Rozbił się samolot z Lechem Kaczyńskim na pokładzie!!!
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
A w jaki sposób podsłuch Klicha jest bezpośrednio związany z katastrofą Tutki? :shock:
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Ciekawe jest kto podsłuchiwał człowieka, który miał przyczyny tej katastrofy wyjaśnić, kogo i z czego chciał Klich rozliczać oraz w czym "musieliśmy mieć rację" i wreszcie po co Klich nagrywał te rozmowy? Obawiał się czegoś czy jak?deszczowy pisze:A w jaki sposób podsłuch Klicha jest bezpośrednio związany z katastrofą Tutki? :shock:
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Jeszcze raz pytam - jak to przekłada się na katastrofę Tupolowa?Vimes pisze:Ciekawe jest kto podsłuchiwał człowieka, który miał przyczyny tej katastrofy wyjaśnić, kogo i z czego chciał Klich rozliczać oraz w czym "musieliśmy mieć rację" i wreszcie po co Klich nagrywał te rozmowy? Obawiał się czegoś czy jak?deszczowy pisze:A w jaki sposób podsłuch Klicha jest bezpośrednio związany z katastrofą Tutki? :shock:
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Deszczu, czyżby pobyt w szpitalu wpłynął na Twoją umiejętność czytania ze zrozumieniem? Pierwsze zdanie mojego posta brzmiało: "Kolejna dziwna sprawa związana z badaniem przyczyn katastrofy". Gdzie napisałem, że to jest bezpośrednio związane z katastrofą?deszczowy pisze:Jeszcze raz pytam - jak to przekłada się na katastrofę Tupolowa?Vimes pisze:Ciekawe jest kto podsłuchiwał człowieka, który miał przyczyny tej katastrofy wyjaśnić, kogo i z czego chciał Klich rozliczać oraz w czym "musieliśmy mieć rację" i wreszcie po co Klich nagrywał te rozmowy? Obawiał się czegoś czy jak?deszczowy pisze:A w jaki sposób podsłuch Klicha jest bezpośrednio związany z katastrofą Tutki? :shock:
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
A, faktycznie coś przeoczyłem chyba Sorry, my bad.Vimes pisze:Deszczu, czyżby pobyt w szpitalu wpłynął na Twoją umiejętność czytania ze zrozumieniem? Pierwsze zdanie mojego posta brzmiało: "Kolejna dziwna sprawa związana z badaniem przyczyn katastrofy". Gdzie napisałem, że to jest bezpośrednio związane z katastrofą?deszczowy pisze:Jeszcze raz pytam - jak to przekłada się na katastrofę Tupolowa?Vimes pisze:
Ciekawe jest kto podsłuchiwał człowieka, który miał przyczyny tej katastrofy wyjaśnić, kogo i z czego chciał Klich rozliczać oraz w czym "musieliśmy mieć rację" i wreszcie po co Klich nagrywał te rozmowy? Obawiał się czegoś czy jak?
Cóż, ja się nie znam, ale na miejscu Klicha nagrywałbym/dokumentował to, co się dzieje dookoła niego. Choćby dla samego siebie. Duży stres, odpowiedzialność, coś mogło umknąć. Moim zdaniem to trochę szukanie przez GP kolejnego spisku.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Fragment artykułu z dzisiejszej "Rzeczpospolitej":
Trzy tygodnie wcześniej, kiedy jeszcze nie ujawniono informacji o znalezieniu materiałów wybuchowych, hipotezę o wybuchu podał ekspert z zespołu Macierewicza prof. Kazimierz Nowaczyk: "Ekspert zespołu Antoniego Macierewicza: hipoteza o wybuchach potwierdza się". Zatem jak to jest? Macierewicz to oszołom czy nie? Ktoś zna odpowiedź, bo się kurczę pogubiłem.Polscy prokuratorzy mieli wątpliwości co do rosyjskiej ekspertyzy pirotechnicznej. Dostarczona przez Rosjan analiza nie spełniała wymogów proceduralnych. Nasi biegli odmówili podpisania ostatecznej opinii o przyczynach zgonu bez dokładnego przebadania wraku. Domagali się ponownego wyjazdu do Smoleńska. Twierdzili, że polscy eksperci, którzy prowadzili wcześniejsze badanie, mieli do dyspozycji zbyt małą liczbę próbek, by wykluczyć obecność materiałów wybuchowych.
