LM 17/18 (1/4) : Real Madryt 1-3 JUVENTUS F.C
- lukasza310
- Juventino
- Rejestracja: 14 kwietnia 2012
- Posty: 32
- Rejestracja: 14 kwietnia 2012
Po takimmeczu można odpaść bez żalu i czekać na kolejny rok statystycznie kolejny finał.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Jeśli to nie była kontuzja to tym bardziej obciąża Maxa. Przecież on tych chłopaków widzi codziennie na treningu i na meczach. Wiedział, z kim będzie musiał rywalizować MDS na swojej pozycji, a i tak na niego postawił, by po 20 minutach przyznać się publicznie do błędnej decyzji i przy okazji ograniczyć potencjał zespołu do zmian w dalszych częściach spotkania.supersonics_L pisze:Lichy zaliczył asyste przy bramce Mandzu, więc... pamiętam że przed zmianą MDS miał dwie okazje aby zacentrować w pole karne i dwa razy zrobił to fatalnie, może to też był powód...
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
W tamtym meczu były pretensje o to, że zmiana Moraty była zbyt wczesna, pewnych rzeczy nie przewidzimy, a teraz możemy sobie gdybać.LordJuve pisze:Ech, miałbyś rację, gdyby nie to, że oni czekali od 65. czy 70. minuty.Ein pisze: Jesteś trenerem. Wygrywasz 3-0. Jest 90 minuta meczu. Wiesz, że jedna bramka to zwycięstwo, a przeciwnik nie odpuści. Co robisz ? CZEKASZ.
Nie wiem, może nie wynika to z założeń taktycznych, ale zwyczajnie z braku sił. Chociaż 2 lata temu z Bayernem wyszło bardzo podobnie, więc może to czekanie jest kwestią raczej mentalną.
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- christian
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2011
- Posty: 19
- Rejestracja: 25 kwietnia 2011
Po takim meczu ciężko uwierzyć, że można w jakikolwiek sposób pomstować na grę bądź decyzje kogokolwiek z Juve. Szukając argumentów dlaczego Juve dało się przycisnąć w końcówce, tudzież dlaczego Allegri nie zamierzał dokonywać żadnych roszad, jest w obliczu takiego meczu IMO nie na miejscu. Ich gra, czy jego decyzje pozwoliły w ogóle doprowadzić do sytuacji, w której mogły być takie emocje.
Nigdy nie pojmę, dlaczego Marchisio ogląda mecze z ławki, dlaczego Sturaro, się rozgrzewa jako pierwszy do wejścia, dlaczego nie ma żadnych zmian, dlaczego gra Mandzukić, a Buffon potrafi udzielić eufemistycznie ujmując ciężkich w odbiorze wywiadów. Faktem jest, że z tymi decyzjami, przy takim podejściu, było 0-3.
Wypadałoby to uszanować, i oddać wszystkim zaangażowanym w ten mecz przynajmniej pozytywny komentarz.
Widząc zespół, który daje radę, nie popełnia większych błędów, ciężko jest go w jakikolwiek sposób zmieniać. Allegri wziął tą odpowiedzialność, żeby tego nie czynić. Może i prosiło się o zmiany. To już bez znaczenia. Nie uwierzę, że ktokolwiek chciałby być na miejscu Allegriego w takim meczu i chcieć ponieść konsekwencję jakiejkolwiek decyzji.
Gdyby Pjanić strzelił w końcówce coś, bądź Khedira, każdy by chwalił za brak zmian. Zmienna losowa.
I na pewno nie zgodzę się, że w świat pójdzie tylko wynik. Pewne rzeczy, każdy, kto jest bardziej związany z futbolem, pamięta. Choćby pewien mecz na Stamford Bridge, po którym pewien hiszpański zespół znalazł się w finale. Każdy pamięta IMO zwycięzce tamtej edycji, i każdy też pamięta tamten mecz.
IMO takiego karnego nie powinno być. W takich meczach, o taką stawkę, pewne rzeczy winny być naprawdę ewidentne. A ta sytuacja taką nie była.
