LM 12/13 (1/4): JUVENTUS 0-2 Bayern
- gucio_juve
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2006
- Posty: 1038
- Rejestracja: 03 lipca 2006
No i tutaj jest zasadnicza różnica. Oni na kilku pozycjach, mają piłkarzy, który grają, trenują i ruchają razem od kilku sezonów. Proponuję spojrzeć ile w Bayernie gra Lahm, Basti, Ribery, Muller czy nawet Van Buyten. Tam wiedzą, że piłkę weźmie Francuz i zjedzie 2-3 obrońców przeciwnika, wszystkie akcje przeprowadzane są praktycznie instynktownie. A u nas? Czekamy, a nóż Vuciniciowi się zachce, albo Marchisio odpali, może Pogba z dystansu, magiczne podanie Pirlo? Tam już zachodzą wyświechtane wszędzie "automatyzmy". Moim zdaniem w tym trzeba upatrywać przyczyn tego blamażu i wierzyć, że z roku na rok nasza drużyna będzie grać coraz lepiej.SKAr7 pisze: Dla wymienionych piłkarzy byli, dla Vucinicia, Marchisio czy Lichtsteinera już nie, ale dla tych z kolei półbogami byli Muller, Ribery i Schweinsteiger. 0:4 nie oddaje całej historii tego dwumeczu i napięcia, które było na boisku do bramki Mandżukicia, ale w 100% oddaje relacje między tym, gdzie znajduje się Juventus, a gdzie znajduje się Bayern, jeśli chodzi o budowanie drużyny.
- Mate.G
- Juventino
- Rejestracja: 10 września 2011
- Posty: 1188
- Rejestracja: 10 września 2011
To było bardzo bardzo dawno temu ale pamiętam jak oglądałem materiał o Bayernie zaraz po kryzysie, kiepsko w lidze grali i ogólnie kicha. Tam wszyscy wierzyli, że mogą być najlepsi i odzyskają tą niemiecką jakość. I udało się...
Nam brakuje jakości w ataku, nie ma kto straszyć nikt nie pokręci na skrzydle i ogólnie to 352 nie jest świetne na LM.
Nam brakuje jakości w ataku, nie ma kto straszyć nikt nie pokręci na skrzydle i ogólnie to 352 nie jest świetne na LM.
- booyak
- Juventino
- Rejestracja: 08 czerwca 2003
- Posty: 920
- Rejestracja: 08 czerwca 2003
Dzięki Panowie że uświadomiliście mi jakim kibicem jestemVimes pisze:Podpisuję się pod tym obiema rękami.mateo369 pisze:Jedyne co mnie wczoraj zdenerwowało to wypowiedzi kilku osób na tym forum. Niektórzy mieli wręcz dziką satysfakcję z tego, że sprawdziło się im to co mówili przed meczem, ba to co mówili nawet pół roku temu. Z nich są tacy sami kibice jak choćby ci, którzy w Dortmundzie po bramce Malagi na 2-1 wyszli ze stadionu - żadni.

mateo369Zrozum że ja żadnej satysfakcji po wczorajszej porażce nie odczułem, ba wręcz przeciwnie wolałbym przepraszać za moje 'bzdury' wypisywane kilka miesięcy temu. Tak się jednak składa że niestety w kilku aspektach między innymi i ja miałem rację, co naprawdę wcale mnie nie cieszy. Jedynym plusem naszego blamażu jest to że wreszcie do niektórych dociera fakt że topowym zespołem jeszcze nie jesteśmy, a jeżeli chcemy się nim stać nie wystarczą przypadkowi piłkarze którzy błysnęli gdzieś w ogonach Serie A.
Nie krzyczę 'Conte precz!' i nie uważam też że pół składu trzeba wymienić, piszę jedynie to za co zawsze obrywało mi się od większości forumowiczów, o naszym braku umiejętności które pozwoliłyby pokonać Bayern, o braku walki na boisku, o tym że Marchisio nie jest topem, o słabości naszej ligi itd. Nie hejtuje niczego dla zasady, robię to wtedy kiedy moim skromnym zdaniem ktoś/coś na to zasługuje.
