LM 12/13 (gr. E) [01]: Chelsea 2-2 JUVENTUS [DPL na meczu!]
- Vimes
 - Juventino

 - Rejestracja: 06 maja 2003
 - Posty: 5874
 - Rejestracja: 06 maja 2003
 
Powrót Juventusu do Ligi Mistrzów uznaję za udany. Chociaż nie udało się wygrać to jednak nasza drużyna pokazała charakter i potrafiła odrobić dwubramkową stratę do rywala na jego terenie. Jeżeli chodzi o występy poszczególnych zawodników to moim zdaniem, tytuł najlepszego piłkarza meczu bezapelacyjnie należy się Vidalowi, który jak zwykle błyszczał w odbiorze, a ponadto wielokrotnie starał się nam zastąpić indywidualnie krytego Pirlo w ofensywie i robił to wszystko pomimo tego niefortunnego stanięcia na prawej nodze. Naprawdę jestem pod wrażeniem jego gry. Marchisio nie wykorzystał swojej sytuacji, ale zanotował dwie asysty, więc nie ma się co czepiać. Z naszego tercetu MVP to Pirlo wczoraj zaprezentował się najsłabiej. Nie wiem czy to sprawa indywidualnego krycia czy zniżki formy zawodnika, ale wczoraj po jego trzech podaniach/stratach przypomniało mi się wyliczanie "potencjalnie katastrofalnych strat" Melo.
Jeżeli mowa o Bonuccim to ja go nie winię za nieudaną próbę zablokowania strzału. Wcześniej z whoscoredowych statystyk zauważyłem, że Bonucci spośród naszych obrońców miał na swoim koncie najwięcej zablokowanych strzałów w Serie A w poprzednim sezonie. Czasem nie wyjdzie i mamy klops jak wczoraj, ale częściej ratuje nam skórę jak w meczu z Genoą kładąc się pod nogi przeciwnikowi. To trochę tak jak z tym wyprowadzaniem piłki przez obrońców. Po prostu w takich sytuacjach podejmuje się ryzyko.
Wczoraj Asamoah wydawał mi się być pod wpływem lekkiej tremy z powodu wagi tego meczu, ale jak okrzepnie to mam nadzieję, że w Lidze Mistrzów będzie sobie poczynać równie dobrze jak w Serie A.
			
									
						Jeżeli mowa o Bonuccim to ja go nie winię za nieudaną próbę zablokowania strzału. Wcześniej z whoscoredowych statystyk zauważyłem, że Bonucci spośród naszych obrońców miał na swoim koncie najwięcej zablokowanych strzałów w Serie A w poprzednim sezonie. Czasem nie wyjdzie i mamy klops jak wczoraj, ale częściej ratuje nam skórę jak w meczu z Genoą kładąc się pod nogi przeciwnikowi. To trochę tak jak z tym wyprowadzaniem piłki przez obrońców. Po prostu w takich sytuacjach podejmuje się ryzyko.
Wczoraj Asamoah wydawał mi się być pod wpływem lekkiej tremy z powodu wagi tego meczu, ale jak okrzepnie to mam nadzieję, że w Lidze Mistrzów będzie sobie poczynać równie dobrze jak w Serie A.
- slqa
 - Juventino

 - Rejestracja: 04 listopada 2006
 - Posty: 86
 - Rejestracja: 04 listopada 2006
 
Ja niektórym kibicom proponowałbym oglądnięcie jeszcze raz tego meczu. Tak na spokojnie bez podniety. Wszyscy się zachwycacie jak nie zagraliśmy pięknie, a ja widziałem drużynę która stoi na wacianych nogach i trzęsie się ze strachu, przed kim przed najsłabszą w ostatnich latach Chelsea. 
Drużyna wychodzi na mecz Serie A i widać, że ma jaja (przeważnie w drugiej połowie), a we wczorajszym meczu trochę mniej szczęścia a dostalibyśmy jakąś farciarską bramkę.
Dlaczego większość piszę, że graliśmy na trudnym terenie, że dawno nie graliśmy w lidze mistrzów, skoro Buffon (a przecież to kapitan) mówi, że chce się znaleźć w najlepszej czwórce, piątce to chłopaki nie mogą pokazywać strachu przed takim przeciwnikiem.
Jak ten mecz byłby z Milanem albo Interem na San Siro to wszyscy by mówili, że jak słabo graliśmy, ale że to wielka Chelsea, z najlepszej ligi świata to mamy przed nimi klękać. (a gdzie wasze opinie, że Serie A nie traci na sile, skoro nie traci to czemu mamy się bać).
A teraz możecie hejtować. :C
			
