następca roberto baggio-kto nim jest/bedzie???
- ACMichał
- Milanista
- Rejestracja: 21 maja 2004
- Posty: 53
- Rejestracja: 21 maja 2004
Philby powiedziałeś że był pilkarzem spełnionym......wymieniłeś jego sukcesy tylko dlaczego jego nazwisko zawsze bedzie synonimem niezrealizowanych nadzieji. On zawsze miał pecha, kontuzja przed mistrzostwami na których miał być gwiazdą, przestrzelony karny na następnych, konflikty z trenerami. Piszesz że był ważną częścią Milanu.....z tego co pamietam to nie był dla niego udany okres(mimo mistrzostwa) częsciej siedział na ławce niż grał.
Co do Del Piero to nawet Ty piszesz o Nim w czasie przeszłym, rzeczywiście obaj mogą nośić przydomek niespełnionych cudownych dzieci Calcio.
Co do Del Piero to nawet Ty piszesz o Nim w czasie przeszłym, rzeczywiście obaj mogą nośić przydomek niespełnionych cudownych dzieci Calcio.
- Slim
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 825
- Rejestracja: 08 października 2002
Obaj sa spelnieni... Baggio to wielki zawodnik i smiem twierdzic ze zasluguje na miano spelnionego... To co wyprawial na boisku nie da sie opisac klasa sama w sobie... Nie wmowisz mi ze byl zlym graczem...ACMichał pisze:Philby powiedziałeś że był pilkarzem spełnionym......wymieniłeś jego sukcesy tylko dlaczego jego nazwisko zawsze bedzie synonimem niezrealizowanych nadzieji. On zawsze miał pecha, kontuzja przed mistrzostwami na których miał być gwiazdą, przestrzelony karny na następnych, konflikty z trenerami. Piszesz że był ważną częścią Milanu.....z tego co pamietam to nie był dla niego udany okres(mimo mistrzostwa) częsciej siedział na ławce niż grał.
Co do Del Piero to nawet Ty piszesz o Nim w czasie przeszłym, rzeczywiście obaj mogą nośić przydomek niespełnionych cudownych dzieci Calcio.
Co do opinii na temat tego jak Baggio gral w Milanie to chcialbym zapytac sie TOMKAW gdyz on w tych sprawach jest dla mnie wielkim autorytetem ;] wiec TOMKUW jesli to czytasz daj cos od siebie ;] Ja moge tylko powiedziec ze w Juventusie odgrywal bardzo wazna role, kibice i dzialacze go uwioelbiali a on odwdzieczal sie im na boisku grajac wspanialy futbol... kontuzje? sa zawsze i kazdy zawodnik je ma...
O Baggio pisze w czasie przeszlym bo juz nie zobaczymy go na boisku... co do DEL PIERO pisze w czasie przeszlym bo pisze o jego latach najwiekszej swietnosci z lat 93-98..
Del Piero - po raz kolejny mowie byl jedynym wloskim pilkarzem ktory mogl mu dorownac.. z pewnoscia dorownalby mu w 100% gdyby nie kontuzja z 98 roku... Jednak swoje rowniez zrobil i pilkarzem spelnionym jest..
Nie mow mi ze sa to zawodnicy przereklamowani bo lepszych talentow w tych latach Wlochy nie mialy... Nikt nie mogl im dorownac... teraz sa nowi mlodzi zawodnicy ale zadni nie dorownaja geniuszowi Baggio i Alexa...
Cassano to zupelnie inny typ zawodnika inna gra i inna technika... Narazie nie ma zawodnika ktory im dorowna a co dopiero mowic o zastapieniu...
ROBBIEGO nie da sie zastapic... ALEXA rowniez... tak jak sie nie dalo zastapic MARADONY VAN BASTENA i PLATINIEGO....