★ ★ ★
- Buffalo
- Juventino
- Rejestracja: 22 sierpnia 2012
- Posty: 380
- Rejestracja: 22 sierpnia 2012
Marchisio jest topem, to, że teraz nie ma formy jaka prezentowal dawniej, nie znaczy, ze nagle zapomnial jak sie gra w pilke. Dokladnie sobie przypominam, ze w poprzednim sezonie Claudio mial idenczyna sytuacje -> WZLOT->ZNIŻKA->WZLOT. Wyraznie widac, ze powoli zaczyna wychodzic z fazy spadku i na koncowke sezonu bedzie gral to co dawniej.
Stosujac sie do 'logiki' niektorych tutaj 'specow' to van Persie tez juz nie jest topem, bo przeciez nie strzelil bramki dla MU od paru spotkan i gra kaszane. To samo mozna powiedziec o Falcao, El S i paru pewnie innych.
Dzieci myslace, ze pilkarze to roboty i przez caly rok beda grac jak natchnieni.
CZAS, CZAS i jeszcze raz CZAS. Real prawie w takim samym skladzie przegrywa 5:0 z Barcelona, zeby po roku, czy dwoch byc dla nich rownozednym przeciwnikiem... 3/4 tego forum ukamieniowałoby skład i trenera.
Stosujac sie do 'logiki' niektorych tutaj 'specow' to van Persie tez juz nie jest topem, bo przeciez nie strzelil bramki dla MU od paru spotkan i gra kaszane. To samo mozna powiedziec o Falcao, El S i paru pewnie innych.
Dzieci myslace, ze pilkarze to roboty i przez caly rok beda grac jak natchnieni.
CZAS, CZAS i jeszcze raz CZAS. Real prawie w takim samym skladzie przegrywa 5:0 z Barcelona, zeby po roku, czy dwoch byc dla nich rownozednym przeciwnikiem... 3/4 tego forum ukamieniowałoby skład i trenera.
Nie patrz na to ile mam postów, bo i tak wiem wiecej od Ciebie.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Akurat do Ciebie tego nie adresowałem, bo cokolwiek napisałeś to musiało mi to umknąć gdzieś w natłoku tych pomeczowych postów. Miałem na myśli tych dwóch artystów, przy nickach których świecą się już czerwone kartki.booyak pisze:Dzięki Panowie że uświadomiliście mi jakim kibicem jestemVimes pisze:Podpisuję się pod tym obiema rękami.mateo369 pisze:Jedyne co mnie wczoraj zdenerwowało to wypowiedzi kilku osób na tym forum. Niektórzy mieli wręcz dziką satysfakcję z tego, że sprawdziło się im to co mówili przed meczem, ba to co mówili nawet pół roku temu. Z nich są tacy sami kibice jak choćby ci, którzy w Dortmundzie po bramce Malagi na 2-1 wyszli ze stadionu - żadni..
Dokładnie, przecież nawet obiekt naszych westchnień Cavani zaliczył w tym sezonie serię ośmiu meczów bez gola w spotkaniach o stawkę, a w dodatku jak do tej pory spudłował już trzy rzuty karne. Tak naprawdę to tylko Messi i Ronaldo grają w swojej własnej lidze wyrastając ponad resztę.Buffalo pisze:Stosujac sie do 'logiki' niektorych tutaj 'specow' to van Persie tez juz nie jest topem, bo przeciez nie strzelil bramki dla MU od paru spotkan i gra kaszane. To samo mozna powiedziec o Falcao, El S i paru pewnie innych.
Dzieci myslace, ze pilkarze to roboty i przez caly rok beda grac jak natchnieni.
