Zarty, Dowcipy, Kawały
- bblackk
- Juventino
- Rejestracja: 27 października 2003
- Posty: 830
- Rejestracja: 27 października 2003
Jak już ktoś poruszył ten drażliwy temat...minimav pisze:A teraz cos dla osob choc troche znajacych jezyk angielski
http://img516.imageshack.us/img516/1731 ... 98fnb0.jpg

- m-a-t-t-e-o
- Juventino
- Rejestracja: 22 marca 2005
- Posty: 355
- Rejestracja: 22 marca 2005
Striptizerki amatorki zawsze są śmieszne... XD Aż przypomniał mi się pewien filmik który, co prawda najnowszy już nie jest, ale zapewne sporo osób go jeszcze nie widziało...minimav pisze:http://www.joemonster.org/filmy/6719/St ... -na-calosc
Mistrz drugiego planu
A tutaj równie śmieszny komentarz ze strony wykop.pl:
Adriano pisze:Te ruchy są takie niedopracowane, często gubi rytm, nie potrafi się wczuć w muzykę. Musi jeszcze dużo nad tym popracować. Dziewczyna natomiast radzi sobie trochę lepiej.
- C-Bart
- Juventino
- Rejestracja: 09 stycznia 2008
- Posty: 167
- Rejestracja: 09 stycznia 2008
Dla tych co lubią zwierzątkapinturicchia pisze::rotfl: Padłamm-a-t-t-e-o pisze: Jeż
Jak juz jesteśmy przy zwierzątkach:
Dramatic Lemur

http://www.joemonster.org/filmy/3977/Chomik-Mocha
- wloski
- Juventino
- Rejestracja: 30 stycznia 2005
- Posty: 2093
- Rejestracja: 30 stycznia 2005
Widocznie to, co pisze u góry to nie tylko pojedyńczy przypadek biletowypan Zambrotta pisze:UWAGA! rozmowa jest AUTENTYCZNA. Wywiad przeprowadzała Joanna Banas.
WYWIAD z Januszem Rajcesem , rzecznikiem wrocławskiego MPK (Miejskie Przedsiebiorstwo Komunikacji):
>- Dlaczego, pasażer Waszego tramwaju nie może przesiąść się z wagonu do
wagonu?
Janusz Rajces , rzecznik wrocławskiego MPK:
>- Może, tylko musi skasować drugi bilet.
>-Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.
>-Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie, w którym został skasowany.
>-Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę, dlaczego nie mogę zmienić wagonu?
>-Przebiec na czerwonym też pani może, tyle ze ryzykuje pani wypadkiem albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją kontroler.
>-Ale przechodzenie na czerwonym świetle jest niezgodne z prawem, a przesiadanie się z wagonu do wagonu nie.
>-Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno pracować.
>-Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?
>-Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na pociąg, to, chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet tylko na ten o 15.30.
>-Przepraszam, ale tylko, jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w tramwajach ich nie ma.
>-A po co w ogóle się przesiadać?
>- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład, gdy w naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.
>-O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.
>-Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?
>-Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego, a on już wie, co robić.
>-Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...
>- No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie, bo nie może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.
>-To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie, w którym nie ma motorniczego?
>-Przejść do pierwszego i skasować bilet...
>-Skasować bilet?!
>-Oczywiście. Przepis jest wyraźny.
>- Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?
>-Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.-
>-Ja mam kasować bilet za motorniczego?!
>-Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie przechodzi, bo musiałby kasować bilet. Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani mieć dodatkowy bilet dla motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mógł wrócić do pierwszego wagonu.
>-A po co będzie jeszcze przechodził?
>-Jak to po co ? Ktoś musi kierować tramwajem!
>- To nie może po prostu przejść jak człowiek?!
>-Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania dodatkowego biletu nie można przechodzić... Poza tym motorniczy to nie jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica!
>-Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie interweniować...
>-No widzi Pani, od razu mówiłem: po co przechodzić i robić zamieszanie...
