Serie A 23/24 (37): Bologna 3-3 JUVENTUS FC
- B@rt
- Juventino
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Posty: 1539
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Podziekował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 22 razy
75 minut gnoju i wielki comback w kwadrans. Duch Allegriego unosi się nad tą drużyną i podzwania złowieszczo łańcuchami.
Pozytywy z tego meczu:
- to, że w ogóle zdołaliśmy do niego wrócić
- powrót Fagiolego na boisko
- przełamanie Yildiza
- styl Bolonii, zakładając, że Motta to nasz nowy trener
- występ Calafioriego, zakładając, że to nasz nowy zawodnik
Pozytywy z tego meczu:
- to, że w ogóle zdołaliśmy do niego wrócić
- powrót Fagiolego na boisko
- przełamanie Yildiza
- styl Bolonii, zakładając, że Motta to nasz nowy trener
- występ Calafioriego, zakładając, że to nasz nowy zawodnik
- ArlitoV
- Juventino
- Rejestracja: 12 kwietnia 2019
- Posty: 45
- Rejestracja: 12 kwietnia 2019
- Podziekował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
No było te pozytywne zaskoczenie!
Sceny po bramce Yildiza - magia. Nasz Montero świętujący, Yildiz cieszynka Del Piero

Bardzo mnie ta rimonta ucieszyła, i dobrze że im się to udało. Wszyscy zobaczyli, że jak się chce, to można. A bramki Chiesy i Yildiza cieszą podwójnie. No i Arek, trzeba przyznać, rzut wolny którego nie powstydziłby się Messi.
Pierwszy mecz bez betona na ławce i wróciły pozytywne emocje przy oglądaniu meczów. Jakie to wymowne. Przypadek?

- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2764
- Rejestracja: 16 września 2009
- Podziekował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Ee lepsze betonowe 1:0, czy 1:1 Pierwszy mecz od kilkunastu miesięcy obejrzany przezemnie i wreszcie jakieś emocje z których wyprał mnie wybitny
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 8997
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Ja uważam, że to nie zejście Calafioriego spowodowało, że się posypali, a po prostu się wypompowali. Dawno nie widziałem takiego tempa jak w pierwszej połowie i musiało się to skończyć takim zmęczeniem. Nic nie zapowiadało takiej rimonty, bo graliśmy fatalnie, mieliśmy trójkę w plecy i była końcówka meczu. Nasi mieli trochę szczęścia, bo takie bramki jak ta Milika nie zdarzają się często, brawo Arek. Dziwny mecz, aczkolwiek fajnie, że kończymy bez blamażu i jakoś się udało to przepchnąć. Nasze nastawienie się zmieniło + świetne zmiany.
Styl Bolonii bardzo mi się podoba. Jeśli Motta do nas dołączy naprawdę może to fajnie wyglądać. Motywacja, ambicja, wystarczy spojrzeć na jakiej dokładności gracze miejscowych dzisiaj podawali, naprawdę przyjemnie się to oglądało.
Styl Bolonii bardzo mi się podoba. Jeśli Motta do nas dołączy naprawdę może to fajnie wyglądać. Motywacja, ambicja, wystarczy spojrzeć na jakiej dokładności gracze miejscowych dzisiaj podawali, naprawdę przyjemnie się to oglądało.
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 4129
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Podziekował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Gra im się ewidentnie posypała po zejściu Calfiorego, 2 bramki sami oddali, najpierw podanie do Chiesy a potem do Yilidiza + wolny Arka. W sumie to wyglądało jak oddanie wyniku trochę a nasi akurat to wykorzystali. Widać spore braki w koncentracji ich graczy bo te 2 bramki naszych to po dziecinnych błędach Bolognie, co akurat dobrze o Mottcie w kontekście zarządzania wynikiem nie świadczy.
- vitoo
- Juventino
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
- Posty: 1839
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
- Podziekował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Pewnie trochę obie te rzeczy, ale dodałbym jeszcze jedno. Ja odniosłem wrażenie, że po prostu w tej 75 min. uwierzyli, że ten Juventus już w żaden sposób im nie może zagrozić i zwyczajnie trochę odpuścili. Wyszło inaczej.
Inna sprawa to zmiany Montero, zwłaszcza przejście na trójkę z przodu i wprowadzenie Yildiza, dzięki czemu trochę z Chiesą mogli zrobić przewagę. Allegri pewnie zemdlał, jak zobaczył, że można w ten sposób zakłócić równowagę na boisku...
- Viking
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2006
- Posty: 687
- Rejestracja: 01 września 2006
- Podziekował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Oglądałem jedynie do stanu 3-0 dla gospodarzy. Nasza gra wyglądała fatalnie, oddaliśmy pola Bolonii która miała pomysł na to spotkanie. Grali ładnie, lekko i bez kalkulacji wyniku. Nie wiem czy siedli kondycyjnie, czy zlekceważyli nas mając przewagę trzech goli. Wniosków co do naszej drużyny po tym spotkaniu nie będę wyciągał, ale filozofia Motty z wczorajszego wieczoru to taka którą chciałbym oglądać w Juve.
