Ateizm pozytywny
- Pan Mietek
- Juventino
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 2637
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Wiedziałem, że to się tak skończy. Przed wyjściem z domu zaznaczyłem opcję "jestem niewierzący" a teraz wchodzę i 24 posty 
Castiel, powiedz mi - po co jątrzysz? Nie lubisz kościoła, chrześcijaństwa - ok ale czemu musisz to w kółko podkreślać coraz bardziej się przy tym pogrążając?
Lordzie, jeśli się pytasz czemu ochrzczony jako niemowlę ateista nie chce dokonać apostazji to w moim przypadku powiem tak: nie byłem świadomy bycia ochrzczonym więc tak jakby nie przywiązuję do tego dużej wagi. Poza tym, mimo, że jestem ateistą to nie jestem ani antychrześcijański ani specjalnie antyklerykalny więc nie muszę tego podkreślać.

Castiel, powiedz mi - po co jątrzysz? Nie lubisz kościoła, chrześcijaństwa - ok ale czemu musisz to w kółko podkreślać coraz bardziej się przy tym pogrążając?
Lordzie, jeśli się pytasz czemu ochrzczony jako niemowlę ateista nie chce dokonać apostazji to w moim przypadku powiem tak: nie byłem świadomy bycia ochrzczonym więc tak jakby nie przywiązuję do tego dużej wagi. Poza tym, mimo, że jestem ateistą to nie jestem ani antychrześcijański ani specjalnie antyklerykalny więc nie muszę tego podkreślać.
- ReinerJuve
- Juventino
- Rejestracja: 06 marca 2010
- Posty: 285
- Rejestracja: 06 marca 2010
- Podziekował: 1 raz
A Jakie Ty masz źródło lub dowód na poparcie swojej tezy o istnieniu boga i o prawdziwości dogmatów religii katolickiej i wszystkich innych? Poprzyj to czymś albo zamilknij i nie sprawiaj fatalnego wrażenia. Co do faktów i mitów, szczególnie tych drugich, nie podawaj mi jako dowodu biblii, ani ST ani NT. To tak jakby za 2000 lat cywilizacja opierała swoją wiarę na Harrym Potterze albo Władcy Pierścieni czy innym fantastycznym badziewiu.Skąd Ty masz takie dane? Policzyłeś? Gadasz jak jakiś oszołom z Faktów i Mitów. Jeśli rzucasz takimi oskarżeniami to albo poprzyj to źródłami, albo zamilknij i nie sprawiaj fatalnego wrażenia.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Ok, fajnie. Tyle tylko, że wielu ateistów ma wielki problem z obecnością Kościoła, wierzących i ich symboli w przestrzeni publicznej. Nie może być inaczej. Kościół to żywa organizacja. Ciągle działa, wierzący działają. Niektórzy ateiści natomiast z apostazji nie chcą korzystać, w sensie, nie robią nic aby ich wymarzony model społeczeństwa zaczął się spełniać, jednocześnie naskakując na drugą stornę.Pan Mietek pisze: Lordzie, jeśli się pytasz czemu ochrzczony jako niemowlę ateista nie chce dokonać apostazji to w moim przypadku powiem tak: nie byłem świadomy bycia ochrzczonym więc tak jakby nie przywiązuję do tego dużej wagi. Poza tym, mimo, że jestem ateistą to nie jestem ani antychrześcijański ani specjalnie antyklerykalny więc nie muszę tego podkreślać.
W mojej ocenie w sprawie istnienia Boga mamy 50% szans, że istnieje i 50% szans, że nie istnieje. Nie ma, powtarzam, nie ma ŻADNYCH dowodów ani w jedną, ani w drugą stronę. Natomiast wiara ma to do siebie, że musi opierać się na pewnych aksjomatach, dogmatach bo inaczej przestanie być wiarą. Podobnie jest z nauką: powiedz mi, jaki procent z wiedzy, którą masz, zdobyłeś na drodze empirycznych badań a ile procent przyjąłeś na "wiarę" bo ktoś Ci ją przekazał?ReinerJuve pisze:A Jakie Ty masz źródło lub dowód na poparcie swojej tezy o istnieniu boga i o prawdziwości dogmatów religii katolickiej i wszystkich innych? Poprzyj to czymś albo zamilknij i nie sprawiaj fatalnego wrażenia. Co do faktów i mitów, szczególnie tych drugich, nie podawaj mi jako dowodu biblii, ani ST ani NT. To tak jakby za 2000 lat cywilizacja opierała swoją wiarę na Harrym Potterze albo Władcy Pierścieni czy innym fantastycznym badziewiu.Skąd Ty masz takie dane? Policzyłeś? Gadasz jak jakiś oszołom z Faktów i Mitów. Jeśli rzucasz takimi oskarżeniami to albo poprzyj to źródłami, albo zamilknij i nie sprawiaj fatalnego wrażenia.
