Polityka
- LordJuve
- Juventino

- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Owszem, to było niesmaczne. Co więcej, jako osoba niepełnosprawna, czuję się mocno dotknięty i zniesmaczony tym iż nazywasz niepełnosprawność "ułomnością" co ma wydźwięk jednoznacznie pejoratywny.deszczowy pisze: To było po prostu niesmaczne, Miet. Bardzo, bardzo niesmaczne. Szczególnie wobec ludzi, którzy starają się jak mogą, żeby walczyć ze swoją ułomnością. Myślałem, że takich rzeczy nie trzeba nawet tłumaczyć
Oczekuję teraz od ciebie iż udowodnisz swoją lewicową wrażliwość społeczną i tym samym pokażesz, że nie jesteś hipokrytą (podobnie jak JKM, który głupie myślenie może i ma, ale jest dosyć szczery w swoim zachowaniu co go wyraźnie różni od całej reszty naszych, pożal się Boże, polityków) przepraszając mnie i wszystkie inne, niepełnosprawne osoby...
- Pan Mietek
- Juventino

- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 2637
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Lordzie, nie bądź taki poprawny politycznie......
Śledzicie może sprawę Kory? Fajny cyrk. Lis i reszta "elyty" twardo stoją za nią i lansują po raz kolejny niesamowicie irytujące teorie o tym, że "marihuana jest mniej szkodliwa niż piwo". Apel Sipowicza jest już kompletnie komiczny - przecież oni głosowali na peło więc jak nic należy im się uniewinnienie :rotfl: Ja sądziłem, że w Polsce obowiązuje trójpodział władzy ale okazuje się, że chyba tylko w teorii......
Przy okazji chciałem zapytać, z czystej ciekawości bo nie palę, jaka to ilość jest traktowana jako posiadanie na własny użytek?
Śledzicie może sprawę Kory? Fajny cyrk. Lis i reszta "elyty" twardo stoją za nią i lansują po raz kolejny niesamowicie irytujące teorie o tym, że "marihuana jest mniej szkodliwa niż piwo". Apel Sipowicza jest już kompletnie komiczny - przecież oni głosowali na peło więc jak nic należy im się uniewinnienie :rotfl: Ja sądziłem, że w Polsce obowiązuje trójpodział władzy ale okazuje się, że chyba tylko w teorii......
Przy okazji chciałem zapytać, z czystej ciekawości bo nie palę, jaka to ilość jest traktowana jako posiadanie na własny użytek?
- deszczowy
- Juventino

- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Jeśli poczułeś się tym urażony - mea culpa. Zupełnie szczerze biję się w pierś.LordJuve pisze:Owszem, to było niesmaczne. Co więcej, jako osoba niepełnosprawna, czuję się mocno dotknięty i zniesmaczony tym iż nazywasz niepełnosprawność "ułomnością" co ma wydźwięk jednoznacznie pejoratywny.deszczowy pisze: To było po prostu niesmaczne, Miet. Bardzo, bardzo niesmaczne. Szczególnie wobec ludzi, którzy starają się jak mogą, żeby walczyć ze swoją ułomnością. Myślałem, że takich rzeczy nie trzeba nawet tłumaczyć
Oczekuję teraz od ciebie iż udowodnisz swoją lewicową wrażliwość społeczną i tym samym pokażesz, że nie jesteś hipokrytą (podobnie jak JKM, który głupie myślenie może i ma, ale jest dosyć szczery w swoim zachowaniu co go wyraźnie różni od całej reszty naszych, pożal się Boże, polityków) przepraszając mnie i wszystkie inne, niepełnosprawne osoby...
Właśnie jest zapis "na własny użytek" i tyle. Więc zależy jaki humor ma prokurator z sędzią. Prawo w PolscePan Mietek pisze:Przy okazji chciałem zapytać, z czystej ciekawości bo nie palę, jaka to ilość jest traktowana jako posiadanie na własny użytek?
W Czechach jest bodaj limit 10g i chyba 5 krzaczków w na chacie można uprawiać. I mają fajnie. No i eksport do Polski poszedł w górę
- Sila Spokoju
- Juventino