									
						Drużyna wychodzi na mecz Serie A i widać, że ma jaja (przeważnie w drugiej połowie), a we wczorajszym meczu trochę mniej szczęścia a dostalibyśmy jakąś farciarską bramkę.
Dlaczego większość piszę, że graliśmy na trudnym terenie, że dawno nie graliśmy w lidze mistrzów, skoro Buffon (a przecież to kapitan) mówi, że chce się znaleźć w najlepszej czwórce, piątce to chłopaki nie mogą pokazywać strachu przed takim przeciwnikiem.
Jak ten mecz byłby z Milanem albo Interem na San Siro to wszyscy by mówili, że jak słabo graliśmy, ale że to wielka Chelsea, z najlepszej ligi świata to mamy przed nimi klękać. (a gdzie wasze opinie, że Serie A nie traci na sile, skoro nie traci to czemu mamy się bać).
A teraz możecie hejtować. :C
- binio
 - Juventino

 - Rejestracja: 20 czerwca 2003
 - Posty: 525
 - Rejestracja: 20 czerwca 2003
 
Człowieku, o czym Ty piszesz? Przestraszeni, nogi z waty? Jasne, była trema, trudno aby nie było ale pisanie w ten sposób co Ty jest mega przegięciem. Przypomnij sobie mecze z Fulham, Bayernem, jak tam reagowaliśmy a jak teraz. Nawet gdy było 2:0 wiedziałem, że to nie koniec, bo było widać to po zawodnikach, Ty jednak widziałeś coś innego, współczuję.slqa pisze:Ja niektórym kibicom proponowałbym oglądnięcie jeszcze raz tego meczu. Tak na spokojnie bez podniety. Wszyscy się zachwycacie jak nie zagraliśmy pięknie, a ja widziałem drużynę która stoi na wacianych nogach i trzęsie się ze strachu, przed kim przed najsłabszą w ostatnich latach Chelsea.

- ewerthon
 - Juventino

 - Rejestracja: 03 marca 2008
 - Posty: 2620
 - Rejestracja: 03 marca 2008
 
Zasłużenie zremisowaliśmy na terenie aktualnego mistrza Europy. Oddaliśmy więcej strzałów na bramkę, zmiany wniosły ożywienie do gry. W Serie A w tym sezonie nie będziemy mieli raczej okazji zmierzyć się z silniejszą drużyną. Nie wiem jakim ślepym malkontentem trzeba być, żeby tego nie widzieć  :roll: . Ale w sumie już się do tego tutaj przyzwyczaiłem, że niektórych dopiero wynik 5:0 by satysfakcjonował.
			