- strong return
- Juventino
- Rejestracja: 14 lipca 2008
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 lipca 2008
Co nie zmienia faktu, że razem z Pirlo byli cieniami własnych cieni porównując ich dyspozycję do gry, ot choćby na EURO z Niemcami. Nawet jeśli Bayerm prezentuje nadspodziewany, niesamowity poziom organizacji gry i nieustępliwości. Co jak co, ale MVP, to jedyna z naszych kompozycji personalnych, którą mogliśmy i mieliśmy się niby przeciwstawić Bayernowi.Buffalo pisze: Marchisio jest topem, to, że teraz nie ma formy jaka prezentowal dawniej, nie znaczy, ze nagle zapomnial jak sie gra w pilke.
Ale co mnie obchodzi Van Per$ie? Poza tym ktoś zawsze wkopie bramkę w MU, chętnych jest dużo. Nie to co u nas. Czas to jedno, ale bez ulepszania tej drużyny, ciężko będzie pójść wyżej.Buffalo pisze: to van Persie tez juz nie jest topem, bo przeciez nie strzelil bramki dla MU od paru spotkan i gra kaszane.
A Antek też ma o czym myśleć, bo PSG Ancelottiego nawiązało walkę z Barceloną.
PS. Mam nadzieję, że za rok powrócimy silniejsi, w sumie nie nastawiałem się na więcej niż ćwierćfinał LM, ale liczby okazały się trochę bezlitosne w tych ćwierćfinałach dla nas.
Ostatnio zmieniony 11 kwietnia 2013, 22:19 przez strong return, łącznie zmieniany 3 razy.
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7077
- Rejestracja: 08 października 2002
- Podziekował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
no spokojnie wystarczą dwazahor pisze:To powiedz mi może co rozumiesz przez sformułowanie "zespół X jest lepszy niż Y" i po ilu bezpośrednich konfrontacjach obu drużyn można taką opinię sformułować?

no nie wiem, schalke dwa sezony temu? a ile drużyn trenował special one?Vimes pisze:A ile takich historyjek jak ta o Porto mógłbyś opowiedzieć?

Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- PietroBosman
- Juventino
- Rejestracja: 26 lutego 2009
- Posty: 315
- Rejestracja: 26 lutego 2009
Bayern był lepszy i w rewanżu.Wiara moja umarła po pierwszej połowie.W drugiej ...nasi zagrali na tyle na ile mogli.
Conte gra 13-14 wartościowymi zawodnikami i dlatego tak to wygląda.Gdy nie ma Vidala a na boisku jest trio Marchisio-Pirlo-Pogba to jak któryś z nich gra słabiej to kim ma go zastąpić?Islą?Gościu nie może się przebudzić odkąd do nas trafił.
Mniejsza zresztą o środek.Skrzydeł nam brak.Odkąd Asamoah wrócił z tej Afryki...dno i metr mułu.Padoin?Chłopak ma serce do gry i nawet mógł się wczoraj podobać(moim zdaniem więcej robił niż Asamoah)...ale pewnego poziomu on nie przeskoczy.Choć i tak się wyrobił.
Dramat na ataku.Na tle dwumeczu z Bayernem było to aż nadto widoczne.Słabo gra Mirko ,słabo gra Quagliarella i kogo wstawić na boisko?Kim postraszyć?
Nasz skład jest w sam raz na Serie A.Na Ligę Mistrzów ,nawet z Llorente, to wciąż za mało.
Conte gra 13-14 wartościowymi zawodnikami i dlatego tak to wygląda.Gdy nie ma Vidala a na boisku jest trio Marchisio-Pirlo-Pogba to jak któryś z nich gra słabiej to kim ma go zastąpić?Islą?Gościu nie może się przebudzić odkąd do nas trafił.
Mniejsza zresztą o środek.Skrzydeł nam brak.Odkąd Asamoah wrócił z tej Afryki...dno i metr mułu.Padoin?Chłopak ma serce do gry i nawet mógł się wczoraj podobać(moim zdaniem więcej robił niż Asamoah)...ale pewnego poziomu on nie przeskoczy.Choć i tak się wyrobił.
Dramat na ataku.Na tle dwumeczu z Bayernem było to aż nadto widoczne.Słabo gra Mirko ,słabo gra Quagliarella i kogo wstawić na boisko?Kim postraszyć?