- _Jah
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
- Posty: 731
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
Nie chce mi sie sprawdzac, lecz Philiby na pewno nie napisał, ze Baggio był piłkarzem spełnionym, ponieważ w istocie tak nigdy nie było. Wszak spróbuj zauwazyc, ze my nie mowimy o jego osiągnięciach i sukcesach, ale o jego talencie, który był nieprzecietny.ACMichał pisze:Philby powiedziałeś że był pilkarzem spełnionym......wymieniłeś jego sukcesy tylko dlaczego jego nazwisko zawsze bedzie synonimem niezrealizowanych nadzieji. On zawsze miał pecha, kontuzja przed mistrzostwami na których miał być gwiazdą, przestrzelony karny na następnych, konflikty z trenerami. Piszesz że był ważną częścią Milanu.....z tego co pamietam to nie był dla niego udany okres(mimo mistrzostwa) częsciej siedział na ławce niż grał.
Co do Del Piero to nawet Ty piszesz o Nim w czasie przeszłym, rzeczywiście obaj mogą nośić przydomek niespełnionych cudownych dzieci Calcio.
Sprobuj przypomniec sobie chociazby popisy Ronaldo i postaraj sie odpowiedziec na pytanie: czy ludzie zapamietaja jego osiagniecia w barwach Barcy czy sama gre, kiedy potrafil przerajdowac pol boiska i umiescic pilke w siatce?
Mowimy tutaj o takich własnie pilkarzach, ktorzy potrafili z piłką zrobic niemalze wszystko. Oprcz Baggio ten błysk widzialem u piłkarzy takich jak Del Piero, Zola, Ortega, Deco.. kto jeszcze, heh. Baggio posiadał to COŚ i przykro mi, ze niektorzy z was tego nie dostrzegaja.
Wielkie romanse, żadnych pocałunków, w ogóle niczego. Bardzo czyste! A jednak wielkie. Uczucia, niewypowiedziane uczucia są niezapomniane... La Vecchia Signora, czyli Stara Dama!
- Bart
- Interista
- Rejestracja: 22 lipca 2003
- Posty: 57
- Rejestracja: 22 lipca 2003
A ja wam mówię, że Mario Rebecchi
Raczej bedzie to Cassano. Zaimponował mi grą na Euro i wielka kariera stoi za nim otworem. Jednak nigdy nie będą go kochały całe Włochy, jak to było z Roberto. Taki gracz zadrza się nieczęsto.
Raczej bedzie to Cassano. Zaimponował mi grą na Euro i wielka kariera stoi za nim otworem. Jednak nigdy nie będą go kochały całe Włochy, jak to było z Roberto. Taki gracz zadrza się nieczęsto.
inter Jest Bebe
- Rybeq
- Juventino
- Rejestracja: 20 lutego 2003
- Posty: 539
- Rejestracja: 20 lutego 2003
roberto baggio. gracz ktorego uwielbiam. kazda moja ikonka na pulpicie to on. kazda tapeta zawsze z nim. wielki , niestety, niespelniony pilkarz.
bardzo pechowy. uwielbiany przez kibicow, nielubiany przez trenerow 9ulivieri, lippi). gracz z charakterem. w meczu z viola odmawia strzelania karnego. mimo to najlepsze swoje lata spedzil w turynie. czarowal swoja gra. bajeczna technika i wyczucie. opanowanie ktorym zawsze mi imponowal przy akcjach 1 na 1 kiedy kladl kazdego bramkarza. pewny egzekutor. a jednak nie wykorzystal tego najwazniejszego karneo w karierze. jednak czy to by cos zmienilo ? chyba nie. strzelil 202 bramei w seriea, podczas gdy nie potrafil tego jednego karnego wykorzystac... "dziwny jest ten swiat".