- Rejestracja: 18 marca 2009
- Posty: 2561
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Podziekował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
Wszystko zależy od widzimisię prokuratora i sędziego. Nie ma dokładnie sprecyzowanej ilości "na własny użytek", jeden za 2g może zostać uniewinniony, a drugi za tą samą ilość pójdzie siedzieć.Pan Mietek pisze: Przy okazji chciałem zapytać, z czystej ciekawości bo nie palę, jaka to ilość jest traktowana jako posiadanie na własny użytek?
Pamiętam jak przez mgłę wywiad z jakimś "politykiem", który uważał, że 0,2grama to jest dużo i można z tego zrobić ok. 1000 porcji dilerskich.
Niestety tacy <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> rządzą krajem i żadne racjonalne dowody nie przekonają ich subiektywnego odczucia.
Co do Pana Janusza, bardzo mi przykro, że jest odbierany tak jak jest, ale sam sobie grabi swoimi agresywnymi wypowiedziami. Mógłby w niektórych sytuacjach po prostu zamilknąć, bo choć szanuję go jako Polityka i osobę, tak jego niektóre poglądy niezbyt mi przypadają do gustu.
- Castiel
- Juventino

- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
Może faktycznie jest? Nie znam się. Mam do czynienia nie za często, ale...Pan Mietek pisze:"marihuana jest mniej szkodliwa niż piwo"
nigdy jeszcze po trawie nie widziałem agresywnego człowieka, nie to co po piwie i wódzie...
- Pan Mietek
- Juventino

- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 2637
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Wiesz, nie chcę wszczynać kolejnej debaty nt. marihuany, szczególnie, że ekspertem nie jestem. Ale wiem tyle, że ryje ludziom w baniach i wcale nie jest tak przyjazna jak mówią "postępowe" środowiska, np. cwaniaczki z wolnych konopii. Czy powinna być zalegalizowana? Nie wiem. W całej tej sprawie drażni mnie to, że z polskiego prawa (jakie by nie było) robi się spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością bo jak inaczej nazwać naciski na władze, żeby uniewinniły Korę? W sytuacji w której, jak pisze alina, nie jest sprecyzowane ile to jest na własny użytek, jestem w stanie to częściowo zrozumieć ale nie podoba mi się wchodzenie w kompetencje władz, szczególnie w przypadku mediów. A cała ta sprawa przypomina mi trochę sprawę Romana Polańskiego.......Castiel pisze:Może faktycznie jest? Nie znam się. Mam do czynienia nie za często, ale...Pan Mietek pisze:"marihuana jest mniej szkodliwa niż piwo"
nigdy jeszcze po trawie nie widziałem agresywnego człowieka, nie to co po piwie i wódzie...
Tak nawiasem, chciałem zapytać czy wiadomo już coś w sprawie antykomora?
- Castiel
- Juventino

- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
No wiadomo...wszystko jest dobre w normalnych zdrowych ilościach, ale też tutaj wychodzi niewiedza społeczeństwa bo stawiają na równi marihuane z heroiną. Norkotyki są dla nich takie same. Można wypisać prosty rachunek chociaż wiadomo, że marihuane pali stosunkowo niewiele osób to nikt przez nią nie umarł, a alkohol? Każdy zna alkoholika. Wkurza mnie to bo media pokazują wszystko z jednej konkretnej strony. Są równi i równiejsi...kolega z pracy musiał wyłożyć niezłą sumkę na adwokata bo palili z koleżkami jakieś małego skręta, a chciał mieć czyste papiery.Pan Mietek pisze: Wiesz, nie chcę wszczynać kolejnej debaty nt. marihuany, szczególnie, że ekspertem nie jestem. Ale wiem tyle, że ryje ludziom w baniach i wcale nie jest tak przyjazna jak mówią "postępowe" środowiska, np. cwaniaczki z wolnych konopii. W całej tej sprawie drażni mnie to, że z polskiego prawa (jakie by nie było) robi się spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością bo jak inaczej nazwać naciski na władze, żeby uniewinniły Korę? W sytuacji w której jak pisze alina nie jest to sprecyzowane, ile to jest na własny użytek, jestem w stanie to częściowo zrozumieć ale nie podoba mi się wchodzenie szczególnie mediów w kompetencje władz. A cała ta sprawa przypomina mi trochę sprawę Romana Polańskiego.......
W ogóle prawie nie oglądam tv przez ten jeden punkt widzenia...a to bronimy krzyża, a to tępimy dopalacze, a to tamto, a to sramto...
Dziwne, że tylko te niejasne sytuacje w polskim prawie najczęściej są interpretowane na niekorzyść obywatela.
- blackadder
- Juventino