Spalonego Isco raczej nie było, ale była w tym meczu sytuacja, w której spalony IMO był, a sędzie puścił grę, i przy setce w jej wyniku Gigi bronił szczęśliwie. Nie czuję, żeby aż tak wielka krzywda spotkała Real w ogólny rozrachunku. Ten dwumecz winien się rozstrzygnąć w dogrywce. I nawet jeżeli miał być przegranym również, to jednak IMO dopiero w dogrywce.
Pozdrawiam
Nigdy nie pojmę, dlaczego Marchisio ogląda mecze z ławki, dlaczego Sturaro, się rozgrzewa jako pierwszy do wejścia, dlaczego nie ma żadnych zmian, dlaczego gra Mandzukić, a Buffon potrafi udzielić eufemistycznie ujmując ciężkich w odbiorze wywiadów. Faktem jest, że z tymi decyzjami, przy takim podejściu, było 0-3.
Wypadałoby to uszanować, i oddać wszystkim zaangażowanym w ten mecz przynajmniej pozytywny komentarz.
Widząc zespół, który daje radę, nie popełnia większych błędów, ciężko jest go w jakikolwiek sposób zmieniać. Allegri wziął tą odpowiedzialność, żeby tego nie czynić. Może i prosiło się o zmiany. To już bez znaczenia. Nie uwierzę, że ktokolwiek chciałby być na miejscu Allegriego w takim meczu i chcieć ponieść konsekwencję jakiejkolwiek decyzji.
Gdyby Pjanić strzelił w końcówce coś, bądź Khedira, każdy by chwalił za brak zmian. Zmienna losowa.
I na pewno nie zgodzę się, że w świat pójdzie tylko wynik. Pewne rzeczy, każdy, kto jest bardziej związany z futbolem, pamięta. Choćby pewien mecz na Stamford Bridge, po którym pewien hiszpański zespół znalazł się w finale. Każdy pamięta IMO zwycięzce tamtej edycji, i każdy też pamięta tamten mecz.
IMO takiego karnego nie powinno być. W takich meczach, o taką stawkę, pewne rzeczy winny być naprawdę ewidentne. A ta sytuacja taką nie była.
Spalonego Isco raczej nie było, ale była w tym meczu sytuacja, w której spalony IMO był, a sędzie puścił grę, i przy setce w jej wyniku Gigi bronił szczęśliwie. Nie czuję, żeby aż tak wielka krzywda spotkała Real w ogólny rozrachunku. Ten dwumecz winien się rozstrzygnąć w dogrywce. I nawet jeżeli miał być przegranym również, to jednak IMO dopiero w dogrywce.
Pozdrawiam
Bo ja jestem Puk Koleżka,
We mnie wielka radość mieszka.
We mnie wielka radość mieszka.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Oddali im pole i piłkę, co automatycznie zwiększyło zagrożenie pod naszą bramką. Jeżeli przez 25 minut przeciwnik siedzi pod Twoim polem karnym, to możesz być pewny, że będą kłopoty. Szczególnie, gdy będzie to taka drużyna, jak RM. Powinni za wszelką cenę utrzymywać piłkę przy nodze, a nie gonić na zawodnikami Realu, którzy tę piłkę rozgrywali w kierunku naszego bramkarza.Ein pisze:Ale błagam. Lord, wiem, że na tyle długo kibicujesz Juve, iż orientujesz się, że grasz tak jak przeciwnik pozwala. A Real jak to Real zawsze jest groźną drużyną i rozsądek sam w sobie podpowiadał, że jak wygrywasz 3-0 to szukasz okazji a nie naciskasz, zwłaszcza, że Zidane zrobił zmiany.LordJuve pisze:Ech, miałbyś rację, gdyby nie to, że oni czekali od 65. czy 70. minuty.Ein pisze: Jesteś trenerem. Wygrywasz 3-0. Jest 90 minuta meczu. Wiesz, że jedna bramka to zwycięstwo, a przeciwnik nie odpuści. Co robisz ? CZEKASZ.