niewatpliwie mial pecha co do klubow. z juve odszedl a zespol stawal sie najsilniejszy na swiecie. trafil do milanu jednak i tu nie mial szczescia. potem bolgana ktora jest poprostu za mala dla gracza tak wielkiego formatu. mimo to robby zapracowal tam na jeszcze jedna szanse powrotu na szczyty. niestety trafil do interu. a zapowiadalo sie tak dobrze... wspolnie z ronaldo mieli stworzyc najsilniejszy duet swiata. poczatkowo kontuzja. potem chyba cos gorszego- marcello lippi. ten uwielbiany przez nas szkoleniowiec, jednen z najlepszych na swiecie, niecierpi baggio. niestety nie wiem dlaczego. swego czasu czytalem ze to zazdrosc. lippi ponoc niezbyt lubiany, nie mogl zniesc popularnosci baggio. czy to prawda ? nie wiem. tam rowniez mu sie nie udalo, chociaz mecz z realem to pokaz tego iz jest najlepszy. nastepna jest brescia. ktora podobnie jest bolgane ratuje od spadku. niestety trap rowniez go nie lubi. nie jedzie ani na mundial ani na euro. nie osiagnal wiele. z jego talentem powienien przebic platiniego i zlota pilke wygrac nie 3, a 6,7,8 razy z rzedu. tak jak powiedzial milanista michal -cudowne niespelnione dziecko calcio.
bardzo pechowy. uwielbiany przez kibicow, nielubiany przez trenerow 9ulivieri, lippi). gracz z charakterem. w meczu z viola odmawia strzelania karnego. mimo to najlepsze swoje lata spedzil w turynie. czarowal swoja gra. bajeczna technika i wyczucie. opanowanie ktorym zawsze mi imponowal przy akcjach 1 na 1 kiedy kladl kazdego bramkarza. pewny egzekutor. a jednak nie wykorzystal tego najwazniejszego karneo w karierze. jednak czy to by cos zmienilo ? chyba nie. strzelil 202 bramei w seriea, podczas gdy nie potrafil tego jednego karnego wykorzystac... "dziwny jest ten swiat".
niewatpliwie mial pecha co do klubow. z juve odszedl a zespol stawal sie najsilniejszy na swiecie. trafil do milanu jednak i tu nie mial szczescia. potem bolgana ktora jest poprostu za mala dla gracza tak wielkiego formatu. mimo to robby zapracowal tam na jeszcze jedna szanse powrotu na szczyty. niestety trafil do interu. a zapowiadalo sie tak dobrze... wspolnie z ronaldo mieli stworzyc najsilniejszy duet swiata. poczatkowo kontuzja. potem chyba cos gorszego- marcello lippi. ten uwielbiany przez nas szkoleniowiec, jednen z najlepszych na swiecie, niecierpi baggio. niestety nie wiem dlaczego. swego czasu czytalem ze to zazdrosc. lippi ponoc niezbyt lubiany, nie mogl zniesc popularnosci baggio. czy to prawda ? nie wiem. tam rowniez mu sie nie udalo, chociaz mecz z realem to pokaz tego iz jest najlepszy. nastepna jest brescia. ktora podobnie jest bolgane ratuje od spadku. niestety trap rowniez go nie lubi. nie jedzie ani na mundial ani na euro. nie osiagnal wiele. z jego talentem powienien przebic platiniego i zlota pilke wygrac nie 3, a 6,7,8 razy z rzedu. tak jak powiedzial milanista michal -cudowne niespelnione dziecko calcio.
do czasu kontuzji del piero jako pierwszy pilkarz dorownal baggio. jednak niestety zawsze zawodzil wtedy kiedy na niego najbardziej liczono. wtedy kiedy pisano ze del piero poprowadzi druzyne do zwyciestwa zawsze zawodzil. kolejny niespelniony gracz. gdyby nie kontuzja....Alex, np. moim zdaniem przerósł "mistrza"
to prawda. imo ci dwaj pilkarze (alex i robby) to jedni z najbardziej utalentowanych pilkarzy. napewno najwieksze wloskie talenty lat 90Prozno w dzisiejszej pilce szukac pilkarza o podobnych umiejetnosciach. Takich pilkarzy jak Roberto Baggio chyba juz nie ma..
[']rybeq[']
20.II.2003-3.III.2005
cos sie konczy, cos sie zaczyna.
