Serie B (23): Vicenza 2-2 JUVENTUS

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 5352
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 11 lutego 2007, 13:04

mateelv
Naprawdę nie dostrzegasz różnicy w stylu gry m.in. Balzarettiego, czy Kovaca w porównaniu z tamtym sezonem ?
To, że występowali obok Cannavaro, czy Thurama, nie znaczy że ci "wielcy" tuszowali ich słabą grę.


prezes3c pisze: 12 sierpnia 2020, 22:06
Sorek21 pisze: 12 sierpnia 2020, 21:45Neymar mógł trzy gole wsadzić do przerwy.
A Juventus mógł 2 razy wygrać LM między 2015 a 2017
mateelv

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 listopada 2006
Posty: 1415
Rejestracja: 26 listopada 2006
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 11 lutego 2007, 13:22

pan Zambrotta pisze:mateelv
Naprawdę nie dostrzegasz różnicy w stylu gry m.in. Balzarettiego, czy Kovaca w porównaniu z tamtym sezonem ?
To, że występowali obok Cannavaro, czy Thurama, nie znaczy że ci "wielcy" tuszowali ich słabą grę.
Ci "wielcy" poszli do Realu i Barcelony. Wydaje mi się, że mieliśmy najlepszą obronę w Europie, w tamtym roku oczywiście no i może 2 lata temu... Wydaje mi się również, że tuszowali gre, no ale coż... to tylko moje zdanie :wink:
A co do gry np. Balzarettiego i Kovaca.... Nie może inaczej! Oni w poprzednim sezonie byli jakby to powiedzieć... "wieczną" ławką rezerwową. Więc szczerze im się nie dziwię nieudanych interwencji w tym sezonie. Wg mnie nic w ich grze się nie zmieniło :(
Może skończmy ten temat :wink: Nie było by naszych problemów w formacji obronnej gdyby Juve sprowadziło kilku dobrych defensorów (czyt. Luisao, Barzagli, już Grygera) Naprawdę, ze spokojem obserwowalibyśmy teraz gre naszej ukochanej ekipy i widokiem w terminarzu z wynikami np. Juve 3:0 np. Spezia (do ZERA)
pozdrawiam! :wink:


Wonki

Juventino
Juventino
Rejestracja: 15 czerwca 2005
Posty: 317
Rejestracja: 15 czerwca 2005