Imho, Max chciał dobrze. Wyszedł ten karny. W momencie dogrywki. Nadal mamy 2 zmiany, gdzie jak sam pisałem przed meczem, że liczymy na karne to jest moment kiedy wprowadzasz Marchisio i Cuadrado.
Tak samo z tym idiotycznym pchaniem się przez środek pola - zazwyczaj kończyło się to stratą i kontrą Realu. W efekcie nasi faulowali i łapali żółte kartki. Po co? Lepiej walnąć w trybuny i dać czas drużynie na ustawienie formacji, niż ryzykować niebezpieczną kontrą! U nas nie ma Messiego w środku pola.
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7308
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Podziekował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 70 razy
Wczoraj Roma przystopowała dopiero w momencie uzyskania wyniku dającego awans. Dzisiaj Juventus przystopował w momencie uzyskania wyniku dającego dogrywkę.
"Mała" różnica, która przesądziła o tym, kto zagra w półfinale CL.
"Mała" różnica, która przesądziła o tym, kto zagra w półfinale CL.

O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- koki90
- Juventino
- Rejestracja: 15 października 2004
- Posty: 967
- Rejestracja: 15 października 2004
LordJuve pisze:Ludzie, co Wy za głupoty gadacie? Wspominasz o meczu z Bayernem. To ja się pytam: kto był trenerem Juve w 2016 roku? Czy nie widzisz analogii obu spotkań? Ja Ci coś pokaże, nagłówek jednego z artykułów po tamtym spotkaniu:koki90 pisze:....
Bayern Monachium pokonał 4:2 (0:2) Juventus Turyn i awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kibice na Allianz Arenie obejrzeli szalone widowisko, które gospodarze przedłużyli o dogrywkę, dzięki bramce Thomasa Muellera w 91. minucie. Mistrzowie Włoch zaprezentowali się rewelacyjnie przez trzy czwarte spotkania, po czym za bardzo oddali inicjatywę.
No i teraz się zastanów, jak dziś wyglądało te ostatnie 25 minut z Realem.
Te same błędy. Wtedy nas dojechali w uczciwej dogrywce, a dziś RM pomógł sędzia. Jednak tak jak pisałem, śmiem wątpić, czy dalibyśmy radę w dogrywce czy karnych.
Należało za wszelką cenę bić się o 4:0 czy 4:1 i były ku temu przesłanki. Np. słaby występ bramkarza Realu. Niestety, ostatecznie wyszła zachowawczość i Maxa.
Jasne, trzeba się uczyć na błędach i ten z Allianz jest jednym z bardziej bolesnych w ostatnich latach. Takim błędem był też pierwszy mecz w Turynie czy Cardiff i tam zawiodły zupełnie inne aspekty, które Allegri pewnie też miał na uwadze. Tak więc odpowiednio zarządzamy siłami w meczu i ryzykujemy jak dzisiaj, czy stawiamy wszystko na 1 kartę jak w Turynie i Cardiff i w końcówce dostajemy kilka bramek?
Każdy może mówić o Allegrim co chce i oceniać go jak chce. Tego nikomu nie zabronię i nie zabroni też nikt mi. Ja na jego miejscu mając na uwadze poprzednie spotkania z Realem i końcówki również grałbym rozważniej przy 3-0 i nie stawiałbym wszystkiego na jedną kartę.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
No i okazuje się, że taki był plan. Mieliśmy wytrzymać do dogrywki, bo zdaniem Maxa "graliśmy dobrze" - tak ponoć powiedział w wywiadzie po meczu.jackop pisze:Wczoraj Roma przystopowała dopiero w momencie uzyskania wyniku dającego awans. Dzisiaj Juventus przystopował w momencie uzyskania wyniku dającego dogrywkę.
"Mała" różnica, która przesądziła o tym, kto zagra w półfinale CL.
