Deprawacja młodzieży na dyskotekach
- herr_braun
- Juventino
- Rejestracja: 01 kwietnia 2004
- Posty: 631
- Rejestracja: 01 kwietnia 2004
Nie zauważyłeś małej sprzeczności pisząc to zdanie??kamyk pisze: czlowieku albo jestes uprzedzony albo ze wsi
Zgadza się. Jednak nie wszyscy muszą to wiedzieć. Ktoś może chce sobie, ot tak pójść do klubu a trafi do nie tego co trzeba.kamyk pisze:po prostu trzeba wiedziec do jakiego klubu isc bo jak sie pojdzie do jakiegos klubu dla ### to pozniej sie uogolnia i takie <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> wypisuje![]()
![]()
![]()
![]()
@Martin:
To prawda co napisałeś z tym szokowaniem, więc do tego trzeba podchodzić z dystansem. Ale czy nie uważasz, że ostatnio (bo ja wiem, może 40 lat) na świecie, te zmiany szokujące starsze pokolenia zachodzą szybciej. I uważam, że z tym trzeba walczyć.
yyyy młodzież??Martin pisze:mlodzierz
Czyli jednym słowem uważasz, że wszelkiego rodzaju naciski zewnętrzne nie mają tu wpływu?? Ja też bym chciał, aby wszystkie dobre cechy dzieci przejmowały od rodziców, ale po prostu tak nie jest. Choć wychowanie jest ofc szalenie ważne.gregor_g4 pisze: A czyj to jest problem? Wiele ludzi powiedzialo by: "Zamknac wszystkie dyskoteki, odwolac Mayday, bo tam zginal czlowiek !" A ja uwazam, ze wina lezy tylko i wylacznie po stronie poszkodowanych oraz ich rodzicow.
To prawda, ale jeśli narkoman zostanie rodzicem to co wtedy?? Niekoniecznie musi pilnować swoich dzieci. Część na pewno chciałaby, aby dzieci uniknęły błędów rodzicow, ale jeśli wychowamy sobie pokolenie ćpunów to oni będą wychowywyać kolejnych, tyle że więcej i taka przyszłość nie przedstawia się różowo, czyż nie??gregor_g4 pisze:Dlatego gdyby rodzice kontorlowali to gdize ich pociech spedzaja weekendy to narkomanow byloby duzo mniej. Takie jest moje zdanie.
Zawsze porównujesz szkołę do dyskoteki??gregor_g4 pisze:A tutaj Twoj "dziecinny tekst". Jesli np dyrektorka szkoly, dowie sie, ze jeden z uczniow sprzedaje w szkole dragi to co wtedy? Tez powiesz: "Zamknac szkole! Grzywna dla dyrektora!" ?herr_braun pisze:Inwigilacja policji w miejscach zwiększonego ryzyka (np. dyskoteki) a w przypadku wykrycia przyzwlania na działalność dealerów w dyskotece zamkniecie jej, grzywna dla właściciela

Nie. Ja jestem człowiekiem i uważam je za gorsze, gdyż zezwierzęcają człowieka. Jak ktoś jest uzależniony od fajek to kit, najwyżej wyda te arę złociszy, będzie nie najlepiej pachniał. Gorzej jest już z alkoholem, jednak tu ta granica między nałogiem a przyjemnością jest duuuuużo większa niż w przypadku narkotyków.gregor_g4 pisze:Papierosy i alkohol co prawda nie uzalezniaja tak szybko jak dragi, ale jednak uzalezniaja, a skutki ich dzialania sa porownywalne do skutkow dzialania narkotykow.
Ludzie uwazaja narkotyki za "gorsze" od papierosow i alkoholu tylko dlatego, ze sa one zakazane...
Owszem słyszałem.Ja-JUVE-nek pisze:Ej koleś! Słyszałeś o powiedzeniu "Zakazany owoc najlepiej smakuje'?
Wiem o tym doskonale, mimo to sądzę, że zbrodniarzy należy karać, nawet w tym najwyższym wymiarze. I przyznam, że często waham się i nie jestem w 100% przekonany co do kary śmierci. Dlatego dodałem w nawiasie, że ew. skazany zamiast śmierci mógłby do końca życia pracować, w jakimś obozie. Chodzi tutaj o to aby nie ciążył kosztami swojego utrzymania państwu. W USA jest zarówno kara śmierci jak i prawo nakazujące pracę przymusową więźniom. (to tak, co by niektórzy niepomyślel, że mam pomysły z bajki)Ja-JUVE-nek pisze:po 1!
Kara śmierci? Kto według Ciebie ma władze by decydować o życiu i śmierci ! Nie jesteś Bogiem uświadom to sobie...
Nie, miało być śmieszne?Ja-JUVE-nek pisze:To twoje poglądy czy może masz tatusia w LPRze??

:rotfl: ale się uśmialimJa-JUVE-nek pisze: A może jesteś synem Korwina-Mikke [i brałeś udział w "Barze"]?
Za dilera uważam człowieka, który rozprowadza twarde narkotyki. Co do miękkich mam wątpliwości, więc niech będzie, że tylko twardych. Różnicę między tymi używkami wyjaśniłem nieco wyżej.Ja-JUVE-nek pisze:po 2!
Co masz na myśli mówiąc diler! Narkotyki to taka sama używka jak alkohol czy papierosy! Czy według Ciebie sklepikarka w kiosku sprzedająca facetowi dorosłemu papierosy jest dilerem? Czy facet z monopola który sprzedaje Ci piwo jest dilerem?
Tak jak mówiłem waham się, po za tym masz trochę racji: ciężko jest dobrze zdefiniować granice między dileką a niedilerką. Ale od tego są mądrzejsi ludzie.Ja-JUVE-nek pisze:Diler... Działanie mojego kumpla z gimnazjum można nazwać dilerką?
Chodziłem z nim do klasy. Chłopak w raz z kolegami raz na jakiś czas palił trawe, dla przyjemności, nie był uzależniony. Po prostu robili to dla jazdy i tyle. Czy jeżeli koledzy poprosili go by im kupił ganje a on nie odmówił i poszedł do "bramy" i kupił im ją, jest dilerem?