Porównanie do powieści fantasy jest prymitywne, to argument podobny do (nie) sławnego "Czajniczka Russella", który dziś, nawet wśród ateistów, jest bardzo często przemilczany gdyż stanowi dowód na prymitywność myślenia osoby, która go używa.
Poza tym: hasełka o wielkiej, niezliczonej liczbie ofiar religii to akurat typowy, ateistyczny mit, który dodatkowo można zweryfikować. Dlatego też zapytałem, skąd ma takie a nie inne dane?
- ReinerJuve
- Juventino
- Rejestracja: 06 marca 2010
- Posty: 285
- Rejestracja: 06 marca 2010
- Podziekował: 1 raz
Argument o powieści fantastycznej nie jest prymitywny. Jeśli twierdzisz, że jest, to idąc Twoim tokiem myślenia tak samo stwierdzenie ze bóg istnieje również jest prymitywne, gdyż tak samo jak na istnienie Boga jest 50% szans, identycznie jest ze stwierdzeniem, że Biblia to była zwykła powieść fantastyczna starożytnych. Na to również jest 50% szans w jedną i w drugą, albo była albo nie była.W mojej ocenie w sprawie istnienia Boga mamy 50% szans, że istnieje i 50% szans, że nie istnieje. Nie ma, powtarzam, nie ma ŻADNYCH dowodów ani w jedną, ani w drugą stronę. Natomiast wiara ma to do siebie, że musi opierać się na pewnych aksjomatach, dogmatach bo inaczej przestanie być wiarą. Podobnie jest z nauką: powiedz mi, jaki procent z wiedzy, którą masz, zdobyłeś na drodze empirycznych badań a ile procent przyjąłeś na "wiarę" bo ktoś Ci ją przekazał?
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Kompletnie mieszasz kwestie. Raz mówisz o istnieniu Boga, innym razem czepiasz się Biblii. Co jedno z drugim ma wspólnego? Jeżeli chodzi o Boga to ciężar jest po Twojej stronie, ja twierdzę: WIERZĘ w Boga i w tym momencie jestem czysty. Wiara, za jej definicją, wyklucza możliwość 100% pewności (W religioznawstwie polega przede wszystkim na przyjęciu istnienia czegoś bez żadnego dowodu wiarygodnie potwierdzającego ten fakt. Świadoma decyzja przyjęcia takiej wiary nazywa się aktem wiary.).ReinerJuve pisze:Argument o powieści fantastycznej nie jest prymitywny. Jeśli twierdzisz, że jest, to idąc Twoim tokiem myślenia tak samo stwierdzenie ze bóg istnieje również jest prymitywne, gdyż tak samo jak na istnienie Boga jest 50% szans, identycznie jest ze stwierdzeniem, że Biblia to była zwykła powieść fantastyczna starożytnych. Na to również jest 50% szans w jedną i w drugą, albo była albo nie była.W mojej ocenie w sprawie istnienia Boga mamy 50% szans, że istnieje i 50% szans, że nie istnieje. Nie ma, powtarzam, nie ma ŻADNYCH dowodów ani w jedną, ani w drugą stronę. Natomiast wiara ma to do siebie, że musi opierać się na pewnych aksjomatach, dogmatach bo inaczej przestanie być wiarą. Podobnie jest z nauką: powiedz mi, jaki procent z wiedzy, którą masz, zdobyłeś na drodze empirycznych badań a ile procent przyjąłeś na "wiarę" bo ktoś Ci ją przekazał?
To Ty twierdzisz, że Boga NIE MA i z pewnością masz na to empiryczne, obiektywne, powtarzalne, słowem: naukowe dowody. Czekam.
To co Ty robisz jest prymitywne, dlatego też odnosisz się, całkowicie w sposób nieuprawniony, do analogii z powieściami fantasy.