Ja się pytam, jakie mieliśmy szanse w tej dogrywce, skoro było widać, że nasi tracą siły? Nie wiem, może w TV lepiej to widać, niż z perspektywy linii bocznej.
- del_aleksander
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2006
- Posty: 155
- Rejestracja: 28 czerwca 2006
- Podziekował: 2 razy
jackop pisze:Wczoraj Roma przystopowała dopiero w momencie uzyskania wyniku dającego awans. Dzisiaj Juventus przystopował w momencie uzyskania wyniku dającego dogrywkę.
"Mała" różnica, która przesądziła o tym, kto zagra w półfinale CL.
Ale bzdura

"Mała" różnica pokazująca kto myśli, a kto po prostu lubi słabe napinki.
- dimebag11
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2009
- Posty: 2686
- Rejestracja: 31 maja 2009
- Podziekował: 79 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Oprócz oddania im pola gry na ostatnie 15-20 minut chyba gorsze było to, że my nie próbowaliśmy chociaż ze 2-3 razy kontrować z wrzutką w pole karne Realu widząc w jakiej dyspozycji była ich defensywa, która bez Ramosa de facto nie istnieje. Ogólnie, to co przysparzało Królewskim najwięcej problemów w pierwszej połowie i pozwoliło na nasz powrót do gry w tym dwumeczu, czyli górne piłki na Mandżu zupełnie zostało zignorowane przez nas w drugiej odsłonie gry. Możliwe, że Zidane widząc co się dzieje kazał inaczej bronić i nie dopuszczać do dośrodkowań, ale Allegri z pewnością też miał w tym swój wkład, bo Chorwat od 45 minuty częściej pojawiał się na skrzydle i wracał do obrony, a nie angażował się w akcje ofensywne.LordJuve pisze: Oddali im pole i piłkę, co automatycznie zwiększyło zagrożenie pod naszą bramką. Jeżeli przez 25 minut przeciwnik siedzi pod Twoim polem karnym, to możesz być pewny, że będą kłopoty. Szczególnie, gdy będzie to taka drużyna, jak RM. Powinni za wszelką cenę utrzymywać piłkę przy nodze, a nie gonić na zawodnikami Realu, którzy tę piłkę rozgrywali w kierunku naszego bramkarza.
Tak samo z tym idiotycznym pchaniem się przez środek pola - zazwyczaj kończyło się to stratą i kontrą Realu. W efekcie nasi faulowali i łapali żółte kartki. Po co? Lepiej walnąć w trybuny i dać czas drużynie na ustawienie formacji, niż ryzykować niebezpieczną kontrą! U nas nie ma Messiego w środku pola.
Ostatnio zmieniony 12 kwietnia 2018, 00:58 przez dimebag11, łącznie zmieniany 1 raz.
Juve jest miłością całego mojego życia. Jest powodem do radości i dumy, ale i przyczyną frustracji i rozczarowań. Jest źródłem niesamowitych emocji, tworzącym prawdziwą i niekończącą się opowieść o miłości. - Gianni Agnelli
- rammstein
- Juventino
- Rejestracja: 13 lutego 2005
- Posty: 1544
- Rejestracja: 13 lutego 2005
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Kurde dziś Juve zrobiło ponad 300 % normy. Ciężko im coś zarzucac po tym meczu. Prawda jest taka, że zawalilismy 1 mecz. Choć z drugiej strony jakby tam np był remis nie wierze ze byśmy prowadzili tutaj 0:3. Po prostu znowu zabrakło tego czegoś..