Nie. Naiwność nie świadczy koniecznie o głupocie.Ja-JUVE-nek pisze:Powinni raczej karać tych którzy wykorzystują naiwność ludzi! Ale czy naiwność nie świadczy w pewnym sensie o głupocie?....
Tak, powinno się karać tych ludzi, czyli dilerów b. często wykorzystujących naiwność innych.
Broń BożeJa-JUVE-nek pisze:Powrót do komuny?
Tak tzn jak. Przeszukał mnie na dyskotece czy nie mam dragów?? Jeśli to ma to cel to tak.Ja-JUVE-nek pisze:Czy chciałbyś, żeby ktoś tak drastycznie w Twoje życie ingerował? Każdy ma swój rozum i sam decyduje !
Nie chce mi sie komentować całości, bo i tak wątpie żebyś odbowiedział, a wszystko jest napisane bez ortofrafii, interpunkcji itp. i trzeba się nieźle namęczyć żeby wychwycić sens(jeśli takowy istnieje :wink ).tersihal pisze:polska dzieli sie na 2 obozy ciemnogród na wschodzie + małe miasteczka gdzie wszyscy obawiają sie liberalizmu
Wobec tego odpowiem tylko na cytowany fragment:
No popatrz. Mieszkam na wschodzie, w małym miateczku a nie obawiam się jakoś szczególnie liberalizmu, a na pewno nie robią tego wszyscy.
Po drugie to jest głupie tworzenie podziałów. Polska się nie dzieli na żadne dwa obozy, jeno na mądrych i głupich (jak to mawiał Pawlak). A określenie ciemnogród bardziej mnie śmieszy niż oburza toteż nie będę z nim polemizować.
Po 1. Czytanie ze zrozumieniem leży u Ciebie i kwiczy, zaś po 2 to widzę, że nie rozumiesz PODSTAWOWYCH założeń tej partii i ich poglądów. Toteż się nie wypowiadaj.Marezmo pisze:Wszechpolak i dopinguje Juventus? Taki NIEPOLSKI klub? :lol:
@juveluck
Jeśli ten wstęp był do mnie to odpowiadam, jeśli nie to trudno

Jasne, że alkohol pije, tyle, że to nie ma związku. Pewnie byś tego nie napisał, gdybyś był z jakiejś patologicznej rodziny rozbitej przez alkohol. Dobry on jest dopóki potrafi się go używać. Ajuveluck pisze:Alkohol. Pewnie nikt z krytykow go nie pije i jak widzicie pijanych to zle sie czujecie :rotfl: Chleje go 99% spoleczenstwa. Jest dla ludzie, wiec nie widze problemu. We wszystkich poznanskich dyskotekach osoby ktore wymiotuja, sa nieprzytomne badz walaja sie po scianach sa wypraszane przez ochrone
juveluck pisze:niestety te rodziny alkoholików, już są problemem. Jeśli dzieci (13lat) na dodatek nie dokońca wychowane będą po niego sięgać to ten problem może przybrać na sile. Chyba nikt by tego w Polsce nie chciał, a jednak wielu z was nie widzi nic złego w rzeczach któresą tego przyczyną, czyli tytułowej deprawacji. Róbta co chceta!
I tak powinno być wszędziejuveluck pisze:Natomiast ejzeli chodzi o najwieksze imprezy (independence naprzyklad) to tam ochrona przeszukuje nawet twoje skarpetki. Oddziwlne kontrole dla kobiet oddzielne dla facetow, wniesc narkotyki jest nieprawdopodobnie trudno
:rotfl: oj zabawowo nam się robi na forum. Chłopaki sypią żartami jak z rękawajuveluck pisze:Wiec albo wam nie staje albo czekacie do slubu.... :lol:
juveluck pisze:Nikt nie krytykuje tu osob sluchajacych metalu (czemu mam wrazenie, ze to wlasnie oni najbardziej krytykuja techno) machajacych swoimi grzywami we wszytskie strony, wiec nie krytykujcie techno. Proponuje odwiedzac cywilizowane lokale. Zorientowac sie kto tam chodzi i jak jest Zamiast wiedzac, ze dyskoteka ma tragiczna renome isc do niej a pozniej krytykowac.
A dlaczego w tym temacie ktoś miałby krytykować osoby słuchające metalu :shock: Chyba trochę się zapędziłeś. Załóż jakiś sensowny temat to może ktoś pokrytykuje... Ja na przykład słucham metalu, choć grzy wą nie macham, bo jej nie mamMoże tutaj jakiś krytyk stereotypów się odezwie
![]()
Codo całej twojej wypowiedzi, to świetnie, udowodniłeś nam że w Poznaniu są przyzwoite lokale. Choć nie chce mi się wierzyć, że wszystkie takie są. Ale my rozmawiamy szerzej troszkę. Przyjedź do nas, na prowincję, do ciemnogroduto się zabawisz
Podsumowując moje dłuuuugie wywody chcę zaznaczyć, że nie jestem przeciwnikiem clubbingu. Nie uważam tego za jakieś niezwykle pożyteczne spędzanie czasu, ale bawić się trzeba, a jak to mawiali starożytni De gustibus non est disputandum czyli o gustach nie ma dyskusji.![]()
Pozdrowienia dla wszystkich
P.S.Na pewno najdłuższy post w moim życiu
- white_wolv
- Juventino
- Rejestracja: 14 maja 2003
- Posty: 1323
- Rejestracja: 14 maja 2003
A nie przypadkiem o.Redemptorystow ?Jak nie wiesz/nie jestes pewny to nie pisz bo wprowadzasz innych w blad.Actionsport pisze: Co do Radia Maryja, to muszę cię zmartwić, ale idea istnienia tego radia powstała we Włoszech, a sama radiostacja jest oficjalnie (!) w posiadaniu Ojcow Kapucynow, ktorzy jak wiadomo takze wywodza sie z Italii. To by było na tyle.
Widze ze kolejny specjalista od narkomani.Zrob taka ulotke i rozdawaj w szkolach,w ciagu kilkudziesieciu lat pozbedziemy sie wszystkich problemow spolecznych.Actionsport pisze: Ale... Na wszystko jest jeden bardzo prosty sposób. Zasada złotego środka - nie przeginać. I tyle.
