Polityka
- Wiking
- Juventino

- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Posty: 725
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Podziekował: 14 razy
a) Chętnie zobaczyłbym konkretne dane na ten temat.Sila Spokoju pisze:Wiking, pozwól, że naprotuję Ci świadomość w kilku sprawach odnośnie narkotyków.
Wiking pisze:Jeżeli spadną ceny, zwiększy się dostępność, to i popyt wzrośnie. Zwłaszcza zaraz po legalizacji spodziewałbym się gwałtownego wzrostu spożycia, chociażby ze względu na "efekt nowości".
O ile mi wiadomo zarówno w Czechach jak i Holandii, zaraz po depenalizacji poziom spożycia marihuany nie wzrósł prawie w ogóle. Czy uważasz, że Polacy są aż tak bardzo inni od Czechów czy Holendrów ?
b) Pytanie jest też takie jak policja i sądy podchodziły do posiadania przed depenalizacją, czy pobłażliwie, czy zakaz posiadania nie był swoistym martwym prawem etc.
c) Od Holendrów i Czechów różnimy się w sposób bardzo istotny. To są państwa "Post protestanckie". Bardziej przekonałyby mnie dane z krajów typu Szkocja, Irlandia, Litwa, Belgia, ew. Portugalia, Hiszpania, Włochy, ale to już są kraje "południowe" co też troche zmienia.
Zgadzam się z Tobą. Tak powinno być, problem polega na tym, że żyjemy obecnie w kraju, gdzie przeważnie oboje rodziców pracuje, a dziecko wychowywane jest od maleńkości przez "system edukacji". Za porządne lanie mogą Cię ciągać po sądach.Sila Spokoju pisze:I tutaj trafiamy w sedno sprawy. To rodzic ma edukować swoje dziecko w temacie narkotyków (a nie państwo poprzez zakazy), a jak trzeba to i wlać porządnie w dupę.Wiking pisze:Pogadamy jak Twoja córeczka w wieku 13 lat przedawkuje amfetaminę OK
[/quote]
Mówisz, że za kierownicą tak samo radzą sobie naszprycowani i nienaszprycowani? Ciekawa teoria.Sila Spokoju pisze:Jeśli mówimy tu o marihuanie, grzybach czy LSD to mylisz się. Dopiero gdy owe narkotyki są mieszane z wódką szansa na zrobienie krzywdy jest większa.Wiking pisze:Będąc naćpanym masz niejednokrotnie większą szansę zrobić krzywdę komuś, niż bez bez wspomagaczy.
Bo jeśli chodzi o przemoc bezpośrednią wobec drugiego człowieka, to jestem skłonny uwierzyć w chillout na dragach.
Nie spieramy się kto ma w takiej sytuacji większy dostęp, tylko czy spożycie wśród młodzieży by wzrosło. Sam osobiście pamiętam akcje typu skun przed spotkaniem przygotowującym do bierzmowania, czy trawa w szkole i na imprezach.Sila Spokoju pisze:Gdy byłem w gimbie bez problemu mogłem kupić narkotyki, w szkole średniej było to samo, a na studiach to już w ogóle. Uwierz mi, w czasach prohibicji prędzej 10 latek kupi narkotyki, niźli facet po 30.Wiking pisze:Dla osób powyżej 18 roku życia. Dla tych poniżej byłby to owoc mniej zakazany, ale łatwiej dostępny. Ciekaw jestem jak wpłynęła legalizacja narkotyków na spożycie wśród młodzieży.
- Castiel
- Juventino

- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
Narkotyki to taki dziwny temat bo są i ludzie, którzy lubią przyćpać 1-2 w miesiącu i siłą woli panują nad tym. Są i tacy, których nosi stają się podręcznikowymi ćpunami i umierają.
Nie wiem jak wy, ale ja wychowywałem się w normalnej rodzinie, oboje rodziców pracowało i nadal pracuje, w domu siedziałem w ciągu dnia z babcią i nie wychowywała mnie ulica. Plusem było to, że mieszkałem i mieszkam do dziś na wsi. Co jak co, ale na wsi jest spokojniej i powiedziałbym mniej pokus. Jak zacząłem jeździć do szkoły średniej do miasta to była rozmowa tak jak z małym dzieckiem - nie ruszaj tego bo się oparzysz, nie ruszaj tego bo się skaleczysz - a tego (narkotyki) nie masz prawa tknąć bo cie wyrzucimy z domu albo będziesz mieszkał w garażu lub piwnicy. Musiałem uwierzyć bo moi rodzice są bardzo bardzo słowni. Zawsze dotrzymują słowa i obietnic. Ja jestem taki sam.
Na moim przykładzie to się sprawdziło - walka z narkotykami odbywa się w domu, a nie przez panów w kamizelkach kuloodpornych i karabinem w dłoniach.
Jak wspomniałem wcześniej w ciągu 40 lat duża dostawa narkotyków zmieniła się strasznie. W latach 70 w USA cieszono się z powodu przechwycenia 20-30 gram heroiny. Dzisiaj dostawa to minimum 10 ton. Walcząc z narkotykami tylko umacniamy gangi. Lecząc za pieniądze ze wspólnej puli leczymy ich klientów.
Leczymy ich na siłę przez co oni nic sobie z tego nie robią i wracają do nałogu.
Zwróćcie też uwagę na inny problem - dla rodziców to jest wygodne, że ktoś robi coś za nich (walczy z narkotykami). Oni mają mniej obowiązków. Gdyby narkotyki były legalne to musieliby się bardziej interesować swoimi dziećmi. Musieliby mieć ciągle oczy otwarte. Tu jest problem. Rodzice w dzisiejszych czasach robią tylko za sponsorów, mają dzieciaka ubrać, kupić mu telefon, komputer i inne pierdoły i pojawić się tylko wtedy jak dziecko coś zniszczy czy da komuś w morde to ma zapłacić za szkody. Dziecku ciężko coś wytłumaczyć przez dorosłych bo dziecko jest dzieckiem. Do niego dociera prostota i argument siły. Rodzice mnie lali i dzisiaj poszliby siedzieć, ale nigdy nie dostałem za darmo.
I dziś mając 25 lat nie wypaliłem ani jednego papierosa, spaliłem jednego jointa i nie mam problemów z alkoholem.
Więc tak sobie czasem myślę czemu ci rodzice tak się boją narkotyków - boją się o swoje dzieci czy boją się tego, że wyjdzie na jaw, że ich po prostu nie znają?
Nie wiem jak wy, ale ja wychowywałem się w normalnej rodzinie, oboje rodziców pracowało i nadal pracuje, w domu siedziałem w ciągu dnia z babcią i nie wychowywała mnie ulica. Plusem było to, że mieszkałem i mieszkam do dziś na wsi. Co jak co, ale na wsi jest spokojniej i powiedziałbym mniej pokus. Jak zacząłem jeździć do szkoły średniej do miasta to była rozmowa tak jak z małym dzieckiem - nie ruszaj tego bo się oparzysz, nie ruszaj tego bo się skaleczysz - a tego (narkotyki) nie masz prawa tknąć bo cie wyrzucimy z domu albo będziesz mieszkał w garażu lub piwnicy. Musiałem uwierzyć bo moi rodzice są bardzo bardzo słowni. Zawsze dotrzymują słowa i obietnic. Ja jestem taki sam.
Na moim przykładzie to się sprawdziło - walka z narkotykami odbywa się w domu, a nie przez panów w kamizelkach kuloodpornych i karabinem w dłoniach.
Jak wspomniałem wcześniej w ciągu 40 lat duża dostawa narkotyków zmieniła się strasznie. W latach 70 w USA cieszono się z powodu przechwycenia 20-30 gram heroiny. Dzisiaj dostawa to minimum 10 ton. Walcząc z narkotykami tylko umacniamy gangi. Lecząc za pieniądze ze wspólnej puli leczymy ich klientów.
Leczymy ich na siłę przez co oni nic sobie z tego nie robią i wracają do nałogu.
Zwróćcie też uwagę na inny problem - dla rodziców to jest wygodne, że ktoś robi coś za nich (walczy z narkotykami). Oni mają mniej obowiązków. Gdyby narkotyki były legalne to musieliby się bardziej interesować swoimi dziećmi. Musieliby mieć ciągle oczy otwarte. Tu jest problem. Rodzice w dzisiejszych czasach robią tylko za sponsorów, mają dzieciaka ubrać, kupić mu telefon, komputer i inne pierdoły i pojawić się tylko wtedy jak dziecko coś zniszczy czy da komuś w morde to ma zapłacić za szkody. Dziecku ciężko coś wytłumaczyć przez dorosłych bo dziecko jest dzieckiem. Do niego dociera prostota i argument siły. Rodzice mnie lali i dzisiaj poszliby siedzieć, ale nigdy nie dostałem za darmo.
I dziś mając 25 lat nie wypaliłem ani jednego papierosa, spaliłem jednego jointa i nie mam problemów z alkoholem.
Więc tak sobie czasem myślę czemu ci rodzice tak się boją narkotyków - boją się o swoje dzieci czy boją się tego, że wyjdzie na jaw, że ich po prostu nie znają?
- Sila Spokoju
- Juventino