									
						- Ouh_yeah
 - Qualità Juventino

 - Rejestracja: 06 sierpnia 2010
 - Posty: 5059
 - Rejestracja: 06 sierpnia 2010
 
O to to toSKAr7 pisze: :doh: :doh: :doh:
Nie sądziłem, że pewnego dnia użyję ulubionego sformułowania naszego pluszowego misia, ale ludzie, pieprzycie jak potłuczeni.
Nie graliśmy z Bolognią, ani Udinese, ani nawet z Milanem. Graliśmy z obrońcą tytułu Ligi Mistrzów, wzmocnionym za 70 melonów Hazardem i Oscarem. Graliśmy na wyjeździe, na nieprzyjemnych angielskich boiskach, z twardym przeciwnikiem. Czego wy oczekiwaliście, że przejedziemy się na wycieczkę i spokojnie pykniemy 3:0?Nie zrobiłaby tego dziś Barcelona, ani nie zrobiłby Real. Pewnie nawet by nie wygrały
A że kilka nieudanych zagrań? Niecelnych podań? No ludzie, chyba jesteście już dość dorosłymi ludźmi, żeby zdawać sobie sprawę z takich truizmów, że inaczej się podaje, kiedy za 4,2 sekundy dobiegnie do Ciebie Kevin Constans, a inaczej, kiedy w tej samej sytuacji za 3,6 będziesz miał na karku Lamparda. O ile się nie mylę, dla połowy naszego składu to był pierwszy mecz na takim poziomie w ogóle. Dla drugiej połowy to był pierwszy mecz na takim poziomie od bardzo dawna.
Trzeba też dodać, że Chelsea się spięła mocno wczoraj. Tak jak przed meczem pisał Pan Zet - to już nie jest jakiś śmieszny pucharek zaraz po wakacjach, w meczu w którym Chelsea się biegać nie chce.
Bramki Chelsea to był błysk, bramki Juventusu sprawiały wrażenie dopełniania formalności.
Jak Seba "wziął odpowiedzialność na swoje barki" i zaczął strzelać po trybunach to chyba wszystkich krew zalała. Jak na boisko wszedł Quagliarella pewnie też a tu niesamowite zaskoczenie. Sam zaraz po zmianie sobie pomyślałem "Conte naprawdę liczy, że Quagliarella i Isla mogą wygrać ten mecz czy po prostu chce dać im pograć, żeby złapali rytm meczowy?"
Ale by były jajca gdyby wrócił stary Quag
W Juventusie Conte nic nie dzieje się przypadkowo :naughty: W poprzednim sezonie był taki mecz (już nie pamiętam z kim dokładnie), w którym Bonucci przyjął na ciało 10 strzałów i Buffon nie miał czego łapać.mrozzi pisze:Szczerze cholernie mi szkoda Bonucciego. Chłopak ma strasznego pecha - piłki bardzo często odbijają się od niego przypadkowo
Di Matteo nie odrobił pracy domowej - Marchisio jako ninja napastnik to praktycznie znak firmowy drużyny Conte a oni go przepuszczali jak dzieci.
- Sila Spokoju
 - Juventino

 - Rejestracja: 18 marca 2009
 - Posty: 2559
 - Rejestracja: 18 marca 2009
 - Podziekował: 34 razy
 - Otrzymał podziękowanie: 64 razy
 
Praktycznie wszystko zostało już napisane. Juve zagrało fenomenalnie i mimo że nie graliśmy w pełni swojej piłki to jestem zadowolony z przebiegu meczu. Vidal - prze kocur.
Quagliarella - zrobił na mnie wielkie wrażenie. Nie spodziewałem się, że będzie w stanie pociągnąć nas do zwycięstwa i zasadzić sito Cechowi. Mam nadzieje, że ten gol jest początkiem powrotu do formy Fabio, bo brakuję nam takiego typu napastnika.
Dodam jeszcze, że zmiany Carrery są niesamowite. Od początku jego przygody trenerskiej każda zmiana zawodnika poprawiała jakość naszej gry. Jak Conte wróci na ławkę to powinien wziąć lekcje "zmian" od Massimo
I tak na koniec,
wielkie Juve wraca. Jesteśmy w stanie pokonać każdego, tylko trzeba grać dalej z takim zaangażowaniem i poświęceniem jak dotychczas, a będzie naprawdę dobrze.

			
									
						Quagliarella - zrobił na mnie wielkie wrażenie. Nie spodziewałem się, że będzie w stanie pociągnąć nas do zwycięstwa i zasadzić sito Cechowi. Mam nadzieje, że ten gol jest początkiem powrotu do formy Fabio, bo brakuję nam takiego typu napastnika.
Dodam jeszcze, że zmiany Carrery są niesamowite. Od początku jego przygody trenerskiej każda zmiana zawodnika poprawiała jakość naszej gry. Jak Conte wróci na ławkę to powinien wziąć lekcje "zmian" od Massimo
I tak na koniec,
wielkie Juve wraca. Jesteśmy w stanie pokonać każdego, tylko trzeba grać dalej z takim zaangażowaniem i poświęceniem jak dotychczas, a będzie naprawdę dobrze.
- Vimes
 - Juventino

 - Rejestracja: 06 maja 2003
 - Posty: 5874
 - Rejestracja: 06 maja 2003
 
A co Ty masochista? Lubisz jak ktoś Cię wysmaga werbalnym pejczykiem w internecie?slqa pisze:A teraz możecie hejtować.
Zawsze trudno nam się grało na angielskiej ziemi. Nawet za tych lepszych czasów Juventusu. Wczoraj wróciliśmy z dwubramkowej straty, a Ty narzekasz. Malkontenctwo wiecznie żywe.
Chciałem podziękować Panu Laskowskiemu za to, że chciało mu się sprzawdzić o co chodzi w zawieszeniu Conte, a nie rzucać komentarze w stylu "zamieszany w korupcję" jak w Sporcie po Wiadomościach i w studio przed meczem robili inni dziennikarze TVP.
- pumex
 - Juventino