No oczywiscie,tylko jakos Arystoteles widocznie nie przemawia do zdecydowanej wiekszosci spoleczenstwa..nie wydaje Ci sie?Inaczej mowiac,zebys juz calkiem zrozumial o co mi chodzi : zasada zlotego srodka jest wysoce nieskuteczna w walce z uzaleznieniami.Ostateczna konkluzja jest taka ze to wcale nie jest sposob na wszystko, i ze w pewnych warunkach nie jest on taki prosty jak twierdzisz.Actionsport pisze:Zasadę złotego środka określił Arystoteles (powinieneś to przerabiać w Liceum, o ile do takowego uczęszczałeś) Nie wiem, czy był on specjalistą od narkotyków, ale TU piszą, że nie był.
Ostatecznie chyba dalej sie nie rozumiemy..bywa.Actionsport pisze:Ostatecznia konkluzja jest taka, że naucz czytać się ze zrozumieniem.
herr_braun - po raz kolejny zgadzam sie z Toba w niektorych kwestiach w tym temacie.Musze przyznac ze jestem tym zaskoczony,bo z tego co mi sie wydaje(tzn.wnioskujac po Twoich wypowiedziach w innych tematach) Twoje poglady sa bardzo dalekie od moich.heh..
Ostatnio zmieniony 02 stycznia 2006, 22:46 przez white_wolv, łącznie zmieniany 3 razy.
- gregor_g4
- Juventino
- Rejestracja: 14 października 2003
- Posty: 1140
- Rejestracja: 14 października 2003
Kedzier, nie zrozumiales mniekedzier pisze: Na podstawie Twojej teorii można też dostrzec szkodliwość uzależnienia od powiedzmy słodyczy. Nie uzależniają tak szybko jak narkotyki, z czasem powodują nadwagę, później otyłość, choroby serca, zawał, et cetera. Potencjalnie mogą doprowadzić do porównywalnych szkód w ludzkim organizmie. Tylko, że minimalnie za duża dawka narkotyków może od razu spowodować śmierć, dlatego m.in. jest zabroniona. Poza tym, narkotyki uzależniają bardzo silnie nie tylko psychicznie ale także fizycznie. A piwo czy lampka wina od czasu do czasu nie zaszkodzi, a bywa wręcz wskazne. Wszystko (prawie) jest dla ludzi, ale zależy od ilości. Trochę to łopatologicznie wytłumaczone
I tu zgadzam się z między innymi z Tom_my'm.

To co teraz napisze, moze dla wielu wydac sie kontrowersyjne, moze wielu sie nie spodoba ale takie jest moje zdanie.
Z tym stwierdzeniem sie zgadzam. Narkotyki wywoluja inny stan swiadomosci naszego umyslu i to jest pewnie jeden z glownych powodow dla ktorych ludzie biora. Podobnie jest z alkoholem, po wypiciu pewnej dawki czujemy sie weselsi, radosni, odchodza smutki.2MAN pisze:Dragi sa dla ludzi , nie ludzie dla dragow
Niektorzy ludzie zazywaja narkotyki, jako dodatek do zabawy, zamiast alkoholu. Jednak Ci ludzie, robia to z glowa, nie przescigaja sie w ilosci zjedzonych tabletek, czy dlugosci wciagnietej kreski. Oni poprostu ida raz, dwa razy w miesiacu na impreze, w trakcie ktorej zazyja srodek oduzajacy aby poczuc sie inaczej, byc moze lepiej bawic. Popieram takie korzystanie z narkotykow, ludzie tak postepujacy sa swiadomi w co sie pakuja, zachowuja pewien umiar i nie robia tego dla szpanu.
Nie popieram jednak ludzi ktorzy nieswiadomi zagrozenia faszeruja sie roznymi rzeczami, a jak to sie konczy wszyscy wiedza...
Na koniec powiem, ze za narkotykow nie powinni brac sie ludzie o slabym charakterze i bez silnej woli. Moje kontakty z dragami sa wlasciwie zerowe. 3, moze 4 razy zapalilem trawe i na tym sie skonczylo, nie ciagnie mnie do tego, nie czuje sie uzalezniony i nie czuje potrzeby palic dalej. A w inne swinstwa sie nie pakuje, gdyz potramie sie bawic bez wspomagaczy.
Ostatnio zmieniony 02 stycznia 2006, 21:53 przez gregor_g4, łącznie zmieniany 1 raz.
- Actionsport
- Juventino
- Rejestracja: 04 sierpnia 2004
- Posty: 14
- Rejestracja: 04 sierpnia 2004
Zasadę złotego środka określił Arystoteles (powinieneś to przerabiać w Liceum, o ile do takowego uczęszczałeśWidze ze kolejny specjalista od narkomani.Zrobi taka ulotke i rozdawaj w szkolach,w ciagu kilkudziesieciu lat pozbedziemy sie wszystkich problemow spolecznych.Actionsport pisze: Ale... Na wszystko jest jeden bardzo prosty sposób. Zasada złotego środka - nie przeginać. I tyle.
Co do radia maryja, faktycznie w Polsce jest pod opieką o. Redemptorystów, we Włoszech Kapucynów. :oops:
- YoUri`
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 października 2002
- Posty: 472
- Rejestracja: 12 października 2002
Widać, że temat podzielił nas prawie dokładnie pół na pół. Muszę z przykrością stwierdzić, że kiedy czytam wypowiedzi niektórych ludzi to ręce poprostu opadają.
Co do sprawy "clubbingu" i "szkodliwości" muzyki techno, to moje zdanie jest takie, że każdy słucha tego, czego lubi i robi to na co ma ochote, oczywiście w pewnych granicach rozsądku. Podstawową granicą moim zdaniem jest wiek. Pomijając kwestie podatności 15-16 latków na naciski środowiska i na narkotyki, to troche dziwnie wchodzi się na dyskoteke która wygląda jak "domowe przedszkole". Być może zaraz wyskoczą starsi ode mnie i powiedzą, że dla nich 19 lat też za mało, ale myśle, że obiektywnie możnaby granicę ustawić na 18 lat i poniżej tej granicy poprostu nie wpuszczać ludzi na dyskoteki. Trzymajmy jakiś poziom.