"Biletowy nonsesn "[interia.pl]
Żeby legalnie przejechać z Warszawy do Piaseczna z biletem miejskim i jednorazowym, trzeba w Mysiadle wysiąść z autobusu i błyskawicznie do niego wsiąść z powrotem.
Wtedy kanar nie ukarze nas za łączenie biletów. Jeśli skasujemy bilet jednorazowy bez wysiadania, narażamy się na mandat.
Jadąc autobusem 709 nawet nie podejrzewałem, że łamię prawo. Spieszę z wyjaśnieniem. Posiadam Warszawską Kartę Miejską, na którą zazwyczaj ładuję bilet 30-dniowy miejski. Koszt 66 zł. Linią 709, która swego czasu została uznana za najbardziej smrodliwą linię autobusową w Warszawie, jeździłem często, teraz trochę rzadziej. Zawsze jednak jestem zmuszony do korzystania z niej, gdy chcę odwiedzić mamę mieszkającą w Piasecznie.
Piaseczno jest już w strefie podmiejskiej, a zatem mój bilet nie obowiązuje po przekroczeniu granicy strefy. Zwykle jednak sobie z tym radziłem. Jechałem autobusem do stacji "Mysiadło" (granicy strefy) i jak tylko autobus znajdował się na tym przystanku, kasowałem bilet jednorazowy za 2,40 zł. Wydawało mi się, że jestem uczciwy. Płacę przecież za przejazd. Tymczasem pewien "kanar" uzmysłowił mi, że jestem oszustem naciągającym Zarząd Transportu Miejskiego i wlepił mi mandat. Otóż...
Jeżeli chcę jechać do Piaseczna, to powinienem skasować bilet zaraz po wejściu do autobusu, a nie, jak do tej pory, na stacji "Mysiadło". Poza tym nie mogę łączyć biletu miejskiego z jednorazowym biletem, a zatem muszę kupić dwa bilety po 2,40 zł.
Na ten nonsens jest jednak sposób. Wystarczy, że tak jak do tej pory przejadę z biletem miejskim do granicy strefy. Tam wysiądę i poczekam na następny autobus. Dopiero w kolejnym mogę skasować bilet tylko na strefę podmiejską. Głupie? Cóż, aby zaoszczędzić czas, można wymyślić coś jeszcze bardziej zakręconego. Wystarczy na granicy strefy wyjść z autobusu i zaraz wsiąść z powrotem. Kasując bilet... oczywiście. Michał Powałka, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego, nie widzi nic absurdalnego w wysiadaniu i wsiadaniu do tego samego autobusu. Co by się stało, gdyby pasażer skasował jednorazowy nie wysiadając z autobusu, tego rzecznik nie wie. Ale jest pewien, że to niedobrze.
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
http://www.gazzetta.it/appsSondaggi/pag ... d_1504.jsp
zróbmy dowcip Włochom i głosujmy w tej ankiecie na Polske (Polonia)
ankieta dotyczy druzyna ktorej najbardziej boja sie włoscy kibice na ME2008

zróbmy dowcip Włochom i głosujmy w tej ankiecie na Polske (Polonia)
ankieta dotyczy druzyna ktorej najbardziej boja sie włoscy kibice na ME2008


- szaman00
- Juventino
- Rejestracja: 23 czerwca 2007
- Posty: 123
- Rejestracja: 23 czerwca 2007
smieszny filmkik na wrzucie, pewnie kilka osób juz go widziało. kazda dziewczyna by chciała taka serenade 
http://www.wrzuta.pl/film/bpe7z9m4HR/wa ... _z_karsina

http://www.wrzuta.pl/film/bpe7z9m4HR/wa ... _z_karsina
- Tasak
- Juventino
- Rejestracja: 08 kwietnia 2005
- Posty: 295
- Rejestracja: 08 kwietnia 2005
koleś wie, jak zachęcić do kupienia klubowej koszulki... (patrz herb Juve)..
