Serie A (25): Milan 1-1 JUVENTUS [DPL na meczu!]
- Bianconero92
- Juventino
- Rejestracja: 07 września 2007
- Posty: 221
- Rejestracja: 07 września 2007
Tak apropo kibiców, ktoś wie jaka była dokładna liczba naszych Juventinich na SS?
Welcome to my world,
the world of JUVENTUS !
the world of JUVENTUS !
- gil
- Juventino
- Rejestracja: 20 listopada 2003
- Posty: 217
- Rejestracja: 20 listopada 2003
zahor pisze:Tak, a ja jestem wręcz przekonany że Juventus strzeliłby im jeszcze czternaście bramek, bo skoro Milan wygrywając z Liverpoolem 3:0 stracił trzy gole czyli tyle, ile miał przewagi, to my byśmy im władowali siedem razy więcej bo jesteśmy siedem razy lepsi od Liverpoolu bo oni mają siódme miejsce w PL a my jak wygramy zaległy mecz to w Serie A będziemy mieć pierwsze.iltalismano pisze:Dokladnie jak mowisz kolego.SKAr7 pisze:Tak patrzę co wyprawia Milan i środowiska z nim związane- choć w Gazettcie pojawił się jeden obiektywny artykuł analizujący mecz- na 10, ale zawsze). I złość mnie bierze- Juventus nie odrobiłby 0:2? Juve-Napoli. Błąd sędziego nie do zaakceptowania? To jakieś są do zaakceptowania? Czym na Boga różni się jedna nieuznana bramka od drugiej? Czemu boiskowi bandyci zostają na murawie, a sędzia nie reaguje?
Pokusiłbym się o stwierdzenie, że gdyby mecz był sędziowany w 100% bezbłędnie, to Juventus nie tylko odrobiłby dwie bramki, ale nawet by ten mecz wygrał. Z Catanią w 10 nagle odmieniliśmy się kompletnie- czemu by tego miało nie być z Milanem, który jak pokazała nieuznana bramka Matriego- skupił się w tym meczu na destrukcji, ale obrona popełniała błędy. 11 Juventinich, z Matrim, Vuciniciem i Pepe w ataku, 44 minuty przeciwko 10 Milanistów, około 30 minut przeciwko 9 i 10 minut przeciwko 8? To byłby pogrom w drugiej połowie, biorąc pod uwagę jak Milan bez sił.
I mam nadzieję, że piłkarze Starej Damy czują to samo co ja i tę złość wyrzucą z całą siłą na Chievo w najbliższej kolejce. A potem złamią klątwę 4 punktów oraz wyeliminują Milan z CI.
Mam nadzieję, że Conte wykorzysta pozytywnie to, co niedobrego się dziś dzieje dookoła sobotniego meczu.
Z chęcia oddam im tę bramkę jeżeli Mexes i Muntari wyleca z Boiska. 40 Minut z przewaga 2 zawodnikow? Przeciez to byłby pogrom. Matri zaapliwał im dwie bramki gdy mieli 11 więc spokojnie moglby ustrzelić Hattriczka Rossonerim grającym bez 2 defensywnych piłkarzy.
Aczkolwiek, jest jak jest, w Historii zapisano już Remis. Nasz los jest tylko i wyłącznie w naszych rękach jako że wygranie zaległego meczu da nam 1 miejsce w Lidze.
Oby te uczucia przerodziły sie w sportową złość i pomogły nam lać wszystkich jak leci.
Śmieszą mnie goście którzy są absolutnie przekonani że Milan przy stanie 2:0 dowiózłby te trzy punkty, ale ta historia o hat-tricku Matriego to znacznie wyższy poziom głupoty. Facet kiedykolwiek w życiu zdobył hat-tricka? Chyba nie, ale co tam, najlepszy moment żeby się przełamać to wejście w 70. minucie wyjazdowego meczu z aktualnym Mistrzem Włoch i liderem Serie A.
Gdyby gol Muntariego został uznany to PRAWDOPODOBNIE Milan uspokoiłby grę, PRAWDOPODOBNIE gra nie byłaby tak brutalna (bo tego typu zachowania prawie zawsze mają miejsce wtedy, kiedy poziom sędziowania jest żenujący) i Juventusowi byłoby naprawdę ciężko odrobić straty. Jeżeli ktoś uważa że Milan NA PEWNO wywiózłby trzy punkty - jest <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. Jeżeli ktoś jest zdania że Juventus NA PEWNO odrobiłby straty ("bo 0:2 z Napoli") - jest <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. Jeżeli ktoś uważa że Juventusowi z jakichkolwiek względów łatwiej by było grać gdyby sędzia uznał gola na 2:0 - jest skończonym <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>.