Co do Biblii...twierdzenie czy była, czy nie, "zwykłą powieścią fantastyczną starożytnych" nie jest przedmiotem analizy filozofii, nawet nie teologii, ale historii społeczno-gospodarczej, w której to granicach leży możliwość rozstrzygnięcia (np. przez badania archeologiczne) czy Biblia była dla starożytnych zbiorem podań i mitów...zgodnie z dzisiejszym stanem wiedzy wiemy, że mieli oni bardzo poważny, żeby nie napisać rygorystyczny, stosunek do Biblii i prawd w niej zapisanych. Tak więc, porównywanie Biblii do Władcy Pierścieni to jak porównywanie Konstytucji RP do jakiejkolwiek przypowieści.
- ReinerJuve
- Juventino
- Rejestracja: 06 marca 2010
- Posty: 285
- Rejestracja: 06 marca 2010
- Podziekował: 1 raz
W którym miejscu tak twierdziłem?LordJuve pisze:Kompletnie mieszasz kwestie. Raz mówisz o istnieniu Boga, innym razem czepiasz się Biblii. Co jedno z drugim ma wspólnego? Jeżeli chodzi o Boga to ciężar jest po Twojej stronie, ja twierdzę: WIERZĘ w Boga i w tym momencie jestem czysty. Wiara, za jej definicją, wyklucza możliwość 100% pewności (W religioznawstwie polega przede wszystkim na przyjęciu istnienia czegoś bez żadnego dowodu wiarygodnie potwierdzającego ten fakt. Świadoma decyzja przyjęcia takiej wiary nazywa się aktem wiary.).ReinerJuve pisze:Argument o powieści fantastycznej nie jest prymitywny. Jeśli twierdzisz, że jest, to idąc Twoim tokiem myślenia tak samo stwierdzenie ze bóg istnieje również jest prymitywne, gdyż tak samo jak na istnienie Boga jest 50% szans, identycznie jest ze stwierdzeniem, że Biblia to była zwykła powieść fantastyczna starożytnych. Na to również jest 50% szans w jedną i w drugą, albo była albo nie była.W mojej ocenie w sprawie istnienia Boga mamy 50% szans, że istnieje i 50% szans, że nie istnieje. Nie ma, powtarzam, nie ma ŻADNYCH dowodów ani w jedną, ani w drugą stronę. Natomiast wiara ma to do siebie, że musi opierać się na pewnych aksjomatach, dogmatach bo inaczej przestanie być wiarą. Podobnie jest z nauką: powiedz mi, jaki procent z wiedzy, którą masz, zdobyłeś na drodze empirycznych badań a ile procent przyjąłeś na "wiarę" bo ktoś Ci ją przekazał?
To Ty twierdzisz, że Boga NIE MA i z pewnością masz na to empiryczne, obiektywne, powtarzalne, słowem: naukowe dowody. Czekam.
To co Ty robisz jest prymitywne, dlatego też odnosisz się, całkowicie w sposób nieuprawniony, do analogii z powieściami fantasy.
Co do Biblii...twierdzenie czy była, czy nie, "zwykłą powieścią fantastyczną starożytnych" nie jest przedmiotem analizy filozofii, nawet nie teologii, ale historii społeczno-gospodarczej, w której to granicach leży możliwość rozstrzygnięcia (np. przez badania archeologiczne) czy Biblia była dla starożytnych zbiorem podań i mitów...zgodnie z dzisiejszym stanem wiedzy wiemy, że mieli oni bardzo poważny, żeby nie napisać rygorystyczny, stosunek do Biblii i prawd w niej zapisanych. Tak więc, porównywanie Biblii do Władcy Pierścieni to jak porównywanie Konstytucji RP do jakiejkolwiek przypowieści.