Nieprzeczytany post 11 lutego 2007, 13:41

Szymek pisze:Jestem bardzo ciekawy pomeczowej wypowiedzi Deschampsa, znów nam oznajmi, że zabrakło... z resztą, nieważne co powie. Zabrakło wszystkiego.
Heh, no czego mogło zabraknąć?? Sztandarowa wypowiedź DD "zabrakło nastawienia" :roll: Ale to już mi się przejadło :/
DamKam pisze:A tak na marginesie: czy nie wiecie coś na temat, czy Alex został ojcem :?:
Ani widu ani słychu :wink:
-Lucas- pisze:Jego zadaniem jest również motywowanie piłkarzy tym bardziej, że gramy w Serie B.
No właśnie. Panowie, czy ktoś widział kiedyś, np na jakimś skrócie, że DD krzyczy cośkolwiek do piłkarzy?? Bo chyba jeszcze mu się nie zdarzyło, a jak już krzyczał to chyba coś słabiutko. Capello to chociaż jak nie szło to potrafił tak... twarz wydrzeć że go chyba całe Delle Alpi słyszało :!: Najbardziej brakuje mi u DD tego temperamentu. Tej agresji, rządzy zwycięstwa przegranego nawet meczu! U piłkarzy ostatnio tego samego zaczyna brakować. Może i żyję wspomnieniem wielkiego Juve (tak, bo wielkie Juve to już dzisiaj tylko historia, wspomnienie i chyba utopijny jak na razie dla nas cel :idea: ), ale pamiętacie te rewanżowe mecze LM z Realem? Przecież tam nasi gracze razem z trenerem pozabijaliby się, żeby się skutecznie zrewanżować :idea:
Mr Cezary pisze:o ile przy pierwszej nie można mieć do nikogo pretensji [...]
Reg pisze:Pierwszy stracony gol to jeszcze pół biedy
Panowie, każda stracona bramka jest "warta" tyle samo. I nie obchodzi mnie czy strzalają ją nam z połowy boiska czy z 2 metrów - bo każda liczy się tak samo. Oczywiście, niesposób nietracić bramek, ale Gigi nie powinien być wystawiany tak często na tak trudne próby w drugiej lidze :doh: a później wielkie zdziwko, że zechce w lecie odejść. Zgodzę się z:
Supersonic pisze:Przypatrzcie się pierwszej bramce - gość składa się do strzału, przy nim dwóch graczy wielkiego Juventusu i żaden nawet nogi nie wystawi żeby spróbować zablokować ten strzał. Pytanie czy to są słabi piłkarze, czy raczej lekceważą przeciwników i wina spada wtedy na trenera.
No właśnie. Dlaczego przy 1. bramce żaden z dwóch Juventini nie blokował? Dlaczego???!!! Co to, drugoligowcy to do bramki nie trafiają??? Chyba tylko my bo inne zespoły jakoś wykorzystują swoje, wcale nie-100-procentowe, okazje :idea: Jak tak patrzę na te 2 stracone bramy to myślę sobie, że nasi defensorzy mają problemy. Oni mają problemy ze zdrowiem. Serio. Nie mam innego wytłumaczenia.
Jak można nie blokować zawodnika oddającego strzał kilkanaście metrów przed bramką?
mateelv pisze:CO by zrobił np. Capello, co zrobił by Lippi?
Hmm... Capello wydarłby się tak żeby wszystkim graczom konta w banku się zatrzęsły i wymęczyliby 1:0. A pod wodzą Lippiego to piłkarze chyba nie mieli serca po prostu nie wygrać meczu i angażowali się w to, co robią na murawie :idea: mój ostatnio ulubiony tekst: Lippi wróć :pray:
Szymek pisze: A co do Bożinowa. Nikt z nas nie wie w jakiej obecnie formie jest Waleri. Jednak rezerwowi są po to, aby zastępować zawodników, którzy są kontuzjowani lub znajdują się w słabszej dyspozycji. Nikt o formie Bożinowa się nie dowie jeśli chłopak będzie się marnował na ławce.
No dokładnie. Bojinov powinien częściej grać, choć akurat w tym spotkaniu nasza ofensywa postarała się o 2 bramki. Ale dostał szansę Palladino, oczekuję teraz całego meczu dla Bułgara! Choć, jak mówię, po tym spotkaniu pretensje kierujemy do obrony i jak zawsze spokojnego Deschampsa (no wręcz stoicki spokój - DD akceptuje rzeczywistośc taką, jaka jest i wcale Go nie rusza to, co się dzieje na murawie - nie ma to jak bezstresowe życie...)

Pocieszam się tylko tym, że najczęściej Juve właśnie mniej-więcej na tym etapie sezonu zawsze miało kryzys. Pamiętam, że ten kryzys był widoczny w LM, co skutkowało naszym wyeliminowaniem z rozgrywek. Ale pobierajmy naukę od DD - stoicki spokój - powstrzymajmy "gorącą, romantyczną naturę polaka" :roll:


mesju

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 kwietnia 2005
Posty: 939
Rejestracja: 10 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 11 lutego 2007, 13:59

Didi pisze:Popieram w 100% Mateelva!!. Nie wiem czemu sie czepiacie jego wypowiedzi. I nikt z nas nie wie jak gra Bojinov. Może faktycznie jest w słabej dyspozycji skoro nie gra w pierwszej jedenastce Juve napewno DD wystawiłby go do skałdu gdyby grał dobrze.
To skoro przez pół roku nic nie prezentuje, to dlaczego zarząd nie pozbył się go w zimowym mercato? Na cholerę płacić mu kasę? Za co? Za siedzenie na ławce?
___
Kilka słów ode mnie co do ostatniego spotkania:

