Reakcja otoczenia na JUVE

Klubowe finanse, stadion, marketing, nowe logo i wiele innych. Podyskutuj na temat najważniejszych spraw związanych z Juventusem.
ODPOWIEDZ
Mario_166

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 czerwca 2003
Posty: 220
Rejestracja: 24 czerwca 2003

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2005, 12:30

leniup pisze:. Zreszta nie spotkałem osoby któa lubi Barce a nie lubi Juve i odwrotnie.
Dokladnie umnie jest tak samo zawsze jak ktos jest za Barca to jeli niejest fanem juve to ma pozytywne uczucia do juve


juveluck

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 05 marca 2003
Posty: 2605
Rejestracja: 05 marca 2003

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2005, 13:39

Zazdroszcze wam tak klarownych sytuacji. Ja niestety tak wesolo nie mam. Najgorzej jest w domu. Moj ojciec jest kibicem milanu :!: i to dosc zagorzalym. Wlasciwie przy okazji kazdego meczu Juve - milan w chacie jest wielka awantura :? Nie zadko zdarza sie, ze najezdzajac nawzajem na swoje kluby zaczynamy sie bic :? ( mala bojka miala tez sytuacje wczoraj po drugiej bramce dla Milanu, kiedy sie wscieklem a ojciec zaczal sie smiac) oczywiscie jako, ze to moj ojciec i jakos glupio mi go uderzyc (choc juz sie zdarzalo) no i jest silniejszy to zazwyczaj ja dostaje po twarzy. Matka zawsze szaleje i blaga nas zebysmy przestali( i tak jej nigdy nie sluchamy) a w kazdej wolnej chwili krytykuje nasze zamilowanie do pilki. Istny sajgon, no ale co zrobic. Juve kocham i napewno nie przestane
W szkole jest raczej luz nikomu nie przeszkadza to, ze kibicuje Juventusowi, podobnie wsrod innych znajomych.
Jednak to co przezywam w domu to masakra


Obrazek
FINO ALLA FINE, FORZA JUVENTUS !!!
mnowo

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 2169
Rejestracja: 03 listopada 2003

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2005, 13:57

juveluck pisze:Wlasciwie przy okazji kazdego meczu Juve - milan w chacie jest wielka awantura :? Nie zadko zdarza sie, ze najezdzajac nawzajem na swoje kluby zaczynamy sie bic :? ( mala bojka miala tez sytuacje wczoraj po drugiej bramce dla Milanu, kiedy sie wscieklem a ojciec zaczal sie smiac) oczywiscie jako, ze to moj ojciec i jakos glupio mi go uderzyc (choc juz sie zdarzalo) no i jest silniejszy to zazwyczaj ja dostaje po twarzy.
Nie wiem, czy w ogole moge o to zapytac.. ale Wy tak na serio? Czy po prostu sie przekomarzacie?.. W zyciu sie nie spotkalem z taka sytuacja..


juveluck

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 05 marca 2003
Posty: 2605
Rejestracja: 05 marca 2003

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2005, 14:06

mnowomiejsky pisze:
juveluck pisze:Wlasciwie przy okazji kazdego meczu Juve - milan w chacie jest wielka awantura :? Nie zadko zdarza sie, ze najezdzajac nawzajem na swoje kluby zaczynamy sie bic :? ( mala bojka miala tez sytuacje wczoraj po drugiej bramce dla Milanu, kiedy sie wscieklem a ojciec zaczal sie smiac) oczywiscie jako, ze to moj ojciec i jakos glupio mi go uderzyc (choc juz sie zdarzalo) no i jest silniejszy to zazwyczaj ja dostaje po twarzy.
Nie wiem, czy w ogole moge o to zapytac.. ale Wy tak na serio? Czy po prostu sie przekomarzacie?.. W zyciu sie nie spotkalem z taka sytuacja..
Niestety na serio. Dla mnie Juve to jedna z najwazniejszych rzeczy a dla niego milan. Wiadomo, ze nie podchodzi i nie walnie mi bomby w twarz bo milan przegral. Jednak jak dochodzi do wiekszych awantur ( a one sa dosc czesto) to potrafi mnie niezle porzucac po scianach. Ja staram sie nie byc gorszy no ale jak wspominalem jest silniejszy... :?