Stan dzisiejszej wiedzy szaraczka takiego jak Ty jest mocno wątpliwy i zmanipulowany przez massmedia i inne źródła, z których czerpiesz informacje, bo wiadomo ze skądś czerpiesz. Twój obraz rzeczywistości, tak samo jak każdego przeciętnego Kowalskiego jest mocno zakrzywiony. A w takiej sytuacji należy polegać na własnych przemyśleniach, wnioskach i obserwacjach, a te kierują mnie w kierunku ateizmu. Wszystko.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
:rotfl: ...stan dzisiejszej wiedzy, takiego ignoranta i prymitywa jak Ty, jest z pewnością wątpliwy i zmanipulowany przez przesiąkniętych ideologią ateistów wojujących, których wyznajesz i twoją własną ignorancję (dowód: myślisz, że Biblia dla starożytnych była zbiorem podań). Twój obraz rzeczywistości, tak samo jak każdego, niedouczonego ateisty jest wykrzywiony. W takiej sytuacji należy zaufać sobie, swoim zmysłom, ciężkiej pracy i rzetelnej (czerpanej z wielu źródeł, w tym ze źródeł ateistycznych!!!) wiedzy - kieruje mnie to, nieuchronnie, w stronę Istoty Wyższej. Wszystko.ReinerJuve pisze: Stan dzisiejszej wiedzy szaraczka takiego jak Ty jest mocno wątpliwy i zmanipulowany przez massmedia i inne źródła, z których czerpiesz informacje, bo wiadomo ze skądś czerpiesz. Twój obraz rzeczywistości, tak samo jak każdego przeciętnego Kowalskiego jest mocno zakrzywiony. A w takiej sytuacji należy polegać na własnych przemyśleniach, wnioskach i obserwacjach, a te kierują mnie w kierunku ateizmu. Wszystko.
Nie ma to jak poletko z insynuacjami i domysłami na temat osoby, której się zupełnie nie zna. Ja mogę napisać o Tobie tylko tyle: kompletnie nielogicznie wnioskujący koleś, panicznie trzymający się swojego dogmatycznego punktu widzenia. Dlaczego? Bo to aż bije po oczach z Twoich wypowiedzi.
Ja przynajmniej jestem w stanie obiektywnie stwierdzić, że istnienie Boga to 50% szans czy przyznać, że nie wszędzie Biblię należy odczytywać dosłownie jako realny przekaz. Do czego Ty jesteś zdolny, poza kilkoma prymitywnymi analogiami i nieskładnymi postami?
- ReinerJuve
- Juventino
- Rejestracja: 06 marca 2010
- Posty: 285
- Rejestracja: 06 marca 2010
- Podziekował: 1 raz
To co piszesz jest żałosne. Gdyby ktoś czytał tylko Twoje wypociny a moje omijał, mógłby pomyśleć, że ja w jakiś desperacki sposób bronie ateizmu i ateistów, o którym/ch w rzeczywistości praktycznie nie pisałem. Nie poruszam w Twojej "obecności" bezpośrednio tematu ateizmu, bo znam Twoje podejście do tematu i sposób jego okazywania, a humoru dziś nie muszę już sobie poprawiać oglądając mecz Juve. Nie bronię w żaden sposób ateistów. Próbuję Ci pokazać ile wątpliwości jest w religii Katolickiej i we wszystkich innych, nie tykając tematu ateizmu. Mądrze na początku tematu pisał Bartek88 o tym, co by było gdyby nikt nie przekazywał Ci po urodzeniu żadnych informacji i pozwolono Ci na własną ocenę sytuacji. Na tym właśnie polega mit biblii i całej wiary. Zarzucasz mi rzekome paniczne trzymanie się dogmatycznego punktu widzenia, a Ty co robisz?LordJuve pisze::rotfl: ...stan dzisiejszej wiedzy, takiego ignoranta i prymitywa jak Ty, jest z pewnością wątpliwy i zmanipulowany przez przesiąkniętych ideologią ateistów wojujących, których wyznajesz i twoją własną ignorancję (dowód: myślisz, że Biblia dla starożytnych była zbiorem podań). Twój obraz rzeczywistości, tak samo jak każdego, niedouczonego ateisty jest wykrzywiony. W takiej sytuacji należy zaufać sobie, swoim zmysłom, ciężkiej pracy i rzetelnej (czerpanej z wielu źródeł, w tym ze źródeł ateistycznych!!!) wiedzy - kieruje mnie to, nieuchronnie, w stronę Istoty Wyższej. Wszystko.ReinerJuve pisze: Stan dzisiejszej wiedzy szaraczka takiego jak Ty jest mocno wątpliwy i zmanipulowany przez massmedia i inne źródła, z których czerpiesz informacje, bo wiadomo ze skądś czerpiesz. Twój obraz rzeczywistości, tak samo jak każdego przeciętnego Kowalskiego jest mocno zakrzywiony. A w takiej sytuacji należy polegać na własnych przemyśleniach, wnioskach i obserwacjach, a te kierują mnie w kierunku ateizmu. Wszystko.
Nie ma to jak poletko z insynuacjami i domysłami na temat osoby, której się zupełnie nie zna. Ja mogę napisać o Tobie tylko tyle: kompletnie nielogicznie wnioskujący koleś, panicznie trzymający się swojego dogmatycznego punktu widzenia. Dlaczego? Bo to aż bije po oczach z Twoich wypowiedzi.