Inna kwestia to "co by było gdyby mecz był sędziowany bezbłędnie". Niby jak się zsumuje pomyłki to wychodzi że bilans jest na korzyść Milanu, ale jeżeli ktoś nie widzi związku między agresją gospodarzy a pierwszym kluczowym błędem arbitra, to współczuję. Jasne jest że zawodnicy Milanu powinni byli trzymać nerwy na wodzy zamiast odwalać takie cyrki jak Mexes czy Muntari, ale trzeba zauważyć że jeszcze im się takie masowe napady agresji w tym sezonie nie przytrafiały, nawet jak przegrywali. Naprawdę ciężko nie powiązać jednego z drugim. Z reguły w tym sezonie jak Milan prowadził 2:0 to spokojnie kontrolował grę, a nie boksował rywali, stąd założenie że gdyby gola Muntariego uznano to Murzyn na pewno tak czy siak bawiłby się w Kliczkę jest, moim zdaniem, wzięte z pupy.
Ostatnia sprawa - SKAr7 pyta "Czym na Boga różni się jedna nieuznana bramka od drugiej" - mniej więcej tym, czym różni się jeden pamiętny gol Anglików z Niemcami od drugiego . Przykłady co prawda skrajne, bo tam w jednej sytuacji arbiter nie miał szans zauważyć czy gol padł czy nie, a w drugiej nie miał prawa się pomylić a i tak to zrobił. Ale chodzi o samą ideę - w sytuacji z Matrim naprawdę ciężko było wyłapać tego spalonego (albo jego brak) bo tego typu sytuacje, kiedy napastnik wychodzi w tempo to dla sędziego najgorsze co może być, w dodatku jeszcze był dokładnie w linii z obrońcami. Tego typu błędy zdarzają się coraz częściej. Natomiast w sytuacji pod bramką (a raczej - w bramce) Juventusu liniowy miał obowiązek to zauważyć - stał przy samej linii bramkowej i nie był zasłonięty. Jak ktoś Ci gdzieś na oczach policjanta, który nawet nie drgnie, da po mordzie i ukradnie sto złotych to chyba będziesz bardziej wściekły niż jak cichcem zwinie Ci tę forsę z kieszeni - a strata niby taka sama. Mam nadzieję że jeżeli ten skandaliczny mecz nie przyczyni się do wprowadzenia powtórek wideo, to może chociaż ktoś pomyśli o wpakowaniu do piłki odpowiedniego układu elektronicznego żeby było wiadomo kiedy przekracza linię bramkową.
pierwszy naprawdę porządny komentarz - reszta tłumoków, którzy tak prognozują "co by było gdyby" niech się leczą. Jak można twierdzić, że po uznanej bramce Muntariego, na pewno byśmy strzelili pare bramek, a nawet, że w pewnym momencie gralibyśmy z przewagą 3 czy 4 zawodników? Nie rozumiecie, że jeden epizod zmienia bieg wydarzeń i to co się wydarzyło po nieuznanej bramce nigdy by się nie wydarzyło? Być może Mexes w innej sytuacji dostałby czerwo, jednak najbardziej prawdopodobne jest to, że Juve grałoby z co raz większą agresją i to my moglibyśmy kończyć mecz w osłabieniu przy niekorzystnym wyniku. Ogarnijcie się i przestańcie pisać bzdury o wynikach 2-2 i że w bramkach wszystko się wyrównało...
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
@gil
Dziękuję za uznanie ale na przyszłość taka uwaga - jak zamierzasz dodać krótki komentarz do jakiejś rozbudowanej wypowiedzi, to nie cytuj całości tylko zacytuj ten fragment, do którego się odnosisz albo napisz po prostu (poprzedzając nick znakiem @) do kogo adresujesz swoje słowa.