Jednak to, co mnie przeraża wręcz w waszych wypowiedziach to przyzwolenie na narkotyki. A nawet ci, którzy sa przeciwnikami wychodzą z założenia, że "i tak nic nie zrobimy więc po co w ogóle podejmować działania?". To jest tragedia polskiego społeczeństwa! BIERNOŚĆ! Ludzie przecież narkomania to najpoważniejsza choroba XXI wieku! Z tym TRZEBA walczyć. Zobaczymy jak będziecie śpiewali, kiedy jakiś z waszych znajomych wyląduje na detoksie, na odwyku, albo nie daj boże umrze. Ktoś stwierdził, że Narkotyki to to samo co alkohol, czy papierosy no i że przecież są dla ludzi. Aż się prosi o kilka mocnych słów, ale jednak z nich zrezygnuję. Nie chcę was zanudzać, ani nie potrzebnie wydłużać posta ale jeśli ktoś dalej będzie się upierał, że narkotyk tak naprawdę można traktować jak każdą używkę to postaram się przedstawić, jakie działanie ma on na organizm człowieka i sami ocenicie.
Ale jak tu walczyć z narkomanią, jeśli panuje takie przyzwolenie społeczne?
Na prawdę się tego nie spodziewałem, gdyż uważałem forumowiczów ( i nadal uważam ) za inteligentnych ludzi. Z tym trzeba walczyć! A zacząć należy od siebie. Od uświadomienia sobie jak wielce szkodliwe jest zażywanie dragów.
Co do sprawy "clubbingu" i "szkodliwości" muzyki techno, to moje zdanie jest takie, że każdy słucha tego, czego lubi i robi to na co ma ochote, oczywiście w pewnych granicach rozsądku. Podstawową granicą moim zdaniem jest wiek. Pomijając kwestie podatności 15-16 latków na naciski środowiska i na narkotyki, to troche dziwnie wchodzi się na dyskoteke która wygląda jak "domowe przedszkole". Być może zaraz wyskoczą starsi ode mnie i powiedzą, że dla nich 19 lat też za mało, ale myśle, że obiektywnie możnaby granicę ustawić na 18 lat i poniżej tej granicy poprostu nie wpuszczać ludzi na dyskoteki. Trzymajmy jakiś poziom.
Jednak to, co mnie przeraża wręcz w waszych wypowiedziach to przyzwolenie na narkotyki. A nawet ci, którzy sa przeciwnikami wychodzą z założenia, że "i tak nic nie zrobimy więc po co w ogóle podejmować działania?". To jest tragedia polskiego społeczeństwa! BIERNOŚĆ! Ludzie przecież narkomania to najpoważniejsza choroba XXI wieku! Z tym TRZEBA walczyć. Zobaczymy jak będziecie śpiewali, kiedy jakiś z waszych znajomych wyląduje na detoksie, na odwyku, albo nie daj boże umrze. Ktoś stwierdził, że Narkotyki to to samo co alkohol, czy papierosy no i że przecież są dla ludzi. Aż się prosi o kilka mocnych słów, ale jednak z nich zrezygnuję. Nie chcę was zanudzać, ani nie potrzebnie wydłużać posta ale jeśli ktoś dalej będzie się upierał, że narkotyk tak naprawdę można traktować jak każdą używkę to postaram się przedstawić, jakie działanie ma on na organizm człowieka i sami ocenicie.
Ale jak tu walczyć z narkomanią, jeśli panuje takie przyzwolenie społeczne?

- gregor_g4
- Juventino
- Rejestracja: 14 października 2003
- Posty: 1140
- Rejestracja: 14 października 2003
Nigdzie nie napisalem, ze naciski zewnetrzne nie maja wplywu:) Uwazam, ze czlowiek jako osoba myslaca, powinien ponosic konsekwencje swoich decyzji. Jesli np koledzy proponuja Ci abys cos zazyl, masz 2 mozliwosci: zgodzic sie lub odmowic i tu decyzja nalezy do Ciebie. Wg mnie nie mozna zwalac winy na kogos, ze sie cos zrobilo bo Cie namowil. Wypada przytoczyc slowa, ktore pewnie wielu z Was slyszalo:herr_braun pisze:Czyli jednym słowem uważasz, że wszelkiego rodzaju naciski zewnętrzne nie mają tu wpływu?? Ja też bym chciał, aby wszystkie dobre cechy dzieci przejmowały od rodziców, ale po prostu tak nie jest. Choć wychowanie jest ofc szalenie ważne.
"A jakby Ci kazali wskoczyc w ogien, tez bys wskoczyl?"
herr_braun pisze:To prawda, ale jeśli narkoman zostanie rodzicem to co wtedy?? Niekoniecznie musi pilnować swoich dzieci. Część na pewno chciałaby, aby dzieci uniknęły błędów rodzicow, ale jeśli wychowamy sobie pokolenie ćpunów to oni będą wychowywyać kolejnych, tyle że więcej i taka przyszłość nie przedstawia się różowo, czyż nie??
To jest przykra sprawa, tak jak caly temat rodzin patologicznych. Tu winy nie ponosi juz dziecko, ale rodzic, dlatego uwazam, ze w takich sytuacjach wymagana jest interwencja odpowiednich sluzb.
Nie, nie zawsze, ale w tym wypadku, mysle, ze jest to trafne porownanie. Dlatego chcialbym abys odpowiedzial na moje pytanie.herr_braun pisze:Zawsze porównujesz szkołę do dyskoteki??gregor_g4 pisze:A tutaj Twoj "dziecinny tekst". Jesli np dyrektorka szkoly, dowie sie, ze jeden z uczniow sprzedaje w szkole dragi to co wtedy? Tez powiesz: "Zamknac szkole! Grzywna dla dyrektora!" ?