http://allegro.pl/item311237838_koszulk ... welna.html

http://allegro.pl/item311237838_koszulk ... welna.html
- m-a-t-t-e-o
- Juventino
- Rejestracja: 22 marca 2005
- Posty: 355
- Rejestracja: 22 marca 2005
Najlepsze że ktoś to kupił... Albo jakiś juventino nie zauważył kibla w zdjęciu aukcji, albo jakiś antyfan nie zauważył że koszulka ma już dobry herb...Tasak pisze:koleś wie, jak zachęcić do kupienia klubowej koszulki... (patrz herb Juve)..![]()
http://allegro.pl/item311237838_koszulk ... welna.html
Ciekawe też czy aukcje wystawił antyfan (skąd on ma koszulke Juve), czy jakiś "mocno roztargniony" Juventino... Nie przebaczył bym takiemu...
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Dwóch kosmitów wylądowało na ziemi. Ciemna noc pustkowie idą. Dochodzą do zamkniętej stacji benzynowej.
Podchodzą do dystrybutora. Jeden z nich mówi:
- Dzień dobry my jesteśmy kosmici, przylecieliśmy tu w pokojowych zamiarach chcemy tylko porozmawiać.
Dystrybutor milczy. Tak trzy razy. W końcu jeden z nich nie wytrzymał i mówi:
- Chyba mu przywalę z lasera.
Na to drugi:
- Nie rób tego, to jakiś kozak. Więc jeszcze raz próbują a dystrybutor ciągle milczy.
Więc ten jeden wyciąga laser, strzela, stacja wylatuje w powietrze.
Wstają pół kilometra dalej otrzepując się z kurzu. Jeden drugiego pyta:
- Ty skąd wiedziałeś że to kozak? Jak byś się okręcił 2 razy dokoła swoim penisem, a następnie wsadził go sobie w ucho też byłbyś kozak.
Kontrola drogowa:
-Tutaj jest ograniczenie do 40 km/h wy jedziecie 80 km/h. Ciekawe gdzie się tak spieszycie?
-100 złotych panu przywieźć!
Idzie facet przez most, patrzy, a w rzece tonie człowiek i woła:
- Help!! Help!!
A on na to:
- Masz za swoje! Trzeba było się uczyć pływać, a nie angielskiego.
Stoją dwie dziewczynki przy oknie, jedna zła i jedna dobra i plują na przechodniów, dobra trafiła 5 razy,a zła 3... dobro zawsze wygrywa!
Dyrektor szkoły przechodzi korytarzem obok klasy, z której słychać straszny wrzask. Wpada, łapie za rękaw najgłośniej wrzeszczącego, wyciąga go na korytarz i stawia w kącie.
Po chwili z klasy wychodzi kolejnych trzech młodzianów, którzy pytają:
- Czy możemy już iść do domu?
- A z jakiej racji?
- No... skoro nasz nowy pan od matematyki stoi w kącie, to chyba lekcji nie będzie, prawda?
Do tramwaju wsiada matka z dzieckiem, a innym wejściem jakaś staruszka.
Dziecko biegnie do jedynego wolnego miejsca, odpycha staruszkę i usadawia się na siedzeniu. Matka podchodzi i zaczyna rozmawiać z dzieckiem jak nigdy nic. Staruszka troszkę oburzona mówi do matki:
- przepraszam czy mogłaby pani zwrócić uwagę dziecku, że powinno się ustępować miejsca starszym osobom?
Matka na to:
- Nie, bo ja wychowuje dziecko bezstresowo, a w ogóle to co sobie pani myśli- i zaczyna jej wrzucać.
W tym momencie na końcu tramwaju wstaje rasowy panczur z irokezem we wszelkich kolorach tęczy, okolczykowany tak że mu twarzy nie widać, nieogolony, no bo jak, jak sie ma tyle kolczyków ze słuchawkami na uszach, z muzyką w jego klimacie podchodzi do tej matki wyjmuje gumę z buzi, nakleja jej na czole i wykrzykuje babce w twarz.
- Ja też byłem wychowany bezstresowo..
Podchodzą do dystrybutora. Jeden z nich mówi:
- Dzień dobry my jesteśmy kosmici, przylecieliśmy tu w pokojowych zamiarach chcemy tylko porozmawiać.