Ja przynajmniej jestem w stanie obiektywnie stwierdzić, że istnienie Boga to 50% szans czy przyznać, że nie wszędzie Biblię należy odczytywać dosłownie jako realny przekaz. Do czego Ty jesteś zdolny, poza kilkoma prymitywnymi analogiami i nieskładnymi postami?

PS. To mój ostatni post kierowany do Ciebie. Nie mam nic przeciwko Tobie ani innym osobom wierzącym. Chciałem jedynie przedstawić moją opinię na spokojnie, ale Ty tak zaciekle bronisz swoich poglądów, w dodatku dziwi ta zaciekłość, gdyż wg. Twoich własnych słów bronisz czegoś na czego istnienie jest jedynie 50% szans.
Nie chodzi o nawracanie. Ludzie nawracający się w młodości mają wpajane pewne "prawdy" przez rodziców, szkołę itp więc to nie jest to o czym mówił bartek88. Oczywiście istnieją migracje między wyznaniami, lecz w każdym przypadku są one uwarunkowane czym innym niż tylko własnymi przemyśleniami i obserwacjami. Więc nawet jeśli tak by się zdarzyło że po latach odzyskałeś wiarę nie ma to dla mnie większego znaczenia. Skończmy. Co miałem napisać to już napisałem. a Ty możesz dalej zaciekle bronić czegoś na czego "istnienie" masz 50% szans.Sugerujesz, że nie ma nawróconych ateistów? Sugerujesz, że nie występują migracje pomiędzy wyznawcami różnych religii? Że koptom w Egipcie czy chrześcijanom w Indiach (i wielu innych miejscach na Ziemi) nie byłoby lepiej gdyby porzucili swoją wiarę?
Otóż, masz rację, trzeba mieć otwarty umysł.
Co, jeżeli Ci powiem, że straciłem wiarę a potem, po latach, ją odzyskałem (bywa i tak), co wtedy mi napiszesz?
Ostatnio zmieniony 29 września 2012, 22:16 przez ReinerJuve, łącznie zmieniany 2 razy.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Sugerujesz, że nie ma nawróconych ateistów? Sugerujesz, że nie występują migracje pomiędzy wyznawcami różnych religii? Że koptom w Egipcie czy chrześcijanom w Indiach (i wielu innych miejscach na Ziemi) nie byłoby lepiej gdyby porzucili swoją wiarę?ReinerJuve pisze: Mądrze na początku tematu pisał Bartek88 o tym, co by było gdyby nikt nie przekazywał Ci po urodzeniu żadnych informacji i pozwolono Ci na własną ocenę sytuacji. Na tym właśnie polega mit biblii i całej wiary. Zarzucasz mi rzekome paniczne trzymanie się dogmatycznego punktu widzenia, a Ty co robisz?
Otóż, masz rację, trzeba mieć otwarty umysł.
Co, jeżeli Ci powiem, że straciłem wiarę a potem, po latach, ją odzyskałem (bywa i tak), co wtedy mi napiszesz?
- Dobry Mudżyn
- Juventino
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
- Posty: 1048
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
Ja zapytam tak. Skąd wiara w tego jedynego akurat Boga? W Starym Testamencie Bóg mówi, że stworzył człowieka na NASZ obraz. Podobnego NAM. Tak samo w przykazaniach, mówi, abyśmy "nie mieli Bogów cudzych przede mną". To znaczy, ze inni bogowie też istnieją, ale pierwszeństwo mamy dawać Jahwe? Zawsze myslalem, ze Bog JEST jeden, ale po wnikliwej analizie pisma św. zaczynam miec watpliwosci, czy Bogow nie jest wiecej.
Tak samo - podobno tlumaczenie z hebrajskiego, że Bóg jest stwórcą jest BŁĘDNE (tak jak wiele tlumaczen, np z przykazaniem NIE ZABIJAJ, podczas gry w oryginale jest NIE MORDUJ - niby niewielka roznica, ale usprawiedliwia zabijanie na wojnie, w samoobronie, itd, podczas gdy przykazanie NIE ZABIJAJ, sprawia, ze, katolicy moga myslec, ze lepiej zginac niz w samoobronie zabic, np bandyte z nozem - w koncu Bog zakazal tego, wiec im nie wolno.) A to nie tak dziala. A skoro to tlumaczenie pierwsze (o stworzeniu swiata jest bledne) to moze nie jest on az tak wszechmocny?