Tutaj, moja odpowiedz pokrylaby sie w wiekszosci z odpowiedzia na post Kedziera. A wiec w skrocie, traktuje alkohol na rowni z dragami, a to dlatego, ze zarowno % jak i narkotyki, wywoluja inny stan swiadomosci i maja dzialanie szkodliwe dla zdrowia, ktore nawet przy jednorazowym przedawkowaniu, moze skonczyc sie smiercia.herr_braun pisze:Nie. Ja jestem człowiekiem i uważam je za gorsze, gdyż zezwierzęcają człowieka. Jak ktoś jest uzależniony od fajek to kit, najwyżej wyda te arę złociszy, będzie nie najlepiej pachniał. Gorzej jest już z alkoholem, jednak tu ta granica między nałogiem a przyjemnością jest duuuuużo większa niż w przypadku narkotyków.
A co do "zezwierzecania" czlowieka, wystrczy popatrzyc na alkoholika i na narkomana. Roznica nie jest duza, albo jej prawie wogole nie ma, zarowno jeden jak i drugi konczy w rynsztoku.
- white_wolv
- Juventino
- Rejestracja: 14 maja 2003
- Posty: 1323
- Rejestracja: 14 maja 2003
Tylko ze narkoman kilka razy szybciej i zazwyczaj juz z tego rynsztoka sie nie podnosi.gregor_g4 pisze:A co do "zezwierzecania" czlowieka, wystrczy popatrzyc na alkoholika i na narkomana. Roznica nie jest duza, albo jej prawie wogole nie ma, zarowno jeden jak i drugi konczy w rynsztoku.
EDIT:
Jesli dalej stawiasz znak rownosci mdz.alkoholem i narkotykami to sprobuj porownac sobie liczbe ludzi ktorzy stoczyli sie w alkoholizm po kilku imprezach mocno zakrapianych alkoholem z liczba osob ktore "tylko sprobowaly" narkotykow a skonczyly jako cpuny.
To tyle mialem do powiedzenia na ten temat..
Ostatnio zmieniony 02 stycznia 2006, 22:26 przez white_wolv, łącznie zmieniany 1 raz.
- mrozow
- Juventino
- Rejestracja: 27 sierpnia 2003
- Posty: 28
- Rejestracja: 27 sierpnia 2003
Pisales ze dresy to nieporozumienie, mam wrazenie ze jestes wielkim przeciwnikiem dresow. Dla mnie dres to malo elegancki stroj ale dla drecha moze nie.Jezeli chodzi o utozsamienie to racja ale nie jest to wlasciwe.juveluck pisze:Czemu mnie sie o to pytaszmrozow pisze:Mimo ze nie nosze dresow chyba ze na W-Fjuveluck pisze: dresy - dla mnie to jakies nieporozumienie. W Poznaniu w dresie nie mozna poprostu wejsc na dyskoteke. Sa miejsca do ktorych nie wjedzie sie w zwyklych adidasach. Oczywiscie dres moze sobie kupic jedne imprezowe dzinsiki w ktore bedzie sie co piatek wbijal. Jednak nawet jak wywola zadyme co wcale sie czesto nie zdarza, to interwencje bramki sa na tyle szybkie, ze do wiekszej awantury dosc nie moze.
Sam mialem sytuacje, w ktorej bramkarze wywalili z dyskoteki kolesi ktorzy zaczeli zaczepiac mnie i kumpli. Nastepnie jak wychodzilismy, to dla bezpieczenstwa odprowadzili nas kawalek poza dyskoteke w kierunku przystankunie rozumiem czemu drechu nie moze wejsc na dyske. Czy dresy sa jakims gorszym ubraniem od garniaka czy dzinsow
Jesli chodzi o ochrone to nalezy pochwalic, niestety to chyba rzadkosc
Tak czy inaczej dres to malo elegancki stroj, a w polsce dodatkowo utozsamiany z malo przyjaznymi osobami
Z krytyki dyskotek, wyłonila sie krytyka muziki techno, a nie to jest tematem... Na dyskotekach nie leci tylko techno[/quote]juveluck pisze:mrozow pisze: Nikt nie krytykuje tu osob sluchajacych metalu
Na dyskach slucha sie techno a nie metalu
Techno jest powiazane z dyskami tak jak wóda, browar czy narkotyki... i nie kazdy krytykuje tu dyskoteki.
Jesli chodzi co leci to moj blad, powinno byc "glownie" przed techno
Swieta racja, razem z pijanstwem to chyba najwiekszy POLSKI problem.YoUri` pisze: Jednak to, co mnie przeraża wręcz w waszych wypowiedziach to przyzwolenie na narkotyki. A nawet ci, którzy sa przeciwnikami wychodzą z założenia, że "i tak nic nie zrobimy więc po co w ogóle podejmować działania?". To jest tragedia polskiego społeczeństwa! BIERNOŚĆ!
- kamyk
- Juventino
- Rejestracja: 06 października 2004
- Posty: 79
- Rejestracja: 06 października 2004
amenGałcio pisze:Tak czytam i czytam ten temat i dochodze do wniosku ze ludzie którzy tu pisza ze są przeciw imprezą jak dyskoteki to po prostu osoby które nie bywają na imprezach o wyższym poziomie niz zabawa w remizie, albo nie byli na porządnej dyskotece albo jacys drętwi, jak tak czytam to za pare lat bedziemy faktycznie mieli rządy LPR, i Rydzyka, naprawde w innych krajach dyskoteki to świetna zabawa, tak jest u nas, wszedzie walczy się z dragami, z alko ale co to daje ? Wybór nalezy od Ciebie, bierzesz lub nie, Twoja sprawa, ja nie ćpam, pić wypije ale cóz z tego ? To juz naleze do tych gorszych ? Chryste Wy macie jeszcze bardziej "przećpane" umysly niz jak to nazwaliście "młodzież dyskotekowa"![]()
.
Pozdro dla wszystkich lubiących dobrą zabawe a nie audycje Radia Ojca Dyrektora i tych których największa rozrywką jest siedzenie przed komputerem.
bardzo dobrze napisane
pozdro ( i niech beat trzyma wszystkich nastawionych elektrycznie )
- gloria_victis
- Szczakowianin
- Rejestracja: 21 stycznia 2005
- Posty: 72
- Rejestracja: 21 stycznia 2005
Ledwie człowiek jednego posta napisał a już go zmuszają do pisania kolejnego. Cieszy taki stan rzeczy.