A jak kiedyś analizowałem grę Valdesa to mnie pochwaliłeś
Dziękuję za uznanie ale na przyszłość taka uwaga - jak zamierzasz dodać krótki komentarz do jakiejś rozbudowanej wypowiedzi, to nie cytuj całości tylko zacytuj ten fragment, do którego się odnosisz albo napisz po prostu (poprzedzając nick znakiem @) do kogo adresujesz swoje słowa.
stahoo pisze: 100% racji, póki nie zabierasz się, za analizę gry bramkarzy, jest <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>![]()


Ostatnio zmieniony 27 lutego 2012, 21:00 przez zahor, łącznie zmieniany 1 raz.
- jakku1
- Juventino
- Rejestracja: 29 maja 2010
- Posty: 3695
- Rejestracja: 29 maja 2010
@gil
1. Ou_Je by Cie zabil za zacytowanie tak dlugasnego posta.
2. Widze, ze bardzo lubisz czuc sie tym jedynym - oswieconym i gorowac nad reszta "forumowych tumanow".
3. zahor pisze o oczywistosciach (i zeby nie bylo, tez sie z tym, co napisal zgadzam).
4. Nikt nie wie jak ten mecz by sie skonczyl. Mogloby sie skonczyc tak jak w spotkaniu Milan - Arsenal, a mogloby sie skonczyc tak jak w meczu Napoli - Juventus.
5. Mysle, ze zdecydowana wiekszosc ludzi z tego tematu zgodzila sie, co do punktu 4. Oczywiscie sa wyjatki, no ale po co przeprowadzac jakas krucjate i... pisac o oczywistosciach?
1. Ou_Je by Cie zabil za zacytowanie tak dlugasnego posta.
2. Widze, ze bardzo lubisz czuc sie tym jedynym - oswieconym i gorowac nad reszta "forumowych tumanow".
3. zahor pisze o oczywistosciach (i zeby nie bylo, tez sie z tym, co napisal zgadzam).
4. Nikt nie wie jak ten mecz by sie skonczyl. Mogloby sie skonczyc tak jak w spotkaniu Milan - Arsenal, a mogloby sie skonczyc tak jak w meczu Napoli - Juventus.
5. Mysle, ze zdecydowana wiekszosc ludzi z tego tematu zgodzila sie, co do punktu 4. Oczywiscie sa wyjatki, no ale po co przeprowadzac jakas krucjate i... pisac o oczywistosciach?
- Nadziej
- Juventino
- Rejestracja: 27 października 2003
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 października 2003
- Podziekował: 3 razy
Otoz to jakku. Im czesciej zahor wypisuje takie oczywistosci (ktorych w miare inteligentnym uzytkownikom forum nie trzeba powtarzac po raz 100tny, natomiast w mojej ocenie idiotom nie ma sensu tlumaczyc nic bo i tak nie zrozumieja) tym bardziej zaczynam wierzyc w to, ze jest on faktycznie jakims kryptomilanista.
Aha - i nie zgadzam sie w zadnym wypadku, ze po zsumowaniu bledow arbitra to milan jest zespolem bardziej skrzywdzonym. Ciezko rozwazac takie kwestie - sam powinienes o tym wiedziec najlepiej Zahorze.
Aha - i nie zgadzam sie w zadnym wypadku, ze po zsumowaniu bledow arbitra to milan jest zespolem bardziej skrzywdzonym. Ciezko rozwazac takie kwestie - sam powinienes o tym wiedziec najlepiej Zahorze.
Make friends for life or make hardcore enemies!
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
No więc te dwie wypowiedzi do których się odniosłem były pierwszymi które zobaczyłem jak wszedłem dzisiaj na forum, a zgaduję że nie są to jedyni dwaj użytkownicy wyznający podobną filozofię. Co do kwestii, że tak powiem, jakościowych, nie ilościowych - samemu italismano nie chciałoby mi się odpisywać, ale SKAr7 czasem coś ciekawego napisze i sprawia wrażenie osoby, której tłumaczenie tego co wyjaśniłem nie jest bezcelowe.Fenrir pisze:Otoz to jakku. Im czesciej zahor wypisuje takie oczywistosci (ktorych w miare inteligentnym uzytkownikom forum nie trzeba powtarzac po raz 100tny, natomiast w mojej ocenie idiotom nie ma sensu tlumaczyc nic bo i tak nie zrozumieja) tym bardziej zaczynam wierzyc w to, ze jest on faktycznie jakims kryptomilanista.