Co do karnego. Myślę że jednak był. Bardziej mnie wkurza że doszło do tej sytuacji. Że los znowu okazał się taki okrutny. Najgorsze jest to, że teraz można gdybac na sto sposobów: czemu stracili aż 3 w pierwszym meczu, czemu nie strzelil Cuadrado. Czemu dybala dostał czerwona, czemu dziś nie udało się strzelić 4 bramki, moze gdyby wcześniej wpadło na 1:3 strzeliliby jeszcze 4...itp itp
Tak na koniec:
- czy z Buffonem czy bez nie wiadomo jakby się potoczyło w dogrywce' może też byśmy odpadli. Bo Real cisnal
- gol na 0:3 nie powinien wpaść. Choć pomyślałem, że chociaż raz ten Real ma pecha
- gol Isco prawdopodobnie bym uznał
- Real miał sporo sytuacji na strzelenje gola
- Buffon dziś byl niesamowity, do 90 minuty.
Co do karnego. Myślę że jednak był. Bardziej mnie wkurza że doszło do tej sytuacji. Że los znowu okazał się taki okrutny. Najgorsze jest to, że teraz można gdybac na sto sposobów: czemu stracili aż 3 w pierwszym meczu, czemu nie strzelil Cuadrado. Czemu dybala dostał czerwona, czemu dziś nie udało się strzelić 4 bramki, moze gdyby wcześniej wpadło na 1:3 strzeliliby jeszcze 4...itp itp
Tak na koniec:
- czy z Buffonem czy bez nie wiadomo jakby się potoczyło w dogrywce' może też byśmy odpadli. Bo Real cisnal
- gol na 0:3 nie powinien wpaść. Choć pomyślałem, że chociaż raz ten Real ma pecha
- gol Isco prawdopodobnie bym uznał
- Real miał sporo sytuacji na strzelenje gola
- Buffon dziś byl niesamowity, do 90 minuty.
- CzeczenCZN
- Juventino
- Rejestracja: 28 stycznia 2015
- Posty: 3680
- Rejestracja: 28 stycznia 2015
Gdyby nie ten karny byłyby dalej 2 zmiany, Real M też tracił siły.LordJuve pisze:Ja się pytam, jakie mieliśmy szanse w tej dogrywce, skoro było widać, że nasi tracą siły? Nie wiem, może w TV lepiej to widać, niż z perspektywy linii bocznej.
Zaś gdyby CR7 nie trafił z 11 metrów, przewaga psychiczna byłaby po naszej stronie + 1 zmiana.
- dominikowaty
- Redaktor
- Rejestracja: 06 grudnia 2014
- Posty: 57
- Rejestracja: 06 grudnia 2014
Nie widziałeś sytuacji, kiedy De Sciglio zszedł z boiska i pokazał wyraźnie Allegriemu, że naderwał/przeciążył mięsień? Po co Max miałby zmieniać obrońcę, który swobodnie radzi sobie z Marcelo, a i kiwka Ronaldo mu niestraszna? Wygraliśmy na Bernabeu 3:1, sędzia znów przepycha Real dalej, ale to Allegri wszystkiemu winny. Czasami szkoda mi słów no to czytam...LordJuve pisze:Jeśli to nie była kontuzja to tym bardziej obciąża Maxa. Przecież on tych chłopaków widzi codziennie na treningu i na meczach. Wiedział, z kim będzie musiał rywalizować MDS na swojej pozycji, a i tak na niego postawił, by po 20 minutach przyznać się publicznie do błędnej decyzji i przy okazji ograniczyć potencjał zespołu do zmian w dalszych częściach spotkania.supersonics_L pisze:Lichy zaliczył asyste przy bramce Mandzu, więc... pamiętam że przed zmianą MDS miał dwie okazje aby zacentrować w pole karne i dwa razy zrobił to fatalnie, może to też był powód...


- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
i jeden zawodnik mniej, ale to szczegółForzaItanimulli3vujcm pisze:Gdyby nie ten karny byłyby dalej 2 zmiany, Real M też tracił siły.LordJuve pisze:Ja się pytam, jakie mieliśmy szanse w tej dogrywce, skoro było widać, że nasi tracą siły? Nie wiem, może w TV lepiej to widać, niż z perspektywy linii bocznej.
Zaś gdyby CR7 nie trafił z 11 metrów, przewaga psychiczna byłaby po naszej stronie + 1 zmiana.

a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady