Co nowego w kinie?
- Skibil
- Redaktor
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
- Posty: 1215
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
No tak... Były już te dziwolągi z muchami, potem Jeż Idiota a teraz to. Potem się dziwią, że tak im marnie idzie i nikt do kina nie chodzi - skoro nie ma na co? :roll:deszczowy pisze:Nadchodzi Apokalipsa. KUTAPOKALIPSA!!
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1013
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Jeśli oglądałeś jedynie filmy Woody'ego z ostatnich lat, to równie dobrze możesz powiedzieć, że nie widziałeś żadnego. Ja mam na koncie 20 obejrzanych, także wiem co mówię ]:->Szczerze mówiąc widziałem tylko 2 filmy Allena: "Vicky Cristina Barcelona" i "Co nas kręci, co nas podnieca". Oba miały dawkę ironii a nawet cynizmu co czyniło film dość zabawnym. Jeśli "O północy w Paryżu" nawiązuje tym do poprzednich filmów Allena, to pójdę do kina z przyjemnością. Poza tym lubię komiczne role Owena Willsona oraz mam w pamięci świetną rolę Brody'ego w Pianiście... tak, pójście na ten film to będzie dobry pomysł! Smile
Woody Allen z lat '70, '80, czy nawet '90 kipiał ironią i cynizmem na prawo i lewo, w najbardziej nieodpowiednich momentach.
Z ostatnich dzieł najbardziej podobało mi się "Poznasz przystojnego bruneta". Allen lat ostatnich to inny Allen, spokojny, nie bawiący się tak formą i słowem jak niegdyś, szukający innych rozwiązań i konwencji, nieco bardziej, na swój popaprany sposób refleksyjny. "O północy w Paryżu" wpisuje się w trend. Owen Wilson bardzo słabo próbuje naśladować aktorskie maniery Allena. Adrien Brody pojawia się na ekranie raz, przez jakieś dwie minuty, ale jest faktycznie zabawny. Ogólnie film miły i przyjemny, ale żebym brechtał przez cały czas i uśmiechał się pod nosem nad mniej lub bardziej kosmatą błyskotliwością, to nie.
Pojutrze idę na nowego Koterskiego.
Ogólnie jestem świeżo po trzydniowym seminarium filmowym w Szczecinku.
- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Nadrobiłem ostatni kilka zaległości filmowych i niektóre mnie pozytywnie zaskoczyły.
Może na początek Mechanik i Blitz ze Stathamem. Pierwszy film to świetnie kino akcji. Statham pasuje do takich roli jak do żadnych innych. Płatny zabójca targany rządzą zemsty. Do tego świetna rola Bena Fostera i dość ciekawe zakończenie. Film warty obejrzenia w leniwe popołudnie. Blitz to już trochę inna pozycja. Dla mniej bardziej statyczna, wyważona. "Cop killer vs killer cop" - mówi w zasadzie wszystko o fabule.
Polecam również Crazy, stupid, love. Carell i Gosling tworzą ciekawy duet. Ten pierwszy jak zwykle śmieszy, wzbudzając jednocześnie żal. Gosling wypada też bardzo dobrze - w tym roku dość głośno o nim. Końcówka mnie lekko zaskoczyła mimo iż od początku kilka rzeczy na nią wskazywało. Polecam, można się pośmiać.
Rozczarowałem się natomiast Super 8. Film miły, przyjemny ale nic więcej. Oczekiwałem czegoś więcej. Warta zapamiętania jest scena z wykolejeniem pociągu - bardzo dobrze wykonane efekty specjalne. Sama fabuła to bardziej pod kino familijne podchodzi, więc nie ma co spodziewać się czegoś więcej.
PS Najnowszy Harry Potter o niebo lepszy od pierwszej części Insygniów Śmierci. Fajne zwieńczenie całej historii.
Może na początek Mechanik i Blitz ze Stathamem. Pierwszy film to świetnie kino akcji. Statham pasuje do takich roli jak do żadnych innych. Płatny zabójca targany rządzą zemsty. Do tego świetna rola Bena Fostera i dość ciekawe zakończenie. Film warty obejrzenia w leniwe popołudnie. Blitz to już trochę inna pozycja. Dla mniej bardziej statyczna, wyważona. "Cop killer vs killer cop" - mówi w zasadzie wszystko o fabule.