Przede wszystkim wczorajszy mecz należy podzielić na dwie części:
- Vicenza-Juventus do 60 minuty:
To był czas bardzo dobrej gry naszego zespołu. Naprawdę. Może nie graliśmy zbyt błyskotliwie, ale z pewnością kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Przez ten czas przeciwnik stworzył dwie, może trzy groźne akcje. Reszta została rozbijana na 25 metrze. Buffon nie miał wiele do roboty. Tutaj należy pochwalić bardzo dobrą grę naszych dwóch środkowych obrońców: Piccolo oraz Chielliniego. Szczególnie ten pierwszy, mimo że młody, pokazał swoją dojrzałość. Niektórych akcji nie powstydziłby się Cannavaro zza swoich najlepszych czasów. Ręce same składały się do braw. Birindelli jak zwykle grał prawie nic, a Balzaretti jakoś tam sobie radził na lewej stronie.

W pomocy było równie ciekawie. Tutaj na wyróżnienie zasługuje inny młodzian: Paro. Żałuję tylko, że ciągle boi się konstruować ofensywne akcje. Może z czasem to zmieni. Zanetti grał przeciętnie. Niczym się specjalnym nie wyróżnił. Nedved jak zwykle bardzo waleczny, dwa doskonałe podania zakończone bramkami. Był główną siłą napędową drużyny, choć nie był to równie udany występ jak ten z Bari. No i prawa flanka, czyli Marchionni. Jego występu byłem najbardziej ciekaw, no i... mam mieszane uczucia. Dużo akcji mu nie wychodziło, ale starał się nadrabiać ambicją. Dużo biegał i biegał. Widać było, że nie jest jeszcze w odpowiednim rytmie gry. Jeśli chodzi o tego zawodnika, to jestem dobrej myśli.

No i nasz atak: Del Piero mało widoczny. Ładnie od czasu do czasu dogrywał, trochę pokiwał. Szkoda, że od niego nie można już więcej wymagać. W 60' znalazł się tam, gdzie być powinien i strzelił bramkę. Zagrał nieźle. I nasz drugi snajper, czyli Palladino. Chwała za zdobytą bramkę, ale... w czasie spotkania miał jeszcze dwie (!) podobne sytuacje, których nie potrafił wykorzystać. Dobrze się zaprezentował, ale zdecydowanie zbyt mało zimnej krwi w polu karnym i zbyt niska skuteczność.

Krótko mówiąc: przez te 60 minut powtarzałem sobie "Noi siamo Juventus". Graliśmy tak, jak na zdobywce 29 Mistrzostw Włoch przystało.


- Vicenza-Juventus po 60 minucie:
Tragedia. Zero ładu i składu na boisku, zero koncepcji na jakąkolwiek akcję. Po bramce Alexa zespół stanął, a na domiar złego, na boisku pojawił się Legrottaglie. W sumie nie dziwię się, że Deschamps go wprowadził na boisko. Nasza gra wyglądała dobrze nawet w obronie. Do czasu... Kiedyś pisałem o tym, że dobry obrońca charakteryzuje się tym, że pomimo wszelkich trudności, w ostatniej chwili potrafi włożyć nogę tam gdzie trzeba. Stąd wniosek, że Legro nie jest dobrym obrońcą. Nie wiem jak można było dopuścić do tego, że Nastos oddał strzał, po którym zdobył bramkę... Balzaretti w tej sytuacji także się nie popisał.

Co do drugiego gola... z pewnością Legro powinien pokryć strzelca bramki. Być może Buffon mógł inaczej zareagować. W końcu wszystko działo się na 5 metrze... Tutaj pół zespołu się "popisało"

To chyba na tyle. Wczoraj przyszło mi przez 10 minut przejść ze stanu euforii do ciężkiego załamania. Nie wiem co mam myśleć na temat naszego trenera. Niech ktoś mu wreszcie powie, że mecz trwa 90 minut. Nasza drużyna przywykła do rozgrywania tylko 2/3 tego czasu... Deschamps próbował coś jeszcze zmienić. Wprowadził Trezeguet i Camoranesiego. Ten pierwszy wyróżnił się tylko tym, że dostał żółtą kartkę (i jeszcze miał pretensje), a Camor skołował tylko jedną akcję, a to trochę mało.