- Rejestracja: 23 września 2006
- Posty: 970
- Rejestracja: 23 września 2006
Pani Kora głośno mówiła w mediach że pali marihuanę i chyba świadoma była tego że samo jej posiadanie jest nielegalne. Nie ma chyba innego określenia na takie zachowanie jak czysta głupota, a akcje społeczeństwa w celu jej uniewinnienia czy złagodzenia wyroku tylko dlatego że to artystka to absurd.
Ten problem trzeba rozwiązać jak najszybciej, a legalizacja posiadania na własny użytek pewnej ilości to dobre wyjście. Szczególnie że roślina sama w sobie nie jest jakoś szczególnie szkodliwa, a przynajmniej nie bardziej niż papierosy. Masa ludzi niszczy sobie zdrowie paląc to co dodają do niej ludzie którzy tym handlują.
Niestety ale obecny rząd się tym nie zajmie, premier raczej nie będzie chciał wzbudzać kontrowersji, bo zdecydowana większość ludzi nie wie co to w ogóle jest marihuana i jak się ją stosuje. Tutaj należy podziękować telewizji polskiej, za walkę z ciemnotą narodową i dostarczanie obiektywnych informacji pomocnych do kształtowania światopoglądu.
Swoją drogą, ciekawe ile wymyślą jeszcze tematów zastępczych aby nie mówić o prawdziwych problemach. No ale dla przeciętnego obywatela sprawa krzyży czy rzekomego dzieciobójstwa jest dużo bardziej interesująca, a w TV fajnie pooglądać seriale stworzone w celu walki z bezrobociem wśród aktorów i jak sobie ludzie śpiewają. Tęsknię za czasami kiedy w telewizji było coś ciekawego.
Ten problem trzeba rozwiązać jak najszybciej, a legalizacja posiadania na własny użytek pewnej ilości to dobre wyjście. Szczególnie że roślina sama w sobie nie jest jakoś szczególnie szkodliwa, a przynajmniej nie bardziej niż papierosy. Masa ludzi niszczy sobie zdrowie paląc to co dodają do niej ludzie którzy tym handlują.
Niestety ale obecny rząd się tym nie zajmie, premier raczej nie będzie chciał wzbudzać kontrowersji, bo zdecydowana większość ludzi nie wie co to w ogóle jest marihuana i jak się ją stosuje. Tutaj należy podziękować telewizji polskiej, za walkę z ciemnotą narodową i dostarczanie obiektywnych informacji pomocnych do kształtowania światopoglądu.
Swoją drogą, ciekawe ile wymyślą jeszcze tematów zastępczych aby nie mówić o prawdziwych problemach. No ale dla przeciętnego obywatela sprawa krzyży czy rzekomego dzieciobójstwa jest dużo bardziej interesująca, a w TV fajnie pooglądać seriale stworzone w celu walki z bezrobociem wśród aktorów i jak sobie ludzie śpiewają. Tęsknię za czasami kiedy w telewizji było coś ciekawego.