Do Smoleńska wraz z prokuratorami pojechali biegli pirotechnicy z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego oraz Centralnego Biura Śledczego, z nowoczesnym sprzętem. Już pierwsze próbki, zarówno z wnętrza samolotu, jak i poszycia skrzydła maszyny, dały wynik pozytywny. Urządzenia wykazały m.in., że aż na 30 fotelach lotniczych znajdują się ślady trotylu oraz nitrogliceryny. Substancje te znaleziono również na śródpłaciu samolotu, w miejscu łączenia kadłuba ze skrzydłem. Było ich tyle, że jedno z urządzeń wyczerpało skalę. Podobne wyniki dało badanie miejsca katastrofy, gdzie odkryto wielkogabarytowe szczątki rozbitego samolotu.
Ślady materiałów wybuchowych nosiły również nowo znalezione elementy samolotu, ujawnione podczas tej właśnie wyprawy do Smoleńska.
Źródło
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Z ciekawości zapytam, bo przyznaję się do niewiedzy w tym temacie. Jeżeli ten trotyl miałby pochodzić z niewybuchu to znaczy, że samolot spadając miał taki fart, że tafił akurat na leżący w glebie od czasów II wojny światowej niewybuch, który rozpadł się tak, że trotyl z jego wnętrza rozprzestrzenił się na 30 fotelach wewnątrz samolotu i na skrzydle? Ktoś mi wytłumaczy?
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Robi się ślisko. Mama nadzieję, że obie strony powstrzymają się przed ferowaniem wyroków.
Nie wiem, ni cholery nie wiem co myśleć o tym. Zapytam tylko nieśmiało:
- czy ktoś sprawdził listy przewozowe Tutki? Przecież to był latający od lat samolot wojskowy, poruszali się nim wojskowi w mundurach, także polowych, latający do Afganu...
Rozpaczliwie modlę się, aby ta informacja się nie potwierdziła. By okazała się jakimś błędem. By ktoś coś źle zmierzył, zważył, policzył, zanieczyścił próbkę... cokolwiek
Nie wiem, ni cholery nie wiem co myśleć o tym. Zapytam tylko nieśmiało:
- czy ktoś sprawdził listy przewozowe Tutki? Przecież to był latający od lat samolot wojskowy, poruszali się nim wojskowi w mundurach, także polowych, latający do Afganu...
Rozpaczliwie modlę się, aby ta informacja się nie potwierdziła. By okazała się jakimś błędem. By ktoś coś źle zmierzył, zważył, policzył, zanieczyścił próbkę... cokolwiek
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Nawet gdyby coś tak absurdalnego było prawdą to sam z siebie chyba by nie wybuchł: "Trotyl najczęściej dostępny jest w postaci sprasowanych kostek. Można go podgrzać nawet do temperatury 80 st. C i przelać do formy. Aby go odpalić, trzeba użyć silnego detonatora".deszczowy pisze:Nie wiem, ni cholery nie wiem co myśleć o tym. Zapytam tylko nieśmiało:
- czy ktoś sprawdził listy przewozowe Tutki? Przecież to był latający od lat samolot wojskowy, poruszali się nim wojskowi w mundurach, także polowych, latający do Afganu...