 - Rejestracja: 23 lutego 2008
 - Posty: 7834
 - Rejestracja: 23 lutego 2008
 
Sam mecz, jako widowisko, bardzo fajny, z wyniku jestem zadowolony, ale naprawdę srogo rozczarowała mnie gra Juve, nie tego się spodziewałem. Liczyłem na postawę taką, jak choćby w zeszłorocznym, pierwszym meczu z Milanem, który przecież w tamtym okresie nie był drużyną słabszą niż obecna Chelsea. Tam zagraliśmy z jajem, wiedzieliśmy, czego chcieliśmy. Graliśmy agresywnie, próbowaliśmy narzucić swój styl gry. Tymczasem z Chelsea praktycznie przez całą pierwszą połowę widziałem sparaliżowaną strachem drużynę, która oddaje pole gry, podaje przeciwnikowi pod nogi w najprostszych sytuacjach i nie bardzo wie, co zrobić z piłką. 
Czytając pobieżnie komentarze natrafiłem na czyjeś stwierdzenie, że Marchisio był najlepszym w naszych szeregach, z czym absolutnie się nie zgodzę. Claudio do mniej więcej 70-tej minuty był dla mnie jednym z gorszych zawodników, który biegał bez ikry, gubił piłkę i tracił pewność w polu karnym przeciwnika. Dopiero w ostatnich 20-tu minutach coś w jego grze się ruszyło. Można by powiedzieć, że Vidal grał najlepiej wśród Juventinich, ale w tym meczu był strasznie chimeryczny. Potrafił z genialną łatwością odbierać przeciwnikom piłki, dobrze się ustawiać i walczyć za trzech, by potem z 5 (!) razy podać przeciwnikowi prosto pod nogi narażając zespół na kontry. Według mnie najlepszy był Chiellini, który świetnie radził sobie z Torresem i Ramirezem, a potem z Hazaredm, gdy ten powędrował na prawą stronę. Giorgio jest jedynym zawodnikiem, z którego po tym meczu w całości jestem zadowolony. Licht grał dobrze w obronie, ale słabiutko z przodu, Asamoah podobnie. W ogóle Kwadwo mnie mocno rozczarował. Zambro sadził na forum jakieś obietnice o Awsemoah (
 ), a ten obudził się, podobnie jak Marchisio, w okolicach 70-tej minuty, wcześniej ciągle zwalniając akcję i bojąc się pojedynków 1 na 1. Do Pirlo nie mam większych pretensji, bo po prostu Di Matteo odrobił lekcji i dał Andrei dwa plastry. Dla mnie największym rozczarowaniem jest Vucinic i Giovinco nie bardzo wiem, dlaczego Ewerthon naskoczył na mnie w przerwie, gdy krytykowałem Czarnogórca (nie mogłem od razu odpisać, bo korzystałem z neta w telefonie). Na początku Vucinic jako jedyny z naszych starał się zachowywać spokój i przetrzymywał piłkę, ale to tyle. Mając ją, brakowało mi u niego dynamizmu. Pamiętam sytuację z pierwszej połowy, gdzie mógł podawać na lewo do bodaj Giovinco, który miałby otwartą drogę do bramki Cecha, ale Miras wstrzymał akcję po czym podał na prawo do Vidala wyrzucając go pod sam narożnik boiska. Pretensje mam również o ten jego strzał od niechcenia. O Giovinco nie ma co się rozpisywać, bo zagrał tragicznie, jeszcze gorzej od Vucinicia i raczej mógłby pełnić rolę piłki a nie piłkarza. Pochwalić trzeba obronę, bo mimo straty dwóch bramek zagrali naprawdę porządnie. Szkoda mi trochę Bonucciego, bo chłop ogólnie spisał się dobrze, ale ciągle jest ciepłym chłopcem mającym wielkiego pecha, chce dobrze, wychodzi źle.
Powtórzę: być może jestem zbyt krytyczny i obiecywałem sobie po tym meczu za dużo, ale jestem niepocieszony, zwłaszcza, że Chelsea zagrała po prostu przeciętnie, nie miała większego pomysłu na grę, jednak niestety my nie lepiej i z taką grą przeciwnika była realna szansa na wygraną. U nas z kolei, patrząc na całość drużyny -zespół, widziałem pomysł na grę, całkiem fajny, ale chyba zawiodła psychika i poddenerwowanie powrotem do Champions League.
 Dokładnie tak samo to widzę. Przestraszyliśmy się, po prostu, a szkoda, bo mogliśmy pyknąć Chelsea, która zagrała przeciętnie
			