Nawiązałem tutaj do popularnego uproszczenia:Fenrir pisze: Aha - i nie zgadzam sie w zadnym wypadku, ze po zsumowaniu bledow arbitra to milan jest zespolem bardziej skrzywdzonym. Ciezko rozwazac takie kwestie - sam powinienes o tym wiedziec najlepiej Zahorze.
na + dla nas - gol Muntariego
na - dla nas - gol Matriego, kartka dla Mexesa, kartka dla Muntariego,
które jak słusznie zauważyłeś jest błędne, a ja wyjaśniłem dlaczego.
- Nadziej
- Juventino
- Rejestracja: 27 października 2003
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 października 2003
- Podziekował: 3 razy
Pozwolisz w takim razie, ze o cos zapytam bo o ile sie nie myle do tej pory chyba sie w tej kwestii nie okresliles. Czy ahstrahujac (wiem ze to ciezkie) od wszelkich kontrowersji zwiazanych z tym spotkaniem jestes w stanie uznac jego wynik za sprawiedliwy?
Make friends for life or make hardcore enemies!
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 5533
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Czytaj na litość boską też moje.gil pisze:pierwszy naprawdę porządny komentarz
Niech drużyna zostanie skrzywdzona w pierwszych minutach. Po meczu nikt nie powie, że zawodnicy zachowywali się jak bydło, bo przecież gdyby ten incydent z początku był właściwie rozstrzygnięty to nie byłoby całego ciągu wydarzeń, a zawodnicy nie strzeliliby focha.

A teraz małe typowanie coś jak zahor.
Gdyby pierwsze trafienie Matriego zostało uznane to PRAWDOPODOBNIE mielibyśmy więcej czasu na to, aby strzelić drugą bramkę i może nawet wygrać ten mecz. Gdybyśmy wygrywali to PRAWDOPODOBNIE Vidal nie uciekałby się do takiego brutalnego faulowania, był podrażniony decyzją o nieuznanym pierwszym golu Matriego.
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
gil !jakku1 pisze:Ou_Je by Cie zabil za zacytowanie tak dlugasnego posta.
Nie cytuj dwudziestu linijek tekstu, jeśli chcesz się odnieść do dwóch zdań. Naprawdę.
Vidal to był proszę ja Ciebie podrażniony tym, że 10 sekund wcześniej Muntari przejechał po nim niczym czołg a sędzia ani drgnął.szczypek pisze:Vidal nie uciekałby się do takiego brutalnego faulowania, był podrażniony decyzją o nieuznanym pierwszym golu Matriego.
- gil
- Juventino
- Rejestracja: 20 listopada 2003
- Posty: 217
- Rejestracja: 20 listopada 2003
@jakku1 - nie czuję się oświecony, ale tak wielu ludzi twierdzi, że suma błędów to 1-1 a wynik wyniósłby 2-2, że nie sposób czytać tych bredni. Tak jak i tych, że na pewno Juve by wygrało 5-2 lub przegrało 0-4.
@szczypek - najmocniej przepraszam - nie czytałem wszystkich postów
@everybody - dzięki za informacje nt. cytatów
@Ouh_yeah - który to ja?
@szczypek - najmocniej przepraszam - nie czytałem wszystkich postów
@everybody - dzięki za informacje nt. cytatów
@Ouh_yeah - który to ja?
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1818
- Rejestracja: 26 maja 2009
Problem w tym, że większość z tego, co napisałem tylko potwierdziłeś ujmując sprawę z drugiej strony, a większość Twojej polemiki odnosiła się właśnie do italismano. Bo ja w swojej wypowiedzi dałem tylko upust złości temu, że Milan i dalej Mediaset kreują się na wielkiego pokrzywdzonego przez Juventus, tymczasem jak sam zauważyłeś suma błędów wychodzi na korzyść Milanu. A mimo to pojawiają się takie wypowiedzi jak Pellegattiego, na które są niesprawiedliwe i niedopuszczalne. Dalej, Mediolańczycy mogli się pochwalić bandyckim zachowaniem na boisku swoich trzech piłkarzy, więc chcieli się "zemścić" na zawodniku który dał im najlepsze lata swojej kariery i wiele wspaniałych sukcesów. Naprawdę ciężko mi, i podejrzewam, całemu Juventusowi, przejść obok tego obojętnie. I wyraziłem nadzieję, że to się zamieni w pozytywną energię.zahor pisze: No więc te dwie wypowiedzi do których się odniosłem były pierwszymi które zobaczyłem jak wszedłem dzisiaj na forum, a zgaduję że nie są to jedyni dwaj użytkownicy wyznający podobną filozofię. Co do kwestii, że tak powiem, jakościowych, nie ilościowych - samemu italismano nie chciałoby mi się odpisywać, ale SKAr7 czasem coś ciekawego napisze i sprawia wrażenie osoby, której tłumaczenie tego co wyjaśniłem nie jest bezcelowe.