Dystrybutor milczy. Tak trzy razy. W końcu jeden z nich nie wytrzymał i mówi:
- Chyba mu przywalę z lasera.
Na to drugi:
- Nie rób tego, to jakiś kozak. Więc jeszcze raz próbują a dystrybutor ciągle milczy.
Więc ten jeden wyciąga laser, strzela, stacja wylatuje w powietrze.
Wstają pół kilometra dalej otrzepując się z kurzu. Jeden drugiego pyta:
- Ty skąd wiedziałeś że to kozak? Jak byś się okręcił 2 razy dokoła swoim penisem, a następnie wsadził go sobie w ucho też byłbyś kozak.
Kontrola drogowa:
-Tutaj jest ograniczenie do 40 km/h wy jedziecie 80 km/h. Ciekawe gdzie się tak spieszycie?
-100 złotych panu przywieźć!
Idzie facet przez most, patrzy, a w rzece tonie człowiek i woła:
- Help!! Help!!
A on na to:
- Masz za swoje! Trzeba było się uczyć pływać, a nie angielskiego.
Stoją dwie dziewczynki przy oknie, jedna zła i jedna dobra i plują na przechodniów, dobra trafiła 5 razy,a zła 3... dobro zawsze wygrywa!
Dyrektor szkoły przechodzi korytarzem obok klasy, z której słychać straszny wrzask. Wpada, łapie za rękaw najgłośniej wrzeszczącego, wyciąga go na korytarz i stawia w kącie.
Po chwili z klasy wychodzi kolejnych trzech młodzianów, którzy pytają:
- Czy możemy już iść do domu?
- A z jakiej racji?
- No... skoro nasz nowy pan od matematyki stoi w kącie, to chyba lekcji nie będzie, prawda?
Do tramwaju wsiada matka z dzieckiem, a innym wejściem jakaś staruszka.
Dziecko biegnie do jedynego wolnego miejsca, odpycha staruszkę i usadawia się na siedzeniu. Matka podchodzi i zaczyna rozmawiać z dzieckiem jak nigdy nic. Staruszka troszkę oburzona mówi do matki:
- przepraszam czy mogłaby pani zwrócić uwagę dziecku, że powinno się ustępować miejsca starszym osobom?
Matka na to:
- Nie, bo ja wychowuje dziecko bezstresowo, a w ogóle to co sobie pani myśli- i zaczyna jej wrzucać.
W tym momencie na końcu tramwaju wstaje rasowy panczur z irokezem we wszelkich kolorach tęczy, okolczykowany tak że mu twarzy nie widać, nieogolony, no bo jak, jak sie ma tyle kolczyków ze słuchawkami na uszach, z muzyką w jego klimacie podchodzi do tej matki wyjmuje gumę z buzi, nakleja jej na czole i wykrzykuje babce w twarz.
- Ja też byłem wychowany bezstresowo..
- m-a-t-t-e-o
- Juventino
- Rejestracja: 22 marca 2005
- Posty: 355
- Rejestracja: 22 marca 2005
Pochód pierszomajowy.
Reporter telewizyjny pyta jednego z uczestników pochodu:
- Co Pan może powiedzieć o dzisiejszym święcie?
- A idź Pan w pi*du!!! - pada odpowiedź.
Reporter:
- I tak w całym mieście proszę Państwa!!! Żarty, dobry humor, śmiech...
NY. Haarlem. Taxi zatrzymuje Murzyn:
- Na lotnisko, bracie.
- Jaki, jak <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>*a, dla ciebie brat jestem?!
- Sto dolarów, bracie.
- Siadaj, bracie!
Doniesienia prasowe:
TASS:
Petersburg. Sensacja! Uczeni z Uniwersytetu im. Łomonosowa odkryli szkielet mastodonta!
Reuters:
Londyn. Sensacja! Z British Museum zniknął szkielet mastodonta!
- Panie doktorze, do niedawna nie mogłem nic jeść, a teraz zjadam wszystko!