- Rejestracja: 18 marca 2009
- Posty: 2561
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Podziekował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
Po narkotykach nie powinno się za kółko w ogóle siadać, tak samo jak po wódzie. Ale wiadomo, że znajdą się idioci, którzy niestety tak czy siak będą prowadzić po narkotykach, niezależnie od tego czy będą one legalne, czy nie.Wiking pisze:Mówisz, że za kierownicą tak samo radzą sobie naszprycowani i nienaszprycowani? Ciekawa teoria.Sila Spokoju pisze:Jeśli mówimy tu o marihuanie, grzybach czy LSD to mylisz się. Dopiero gdy owe narkotyki są mieszane z wódką szansa na zrobienie krzywdy jest większa.Wiking pisze:Będąc naćpanym masz niejednokrotnie większą szansę zrobić krzywdę komuś, niż bez bez wspomagaczy.![]()
Bo jeśli chodzi o przemoc bezpośrednią wobec drugiego człowieka, to jestem skłonny uwierzyć w chillout na dragach.

- Muminek
- Juventino

- Rejestracja: 10 sierpnia 2013
- Posty: 10
- Rejestracja: 10 sierpnia 2013
Castiel pisze:Ja mam pytanie - nie złośliwe po prostu z ciekawości - policja publikuje statystyki ilu to nie zatrzymała ludzi pod wpływem. Ja mam tutaj pytanie - ilu ludzi pod wpływem dojechało spokojnie do domu?
A jakie to ma znaczenie?
- SKAr7
- Juventino

- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1818
- Rejestracja: 26 maja 2009
Skąd masz informacje, że Czechy są postprotestanckie? Owszem, Czesi stworzyli w swojej historii mnóstwo odłamów protestanckich w mniejszym, lub większym stopniu powiązanym z husytyzmem, ale do 1918 roku to było państwo tak samo katolickie, jak i Polska. Zresztą samo odejście od religii wynikało nie z nagłego "zmądrzenia" Czechów, jak chcieliby niektórzy ateiści, ale z przyczyn patriotyczno-politycznych(w Polsce zaborowej "polskość i sprawa polska" była ściśle powiązana z wiarą katolicką, w Czechach dokładnie na odwrót)Wiking pisze: c) Od Holendrów i Czechów różnimy się w sposób bardzo istotny. To są państwa "Post protestanckie"
- Vimes
- Juventino

- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Wykładnia islamskiego prawa zawarta w tej książce obowiązuje do dzisiaj, co potwierdza certyfikat wydany w 1991 roku przez cieszącą się dużym prestiżem w świecie islamu medresę (islamski uniwersytet) Al-Azhar w Kairze: CERTIFICATION OF AL-AZHAR. Kluczowe sformułowanie brzmi: "We certify that above-mentioned translation corresponds to the Arabic original and conforms to the practice and faith of the orthodox Sunni Community". Taki certyfikat wydaje się po to, żeby muzułmanie korzystający z tłumaczenia mieli pewność, że jest ono nie tylko technicznie poprawne, ale jego treść jest również zgodna z ich wiarą. Ta książka to nie jest jakaś historyczna ciekawostka, która stoi zakurzona na półce w bibliotece. Ona jest do dzisiaj łatwo dostępna i chętnie kupowana przez muzułmanów jako wykładnia isalmskiego prawa, wystarczy zajrzeć na Amazona.alina pisze:A jako dowód na to wszystko dajesz wykładnię islamu z... XIV-wieku. Chyba sobie kpisz.Vimes pisze:1) islam jako religia zezwala na mordowanie ludzi w określonych przypadkach takich jak na przykład apostazja, cudzołóstwo, zemsta za czyjąś śmierć,
2) że morderstwa honorowe są zgodne z religią islamską,
3) że polscy imamowie domagają się wprowadzenia szariatu w Polsce, że chcieliby zalegalizowania wielożeństwa i ślubów z dziećmi?
Czy coś takiego jak cywilizowany islam w ogóle istnieje?
Arabia Saudyjska to najlepszy przykład tego jak wygląda implementacja islamskiego prawa w praktyce, proszę bardzo materiał ze strony BBC:
Prawdziwa sielanka, rządowy kat w imię boże ścina głowy skazańcom mieczem, który dostał w prezencie od władz, a potem dzieci pomagają mu go czyścić z krwii. Jednak pożyteczni idioci w Europie dalej będą wierzyć, że islam to religia pokoju, a 30 mln mieszkańców Arabii Saudyjskiej nie rozumie swojej religii.Saudi executioner tells all
Saudi Arabia's leading executioner says he is "very proud to do God's work" and does not lose sleep over beheading several people in one day. In a rare interview, Muhammad Saad al-Beshi, 42, told the Saudi daily Arab News that he had executed numerous women, as well as men. "Despite the fact that I hate violence against women, when it comes to God's will, I have to carry it out." He expressed indifference about the number of beheadings he was required to carry out. "It doesn't matter to me: two, four, 10 - as long as I'm doing God's will, it doesn't matter how many people I execute". Under the Gulf kingdom's strict Islamic Sharia laws, the death penalty can be imposed for murder, rape, apostasy, armed robbery, drug trafficking and repeated drug use. The Saudi authorities report public executions regularly - and are condemned by Western human rights groups.
Choice of death
Mr Beshi said he sometimes shot dead women convicted under Sharia. "It depends what they ask me to use. Sometimes they ask me to use a sword and sometimes a gun. But most of the time I use the sword," he said. His job at a prison in Taif, where he had to handcuff and blindfold prisoners facing death, gave him a taste for executions, he told Arab News. Back in 1998, when he carried out his first execution in Jeddah, he was nervous, because many people were watching. But now he no longer suffers from "stage fright," he explained. "The criminal was tied and blindfolded. With one stroke of the sword I severed his head. It rolled metres away," he said, recalling his first beheading. "There are many people who faint when they witness an execution. I don't know why they come and watch if they don't have the stomach for it," he said. "No one is afraid of me. I have a lot of relatives, and many friends at the mosque, and I live a normal life like everyone else. There are no drawbacks for my social life."
Treasured sword
He is a contented father of seven. Mr Beshi said his sword was a gift from the government. He keeps it razor sharp and sometimes his children help him clean it. "People are amazed how fast it can separate the head from the body," he said. Before an execution he visits the victim's family to seek forgiveness for the criminal, which can lead to the criminal's life being spared. "I always have that hope, until the very last minute, and I pray to God to give the criminal a new lease of life." Once an execution goes ahead, his only conversation with the prisoner is to tell him or her to recite the "Shahada" - an affirmation of Muslim faith. "When they get to the execution square, their strength drains away. Then I read the execution order, and at a signal I cut the prisoner's head off," he said.
Training
As an experienced executioner, Mr Beshi now trains others for the grim task. He is proud that his son was taken on as an executioner. Training focuses on how to hold the sword and where to bring the blade down. Sometimes he also has to carry out amputations of hands or legs. "I use a special sharp knife, not a sword. When I cut off a hand I cut it from the joint. If it is a leg the authorities specify where it is to be taken off, so I follow that."
Źródło
Istnieją istotne różnice pomiędzy morderstwami honorowymi, a zbrodniami namiętności. Zostało to wyjaśnione w artykule, który podałem wcześniej: "Światowe trendy zabójstw honorowych", więc nie będę się powtarzać.alina pisze:Honorowe zabójstwa są popularne też w muzułmańskich Indiach. W oblewaniu kobiet kwasem statystycznie przodują Indie, razem z islamską Kolumbią. W na wskroś muzułmańskim Peru 70% kobiet ginie z rąk męża/ojca/kochanka z tych samych powodów. Aha, wg Twojego linku w Europie za honorowe zabójstwo jest dożywocie. Podobnie w Turcji.
Jeżeli chodzi o zarobki miłościwie nam panującego premiera to przyznaję Ci rację, premier zarabia za mało. W końcu "Platforma to polskie dobro narodowe". Zatem razem z dziennikarskim "ałtorytetem" zakrzyknijmy razem: "Odwalcie się od Tuska!" i dajcie mu w końcu zarobić na kieckę dla żony, maybacha w garażu i prywatny odrzutowiec na lotnisku. Siara to niesamowita, żeby premier jeździł aurisem i chodził w garniakach za mniej niż 7 patyków. Co sobie koledzy z innych krajów o nim pomyślą. Kiedyś wszyscy będziemy jeść kawior i pić szampana ustami naszych politycznych wybrańców.
Ostatnio najbardziej spodobało mi się określenie: "The Death Camp of Tolerance". Polecam wszystkim, którzy mają wolne 20 minut, bo ten odcinek jest mistrzowski.alina pisze:Najnowszy trend w języku polskim to dodawanie członu "homo" do każdego możliwego słowa. Moje ulubione określenia to "homocaust" i "homogułag".
- Wiking
- Juventino

- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Posty: 725
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Podziekował: 14 razy
:doh: Zupełnie nie wiem skąd mi się wzięli czescy protestanci...Umysł spłatał mi figla.SKAr7 pisze:Skąd masz informacje, że Czechy są postprotestanckie? Owszem, Czesi stworzyli w swojej historii mnóstwo odłamów protestanckich w mniejszym, lub większym stopniu powiązanym z husytyzmem, ale do 1918 roku to było państwo tak samo katolickie, jak i Polska. Zresztą samo odejście od religii wynikało nie z nagłego "zmądrzenia" Czechów, jak chcieliby niektórzy ateiści, ale z przyczyn patriotyczno-politycznych(w Polsce zaborowej "polskość i sprawa polska" była ściśle powiązana z wiarą katolicką, w Czechach dokładnie na odwrót)Wiking pisze: c) Od Holendrów i Czechów różnimy się w sposób bardzo istotny. To są państwa "Post protestanckie"
Co nie zmienia faktu, że w moim odczuciu mentalności polska i czeska, są zgoła inne.
- Pan Mietek
- Juventino

- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 2637
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Gowin out. Jak myślicie, będą przedterminowe wybory?
Mówi się, że Palikociarze mogą przejść na stronę PO. Prawdę mówiąc, nie zdziwiłoby mnie to bo w kolejnych wyborach mają niewielkie szanse na powtórzenie takiego wyniku i zdobycie tylu mandatów. Z drugiej strony, podobno szykują jakąś gruntowną przebudowę więc może jednak mają jakiś plan na przyszłość?
Tak przy okazji chciałem podesłać fragment z TV Republika.
Ogólnie, całkiem spoko ta telewizja.
Mówi się, że Palikociarze mogą przejść na stronę PO. Prawdę mówiąc, nie zdziwiłoby mnie to bo w kolejnych wyborach mają niewielkie szanse na powtórzenie takiego wyniku i zdobycie tylu mandatów. Z drugiej strony, podobno szykują jakąś gruntowną przebudowę więc może jednak mają jakiś plan na przyszłość?
Tak przy okazji chciałem podesłać fragment z TV Republika.
Ogólnie, całkiem spoko ta telewizja.
- Sila Spokoju
- Juventino

- Rejestracja: 18 marca 2009
- Posty: 2561
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Podziekował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
Żadnych przedterminowych wyborów nie będzie, PO będzie się dalej trzymało stołków, ponieważ to ich ostatnia szansa w rządzie. Dosztukują sobie najwyżej ludzi z Palikociarni, albo innej śmiesznej partii i będą dalej trzymali ,,władzę".Pan Mietek pisze:Gowin out. Jak myślicie, będą przedterminowe wybory?
No chyba, że ludzie ich wyniosą z tej stodoły na wiejskiej, choć patrząc na polskie społeczeństwo, to się na to nie zapowiada niestety.