Nasz skład jest w sam raz na Serie A.Na Ligę Mistrzów ,nawet z Llorente, to wciąż za mało.
- dawid1897
- Juventino
- Rejestracja: 22 lutego 2008
- Posty: 1218
- Rejestracja: 22 lutego 2008
- Podziekował: 1 raz
Nie wiem co wy tak narzekacie na rewanż. Zaprezentowaliśmy się przyzwoicie, w pierwszej połowie na pewno lepiej od Bayernu, kontrolowaliśmy grę i nawet cisnęliśmy ich. Pierwszy dłuższy atak pozycyjny Bayern przeprowadził chyba w 37 minucie jak się nie mylę, wtedy komentator na ZDF powiedział, że po raz pierwszy dzisiaj Bayern przeprowadza atak pozycyjny. Nie muszę chyba przypominać co się działo w pierwszym meczu który cały był jednym wielkim atakiem pozycyjnym Bayernu, my jedynie wykopywaliśmy piłki na oślep i czekaliśmy co Niemcy zrobią ... W pierwszej połowie nie było widać różnicy klas, Niemcy byli nawet jakby przestraszeni, mina Neuera i kilku innych mówiła wiele. Wiedzieli, że jak dostaną bramkę to mogą być nerwy jak w meczu z Arsenalem, a kilka okazji ku temu mieliśmy. Drugą połowę też zaczęliśmy nieźle, od razu ruszyliśmy do ataku i po dwóch minutach był rzut wolny chyba z 18m od bramki Neurea, był też kąśliwy strzał Quagliarelli i kilka innych ciekawych akcji. Był też słupek Robbena...
Słowa Heynckesa -
Myślę sobie przełączę na chwilkę na Barce-PSG zobaczyć co się tam dzieje, bo tu nudą zawiało, ale od razu naszła mnie zła myśl, że jak wrócę z powrotem na ZDF to będzie powtórka gola Bayernu, no i kurde mimo to przełączyłem na dwie minutki, wróciłem a tu szlag jasny trafił $#@#! było tak jak myślałem, powtórka jak Buffon interweniuje, a później jest bez szans... Wróciłem z powrotem do Barcelony i już nie oglądałem naszego meczu. Dopiero o jedenastej sprawdziłem końcowy wynik. Po prostu straciłem wiarę, piłkarze też ją stracili i Conte stracił i każdy o zdrowych zmysłach już w awans nie wierzył. Strzelić jeszcze 4 bramki gdy pozostało raptem 20 minut? Nie graliśmy z Pescarą (choć i tu byłoby to trudne) tylko z Bayernem, drużyną z top 3 Europy. I myślę, że ta stracona bramka podcięła naszym skrzydła, choć reszty meczu nie oglądałem i nie mam zamiaru.
Także podsumowując: Bayern był lepszy, jest lepszy, ale blamaż był w Monachium, a nie w Turynie.
Tak się zastanawiam jakby ten dwumecz wyglądał gdybyśmy pierwszy mecz zagrali w Turynie, a drugi w Monachium
Słowa Heynckesa -
moim zdaniem nie są do końca zgodne z rzeczywistością. Zagrali lepiej w drugiej połowie, ale bez przesady, niech nie robi z siebie nie wiadomo kogo. Do straconej bramki gra wyglądała podobnie, a straciliśmy go w 68 minucie? Nie widziałem tam jakiejś wielkiej przewagi Bayernu. No i powiem wam, że jestem trochę winny straconej bramkiHeynckes pisze:Z czasem przejmowaliśmy inicjatywę, a w drugiej połowie zagraliśmy dużo lepiej i zasłużyliśmy na zwycięstwo. W przerwie dyskutowaliśmy nad kilkoma sprawami, musieliśmy poprawić taktyczną organizację gry i dokonaliśmy tego w drugich 45 minutach.

Także podsumowując: Bayern był lepszy, jest lepszy, ale blamaż był w Monachium, a nie w Turynie.