													Czytając pobieżnie komentarze natrafiłem na czyjeś stwierdzenie, że Marchisio był najlepszym w naszych szeregach, z czym absolutnie się nie zgodzę. Claudio do mniej więcej 70-tej minuty był dla mnie jednym z gorszych zawodników, który biegał bez ikry, gubił piłkę i tracił pewność w polu karnym przeciwnika. Dopiero w ostatnich 20-tu minutach coś w jego grze się ruszyło. Można by powiedzieć, że Vidal grał najlepiej wśród Juventinich, ale w tym meczu był strasznie chimeryczny. Potrafił z genialną łatwością odbierać przeciwnikom piłki, dobrze się ustawiać i walczyć za trzech, by potem z 5 (!) razy podać przeciwnikowi prosto pod nogi narażając zespół na kontry. Według mnie najlepszy był Chiellini, który świetnie radził sobie z Torresem i Ramirezem, a potem z Hazaredm, gdy ten powędrował na prawą stronę. Giorgio jest jedynym zawodnikiem, z którego po tym meczu w całości jestem zadowolony. Licht grał dobrze w obronie, ale słabiutko z przodu, Asamoah podobnie. W ogóle Kwadwo mnie mocno rozczarował. Zambro sadził na forum jakieś obietnice o Awsemoah (
Powtórzę: być może jestem zbyt krytyczny i obiecywałem sobie po tym meczu za dużo, ale jestem niepocieszony, zwłaszcza, że Chelsea zagrała po prostu przeciętnie, nie miała większego pomysłu na grę, jednak niestety my nie lepiej i z taką grą przeciwnika była realna szansa na wygraną. U nas z kolei, patrząc na całość drużyny -zespół, widziałem pomysł na grę, całkiem fajny, ale chyba zawiodła psychika i poddenerwowanie powrotem do Champions League.
slqa pisze:Ja niektórym kibicom proponowałbym oglądnięcie jeszcze raz tego meczu. Tak na spokojnie bez podniety. Wszyscy się zachwycacie jak nie zagraliśmy pięknie, a ja widziałem drużynę która stoi na wacianych nogach i trzęsie się ze strachu (...) Drużyna wychodzi na mecz Serie A i widać, że ma jaja a we wczorajszym meczu trochę mniej
					Ostatnio zmieniony 20 września 2012, 09:16 przez pumex, łącznie zmieniany 2 razy.
									
			
						
- MaNieK_JuVe
 - Juventino

 - Rejestracja: 27 maja 2003
 - Posty: 157
 - Rejestracja: 27 maja 2003
 
Ja tez jestem zadowolony z meczu.
Trudny teren, ciezki rywal, mecz o stawke. Na pewno byla lekka trema u kilku zawodnikow. Co mi sie nie podobalo w naszej grze? Przede wszystkim duzo pilek przegralismy w pojedynkach silowych i bynajmniej nie mam tu na mysli przepychania Gio. Bolaly tez niecelne podania w srodku pola prosto pod nogi rywali, co gorsza zdazalo sie to czesto i prawie wszystkim.
Kiepsko tez wygladal nasz atak, Gio grajacy pod stoperami to nie jest dobry pomysl, a wspolpraca naszej pary mocno w tym meczu kulala.
Na pewno cieszy walecznosc, ambicja i gra do konca. Zagralismy o 3 punkty a nie o 1. Mimo wielu bledow mozemy byc dumni z postawy naszych zawodnikow, z biegiem czasu powinno byc juz tylko lepiej.
			