Obrazek
FINO ALLA FINE, FORZA JUVENTUS !!!
Veerapan

Juventino
Juventino
Rejestracja: 02 listopada 2003
Posty: 5
Rejestracja: 02 listopada 2003

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2005, 14:14

Doprawdy straszne rzeczy opowiadasz. Juventus Juventusem, Milan Milanem, ale trzeba odrozniac kibicowanie od fanatyzmu i glupoty.

Ps. Jak to jest nie lubic i nie szanowac wlasnego ojca ?


Solaris

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 lipca 2004
Posty: 184
Rejestracja: 27 lipca 2004

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2005, 14:15

juveluck pisze: Wlasciwie przy okazji kazdego meczu Juve - milan w chacie jest wielka awantura :? Nie zadko zdarza sie, ze najezdzajac nawzajem na swoje kluby zaczynamy sie bic :? ( mala bojka miala tez sytuacje wczoraj po drugiej bramce dla Milanu, kiedy sie wscieklem a ojciec zaczal sie smiac) oczywiscie jako, ze to moj ojciec i jakos glupio mi go uderzyc (choc juz sie zdarzalo) no i jest silniejszy to zazwyczaj ja dostaje po twarzy.
juveluck pisze: Niestety na serio. Dla mnie Juve to jedna z najwazniejszych rzeczy a dla niego milan. Wiadomo, ze nie podchodzi i nie walnie mi bomby w twarz bo milan przegral. Jednak jak dochodzi do wiekszych awantur ( a one sa dosc czesto) to potrafi mnie niezle porzucac po scianach. Ja staram sie nie byc gorszy no ale jak wspominalem jest silniejszy... :?
Jak to przeczytałem myślałem, że sobie żarty stroisz. Kurcze blade...
Szkoda, że przez piłkę nożną dochodzi kłótni w rodzinie. Może zabrzmi to jak nietakt, ale twój ojciec jest jakimś niezdrowym kibicem Milanu :angry:
Starałeś się to rozwiązać w bardziej dyplomatyczny sposób, jeśli to wogóle jest możliwe :evil: :?:

Obyś sobie jednak jakoś poradził... :|


Obrazek
juveluck

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 05 marca 2003
Posty: 2605
Rejestracja: 05 marca 2003

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2005, 14:29

Veerapan pisze:
Ps. Jak to jest nie lubic i nie szanowac wlasnego ojca ?
A kto powiedzial, ze nie szanuje ojca albo, ze go nie lubie. Poprostu w swerze pilki noznej jestemy innymi ludzmi. Na codzien staramy sie w naszych kontaktach unikac tematow naszych ukochanych klubow, bo wiemy, ze spowodowalo by to kolejna awanture. Jednak czasami (jak wczoraj przy okazji meczu) nie da sie tego uniknac

Solaris pisze:
Starałeś się to rozwiązać w bardziej dyplomatyczny sposób, jeśli to wogóle jest możliwe :evil: :?:
Oczywiscie, ze oboje staralismy sie to rozwiazac. Duzo o tym rozmawialismy. Jednak oboje zdajemy sobie sprawe, ze jak przychodzi niedzielne popoludnie to jestesmy innymi ludzmi i liczy sie tylko klub i to, zeby wygral. To wielka milosc do futbolu ktora wlasnie po nim odziedziczylem na szczescie do innego klubu. Nic sie na to nie poradzi


Obrazek
FINO ALLA FINE, FORZA JUVENTUS !!!
mnowo

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 2169
Rejestracja: 03 listopada 2003

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2005, 14:30

Veerapan pisze:Ps. Jak to jest nie lubic i nie szanowac wlasnego ojca ?
Mysle ze za smialo sobie poczynasz. Uwazam, ze nie masz prawa tak mowic.