Tak się zastanawiam jakby ten dwumecz wyglądał gdybyśmy pierwszy mecz zagrali w Turynie, a drugi w Monachium

FORZA JUVE!!!
- Effe
- Bawarczyk
- Rejestracja: 17 lipca 2008
- Posty: 303
- Rejestracja: 17 lipca 2008
Muszę przyznać, że jestem trochę rozczarowany naszym starciem. Miała być uczta piłkarska, a było dość jednostronne widowisko. Miał być pojedynek, który wykreuje legendy, a pewnie mało kto będzie o tym dwumeczu pamiętał.
Z sukcesu Bayernu się oczywiście cieszę, ale uważam, że niektórzy z Was przesadzają pisząc, że Bawarczycy są teraz najsilniejsi na świecie. OK, zgadzam się, że pretendujemy do tego miana. Ale jednak respekt przed Realem i Barcą jest. My też mamy słabe strony, o wciąż przeciętnej skuteczności nawet nie będę mówił
Chociaż nie ukrywam, że budzi moją dumę fakt, że nieobecność dwóch tak ważnych graczy jak Kroos i Badstuber jest praktycznie niezauważalna
Co do Juve. Nie bądźcie tacy surowi dla swoich graczy
Jak na kolejny dopiero sezon po powrocie do CL, to wyczyn jest niezły. Przecież kilka lat temu wylądowaliście w Serie B, a teraz dotarliście do 1/4 CL! Dla mnie to jest pewien sukces. Chociaż obawiam się, że Wasz rozwój zastopuje przeciętna liga, która za Wami po prostu nie nadąża (o tym niżej).
Szkoda jednak, że tak wyraźnie frustracja (?) w starciu z Bayernem objawiała się cwaniactwem w najgorszym wydaniu. Sorry, ale np. Kielon przesadza (bo nie mówię, że w Bayernie sami święci pod tym względem). To nie ma nic wspólnego ze sportem co facet wyczynia. Sam gra bardzo brutalnie, wielki chłop, ale gdy go dotknąć to beczy jak niemowlę :roll: Trochę mi to nie pasuje do wizerunku Starej Damy. Jak gramy twardo to gramy twardo, a nie beczymy.
A Włoskie? W ostatnich latach poza wyskokiem Interu nie ma ich.
Niestety, ale Serie A to nie taka siła jak parę lat temu i chyba nikt nie zaprzeczy. Popatrzcie z kim rywalizujecie o mistrzostwo. Co te kluby znaczą w Europie? Oczywiście to wciąż jest Scudetto i trzeba gratulować i się cieszyć, ale jednak pokonanie w walce o mistrza Milanu sprzed 10 lat i tego obecnego to spora różnica, ciężko jej nie zauważyć
Podobnie było kiedyś w Bundeslidze i nie ma sensu zaklinać rzeczywistości, że liga była wtedy silna.
Z sukcesu Bayernu się oczywiście cieszę, ale uważam, że niektórzy z Was przesadzają pisząc, że Bawarczycy są teraz najsilniejsi na świecie. OK, zgadzam się, że pretendujemy do tego miana. Ale jednak respekt przed Realem i Barcą jest. My też mamy słabe strony, o wciąż przeciętnej skuteczności nawet nie będę mówił


Co do Juve. Nie bądźcie tacy surowi dla swoich graczy

Szkoda jednak, że tak wyraźnie frustracja (?) w starciu z Bayernem objawiała się cwaniactwem w najgorszym wydaniu. Sorry, ale np. Kielon przesadza (bo nie mówię, że w Bayernie sami święci pod tym względem). To nie ma nic wspólnego ze sportem co facet wyczynia. Sam gra bardzo brutalnie, wielki chłop, ale gdy go dotknąć to beczy jak niemowlę :roll: Trochę mi to nie pasuje do wizerunku Starej Damy. Jak gramy twardo to gramy twardo, a nie beczymy.