									
						Trudny teren, ciezki rywal, mecz o stawke. Na pewno byla lekka trema u kilku zawodnikow. Co mi sie nie podobalo w naszej grze? Przede wszystkim duzo pilek przegralismy w pojedynkach silowych i bynajmniej nie mam tu na mysli przepychania Gio. Bolaly tez niecelne podania w srodku pola prosto pod nogi rywali, co gorsza zdazalo sie to czesto i prawie wszystkim.
Kiepsko tez wygladal nasz atak, Gio grajacy pod stoperami to nie jest dobry pomysl, a wspolpraca naszej pary mocno w tym meczu kulala.
Na pewno cieszy walecznosc, ambicja i gra do konca. Zagralismy o 3 punkty a nie o 1. Mimo wielu bledow mozemy byc dumni z postawy naszych zawodnikow, z biegiem czasu powinno byc juz tylko lepiej.
Forza Juventus, Forza Azzurri
Moja jedyna milosc Juventus FC !!!
Zagraj w Lola: http://signup.leagueoflegends.com/?ref= ... 3963740312
						Moja jedyna milosc Juventus FC !!!
Zagraj w Lola: http://signup.leagueoflegends.com/?ref= ... 3963740312
- Dzięcioł
 - Juventino

 - Rejestracja: 01 listopada 2003
 - Posty: 241
 - Rejestracja: 01 listopada 2003
 
Obaj przesadzacie. I to zdecydowanie. Owszem, nie wszystko funkcjonowało tak jakbyśmy wszyscy tego chcieli, ale nie mam najmniejszych wątpliwości że za wczorajszy występ drużynie należą się duże brawa. Chelsea nie zagrała przeciętnie, wręcz przeciwnie zagrali w bardzo solidny i przemyślany sposób. Grali do przodu, stosunkowo ofensywnie, zupełnie inaczej niż w ubiegłym sezonie. Mecz ułożył się nam fatalnie, a mimo to nasi zawodnicy potrafili odrobić straty i dać tym samym wyraźny sygnał, że Juve wróciło. Deprecjonowanie wczorajszej postawy Chelsea, a tym bardziej Juventusu, jest dla mnie szczytem malkontenctwa. A to, że Vidal kilkakrotnie podał do przeciwnika...menciu on grając z urazem strzelił kontaktowego gola ubiegłorocznemu triumfatorowi CL. Osobiście ciut więcej oczekiwałem od Kwadwo, zwłaszcza po ostatnich regularnych spustach Zambrosia nad nim. Super, że Conte/Carrera nie bali się wpuścić Isli i Quaga. Gol Fabio może okazać się dla niego, a tym samym i dla całej drużyny zbawienny. Gdyby Włoch zaczął grać jak w pierwszej rundzie swojego pierwszego sezonu w naszych barwach, problem z atakiem w obecnym sezonie mielibyśmy rozwiązany. FORZA JUVE!pumex pisze:slqa pisze:Ja niektórym kibicom proponowałbym oglądnięcie jeszcze raz tego meczu. Tak na spokojnie bez podniety. Wszyscy się zachwycacie jak nie zagraliśmy pięknie, a ja widziałem drużynę która stoi na wacianych nogach i trzęsie się ze strachu (...) Drużyna wychodzi na mecz Serie A i widać, że ma jaja a we wczorajszym meczu trochę mniejDokładnie tak samo to widzę. Przestraszyliśmy się, po prostu, a szkoda, bo mogliśmy pyknąć Chelsea, która zagrała przeciętnie
deszczowy pisze:Mam wrażenie, że niektórzy tutaj szybko zapomnieli, że graliśmy (i przegrywaliśmy dwiema bramkami) na stadionie aktualnego triumfatora LM. :roll:
Jak mawia mój kolega z fabryki, mądrego zawsze miło posłuchać. I tak jak często Ci się zdarzało pisać, delikatnie mówiąc w sposób nieprzemyślany, tak zacytowanym przeze mnie postem wygrałeś.
Nie, nie tylko Ty. Progres deszczowego jest zauważalny. Kilkakrotnie odniosłem wrażenie że facet faktycznie wie o czym pisze, a i spostrzeżenia własne autora były ciekawe i rozwijające dyskusję. A Herr Z. swoimi panczami równa w dół od dawien dawna.filippo pisze:Jak to jest z tym Terrym? Dostał czerwoną z Barceloną i z tego co wiem, zostało zawieszony na 3 mecze. Pierwszy - Finał CL, drug- Finał Superpucharu Europy, a trzeci - wychodzi, że nasz mecz...
Czy tylko ja mam wrażenie, że ostatnio deszczowy zaczął pisać w miare normalnie, a zambrotta pieprzyć 3 po 3 i dowalać się do byle czego?pan Zambrotta pisze:kapuśniaczkowy chciał napisać coś fajnego, jednak znowu coś nie zatrybiło. Może w papie nie zatrybiło i nie nauczył się wszystkiego jak powinien, może ma problem z wyrażaniem swoich myśli, a może znowu chciał pokazać swój luz godny celebryty z połkniętym kijem od szczotki.Ależ dramat. tylko 5 zdań, tragedia w czterech aktachdeszczowy pisze:[1]Mecz z posmakiem. [2]Mecz, który bardzo wiele nam wyjaśni i pokaże, w jakim jesteśmy naprawdę punkcie po minionym sezonie. [3]Juve wraca do LM po okresie nieobecności i na starcie walczy z ubiegłorocznym triumfatorem tych rozgrywek.[4] Czy może być lepsze otwarcie? Tak. Otwarcie wygrane. Dla nas.
To jak było Jankesie, rozgryzł nas ten żółtodziób ze Szwajcarii, czy jest niespełna rozumu??yanquez pisze:Sturridge na trybunach?????????? - dla nas super.
Oscar w pierwszym??????? - on jeszcze nigdy nie zaczynał meczu.
Ramires na prawym skrzydle??????? - fatalnie się tam spisywał...
Lampard w podstawce???? - nie kumam..
Albo nas Di Matteo rozgryzł i coś wymyślił, albo jest niespełna rozumu... neeeerwyyy
					Ostatnio zmieniony 20 września 2012, 10:10 przez Dzięcioł, łącznie zmieniany 3 razy.
									