- Świetnie. A co ze stolcem?
- Też!
Reporter telewizyjny pyta jednego z uczestników pochodu:
- Co Pan może powiedzieć o dzisiejszym święcie?
- A idź Pan w pi*du!!! - pada odpowiedź.
Reporter:
- I tak w całym mieście proszę Państwa!!! Żarty, dobry humor, śmiech...
NY. Haarlem. Taxi zatrzymuje Murzyn:
- Na lotnisko, bracie.
- Jaki, jak <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>*a, dla ciebie brat jestem?!
- Sto dolarów, bracie.
- Siadaj, bracie!
Doniesienia prasowe:
TASS:
Petersburg. Sensacja! Uczeni z Uniwersytetu im. Łomonosowa odkryli szkielet mastodonta!
Reuters:
Londyn. Sensacja! Z British Museum zniknął szkielet mastodonta!
- Panie doktorze, do niedawna nie mogłem nic jeść, a teraz zjadam wszystko!
- Świetnie. A co ze stolcem?
- Też!
- Makoto
- Qualità Juventina
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
- Posty: 230
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
Mnie sie najbardziej podobają takie autentyki- coś co wydarzyło się naprawdę.
Ostatnio koleżanka mi opowiadała: dwóch kolesi się umówiło, jeden wsiadł do autobusu po czym pewnie podszedł do kasownika i `zamówił`: dzień dobry! poproszę frytki i cheeseburgera. No wyobrażam sobie te zdziwione i pełne politowania miny pasażerów. Na następnym przystanku wbił drugi i z rozbrajającym uśmiechem spytał: kto zamawiał frytki i cheeseburgera? Nic, tylko chciałabym widzieć wyraz twarzy co niektórych przynajmniej ludzi
Albo jeszcze pamiętam dwa lata temu na wakacjach, chyba w Świnoujściu, czekaliśmy na wyjście kabaretu Ani Mru Mru na scenę, no i za nami rozgorzała zażarta dyskusja 10-latków na temat futbolu.
Obejrzałam sie parę razy, nawet pozwolili mi dojść do głosu. Jeden z nich to rzeczywiście znawca prawdziwy
ale ten drugi to był tak średnio zorientowany. No i ten obeznany pyta nagle kolegę: ty, a wiesz jak się nazywa dziewczyna Buffona?(odpowiedni temat jak dla 10-latków oczywiście
) Tamten nie widział, po czym padła odpowiedź: No Buffonka!
Także wiecie na przyszłość, jak by ktoś was pytał o narzeczoną Gigiego, a zapomnielibyście że Seredova to Seredova, zawsze można iść za przykładem znacznie łatwiejszym do zapamiętania.
Ostatnio koleżanka mi opowiadała: dwóch kolesi się umówiło, jeden wsiadł do autobusu po czym pewnie podszedł do kasownika i `zamówił`: dzień dobry! poproszę frytki i cheeseburgera. No wyobrażam sobie te zdziwione i pełne politowania miny pasażerów. Na następnym przystanku wbił drugi i z rozbrajającym uśmiechem spytał: kto zamawiał frytki i cheeseburgera? Nic, tylko chciałabym widzieć wyraz twarzy co niektórych przynajmniej ludzi
Albo jeszcze pamiętam dwa lata temu na wakacjach, chyba w Świnoujściu, czekaliśmy na wyjście kabaretu Ani Mru Mru na scenę, no i za nami rozgorzała zażarta dyskusja 10-latków na temat futbolu.


Także wiecie na przyszłość, jak by ktoś was pytał o narzeczoną Gigiego, a zapomnielibyście że Seredova to Seredova, zawsze można iść za przykładem znacznie łatwiejszym do zapamiętania.
C'è una stella in cielo che indica il cammino.. forza Juve vincere è il tuo destino!