Dla porównania poziomu sportowego lig przykład mistrzów jest IMHO bez sensu. Przecież co innego występ konkretnego teamu (który nic nie mówi o poziomie ligi), a co innego faktyczna siła drużyn rywalizujących o mistrzostwo w danym kraju. Przecież ogólnie drużyny angielskie radziły sobie całkiem nieźle w Europie aż do tego sezonu. Niemieckie gorzej, ale nie było źle.Vimes pisze:Deprecjonujesz wartość scudetto, bo odpadliśmy w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Bayernem, więc podałem Ci przykłady, że w ostatnich dwóch sezonach mistrz Anglii, kolejno United i City nie potrafili nawet wyjść z grupy. Podobnie Borussia w poprzednim sezonie. Czy to w jakiś sposób umniejsza wartość ich tytułów?deszczowy pisze:@Vimes:
Zestawianie Serie A i Premier League jest mało poważne.
A Włoskie? W ostatnich latach poza wyskokiem Interu nie ma ich.
Niestety, ale Serie A to nie taka siła jak parę lat temu i chyba nikt nie zaprzeczy. Popatrzcie z kim rywalizujecie o mistrzostwo. Co te kluby znaczą w Europie? Oczywiście to wciąż jest Scudetto i trzeba gratulować i się cieszyć, ale jednak pokonanie w walce o mistrza Milanu sprzed 10 lat i tego obecnego to spora różnica, ciężko jej nie zauważyć

Podobnie było kiedyś w Bundeslidze i nie ma sensu zaklinać rzeczywistości, że liga była wtedy silna.
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7077
- Rejestracja: 08 października 2002
- Podziekował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
to popatrz z kim wy rywalizowaliście sezon temu i co te drużyny znaczyły wtedy w Europie, a następnie przypomnij sobie czy wygraliście... jedno głupie porównanie lig goni inne...Effe pisze:Popatrzcie z kim rywalizujecie o mistrzostwo. Co te kluby znaczą w Europie?
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- Skibil
- Redaktor
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
- Posty: 1215
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
Tu bym się nie zapędzał mówiąc, że nie ma włoskich drużyn a o niemieckich pisać "nie było źle". Po ostatnim niemieckim zwycięstwie w LM (2001) włoskie drużyny wygrywały ją 3 razy. Za kilka lat i tak nikt nie będzie pamiętać kto wyszedł z grupy, a kto odpadł w półfinale.Effe pisze: Przecież ogólnie drużyny angielskie radziły sobie całkiem nieźle w Europie aż do tego sezonu. Niemieckie gorzej, ale nie było źle.
A Włoskie? W ostatnich latach poza wyskokiem Interu nie ma ich.

- kuba2424
- Juventino
- Rejestracja: 06 listopada 2012
- Posty: 972
- Rejestracja: 06 listopada 2012
Z tego co tutaj wyczytałem można wyciągnąć wniosek że są wśród nas tacy, którzy są zadowoleni z wyniku (mam na myśli 1/4 finału), którzy są zadowoleni z wyniku ALE styl w jakim odpadliśmy zostawia im wiele do życzenia oraz tacy, którzy nie są zadowoleni, bo stać nas było na więcej. Aha, są jeszcze ci, którzy w ogóle nie wierzyli w żaden sukces a wczoraj mieli okazję dowartościować swoje ego, bo przecież ich czarne wizie się spełniły - tak długo na to czekali!
Ja powiem bardzo dyplomatycznie - każdy ma swoje racje, wszystko zależy od tego, czego dokładnie oczekiwał od naszej drużyny. Teraz każdy próbuje w pewnym sensie narzucić, może inaczej, udowodnić swoją rację. Ale niektórzy przesadzają i pozostawiają niesmak na forum.
Co do konkretnych wypowiedzi czytam np. taką ... :
Może po prostu niektórzy cieszyli się chwilą, po co wytykać błędy tuż po wygranym meczu? A reszta to dzieciaki...
Próbujesz mi wmówić, że i ja dopiero po przegranej z FCB widzę "niedociągnięcia" a to mija się z prawdą (muszę strasznie uważać na słownictwo, bo mam już dwie
).