Zgodzę się, że nie wiadomo, w którą stronę poszedłby mecz po bramce Muntariego. Ale z tego co już pisałem- z tego co widziałem na boisku odniosłem wrażenie, jakby Antonio doszedł do wniosku, że Milan nie wytrzyma kondycyjnie tego spotkania przez 90 minut, więc stworzył taktykę pt. "60 minut bronimy się w 3-5-2, 30 atakujemy w 4-3-3". A gdyby takie coś przeprowadzić w osłabieniu Milanu, to skutki mogłyby być jeszcze lepsze niż były. I nie sugeruję tutaj wcale, że mecz nie mógłby pójść w innym kierunku po uznanej bramce Muntariego- na 100% by poszedł. Ale bramka nie została uznana- i gdyby tutaj sędzia przestał popełniać błędy to rozumiałbym wściekłość i rozgoryczenie Milanu. Ale nie przestał, potem były bandyckie zagrania ze strony kilku czerwonych i nieuznany Matri- i w takim przypadku całej tej nagonki na Juvenus, nazywanie ostatecznego wyniku skandalem- wydaje mi się niedopuszczalne. Tylko i wyłącznie o to mi chodzi.
A moje przypomnienie Juve- Napoli, było tylko i wyłącznie do tych wszystkich milanistów, którzy piszą tu i ówdzie koronny argument "przy 0:2 Milan kontrolowałby grę i Juventus już by się nie podniósł".
No i ostatnie- różnica w przykładzie, który podałeś mnie ani trochę nie przekonuje- w jednym i drugim przypadku jestem stówkę do tyłu(a kiedyś mi ktoś zakosił w ten sposób- mam wątpliwość, czy Tobie również, skoro wymyśliłeś takie porównanie?). I to głównie nad tym ubolewam, a nie nad tym jak to się stało. Choć oczywiście w tym pierwszym przypadku staram się, żeby policjant który nic nie zrobił stracił pracę. I tak się stanie z Panem liniowym z tego meczu.
Ostatnio zmieniony 27 lutego 2012, 22:42 przez SKAr7, łącznie zmieniany 1 raz.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Zasadniczo staram się unikać jak ognia stwierdzenia "drużyna X zasłużyła na zwycięstwo" czy "wynik nie był sprawiedliwy" - z reguły służy to do usprawiedliwiania zespołów takich jak Barca, które wymieniają setki podań i mają 70% posiadania piłki jeżeli akurat nie wygrają. Jeżeli jeden zespół atakuje, kontroluje grę ale wali głową w mur, a drugi dwa razy mądrze skontruje, to uznaję że wynik 2:0 jest sprawiedliwy bo liczy się to co w siatce. Pod warunkiem oczywiście że wyniku nie wypaczy sędzia.Fenrir pisze:Pozwolisz w takim razie, ze o cos zapytam bo o ile sie nie myle do tej pory chyba sie w tej kwestii nie okresliles. Czy ahstrahujac (wiem ze to ciezkie) od wszelkich kontrowersji zwiazanych z tym spotkaniem jestes w stanie uznac jego wynik za sprawiedliwy?
W tym spotkaniu wynik był kompletnie wypaczony, ciężko powiedzieć w którą stronę bardziej. Wydaje mi się dyskutowanie na temat czy remis 1:1 jest sprawiedliwy to tak jak dyskusja na temat tego 1:1 z Lechem w pamiętnej śnieżycy - niby oba zespoły zagrały podobnie, strzeliły tyle samo goli, ale trzeba wziąć poprawkę na skrajnie anormalne warunki nie da się stwierdzić na podstawie tego spotkania jakie są faktyczne siły obu zespołów.