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
to z tym autobusem i frytkami dobre trzeba kiedys sprobowac
swego czasu to mnie rozwaliło:
Pewien Amerykanin miał dziewczynę imieniem Wendy. W dowód miłości wytatuował sobie jej imię na maluchu z tym, że pełne imię było widoczne jedynie w stanie pobudzenia, a tak normalnie to tylko była widoczna pierwsza i ostatnia litera: `W` i `Y`. Pewnego dnia pojechał na Jamajkę. W którymś momencie zachciało mu się siusiu. W szalecie, przy pisuarze spostrzegł, że Murzyn, który sikał obok niego, też ma wytatuowane litery `W` i `Y`. Spytał go: - Hej koleś, to i Twoja dziewczyna ma na imię Wendy? Murzyn na to: - Nie. Ja mam wytatuowane: Welcome to Jamaica! Have a nice day
Późny wieczór. Nowakowie przyłapali nastoletniego syna, jak wymykał się z domu z wielką latarką w dłoni. - Dokąd to?! - pytają. - Na randkę - przyznał syn. - Ha! Jak ja chodziłem w twoim wieku na randki, to nie potrzebowałem latarki - zakpił ojciec. - No i popatrz na co trafiłeś..
Przychodzi facet do zakładu fryzjerskiego.
- Jak strzyżemy? pyta fryzjer.
- Moja żona lubi długie.
Fryzjer na to: - Moja też. Ale jak strzyżemy?
swego czasu to mnie rozwaliło:
Pewien Amerykanin miał dziewczynę imieniem Wendy. W dowód miłości wytatuował sobie jej imię na maluchu z tym, że pełne imię było widoczne jedynie w stanie pobudzenia, a tak normalnie to tylko była widoczna pierwsza i ostatnia litera: `W` i `Y`. Pewnego dnia pojechał na Jamajkę. W którymś momencie zachciało mu się siusiu. W szalecie, przy pisuarze spostrzegł, że Murzyn, który sikał obok niego, też ma wytatuowane litery `W` i `Y`. Spytał go: - Hej koleś, to i Twoja dziewczyna ma na imię Wendy? Murzyn na to: - Nie. Ja mam wytatuowane: Welcome to Jamaica! Have a nice day
Późny wieczór. Nowakowie przyłapali nastoletniego syna, jak wymykał się z domu z wielką latarką w dłoni. - Dokąd to?! - pytają. - Na randkę - przyznał syn. - Ha! Jak ja chodziłem w twoim wieku na randki, to nie potrzebowałem latarki - zakpił ojciec. - No i popatrz na co trafiłeś..
Przychodzi facet do zakładu fryzjerskiego.
- Jak strzyżemy? pyta fryzjer.
- Moja żona lubi długie.
Fryzjer na to: - Moja też. Ale jak strzyżemy?
- white_wolv
- Juventino
- Rejestracja: 14 maja 2003
- Posty: 1323
- Rejestracja: 14 maja 2003
Czy to mialo miejsce we Wroclawiu przypadkiem ?Makoto pisze:Mnie sie najbardziej podobają takie autentyki- coś co wydarzyło się naprawdę.
Ostatnio koleżanka mi opowiadała: dwóch kolesi się umówiło, jeden wsiadł do autobusu po czym pewnie podszedł do kasownika i `zamówił`: dzień dobry! poproszę frytki i cheeseburgera. No wyobrażam sobie te zdziwione i pełne politowania miny pasażerów. Na następnym przystanku wbił drugi i z rozbrajającym uśmiechem spytał: kto zamawiał frytki i cheeseburgera? Nic, tylko chciałabym widzieć wyraz twarzy co niektórych przynajmniej ludzi![]()
- Makoto
- Qualità Juventina
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
- Posty: 230
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
tabo89 pisze:to z tym autobusem i frytkami dobre trzeba kiedys sprobowac
Chciałam spróbować, ale moja koleżanka powiedziała, że ja zamawiam a ona wchodzi na nast. przystanku... może kiedyś się skuszę
Z tego co mi wiadomo, to w Katowicach, a czemu? : )white_wolv pisze:Czy to mialo miejsce we Wroclawiu przypadkiem ?
C'è una stella in cielo che indica il cammino.. forza Juve vincere è il tuo destino!