			
						Żywot studenta prawa, żywotem lirycznym jest...
						- Virgil
 - Juventino

 - Rejestracja: 16 grudnia 2011
 - Posty: 1401
 - Rejestracja: 16 grudnia 2011
 
Ja też nie rozumiem tego narzekania, graliśmy trudny wyjazd w Anglii, gdzie od zawsze gra nam się bardzo ciężko dodatkowo odrabiając wynik 0-2 
Ok Pirlo zagrał słabiej, ale on ewidentnie ma ostatnio zniżkę formy, gra zresztą bez przerwy.
Podobnie jak Giovinco, mówicie że jest za słaby, odbija się od obrońców itd, ale w drugiej połowie prezentował się dużo lepiej niż Vucinc, próbował sam coś grać i ciągnął naszą grę.
Ja jestem z wyniku i gry Juve zadowolony, teraz trzeba wygrać następne mecze.
			
									
						Ok Pirlo zagrał słabiej, ale on ewidentnie ma ostatnio zniżkę formy, gra zresztą bez przerwy.
Podobnie jak Giovinco, mówicie że jest za słaby, odbija się od obrońców itd, ale w drugiej połowie prezentował się dużo lepiej niż Vucinc, próbował sam coś grać i ciągnął naszą grę.
Ja jestem z wyniku i gry Juve zadowolony, teraz trzeba wygrać następne mecze.
- Dzięcioł
 - Juventino

 - Rejestracja: 01 listopada 2003
 - Posty: 241
 - Rejestracja: 01 listopada 2003
 
Niemalże zapomniałem o Marsisio Engela...  
 Uśmiech na twarzy wywołały u mnie również prztyczki red. Laskowskiego w kierunku p. Ulatowskiego związane z jego znajomością j. włoskiego oraz biegłością w rachowaniu. Niemniej, poziom komentarzu oceniam na mocne dobry plus.
			
													
					Ostatnio zmieniony 20 września 2012, 10:24 przez Dzięcioł, łącznie zmieniany 2 razy.
									
			
						Żywot studenta prawa, żywotem lirycznym jest...
						- VVujek
 - Interista

 - Rejestracja: 02 lipca 2011
 - Posty: 364
 - Rejestracja: 02 lipca 2011
 - Podziekował: 1 raz
 
Nie od razu Rzym zbudowano,a Juve zagrało bardzo dobre zawody wynik 2-2 jest jak najbardziej sprawiedliwy i odzwierciedla to co działo się na boisku,nie macie co narzekać Juve bardzo dobrze reprezentowało SerieA w LM.gratki   Forza Inter !!
			