No widzisz, różnica jest taka że ja NIE WIEM co by było gdyby sędzia nie był ślepy. Być może Mexes rzuciłby się na naszych piłkarzy z pięściami albo i z nożem, a może nie. Ostatnia opcja wydaje mi się o tyle prawdopodobna, że jeszcze mu się takie zachowanie nie przydarzyło w tym sezonie ale nigdzie nie napisałem że na pewno by było tak czy siak - ja tylko uważam że to wydarzenie miało duży wpływ na zachowanie graczy Milanu w dalszej części meczu i nie można przejść nad tym do porządku dziennego i upraszczać "nawet jakby strzelili na 2:0 to i tak by im się należał dwie czerwone kartki".szczypek pisze: Niech drużyna zostanie skrzywdzona w pierwszych minutach. Po meczu nikt nie powie, że zawodnicy zachowywali się jak bydło, bo przecież gdyby ten incydent z początku był właściwie rozstrzygnięty to nie byłoby całego ciągu wydarzeń, a zawodnicy nie strzeliliby focha.
Widzisz, różnica jest taka że moje spekulowanie miało coś na celu - pokazanie że te proste wnioski o których pisałem wcześniej są guzik warte i nie da się przewidzieć jak potoczyłoby się spotkanie gdyby nie błąd przy golu Muntariego. A co chcesz wykazać Ty?szczypek pisze: A teraz małe typowanie coś jak zahor.
Gdyby pierwsze trafienie Matriego zostało uznane to PRAWDOPODOBNIE mielibyśmy więcej czasu na to, aby strzelić drugą bramkę i może nawet wygrać ten mecz. Gdybyśmy wygrywali to PRAWDOPODOBNIE Vidal nie uciekałby się do takiego brutalnego faulowania, był podrażniony decyzją o nieuznanym pierwszym golu Matriego.
No ja właśnie zauważyłem coś innego - że nie da się tak wprost powiedzieć - tutaj trzy błędy, tam jedne - Juventus pokrzywdzony.SKAr7 pisze: Bo ja w swojej wypowiedzi dałem tylko upust złości temu, że Milan i dalej Mediaset kreują się na wielkiego pokrzywdzonego przez Juventus, tymczasem jak sam zauważyłeś suma błędów wychodzi na korzyść Milanu.
Wyobraź sobie że np. w ostatniej rundzie eliminacji do LM drużyna dostaje wielki prezent od sędziego, który nie zauważa ewidentnego spalonego/daje karnego z kapelusza/cokolwiek i na skutek tego błędu wchodzą do fazy grupowej. A w fazie grupowej sędziowie z kolei trzy razy okradają ich z punktów. I licząc według tego waszego wzorca to w teorii ten zespół jest do tyłu, bo bilans pomyłek sędziowskich jest dla nich niekorzystny. A w praktyce to gdyby nie pierwsza pomyłka to by w tej LM nawet nie zagrali i nie mieli okazji zostać trzy razy oszwabieni. Stąd przestrzegam - taka prosta arytmetyka tutaj się nie sprawdza.
Mylisz tutaj dwie rzeczy - ocena moralna Mexesa, Muntariego i innych (która musi być negatywna, co do tego nie ma żadnych kontrowersji) z dyskusją na temat ewentualnego przebiegu meczu.SKAr7 pisze:Dalej, Mediolańczycy mogli się pochwalić bandyckim zachowaniem na boisku swoich trzech piłkarzy, więc chcieli się "zemścić" na zawodniku który dał im najlepsze lata swojej kariery i wiele wspaniałych sukcesów. Naprawdę ciężko mi, i podejrzewam, całemu Juventusowi, przejść obok tego obojętnie. I wyraziłem nadzieję, że to się zamieni w pozytywną energię.
Tzn. spodziewałeś się że wściekli, gotujący się ze złości na sędziego piłkarze Milanu po pierwszym poważnym błędzie arbitra na ich korzyść nagle się uspokoją jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, Mexes krzyknie do kolegów "ok, wyszło na zero, od tego gramy spokojnie"? To tak nie działa.SKAr7 pisze:I nie sugeruję tutaj wcale, że mecz nie mógłby pójść w innym kierunku po uznanej bramce Muntariego- na 100% by poszedł. Ale bramka nie została uznana- i gdyby tutaj sędzia przestał popełniać błędy to rozumiałbym wściekłość i rozgoryczenie Milanu. Ale nie przestał, potem były bandyckie zagrania ze strony kilku czerwonych i nieuznany Matri- i w takim przypadku całej tej nagonki na Juvenus, nazywanie ostatecznego wyniku skandalem- wydaje mi się niedopuszczalne.
