B@rt pisze: ↑24 lutego 2025, 10:34
Anelson pisze: ↑21 lutego 2025, 17:10
Jeszcze się nie raz musi okazać, że Allegri to nie był napis na dropsie żeby coś się tu zmieniło w głowach i jeszcze nie jeden Tudor odnowiciel i inny Zaccherroni albo drugi Motta musi tu przyjść dać tyłka po całości by doceniono wyniki ponad stan średniaka ligi włoskiej ostatnich lat - Juventusu. Dziadujemy, nie umiemy utrzymać najlepszych piłkarzy w klubie, przeciętniaków kisimy jak ogórki konserwowe. Juventus to drużyna regularnie osłabiana wymianą siekierek na kijki, źle oceniamy potencjał piłkarzy. Veigi, Luiza, Koopa, Kellyego, Di gregorio i wielu innych jak Gonzalez nie powinno tu być kosztem Chiesy, Dybali, Rabiota, Huijsena czy Wojtka. Jesteśmy od lat żałosnym tworem i nie ma tu winy żadnego trenera, a już napewno nie Allegriego, że mu się każe lepić z przygłupów drużynę jak Pogba, czy Fagioli albo amatorów z Juve Next-Gen bo chłopu z F1 się nie podobał Dybala albo klubu nie było stać na nikogo więcej jak za darmo Paul, czy Di Maria. Mieli złoty róg, wydali kupę kasy. Łącznie tyle w jedno lato co Allegri w 3 lata włącznie i jest gorzej na każdym polu oraz nawet na siłę jakby się zesrać to tu żadnej nadziei nie widać na horyzoncie. Identyczna sytuacja jak w 2009 i z Ranierim. Musieliśmy mieć Zaccherroniego, Ferrarę i na koniec protoplastę Motty - Del Neriego by udowodnić, że nie w Claudio był problem i był dobrym trenerem tak samo jak Max. Nie mamy nazwisk, umiejętności i mocy przerobowej by grać taką piłkę jak sobie marzymy i PSV to idealnie podsumowało skoro my nie wiedzieliśmy co się dzieje, a przecież ten sam klub w 3 meczach ograliśmy w dwóch - to pokazuje, że drużyna leciała na Hypie nowej miotly i te wyniki były i tak ponad stan. To cud , że jesteśmy na 4 miejscu obecnie. I cudem będzie top 4 na koniec. Czy Tudor będzie lepszy? Niekoniecznie. Sezon jest przegrany, nie mamy szans nigdzie. To plus gówno-transfery jak kelly, veiga już kontuzjowany, alberto jakiś portugalski itd. - ogółem młoda ekipa = porażka bo tu trzeba mieć jaja by dalej walczyć o top 4 mając w głowie taki zjazd i porażki na każdym polu w każdym pucharze, a i w lidze również. Tyle ode mnie. Z gówna bata się nie ukręci. Wszystkie porażki akurat tego sezonu to porażki bezpośrednio Motty - zero autorefleksji, złe zmiany, brak wyczucia, brak motywowania graczy, brak jaj, wypowiedzi z dupy , granie ludźmi którzy w ogóle nie powinni grać nawet zdrowi z gorączką (koop), jakieś akcje krzywe ,że tego samego zawodnika 2 razy zmienia w ciągu meczu, anuluje dobry pomysł by zastąpić gównianym i dojeżdzają nas jak burą sukę - czegoś takiego nigdy nie widziałem. Nie chcę gościa widzieć. Wolałbym do końca sezonu Allegriego niż Tudora. Macie jakiś lepszy pomysł niż Xavi, czy wspomniany Tudor, na już tu i teraz?
Tak sobie przeczytałem ten wpis i według Ciebie (jeśli dobrze łączę kropki):
1. Allegri wyczyniał cuda z przeciętnym składem;
2. Motta dostał skład jeszcze gorszy (Veigi, Luiza, Koopa, Kellyego, Di gregorio i wielu innych jak Gonzalez nie powinno tu być kosztem Chiesy, Dybali, Rabiota, Huijsena czy Wojtka. );
3. Mimo tego osłabiania składu wciąż utrzymujemy się w top 4 i jest to cud ( To cud , że jesteśmy na 4 miejscu obecnie. I cudem będzie top 4 na koniec.)