20.II.2003-3.III.2005
cos sie konczy, cos sie zaczyna.
- ACMichał
- Milanista
- Rejestracja: 21 maja 2004
- Posty: 53
- Rejestracja: 21 maja 2004
Baggio miał niewątpliwie talent......tylko że los nie pozwolił Mu wykorzystać tego daru do końca. Myślicie że dlaczego tak długo grał -chciał chyba COŚ udowodnić być może sobie, może kibicom. Nikt nie kwestionuje jego umiejętności po prostu w świadomości kibiców pozostanie jako wybitny(boski) piłkarz lecz ON sam nie bedzie kojarzył się z wielkimi sukcesami.(to przynajmniej dla mnie jest spełnienie)
Jezeli chodzi o Del Piero to rzeczywiście przed kontuzją miał predyspozycję na wielkiego gracza.......ale od tego czasu stał się graczem jakich masa biega na stadionach w Europie czy Ameryce Pd. Czy tak trudno przyznać że nie spełnił pokładanych w Jego osobie oczekiwań?
Wy zawsze przy każdej okazji staracie się podkreślać jak niesamowitym piłkarzem jest Del Piero, dla mnie jest kolejnym przecenionym piłkarzem który talent zamienił na drobne
Jezeli chodzi o Del Piero to rzeczywiście przed kontuzją miał predyspozycję na wielkiego gracza.......ale od tego czasu stał się graczem jakich masa biega na stadionach w Europie czy Ameryce Pd. Czy tak trudno przyznać że nie spełnił pokładanych w Jego osobie oczekiwań?
Wy zawsze przy każdej okazji staracie się podkreślać jak niesamowitym piłkarzem jest Del Piero, dla mnie jest kolejnym przecenionym piłkarzem który talent zamienił na drobne
- OskarG
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 479
- Rejestracja: 08 października 2002
Zgadzam obaj zawodnicy nie spwełnili sie do konca ale i tak są uważani za wielkie gwiazdy, i wspaniałych piłkarzy.ACMichał pisze:Baggio miał niewątpliwie talent......tylko że los nie pozwolił Mu wykorzystać tego daru do końca. Myślicie że dlaczego tak długo grał -chciał chyba COŚ udowodnić być może sobie, może kibicom. Nikt nie kwestionuje jego umiejętności po prostu w świadomości kibiców pozostanie jako wybitny(boski) piłkarz lecz ON sam nie bedzie kojarzył się z wielkimi sukcesami.(to przynajmniej dla mnie jest spełnienie)
Jezeli chodzi o Del Piero to rzeczywiście przed kontuzją miał predyspozycję na wielkiego gracza.......ale od tego czasu stał się graczem jakich masa biega na stadionach w Europie czy Ameryce Pd. Czy tak trudno przyznać że nie spełnił pokładanych w Jego osobie oczekiwań?
Wy zawsze przy każdej okazji staracie się podkreślać jak niesamowitym piłkarzem jest Del Piero, dla mnie jest kolejnym przecenionym piłkarzem który talent zamienił na drobne
Oby dwaj maja swoich zagorzałych fanów jak i swoich przeciwników.
Del Piero może nie spełnił do konća oczekiwań ale osiągnoł i tak bardzo wiele - Do spełnienia brakuje i chyba zawsze będzie brakowac sukcesu i wspaniałych występów z reprezentacją , bo dobre występy jednak miał i nie da sie temu zaprzeczyć (Brakuje Dobrych występów w Finałach ale ostatnie brakuje ich także Włoskiej Reprezentacji)
Co jednak nie zmienia faktu ze jest jedna zwielu gwiazd grających obecnie.
Kiedyś nie było tyle gwiazd więc łatwiej było powiedzieć że ktoś jest genialny jak Pele, Platini, czy też Maier w swoich czasach.
Teraz o geniusza jest trudniej - są gwizdy jak własnie Baggio, Del Piero, Maldini i nikt nie odbierze im tego że są gwiazdami swoich zespołów.