Nie starajmy się rozpatrywać co jest gorsze, alkohol, dragi, papierosy czy Bóg wie co jeszcze. Jaką miarą to mamy mierzyć? Szybkością z jaką nas upodlą?
Odniosę się do kwesti Radia Maryja. Wiecie... Można o tej rozgłośni wiele mówić. Zarząd popełnia rażące błędy. Duchowni zajmują się polityką, nawołują do nienawiści rasowej, zbierają pieniądze, które dziwnym trafem znikają. Co nas jednak najbardziej oburza? Pewnie właśnie stan cywilny właścicieli radia. Duchowni powinni być w końcu czyści jak łza. Niestety to też tylko ludzie i im się nie zawsze to udaje. Musimy jednak jedno przyznać o. Rydzykowi- jest facet przedsiębiorczy. Stworzył radio i telewizję z niczego. Znalazł słuchaczy i potrafi ich utrzymać przy odbiornikach. Tak, przyznaję, imperium, które stworzył Rydzyk jest przykładem przedsiębiorczości. Dziwnymi posunięciami zaprzepaścił wiele z tego co zbudował. Funkcje polityczne radia powinny być o wiele bardziej subtelne i mniej nachalne. Ale cóż, nie ja jestem ojcem dyrektorem. Liczę że Episkopat zajmie się jak należy sprawą Radia Maryja.
Wołanie do każdego, kto nie boi się przyznać do swoich konserwatywnych poglądów per moherowiec czy "oskarżanie" go o słuchanie Radia jest przynajmniej moim zdaniem żałosne. Sam czerpię garściami z ideologii konserwatywnej a Radia Maryja nie słucham.
Wróćmy do zdeprawowanej młodzieży. Powtórzę za kilkoma osobami- jest w społeczeństwie przyzwolenie na taką deprawacje i to ją właśnie powoduje. Nie wiem skąd się ono konkretnie wzięło. Pewnie ma z tym coś wspólnego lansowane hasło wolności absolutnej.
Jeszcze o narkotykach. Dobrym przykładem jest Holandia. Wiadomo jaki jest tam status prawny marihuany. Co ciekawe państwo uzyskało wpływy z racji sprzedaży tego narkotyku jednak na nie wiele im się one przydały. Zwiększyła się mocno grupa ludzi korzystających z pomocy psychologów i psychiatrów. Jedni mogą nie widzieć w tym związku stawiając za kontrargument słynny już raport WHO. Ale pytanie brzmi dlaczego zwiększyła się liczba ludzi potrzebujących pomocy psychologa po legalizacji?
Nie starajmy się rozpatrywać co jest gorsze, alkohol, dragi, papierosy czy Bóg wie co jeszcze. Jaką miarą to mamy mierzyć? Szybkością z jaką nas upodlą?
Odniosę się do kwesti Radia Maryja. Wiecie... Można o tej rozgłośni wiele mówić. Zarząd popełnia rażące błędy. Duchowni zajmują się polityką, nawołują do nienawiści rasowej, zbierają pieniądze, które dziwnym trafem znikają. Co nas jednak najbardziej oburza? Pewnie właśnie stan cywilny właścicieli radia. Duchowni powinni być w końcu czyści jak łza. Niestety to też tylko ludzie i im się nie zawsze to udaje. Musimy jednak jedno przyznać o. Rydzykowi- jest facet przedsiębiorczy. Stworzył radio i telewizję z niczego. Znalazł słuchaczy i potrafi ich utrzymać przy odbiornikach. Tak, przyznaję, imperium, które stworzył Rydzyk jest przykładem przedsiębiorczości. Dziwnymi posunięciami zaprzepaścił wiele z tego co zbudował. Funkcje polityczne radia powinny być o wiele bardziej subtelne i mniej nachalne. Ale cóż, nie ja jestem ojcem dyrektorem. Liczę że Episkopat zajmie się jak należy sprawą Radia Maryja.
Wołanie do każdego, kto nie boi się przyznać do swoich konserwatywnych poglądów per moherowiec czy "oskarżanie" go o słuchanie Radia jest przynajmniej moim zdaniem żałosne. Sam czerpię garściami z ideologii konserwatywnej a Radia Maryja nie słucham.
Wróćmy do zdeprawowanej młodzieży. Powtórzę za kilkoma osobami- jest w społeczeństwie przyzwolenie na taką deprawacje i to ją właśnie powoduje. Nie wiem skąd się ono konkretnie wzięło. Pewnie ma z tym coś wspólnego lansowane hasło wolności absolutnej.
Jeszcze o narkotykach. Dobrym przykładem jest Holandia. Wiadomo jaki jest tam status prawny marihuany. Co ciekawe państwo uzyskało wpływy z racji sprzedaży tego narkotyku jednak na nie wiele im się one przydały. Zwiększyła się mocno grupa ludzi korzystających z pomocy psychologów i psychiatrów. Jedni mogą nie widzieć w tym związku stawiając za kontrargument słynny już raport WHO. Ale pytanie brzmi dlaczego zwiększyła się liczba ludzi potrzebujących pomocy psychologa po legalizacji?
"Chciałbym umrzeć na kiłę" Wojciech Jaruzelski
"Szkoda, ze Wojciech Jaruzelski nie umarł na kiłę w 68" Teodor Biegin
"Szkoda, ze Wojciech Jaruzelski nie umarł na kiłę w 68" Teodor Biegin
- Actionsport
- Juventino
- Rejestracja: 04 sierpnia 2004
- Posty: 14
- Rejestracja: 04 sierpnia 2004
Jeśli tak, to jest to problem społeczeństwa.white_wolv pisze:No oczywiscie,tylko jakos Arystoteles widocznie nie przemawia do zdecydowanej wiekszosci spoleczenstwa..nie wydaje Ci sie?
A kto mówił o walce z uzależnienia. BOOOOŻEee... Przeczytaj sobie o czym jest wogóle ten topic. Zapewniam Cię - NIE O UZALEŻNIENIACH.white_wolv pisze: Inaczej mowiac,zebys juz calkiem zrozumial o co mi chodzi : zasada zlotego srodka jest wysoce nieskuteczna w walce z uzaleznieniami.
Ostatecznia konkluzja jest taka, że naucz czytać się ze zrozumieniem.white_wolv pisze: Ostateczna konkluzja jest taka ze to wcale nie jest sposob na wszystko, i ze w pewnych warunkach nie jest on taki prosty jak twierdzisz.

- gregor_g4
- Juventino
- Rejestracja: 14 października 2003
- Posty: 1140
- Rejestracja: 14 października 2003
Nigdzie nie napisalem, ze alkohol uzaleznia tak szybko jak narkotyki, a obie te uzywki stawiam na rowni tylko i wylacznie dlatego, ze "wywoluja inny stan swiadomosci i maja dzialanie szkodliwe dla zdrowia, ktore nawet przy jednorazowym przedawkowaniu, moze skonczyc sie smiercia.white_wolv pisze:Tylko ze narkoman kilka razy szybciej i zazwyczaj juz z tego rynsztoka sie nie podnosi.gregor_g4 pisze:A co do "zezwierzecania" czlowieka, wystrczy popatrzyc na alkoholika i na narkomana. Roznica nie jest duza, albo jej prawie wogole nie ma, zarowno jeden jak i drugi konczy w rynsztoku.
EDIT:
Jesli dalej stawiasz znak rownosci mdz.alkoholem i narkotykami to sprobuj porownac sobie liczbe ludzi ktorzy stoczyli sie w alkoholizm po kilku imprezach mocno zakrapianych alkoholem z liczba osob ktore "tylko sprobowaly" narkotykow a skonczyly jako cpuny.
To tyle mialem do powiedzenia na ten temat..
"
- herr_braun
- Juventino
- Rejestracja: 01 kwietnia 2004
- Posty: 631
- Rejestracja: 01 kwietnia 2004
Jest coś w tym o czym mówisz, ale prawda jest taka, że nie ma cudów. Jeśli się narzuci taką akcyzę aby rzeczywiście, zestawiając straty moralne i zyski z niej, wyjść na + (jeśli wogóle moralność można przekładać na pieniądzeActionsport pisze: Narkotyki powinny być legalne i powinno się na nie wyznaczyć bardzo wysoką akcyzę. Wtedy Państwo będzie zarabiać krocie na głupocie innych. :-D

Hehe, no jak ja to przeboleje... a już byłem tak blisko...Actionsport pisze:Widzę, że jesteś chłopcze nawiedzony. A już zaczynałem cię lubić. Jakie ma znaczenie w jakich rękach są dane firmy (w tym wypadku media)? Ważne, że są dobrze zarządzane przez specjalistów, których interesuje zysk a nie stronniczość informacji. Co do Radia Maryja, to muszę cię zmartwić, ale idea istnienia tego radia powstała we Włoszech, a sama radiostacja jest oficjalnie (!) w posiadaniu Ojcow Kapucynow, ktorzy jak wiadomo takze wywodza sie z Italii. To by było na tyle.
Ciemna strona cię nie lubi. :twisted: Odejdz w pokoju chłopcze i nie grzesz juz więcej.![]()
A tak serio, chłopcze, to choć uważasz mnie za nawiedzonego

Trochę zamotałem, ale mam nadzieje, że zrozumiałeś:D
Hehe no tak. Choć nie dokładnie o te media mi chodziło. Z drugiej strony AWS mediów nie miał i jak skończyłmilanistka pisze:Jakbym uległa to dołączyłabym do moherowych beretówherr_braun pisze:Ja widze, że uległaś propagandzie naszych mediów, i nie dziwi mnie to![]()
Nasz nowy pan prezydent planuje podporządkowac tv jednej parti (rządzącej oczywiście)

:roll: chyba sama sobie odpowiedziałaśmilanistka pisze:A od kogo ?? Otoczeni zawsze i w każdym wieku będzie na nas wpływać negatywnie. Tak było jest i będzie.herr_braun pisze: znów wychodzi twój egoizm. ### prawda, że to zależy tylko od nas.
Kto ??milanistka pisze:Reformator się znalazł :rotfl: Ale niedługo młodziezówka lpr'u pewnie załozy szkoły morlaności albo cośA może powołają jakieś komisje sprowadzajęce obywateli na "dobrą drogę". Już wiem kto będzie pierwszym egzekutorem w tej komisjii :rotfl:
Na serio gdzie tak pisze ??herr_braun pisze:Czy Ty słyszałaś kiedykolwiek jakąś audycję w RM (nie różaniec bo po nim wielewywnioskować nie można? Bo mam wrażenie, że powtarzasz bzdurne hasełka po Gazecie Wyborczej lub skąd inąd zasłyszane, co najlepiej by o tobie nie świadczyło Ja słyszałem trochę audycji w RM (przy okazji wizyty babci ) i owszem, jest ono niedoskonałe, ale jest jednym z niewielu mediów konserwatywnych, naprawdę polskich i w polskich rękach. Taka "Rzeczpospolita" nawet mimo nazwy, znajduje się w rękach bodaj fińskiego koncernu.milanistka pisze:Ano słyszałam. Jak jechałam kiedys na wycieczke do Torunia to w autokarze tylko to radio odbierało. Niestety ktoś miał płyty z szatańską muzyką techno więc tylko 30 minut byłam zmuszona do wysłuchaiwania tych "polskich" herezji głoszonych przez "prawdziwych" Polaków
Jeżeli mam postępowaz wg dekalogu młodzieży wszechpolskiej to muszę w takim razie każdego obcokrajowac wyzwać opluć i walczyc z nim do ostatniej kropli krwi byle tylko sie wyniósł z naszego kraju :rotfl: (na serio tam tak pisze :rotfl: )
To cieszy, że to jest oczywiste, bo niektórzy na poważnie oskarżają mnie o jakąś wrodzoną wrogość i konszachty z o. Rydzykiemmilanistka pisze:Alez oczywiście, że nieherr_braun pisze:Przykro mi, że musiało paść trochę gorzkich słów, ale mam nadzieje, że nie odbierzesz tego jako atak na Ciebie lecz na twoje poglądyI vice versa :twisted:
- Ja-JUVE-nek
- Juventino
- Rejestracja: 22 sierpnia 2004
- Posty: 330
- Rejestracja: 22 sierpnia 2004
Owszem zgadzam się:) Miałem tylko zastrzeżenia wcześniej co do kary śmierci.herr_braun pisze:Wiem o tym doskonale, mimo to sądzę, że zbrodniarzy należy karać, nawet w tym najwyższym wymiarze. I przyznam, że często waham się i nie jestem w 100% przekonany co do kary śmierci. Dlatego dodałem w nawiasie, że ew. skazany zamiast śmierci mógłby do końca życia pracować, w jakimś obozie. Chodzi tutaj o to aby nie ciążył kosztami swojego utrzymania państwu. W USA jest zarówno kara śmierci jak i prawo nakazujące pracę przymusową więźniom. (to tak, co by niektórzy niepomyślel, że mam pomysły z bajki)Ja-JUVE-nek pisze:po 1!