Polecam również Crazy, stupid, love. Carell i Gosling tworzą ciekawy duet. Ten pierwszy jak zwykle śmieszy, wzbudzając jednocześnie żal. Gosling wypada też bardzo dobrze - w tym roku dość głośno o nim. Końcówka mnie lekko zaskoczyła mimo iż od początku kilka rzeczy na nią wskazywało. Polecam, można się pośmiać.
Rozczarowałem się natomiast Super 8. Film miły, przyjemny ale nic więcej. Oczekiwałem czegoś więcej. Warta zapamiętania jest scena z wykolejeniem pociągu - bardzo dobrze wykonane efekty specjalne. Sama fabuła to bardziej pod kino familijne podchodzi, więc nie ma co spodziewać się czegoś więcej.
PS Najnowszy Harry Potter o niebo lepszy od pierwszej części Insygniów Śmierci. Fajne zwieńczenie całej historii.
Ja też zdecydowanie polecam. Miło mnie ten film zaskoczył, najlepsza komedia romantyczna jaka widziałem od paru lat. Ja się nigdy w zasadzie nie śmieję podczas oglądania, a tu akurat kilka razy się zaśmiałem. Nawet polubiłem Steva Carella.steru pisze:Polecam również Crazy, stupid, love. Carell i Gosling tworzą ciekawy duet. Ten pierwszy jak zwykle śmieszy, wzbudzając jednocześnie żal. Gosling wypada też bardzo dobrze - w tym roku dość głośno o nim. Końcówka mnie lekko zaskoczyła mimo iż od początku kilka rzeczy na nią wskazywało. Polecam, można się pośmiać.
- Juras_Senat
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 21 marca 2010
- Posty: 838
- Rejestracja: 21 marca 2010
- Juras_Senat
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 21 marca 2010
- Posty: 838
- Rejestracja: 21 marca 2010
- Juras_Senat
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 21 marca 2010
- Posty: 838
- Rejestracja: 21 marca 2010
- Brutalo
- Juventino
- Rejestracja: 19 grudnia 2006
- Posty: 1993
- Rejestracja: 19 grudnia 2006
:wow:Juras_Senat pisze:Dzięki "środom z Orange" obejrzałem dziś Immortals. Słabiuteńkie to strasznie. Począwszy od marnego Tezeusza, po nieciekawie przedstawionych bogów i tytanów. Jedyne co ten film ratowało, to Rourke i pupa Freidy Pinto.Reszta to czerstwa buła.
Udało Ci się kupić bilety przez środy w orange ? Ja od miesiąca co tydzień wysyłam sms i dostaje zwrotnego o wykorzystaniu dostępnej ilości na ten tydzień. Wysyłam w czwartki, ostatnio nawet czekałem specjalnie i wysłałem kilka minut po północy

Dziś byłem w kinie na długo wyczekiwanym "Tinker Tailor Soldier Spy" (świetny polski tytuł "Szpieg"). No i tak - mnie się film bardzo podobał.
Ale jest kilka 'ale'. To nie film na wieczór po męczącym dniu, na którym chcesz się odprężyć. Byłem w kinie rano, po wypiciu kawy i to pomogło w odbiorze. Wstawki retrospekcyjne, mnogość nazwisk rzucanych w filmie mogą zagubić (wypowiadają nazwisko kolesia, a ty 5s dopasowujesz nazwisko do twarzy). Dla niektórych film może być zwyczajnie nudny.
Ale jak ktoś lubi szpiegowskie thrillery, to będzie jak filmweb napisał 'dwugodzinny orgazm'. Do tego obsada wbija w fotel.
Do tego ostatnio widziałem "Margin Call" ("Chciwość"- kolejny genialny tutuł). Polska premiera - 25 styczeń 2012.
Jak kogoś choć trochę interesuje tematyka kryzysu to polecam. Film opowiada o pierwszych 24 h kryzysu z perspektywy jednej z korporacji (luźno wzorowanej na Lehman Brothers). Nie jest nudno, obsada też niezła.
Trójeczka to "Niebezpieczna metoda" - mnie sie podobał, ale nie wiem czy moge jednoznacznie polecić. Nudnawy, jeżeli kogoś nie bawi psychoanaliza, ew. jej historia.
Dlaczego film jest lepszy od "Piratów z Karaibów"? Bo są rozbierane sceny S&M z Keirą Knightley.
