LM 15/16 (1/8): Bayern 2-2 (dog. 4-2) JUVENTUS

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
fala33

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 lutego 2012
Posty: 59
Rejestracja: 25 lutego 2012

Nieprzeczytany post 16 marca 2016, 23:30

To nie jest wina tylko Allegriego, że wraz z upływem czasu cofnęliśmy się na 30 metr. Widziałem chyba z trzy rzuty kamery na jego gesty zachęcające naszych do wyjścia z własnej połowy.

Problem tkwi w czym innym, może to brak przekonania, że możemy grać z każdym jak równy z równym. Gdyby np. Barca albo inny team w 100 procentach pewny siebie prowadził dwa zero po pierwszej połowie, kontrolowałby spokojnie mecz i co chwilę straszył kontrami.


meda11

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 grudnia 2007
Posty: 1081
Rejestracja: 24 grudnia 2007

Nieprzeczytany post 16 marca 2016, 23:30

LordJuve pisze:Szkoda mi Buffona... ale facetowi chyba nawet nie zależy. Oczywiście po meczu uściski, uśmiechy. Jego wyraz twarzy mówi "spoko, nic się nie stało, przyzwyczaiłem się..."
Bo po stracie pierwszych dwóch bramek faktycznie nie widać było złości i jednocześnie zmobilizowania reszty na te ostatnie minuty. A przed dogrywką to też jego sobowtór kończył rozmowę motywacyjną/taktyczną. Jak ktoś ma dystans do świata i potrafi się odciąć po końcowym gwizdku po czym przybić piątkę z wielkimi rywalami i kolegami to wielkie halo i "jemu nie zależy".


Obrazek
pumex

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 23 lutego 2008
Posty: 7834
Rejestracja: 23 lutego 2008

Nieprzeczytany post 16 marca 2016, 23:30

Nie pozostaje mi nic innego jak podziękować za godną walkę. Przez 70 minut byłem w niebie, długo tego nie zapomnę. Szkoda tylko, że koniec końców ponownie powaliła nas na kolana ta parszywa mentalność. Jak można w najważniejszej fazie meczu przejść na bierną obronę i wypisz wymaluj powtórzyć podstawowy błąd sprzed trzech tygodni? :doh:

Trudno, wstydu nie ma. Duma miesza się z żalem. Forza :juve:


Obrazek
BlackJacky

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 grudnia 2009
Posty: 2206
Rejestracja: 27 grudnia 2009
Podziekował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 2 razy

Nieprzeczytany post 16 marca 2016, 23:31

Cisniecie na Evre, a przepraszam bardzo gdzie przy golu Lewego byl Bonucci? Swoja droga caly dzisiejszy mecz Leo sredniawy. A gdzie przy dosrodkowaniu Comana (ktory zreszta robil po raz siedemdziesiatyósmy w tym meczu - dzida w przod do roga i dosrodkowanie - oto cala magia Kingsleya, jak widac na naszych wystarczylo) byl Alex Sandro? Nie wiem, kim bardziej rzygam: Hernanesem czy Pereyra :angry: W pierwszej polowie bylo cudo, w drugiej jak Max zaczal grzebac, to wszystko sie stopniowo sypnelo. Ja wiem, ze zmeczenie itp. itd. ale jak sie ma Bayern 2:0 na lopatkach, to trzeba ich chocby kosic, byle nie dopuscic pod pole karne. Jestem zly, bo to kolejny pokaz mega-frajerstwa z naszej strony, ktorego niestety uswiadczamy duzo czesciej, anizeli pieknych momentow.

PS. Mercato z bani, bo hajsu nie bedzie.

PS2.
Na sedziego nie ma co zwalac, ale prawda jest taka, ze tez dolozyl swoje, zebysmy odpadli.
Ostatnio zmieniony 16 marca 2016, 23:32 przez BlackJacky, łącznie zmieniany 1 raz.