									
						Forza Inter
						- pumex
 - Juventino

 - Rejestracja: 23 lutego 2008
 - Posty: 7834
 - Rejestracja: 23 lutego 2008
 
Wybacz, ale się nie zgodzę. Chelsea grała do przodu i, jak to ująłeś, stosunkowo ofensywnie, bo wyraźnie oddawaliśmy im pole do gry. Trudno prowadzić grę inaczej niż w sposób ofensywny, skoro rywal traci piłkę nie wiedząc. co z nią zrobić. Dlaczego według Ciebie Chelsea zagrała bardzo dobrze? Ja widziałem zespół The Blues, który nie bardzo ma pomysł na przeprowadzenie akcji, który nie zdobył przewagi w środku pola, tylko tę przewagę zapewnił im rywal. W dużej mierze opierali się na przebłyskach pojedynczych piłkarzy a gdy nie było co zrobić, sadzili dośrodkowania na Torresa, który walczył z triem Bonucci-Barzagli-Chiellini i był skazany na porażkę. Chelsea nawet w pierwszej połowie, gdzie wydawało się, że długimi momentami ma przewagę rezygnowała z pressingu, nie mówiąc już o drugiej połowie, gdzie kompletnie odpuścili ten element i nie wywierali zbyt dużego nacisku na naszych, czego po części efektem była bramka Quaga. Skupmy się na pojedynczych elementach Chelsea. Kogo możesz zdecydowanie wyróżnić oprócz Oscara? Chyba nie Torresa, Hazarda, Ramireza, Mikela, Terrego. Ci wszyscy zagrali co najwyżej przeciętnie.Dzięcioł pisze:Chelsea nie zagrała przeciętnie, wręcz przeciwnie zagrali w bardzo solidny i przemyślany sposób. Grali do przodu, stosunkowo ofensywnie, zupełnie inaczej niż w ubiegłym sezonie.
Łojezusmaria, zaczyna sięDzięcioł pisze:szczytem malkontenctwa.
Po wyniku 3:3 z Napoli na San Paolo potrafiłem docenić rywala i faktycznie tam Juventus miał super trudne zadanie, bo zdecydowana większość Azzurrich zagrała świetnie. Po wczorajszym meczu cieszę się z rezultatu, ale uważam, że można było osiągnąć więcej, nawet przy oscarowym handicupie 2:0, bo rywal nie postawił się w nadzwyczajny sposób i nie chcę ukrywać, że tak właśnie myślę.
Jeszcze słowo o TVP. Chyba napiszę do nich list dziękczynny, bo pierwszy raz w życiu jestem niemal całkowicie usatysfakcjonowany komentatorami. Aż strach pomyśleć, co wyczyniałby Szpak, jeśli przez 2 minuty trwania studia zdążył wypalić z Wiciniciem, Lajsztajnetem i Marsizio.
Przy jednej sytuacji się uśmiałem: "-właśnie spiker mówi 'tutti minuti', więc chyba doliczył dwie minuty"

- yanquez
 - Juventino

 - Rejestracja: 09 grudnia 2004
 - Posty: 1535
 - Rejestracja: 09 grudnia 2004
 - Podziekował: 9 razy
 - Otrzymał podziękowanie: 3 razy
 
No właśnie sam nie wiemDzięcioł pisze:To jak było Jankesie, rozgryzł nas ten żółtodziób ze Szwajcarii, czy jest niespełna rozumu??yanquez pisze:Sturridge na trybunach?????????? - dla nas super.
Oscar w pierwszym??????? - on jeszcze nigdy nie zaczynał meczu.
Ramires na prawym skrzydle??????? - fatalnie się tam spisywał...
Lampard w podstawce???? - nie kumam..
Albo nas Di Matteo rozgryzł i coś wymyślił, albo jest niespełna rozumu... neeeerwyyy
Ramires grał piach, Lampard piach, brak Sturridga był widoczny, ale ten Oscar...
Gra wskazywała na remis, ale Juventus nie potrzebował rykoszetów i strzałów życia, że zdobywać bramki.
PS. U bukmacherów awansowaliśmy na lidera wyścigu po pierwsze miejsce w grupie.
			