Jesli chodzi o juvelucka, powiem Ci szczerze, ze nie zazdroszcze Ci takiej sytuacji. Wiem, ze tutaj pewnie nie chodzi o samego Ciebie, czy o samego Twojego fathera, tylko o Was obu i o zderzenie uczuc zwiazanych z kibicowaniem. Trzeba sie tylko zastanowic, czy kibicowanie nie popsuje jakichs wiezi miedzy Wami.. moze warto czasem isc na jakis kompromis, jesli nie jedna, to druga strona.
Nie wiem, tak jak mowie, nie bylem nigdy w takiej sytuacji, totez trudno mi sie wypowiadac i nie wiem, czy powinienem w ogole cos tutaj doradzac, nie jestem w koncu psychologiem ani specjalista od relacji wewnatrzrodzinnych. W kazdym badz razie chyba bardziej docenilem teraz swoja sytuacje.. Ojcu nie przeszkadzaja mecze i nie interesuje sie pilka. Chyba czas zaczac doceniac pewne rzeczy :think:

W kazdym badz razie jak by nie bylo: pozostaje mi zyczyc Ci duzo sil i rozsadku dla Was obu. I chyba to tyle. Nie dajcie sie zniszczyc przez pilke :roll:


M.

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lipca 2004
Posty: 1460
Rejestracja: 26 lipca 2004

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2005, 14:59

Moja najbliższa rodzina doskonale wie, że Juventus jest najważniejszy. Uważają, że mam świra, ale chyba mają rację :wink: . Kupowanie drogich rzeczy związanych z Juve (np. koszulki) uważają za rzecz co najmniej dziwną, ale nie robią mi żadnych wyrzutów. Tata lubi oglądać mecze, ale przy nich lubi mi także dokuczać :? . Powiedzenia typu: "a ten twój staruszek jeszcze gra?" pojawiają się za każdym razem, gdy widzi Juventus w akcji :roll: . Na szczęscie wiem, że żartuje tylko po to, by mnie trochę zdenerwować i na tym kończy, takie sytuacje jak u juvelucka są nie do pomyślanie :shock: . Kiedyś próbowałem uczyć mamę podstawowej jedenastki Juve, ale dałem sobie z tym spokój :roll: . Teraz musi mi wystarczyć to, że rozpoznaje Del Piero i Zidane, a podczas meczów mi nie przeszkadza (spróbowałaby tylko :? ). Dalsza rodzina także wie, że jestem fanem Juve. Mój kuzyn jest wiernym sympatykiem Interu, ale między nami nie dochodzi do żadnych sprzeczek :wink: . Wśród moich znajomych też panuje opinia, że mam świra na punkcie Juventusu, ale nikomu to nie przeszkadza. Nie spotkałem się jeszcze z takim fanem jak ja (obojętnie jakiej drużyny) - oczywiście poza ludzmi z JP :wink: . Moi znajomi raczej kibicują Realowi, ale jest to kibicowanie sezonowe :? . Teraz sobie przypomniałem, że założyłem się o piwo, że Juventus wygra z Realem w Lidze Mistrzów, a do tej pory nie odebrałem nagrody :roll: . Również w tym otoczeniu nie spotkałem się z żadną dyskryminacją w stosunku do mojej osoby, tylko i wyłącznie dlatego, że kibicuję Juventusowi. Jak dostawałem świadectwo w czerwcu, ktoś powiedział, że nie ważne, jakie mam oceny, ważne, żeby Juventus wygrywał :wink: . Coś w tym jest :-) .
mnowomiejsky pisze:Jesli chodzi o ojca- lubi mecze, jesli nie sa podglosnione tak, ze przeszkadzaja mu spac :prochno:
Skąd ja to znam :wink: . Ostatnio z przejęciem wołał mnie na jakiś tam bieg na Mistrzostwach Świata, a ledwo po starcie zasnął :lol: .
mnowomiejsky pisze:Moj brejdak uwielbia pilke nozna, ale nie kibicuje zadnemu klubowi
Kto :shock: ? Szukałem na googlach i w słownikach, ale nie znalazłem tego słowa :roll: .