Wybierz, komu chcesz pomóc: https://www.siepomaga.pl

"Lepszy [Arturo Vidal] prosto z baru Semafor niż ta cała reszta"
wagner

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 20 stycznia 2010
Posty: 2327
Rejestracja: 20 stycznia 2010

Nieprzeczytany post 16 marca 2016, 23:31

Bez jaj. Jest tylko jedna drużyna, która przy stanie 0:2 gra dalej swoje. Wszyscy wiem jak się ona nazywa. Bayern zrobił dokładnie to samo w pierwszym meczu. Dziwie się, że mimo powszechnego pesymizmu przed meczem, nagle mamy tylu winnych. Dostalibyśmy 5:0 bez wiary, było by zjechanie wszystkich, przegraliśmy po dogrywce, dalej jest jechanie na wszystko i wszystkich. Czasem to niektórych nie rozumiem. :head:
Ostatnio zmieniony 16 marca 2016, 23:32 przez wagner, łącznie zmieniany 1 raz.


Hed

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 23 sierpnia 2006
Posty: 1307
Rejestracja: 23 sierpnia 2006
Podziekował: 80 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy

Nieprzeczytany post 16 marca 2016, 23:31

Szkoda ale zagraliśmy jak na finaliste przystało, daliśmy z siebie wszystko, kurde fajnie ze jechaliśmy do końca, były błedy i nasze i Bayernu, doceńcie chlopaków bo zostawili płuca i serca na boisku, daliśmy radę. Wygramy serie a.


Wojtek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 grudnia 2009
Posty: 6009
Rejestracja: 18 grudnia 2009

Nieprzeczytany post 16 marca 2016, 23:32

Allegri tonight

Obrazek

Przyznam, że mnie rozbawiło..


Pluto

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 października 2002
Posty: 2414
Rejestracja: 17 października 2002
Podziekował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 11 razy

Nieprzeczytany post 16 marca 2016, 23:32

LordJuve pisze: Tu nie chodzi tylko o Maxa.

Niektórzy kibice wkładają więcej serca i emocji, niż nasi piłkarze w grę.

Wydaje mi się, że od początku byli nastawieni na przegraną i walkę o "najważniejsze trofeum w piłkarskim wszechświecie", czyli mistrzostwo Włoch.

W trakcie meczu okazało się, że Bayern gra kupę (zupełnie tak jak my w poprzednim spotkaniu). Jednak w drugiej połowie zwyczajnie zaczęliśmy frajersko kalkulować i przyszła kara...

4:2... Boże.
Grasz jak pozwala rywal, my zagraliśmy bajecznie i Bayern pękł. Niestety w drugiej połowie kiedy Guardiola zaryzykował i postawił wszystko na ofensywę, Allegri schylił głowę i zrobił dwa kroki w tył. To nie jest mentalność zwycięzców, tak zachowuje się tchórz, mistrzowie dobijają rywala. Parodiant zakichany zrzucał marynerki kiedy drużyna odpuszczała w lidze a teraz odstawił taki spektakl... nie-wy-ba-czal-ne

fala33 pisze:To nie jest wina tylko Allegriego, że wraz z upływem czasu cofnęliśmy się na 30 metr. Widziałem chyba z trzy rzuty kamery na jego gesty zachęcające naszych do wyjścia z własnej połowy.
błagam Cię, to co się liczy to zmiany i decyzje taktyczne a nie gesty...
Ostatnio zmieniony 16 marca 2016, 23:34 przez Pluto, łącznie zmieniany 1 raz.


kuba2424

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 listopada 2012
Posty: 972
Rejestracja: 06 listopada 2012

Nieprzeczytany post 16 marca 2016, 23:32

ForzaItanimulli3vujcm pisze:
Mówiłem - nie będę spokojny póki 3 gol dla nas nie wpadnie.
Ale przecież trzeci gol dla nas wpadł, i to jak najbardziej regularnie!
ForzaItanimulli3vujcm pisze:


Demony Manchesteru 1999 (Z Manchesterem) wróciły...

:juve:
:placze:


deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 5690
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 16 marca 2016, 23:33

pumex pisze: Trudno, wstydu nie ma. Duma miesza się z żalem. Forza :juve:
Z żalem? Chyba z rzygiem.

Jak się zapomina, że mecz trwa 90 minut a nie 70 to takie są skutki.