4. Ale trener, z którym tego cudu dokonujemy, jest do wywalenia, bo w sumie ten cud to jednak porażka, a nie cud? (Wszystkie porażki akurat tego sezonu to porażki bezpośrednio Motty - zero autorefleksji, złe zmiany, brak wyczucia, brak motywowania graczy, brak jaj, wypowiedzi z dupy (...) Nie chcę gościa widzieć. )
5. I wolałbyś powrotu trenera, który przez trzy lata mówił o tym, że celem jest top 4, a z każdym kolejnym remisem liczył tylko publicznie ilu mu punktów do tej top 4 brakuje zgodnie z jego kanapowymi kalkulacjami? (Wolałbym do końca sezonu Allegriego niż Tudora)
To ja mam wrażenie, że oferujesz coś, co tu opisałeś jako bolączkę Juventusu z innego momentu jego historii, tzn. błędne koło złych decyzji, marazm i stagnację w przeciętności.
Btw, Motta wciąż jest w grze o powtórzenie wyniku Wybitnego z poprzedniego sezonu, tzn. kwalifikacja do LM i Puchar Włoch, gdzie drogę do finału ma z tego co pamiętam bardzo korzystną.
Odnośnie wczorajszego meczu. Co prawda 4 zwycięstwa z rzędu to nie jest seria, która by powalała na kolana, ale wciąż nasza najlepsza w tym sezonie, co wiele mówi o tym, jak się w nim prezentujemy. Pierwsza połowa była dobra i źle, że nie potrafiliśmy tego przekuć w więcej niż jednobramkowe prowadzenie, przez co w drugiej znowu momentami wkradała się jakaś nerwówka, bo oczywiście musieliśmy spuścić z tonu. Choć tak czy siak karny na Vlahoviciu należał nam się jak psu micha, sędzia powinien za coś takiego po rajtach dostać i jedyne co go ratuje, to to, że ten wielbłąd nie miał wpływu na przydział punktów. Ogólnie ostatnio prezentujemy coś a'la allegrismo, tzn. styl taki sobie, problem z zagraniem więcej niż jednej dobrej połowy, ale zwycięstwa jakoś przepychamy. Poza PSV niestety.
1. Zasadniczo tak (w porównaniu bezpośrednim do Motty - na tej samej zasadzie na której można porównać Del Neriego i resztę z 7-miejscem do Maxa v2/Ranierego, którzy zawsze o walkę o majstra choćby się"ocierali i "byli w grze") - do zimy ostatniego sezonu Max otwarcie mówił o walce o scudetto (często fajnie zdejmował presję z zawodników i to działało - mam na myśli jego ostatni sezon) i do momentu spadku formy zespołu(a raczej jego przestaniem gry ponad jakikolwiek stan poziomu sportowego tej drużyny), braku środka pola i odpadnięciu z wyścigu w sezonie zakończonym tylko fantastycznym meczem z Atalantą było generalnie tak, że Giuntoli był ślepy i głuchy na potrzeby zespołu zimą i nie zrobił żadnych fikołków na żadnym polu by Juventus walczył o wszystko - tak jakby to Ds-owi zależało na tym top 4, a Max z meczu na mecz po tragicznym spadku formy zespołu, braku jakichkolwiek alternatyw i możliwości wyciągnięcia drużyny z dołka by liczyć się do ostatniego meczu sezonu o majstra poprostu nie był w stanie z tego gównolitu wyczarować niczego co mogłoby pokonać końcowo Inter - tak to pamiętam, a każdy sezon głęboko przeżywam od deski do deski. Obecnie Motta dostał cuda w postaci Kolo-Muaniego, głupoli szasta kasą by ratować skórę amatora - tak de facto gdy Juventus na serio bez jaj w podobnym momencie tamtego sezonu liczył się w grze o wszystko - dał Maxowi Alcaraza, który sam w sobie był plaskaczem w "mordę" Juventusu. I tak - uważam, że Max godnie ten sezon zakończył, walczył o zrobienie czegoś ze środkiem pola - jednak to nie była absolutnie drużyna na majstra bo mieliśmy 2 dobrych pomocników środkowych dostępnych, którzy sami nie pociągną wszystkich kolejek (mówię o Rabiot i Locatellim), a braki zastępował Max ngongiem, czy Nicolussim.