:roll:
juveluck

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 05 marca 2003
Posty: 2605
Rejestracja: 05 marca 2003

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2005, 15:15

Diego pisze:
mnowomiejsky pisze:Moj brejdak uwielbia pilke nozna, ale nie kibicuje zadnemu klubowi
Kto :shock: ? Szukałem na googlach i w słownikach, ale nie znalazłem tego słowa :roll: .
brat :) slowo czesto uzywane w poludniowo wschodniej czesci naszego pieknego kraju. 8)


Obrazek
FINO ALLA FINE, FORZA JUVENTUS !!!
mnowo

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 2169
Rejestracja: 03 listopada 2003

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2005, 15:20

juveluck pisze:
Diego pisze:
mnowomiejsky pisze:Moj brejdak uwielbia pilke nozna, ale nie kibicuje zadnemu klubowi
Kto :shock: ? Szukałem na googlach i w słownikach, ale nie znalazłem tego słowa :roll: .
brat :) slowo czesto uzywane w poludniowo wschodniej czesci naszego pieknego kraju. 8)
No nie gadajcie, ze to slowo jest gwarą wschodnią! :roll: Myslalem, ze cala Polska je zna.. Tos mnie Diego zaskoczyl w tym momencie. :wink: Oczywiscie ze chodzilo mi o brata. Aczkolwiek <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, bo rodzonego nie mam.
PS: juveluck, coz za obycie w znajomosci jezyka polskiego :smile: poczulem sie jak jakis inny :prochno: hieh hieh..


M.

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lipca 2004
Posty: 1460
Rejestracja: 26 lipca 2004

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2005, 15:36

mnowomiejsky pisze:
juveluck pisze:
Diego pisze:


Kto :shock: ? Szukałem na googlach i w słownikach, ale nie znalazłem tego słowa :roll: .
brat :) slowo czesto uzywane w poludniowo wschodniej czesci naszego pieknego kraju. 8)
No nie gadajcie, ze to slowo jest gwarą wschodnią! :roll: Myslalem, ze cala Polska je zna.. Tos mnie Diego zaskoczyl w tym momencie. :wink: Oczywiscie ze chodzilo mi o brata. Aczkolwiek <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, bo rodzonego nie mam.
PS: juveluck, coz za obycie w znajomosci jezyka polskiego :smile: poczulem sie jak jakis inny :prochno: hieh hieh..
Brat <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, czyli syn siostry Twojej mamy albo taty? Po prostu kuzyn :wink: . Moi rodzice również nie znali znaczenia tego słowa :shock: , więc sądzę, że jest ono używane w większości przypadków w Polsce wschodniej.

P.S. Mam nadzieję, że władza wybaczy nam lekkie odejście od tematu w celu wyjaśnienia pewnej ważnej kwestii, jaką niewątpliwie są wiązy rodzinne :wink: .


:roll:
Pavon

Juventino
Juventino
Rejestracja: 10 stycznia 2004
Posty: 151
Rejestracja: 10 stycznia 2004

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2005, 15:46

U mnie w domy wszyscy wiedza, ze kibicuje Juventusowi, rodzice sa bardzo tolerancyjni i zawsze gdy leci mecz w tv to go ogladam, chociaz niekiedy jest z tym problem gdy leci jakis ulubiony serial mojej mamy, ale zawsze jakos mi ulegnie(pierworodny syn musi miec jakies przywileje ;p). Zdecydowanie gorzej jest z rok mlodszym bratem, mamy jednego kompa wiec zdarza sie i tak, ze o tej samej porze, leca mecze naszych ukochanych druzyn i kazdy chce wejsc na czata lub obejrzec go za posrednictwem neta, wtedy ktos musi ustapic, najczesciej jest nim on, moze dlatego, ze nie kibicuje Manchesterowi United tak dlugo jak ja i nie ma takiej obsesji na punkcie swojej druzyny, ktora ja mam. Najczesciej to, ze mi pozwala wejsc na kompa wiarze sie u mnie z zasponsorowaniem mu piwa, na szczescie zdarza sie to sporadycznie, godziny spotkan czesto pasuja tak, ze obaj jestesmy zadowoleni.