Ale jest kilka 'ale'. To nie film na wieczór po męczącym dniu, na którym chcesz się odprężyć. Byłem w kinie rano, po wypiciu kawy i to pomogło w odbiorze. Wstawki retrospekcyjne, mnogość nazwisk rzucanych w filmie mogą zagubić (wypowiadają nazwisko kolesia, a ty 5s dopasowujesz nazwisko do twarzy). Dla niektórych film może być zwyczajnie nudny.
Ale jak ktoś lubi szpiegowskie thrillery, to będzie jak filmweb napisał 'dwugodzinny orgazm'. Do tego obsada wbija w fotel.
Do tego ostatnio widziałem "Margin Call" ("Chciwość"- kolejny genialny tutuł). Polska premiera - 25 styczeń 2012.
Jak kogoś choć trochę interesuje tematyka kryzysu to polecam. Film opowiada o pierwszych 24 h kryzysu z perspektywy jednej z korporacji (luźno wzorowanej na Lehman Brothers). Nie jest nudno, obsada też niezła.
Trójeczka to "Niebezpieczna metoda" - mnie sie podobał, ale nie wiem czy moge jednoznacznie polecić. Nudnawy, jeżeli kogoś nie bawi psychoanaliza, ew. jej historia.
Dlaczego film jest lepszy od "Piratów z Karaibów"? Bo są rozbierane sceny S&M z Keirą Knightley.
- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Ja ostatnio też kilka filmów łyknąłem. Z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim Drive. Gosling jest jednym z moich ulubionych aktorów i każda pozycja w której się pojawia mnie przyciąga. Film zleciał mi tak szybko, że następnego dnia obejrzałem go po raz drugi. Kawał dobrego kina.
Z innych filmów to ciekawą rozrywkę zapewnia Conan. Fajnie się to ogląda, choć to nic ambitnego oczywiście. Dobrze wypada również Fright night. Zaskakująco dobrze. Fajny klimat, ciekawi aktorzy (McLovin!) i spojrzenie na wampiry trochę z innej strony. Polecam, serio.
PS. Ludzka stonoga mnie rozczarowała, liczyłem na coś więcej
Z innych filmów to ciekawą rozrywkę zapewnia Conan. Fajnie się to ogląda, choć to nic ambitnego oczywiście. Dobrze wypada również Fright night. Zaskakująco dobrze. Fajny klimat, ciekawi aktorzy (McLovin!) i spojrzenie na wampiry trochę z innej strony. Polecam, serio.
PS. Ludzka stonoga mnie rozczarowała, liczyłem na coś więcej

- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
jeśli trollujesz, to przerosłeś mnie o stokroć.steru pisze:PS. Ludzka stonoga mnie rozczarowała, liczyłem na coś więcej
jeśli mówisz serio, to... :shock: jak można oglądać takie filmy?
- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
To, że oglądam film który dla większości nie jest warty oglądania, bądź chory (Srpski film) - nie znaczy, że sam mam problemy psychiczne. Wychodzę z założenia, że jak mam możliwość wyrobić sobie opinię na jakiś temat to z niej korzystam. A Ludzka Stonoga? Lekarz był ciekawą postacią. Tekst : "O shit! I need to shit!" rozwalił mnie na kawałki. Trójpies też był w teczkę. Jednak ogólnie rozczarował. Wyszła już druga część, ale jest jeszcze słabsza.pan Zambrotta pisze:jeśli trollujesz, to przerosłeś mnie o stokroć.steru pisze:PS. Ludzka stonoga mnie rozczarowała, liczyłem na coś więcej
jeśli mówisz serio, to... :shock: jak można oglądać takie filmy?
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
A ja wychodzę, z założenia, że wystarczy mi spojrzeć na akcję z Srpskiego filmu, czy tej stonogi, by zrobić Alt+F4... po co tracić życie na film, który nie da Ci nic?
chcesz wszystkiego spróbować w życiu? zacznij od g.ówna
Zabieram się za 'Niebezpieczną Metodę', ale boję się, że osoba z którą się wybieram wynudzi się na tym filmie konkretnie...
chcesz wszystkiego spróbować w życiu? zacznij od g.ówna

Zabieram się za 'Niebezpieczną Metodę', ale boję się, że osoba z którą się wybieram wynudzi się na tym filmie konkretnie...