- Azrael
- Juventino

- Rejestracja: 15 marca 2008
- Posty: 977
- Rejestracja: 15 marca 2008
Dokładnie tak jak napisał kolega wyżej. W Polsce w mózgach większości społeczeństwa na widok słowa "marihuana" dochodzi do powstania prostego procesu myślowego:
MARIHUANA ---> NARKOTYK ---> DZIEŁO SZATANA ---> ŚMIERĆ NA ŚMIETNIKU ---> SMAŻENIE SIĘ W PIEKLE
Ja nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem palenia marihuany, ale nasz rząd dopuszcza do sprzedaży i konsumpcji środki o wiele bardziej szkodliwe, a jedynym argumentem przeciw kannabinoidom jest pewien STEREOTYP myślenia.
Poza tym zawsze jest pewne grono odbiorców tego - dziś formalnie - narkotyku. Tak jest i to się nie zmieni nigdy - to brutalna rzeczywistość. Dlaczego więc państwo polskie zamiast z tym zjawiskiem nieskutecznie walczyć, na tym zwyczajnie nie zarobi? Można by postąpić jak w przypadku alkoholu, sprzedawać tylko osobom pełnoletnim, zakazać palenia w miejscach publicznych poza wyznaczonymi specjalnymi miejscami, pobierać za to akcyzę i... zarabiać. A pieniądze przeznaczyć chociażby na walkę z prawdziwą narkomanią.
Podobny stan ułudy w polskim państwie zresztą trwa w najlepsze w innych obszarach jak chociażby w przypadku prostytucji. Ją także można by zalegalizować, otoczyć ochroną prawną i medyczną pracujące w ten sposób kobiety, a przy okazji zarobić na podatkach z tego rodzaju usług. Wszak nikt chyba nie uwierzy, że proceder najstarszego zawodu świata zniknie kiedykolwiek albo się zmniejszy? A tak utrzymujemy w najlepsze szarą strefę-przestępców, udając, że wszystko jest w porządku, oglądając codziennie dziesiątki pań, które w pewnych rejonach miast pojawiają się we wiadomym celu.
MARIHUANA ---> NARKOTYK ---> DZIEŁO SZATANA ---> ŚMIERĆ NA ŚMIETNIKU ---> SMAŻENIE SIĘ W PIEKLE
Ja nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem palenia marihuany, ale nasz rząd dopuszcza do sprzedaży i konsumpcji środki o wiele bardziej szkodliwe, a jedynym argumentem przeciw kannabinoidom jest pewien STEREOTYP myślenia.
Poza tym zawsze jest pewne grono odbiorców tego - dziś formalnie - narkotyku. Tak jest i to się nie zmieni nigdy - to brutalna rzeczywistość. Dlaczego więc państwo polskie zamiast z tym zjawiskiem nieskutecznie walczyć, na tym zwyczajnie nie zarobi? Można by postąpić jak w przypadku alkoholu, sprzedawać tylko osobom pełnoletnim, zakazać palenia w miejscach publicznych poza wyznaczonymi specjalnymi miejscami, pobierać za to akcyzę i... zarabiać. A pieniądze przeznaczyć chociażby na walkę z prawdziwą narkomanią.
Podobny stan ułudy w polskim państwie zresztą trwa w najlepsze w innych obszarach jak chociażby w przypadku prostytucji. Ją także można by zalegalizować, otoczyć ochroną prawną i medyczną pracujące w ten sposób kobiety, a przy okazji zarobić na podatkach z tego rodzaju usług. Wszak nikt chyba nie uwierzy, że proceder najstarszego zawodu świata zniknie kiedykolwiek albo się zmniejszy? A tak utrzymujemy w najlepsze szarą strefę-przestępców, udając, że wszystko jest w porządku, oglądając codziennie dziesiątki pań, które w pewnych rejonach miast pojawiają się we wiadomym celu.
Pozdrawiam!
- Qrczak
- Juventino

