla niego... Co nie zmienia faktu ze nienawidze Liverpoolu, to jednak zasluzyli na ten Puchar... Ale za rok juz nie beda mieli tak rozowo... a Milan powinien sie wstydzic... Tak spartolic sprawe... Miec wygrana na patelni... Przeciez to jest smiensze... beczka smiechu... Czyzby wielki Milan sie konczyl powoli jak Real? Byli 100% za pewni siebie i tego ze wygraja, a w trakcie meczu to juz w ogole od 46 minuty mysleli juz ze sa mistrzami.... No to jest po prostu smieszne... Do smiechu warte sie to nadaje... Ancelotti powinien dostac taki opieprz ze glowa mala.... Ale przynajmniej wiemy jedno... Juventus rzadzi w Serie A i jest lepszy od Milanu... a Milan w tym sezonie odprawiony zostal z kwitkiem i podobnie jak Real nie zdobyl w tym sezonie NIC co nas kibicow Juve zapewne niezmiernie cieszy.....
----> :lol: MILAN POTRAFI :lol: <----
----> :lol: MILAN POTRAFI :lol: <----
- Lizard
- Juventino
- Rejestracja: 27 listopada 2003
- Posty: 239
- Rejestracja: 27 listopada 2003
Cieszy mnie sukces rodaka, ale nie Liverpoolu. Zresztą, gdyby Milan wygrał, byłoby podobnie, przynajmniej jeśli chodzi o mnie.
Co do meczu: szczęście tym razem opuściło Milan, a pozostało przy graczach z Anglii i to oni po emocjonującym meczu wznoszą Puchar Ligi Mistrzów. Jednak przy rzucie karnym Shevy chciałem, aby spudłował. aby poczuł zupełnie co innego, niż na Old Trafford :twisted: Taaaak, w koncu mogłem wykonac to, na co czekałem 2 lata, to, co zrobili tifosi Milanu w stronę sektora Juve. Wiem, mściwy jestem :lol: Dziekuje Ci Jurku za taki przebieg "jedenastek" :*
Milan miał swoje okazje, ale niczym niegdys PSV (
) raziło brakiem skuteczności oraz odrobina szczęścia. Fortuna kołem sie toczy
Chciałem, aby wygrał lepszy i trochę żal mi Milanu, ale już nieraz mieliśmy sie okazje przekonać, że to bramki decyduja o wyniku, a nie postawa przez cały mecz. Ciekawi mnie kogo teraz będą winic kibice Milanu za tą porażkę
Bo powodów można się doszukiwac niemal w każdym elemencie boiskowym oraz tym niezależnym od niego (pech Rossonerich lub szczęście Liverpoolu). Bo jakby nie patrzeć, to z przebiegu spotkania zasłużyli na zwycięstwo. Zreszta, potraktujmy ten temat jak ciekawostke, wszak Scudetto trzeba świętować 
Co do meczu: szczęście tym razem opuściło Milan, a pozostało przy graczach z Anglii i to oni po emocjonującym meczu wznoszą Puchar Ligi Mistrzów. Jednak przy rzucie karnym Shevy chciałem, aby spudłował. aby poczuł zupełnie co innego, niż na Old Trafford :twisted: Taaaak, w koncu mogłem wykonac to, na co czekałem 2 lata, to, co zrobili tifosi Milanu w stronę sektora Juve. Wiem, mściwy jestem :lol: Dziekuje Ci Jurku za taki przebieg "jedenastek" :*
Milan miał swoje okazje, ale niczym niegdys PSV (