Podsumowując: jeśli Deschamps w końcu czegoś nie zmieni w psychice naszych zawodników, to stwierdzę, że jako trener się nie sprawdza. Kredyt zaufania jest na wyczerpaniu. Szkoda, bo było blisko, aby trochę go podreperować.

Najlepsi zawodnicy meczu:
- Piccolo
- Paro
- Palladino (mimo nie wykorzystanych sytuacji. btw. szkoda, że DD w przerwie nie wprowadził za niego Bojinova, ale to kwestia dalszych dyskusji)

Pozdro


romaneq

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 maja 2003
Posty: 209
Rejestracja: 15 maja 2003

Nieprzeczytany post 11 lutego 2007, 14:22

Wywalić Deschampsa :rotfl: a jakże. Na miejscu Didiera pana Legrottaglie następnym razem wpóściłbym przy stanie 5-0 na ja wiem 10 minut przed końcem meczu. Myślę, że dowieźlibyśmy zwycięstwo do końca.
To on - Legrottaglie - odpowiadał za Nastosa strzelca pierwszej bramki i to właśnie on był najbliżej Paonessy, który z 2 metrów strzelił na 2-2. Do tego zarobił głupio żółtą kartkę, że nie wspomnę o super szybkim starcie do piłki (tak wiem, że leczył kontuzje).

Do czasu tej zmiany Juventus grał bardzo dobrze. Widzę już tęsknotę za panem Capello, jak pamiętam około 90% forumowiczów było za jego odejściem po fantastycznych meczach z Arsenalem i stawianiu zawsze na Zlatana, który niemiłosiernie kopał się po czole.

Tym forumowiczom, którzy piszą, że nasza obrona za Capello grała bardzo dobrze nie wiem co odpowiedzieć. Raz, że Birindelli leczył kontuzje około rok czasu poza tym był zmiennikiem. Dwa obrona jest zupełnie inna !!! i trzy jakbyśmy na to nie patrzyli wyniki Capello są nic nie warte ze względu na afere we włoskiej piłce. No i cztery wczoraj uratował posadę trenere Realu a już był praktycznie na wylocie.

Typowa polska mentalność - wywalić trenera :smile:


Obrazek
Wonki

Juventino
Juventino
Rejestracja: 15 czerwca 2005
Posty: 317
Rejestracja: 15 czerwca 2005

Nieprzeczytany post 11 lutego 2007, 15:06

hmm post chyba trochę do mnie :wink:

Pragnę wyjaśnić - wcale nie tęsknię za Capello. Ale trudno ostatnio nie tęsknić za wynikami po 1:0 dla nas... ja wiem, że Capello miał do dyspozycji doskonałą linię obrony, ale w mojej wypowiedzi chodziło o to, że Deschamps nie potrafi, ani chyba nawet nie próbuje zmotywować swoich graczy :| no przyznać trzeba, że Don Fabio potrafił zedrzeć gardło na meczu, jeśli tylko tego wymagała sytuacja na murawie. Żałuję, że DD się oszczędza i woli sobie na meczu podyskutować z asystentem o Bóg wie czym (bo chyba nie o zmianach??).

Jak dla mnie to DD może sobie tutaj zostać. Nie potrzeba nam teraz innego trenera. Nasi Mistrzowie sami się poprowadzą do boju :bravo: Zwycięstwa w Turynie gwarantują nam co najmniej miejsce w barażach. Ale życzyłbym sobie, żeby DD zaczął się w jakiś zauważalny sposób przydawać zespołowi, niech pod względem motywowania się rozwinie jak najszybciej, niechaj stanie się cud w Turynie i niech prowadzi nas w Serie A do zwycięstw. Ale jeśli nie to... cóż. Nie zatęsknię za nim tak samo, jak nie pragnę powrótu Capello. Tęsknię za to za Marcelo i to nie od dzisiaj i nie od wczoraj...