- Ultras
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 1907
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Podziekował: 7 razy
Moim zdaniem nie ma sensu szukać następcy Baggio. Był on wielkim, niepowtarzalnym piłkarzem. Niezgadzam się, że Del Piero jest następcą Baggio. Może gdyby nie łękotka, na którą cierpiał Alex to kto wie... może dziś można by go nazwać następcą wielkiego Baggio. Del Piero rozegrał wiele znakomitych spotkań w barwach Juve, ale nie zagrał jeszcze żadnego spotkania na 100% w reprezentacji. Baggio był podporą i klubu i reprezentacji. Był w wielkiej formie zawsze wtedy kiedy był potrzebny. Co do przestrzelonego jkarnego w 1994 roku to zdarza się to każdemu. Wielka impreza piłkarska, wielkie emocje... to się po prostu zdarza. Co do Cassano to uważam go za "ewentualnego" następce Roberto. Lecz Cassano jest narazie młodym piłkarzem i wszystko jeszcze przed nim. Moim zdaniem musi się jeszcze dużo nauczyć, zanim dorówna do Baggio.
- TomekW
- Juventino
- Rejestracja: 04 lutego 2003
- Posty: 161
- Rejestracja: 04 lutego 2003
Jak ja kocham takie slodzenie :roll:Philby pisze:Co do opinii na temat tego jak Baggio gral w Milanie to chcialbym zapytac sie TOMKAW gdyz on w tych sprawach jest dla mnie wielkim autorytetem ;] wiec TOMKUW jesli to czytasz daj cos od siebie ;]
Jesli chodzi o Baggio w Milanie, to w pierwszym sezonie gral bardzo dobrze, byl najczesciej wystawianym w lidze napastnikiem ACM i walnie przyczynil sie do zdobycia scudetto. Kolejny sezon zbiegl sie z dwoma niezbyt milymi dla Baggio epizodami: kryzysem Milanu i powrotem Sacchiego. A wiadomo, ze ci dwaj panowie nie przepadali za soba...
Abbiamo un grande sogno in fondo al nostro cuore
Vedere il grande Milan che vince il Tricolore!
Vedere il grande Milan che vince il Tricolore!
- Slim
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 825
- Rejestracja: 08 października 2002
Ja Ci nie slodze tylko po prostu nie znam 2 takiego mozga co wie tyle o Milanie co ty... I w dodatku takiego co by siedzial na Forum JP... Wiec nie wiem o co Ci chodzi... Jesli tak to odbierasz to sorry nie byly takie me zamiary... troche wiecej wiary ziom...TomekW pisze:Jak ja kocham takie slodzenie :roll:
Jesli chodzi o Baggio w Milanie, to w pierwszym sezonie gral bardzo dobrze, byl najczesciej wystawianym w lidze napastnikiem ACM i walnie przyczynil sie do zdobycia scudetto. Kolejny sezon zbiegl sie z dwoma niezbyt milymi dla Baggio epizodami: kryzysem Milanu i powrotem Sacchiego. A wiadomo, ze ci dwaj panowie nie przepadali za soba...
PS. Dziekuje za odpowiedz --> Jak widac twoja wersja kompletnie rozni sie od wersji ACMichała..... Konfrontacja 2 Milanistow 2 rozne zdania a w zasadzie 2 rozne historyjki... Ktora jest prawdziwa? Wydaje mi sie ze ACMichał nie do konca przemyslal to co napisał o Baggio, natomiast ty to dobrze sprostowales...
PS2. A co do Baggio to twoim zdaniem zasługuje na miano "cudownego dziecka" i czy uwazasz ze jest on nie do zastapienia?