Tak samo - podobno tlumaczenie z hebrajskiego, że Bóg jest stwórcą jest BŁĘDNE (tak jak wiele tlumaczen, np z przykazaniem NIE ZABIJAJ, podczas gry w oryginale jest NIE MORDUJ - niby niewielka roznica, ale usprawiedliwia zabijanie na wojnie, w samoobronie, itd, podczas gdy przykazanie NIE ZABIJAJ, sprawia, ze, katolicy moga myslec, ze lepiej zginac niz w samoobronie zabic, np bandyte z nozem - w koncu Bog zakazal tego, wiec im nie wolno.) A to nie tak dziala. A skoro to tlumaczenie pierwsze (o stworzeniu swiata jest bledne) to moze nie jest on az tak wszechmocny?
BESTER MANN, BESTEEER !


- ewerthon
- Juventino
- Rejestracja: 03 marca 2008
- Posty: 2620
- Rejestracja: 03 marca 2008
Z tego co wiem, to nie zawsze się to dosłownie tłumaczy. Cudzym Bogiem może być w dzisiejszych czasach chociażby telewizja, kiedy ktoś wybiera jej oglądanie zamiast poświecić czas na modlitwę, przynajmniej mi tak na lekcjach religii mówiono. Natomiast kto ma jakie podejście do tego, to już jego sprawa.Dobry Mudżyn pisze:W Starym Testamencie Bóg mówi, że stworzył człowieka na NASZ obraz. Podobnego NAM. Tak samo w przykazaniach, mówi, abyśmy "nie mieli Bogów cudzych przede mną". To znaczy, ze inni bogowie też istnieją, ale pierwszeństwo mamy dawać Jahwe?
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Opary absurdu zacynzja sie unosic nad tym tematem, a rekordy bije naczelny gimbus lord piszacy w porze meczowej Juve
Posty Castiela, czy wnikliwa analiza pisma sw przez Dobrego Mudzyna sklaniaja mnie do opuszczenia tego tematu, a tak ciekawie sie zapowiadalo.
Nothing to do here.

Posty Castiela, czy wnikliwa analiza pisma sw przez Dobrego Mudzyna sklaniaja mnie do opuszczenia tego tematu, a tak ciekawie sie zapowiadalo.
Nothing to do here.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
No i pisze to wielbiący bliźnich, praktykujący katolik...jesteś świetnym przykładem dla wielu z tych, którzy w tej ankiecie, jak na razie, są w mniejszości...brawo. :roll:pan Zambrotta pisze:Opary absurdu zacynzja sie unosic nad tym tematem, a rekordy bije naczelny gimbus lord piszacy w porze meczowej Juve![]()
Posty Castiela, czy wnikliwa analiza pisma sw przez Dobrego Mudzyna sklaniaja mnie do opuszczenia tego tematu, a tak ciekawie sie zapowiadalo.
Nothing to do here.
- Castiel
- Juventino
- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
LORD po raz kolejny mnie rozbraja...musi być jakimś klonem albo fanem Terlikowskiego. Nie chce mi się cytować tych wszystkich pierdół bo normalnie mnie głowa boli jak czytam te mądrości zdobyte na pierwszym wykładzie z socjologii. Zamknijcie ten temat bo jak mówiłem..tylko problemy z tego będą.
Alfa - błagam Cię. Kto jak kto, ale Ty powinieneś wiedzieć, że są systemy moralne na pewno nie gorsze niż 10 przykazań.
Przydaloby się zrobić to samo co w Czechach...oj przydało.
Alfa - błagam Cię. Kto jak kto, ale Ty powinieneś wiedzieć, że są systemy moralne na pewno nie gorsze niż 10 przykazań.
Przydaloby się zrobić to samo co w Czechach...oj przydało.
- Cabrini_idol
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2012
- Posty: 5400
- Rejestracja: 02 lutego 2012
Kochani, prosze o rozsadek, jest to ankieta i jak napisałem, analizy nie potrzebuję i ,,konwersacjii'', po prostu glosujemy piszemy krótkie, tresciwe uzasadnienie i koniec. Akurat kwestia duchowa jest sprawą indywidualną, i nawet jak ktos wierzy w spaghetti po bolonsku to nikt nie powinien tego komentować.
Jeszcze pare głosów, proszę ;p
Jeszcze pare głosów, proszę ;p