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
RoyM

Bawarczyk
Bawarczyk
Rejestracja: 22 lutego 2016
Posty: 69
Rejestracja: 22 lutego 2016

Nieprzeczytany post 16 marca 2016, 23:33

Sędzia gwizdał pod Bayern ewidentnie, ale nie idźcie za tym marnym głosem komentatorów, że po pierwszej połowie 3:0. Gdyby gol Moraty został nieuznany przy 2:0 to fakt, ale przy stanie 1:0 i gdy dopiero później padła bramka na 2:0 to takie rozważania są bez sensu, byłby zupełnie inny mecz.

Nie wiem co mogę napisać. To Wy powinniście awansować i to tylko Wy wiecie czemu nie awansowaliście.

Fantastyczny mecz zagraliście :bravo:


samson89

Juventino
Juventino
Rejestracja: 19 czerwca 2015
Posty: 109
Rejestracja: 19 czerwca 2015

Nieprzeczytany post 16 marca 2016, 23:33

[quote="Don Paolo"]Obrazek

Obrazek

Obrazek


SZYBKIE PODSUMOWANIE TEGO DWUMECZU:

1. Brak ewidentnego rzutu karnego dla Juventusu.
2. Niesłusznie uznana bramka dla Bayernu sprezentowana przez arbitra.
3. Niesłusznie uznana bramka dla Bayernu sprezentowana przez arbitra.
4. Prawidłowo zdobyta bramka dla Juventusu, ale nieuznana przez sędziego.

Cztery kluczowe sytuacje na korzyść Niemców. Bayern przepchnięty dalej.




sędziowie 6:4 Juventus

To właśnie boli bardzo. A denerwuje mnie nasze podejście w drugiej połowie. Wkurza że do przerwy powinno być 0:3/0:4. DLACZEGO :angry: :placze:


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 16 marca 2016, 23:34

fala33 pisze:Problem tkwi w czym innym, może to brak przekonania, że możemy grać z każdym jak równy z równym. Gdyby np. Barca albo inny team w 100 procentach pewny siebie prowadził dwa zero po pierwszej połowie, kontrolowałby spokojnie mecz i co chwilę straszył kontrami.
To przekonanie buduje się sukcesami i renomą. Barca czy RM mogą grać kupę, ale to przecież TA "Barca" i TEN "Real".

Zobacz co się stało z Milanem - jeszcze kilkanaście lat temu wielka, europejska marka. A dziś? Nawet ogóry z Serie A potrafią dać im oklep. Jak w takiej sytuacji budować przekonanie o własnej sile?

Oczywiście w obecnej sytuacji Milan mierzy w miejsce premiujące grą w pucharach, a my mierzymy w europejskie salony. Tak więc zdecydowanie wyższe wymagania, których ciągle nie udaje nam się spełnić.

Trzeba popracować nad jakością składu i ławki trenerskiej. Nastawić się na większe wydatki... może wreszcie przestaniemy "frajerzyć".


Bobby X

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 maja 2009
Posty: 929
Rejestracja: 18 maja 2009
Podziekował: 17 razy
Otrzymał podziękowanie: 9 razy

Nieprzeczytany post 16 marca 2016, 23:36

pumex pisze:Trudno, wstydu nie ma. Duma miesza się z żalem. Forza :juve:
Sorry redaktorze, ale jest tylko wstyd.


:allegri: na śmietnik
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 16 marca 2016, 23:36

meda11 pisze:
LordJuve pisze:Jak ktoś ma dystans do świata i potrafi się odciąć po końcowym gwizdku po czym przybić piątkę z wielkimi rywalami i kolegami to wielkie halo i "jemu nie zależy".
Czasem taki chłodny dystans i racjonalne podejście pozbawia człowieka wiary w końcowy sukces, często irracjonalnej, gorącej, ale potrafiącej zdziałać "cuda".

Zawodnicy Bayernu dokonali dziś takiego piłkarskiego "cudu", chociaż nic nie zapowiadało, że im się to uda.

Czego nam zabrakło? Może właśnie takiej wiary, walki do końca, przekonania o własnej sile (być może nie podpartej "teorią" i papierową siłą składu).


Zablokowany