- TomekW
- Juventino
- Rejestracja: 04 lutego 2003
- Posty: 161
- Rejestracja: 04 lutego 2003
Jestem sklonny zgodzic sie ze stwierdzeniem, ze Baggio to cudowne dziecko wloskiej pilki. Posiadal cos, czego nie traci sie z wiekiem czy w wyniku kontuzji. Talent. Wspaniala wizja gry, znakomita technika i wielka, wielka klasa. Takze poza boiskiem. To spowodowalo, ze pokochaly go cale Wlochy, niezaleznie od tego w jakim klubie wlasnie gral. I nie ma znaczenia to, ze nie spelnil sie calkowicie pod wzgledem ilosci trofeow czy to, ze zawiodl w najwazniejszym momencie. Karny w finale MS nie przekresla tego kim byl i co soba prezentowal. Baggio pozwolil Wlochom marzyc. Rozbudzal umysly tifosi i wpisal sie na stale do historii calcio (Zlota Pilka). Byl zjawiskiem. Fenomenem, za ktorym podazaly rzesze wiernych fanow. Wraz z jego odejsciem nastapila pustka. Ale nie na zawsze. Idole przychodza i odchodza. Taki ich los. Dlatego nie szukajmy mu na sile nastepcy. W odpowiedniej chwili sam sie objawi. Nowe pokolenie kibicow bedzie mialo swojego idola. Na pewno zupelnie innego. Bo kazdy jest inny. Moze bedzie strzelal seryjnie gole, moze bedzie slynal z perfekcyjnych wslizgow, moze bedzie krolem asyst, a moze bedzie wyciagal niemozliwe do obrony pilki. Tego nie wiemy. Nie wiemy tez czy bedzie pupilem calych Wloch, czy podzieli je na pol. Ale na pewno sie zjawi. I na pewno bedzie chcial przejsc do historii pod wlasnym nazwiskiem, a nie jako ten, ktory wypelnil luke po Baggio.Philby pisze:PS2. A co do Baggio to twoim zdaniem zasługuje na miano "cudownego dziecka" i czy uwazasz ze jest on nie do zastapienia?
A my za kilka lat bedziemy mogli powiedziec mlodszym kibicom "widzialem Baggio w akcji" a oni rozdziawia geby i beda zazdroscic. (a jak przyjdzie co do czego to w jedenastce wszech czasow zastapia go jakas komercyjna gwiazdka z reklamowki
Abbiamo un grande sogno in fondo al nostro cuore
Vedere il grande Milan che vince il Tricolore!
Vedere il grande Milan che vince il Tricolore!
- _Jah
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
- Posty: 731
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
:shock: O Maaaaannnnnnnnnnnnnnnn... piękny post. Kto to jest? hehehe.. nie dałoby się lepiej tego przedstawićTomekW pisze:Jestem sklonny zgodzic sie ze stwierdzeniem, ze Baggio to cudowne dziecko wloskiej pilki. Posiadal cos, czego nie traci sie z wiekiem czy w wyniku kontuzji. Talent. Wspaniala wizja gry, znakomita technika i wielka, wielka klasa. Takze poza boiskiem. To spowodowalo, ze pokochaly go cale Wlochy, niezaleznie od tego w jakim klubie wlasnie gral. I nie ma znaczenia to, ze nie spelnil sie calkowicie pod wzgledem ilosci trofeow czy to, ze zawiodl w najwazniejszym momencie. Karny w finale MS nie przekresla tego kim byl i co soba prezentowal. Baggio pozwolil Wlochom marzyc. Rozbudzal umysly tifosi i wpisal sie na stale do historii calcio (Zlota Pilka). Byl zjawiskiem. Fenomenem, za ktorym podazaly rzesze wiernych fanow. Wraz z jego odejsciem nastapila pustka. Ale nie na zawsze. Idole przychodza i odchodza. Taki ich los. Dlatego nie szukajmy mu na sile nastepcy. W odpowiedniej chwili sam sie objawi. Nowe pokolenie kibicow bedzie mialo swojego idola. Na pewno zupelnie innego. Bo kazdy jest inny. Moze bedzie strzelal seryjnie gole, moze bedzie slynal z perfekcyjnych wslizgow, moze bedzie krolem asyst, a moze bedzie wyciagal niemozliwe do obrony pilki. Tego nie wiemy. Nie wiemy tez czy bedzie pupilem calych Wloch, czy podzieli je na pol. Ale na pewno sie zjawi. I na pewno bedzie chcial przejsc do historii pod wlasnym nazwiskiem, a nie jako ten, ktory wypelnil luke po Baggio.Philby pisze:PS2. A co do Baggio to twoim zdaniem zasługuje na miano "cudownego dziecka" i czy uwazasz ze jest on nie do zastapienia?