W bylym LO, zaden z kumpli nie kibicowal Juve, najczesciej byli oni zwolennikami Barcelony. Jednak zawsze sie dogadywalismy i nie bylo jakiegos wysmiewania sie z porazek naszych klubow. Jednak, kazdy z tych kumpli jest raczej niedzielnym kibicem. Kiedy zdarzaly sie jakies uszczypliwe uwagi pod adresem Juve to zawsze mowilem, ze nie znaja sie nie pilce - ale bylo to bardzo rzadko. Moze na studiach poznam jakis fanow Juve, oby. Beda na nich takze byli koledzy z LO, wiec bedzie o czym gadac w czasie wykladow.


BIGGI

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 grudnia 2002
Posty: 1926
Rejestracja: 01 grudnia 2002

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2005, 15:53

Jesli chodzi o podstawówke to od początku była rywalizacja Juve (ja) - Ajax (reszta :D ), ale po 4-1 i 2-1 odpuścili....
W LO wlasciwie tylko ja kibicowałem Juve i w ogole jakiemus klubowi.Inni tylko ziali jak Juve dostało w plecy :prochno: Trudne dziecinstwo :wink:
Teraz studiuje zaocznie juz 3 rok to raczej malo z ludzmi gadam, ale juz zdążyłem zaszpanować koszulką Juve 8) Konfliktów nie ma....
A co do domu.....mamy 3 tv bo inaczej kazdy z kazdym by sie kłócił :prochno: Starsza juz przywykła do mnie jako do kibica Juve, wiec wie że to jest moja religia. Tylko babcia czasem wali gadki w stylu "oj jestes juz taki duzy i dalej ten Juventus" :prochno: (a sama mecze oglada hehehe) :smile:
Takze ogolnie jest OK :ok:


Coolfi

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 stycznia 2005
Posty: 351
Rejestracja: 12 stycznia 2005

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2005, 16:21

Mnie różnie odbiera się pod względem moich piłkarskich zainteresowań. Jeśli chodzi o bliską rodzinę to tutaj wszystko jest tak, jak być powinno - ojciec właściwie zaszczepił we mnie miłość do futbolu, a także do Juve, którego sam jest wiernym kibicem. Ogląda wszystkie mecze Starej Damy w TV, jednak na tym koniec. Nie za bardzo interesują go sprawy pozaboiskowe typu transfery, choć na wieść o przybyciu Vieiry do Turynu bardzo się ucieszył :). Mama piłką nożną sie nie interesuje, ale lubi czasem mnie podenerwować złośliwymi docinkami na temat piłki :wink:. Jeśli codzi o wszelkie koszulki, szaliki i tego typu sprawy mogę liczyć na poparcie ze strony rodzicieli, którzy raz na jakiś czas uraczą mnie miłą niespodzinką związaną z Juve lub ogólnie piłką nożną, także zbytnio nalegać nie muszę.
Co do kolegów to tutaj różowo nie jest. Nie mam żadnego, który choć w malutkim stopniu wspierałby Juve, a są raczej ci najgorsi, potocznie nazywani sezonowcami. Teraz zaroiło się pełno fanów Chelsea i Barcy, ale mi to nie przeszkadza bo wiem, że gdy okres panowania tych drużyn minie znów będę miał powody ku wyśmianiu ich niezdecydowania. Ogólnie gdy rozmowa zbacza na temat piłki robią wszytsko bym czuł się urażony ich opinią na temat Juve, lub ogólnie - Calcio. Szczerze mówiąc mało mnie obchodzi ich zdanie, ale czasem warto ich posłuchać by potem celną ripostą zmieszać z błotem :wink:. Prawie wszyscy moi znajmoi wiedzą, że dla mnie liczy się tylko Juve i wiedza prawie wszystkich ogranicza się do zdania tych, którzy jakkolwiek małe pojęcie o futbolu mają czyli prostym językiem - wszyscy mają mnie za maniaka, a mi wcale nie jest z tym źle, choć przyznam, że brak słów na określenia typu "antyfutbol" :?. Z kazdą taką opinią staje się mocniejszy, a kiedy Juve znów pokona Real czy inny wielki klub miło mi słuchać spokorniałych kolegów :roll:.
Pozdrawiam


Podobno w chwili śmierci...
tracimy 21 gramów naszej wagi.
Każdy.
ODPOWIEDZ