Pamiętasz reakcję polskich kibiców na karnego z Austrią? Ja ten mecz oglądałem na Placu Solnym we Wrocławiu, było tam, nie wiem, kilkaset, kilka tysięcy (?) osób - i po tym wydarzeniu wszyscy przez dłuugi czas lżyli Webba od najgorszych. Nikogo nie obchodziło że wcześniej Roger strzelił ze spalonego i bilans wyszedł na zero (albo i nawet ciut na niekorzyść Austriaków) - w tym momencie emocje brały górę. A założyć się mogę że Austriacy z kolei nie przestali wyzywać sędziego za to, że okradł ich z jednego gola nawet po tym karnym, którego nie musiał gwizdnąć.
No to inny przykład. Sytuacja pierwsza - jedziesz samochodem i po prostu najzwyczajniej w świecie łapiesz gumę. Opona jest już dość stara, starta, nie da/nie opłaca się jej naprawiać, trzeba kupić nową. Sytuacja druga - pod komisariatem policji, na oczach dwóch policjantów jakiś gnojek podbiega z nożem do Twojego samochodu, niszczy Ci oponę i ucieka. Dalej w obu sytuacjach będziesz tak samo mocno/mało wściekły? W końcu strata finansowa tu i tu taka sama.SKAr7 pisze: No i ostatnie- różnica w przykładzie, który podałeś mnie ani trochę nie przekonuje- w jednym i drugim przypadku jestem stówkę do tyłu(a kiedyś mi ktoś zakosił w ten sposób- mam wątpliwość, czy Tobie również, skoro wymyśliłeś takie porównanie?). I to głównie nad tym ubolewam, a nie nad tym jak to się stało. Choć oczywiście w tym pierwszym przypadku staram się, żeby policjant który nic nie zrobił stracił pracę. I tak się stanie z Panem liniowym z tego meczu.
Ostatnio zmieniony 27 lutego 2012, 23:08 przez zahor, łącznie zmieniany 1 raz.
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1818
- Rejestracja: 26 maja 2009
Ale ja ani trochę nie spekuluję na temat dalszego przebiegu meczu- nie rozumiesz mnie. Wszystko co napisałem na temat potencjalnego rozwiązania było tylko do tych, którzy "wiedzą", że ten mecz przy 2:0 spokojnie zostałby przez Milan wygrany.
Mnie interesuje tylko to wszystko, co zostało napisane i powiedziane o Juventusie w kontekście tego jak ten mecz wyglądał.
A i publicyści GdS, i Allegri po meczu i Galliani( nie pomyliłem nazwiska?) mogli sobie spokojnie obejrzeć na ekranie wszystki sporne sytuacje i wyciągnąć wniosek.
Mnie interesuje tylko to wszystko, co zostało napisane i powiedziane o Juventusie w kontekście tego jak ten mecz wyglądał.
Masz rację, byli wściekli- ale pokusiłbym się o stwierdzenie, że swoje zrobiło gadanina Borka i Kołtonia(bo to oni chyba komentowali), że spalonego przy bramce Polaków nie było. I w momencie kiedy kibice z całej Polski byli przekonani o prawidłowo strzelonej bramce Polaków i karnym z kapelusza dla Austrii, to poczuli się oszukani i zareagowali jak zareagowali- (swoją drogą piękny widok- jedziesz metrem, a na każdej stacji biało czerwony tłum śpiewa "sędzia to pała").zahor pisze: Tzn. spodziewałeś się że wściekli, gotujący się ze złości na sędziego piłkarze Milanu po pierwszym poważnym błędzie arbitra na ich korzyść nagle się uspokoją jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, Mexes krzyknie do kolegów "ok, wyszło na zero, od tego gramy spokojnie"? To tak nie działa.