A my za kilka lat bedziemy mogli powiedziec mlodszym kibicom "widzialem Baggio w akcji" a oni rozdziawia geby i beda zazdroscic. (a jak przyjdzie co do czego to w jedenastce wszech czasow zastapia go jakas komercyjna gwiazdka z reklamowki)

ps. 'pupilem całych Włoch, czy podzieli je na pół' heheh, jakas aluzja do miłośników talentu Księciunia?;). On tym pupilem właśnie był i to również ma niebywałe znaczenie. Fani we Florencji, Turynie, Mediolanie nigdy zapewne o nim nie zapomną.
Wielkie romanse, żadnych pocałunków, w ogóle niczego. Bardzo czyste! A jednak wielkie. Uczucia, niewypowiedziane uczucia są niezapomniane... La Vecchia Signora, czyli Stara Dama!
- Slim
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 825
- Rejestracja: 08 października 2002
Jak to czytalem to az mi slow zabraklo zeby cokolwiek odpisac... juz troche ochlonolem wiec moge to zrobic... Lepiej juz chyba talentu Baggio nie da sie opisac...TomekW pisze:Jestem sklonny zgodzic sie ze stwierdzeniem, ze Baggio to cudowne dziecko wloskiej pilki. Posiadal cos, czego nie traci sie z wiekiem czy w wyniku kontuzji. Talent. Wspaniala wizja gry, znakomita technika i wielka, wielka klasa. Takze poza boiskiem. To spowodowalo, ze pokochaly go cale Wlochy, niezaleznie od tego w jakim klubie wlasnie gral. I nie ma znaczenia to, ze nie spelnil sie calkowicie pod wzgledem ilosci trofeow czy to, ze zawiodl w najwazniejszym momencie. Karny w finale MS nie przekresla tego kim byl i co soba prezentowal. Baggio pozwolil Wlochom marzyc. Rozbudzal umysly tifosi i wpisal sie na stale do historii calcio (Zlota Pilka). Byl zjawiskiem. Fenomenem, za ktorym podazaly rzesze wiernych fanow. Wraz z jego odejsciem nastapila pustka. Ale nie na zawsze. Idole przychodza i odchodza. Taki ich los. Dlatego nie szukajmy mu na sile nastepcy. W odpowiedniej chwili sam sie objawi. Nowe pokolenie kibicow bedzie mialo swojego idola. Na pewno zupelnie innego. Bo kazdy jest inny. Moze bedzie strzelal seryjnie gole, moze bedzie slynal z perfekcyjnych wslizgow, moze bedzie krolem asyst, a moze bedzie wyciagal niemozliwe do obrony pilki. Tego nie wiemy. Nie wiemy tez czy bedzie pupilem calych Wloch, czy podzieli je na pol. Ale na pewno sie zjawi. I na pewno bedzie chcial przejsc do historii pod wlasnym nazwiskiem, a nie jako ten, ktory wypelnil luke po Baggio.
A my za kilka lat bedziemy mogli powiedziec mlodszym kibicom "widzialem Baggio w akcji" a oni rozdziawia geby i beda zazdroscic. (a jak przyjdzie co do czego to w jedenastce wszech czasow zastapia go jakas komercyjna gwiazdka z reklamowki)
Ciekawe co teraz ACMichał odpowie jesli jego klubowy kolega tak wycenil Baggio....