A to ciekawe, do kogo lub czego modlą się ateiści :shock:?deszczowy pisze:Rozpaczliwie modlę się, aby ta informacja się nie potwierdziła. By okazała się jakimś błędem. By ktoś coś źle zmierzył, zważył, policzył, zanieczyścił próbkę... cokolwiek
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Przecież nie znaleziono tam całych cholernych kostek, Vim! Może to jakieś resztki, mikroślady.. Nie wiem. Ale zaczynam się bać tego, co wywoła ta informacja.Vimes pisze:Nawet gdyby coś tak absurdalnego było prawdą to sam z siebie chyba by nie wybuchł: "Trotyl najczęściej dostępny jest w postaci sprasowanych kostek. Można go podgrzać nawet do temperatury 80 st. C i przelać do formy. Aby go odpalić, trzeba użyć silnego detonatora".deszczowy pisze:Nie wiem, ni cholery nie wiem co myśleć o tym. Zapytam tylko nieśmiało:
- czy ktoś sprawdził listy przewozowe Tutki? Przecież to był latający od lat samolot wojskowy, poruszali się nim wojskowi w mundurach, także polowych, latający do Afganu...
Do św. Rozumu i błogosławionej Racjonalności.Vimes pisze:A to ciekawe, do kogo lub czego modlą się ateiści :shock:?deszczowy pisze:Rozpaczliwie modlę się, aby ta informacja się nie potwierdziła. By okazała się jakimś błędem. By ktoś coś źle zmierzył, zważył, policzył, zanieczyścił próbkę... cokolwiek
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
To dobre :lol:Vimes pisze:A to ciekawe, do kogo lub czego modlą się ateiści :shock:?deszczowy pisze:Rozpaczliwie modlę się, aby ta informacja się nie potwierdziła. By okazała się jakimś błędem. By ktoś coś źle zmierzył, zważył, policzył, zanieczyścił próbkę... cokolwiek
Informacje raczej na pewno potwierdzą się - Gmyz ma świetne źródła w prokuraturze i drukuje tylko sprawdzone informacje (np. dotyczących nieobceności Błasika w kokpicie).
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Deszczu, nie zrozumieliśmy się. Myślałem, że chodzi Ci o to, iż w samolocie mogły eksplodować pozostałości jakiegoś ładunku, który przewoził on wcześniej dla naszych żołnierzy w Afganistanie.deszczowy pisze:Przecież nie znaleziono tam całych cholernych kostek, Vim! Może to jakieś resztki, mikroślady.. Nie wiem.Vimes pisze:Nawet gdyby coś tak absurdalnego było prawdą to sam z siebie chyba by nie wybuchł: "Trotyl najczęściej dostępny jest w postaci sprasowanych kostek. Można go podgrzać nawet do temperatury 80 st. C i przelać do formy. Aby go odpalić, trzeba użyć silnego detonatora".deszczowy pisze:Nie wiem, ni cholery nie wiem co myśleć o tym. Zapytam tylko nieśmiało:
- czy ktoś sprawdził listy przewozowe Tutki? Przecież to był latający od lat samolot wojskowy, poruszali się nim wojskowi w mundurach, także polowych, latający do Afganu...
W ogóle coraz więcej dziwnych rzeczy dzieje się wokół tej katastrofy. Ostatnio "seryjny samobójca" dopadł chorążego Remigiusza Musia, technika pokładowego z Jaka-40, który lądował w Smoleńsku przed samolotem prezydenckim i twierdził, że Rosjanie pozwolili zejść na 50 m, a nie na 100 m jak twierdzą.
Wracając do prawdziwości doniesień "Rzepy", to sądzę, że gdyby to było nieprawdą to ktoś z rządu lub prokuratury już by to zdementował.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Tak, właśnie to miałem na myśli. A w każdym razie - bardzo bym chciał, aby tak było.Vimes pisze: Deszczu, nie zrozumieliśmy się. Myślałem, że chodzi Ci o to, iż w samolocie mogły eksplodować pozostałości jakiegoś ładunku, który przewoził on wcześniej dla naszych żołnierzy w Afganistanie.
Dajmy im chwile na napisanie oświadczeń i przemówień. Donald na bank to skomentuje.Vimes pisze:Wracając do prawdziwości doniesień "Rzepy", to sądzę, że gdyby to było nieprawdą to ktoś z rządu lub prokuratury już by to zdementował.
Oby to wszystko było jakimś strasznym bajzlem a nie prawdą