Kara śmierci? Kto według Ciebie ma władze by decydować o życiu i śmierci ! Nie jesteś Bogiem uświadom to sobie...
Faktycznie... żarty nie na miejscu....herr_braun pisze:Nie, miało być śmieszne?Ja-JUVE-nek pisze:To twoje poglądy czy może masz tatusia w LPRze??
:rotfl: ale się uśmialimJa-JUVE-nek pisze: A może jesteś synem Korwina-Mikke [i brałeś udział w "Barze"]?
I teraz mi pasujeherr_braun pisze:Za dilera uważam człowieka, który rozprowadza twarde narkotyki. Co do miękkich mam wątpliwości, więc niech będzie, że tylko twardych. Różnicę między tymi używkami wyjaśniłem nieco wyżej.Ja-JUVE-nek pisze:po 2!
Co masz na myśli mówiąc diler! Narkotyki to taka sama używka jak alkohol czy papierosy! Czy według Ciebie sklepikarka w kiosku sprzedająca facetowi dorosłemu papierosy jest dilerem? Czy facet z monopola który sprzedaje Ci piwo jest dilerem?

Nie "bronie" tu miękkich narkotyków ale są dużo mniej groźne od twardych. Co prwada mówi się, że od nich się zaczyna. Ale z samokontrolą da się też na nich skończyć.
No właśnie i w tym problem, że różnie ostatnio "u nas" z nimi bywało...herr_braun pisze:Tak jak mówiłem waham się, po za tym masz trochę racji: ciężko jest dobrze zdefiniować granice między dilreką a niedilerką. Ale od tego są mądrzejsi ludzie.Ja-JUVE-nek pisze:Diler... Działanie mojego kumpla z gimnazjum można nazwać dilerką?
Chodziłem z nim do klasy. Chłopak w raz z kolegami raz na jakiś czas palił trawe, dla przyjemności, nie był uzależniony. Po prostu robili to dla jazdy i tyle. Czy jeżeli koledzy poprosili go by im kupił ganje a on nie odmówił i poszedł do "bramy" i kupił im ją, jest dilerem?
- juveluck
- Juventino
- Rejestracja: 05 marca 2003
- Posty: 2605
- Rejestracja: 05 marca 2003
"tu" czytaj na forum. Proponuje rozszerzyc tok myslowyherr_braun pisze:
juveluck pisze:Nikt nie krytykuje tu osob sluchajacych metalu (czemu mam wrazenie, ze to wlasnie oni najbardziej krytykuja techno) machajacych swoimi grzywami we wszytskie strony, wiec nie krytykujcie techno. Proponuje odwiedzac cywilizowane lokale. Zorientowac sie kto tam chodzi i jak jest Zamiast wiedzac, ze dyskoteka ma tragiczna renome isc do niej a pozniej krytykowac.
A dlaczego w tym temacie ktoś miałby krytykować osoby słuchające metalu :shock: Chyba trochę się zapędziłeś. Załóż jakiś sensowny temat to może ktoś pokrytykuje... Ja na przykład słucham metalu, choć grzy wą nie macham, bo jej nie mamMoże tutaj jakiś krytyk stereotypów się odezwie
![]()
Codo całej twojej wypowiedzi, to świetnie, udowodniłeś nam że w Poznaniu są przyzwoite lokale. Choć nie chce mi się wierzyć, że wszystkie takie są. Ale my rozmawiamy szerzej troszkę. Przyjedź do nas, na prowincję, do ciemnogroduto się zabawisz
Ja nie mam nic do zadnych subkultur ani zadnego rodzaju ludzi jezeli tylko mi nie wchodza w droge. Nie mam nic do gejow jezeli sie do mnie nie dobieraja, nie mam nic do osob sluchajacych metalu jezeli mi nie truja o kolesiu co drze ryja bez skladu i ladu do mikrofonu( nie prostujcie mnie, ze wcale tak nie jest to tylko takie uogolnienie). Dlatego nie rozumiem czemu ludzie ktorzy sluchaja techno sa zli, a tak wynika z tematu....
Slowo "nieporozumienie" uzylem w sensie ich pobytu na dyskotekach. Nie odnosnie ich umilowania do stroju sportowego, czy mowiac o nich. Zle mnie zrozumiales. Niech chodzi w tym co mu sie podoba. Ja do tego nic nie mammrozow pisze:Pisales ze dresy to nieporozumienie, mam wrazenie ze jestes wielkim przeciwnikiem dresow. Dla mnie dres to malo elegancki stroj ale dla drecha moze nie.Jezeli chodzi o utozsamienie to racja ale nie jest to wlasciwe.juveluck pisze:Czemu mnie sie o to pytaszmrozow pisze:
Mimo ze nie nosze dresow chyba ze na W-Fnie rozumiem czemu drechu nie moze wejsc na dyske. Czy dresy sa jakims gorszym ubraniem od garniaka czy dzinsow
Jesli chodzi o ochrone to nalezy pochwalic, niestety to chyba rzadkosc
Tak czy inaczej dres to malo elegancki stroj, a w polsce dodatkowo utozsamiany z malo przyjaznymi osobami
.

FINO ALLA FINE, FORZA JUVENTUS !!!