Tak wiec widze ze TomekW zgadza sie ze mna w kwesti iz nie ma po co szukac nastepcy Baggio gdyz na sile go nie znajdziemy i ze odnajdzie sie on sam i tak jak tomekW powiedzial: "Ale na pewno sie zjawi. I na pewno bedzie chcial przejsc do historii pod wlasnym nazwiskiem, a nie jako ten, ktory wypelnil luke po Baggio." Tak wiec sadze ze temat juz jest podsumowany.
Baggio byl jest i bedzie wielki na zawsze! To co zrobil nie powtorzy nikt i nikt nie odbierze mu tego czym oczarowal cale Wlochy.
PS. Mozna powiedziec jedno ;-) Przynajmniej ja to widze tak: BAGGIO to czlowiek ktory laczy ze soba Milan i Juventus... to wspolny temat tych 2 klubow w ktorym sie zgadzaja i zgadzac beda -> bo kazdy uwaza ze Baggio jest wielki!
- Dionizos
- Juventino
- Rejestracja: 30 marca 2003
- Posty: 1706
- Rejestracja: 30 marca 2003
Niestety troche spoznilem sie na dyskusje o moim ulubuonym pilkarzu.
Jezeli chodzi fenomen Roberto Baggio, to wazna sprawa w jego karierze bylo to, ze kluby zmienial jak rekawiczki, z tego czy innego powodu nigdy nie grzal w jednym klubie dlugo miejsca. Dzieki grze we wszystkich wielkich wloskich klubach, zyskal sobie uznanie i podziw ich kibicow. Nie ma drugiego takie gracza, ktorego kochaliby tak samo fani Juve, Milanu czy Interu.
Po Jego ostatnim meczu w kadrze Italii plakalem jak dziecko. Wiedzialem, ze odchodzi ktos wielki, niepowtarzalny, niedoscigniony. Nie ma dla mnie znaczenia, ze jesli chodzi o zdobycze pucharowe, Roby nie moze sie poszczycic niczym (oprocz PU), ale ma w zanadrzu Złotą Piłkę, nagrode przyznawana graczowi za jego indywidualne osiagnecia. Przyzanie mu tej statuetki w pelnie obrazuje podziw swiata dla Wielkiego Kucyka.
Trudno juz dzis szukac mu nastepcy, moge byc jednak pewien, ze nigdy nie bedzie juz gracza, ktorego bedzie podziwialo i kochało 98% Włochów 8) .
Natomiast w sprawie porownan Alexa i Robiego, to nie badzcie smieszni. Del Piero byl wielkim graczem, ale nim nie jest. Juz przed 30 skonczyl sie jako gwiazda, Roby pozostanie nia nawet po smierci.
Jezeli chodzi fenomen Roberto Baggio, to wazna sprawa w jego karierze bylo to, ze kluby zmienial jak rekawiczki, z tego czy innego powodu nigdy nie grzal w jednym klubie dlugo miejsca. Dzieki grze we wszystkich wielkich wloskich klubach, zyskal sobie uznanie i podziw ich kibicow. Nie ma drugiego takie gracza, ktorego kochaliby tak samo fani Juve, Milanu czy Interu.
Po Jego ostatnim meczu w kadrze Italii plakalem jak dziecko. Wiedzialem, ze odchodzi ktos wielki, niepowtarzalny, niedoscigniony. Nie ma dla mnie znaczenia, ze jesli chodzi o zdobycze pucharowe, Roby nie moze sie poszczycic niczym (oprocz PU), ale ma w zanadrzu Złotą Piłkę, nagrode przyznawana graczowi za jego indywidualne osiagnecia. Przyzanie mu tej statuetki w pelnie obrazuje podziw swiata dla Wielkiego Kucyka.
Trudno juz dzis szukac mu nastepcy, moge byc jednak pewien, ze nigdy nie bedzie juz gracza, ktorego bedzie podziwialo i kochało 98% Włochów 8) .
Natomiast w sprawie porownan Alexa i Robiego, to nie badzcie smieszni. Del Piero byl wielkim graczem, ale nim nie jest. Juz przed 30 skonczyl sie jako gwiazda, Roby pozostanie nia nawet po smierci.