Kolejna wypowiedź sfrustrowanego kibica ...
Wszystko na zasadzie - zasłużysz, będę cię cenił, przegrasz - wypnę się na ciebie po tym jak cię ostro "zjadę"!
To tylko dwa przykłady z wielu, które mi się wrzuciły w oczy, ale przecież nie będę analizował wszystkich wypowiedzi, z którymi nie mogę się zgodzić.
Dla przykładu posłużę się natomiast wypowiedzią mądrego kibica, oczywiście w moim przekonaniu, który całkiem prawidłowo ocenia stan rzeczy a jego postawa jest godna prawdziwego kibica:

Ja powiem bardzo dyplomatycznie - każdy ma swoje racje, wszystko zależy od tego, czego dokładnie oczekiwał od naszej drużyny. Teraz każdy próbuje w pewnym sensie narzucić, może inaczej, udowodnić swoją rację. Ale niektórzy przesadzają i pozostawiają niesmak na forum.
Co do konkretnych wypowiedzi czytam np. taką ... :
...i się zastanawiam, czy autor tego postu naprawdę uważa poważnych kibiców za durniów, którzy mają klapki na oczach i po tymże meczu nie widzieli żadnych skaz i niedoskonałości naszych?Chodziło mi raczej o to że jeszcze kilka miesięcy temu kiedy taki szarak jak XYZ (to czysty przykład, nie chowam żadnych urazów z dzieciństwa) wychylił się z krytyką jakiegoś aspektu po np. wygranym 3-0 meczu z Chelsea zbierał tęgie forumowe lanie jakby miał przynajmniej rangę Interisty na forum choć w swoich słowach mógł mieć sporo racji. Dziś po porażce wszyscy widzą błędy i niedociągnięcia stąd mój wcześniejszy post.
Może po prostu niektórzy cieszyli się chwilą, po co wytykać błędy tuż po wygranym meczu? A reszta to dzieciaki...
Próbujesz mi wmówić, że i ja dopiero po przegranej z FCB widzę "niedociągnięcia" a to mija się z prawdą (muszę strasznie uważać na słownictwo, bo mam już dwie

Kolejna wypowiedź sfrustrowanego kibica ...
Rozumiem, że ten kibic najchętniej rzucałby w naszych warzywami, bo ...przegrali?! Ale po zdobyciu Scudetto będzie jednym z pierwszych, który odśpiewa w koszulce klubowej hymn drużyny bijąc przy tym brawa.Więc nie jestem prawdziwym kibicem, bo nie wydaje mi się, żeby piłkarze zasługiwali na stojącą owację, za dwumecz, w którym stracili cztery bramki i ani razu nie nastraszyli porządnie rywali.
Wszystko na zasadzie - zasłużysz, będę cię cenił, przegrasz - wypnę się na ciebie po tym jak cię ostro "zjadę"!
To tylko dwa przykłady z wielu, które mi się wrzuciły w oczy, ale przecież nie będę analizował wszystkich wypowiedzi, z którymi nie mogę się zgodzić.
Dla przykładu posłużę się natomiast wypowiedzią mądrego kibica, oczywiście w moim przekonaniu, który całkiem prawidłowo ocenia stan rzeczy a jego postawa jest godna prawdziwego kibica:
1/4 wydawała się dla mnie planem optimum, dlatego nie jestem jakoś szczególnie zawiedziony. Przez ostatnie 2 lata postawione zostały dobre fundamenty. Piękny stadion, świetny trener i niezła kadra. Teraz, gdy nasza sytuacja ekonomiczna ciągle się poprawia i stabilizuje trzeba czekać aż stać nas będzie na gwiazdy do ataku, a z sezonu na sezon i tak będzie coraz lepiej.
Wszystkich rywali w lidze wyprzedzamy w rozwoju o lata. Scudetto możemy wygrywać przez parę następnych sezonów.
Koszmar jaki zafundowali nam Secco, Cobolli Gigli, Blanc i ich wynalazki już się skończył. Będzie już tylko lepiej.