Ja nie mam w stylu oceniania Allegriego na podstawie nie wiem "wyimaginowanych" trenerów z ekstraklasy światowej jak Kloop, Guardiola, czy świetny Xabi ostatnio albo inny trener jak Flick , czy Zidane - którzy de facto nigdy w tym naszym od paru lat bagienku nie trenowali Turyńskim. Nie mamy punktu odniesienia by gnębić dokonania Maxa. Ten punkt obecny pokazuje, że zmiana Maxa na Motte to katastrofa od A do Z - gdyby był Conte, Kloop, czy trener z topu - to może, a może i nie bylibyśmy bardziej lub mniej zadowoleni z jego dokonań - tylko to mogłoby w teorii być jakimkolwiek rzetelnym kontrapunktem do pracy Maxa. I nic innego. Sarri, Pirlo, Motta byli kolejnymi po sobie trenerami - tak samo jak d-sami po Marottcie był Paratici, Cherubini, Arrivabene i jest obecnie Głupoli - tak generalnie spada nasz poziom mentalności, jakości zespołu i jego jakiejkolwiek konkurencyjności. Allegri v1 - genialne czasy dominacji to czasy gdzie trener z d'sem ręka w rękę się w dużym stopniu uzupełniali i drużyna nie traciła ani trochę na poziomie sportowym, który to poziom spadł z tego pułapu niemalże do zera w momencie odejścia Ronaldo.. Bo okazało się, że cały nasz potencjał był w jednej osobie, a zawodników jak Khedira, Can, Pjanić, Matuidi, Vidal, Marchisio, Mandżukić, Higuain, Chiellini, Bonucci, Lichtsteiner, Evra i wielu wielu innych zastąpiono zawodnikami poprostu z dolnej półki względem klasy tychże wymienionych. Zmiana pokoleniowa kadry się nie udała tak jak udało się przejście z trio Pogba-VIdal-Marchisio/Pirlo na Khedira/Matuidi/Pjanić i było tylko gorzej, a środka pola nie mamy od lat. Ot kilka przemyśleń. I tyle. Nie mam kontrapunktu - w naszej historii powiedzmy od lat 90-teraz nie trenowali nas inni trenerzy naprawdę dobrzy niż Lippi, Trapp, Conte, Capello, Ranieri, czy Allegri(pominąłem Ancellotiego, choć przynajmniej odbudował nam ADP 10 bo to niestety wyniki chyba jedne z najgorszych jak nie najgorsze w jego karierze - co też pokazuje, że nie każdy trener z topu topki musi w Juventusie pasować i odpalić...) - Sarri, Pirlo, Zacch, Del Neri, Motta to porażki. Może gdybyśmy przeżyli trenera z wysokiej półki za sterami Juve po Allegrim i D'sa który nie jest Głupolim - może byłoby lepiej. Lub przynajmniej mielibyśmy ten punkt odniesienia klas trenerów i wyników osiąganych przez zespół.
2. Motta dostał skład generalnie przepłacony i "niekoniecznie" lepszy bo wzmacniając - jednocześnie pozbyliśmy się ogniw które nam ciągnęły tamte sezony wyklinane z top 4, półfinalem LE i Pucharem Włoch oraz gówno-valenzą zarządu za praktycznie całkowicie darmo - goście którzy robili wyniki które obecnie na ten moment są poza zasięgiem dzisiejszego zespołu jeśli przynajmniej nie osiągniemy 4 miejsca... Mnie to właśnie irytuje najmocniej, że jesteśmy krótkowzroczni. I te ruchy były niesamowicie głupie. Grzegorza można było odpuścić, Luiza/Koopa wybrać jednego, zostawić pewniaków dobrze grających od paru sezonów i równo walących dobre statystyki Chiese oraz Rabiota, a także budować Huijsena zamiast ściągać ogórków konserwowych za bóg wie ile bóg wie skąd. Co z tego, że skrzydła się nieznacznie poprawiły - jak środek jest tylko na papierze wzmocniony, a lepiej wyglądał z Rabiotem i Locatellim. Nawet w rotacji to ma znaczenie... To samo z Chiesą.. Nico statystyki w porównaniu do Chiesy to żart - zasadniczo statystyki generalnie całej naszej ofensywy to żart w porównaniu z tamtym sezonem wypchniętego za grosze Federico. Mamy ten sam gówno-kołowrotek - oddajemy bardzo dobrych/świetnych graczy za pół darmo/darmo - potem mamy problemy kadrowe, zostają niechciane ziemniaki ,a nowe wynalazki w 50% nie działają. W efekcie zostajemy z może 1/2 zawodnikami co faktycznie dają radę i wypalili jak Conceicao i Thuram - w zamian za to , że jesteśmy bez Dybali, Chiesy i Rabiota oraz Huijsena

. I tak w kółko bez zmian od 2019 roku..