- Rejestracja: 26 marca 2010
- Posty: 671
- Rejestracja: 26 marca 2010
O ile z pierwszą częścią twojej wypowiedzi sie zgodze, bo na tym skorzysta zarówno państwo jak i ludzie, to druga część przyprawia mnie o mdłości i jest to niesmaczne. Oznaczało by to, że nasz kraj popiera prostytucje, czyli wkorzystywanie drugiego człowieka. Rówie dobrze może państwo powinno wprowadzić niewolnictwo co ?Azrael pisze:Dokładnie tak jak napisał kolega wyżej. W Polsce w mózgach większości społeczeństwa na widok słowa "marihuana" dochodzi do powstania prostego procesu myślowego:
MARIHUANA ---> NARKOTYK ---> DZIEŁO SZATANA ---> ŚMIERĆ NA ŚMIETNIKU ---> SMAŻENIE SIĘ W PIEKLE
Ja nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem palenia marihuany, ale nasz rząd dopuszcza do sprzedaży i konsumpcji środki o wiele bardziej szkodliwe, a jedynym argumentem przeciw kannabinoidom jest pewien STEREOTYP myślenia.
Poza tym zawsze jest pewne grono odbiorców tego - dziś formalnie - narkotyku. Tak jest i to się nie zmieni nigdy - to brutalna rzeczywistość. Dlaczego więc państwo polskie zamiast z tym zjawiskiem nieskutecznie walczyć, na tym zwyczajnie nie zarobi? Można by postąpić jak w przypadku alkoholu, sprzedawać tylko osobom pełnoletnim, zakazać palenia w miejscach publicznych poza wyznaczonymi specjalnymi miejscami, pobierać za to akcyzę i... zarabiać. A pieniądze przeznaczyć chociażby na walkę z prawdziwą narkomanią.
Podobny stan ułudy w polskim państwie zresztą trwa w najlepsze w innych obszarach jak chociażby w przypadku prostytucji. Ją także można by zalegalizować, otoczyć ochroną prawną i medyczną pracujące w ten sposób kobiety, a przy okazji zarobić na podatkach z tego rodzaju usług. Wszak nikt chyba nie uwierzy, że proceder najstarszego zawodu świata zniknie kiedykolwiek albo się zmniejszy? A tak utrzymujemy w najlepsze szarą strefę-przestępców, udając, że wszystko jest w porządku, oglądając codziennie dziesiątki pań, które w pewnych rejonach miast pojawiają się we wiadomym celu.
Najpierw pomyśl, a później napisz ...
Środa (chyba) stwierdziła, że dziecko zginęło przez zakaz aborcji, a pani Pawłowicz ostatnio stwierdziła, że to wina feministek. MA SA KRA. Polityczne fanboystwo przegania to spod znaku Apple, ale to wiadomo nie od dziś.blackadder pisze:No ale dla przeciętnego obywatela sprawa krzyży czy rzekomego dzieciobójstwa jest dużo bardziej interesująca,
- blackadder
- Juventino

- Rejestracja: 23 września 2006
- Posty: 970
- Rejestracja: 23 września 2006
Ale co złego w pozwoleniu ludziom na robieniu tego co im się podoba z własnym ciałem? Jeśli kobieta chce zarobić niezłe pieniądze na sprzedawaniu swojego ciała to dlaczego ma jej ktoś tego zabraniać. Jest na to popyt, jest na to podaż, a legalizacja mogłaby w pewien sposób pomóc tym kobietom i tak jak napisał Azrael, ograniczyć tę złą stronę szarej strefy.Qrczak pisze:O ile z pierwszą częścią twojej wypowiedzi sie zgodze, bo na tym skorzysta zarówno państwo jak i ludzie, to druga część przyprawia mnie o mdłości i jest to niesmaczne. Oznaczało by to, że nasz kraj popiera prostytucje, czyli wkorzystywanie drugiego człowieka. Rówie dobrze może państwo powinno wprowadzić niewolnictwo co ?Azrael pisze:Dokładnie tak jak napisał kolega wyżej. W Polsce w mózgach większości społeczeństwa na widok słowa "marihuana" dochodzi do powstania prostego procesu myślowego:
MARIHUANA ---> NARKOTYK ---> DZIEŁO SZATANA ---> ŚMIERĆ NA ŚMIETNIKU ---> SMAŻENIE SIĘ W PIEKLE
Ja nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem palenia marihuany, ale nasz rząd dopuszcza do sprzedaży i konsumpcji środki o wiele bardziej szkodliwe, a jedynym argumentem przeciw kannabinoidom jest pewien STEREOTYP myślenia.
Poza tym zawsze jest pewne grono odbiorców tego - dziś formalnie - narkotyku. Tak jest i to się nie zmieni nigdy - to brutalna rzeczywistość. Dlaczego więc państwo polskie zamiast z tym zjawiskiem nieskutecznie walczyć, na tym zwyczajnie nie zarobi? Można by postąpić jak w przypadku alkoholu, sprzedawać tylko osobom pełnoletnim, zakazać palenia w miejscach publicznych poza wyznaczonymi specjalnymi miejscami, pobierać za to akcyzę i... zarabiać. A pieniądze przeznaczyć chociażby na walkę z prawdziwą narkomanią.
Podobny stan ułudy w polskim państwie zresztą trwa w najlepsze w innych obszarach jak chociażby w przypadku prostytucji. Ją także można by zalegalizować, otoczyć ochroną prawną i medyczną pracujące w ten sposób kobiety, a przy okazji zarobić na podatkach z tego rodzaju usług. Wszak nikt chyba nie uwierzy, że proceder najstarszego zawodu świata zniknie kiedykolwiek albo się zmniejszy? A tak utrzymujemy w najlepsze szarą strefę-przestępców, udając, że wszystko jest w porządku, oglądając codziennie dziesiątki pań, które w pewnych rejonach miast pojawiają się we wiadomym celu.
Najpierw pomyśl, a później napisz ...
A niewolnictwo? Jako forma wyzysku człowieka za wynagrodzenie pozwalające jedynie na przeżycie funkcjonuje w Polsce od dawna i nazywa się płaca minimalna.
Ja wiem że ludzie odczytają to jako teorię spiskową, ale cały przebieg tej sprawy wygląda mi na jedną wielką mistyfikację, szczególnie że cała ta telenowela trwa już chyba dłużej niż tego pana z Austrii co dorobił się dzieci/wnucząt z własną córką. Zachowanie ludzi rzekomo związanych z dzieckiem przypomina grę aktorów z programów kiepskiej produkcji TVN czy Polsatu. Takich akcji pewnie rocznie nie brakuje, ale komuś zależało na tym żeby akurat tę i w tym okresie nagłośnić.alina pisze:Środa (chyba) stwierdziła, że dziecko zginęło przez zakaz aborcji, a pani Pawłowicz ostatnio stwierdziła, że to wina feministek. MA SA KRA. Polityczne fanboystwo przegania to spod znaku Apple, ale to wiadomo nie od dziś.blackadder pisze:No ale dla przeciętnego obywatela sprawa krzyży czy rzekomego dzieciobójstwa jest dużo bardziej interesująca,