- Lucas87
- Juventino

- Rejestracja: 13 kwietnia 2013
- Posty: 1937
- Rejestracja: 13 kwietnia 2013
Ja myślę, że Herr Donald będzie stawał na rzęsach, aby do tego nie dopuścić. Oprócz jego niesamowitej pazerności na władzę ( a raczej dobrze opłacanej funkcji- namiestnika ), pamięta on dobrze przypadek PISU z 2007 po którym sam objął władzę. Wówczas Prawo i Sprawiedliwość (Kaczyński) długo wierzyło w pomyślny rozwój sytuacji- bowiem do pewnego momentu prowadzili w sondażach.Pan Mietek pisze:Gowin out. Jak myślicie, będą przedterminowe wybory?
Do wcześniejszych wyborów zatem doszło...
Obecnie sytuacja jest zupełnie inna. Istnieje niebezpieczeństwo, że połowa z PO ( albo więcej) utraciła by swoje ciepłe posadki na Wiejskiej, a do tego nawet sfrustrowany Donald dobrowolnie nie dopuści.
http://ewybory.eu/sondaze/
Jak widać, partia miłości dostaje ostro po tyłku niemal w każdym sondażu ( może z wyjątkiem tego opłacanego przez Kancelarię Premiera).
Ale zostawmy w spokoju sondaże, bowiem nawet w nich spadek poparcia nie bierzę się z sufitu. Wszyscy ludzie ( może nie licząc dużej części miast takich jak Warszawa, Poznań, Szczecin itp.) dostrzegają rekordową ilość przekrętów i niewyjaśnionych afer, niebotyczne bezrobocie (mimo rekordowej ilości emigrantów zarobkowych), rekordowe zadłużenie publiczne i prywatne, wyprzedaż resztek majątku narodowego za psi grosz,
służba zdrowia- to już przemiliczę lepiej...albo nie
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... aid=11149b, można by wymieniać do końca świata i jeden dzień dłużej.
Więc fakt, iż w ogóle kwartet PO-RP-SLD-PSL może liczyć na poparcie większości głosujących- zawdzięcza pro lewacko- libertyńskim mediom.
Uważam zatem, że ewentualna koalicja z Palikotem lub Millerem jest całkiem prawdopodobna. Jakoś ten zarozumiały ton Millera mnie nie przekonuje (no chyba, że liczy on na jeszcze lepszy wynik w wyborach jak wskazują sondaże), więc zapewne zdecyduje się wesprzeć coraz bliższych ideologicznie braci z PO (oczywiście nie bezinteresownie
Z innej beczki:
Ideologia Gender jako kolejne zagrożenie dla cywilizacji. Zdaniem wielu gorsze nawet niż nazizm czy komunizm. Nauka o masturbacji dla 3 - latków, lub pozwolenie dla 13- latków o podejmowaniu decyzji nt. własnej płci (czy chce być chłopcem czy dziewczynką). I wiele innych rzeczy, które nigdy nie powinny mieć miejsca, a zwolenników tych absurdalnych nauk- powinno się odizolować od reszty świata...
Pozostaje tylko zaśpiewać refren pewnej piosenki: Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie... :rotfl:
SANCTI PER FIDEM VICERUNT REGNA OPERATI SUNT IUSTITIAM.
- Sila Spokoju
- Juventino

- Rejestracja: 18 marca 2009
- Posty: 2561
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Podziekował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
W MK w ostatnią niedzielę młodzież miała (nie)przyjemność gościć Niesiołowskiego.
Wideo na stronie:
http://www.mlodziezkontra.pl/
Jak taki cymbał intelektualny może znajdować się w sejmie wytłumaczcie mi?
Brakuję tam Marcina Chmielowskiego, bo zjadłby tego pseudo polityka w 5 sekund.
Wideo na stronie:
http://www.mlodziezkontra.pl/
Jak taki cymbał intelektualny może znajdować się w sejmie wytłumaczcie mi?
Brakuję tam Marcina Chmielowskiego, bo zjadłby tego pseudo polityka w 5 sekund.

- Castiel
- Juventino

- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
Niesiołowski to typowy cham i <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> - http://pl.wikipedia.org/wiki/Niepe%C5%8 ... niu_lekkim
Ten człowiek powinien powinien siedzieć w zamkniętym pokoju i odpijać się od poduszkowatych ścian, no ale ludzie wybrali
Ten człowiek powinien powinien siedzieć w zamkniętym pokoju i odpijać się od poduszkowatych ścian, no ale ludzie wybrali
- Wiking
- Juventino

- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Posty: 725
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Podziekował: 14 razy
Tak odnośnie dostępu do broni:
Macie oczywiście świadomość, że w Polsce jest powszechny dostęp do broni?
Czarno-prochowej oczywiście. Jeśli ktoś chce, to może bez problemu taką broń kupić, i nią kogoś ustrzelić. A jakoś nie ma z tym problemu...
Macie oczywiście świadomość, że w Polsce jest powszechny dostęp do broni?
Czarno-prochowej oczywiście. Jeśli ktoś chce, to może bez problemu taką broń kupić, i nią kogoś ustrzelić. A jakoś nie ma z tym problemu...