Pamiętasz reakcję polskich kibiców na karnego z Austrią? Ja ten mecz oglądałem na Placu Solnym we Wrocławiu, było tam, nie wiem, kilkaset, kilka tysięcy (?) osób - i po tym wydarzeniu wszyscy przez dłuugi czas lżyli Webba od najgorszych. Nikogo nie obchodziło że wcześniej Roger strzelił ze spalonego i bilans wyszedł na zero (albo i nawet ciut na niekorzyść Austriaków) - w tym momencie emocje brały górę. A założyć się mogę że Austriacy z kolei nie przestali wyzywać sędziego za to, że okradł ich z jednego gola nawet po tym karnym, którego nie musiał gwizdnąć.
A i publicyści GdS, i Allegri po meczu i Galliani( nie pomyliłem nazwiska?) mogli sobie spokojnie obejrzeć na ekranie wszystki sporne sytuacje i wyciągnąć wniosek.
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 5533
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Nie chce przechodzić nad tym do porządku dziennego i tak upraszczać, ale nie chcę ich w żaden sposób usprawiedliwiać. A mam wrażenie, że do tego zmierzamy. Skoro sędzia ich skrzywdził to oni mogli sobie pozwolić później na więcej, bo i tak po meczu najwięcej mówi się o tym tylko błędzie.zahor pisze:No widzisz, różnica jest taka że ja NIE WIEM co by było gdyby sędzia nie był ślepy. Być może Mexes rzuciłby się na naszych piłkarzy z pięściami albo i z nożem, a może nie. Ostatnia opcja wydaje mi się o tyle prawdopodobna, że jeszcze mu się takie zachowanie nie przydarzyło w tym sezonie ale nigdzie nie napisałem że na pewno by było tak czy siak - ja tylko uważam że to wydarzenie miało duży wpływ na zachowanie graczy Milanu w dalszej części meczu i nie można przejść nad tym do porządku dziennego i upraszczać "nawet jakby strzelili na 2:0 to i tak by im się należał dwie czerwone kartki".
Skalę błędu jaki popełnił sędzia nie uznając prawidłowo zdobytej bramki przez Matriego. Niemniej jednak przecież to nie miało znaczenia, bo "i tak Milan powinien wygrywać 2:0". Uważam iż o ile nie należy upraszczać i mówić, że było po jednym takim błędzie dla każdej ze stron o tyle nie należy umniejszać tego drugiego błędu, bo był on tak samo istotny. Dla dalszej części meczu, ot co.zahor pisze:Widzisz, różnica jest taka że moje spekulowanie miało coś na celu - pokazanie że te proste wnioski o których pisałem wcześniej są guzik warte i nie da się przewidzieć jak potoczyłoby się spotkanie gdyby nie błąd przy golu Muntariego. A co chcesz wykazać Ty?
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1818
- Rejestracja: 26 maja 2009
Twoje porównania są bardzo piękne i barwne, ale masz tendencję do manipulowania nimi, żeby udowodnić swoje racje-zahor pisze: No to inny przykład. Sytuacja pierwsza - jedziesz samochodem i po prostu najzwyczajniej w świecie łapiesz gumę. Opona jest już dość stara, starta, nie da/nie opłaca się jej naprawiać, trzeba kupić nową. Sytuacja druga - pod komisariatem policji, na oczach dwóch policjantów jakiś gnojek podbiega z nożem do Twojego samochodu, niszczy Ci oponę i ucieka. Dalej w obu sytuacjach będziesz tak samo mocno/mało wściekły? W końcu strata finansowa tu i tu taka sama.
W pierwszym przypadku fikcyjnego klubu mamy do czynienia z 4 różnymi strukturami- awans do fazy grupowej i 3 mecze grupowe- różne cele, różne stawki, różne nastawienie- ciężko mi porównywać coś takiego. Nawet gdybyś mi przywołał 2 mecze grupowe, to logicznie ich stawka mogłaby być diametralnie różna, a błędy o nieporównywalnej wartości.
Tutaj wszystkie błędy działy się w ramach jednej struktury- meczu, którego celem był 1, bądź 3 punkty- i wtedy jestem gotów stwierdzić, że błędy mogą się wyrównać, nawet jeśli wciąż to będzie pewnego rodzaju naruszeniem- ale nie tak kosmicznie, jak to było w Twoim przykładzie.
Drugie to już w ogóle kosmos- porównujesz działanie pecha i ludzkiego błędu/złej woli. Niestety, w przypadku meczu o którym dyskutujemy wszystkie sytuacje podpadają pod ten drugi casus, więc to również musimy włożyć między bajki.