- booyak
- Juventino
- Rejestracja: 08 czerwca 2003
- Posty: 920
- Rejestracja: 08 czerwca 2003
Nikogo za durnia nie uważam ale od dawna miałem dość zakłamywania rzeczywistości przez forumową większość. Ja też piałem po meczu z Chelsea z zachwytu nad wynikiem ale nie omieszkałem wspomnieć o słabszych aspektach w naszej grze i jak myślisz czym to wtedy poskutkowało? Po co wytykać błędy po wygranym meczu? A po to żeby w kolejnym być jeszcze lepszym, ot tajemnica mistrzów. Tyle że niektórzy po serii meczów bez porażki czy też kilku fajnych zwycięstwach jak to z Chelsea uwierzyli chyba że jesteśmy zespołem bezbłędnym.kuba2424 pisze:...i się zastanawiam, czy autor tego postu naprawdę uważa poważnych kibiców za durniów, którzy mają klapki na oczach i po tymże meczu nie widzieli żadnych skaz i niedoskonałości naszych?Chodziło mi raczej o to że jeszcze kilka miesięcy temu kiedy taki szarak jak XYZ (to czysty przykład, nie chowam żadnych urazów z dzieciństwa) wychylił się z krytyką jakiegoś aspektu po np. wygranym 3-0 meczu z Chelsea zbierał tęgie forumowe lanie jakby miał przynajmniej rangę Interisty na forum choć w swoich słowach mógł mieć sporo racji. Dziś po porażce wszyscy widzą błędy i niedociągnięcia stąd mój wcześniejszy post.
Może po prostu niektórzy cieszyli się chwilą, po co wytykać błędy tuż po wygranym meczu? A reszta to dzieciaki...
Próbujesz mi wmówić, że i ja dopiero po przegranej z FCB widzę "niedociągnięcia" a to mija się z prawdą (muszę strasznie uważać na słownictwo, bo mam już dwie).
Najwyższy czas skończyć z wymówkami po słabych meczach a że to bramkarz miał dzień konia, a że to autobus w bramce przeciwnika.
Nie neguje sukcesów Conte a wśród nich dotarcia do ćwierćfinału Champions League w tym sezonie ale czuje pewien niedosyt i twierdzę że przy wcześniejszym wyeliminowaniu błędów była szansa powalczyć o półfinał nawet z takim przeciwnikiem jak Bayern.
@Buffalo
Co przez te dwa sezony zrobił Marchisio żeby nazwać go topem? Poza solidną grą i kilkoma ważnymi bramkami nic, stąd moje zdanie że topem to on nie jest i nigdy nie będzie. Solidny gracz który w najważniejszym momencie sezonu zawodzi a że kilku forumowiczów ma go za pół-boga i najlepszego b2b świata powoduje u mnie na twarzy uśmiech. Nie twierdzę że jest aż tak słaby żeby u nas nie grać ale moim zdaniem niektórzy przewartościowują jego osobę.
★ ★ ★
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7077
- Rejestracja: 08 października 2002
- Podziekował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
zawodzi to Pirlo, po nim się spodziewał każdy 10 razy lepszej gry, Marchisio raczej tylko gra trochę słabiej co jest spowodowane w całości lub większości słabizną Pirlo, grałby lepiej jakby za Pirlo grał Pogba ;]booyak pisze:Solidny gracz który w najważniejszym momencie sezonu zawodzi
a twoje zdanie na jego temat ma średnie znaczenie jeśli światowej klasy trenerzy wypowiadają się o nim pochlebnie, gazety łącza go z guardiolą czy united a w poprzednim sezonie był w klasyfikacji na zawodnika miesiąca 6 na 9 razy (więcej tylko Pirlo) i zdobył drugie miejsce... kiedyś pluliście na niego, że się do Melo nie umywa a ja wam w mig pokazałem, że średnia Melo z jego super sezonu była gorsza niż Marchisio, no ale przecież nie każdy musi się znać na piłce...
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?