Yildiz to nasza przyszłość
Yildiz to nasza przyszłość
“But merely being tradition does not make something worthy, Kadash. We can’t just assume that because something is old it is right.”
Dalinar Kholin
Dalinar Kholin
- Gontar
- Juventino
- Rejestracja: 23 stycznia 2021
- Posty: 121
- Rejestracja: 23 stycznia 2021
- Podziekował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Trochę to faktycznie wyglądało jakby Bologna myślała, że to już koniec i Juve nic im nie zrobi. Feta na trybunach , prowadzili 3:0 i na pewno dużo sił włożyli w 1 połowę spotkania, więc trochę para z nich uszła około 75 min. Wielki plus dla Montero, który przeszedł na 3 z przodu i wyglądało to super z Yildizem na lewej i Chiesą na prawej. Szkoda, że Vlahovic kolejny raz potwierdził, że jest niesamowicie chimerycznym piłkarzem. W jednym meczu gra świetnie, żeby w następnym nie robić nic.
Fino alla Fine
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 8997
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
To nie Motta popełnił jednego czy drugiego babola czy wspomógł Milika przy ten cudownej bramce z wolnego. Wypuścili to, fakt, ale trzeba mieć na uwadze okoliczności - jak sporą przewagę mieli oraz to, że myślami prawdopodobnie byli już przy pomeczowej fecie (oglądałem - okolicznościowe koszulki z tytułu uzyskanej kwalifikacji do LM, gra świateł, pucharowy hymn, świętowanie z kibicami niemalże przypominające zdobycie Scudetto). Do momentu, w którym się kompletnie fizycznie wypompowali i zaczęli tracić koncentrację grali koncert. Polecam zerknąć na statystykę dokładności podań. Gdyby takie przestoje jak ten w końcówce wczorajszego meczu mieli często to inna rozmowa, ale nie kojarzę.
Powtórzę się - nie postrzegam Motty za zbawiciela jak Kloppa, który stanowiłby wymarzonego trenera, ale zaimponował mi tym awansem do LM i jego wizja piłka jest dla mnie kusząca. Chciałbym w Juve czegoś nowego, świeżego spojrzenia na piłkę. Jednocześnie szanuję to, że ktoś może sobie życzyć zatrudnienia innego trenera jak choćby Conte. Na chwilę obecną i tak nie ma jeszcze pewności kto ostatecznie poprowadzi zespół w przyszłym sezonie.
Powtórzę się - nie postrzegam Motty za zbawiciela jak Kloppa, który stanowiłby wymarzonego trenera, ale zaimponował mi tym awansem do LM i jego wizja piłka jest dla mnie kusząca. Chciałbym w Juve czegoś nowego, świeżego spojrzenia na piłkę. Jednocześnie szanuję to, że ktoś może sobie życzyć zatrudnienia innego trenera jak choćby Conte. Na chwilę obecną i tak nie ma jeszcze pewności kto ostatecznie poprowadzi zespół w przyszłym sezonie.
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1745
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Podziekował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Locatelli to kasztan jakich mało. Jak mamy transformować w cokolwiek z tym chłopem na 'redżiście' to ja dziękuję.
Rabiot też był słaby, a Alcaraz to random od szarpanki i nic więcej.
Na ich tle 20-letni Fagioli wygląda jak ktoś z pojęciem o piłce.
Calafiori to nowa generacja piłkarza uniwersalnego, coś jak Alaba czy nasz Cambiaso. Jego bliska przyszłość jest sprzężona z Mottą, bierzemy dwóch lub żadnego.
Jeśli tak wygląda trzymanie wyniku u Motty to może jeszcze się zastanówmy
.
Zremisowaliśmy przez farta i błędy przeciwnika -- kolejno minięcie się z piłką, obcierka w murze i strata w wyprowadzaniu piłki. Ale oni też mieli pinball po rożnym i fartowny przechwyt.
Tak czy inaczej fajnie było obejrzeć ostatnie 15 minut. Jak widać nawet trener juniorów potrafi "odwracać wynik" w stylu Maxa...
Szkoda że Montero nie zdecydował się grać tridente od startu. Może z Monzą? W betonowym 352 jesteśmy czytani jak dzieci, po co tracić czas?
I szkoda że Vlahovic skupia się na sobie zamiast na drużynie. On w ogóle nie sprawia, że koledzy wokół grają lepiej. Pamiętam tylko podanie do Rabiota z Romą -- słabo jak na cały sezon.
Po wczoraj mamy spore szanse na finisz poza top4. Nie zależymy już tylko od siebie. Dojedziemy do LM na plecach tegorocznych pucharowiczów... wstyd. Trzeba liczyć na Genoę i Torino, wiadomo to średniaki ale jednak w gazie.