- Azrael
- Juventino

- Rejestracja: 15 marca 2008
- Posty: 977
- Rejestracja: 15 marca 2008
Drogi kolego, o niewolnictwie możemy mówić jedynie gdy:Qrczak pisze:O ile z pierwszą częścią twojej wypowiedzi sie zgodze, bo na tym skorzysta zarówno państwo jak i ludzie, to druga część przyprawia mnie o mdłości i jest to niesmaczne. Oznaczało by to, że nasz kraj popiera prostytucje, czyli wkorzystywanie drugiego człowieka. Rówie dobrze może państwo powinno wprowadzić niewolnictwo co ?
Najpierw pomyśl, a później napisz ...
a) jesteś zmuszany do robienia czegoś czego nie chcesz robić;
b) nie dostajesz za to żadnej zapłaty.
Równie dobrze można zmusić do leczenia lekarza, nie zapłacić mu za usługę i też nazwać niewolnikiem. Tylko że to byłoby przestępstwo! Na szczęście mamy szereg ustaw regulujących pracę lekarzy i dlatego oni chcą to robić (z różnych pobudek) i jeszcze dostają za to pieniądze. Nie ma niewolnictwa lekarzy.
Właśnie dlatego jestem za legalizacją prostytucji, bo dziś państwo nie ma kontroli nad większością "salonów odnowy biologicznej", utrzymując błogie acz sztuczne przeświadczenie, że nie dzieje się tam nic co nie jest niezgodne z prawem. Czy to nie jest właśnie taka ukryta forma LEGALIZACJI NIEWOLNICTWA?
Gdyby jednak zalegalizować prostytucje, to państwo mogłoby zacząć kontrolować w sposób racjonalny te "burdele", roztoczyć parasol ochronny nad osobami pracującymi jako prostytutki. Jest spora grupa osób, która godzi się na taką pracę i z pewnością byłaby zadowolona z ochrony państwa nad taką działalnością. Poza tym klientela tego typu usług zapewne wolałaby odwiedzać legalnie działające przybytki uciech, o których wiedziałaby, że usługodawcy są dobrze traktowani, dobrze wynagradzani, mają dobrą opiekę medyczną i... przy okazji nie popełniają przestępstwa. Mogłoby w ten sposób przyczynić się to do znacznego ograniczenia "szarej strefy", bo nie oszukuję się że legalizacja prostytucji spowodowałaby całkowite zniknięcie form ludzkiego wyzysku - to nie utopia (zresztą nawet w "legalnej medycynie" też istnieje pewien odsetek osób działających poza prawem).
Ostatnio zmieniony 06 września 2012, 19:09 przez Azrael, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!