3. Tak sądzę, że to cud i prezenty od innych drużyn oraz fart sprawiły, że jesteśmy na 4 miejscu - gdzie rok temu płacz był o to ,że nie mamy majstra, a nie o to , że jakimś cudem w połowie sezonu Juventusu nie ma żadnych szans na mistrzostwo i odpadł z wyścigu bo w ogóle się w nim nie liczył w żadnym momencie sezonu, a i szanse na top 4 to walka od połowy sezonu i generalnie musimy zacząć grać w piłkę by osiągnąć 4 miejsce - coś nie do pomyślenia w jakimkolwiek Maxowym wydaniu, abstrakcja
4. ? Kompletnie Cię tu nie rozumiem. Wyraziłem swój żal, wściekłość, gniew i frustrację bo to, że Juventus tylko "cudem" jest na pozycji nr. 4 - pozycji w walce o którą liczy się kilkanaście jeszcze zespołów jest żartem samym w sobie. Czymś niespotykanym od 2009 roku i momentu zainicjowania Ferrary.. To dno, że stan faktyczny jest taki, że musimy grać w piłkę, walczyć by o zgrozo - osiągnąć 4 miejsce.. Dla mnie to degrengolada Juventusu i sam fakt, że z miejsca trener nie osiągnął pozycji statecznej w Top 4 oznacza jego absolutne zwolnienie bo to nie Bologna, czy Torino, a Juventus - najbardziej utytułowany klub we Włoszech do jasnej cholery. Sam fakt ,że bliżej nam do 8 miejsca niż do osiągnięcia 4 to już godny pretekst do wywalenia Motty i zastąpienia go choćby żelazkiem, a Liga Mistrzów i jego wypowiedzi powinny od razu z miejsca równać się zwolnieniem. To są żarty z Juventusu, kibiców, jego historii i rodowodu.
5. Tak - Gdyby rozważano kogoś lepszego niż Tudor to nie chciałbym ryzykować, że Maxowi nie uda się wykrzesać więcej z tej kadry z której Motta nie wykrzesał nic przez tyle miesięcy. Jednakże nie jestem w żadnym stopniu fanem Tudora i wolę ratunek w postaci Maxa i ewentualnie wyniki ponad stan mogłyby być świetnym powodem do usunięcia dziada Głupoliego, zmian na pozycji D'sa oraz racjonalnych transferów i kadry latem. Uważam, że to Max ma większe prawo osiągnąć coś fajnego ratując Juve niż Tudor, który nic nigdzie nigdy sensownego nie osiągnął i żadna jego drużyna - czy to OM, czy Lazio mi się nie podobało i on akurat mógłby być gwoździem do trumny Juventusu godnym właśnie rozpaczliwego zastępowania amatora Ferrary niegdyś Zaccheroonim...
PSV to porażka Motty jako trenera, jego głupawych pomysłów, zmian oraz ustawienia i przygotowania mentalnego zespołu. Mamy gościa co wszystko zmienia w gówno na ławce od miesięcy i nic sobie z tego nie robi ,a do tego toleruje się to iż uważa on, że nic nie zrobiłby inaczej i wszystko jest dobrze, a każdy kto ma dwie szare komórki na krzyż widzi, że gość gra na siłę Koopmeinersem nawet z gorączką, który nie ma żadnych liczb, osiągnięć w Juve - nic dosłownie nic w tym sezonie oraz na siłę trzyma takiego samego Nico, który też wygląda równie żałośnie co Koop. Jeśli walcząc o awans zdejmujesz najlepszych zawodników bez których Juventus nie istnieje w meczu nie dziw się, że przeciwnik Cię dociśnie i w końcu dopnie swego. To Motta sprezentował awans PSV i jeszcze przyznał, że za każdym razem by to powtórzył. Nie mam pytań..
Ta seria to fart i zasłona dymna. Udał się Głupoliemu transfer, który niestety może na nasze nieszczęście zaburzyć racjonalną ocenę sytuacji (Kolo-Muaniego mam na myśli) i przedłużyć śmierć Juventusu w tym sezonie do być może śmierci w Wenecji.
Życzę nam innego rozwoju sytuacji ale jestem sceptyczny. Ja zwyczajnie nigdy nie byłem od czasu oglądania sezonów Ferrary/Zaccha/Del Neriego tak wściekły na trenera. Ten sezon przypomniał mi demony przeszłości i to co działo się w tym strasznym momencie między zmianą ze starej gwardii samurajów, którzy po awansie do Serie A robili super wyniki, a nowym otwarciem Conte, który przywrócił Juventusowi blask należny temu klubowi. To jest absolutna katastrofa - nie porażka, katastrofa, śmierć, upokorzenie, blamaż. Destrukcja wszystkich cech Juve, powrót do uznania Poulsena za Xabiego Alonso, idealizowanie jakichś w ogóle zawodników na poziomie Marco Motty, Camillerego, czy jakichś nie wiem wynalazków z niewiadomo jakich źródeł , że tu przyszli coś grać, robić, a tarzamy się w gównie.
Motta i Głupoli załatwili w tym klubie finanse i załatwili młodzież, a wyniki tego sportowe są gorsze niż gra tą wspomnianą młodzieżą. To co się dzieje to rozkład denata powolny - denata zwanego Juventusem...