Rabiot też był słaby, a Alcaraz to random od szarpanki i nic więcej.
Na ich tle 20-letni Fagioli wygląda jak ktoś z pojęciem o piłce.
Calafiori to nowa generacja piłkarza uniwersalnego, coś jak Alaba czy nasz Cambiaso. Jego bliska przyszłość jest sprzężona z Mottą, bierzemy dwóch lub żadnego.
Jeśli tak wygląda trzymanie wyniku u Motty to może jeszcze się zastanówmy

Zremisowaliśmy przez farta i błędy przeciwnika -- kolejno minięcie się z piłką, obcierka w murze i strata w wyprowadzaniu piłki. Ale oni też mieli pinball po rożnym i fartowny przechwyt.
Tak czy inaczej fajnie było obejrzeć ostatnie 15 minut. Jak widać nawet trener juniorów potrafi "odwracać wynik" w stylu Maxa...
Szkoda że Montero nie zdecydował się grać tridente od startu. Może z Monzą? W betonowym 352 jesteśmy czytani jak dzieci, po co tracić czas?
I szkoda że Vlahovic skupia się na sobie zamiast na drużynie. On w ogóle nie sprawia, że koledzy wokół grają lepiej. Pamiętam tylko podanie do Rabiota z Romą -- słabo jak na cały sezon.
Po wczoraj mamy spore szanse na finisz poza top4. Nie zależymy już tylko od siebie. Dojedziemy do LM na plecach tegorocznych pucharowiczów... wstyd. Trzeba liczyć na Genoę i Torino, wiadomo to średniaki ale jednak w gazie.
- Michael_M
- Juventino
- Rejestracja: 07 lutego 2020
- Posty: 1436
- Rejestracja: 07 lutego 2020
- Podziekował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Niektórzy powinni zrozumieć że taka pozycja jak regista to relikt przeszłości. Pirlo jako zawodnik na włoskich boiskach był ewenementem. Nie wiem czemu na siłę Allegri szukał takiego rozwiązania co dodatkowo jest jeszcze dziwniejsze że on sam wypchnął Pirlo z Milanu.
- ItalianoVero
- Juventino
- Rejestracja: 23 czerwca 2020
- Posty: 23
- Rejestracja: 23 czerwca 2020
- Podziekował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Bo Locatelli nigdy nie był prawdziwym registą, nie miał ku temu predyspozycji. Kasztanem był Allegri, który sobie wbił coś do tego durnego trenerskiego łba i kastrował piłkarza, który nie raz już udowodnił, że świetnie sprawdza się bliżej bramki rywala, biegając bardziej w roli box-2-boxa.
- Oldfan
- Juventino
- Rejestracja: 04 listopada 2022
- Posty: 723
- Rejestracja: 04 listopada 2022
- Podziekował: 103 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Polecam się doinformować ile lat ma Fagioli kolego :scarf:Garreat pisze: ↑21 maja 2024, 11:39 Locatelli to kasztan jakich mało. Jak mamy transformować w cokolwiek z tym chłopem na 'redżiście' to ja dziękuję.
Rabiot też był słaby, a Alcaraz to random od szarpanki i nic więcej.
Na ich tle 20-letni Fagioli wygląda jak ktoś z pojęciem o piłce.
Calafiori to nowa generacja piłkarza uniwersalnego, coś jak Alaba czy nasz Cambiaso. Jego bliska przyszłość jest sprzężona z Mottą, bierzemy dwóch lub żadnego.
Jeśli tak wygląda trzymanie wyniku u Motty to może jeszcze się zastanówmy.
Zremisowaliśmy przez farta i błędy przeciwnika -- kolejno minięcie się z piłką, obcierka w murze i strata w wyprowadzaniu piłki. Ale oni też mieli pinball po rożnym i fartowny przechwyt.
Tak czy inaczej fajnie było obejrzeć ostatnie 15 minut. Jak widać nawet trener juniorów potrafi "odwracać wynik" w stylu Maxa...
Szkoda że Montero nie zdecydował się grać tridente od startu. Może z Monzą? W betonowym 352 jesteśmy czytani jak dzieci, po co tracić czas?
I szkoda że Vlahovic skupia się na sobie zamiast na drużynie. On w ogóle nie sprawia, że koledzy wokół grają lepiej. Pamiętam tylko podanie do Rabiota z Romą -- słabo jak na cały sezon.
Po wczoraj mamy spore szanse na finisz poza top4. Nie zależymy już tylko od siebie. Dojedziemy do LM na plecach tegorocznych pucharowiczów... wstyd. Trzeba liczyć na Genoę i Torino, wiadomo to średniaki ale jednak w gazie.
Po wczoraj mamy spore szanse na finisz poza top4. Nie zależymy już tylko od siebie. Dojedziemy do LM na plecach tegorocznych pucharowiczów... wstyd. Trzeba liczyć na Genoę i Torino, wiadomo to średniaki ale jednak w gazie.