KINIEK

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 sierpnia 2004
Posty: 199
Rejestracja: 30 sierpnia 2004

Nieprzeczytany post 11 lutego 2007, 16:46

Jak dobrze pamiętam to rok temu też było słynne "out", teraz zmieniło się tylko nazwisko no i dopóki będą złe wyniki to wina będzie oczywiście tylko i wyłącznie DD. Jeśli wygrywają no to wiadomo, że to zawodnicy i ich wrodzony talent był przyczyną sukcesu a także nieumiejętność drużyny przeciwnej w zdobyciu gola, ale jeśli przegrają to DD ich źle ustawił. Sytuacja jest jeszcze ciekawsza gdy DD ich dobrze ustawia do 60 minuty a na ostanie 30 minut są źle ustawieni, toż to ewidentny błąd! Nie powiedział naszej wspaniałej obronie że trzeba dobrze kryć i wybijać piłkę z pola karnego :snooty: a Capello potrafił, pominąć należy też fakt że wtedy graliśmy Canną, Thuramem i Zambro a do tego skutecznie rozbijali ataki i wspomagali defensywę Vieira i Emerson, no jednym słowem to nie ma znaczenia, bo przecież dzisiejsi zawodnicy oglądali ich na treningach i powinni być prawie tak dobrzy jak wymieniona przeze mnie piątka, ale że DD ich źle ustawił to wyszła z tego kupa i nie są dobrzy, ewidentnie wmówił im że są słabi i się chłopaki załamali. Dobrze że chociaż nasi najlepsi zawodnicy okazali się obojętni na taktyki DD i względni grają swoje, dzięki czemu może awansujemy. Ahh Lippi wróć ;(


romaneq

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 maja 2003
Posty: 209
Rejestracja: 15 maja 2003

Nieprzeczytany post 12 lutego 2007, 11:46

Deschamps popełnił błąd wpuszczając Legrottaglie, który całkowicie zawalił sprawę. Jednak ja trenera za wynik z Vicenzą nie winię. W końcu wpuścił go na boisko przy stanie 0-2 dla Juventusu. Zapewne każdy z nas myślał, że mecz jest już wygrany i właśnie w takich momentach na boisko wpuszcza się piłkarza, żeby dać mu szansę się pokazać po kontuzji czy powrocie z wypożyczenia czy też młodemu zawodnikowi. Czyż nie ? Gdyby Legro pozostał na ławie mecz pewnie byśmy wygrali, wszyscy by byli zadowoleni. Nikt by złego słowa na Didiera nie powiedział.

A do tej zmiany Juventus kontrolował całkowicie sytuacje na boisku mądrze przytrzymując piłkę i nie pozwalając na wiele rywalowi. Mieli co prawda 2 groźne główki ale Buffon dał radę.
Deschamps nie potrafi, ani chyba nawet nie próbuje zmotywować swoich graczy no przyznać trzeba, że Don Fabio potrafił zedrzeć gardło na meczu, jeśli tylko tego wymagała sytuacja na murawie. Żałuję, że DD się oszczędza i woli sobie na meczu podyskutować z asystentem o Bóg wie czym (bo chyba nie o zmianach??).
Tak to może i wygląda ale niestety w TV kamera nie pokazuje cały czas ławki rezerwowych więc do końca nie można powiedzieć co robi na niej Deschamps. Swoją drogą Marcello Lippi też raczej nigdy nie zdzierał gardła tylko na stojąco przyglądał się grze swojej drużyny z nieodłącznym cygarem :wink:

Irytujące jest to, że nie możemy odskoczyć w tabeli po objęciu pozycji lidera. No i oczywiście nie możemy pozwolić sobie na tak głupie tracenie punktów jak z Arezzo i Vicenzą. Deschamps napewno zdaje sobie z tego doskonale sprawę.


Obrazek
Zablokowany